ďťż
WCF'10 Lakers(1) vs. Suns(3)




badboys2 - Wt maja 11, 2010 1:33 pm
Pozwolilem sobie napisac. 6 dni do g1 (poniedzialek, 3.00) jest o czym dyskutowac.

Na ta serie kibice Lakers czekali 3 lata. Wreszcie sie doczekali. Musze jednak przyznac, ze tak samo jak mam spore obawy przed ta seria, tak samo jestem spokojny. Dlaczego?
trzeba wrocic do tego:
http://www.youtube.com/watch?v=eRv_65ur1Fk
wszystko zaczyna sie i konczy w tej serii na kobe'm. dla niego ta porazka z suns w 06 byla cholernie gorzka pigulka do przelkniecia. prowadzil 3-1 i lakers byli o 1 zbiorke w g6 od awansu. rok pozniej nie mogl sie odegrac, bo mial pomagierow jakich mial i skonczylo sie juz duzo szybciej. suns to jednak wciaz niezamkniety rozdzial dla KB i kto widzial dzisiejsza konferencje prasowa po meczu z utah i reakcje kobego juz wie co sie swieci. kobe bedzie cholernie zmotywowany a to najlepsze co moze sie zdarzyc tej druzynie bo jezeli czegos bym sie obawial w tej serii to zlekcewarzenia rywala.

w sezonie grali 4 spotkania. 3 wygrali lakers i patrzac na to co sie dzialo w tych spotkaniach mozemy byc swiadkami wielkiej koszykowki, choc tych spotkan nie nalezy brac do konca na powaznie, bo raz, ze czesto ktos gral bez gracza swojej podstawowej rotacji (barbosa, gasol, artest, lopez) a dwa, ze suns nie prezentowali sie wowczas az tak dobrze.

suns graja wielkie playoffy. amare i richardson punktuja, a nash w playoffs pokazuje kawal swietnej koszykowki. to, ze dotarli do WCF nie jest przypadkiem.
+trio nash-jrich-amare
+lawka, role players
+3s
+gentry, atak
-brak centymentow
-slaba defensywa

duet nash-amare wspomagany jasonem to swietna podstawa do stworzenia milego i efektownego ataku. gentry nie popsul tego co sie sprawdzalo, i suns grajacy small ball, picki i wychodzace z nich trojki to jedna z najlepszych ofensyw w tej lidze(112 ortg?). suns trafiaja 42% trojek co jest najlepszym wynikiem w lidze w RS, do tego utrzymuja to w playoffs. ich silna strona jest tez lawka i rolesi. grant hill swietnie wywiazuje sie ze swoich zadan w obronie, do tego dysponuje trojka w ataku. amundsen, dudley to fighterzy robiacy wiele pozytecznego. do tej jest dragic, ktory w pojedynke rozwalil spurs w g3. zapominac nie mozna o barbosie. generalnie dysponuja swietnym skladem.

problem polega na tym, ze suns to troche taka ekipa tworzona na potrzebe gry nba live. swietni w ataku ale kosztem czegos, kosztem defensywy. suns to przy okazji jedna ze slabszych defensyw w lidze. traca 107 punktow na 100 posiadan (RS) co dalo im dopiero 23 miejsce w lidze. na ten temat wiecej napisza nam byc moze specjalisci od statystyk, niemniej to jest ich pieta achillesowa. do tego nie maja odpowiedzi na kobego. owszem jest hill i odgraza sie juz dudley ale kobe w tych 4 meczach w sezonie rzucal na 54% skutecznosci 27ppg notujac do tego sporo asyst, co bylo jednymi z lepszych statsow kobego vs. danej ekipie w tym sezonie. druga to centymentry. owszem jest amare, amundsen, collins i lopez, jednak to za malo na wysokich lakers. jest o niebo lepiej niz to co mieli jazz, jednak suns sa o jednego dobrego wysokiego od bycia w tej serii faworytem.

lakers
+kobe-gasol
+defensywa
+doswiadczenie
-lawka
-zdrowie

o lakers duzo nie bede sie rozpisywal. kobe i gasol zlapali wiatr w zagle. kobe, jak wspomnialem swietnie gral vs suns, teraz nie powinno sie to zmienic, patrzac na to jak gra od tygodnia-dwoch. podobnie gasol. na dzien dzisiejszy jest najlepszym pf'em w lidze i suns beda mieli spore problemy z powstrzymaniem go. gasol jako laker, wygral 6 z 8 spotkan vs suns, grajac na ponad 60% skutecznosci, wiec tu tez jestem w miare spokojny, choc zdaje sobie sprawe z tego, ze pokonanie suns bedzie prowadzilo nie przez gasola lecz przez bynuma. lakers bronia, czy tego chcecie czy nie najlepiej bronia trojki w lidze(31%) i suns przeciwko nim w tyym sezonie trafiali tylko 25% trojek. jezeli lakers beda w stanie utrzymac to w tej serii. powinni sobie poradzic. doswiadczenie. nie mialem okazji ogladac fishera vs. nasha w playoffs. jakby co jest farmar ale po tym co fish pokazuje do tej pory jestem w miare spokojny, byleby trafial(42% trojek w playoffs), choc zastanawia mnie jak lakers beda bronili picki.

minus to zdrowie (bynum!) i lawka. w serii z jazz lawka sie juz przebudzila ale to wciaz troche malo. to jak beda w stanie grac z lawka suns moze byc kluczowe dla losow tej serii. jezeli jest jakis moment, w ktorym powinni zrobic krok do przodu, to jest wlasnie ta seria.

obawiam sie suns, jednak sadze, ze seria skonczy sie w 5-6 meczach dla la. kobe jest zbyt zmotywowany by dal sobie wyrwac awans do finalow sloncom. suns musza swoich szans upatrywac w grze lawki i trojkach. jezeli beda mieli dzien, co pokazal mecz z sezonu, ciezko bedzie ich powstrzymac, szczegolnie w phoenix. dlatego kluczowe beda 2 pierwsze spotkania. troche obawiam sie g1. 6 dni przerwy to sporo. wystarczajaco by wypasc z meczowego rytmu.takie wypadniecie moze kosztowac mecz a co za tym idzie serie.

tak czy siak zapowiada sie wielka seria. juz sie nie moge doczekac kobego w hali suns.




theo001 - Wt maja 11, 2010 1:58 pm
nie sugerujcie się bilansem z RS. Dwa pierwsze mecze Suns grali b2b na wyjeździe i w ostro dupsko, trzeci Lakers bez Rona i blowout w drugą stronę, tylko ostatni mecz bez żadnych chyba przeszkód dla jednej z drużyn i po close game lepsi Lakers.

Nie wiem bb2 po co piszesz tu, przywołując statystyki z RS, że Suns słabo bronią, tracą tyle i tyle pkt, skoro każdy wie, że ich obrona w regularze, a teraz w PO to ziemia, a niebo.

O Bynuma się nie boję, za mało piłek dostaje i nie gra równo, żeby stanowić zagrożenie w serii. Na Gasola Gentry na pewno coś wykombinuje. Kobe może hasać sobie, zdobywać te 30ppg, ale bez pkt RonRona i Fisha średnio widzę Lakers, albo inaczej-dobrze widzę Suns, bo to ta drużyna mniej bardziej interesuje

Przerwa dłuższa na pewno korzystna dla PHX. Dziadki odpoczną, dodatkowo może Stiviemu zejdzie trochę opuchlizna z oka.

Na pewno wielka przewaga Suns to ławka. Zawsze komuś z drugiego garnituru: Dragic, Barbosa, Dudley, Frye będzie siedziało i wesprze s5, a Dudley nawet jak nie punktuje to robi tyle dobrego, że za dużo by opowiadać. Po stronie Lakers ciężej z tym prócz Odoma.

Lakers świetnie rozgrywali końcówki z Jazz, z OKC zresztą również, wygrali już w tych PO kilka close games, kilka nawet które powinni przegrać, ale to samo robili Suns ze Spurs, więc szykują się niesamowite mecze. Myślę, że nie będziemy oglądali blowoutów.

Suns w 7 (nie po fanowsku, ale po prostu ciężka, długa seria, i bez HCA )



cthulhu - Wt maja 11, 2010 1:58 pm
Jak dla mnie sprawa prostsza niż się wielu wydaje.

Obstawiałbym 4:1.

Niemniej może coś pójść nie tak, więc 4:2. Każdy inny wynik będzie dla mnie niespodzianką. Lakers w NBA Finals jak dla mnie. (Po wygranej z Suns oczywiście )

Bynum się bardzo bdzie liczył. Na niego Suns nie ma nic.

A na Gasola coś wykombinować będzie Gentryemu naprawdę ciężko. Jeszcze jak ma to być Amare to tymbarziej.



Maciek9020 - Wt maja 11, 2010 2:07 pm
Tylko zeby sie Kobe przypadkiem tak nie zmotywował że będzie chciał oddawać po 30 rzutów na mecz na skuteczności 30%...chociaż ja nie mam nic przeciwko temu jeśli tak będzie.




Chytruz - Wt maja 11, 2010 2:58 pm
Jeśli Bryant rzeczywiście tak emocjonalnie podchodzi do rewanżu na Suns, to właściwie nie mam nic przeciwko, bo to oznacza Kobe Shots i mniej piłek dla Gasola, który jest największym problemem dla PHX.

Kluczowa wydaje się obecność Lopeza, Blazers mieli długich podkoszowych, ale tylko jeden stanowił zagrożenie w ataku, Spurs mieli tylko Duncana plus mniej lub bardziej undersized PFów, więc w obu przypadkach bez Lopeza dało się żyć, teraz wygląda to nieco gorzej. Na szczęście Lopez już od jakiegoś czasu trenuje i gra w kosza, więc na tym etapie rozgrywek, myślę że management Suns nie będzie się cackać, bo zagrać 20 minut co drugi dzień mu nie zaszkodzi, a to może być sprawa decydująca: finały czy ryby.

Ze strony Suns odpuściłbym Artesta, niech wali cegły i robi swoje najlepsze Antoine Walker impersonation, wtedy piłka krócej będzie przebywać w rękach ludzi o nieco wyższej wydajności. Jak to ktoś ładnie powiedział, watching Ron Artest hurts If you're a fan of successful jumpshot attempts. Możnaby podwajać Bryanta i Gasola obrońcą Artesta, jeśli podadzą mu piłkę i będzie rzucał, to trzeba z tym żyć, lepiej dawać Artestowi trafiać 25% trójek niż dawać Lakers rzuty spod kosza i faule Amare co by się z tym wiązało.

Cieszy mnie, że rolesi Suns chyba już oswoili się z playoffami i zaczęli grać ostatnio swoje, ławka może odegrać wielką rolę, bo niejeden już mecz wygrała, a ławka konkurencji powiedzmy, że nie robi specjalnego wrażenia. Barbosa szczególnie lubi grać z Lakers, może sobie przypomni stare czasy.

W ogóle liczyłem w pewnym momencie sezonu, że Warriors wykupią Bella i podpisze za minimum z Suns, szkoda, że starzy znajomi nie spotkają się po latach.



theo001 - Wt maja 11, 2010 3:03 pm
Bell i tak chyba poddał się operacji przecież?



ai3 - Wt maja 11, 2010 3:10 pm
dwa klucze do serii
Amare vs Gasol/Bynum
jak dla mnie Amare jest jednym z nie wielu bedacym w stanie napierdolic Gasolowi 1on1
ogolnie Gasol to jak dla mnie zloty standart swietnego big mana, jesli potrafi zdobyc przeciwko niemu punkty to jest wart kazdych pieniedzy
jezeli Amare zagra zyciowke watch out , szczegolnie ze Bynum przeszedl w stadium drzewa i powinien sluzyc glownie jako 6 fauli - zobaczymy jak ten odpoczynek na niego wplynie
Nash vs obronca czy to Artest czy to Kobe - zapowiada sie bardzo ficzynie dla Steviego i watpie by te jego schorzale plecki to wytrzymaly

kolejna sprawa psychika Suns - dla lekkiej odmiany graja bez HCA, wczesniej trafiali trojki i rzuty nie ze wzgledu na pozycje ale ze wzgledu na pewnosc siebie, trafiali przez rece, z dwom obroncami i bez obroncy wszystko przez komfort psychiczny
duzo zalezy do tego czy Lakers wejda im do glowy i skonczy sie to tak ze nagle te wszystkie feel good story typu Frye Dudley nie wroca do swojego starego statusu popierdolek na poziomie NBDL - Lakers czest o gesto swoja obrona potrafia sprawic takie wrazenie, potrafia sprawic ze PG wyglada jak wart 100mil ale potrafia szybko sprowadzic na ziemie nie jedna gwiazde - Boozer

nie wiem czy Suns maja obrone na tyle dobra by Lakers sprowadzili Kobego do roli goscia rzucajacego 11/28 a czarna robote maja robic za niego koledzy, wtedy Lakers sa najmniej skuteczni
Kobe coprawda nie rzuci juz 80 jakby mu dali ale gdy Kobe rzuca te swoje 35 to reszta swoje dorzuci, droga do pokonania Lakers prowadzi przez zatrzymanie Kobego, ktory juz chyba zawsze bedzie mial kompleks tego najlepszego i nieudowdnionego, jak Lakers maja wygrac serie to na jego warunkach



Chytruz - Wt maja 11, 2010 3:16 pm
Aha, jeszcze dużo biegania Suns się spodziewam, nawet po straconych koszach, żeby zneutralizować nieco długość frontcourtu Lakers, która przeszkadza mocno w HC.



dh12 - Wt maja 11, 2010 3:42 pm
dziesięć razy chciałem zacząć tak, żeby wyszło że Suns mają co wystawić przeciwko Lakers. ale niespecjalnie mi to wyszło, bo zważywszy że Amare ma przeciwko sobie Gasola, który wraca do formy sprzed roku, kiedy był najlepszym wysokim w lidze i aktualnie przegrywa korespondencyjnie tylko z Dwightem to niespecjalnie widzę szanse na zdominowanie pomalowanego tak jak robił to w ostatnich dwóch miesiącach.
JRich będzie ograniczany przez Artesta czyli czeka go spotkanie z prawdziwym gorylem, który broni najbardziej fizycznie w lidze i atletyczny spot up shooter jakim jest Richardson będzie mu odpowiadał najbardziej.
kolejny x-factor po stronie Suns czyli Frye który tworzy mismatche i był jedną z głownych przyczyn dla których Spurs nie mogli sobie poradzić z obroną pomalowanego, bo wyciągał Duncana albo tworzył mismatche z niższym obrońcą będzie miał przydzielonego Odoma - de facto czołowego specjaliste do bronienia tego typu zawodników, jednocześnie potrafiącego wykorzystać przewagę szybkości i techniki nad zawodnikami typu Frye (attack only)

Nash dla Fisha nie powinien być takim problemem jak szybsi, altetyczniejsi poprzednicy, a Dragic który mógłby pełnić rolę Beabouisa albo Lawsona będzie się częściej stykał z Brownem niż Derekiem, co jest na rękę LA.

nie widzę kart w talii Suns, ani żadnego jokera w ręku, którym mogli by zaskoczyć i zważywszy że nie mają HCA i są trochę happy to been there to powinno być bez większych niespodzianek.

Lakers w 5 o ile Kobe nie załatwi im jakiegoś spotkania 25punktów w 25 rzutach



cthulhu - Wt maja 11, 2010 3:55 pm
E tam. Bujda na resorach. Lakers nigdy nie dawali się wciągnąc w bieganie. To oni dyktują warunki.

Poza tym, żeby biegać z piłką to muszą ją trochę posiadać, a przy Lakers to nie będzie takie proste.

Na pewno też zdobywanie pozycji rzutowych nie przyjdzie im łatwo przy tej ilości ciała jaką mają Lakers.



Kubbas - Wt maja 11, 2010 4:23 pm

http://www.youtube.com/watch?v=eRv_65ur1Fk

http://www.youtube.com/watch?v=tywZqn3OdDU

: DDDD



Maciek9020 - Wt maja 11, 2010 4:50 pm

http://www.youtube.com/watch?v=eRv_65ur1Fk

http://www.youtube.com/watch?v=tywZqn3OdDU
: DDDD



badboys2 - Wt maja 11, 2010 5:08 pm
wy naprawde ludzicie sie, ze kobe wezmie pilke pod pache i odda 45-50 rzutow, bo bedzie zmotywowany???
czy tylko sobie jaja robicie?
pokazcie mi serie w playoffs, kiedy cos takiego mialo miejsce odkad maja gasola?
pokazcie mi mecze z RS kiedy taka sytuacja miala miejsce.

ostatnio 40 rzutow kobe oddal w meczu w seattle, dzien po tym jak stracili bynuma, gdzie wygrali po dogrywce.
+35 rzutow oddal w 35 meczach. odkad maja gasola zdarzyly mu sie trzy takie mecze. w 2 nie wystapil gasol
+30 rzutow oddal w 93 meczach, 19 w ostatnich 3 latach z tych 19 spotkan ponad polowa byla albo bez gasola albo bez bynuma.

to daje jakies... 19 spotkan na 250, z gasolem to wyjdzie pewnie jakies 10 na 230. i naprawde liczycie na to???
gdyby to bylo jeszcze miesiac-2 emu, to mialbym watpliwosci ale po tym jak kobe gral w ostatnich 6-7 spokaniach??

pod tym wzgledem suns sa w dupie.



cthulhu - Wt maja 11, 2010 5:22 pm

http://www.youtube.com/watch?v=eRv_65ur1Fk

http://www.youtube.com/watch?v=tywZqn3OdDU
: DDDD



theo001 - Wt maja 11, 2010 5:25 pm
mi się wydaje, że komu jak komu ale Statowi długi, patykowaty Gasol będzie dobrze pasował do gry 1on1, bo nie będą tu miały tak znaczenia jego długie jak gałęzie ręce, jeśli Amare będzie go objeżdżał.

Mówisz dh12, że Artest ograniczy mocno JRicha, a ja mówię, że wątpię w to, bo ma zajebistą łapkę w PO i trafia z dobrych pozycji, a tych pozycji tak czy siak będzie miał w meczu kilka, więc nie ma tu wielkiego znaczenia czy go broni Ron czy Manu. Poza tym Jason zawsze dołoży swoje z szybkiego ataku, kontry, a tu tym bardziej nie będzie za nim nadążał Artest. W ogóle skąd pewność, że będzie przy nim?

Jeżeli u Lakers asami w tali będą Gasol, KB, Bynum, a w Suns mówicie, że ich nie ma to ja nie mam pytań.



Maciek9020 - Wt maja 11, 2010 6:46 pm

wy naprawde ludzicie sie, ze kobe wezmie pilke pod pache i odda 45-50 rzutow, bo bedzie zmotywowany???
czy tylko sobie jaja robicie?
pokazcie mi serie w playoffs, kiedy cos takiego mialo miejsce odkad maja gasola?
pokazcie mi mecze z RS kiedy taka sytuacja miala miejsce.

Ja mówiłem o ok 30 rzutach więc nie bylo to dawno bo Kobe w g3 z Thunder oddal 29 rzutów trafiając 10. W g2 28 rzutów i ledwo wygrali...

Poza tym, żeby biegać z piłką to muszą ją trochę posiadać, a przy Lakers to nie będzie takie proste.
To nie piłka nożna.



karpik - Wt maja 11, 2010 7:48 pm

Poza tym, żeby biegać z piłką to muszą ją trochę posiadać, a przy Lakers to nie będzie takie proste.
Ale że co, Lakers są tacy dobrzy, że Suns nawet nie dojdą do piłki? Lakers atakują, a Suns się bronią? Tak to będzie wyglądać?



Luki - Wt maja 11, 2010 7:54 pm

Poza tym, żeby biegać z piłką to muszą ją trochę posiadać, a przy Lakers to nie będzie takie proste.
Ale że co, Lakers są tacy dobrzy, że Suns nawet nie dojdą do piłki? Lakers atakują, a Suns się bronią? Tak to będzie wyglądać?



cthulhu - Wt maja 11, 2010 8:19 pm

Poza tym, żeby biegać z piłką to muszą ją trochę posiadać, a przy Lakers to nie będzie takie proste.
Ale że co, Lakers są tacy dobrzy, że Suns nawet nie dojdą do piłki? Lakers atakują, a Suns się bronią? Tak to będzie wyglądać?



Chytruz - Wt maja 11, 2010 8:36 pm

wy naprawde ludzicie sie, ze kobe wezmie pilke pod pache i odda 45-50 rzutow, bo bedzie zmotywowany???

Trzeba było napisać, że osiemset.



cthulhu - Śr maja 12, 2010 6:23 am
A dla Lakersów wszystko układa się jak z najlepszego dramatu lub filmu akcji.

Normalnie PRZEamerykańsko. Jak Rocky III.

Najpierw dostają szansę rewanżu na Suns, a gdzieś tam po drugiej stronie kraju budzi się stary mistrz (Celtics) i możliwe, że obie ekipy spotkają się w finjale ligi i Laers dostaną okazję do rewanżu na kolejnym przeciwniku, który ich kiedyś pokonał i czegoś pozbawił.

I to wszystko okraszone aurą repeatu. Mają szansę na swoiste katharsis.

Same smaczki można powiedzieć mamy w tym roku



badboys2 - Śr maja 12, 2010 8:21 am
luki ale to samo mozesz napisac o lakers.
thunder grali jedna z najlepszych defensyw w tych playoffs, plus mieli nieobliczalny sklad i fanow
utah podobnie na pelnej k. wyeliminowali nuggets, ktorzy mierzyli od maja zeszlego roku w rewanz na lakers i w RS pokazali, ze sa w stanie im zagrozic.

chytruz pamietaj, ze nia ma glupich pytan., sa glupie odpowiedzi. twoja odp o 800 rzutach jest glupia.
pokazujac statsy z 40,35 i 30 rzutami kb chcialem wam pokazac, ze takie cos odkad maja gasola zdarza sie duzo rzadziej niz jeszcze np. 4 lata temu. jezeli nie rozumiesz tego argumentu, to jak mam ci to inaczej wylozyc?

jezeli naprawde droga lakers do repeatu ulozy sie poprzez phoenix i boston to faktycznie lepiej byc nie moglo z punktu widzenia szansy na odkupienie przez kb tego co dzialo sie w poprzednich 3 latach. milo byloby gdyby mu sie udalo.

jezeli mu sie to uda, to pieprze barcelone. sprzedaje rower, pare koszulek, pozyczam kase, zalatwiam wize i lece do LA by obejrzec kobego w RS badz Playoffs. book it.



Me Myself and I - Śr maja 12, 2010 9:02 am
mały offtop

bb2 - tak jak bodajże Ignazz w Inne wspominał, a nie lepiej do NY? (prawdopodobnie w styczniu jak są tańsze bilety)? przynajmniej jakiś bonus w postaci zwiedzania no i może Lebrona

edit:
http://www.lufthansa.com/online/portal/ ... id=3012022

bilety na październik nawet za 1350zł !



badboys2 - Śr maja 12, 2010 9:05 am
kb vs. lbj w nyc to byloby niezle:)
znam 2 osoby, ktore wylecialy na 2-3 tygodnie do LA
w tym czasie obejrzaly kilka spotkan lakers. jest drozej ale jak juz sie bawic to w staples.



Chytruz - Śr maja 12, 2010 9:54 am


chytruz pamietaj, ze nia ma glupich pytan., sa glupie odpowiedzi. twoja odp o 800 rzutach jest glupia.
pokazujac statsy z 40,35 i 30 rzutami kb chcialem wam pokazac


To ciekawe, ja słyszałem i czytałem w życiu, że się tak kolokwialnie wyrażę, od chuja głupich pytań. Nie wiem gdzie opowiadają takie pierdoły, że nie ma głupich pytań.

Skoro więc pokazujesz nam statsy z 40, 35 i 30 rzutami, to po co sugerujesz, że ktoś mówi 45-50 rzutach? Jakby nie patrzeć to jedyne 20 rzutów różnicy.



lorak - Śr maja 12, 2010 10:11 am
przed PO wrzuciłem prognozy Hollingera: viewtopic.php?f=5&t=4192&p=146104&hilit=hollinger#p146104

według niego finał ma być między suns a cavs. oby się nie pomylił



ai3 - Śr maja 12, 2010 1:28 pm
Hollinger cale zycie przewidywal Magic vs Lakers wiec nie wiem skad to wziales
a przynajmniej ta jego maszynka na ESPN



Bastillon - Śr maja 12, 2010 1:31 pm

Hollinger cale zycie przewidywal Magic vs Lakers wiec nie wiem skad to wziales
a przynajmniej ta jego maszynka na ESPN


powiedz ze Lakers wygraja serie pleaaaaaseeee



lorak - Śr maja 12, 2010 1:45 pm

Hollinger cale zycie przewidywal Magic vs Lakers wiec nie wiem skad to wziales
a przynajmniej ta jego maszynka na ESPN


nieprawda. wyraźnie tu napisał suns-cavs: http://insider.espn.go.com/nba/playoffs ... iem-100415



Jendras - Śr maja 12, 2010 8:03 pm
Przewidywał też, że Utah wejdzie do WCF :]

Jeśli liczycie, że Suns zabiegają Lakers, to czeka was spore rozczarowanie. Phoenix musi dotrzymać LA kroku w obronie i na deskach, inaczej nie ma czego szukać w tej serii. Lakers pokonali już napędzających grę Thunder, pokonali znakomitych ofensywnie Jazz, mają znacznie lepsze odpowiedzi na atuty Słońc niż Ostrogi, mają tydzień przerwy, co dla zespołu walczącego o trzeci finał jest na tym etapie rozgrywek wymarzonym prezentem. W sezonie regularnym Artest krył Hilla, a Kobe Richardsona. Zresztą, JRich radził sobie z Lakers bardzo słabo, nie nastawiałbym się więc na zmianę krycia. Chyba że w kolejnych meczach będzie tego wymagać sytuacja.

Suns są w tej chwili w zbyt dobrej formie, żeby skończyło się gładkim sweepem. Mają niesamowitą chemię, pewność siebie, są w gazie. Tylko to samo można było powiedzieć o Utah po serii z Denver. Cieszę się, że coraz więcej ludzi na nich stawia, eksperci z ESPN jak zwykle pod wrażeniem wcześniejszych serii. Tak czy inaczej uważam, że Gentry musiałby wymyślić jakiś genialny defensywny schemat, żeby seria faktycznie przeciągnęła się do 6-7 meczów.

Typuję 4-1 dla Lakers



lorak - Śr maja 12, 2010 8:21 pm

Przewidywał też, że Utah wejdzie do WCF :]


i to jak dotąd jego jedyna wpadka. do tego biorąc pod uwagę, że Deron grał z kontuzją nadgarstka, to można tą pomyłkę nawet wyjaśnić :>



ai3 - Śr maja 12, 2010 9:46 pm
oj Lorak czasami jestes meczacy z tym swoim podejsciem

w NBA graja 3 druzyny bedace w stanie pojechac Lakers - Nuggets(przy zdrowym Karlu i psychicznie zdrowym Smithcie), Magic(jakby SVG niczego nie spierdolil w ostatniej sekundzie i Dwight rozegral monster series) i Celtics(wystarczy ze graja tak jak teraz)
na cale szczescie z jedna z nich spotkaja sie w Finale

Suns sa fajni, ale juz wtedy jak Lakers z nimi dostawali baty to byli o krok od pokonania Suns, juz wtedy rozgryzli te szybkie bieganie, juz wtedy brali pilke do srodka i grali fizyczny basket i juz wtedy Kobe ich miazdzyl i jakby nie bylo to mieli 3-1, wiec jak dla mnie not even close, Lakers sie wzmocnili Suns sie wzmocnili ale proporcje sa jak slon i pies

najpierw Lakers wpadna i w dwoch meczach wypruja z nich flaki i pozbawia zludzen, potem pojada sobie na g3 gdzie bedzie woz albo przewoz i w zaleznosci od tego meczu seria potrwa 4 albo 5 spotkan choc uwazam ze Suns maja za duzo chemii i za duzo dobrej wiary w sobie by nie wygrac jednego spotkania u siebie

Suns zeby wygrac musieli by zagrac jak Magic rok temu - kosmos z pola a szczegolnie za 3 + Amare musi zdominowac serie - szanse jak dla mnie sa jak 50-1

prawde mowiac to strasznie dziwne playoffs, w pierwszej rundzie trafilo nam sie pare dziwnych rywalizacji,
Lakers i Celtics zaczeli jako underdogs, Kobe ledwo skakal a Celtics ledwo doczlapali sie , potem zaliczylismy efektowne SemiCF przeciwko tak naprawde slabym druzynom i teraz nie wiadomo czy Lakers Celtics sa az tak mocni czy reszta tak slaba i na co patrzec, w przypadku Celtics dowiemy sie w ECF a w przypadku Lakers dowiemy sie w Finalach

przewiduje dobra serie Nasha i hujowa calej reszty wokol i kupe gadania jaki to Nash ma slaby support i co najsmieszniejsze Suns 2010 to najbardziej przypominaja mi druzyna Sixers 2001 - jedna mega gwiazda(Iverson-Nash), jeden allstar(Amare-Mutombo), kupa gowna(Bell,Jumaine, Snow, Mckie, Hill - Frye Hill Dragic Lopez JRich ) dobra chemia swietni po jednej stronie boiska (Sixers w obronie Suns w ataku) i wystarczajaco dobrzy po drugiej stronie by narobic halasu w playoffs

o kurwa Bast tu zwariuje przy tym porownaniu, przepraszam ze rozjebalem wam temat i czeka nas 100 stronnicowa rozprawka ale mi naprawde te teamy tak sie kojarza



cthulhu - Cz maja 13, 2010 4:48 am
Plusem Suns będzie jeszcze to, że oni już nic nie muszą. Tylko mogą. I tak osiągneli więcej niż się po nich spodziewano.



badboys2 - Cz maja 13, 2010 7:03 am
no wlasnie z tym, ze ktos juz osiagnal wiecej niz musial nie zawsze jest tak, ze to jest zaleta
wezmy chocby zeszlorocznych magic.
oni tez mogli a nie musieli w finalach i widac byle te roznice.
przypomnijcie sobie jak cieszyli sie gracze orlando jak wygrali wschod a jak "cieszyli sie" gracze lakers.

do poniedzialku jeszcze sporo czasu. podobno kolejne mecze w phx maja byc w piatek i niedziele
sasha vujacic ma grac w g1 i podobno na treningu wygladal tak jakby byl w stanie pomoc tej druzynie:) jego walecznosc i defensywa, ktorej wielu nie docenia, moze sie przydac przy barbosie czy dragicu. ale xfactorem raczej nie bedzie

lakers mieli wolny wtorek. wczoraj nie cwiczyl m.in. pau gasol, ktory ma zapalenie zatok... szczekowych. podobno ma nie cwiczyc jeszcze jutro i wrocic do gry. nie jest to fajne, wiec moze i dobrze, ze jest jeszcze pare dni do g1.

phil pytany o to, czy zespol bedzie chcial sie odegrac za 06i07 powiedzial, ze wg niego to nie sa te same zespoly i nie postrzega tego w ten spopsob. tyle z naszego obozu.



theo001 - Cz maja 13, 2010 7:54 am
widzę ai3, że powróciłeś do swojego, charakterystycznego stylu i znowu najebałeś stek bzdur o Suns, mimo iż ostatnio już chyba było lepiej pod tym względem.

Kurwa, co ty w ogóle porównujesz? Że Lakersi byli blisko wyeliminowania Suns 4 lata temu? Już wtedy rozgryźli ich bieganie? Nie wiem czy zauważyłeś, że Suns są już znacznie inną drużyną, w sensie kadrowym, ale również stylu gry, mają na ławce GENTRY'EGO, a nie D'ANTONIEGO, grają całkiem niezły defence i mówisz Kobe miażdżył ich wtedy już? Dziś jest 4 lata starszy

W każdym bądź razie porównywanie do serii z 2006 jest kompletnie bez sensu.

Porównanie z Sixers w ogóle bez komentarza. Jeżeli 'kupą gówna' nazywasz gościa, który zdobywa przed 2 rundy PO 22 ppg przy 51 fg%, w tym 51,5 3P%, no to chyba w Lakers jest Kobe + kupa śmierdzącego kału.



Chytruz - Cz maja 13, 2010 7:56 am
ai3, w obliczu Suns grających w WCF, na twoim miejscu naprawdę bym poudawał, że nie istnieję przynajmniej do października.



Jaszcząb z Atlanty - Cz maja 13, 2010 8:23 am

ai3, w obliczu Suns grających w WCF, na twoim miejscu naprawdę bym poudawał, że nie istnieję przynajmniej do października.
Czym się przejmujesz? Teraz już przynajmiej wiesz że będziecie w finale



Jendras - Cz maja 13, 2010 7:55 pm

ai3, w obliczu Suns grających w WCF, na twoim miejscu naprawdę bym poudawał, że nie istnieję przynajmniej do października.
Czym się przejmujesz? Teraz już przynajmiej wiesz że będziecie w finale



ai3 - Cz maja 13, 2010 9:34 pm
to co mam jeszcze zrobic wejsc na strone Zaklady i postawic 50 zika z 10 osobami na Lakers ?? czy od razu z kims o 500 ze Lakers wygraja, chyba Jendras bys sie pierwszy zalozyl wtedy



Jaszcząb z Atlanty - Cz maja 13, 2010 10:46 pm

Na miejscu fanów Suns martwiłbym się raczej o ten fragment:

choc uwazam ze Suns maja za duzo chemii i za duzo dobrej wiary w sobie by nie wygrac jednego spotkania u siebie




Bastillon - Pt maja 14, 2010 6:08 am
jakim cudem Suns mogliby przegrac teraz ? nie ma watpliwosci kto wygra po zapowiedziach ai3.



GOAT_Kobe - Pt maja 14, 2010 9:41 am
nie ma kto przykryć Koba... imo w tej serii będzie pizgał +35 PPG, chyba, że poluzuje, bo palec, bo coś tam... zakładając, że tak będzie, porzuca około 25ppg grając 30 mpg
jednak nie wierzę w drugą opcję, bo dlaczego ma chłopak nie pograć? nie po to nicholson wyjebał kilka miolionów, żeby KB siedział na ławie.

Lakers w 4, ewentualnie w 5... z resztą nie ma to żadnego znaczenia. jak Kobe będziesz chciał tyle będzie. Jak zachce przegrać 0-4 to przegra

panowie znawcy, Kobe idzie po pierścionek numer 5, w przyszłym sezonie po 6. wiecie co to oznacza? będzie "mógł" być porównywany do MJa. mówiło się, przynajmniej tak gadali Kobihejterzy i Jordanlowerzy, że pogadamy jak Kobi będzie miał tyle co MJ tytułów. jeszcze trochę, cierpliwości. jeszcze rok i trochę by każdy stwierdził, że KOBE IS GOAT



Mr. Sz. - Pt maja 14, 2010 9:46 am
Ty tak na serio?



Luki - Pt maja 14, 2010 12:24 pm
Niestety pierwsze 3 się nie liczą.

Ha
ha
ha...



konsul - Pt maja 14, 2010 1:42 pm

nie ma kto przykryć Koba... imo w tej serii będzie pizgał +35 PPG, chyba, że poluzuje, bo palec, bo coś tam... zakładając, że tak będzie, porzuca około 25ppg grając 30 mpg
jednak nie wierzę w drugą opcję, bo dlaczego ma chłopak nie pograć? nie po to nicholson wyjebał kilka miolionów, żeby KB siedział na ławie.

Lakers w 4, ewentualnie w 5... z resztą nie ma to żadnego znaczenia. jak Kobe będziesz chciał tyle będzie. Jak zachce przegrać 0-4 to przegra

panowie znawcy, Kobe idzie po pierścionek numer 5, w przyszłym sezonie po 6. wiecie co to oznacza? będzie "mógł" być porównywany do MJa. mówiło się, przynajmniej tak gadali Kobihejterzy i Jordanlowerzy, że pogadamy jak Kobi będzie miał tyle co MJ tytułów. jeszcze trochę, cierpliwości. jeszcze rok i trochę by każdy stwierdził, że KOBE IS GOAT


A za 15 lat będzie ich miał 14 i wtedy nie będzie wogóle wątpliwości kto jest best ever



TheMatrix - Pt maja 14, 2010 1:44 pm
Ze Spurs też nikt nie wierzył, a był sweep To chyba ostatnia szansa dla Suns


jeszcze trochę, cierpliwości. jeszcze rok i trochę by każdy stwierdził, że KOBE IS GOAT

haha, po co rok jeszcze czekać, przecież każdy wie, że Kobe jest GOAT od dawna



Chytruz - Pt maja 14, 2010 1:55 pm
Mnie się swego czasu wydawało, (nie wiem dokłądnie dlaczego) że kolega GOAT Kobe to rw30, ktoś odnosi podobne wrażenie?

A tak poza tym, to przypomniałem sobie, że Gasol ma przejebane, bo stanie naprzeciw najnowszego enforcera i bruisera Suns w osobie Channinga Frye. 2 flagranty juz dostał w tych PO.



Kubbas - Pt maja 14, 2010 2:53 pm
Jak dla mnie to będzie sweep, tak jak Jazz Suns nie mogą się raczej dobrze zmatchować z rozmiarami Lakers. W PO to się liczy chyba tłumaczyć nie muszę, match upy też tylko Stivi jest chyba na ich korzyść i ławka, jak doceniam już teraz po pokonaniu Spurs to co Suns zrobili w tym sezonie tak nie widzę nic innego jak sweep.



Findek - Pt maja 14, 2010 4:46 pm

Mnie się swego czasu wydawało, (nie wiem dokłądnie dlaczego) że kolega GOAT Kobe to rw30, ktoś odnosi podobne wrażenie?

Hahahahaha, za cytowanie samego siebie w łapu-capu RW30 dostałby ode mnie głos we wszystkich kategoriach w "forum awards".



Bastillon - Pt maja 14, 2010 5:29 pm

Mnie się swego czasu wydawało, (nie wiem dokłądnie dlaczego) że kolega GOAT Kobe to rw30, ktoś odnosi podobne wrażenie?

A tak poza tym, to przypomniałem sobie, że Gasol ma przejebane, bo stanie naprzeciw najnowszego enforcera i bruisera Suns w osobie Channinga Frye. 2 flagranty juz dostał w tych PO.


i to jakie flagranty, ledwo to mozna pod faul zakwalifikowac, lol.



Van - So maja 15, 2010 6:34 am
Piękny byłby to scenariusz na koniec tego sezonu gdyby udało się nam zrewanżować najpierw Suns ze dwa lata porażek i zniweczyć pewnie ostatnią szansę Stiviego na tytuł i na koniec móc jeszcze zrewanżować się Celtics.

Jeżeli chodzi o długość tej serii to kluczowa będzie tu postawa Richardsona, jeżeli będzie grał tak jak w regular przeciwko Lakers to pewnie będzie sweep, jeżeli będzie grał jak dotychczas w PO to szans mogą jakieś 2 mecze wygrać. Nash wiadomo, że przeciwko Fisherowi swoje zrobi, ważne tylko czy Derek czymś po drugiej stronie będzie umiał odpowiedzieć.

Amare-Pau tu raczej spodziewam się dość wyrównanego pojedynku, może z lekką przewagą Gasola, ale to już będzie uzależnione od agresji w grze jednego i drugiego i jak chętnie będą się nawzajem atakować w pomalowanym.

Suns mają problem bo ich najlepszym Kobe stopperem jest pewnie 38-letni Grant Hill, podobnie jak Jazz też nie bardzo mają kim odstraszać go od atakowania kosza, a to nie wróży im zbyt wielu sukcesów.



Xamel - So maja 15, 2010 7:55 am
Jacksn juz przygotowywuje sedziow
With a mischievous grin, Jackson said Friday that it’s tough for Los Angeles to prepare to face Steve Nash(notes) during defensive practice because of the two-time MVP’s style with the basketball.

‶Yeah, because you can’t carry the ball like he does in practice,” Jackson said. ‶You can’t pick that ball up and run with it.”

Jackson turned his palm over while he spoke, making the officials’ gesture for palming of the basketball.



Bastillon - So maja 15, 2010 8:54 am

Piękny byłby to scenariusz na koniec tego sezonu gdyby udało się nam zrewanżować najpierw Suns ze dwa lata porażek i zniweczyć pewnie ostatnią szansę Stiviego na tytuł i na koniec móc jeszcze zrewanżować się Celtics.

Jeżeli chodzi o długość tej serii to kluczowa będzie tu postawa Richardsona, jeżeli będzie grał tak jak w regular przeciwko Lakers to pewnie będzie sweep, jeżeli będzie grał jak dotychczas w PO to szans mogą jakieś 2 mecze wygrać. Nash wiadomo, że przeciwko Fisherowi swoje zrobi, ważne tylko czy Derek czymś po drugiej stronie będzie umiał odpowiedzieć.

Amare-Pau tu raczej spodziewam się dość wyrównanego pojedynku, może z lekką przewagą Gasola, ale to już będzie uzależnione od agresji w grze jednego i drugiego i jak chętnie będą się nawzajem atakować w pomalowanym.

Suns mają problem bo ich najlepszym Kobe stopperem jest pewnie 38-letni Grant Hill, podobnie jak Jazz też nie bardzo mają kim odstraszać go od atakowania kosza, a to nie wróży im zbyt wielu sukcesów.


widac ze nie ogladales Suns ani troche w tych PO. Gasol ma potencjal zrobienia z Amare D-Leaguera, w obronie jak Camby w ataku jak Duncan. problem w tym, ze Lakers maja 0 spacingu bo Artest bawi sie w boba budowniczego i pewnie przy kazdej takiej sytuacji beda podwojenia. mozemy sie tez pewnie spodziewac duzo frontowania i pomocy, bo na tym zyli Suns przeciwko Spurs. oni tez nie mieli spacingu i Duncana krylo czasami trzech graczy.

ja tam wcale nie uwazam, ze Nash bedzie mial tak latwo przeciwko Fisherowi. z tego co pamietam to on zawsze przyzwoicie go bronil, a do tego Gasol i Bynum moga switchowac i nie byc osmieszanymi jak slow-footed Duncan.

kluczem serii bedzie outside shooting Lakers, bo nie ma szans zeby Gentry zostawil ich na smierc z wyzszymi o dwie glowy. ja sie spodziewam Lopeza na Gasolu i Bynuma na Amare. lepiej podwajac tego drugiego, bo jest gorszym podajacym... a ktoregos podwajac trzeba bedzie, wiec lepiej dac Lopeza na tego ktory podaje lepiej.

w ataku niewiadomymi sa JRich i Hill. reszta po prostu zagra swoje, ale ta dwojka jest najbardziej inconsistent. Hill sobie pogra troche wiecej, bo go bedzie bronil Bryant zapewne i go zignoruje lub da mu trafic pare open jumperkow, jak to ma w zwyczaju na poczatku meczu. Artest tak naprawde w zadnym stopniu Richardsona nie ograniczy, tzn. moze wplynac na jego cyferki ale tylko poprzez niepomaganie w srodku... a to dokladnie to czego chca Suns.



ai3 - So maja 15, 2010 10:30 am
a Kobe z Ebasketu jakiego ma nicka ?



Chytruz - So maja 15, 2010 10:35 am
Born2Ball



AlonzoM. - So maja 15, 2010 11:50 am
Szczerze sie przyznam, że nie doceniałem i nadal nie doceniam Suns.
Poogladam sobie troche Amar'e pod katem jego ewentualnego come backu na Florydę od przyszłego sezonu.
Dla mnie na półce All Star w Suns jest jeszcze JRich
Bardzo podoba mi sie gra Jareda Dudleya, ciekawe czy będzie biegał za Kobem?

ogólnie będę kibicował w tej serii Suns, ale nie mam jakichś złudzeń, że cos osiągną. Suns stac nawet na jakąś niespodziankę w g1 ale nawet to raczej nie wpłynie na moje zdanie nt. tego kto ostatecznie wygra.

Ciekawa bedzie rywalizacja Stata i Gasola. Nie byłbym taki pewien tego, że Katalończyk bedzie w stanie ograniczyc Amar'e.

Kanadyjczyk świetny sezon znów rozgrywa i az szkoda, że nie ma tam juz Mariona przy nim

Mam pytanie do fanów Lakers:
Jak wyglada sytuacja ze zdrowiem Bynuma i jego perspektywami na grę w dwóch seriach przed planowana pewnie w wakacje operacją?



badboys2 - So maja 15, 2010 1:56 pm
dobre pytanie.
serie z thunder i jazz pokazywaly, ze im dalej w las tym mniej bynum byl przydatny.
sac go na zrobienie 20-10, jednak ma mecze gdzie zrobi 6-6. jednak bankowo bedzie w stanie dac z siebie duzo wiecej niz przed rokiem, gdzie gral w finalach 20 minut na mecz i sluzyl za 6 fauli.
generalnei o niego jestem spokojny raczej. podobno ta przerwa zmniejszyla opuchlizne i jest coraz lepiej.

z innych wiesci, to gasol wrocil juz do treningu. wczoraj odbyl pierwszy trening i podobno wygladal niezle pod koniec treningu.

sasha trenowal juz po raz 4 i phil mu zapowiedzial, ze bedzie od g1 mial swoje do zrobienia. nie zdziwie sie jak phil bedzie go uzywal do zabiegania dragica czy barbosy...



Maxec - So maja 15, 2010 2:23 pm

dobre pytanie.
serie z thunder i jazz pokazywaly, ze im dalej w las tym mniej bynum byl przydatny.
sac go na zrobienie 20-10, jednak ma mecze gdzie zrobi 6-6. jednak bankowo bedzie w stanie dac z siebie duzo wiecej niz przed rokiem, gdzie gral w finalach 20 minut na mecz i sluzyl za 6 fauli.
generalnei o niego jestem spokojny raczej. podobno ta przerwa zmniejszyla opuchlizne i jest coraz lepiej.


Kurcze, czegoś nie rozumiem. Wiem, że to może nie temat do końca na takie dywagacje, ale Drew wydawał się dla fanów LAL w pewnym momencie zbawieniem - przynajmniej tak utrzymywali - jaki to prospect i w ogóle... Tymczasem dostrzegam powoli już nie tylko zniecierpliwienie ale nawet zniechęcenie "całokształtem" Bynuma Czy jest tak, że po pozyskaniu Gasola rola Bynuma została ograniczona, czy też w ogóle wydaje się on zbędny w Staples... Nie wiem, pytam tylko



Findek - So maja 15, 2010 2:27 pm

dobre pytanie.
serie z thunder i jazz pokazywaly, ze im dalej w las tym mniej bynum byl przydatny.
sac go na zrobienie 20-10, jednak ma mecze gdzie zrobi 6-6. jednak bankowo bedzie w stanie dac z siebie duzo wiecej niz przed rokiem, gdzie gral w finalach 20 minut na mecz i sluzyl za 6 fauli.
generalnei o niego jestem spokojny raczej. podobno ta przerwa zmniejszyla opuchlizne i jest coraz lepiej.


Kurcze, czegoś nie rozumiem. Wiem, że to może nie temat do końca na takie dywagacje, ale Drew wydawał się dla fanów LAL w pewnym momencie zbawieniem - przynajmniej tak utrzymywali - jaki to prospect i w ogóle... Tymczasem dostrzegam powoli już nie tylko zniecierpliwienie ale nawet zniechęcenie "całokształtem" Bynuma Czy jest tak, że po pozyskaniu Gasola rola Bynuma została ograniczona, czy też w ogóle wydaje się on zbędny w Staples... Nie wiem, pytam tylko



Kubbas - So maja 15, 2010 2:30 pm
Skoro pytasz to poczuwam się do odpowiedzi, w Lakers po prostu jest tak przy tym talencie zgromadzonym w 5 graczach, że jednego dnia możesz zajebać 12 zbiórek 25 pkt i będziesz świetny, ale jak zagrasz 6-6 czy 8-8 to nie oznacza, że się nie stawiłeś i przeszedłeś obok meczu po prostu przy tym talencie w 1 meczu gra idzie na ciebie w drugim nie bo przeciwnik oddaje co innego, po prostu. Piłki nie starczy dla każdego



badboys2 - So maja 15, 2010 3:09 pm
maxec, powiem tak:
wciaz wierze, ze ten chlopak pozbedzie sie urazow i zacznie grac na miare swojego kontraktu.
ale co pokazuja wyniki lakers, jego 20-10 nie jest niezbedne do wygrywania. moze nie musi, to jest taki luksus na ktory mozemy sobie pozwolic, bo stac na to naszego wlasciciela. bynum nawet nie w formie, czyli grajacy tak jak ostatnio, jest gosciem, dzieki ktoremu lakers maja 1 problem z glowy- centymetry i kilogramy. w koszykowce zawsze cos takiego miec niz nie miec. dzieki niemu, kazdy rywal musi sie dososowywac do nas a nie my do niego.

zalicza kolejny obiecujacy sezon, tylko te kontuzje. gdyby nie one, lakers dzis pewnie byliby poza zasiegiem wzystkich ekip a tak mamy wyrownana stawke a lakers wciaz musza ostro zasuwac by obronic mistrzostwo.

wlasnie do mnie dotarlo, ze juz tylko 4 ekipy licza sie w walce o mistrzostwo. tylko 4. z tych 4 ekip ktos bedzie mistrzem...



ai3 - So maja 15, 2010 7:44 pm
no ja mysle ze ta lekotka to mu odrosla przez tydzien i Bynum jak nowy wybiegnie, wypuszczanie go na boisko biorac pod uwage jego historie z kolanami to jak ryzykowanie z Okurem i zapodowanie mu przeciwbolowego w Achillesa
bol-> niestabilnosc -> jeszcze wieksze uszkodzenie lekotki -> kosc na kosc/zerwanie wiezadla
na pewno tam wiedza lepiej co mu jest niz my tutaj z internetu ale biorac pod uwage to ze Jazz tez wiedzieli lepiej i Blazers tez wiedzieli lepiej to zwyczajnie Lakers chca albo zrobic inwalide albo zalatwic mu dlugi odpoczynek, najrozsadniejszym bylo zrobienie mu operacji/artroskopii zaraz po wygraniu z Utah, i powrot w jako takiej formie na Finaly(i tak na niewiele sie zda w tej bieganinie), a ze Bynum to nie niski (Roy) to wystarczy ze robi za drzewo



buła - So maja 15, 2010 7:47 pm
http://realgm.com/src_wiretap_archives/ ... _the_ball/



badboys2 - So maja 15, 2010 9:06 pm
ai3 musisz czesciej zglebiac temat zanim sie wypowiesz.
bynum o urazie wiedzial juz na miesiac przed oncem sezonu.
lekotka nie przeszkodzila mu zrobic 17-14-4 vs jazz czy 8-10
slabsze mial g3 i g4 ale on ma takie mecze (chocby g5 i g2 z thunder) gdzie jest z boku
nie chcial poddac sie artroskopii, bo nie wiedzial ile potrwa rekonwalescencja. mogla 2 tygodnie, a moglo sie okazac tak jak w 08, ze z tygodnia na tydzien okazywalo sie, ze potrzeba wiecej czasu i wiecej i wiecej, dlatego AB odpuscil.
mowi, ze jest w stanie dociagnac do konca sezonu i wtedy przejdzie operacje.



Kubbas - So maja 15, 2010 9:10 pm

http://realgm.com/src_wiretap_archives/66591/20100515/jackson_nash_carries_the_ball/
"It's news to me. I'm fortunate. I don't know if I've been called for a carry yet," he said after the Suns practiced Saturday, then he added straight-faced: "I've never heard anyone accuse me of carrying it. I mean, the best coach in the league Gregg Popovich [of San Antonio] didn't have a problem with it last week."

Get it? Popovich the best coach in the league?

"We have the best officials in the world," Nash continued. "I'll just leave it up to them."



Quester - So maja 15, 2010 9:18 pm
Dobrze, że odpowiedział kąśliwie, a nie popłakał sie, jak Durant. Odpowiedział prowokacją na prowokacje.



kore - So maja 15, 2010 10:02 pm

Dobrze, że odpowiedział kąśliwie, a nie popłakał sie, jak Durant. Odpowiedział prowokacją na prowokacje.

Płacz zostawil sobie na koniec serii



hidro - So maja 15, 2010 10:35 pm

Dobrze, że odpowiedział kąśliwie, a nie popłakał sie, jak Durant. Odpowiedział prowokacją na prowokacje.
a co byłeś jego chusteczką?



ai3 - N maja 16, 2010 8:47 am
Bynum suffered a torn meniscus in his right knee against the Oklahoma City Thunder on April 30th, but has continued to play through the pain - no to rzeczywiscie sie zaglebiles w temat, z czym do ludzi



badboys2 - N maja 16, 2010 9:59 am
poczytaj reporty
juz wczesniej wykryo male pekniecie.
teraz okazalo sie, ze sie powiekszylo. ale gra. tyle w temacie



Szak - N maja 16, 2010 10:06 am
Czy Phil Jackson czepiał się kogoś w Jazz, jak zaczynała się druga runda? Bo przy okazji gry z OKC coś gadał o Durancie. Teraz o Nashu. A drugą rundę przespałem pod tym względem i nie wiem, czy coś dosuwał Williamsowi... Mógłby sobie darować, bo jak coś takiego robi za często, to staje się po prostu śmieszny i niedorzeczny Reakcja Nasha bardzo na miejscu. Fajnie się odgryzł, bo odczytał zamiar i nie wziął tego na poważnie.



Luki - N maja 16, 2010 10:26 am
Phil się tym zkompromitował. Taki stary a taki głupi. ;/



rahu - N maja 16, 2010 10:27 am

Czy Phil Jackson czepiał się kogoś w Jazz, jak zaczynała się druga runda?

No właśnie nic ,sama kurtuazja wygląda na to że stan zdrowia Andrzeja i b.dobra gra Suns w poprzedniej rundzie zaniepokoiły nieco Phila.



badboys2 - N maja 16, 2010 4:16 pm
tak luki skompromitowal sie, nie ma co...
1-0 dla nasha za celna riposteale ocenimy ten ruch po serii, po tym jak bedziemy wiedzieli jak gwizdano nashowi.
imo bardzo dobry ruch. podczas 1 rundy bardzo duzo mowilo sie o sedziowaniu przeciwko durantowi i trzeba przyznac, ze sedziowie nie wyrzadzili lakersom jakiejs wiekszej krzywdy. zobaczymy jak bedzie teraz.
brawa dla nasha za niezla riposte
ja w tym wszystkim kompromitacji nie widze. bedzie sie sporo mowilo nt kozlowania nasha co w pewnym sopniu wymusi na sedziach dokladniejsze przyjzenie sie sytuacji.



Luki - N maja 16, 2010 4:18 pm
Ale czy nie wydaje Ci się komedią to, że oskarża się takiego profesjonalistę, takiego ballhandlera o noszenie?
Dla mnie to żenada.



josephnba - N maja 16, 2010 4:26 pm
jak LeBrona zaczęli oskarżać o kroki to sędziowie mu sie baczniej zaczeli przygladać i nawet parę razy gwizdka użyli

wg mnie cel został osiągnięty więc tym razem też nie czuje niesmaku

A co do rywalizacjio bo jeszcze nie pisałem
W Suns nie wierzyłem, nie wierze i nie uwierze
tyle



Bastillon - N maja 16, 2010 4:42 pm
ale Nash zniszczyl Phila in your face!



cthulhu - N maja 16, 2010 4:50 pm
Nie wiem co w tym było nadzwyczajnego ?

Ale tobie brandzlowanie się na byle tekstem Nasha nie sprawia problemów.



Maciek9020 - N maja 16, 2010 4:58 pm

Nie wiem co w tym było nadzwyczajnego ?

Ale tobie brandzlowanie się na byle tekstem Nasha nie sprawia problemów.

a to ze powiedział że Pop to najlepszy trener w NBA i myśle ze Jackson troche kleksa puścił.



cthulhu - N maja 16, 2010 5:02 pm
No rzeczywiście niesamowite.

Jednak szczerze mówiąc to nie ma lepszych trenerów niż Pop i Jackson w tej lidze. Mają inne cahraktery i metody pracy, ale ciężko byłoby mi wybrać zdecydowanie jednego. Obaj są po prostu najlepsi.

Chyba, że bierzemy pod uwagę ilość tytułów to wtedy wynik jest oczywisty, ale do końca tak tego uznać nie można.



theo001 - N maja 16, 2010 5:07 pm

Nie wiem co w tym było nadzwyczajnego ?

Ale tobie brandzlowanie się na byle tekstem Nasha nie sprawia problemów.

a to ze powiedział że Pop to najlepszy trener w NBA i myśle ze Jackson troche kleksa puścił.



Maciek9020 - N maja 16, 2010 5:11 pm

Nie wiem co w tym było nadzwyczajnego ?

Ale tobie brandzlowanie się na byle tekstem Nasha nie sprawia problemów.

a to ze powiedział że Pop to najlepszy trener w NBA i myśle ze Jackson troche kleksa puścił.



Bastillon - N maja 16, 2010 5:13 pm

Nie wiem co w tym było nadzwyczajnego ?

Ale tobie brandzlowanie się na byle tekstem Nasha nie sprawia problemów.

a to ze powiedział że Pop to najlepszy trener w NBA i myśle ze Jackson troche kleksa puścił.



Chytruz - N maja 16, 2010 5:18 pm
Gentry po swoim trzecim sezonie jako head coach i wygraniu w karierze 10 meczów PO raczej nie poczuł się urażony, że nie jest uważany za najlepszego trenera w lidze.



josephnba - N maja 16, 2010 5:24 pm
dla Nasha żaden nie powinien byc dobry a juz tym bardziej najlepszy bo oni gry w D wymagają wiec kleksa to na treningu mógłby co najwyżej z przejęcia Kudłaty pucic

PS: Gentry przez niektórych jakiś czas temu jeśli dobrze pamiętam był uważany za mega wypasionego HC

Co by nie mówic o serii z SAS to nie Popp ją przegrał, tylko emerytowane Spurs

Teraz inna bajka, bo Suns trafiają na najpoważniejszego kandydata, maszynke z bardzo silną strefą podkoszową i wybitnym SG
W Arizonie duzo piachu, ale jak juz w LA przegraja to moga chłopaki zostać i połowic chwile na słońcu
LAL w 6 a moze nawet 5ciu



badboys2 - N maja 16, 2010 8:18 pm
mam wielki szacunek do popa ale zastanawiam sie, w ktorym miejscu on jest najlepszym trenerem na swiecie?
rozumiem, ze nigdy nie mial w skladzie jordana, shaqa czy kobego ale
4 is still < than 10
12 tripow do finalow, 13. w drodze. i imo phil>pop
choc doceniam popa i naprawde momentami duzo bardziej pasowal mi jego styl prowadzenia druzyny.
jednak zanim zapracuje na takie miano, bedzie musial jeszcze pare tytulow zdobyc, dlatego ta odpowiedz nasha wcale nie jest taka fajna jakby sie na 1. rzut oka mogla wydawac...



theo001 - N maja 16, 2010 10:38 pm
nie chodzi o to, żeby jego zawodnicy śpiewali teraz na prawo i lewo, że jest najlepszym coachem ever forever, ale powinno się raczej unikać takich stwierdzeń o innym trenerze. Przenieście sobie to na płaszczyznę rodzinną. Dziecko przy rodzicach mówi, a rodzice tego i tego kolegi są najwspanialszymi rodzicami na świecie.. Chyba nie jest im miło wybitnie.



Bastillon - N maja 16, 2010 11:05 pm
jak dla mnie Pop jest zdecydowanie lepszy od Jaxa. jakby mial chocby polowe talentu, ktory mial Phil to osiagnalby wiecej. zobacz sobie lepiej kogo Spurs mieli w skladzie na poczatku dekady i jak grali. a ostatnie kilka lat ? Bonner ? Mason w zeszlym roku ? Elson, Oberto ? Jacque Won ? cala masa scrubow a Pop z nimi tyle osiagnal. to jest o wiele bardziej imponujace niz wygranie tytulu majac ogromna przewage talentu nad cala reszta ligi.



Kubbas - N maja 16, 2010 11:29 pm
Phil replying to Steve Nash reply: "I didn’t complain about it (Nash carrying ball). ... Pop's a great coach, no doubt."



lorak - Pn maja 17, 2010 6:05 am

mam wielki szacunek do popa ale zastanawiam sie, w ktorym miejscu on jest najlepszym trenerem na swiecie?
rozumiem, ze nigdy nie mial w skladzie jordana, shaqa czy kobego ale
4 is still < than 10


ale przecież tytuły nie decydują o tym, który trener jest lepszy.



Me Myself and I - Pn maja 17, 2010 6:29 am
po wczorajszym treningu

‶We’re good,” he said. ‶We’re as good as can be.”

Most notably, Jackson’s statement didn’t exclude Andrew Bynum, who did not participate on Sunday but suffered no setbacks from his run in Saturday’s practice.

‶I think he came through yesterday’s practice quite well,” Jackson said. ‶I thought he played well. We’re hopeful that he’s going to be at that level tomorrow.”

That was good news for the Lakers, as Bynum had told reporters that his knee was ‶getting a little worse,” but that it would not keep him from playing throughout the remainder of L.A.’s postseason.



danp - Pn maja 17, 2010 6:37 am
Nash maly kanadyjski skurczybyk jest inteligetny tego nikt mu nie odbierze, dojebal Jacksonowi... i bardzo dobrze bo takie kawalki tylko dodaja smaczku tej rywalizacji.
Osobiscie stawiam na lakers w 6, ale im dluzej tym weselej, moze byc 7 gier i decydujacy mecz w Staples, mi pasi.
Dawac tego Lopeza, przy kontuzji Bynuma to choc troche zmniejszy dystans pomiedzy wysokimi LAL a Suns.
I pomyslec ze taka pizdeczka jak Frye moze decydowac o wyniku tej serii, a moze sie zapedzam za bardzo? No ktorys z wysokich L bedzie musial go jednak ganiac po obwodzie.



badboys2 - Pn maja 17, 2010 8:05 am
lorak ale sa dobrym wykladnikiem tego.
mozesz mi powiedziec dlaczego pop jest lepszym trenerem od jaxa i najlepszym na swiecie?
owszem nash 1-0 jax
ale nie zmienia to faktu, ze troche glupio palnal, bo podchodzi to pod shaqa i jego:
kb is the best player i've ever played
dwyane is goat
steve nash is the best
lebron is... the best,... and to be continued(?).

nie trafia do mnie to co pisal bast. imo to wieksza zasluga gm'a spurs niz popa, ze mieli robinsona, duncana, parkera czy manu

a ostatnio co wielkiego osiagneli poza pokonaniem hornets i mavs?
wiem, ze tu kluczowa role odegraly kontuzje ale po1. 10>4 a po 2. pop nigdy nie zrobil repeatu.
phil tez mial swego czasu grajkow na poziomie kwame browna czy smusha.



Boowka - Pn maja 17, 2010 8:28 am
mozesz mi powiedziec dlaczego pop jest lepszym trenerem od jaxa i najlepszym na swiecie?



buła - Pn maja 17, 2010 8:38 am
bb2
nie zrozumiałeś chyba przesłanie bataliona, co w sumie trudne nie jest :]
to że spurs mieli duncana, parkera i manu to oczywiście zasługa gm`a
zasługą Popa nie jest duncan parker czy manu
zasługą Popa jest bonner, oberto, żak won, bogans, bowen, nesterovic nie pamiętam kto tam jeszcze był.
to ze z takimi zawodnikami w s5 Pop zdołał osiągnąć ze spurs takie wyniki. z tak niewielką ilością talentu osiągnął tak dużo.
poza tym parker czy manu to teraz wiemy jacy są, ale to są zawodnicy z drugiej rundy draftu.
wchodzili do nba pod okiem Popa, to on ich doprowadził tu gdzie są teraz.

jackson miał zawsze o wiele więcej talentu w drużynie niż Pop. a w 2004 miał tak dużo że nie zdołal tego ogarnąć nawet.
o to się tu rozchodzi.



Juicy Fruit - Pn maja 17, 2010 8:45 am

nie trafia do mnie to co pisal bast. imo to wieksza zasluga gm'a spurs niz popa, ze mieli robinsona, duncana, parkera czy manu

Ale wiesz, że to Popovich był wtedy gm'em jak Spurs wybierai Duncana, Parkera i Manu w drafcie?



Chytruz - Pn maja 17, 2010 8:49 am

lorak ale sa dobrym wykladnikiem tego.
mozesz mi powiedziec dlaczego pop jest lepszym trenerem od jaxa i najlepszym na swiecie?
owszem nash 1-0 jax
ale nie zmienia to faktu, ze troche glupio palnal, bo podchodzi to pod shaqa i jego:
kb is the best player i've ever played
dwyane is goat
steve nash is the best
lebron is... the best,... and to be continued(?).


Nie wydaje wam się, że zamiarem Nasha nie było otwarcie dyskusji "kto jest najlepszym trenerem w NBA" tylko wbicie szpili Jacksonowi? Jackson sugerował, że Nash nosi piłkę, choć nie widziałem chyba nigdy, żeby mu to odgwizdali ani nie słyszałem, żeby ktokolwiek inny o tym mówił, więc Nash mu odpowiedział, że najlepszy trener w lidze w osobie Popa nic o tym nie mówił, a teraz nagle jakiś Jackson ma problem - dali sobie po razie i tyle, a tu zaraz przeczytam, że Nash najlepiej niech przedstaw jakieś argumenty za Popem na konferencji prasowej.



badboys2 - Pn maja 17, 2010 9:00 am
ok po kolei
boovka 98/99 to nie dekada 99-09
zatem, w tytulach jest 4-3 dla phila i 5-3 w tripach do finalow
pop nie mial w tym czasie 2letnich wakacji i nie przebudowywano mu skladu w spurs, trzon byl taki sam

bonnery i te inne, ok u phila miales mase role playerow, ktorzy nigdzie indziej sie juz tak nie odnalezli. rush,pargo nawet sasha znalazl swoje miejsce o fishu nie zapominajac. phil byl w stanie przystosowac zespol pod granie twin towers i ogarnal takie wybryki jak rodman i artest

dalej
Most NBA Championships won as a head coach
Most Conference Championships won as a head coach
Most wins in NBA Playoffs history
Most wins in a season (1996)
Best regular season winning percentage (1996)
Most wins in Chicago Bulls history
Most wins in Los Angeles Lakers history

phil w playoffs 217-93 czyli 70% zwyciestw
pop w playoffs 106-69 czyli 60,6% zwyciestw

pop 13 pelnych sezonow/4 mistrzostwa/4 tripy do finalow
phil 19 pelnych sezonow /10 mistrzostw/12 tripow do finalow, jak dobrze pojdzie zaraz bedzie 13

4-1 w bezposrednich seriach dla phila


Moim zdaniem jak najbardziej uzasadnione, żeby mówić o Popie jako najlepszym trenerze NBA obecnie.
a jak (nie daj boze?) lakers zdobeda w tym roku kolejne mistrzostwo, wciaz bedziesz nazywal go najlepszym coachem obecnie?

rozumiem wasz tok rozumowania ale wielkosc popa zobaczymy jak bedzie w stanie ogarnac nowy zespol. poki co bazowal na duncanie. phil zdobyl za to mistrzostwo z tak naprawde 3 roznymi ekipami.

rok temu swiezo co bylismy po dyskucjach phil vs. red i szczerze mowiac nie spodziewalem sie, ze po odpadnieciu spurs w ecsf bedzie ktos w stanie napisac, ze pop>phil

edit:
jucy fruit, przeoczylem to. punkt dla ciebie

chytry. jax nie ma z tym zadnego problemu. ja tylko chce argumentow przemawiajacych za popem. i wciaz widze wiecej przemawiajacych za jaxem, dlatego dziwi mnie wypowiedz nasha.



danp - Pn maja 17, 2010 9:18 am

dlatego dziwi mnie wypowiedz nasha.

A nie dziwi cie wypowiedz Jacksona???

Chyba zbyt doslownie to wziales sobie do serca...



Chytruz - Pn maja 17, 2010 9:24 am


chytry. jax nie ma z tym zadnego problemu. ja tylko chce argumentow przemawiajacych za popem. i wciaz widze wiecej przemawiajacych za jaxem, dlatego dziwi mnie wypowiedz nasha.


No to przecież napisałem o tym w tamtym poście. Myślisz, że Nash miał jakikolwiek interes w byciu animatorem dyskusji "kto jest najlepszym trenerem w lidze"? Bo ja myślę, że ma teraz inne rzeczy na głowie.



badboys2 - Pn maja 17, 2010 11:02 am
a co mnie obchodzi co nasz ma w glowie.
ja tylko chcialem udowodnic, ze opowiada bzdury i tyle. udalo mi sie.

danp
no wlasnie te kwestie ostatnio podnosilem w rozmowach z moimi znajomymi. nie wiem w czym jest problem. nie wiem ,czemu niektorz mieli do niego weaty o to co powiedzial nt duranta, czy co we wczesniejszych latach mawial o swoich przeciwnikach czy nawet o swoich zawodnikach.

mind games to bardzo istotna czesc w rozgrywaniu spotkan nie tylko ze swoimi zawodnikami ale i przeciwnikami, sedziami i kibicami. robil to w bulls i robi to w lakers, ja w tym nie widze nic zlego, dopoki kogos nie obraza. on z reguly nie przekracza granicy dobrego smaku i jest w tym imo mistrzem.

nie rozumiem zatem waszego zdziwienia. tak samo dalem + nashowi za puente

problem w tym, ze liga widzi w tym problem. jax dostal kare za text o wolnych duranta. stern costam wspominal, ze juz kilkanascie lat temu powinien bardziej rygorystycznie podejsc do tych spraw. imo to jest chore. dress code potrafilem zrozumiec, nawet te zawieszenia po 15 dachach przyjalem ale tutaj imo to zabija cos dzieki czemu kochamy playoffy, dzieki czemu mecze maja dodatkowy podtext.



Findek - Pn maja 17, 2010 11:17 am

a co mnie obchodzi co nasz ma w glowie.
ja tylko chcialem udowodnic, ze opowiada bzdury i tyle. udalo mi sie.

danp
no wlasnie te kwestie ostatnio podnosilem w rozmowach z moimi znajomymi. nie wiem w czym jest problem. nie wiem ,czemu niektorz mieli do niego weaty o to co powiedzial nt duranta, czy co we wczesniejszych latach mawial o swoich przeciwnikach czy nawet o swoich zawodnikach.

mind games to bardzo istotna czesc w rozgrywaniu spotkan nie tylko ze swoimi zawodnikami ale i przeciwnikami, sedziami i kibicami. robil to w bulls i robi to w lakers, ja w tym nie widze nic zlego, dopoki kogos nie obraza. on z reguly nie przekracza granicy dobrego smaku i jest w tym imo mistrzem.

nie rozumiem zatem waszego zdziwienia. tak samo dalem + nashowi za puente

problem w tym, ze liga widzi w tym problem. jax dostal kare za text o wolnych duranta. stern costam wspominal, ze juz kilkanascie lat temu powinien bardziej rygorystycznie podejsc do tych spraw. imo to jest chore. dress code potrafilem zrozumiec, nawet te zawieszenia po 15 dachach przyjalem ale tutaj imo to zabija cos dzieki czemu kochamy playoffy, dzieki czemu mecze maja dodatkowy podtext.

Przypomnij mi bb2, jesteś jednym z tych których drażni "cyrk Cavaliers" i trashtalk KG ?



badboys2 - Pn maja 17, 2010 11:20 am
nie porownuj mi tego, prosze cie.
http://www.youtube.com/watch?v=t-p_PudYj38



Findek - Pn maja 17, 2010 11:25 am

nie porownuj mi tego, prosze cie.
http://www.youtube.com/watch?v=t-p_PudYj38

Jakie to typowe.



Quester - Pn maja 17, 2010 11:32 am

ok po kolei
boovka 98/99 to nie dekada 99-09
zatem, w tytulach jest 4-3 dla phila i 5-3 w tripach do finalow

A co to ma za znaczenie, czy 99 jest w dekadzie czy nie? Gdzie jest powiedziane, że przy porównywaniu aktualnego poziomu trenerów liczy sie tylko ostatnia dekada, dalej nie?

Bastek ma racje, czy to ogromne osiągnięcie wygrywać tytuły mając w składzie Jordana, Pippena i Rodmana, później duet Kobe-Shaq w prime tego drugiego?

Tu liczy sie to, ile możesz wykrzesać z talentu, który masz. Pop tak kompletnego składu nie miał. Poza tym, odpowiedź Nasha to była prowokacja...



Chytruz - Pn maja 17, 2010 11:51 am
bb2, nie rozumiesz, że Nash może zwyczajnie mieć w dupie kto jest lepszym trenerem albo może nawet nigdy się nad tym nie zastanawiał, a powiedział to w jednym konkretnym celu? Zachowujesz się jakby Nash był politykiem, uczestniczył w jakiejś debacie telewizyjnej i powiedział, że Pop wybudował 3 miliony mieszkań, a ty mówisz, że to nieprawda i masz dowody więc Nash kłamie.

Ciekawostka - w 4 meczach regulara Nash kryty przez Fishera, ma 69% FG po pick n rollach.



karl malone - Pn maja 17, 2010 12:18 pm
Dziwna gadka Jacksona. Jak jeszcze o Durancie można było zrozumieć, że za dużo gwizdków, że "untouchable", gdzie gwizdki są jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii w sędziowaniu i gdzie były, są i będą błędy sędziowskie bądź lekkie faworyzowanie albo odwrotnie, tak tutaj przy noszonej, to ja nie widzę, że sędziowie zaczną gwizdać błąd Nashowi. Bez sensu ta gadka. Na pewno nie przyniesie profitów Philowi. Odpowiedź Nasha bardzo dobra, kąśliwa (kto tu wpadł na pomysł toczenia dyskusji który z trenerów jest najlepszy ) i inteligentna.

Jeśli chodzi o serię, to Lakers w 6, albo nawet w 5.



badboys2 - Pn maja 17, 2010 12:21 pm

Bastek ma racje, czy to ogromne osiągnięcie wygrywać tytuły mając w składzie Jordana, Pippena i Rodmana, później duet Kobe-Shaq w prime tego drugiego?

Tu liczy sie to, ile możesz wykrzesać z talentu, który masz. Pop tak kompletnego składu nie miał. Poza tym, odpowiedź Nasha to była prowokacja...


czym sie rozni taki mj od kobego czy lebrona czy malone'a?
czym pippen od webbera
czym olajuwon od ewinga
malone od duncana itd itd

elgin baylor, john stockton, karl malone, shawn kemp, patrick ewing, dikembe mutombo, chris webber, allen iverson, lebron james, tracy mcgrady, steve nash, dirk nowitzki, carmelo anthony, steve smith, jason kidd

nie rozumiesz, ze to idzie w 2 strony? shaq przed przyjsciem phila raz doszedl do finalow nba gdzie go zesweepowano. pozniej byl 3peat lakers. szczescie jordanow, bryantow, shaqow czy duncanow polegalo na tym, ze trafili takze na wielkich trenerow. kto wie gdzie oni by byli gdyby nie ci trenerzy. moze podzieliliby los barkleya, millera czy malone'a? swoja droga w 04 lakers nie zdobyli tytulu tylko dlatego, ze malone sie polamal o czym w ogole sie nie wspomina.

jax udowodnil swoj kunszt zdobywajac praktycznie z 3 roznymi ekipami mistrzostwo. red auerbach zdobywal tytuly, gdy w bostonie mial smietanke ligi w swojej druzynie, gdy w lidze bylo 8 zespolow, playoffy skladaly sie z 2 rund i dorobienie sie 9 tytulow zajelo mu dekade. byl wielkim talentem na lawce ale nie przesadzajmy, osiagniecia phila w dzisiejszej koszykowce, przy 30 druzynach i dluuuzszych playofffach sa o wiele wieksze.


A co to ma za znaczenie, czy 99 jest w dekadzie czy nie?
uzyl slowa "dekada" wiec chcialem sprostowac


Jakie to typowe.
typowe to jest twoje zachowanie. wrzucasz do 1 worka dwie czy trzy zupelnie inne rzeczy i oczekujesz, ze bede ci udowadnial, ze nie masz racji, co zajmie 10 stron a ty zdania nie zmienisz.



Findek - Pn maja 17, 2010 12:59 pm
typowe to jest twoje zachowanie. wrzucasz do 1 worka dwie czy trzy zupelnie inne rzeczy i oczekujesz, ze bede ci udowadnial, ze nie masz racji, co zajmie 10 stron a ty zdania nie zmienisz.



ai3 - Pn maja 17, 2010 2:03 pm
dzisiaj g1 przyszykujcie sie fani Lakers na wpierdol, Phil ma 100-0 jak wygra g1 ale prawda jest taka ze Phil zawsze wpada srednio przygotowany do serii, zreszta od wielu wielu lat w g1 im sie ''udawalo'' bardziej niz zmietli taktycznie
patrz wygrane mecze z Nuggets, Jazz,
wygrywac wygrawaja ale zawsze szansa jest tylko przeciwnicy nie potrafia skorzystac na slabej dyspozycji Lakers(ktorzy graja najlepszy basket co serie w g5/6)
tak wiec jak Suns chca pomarzyc o wygraniu to dzis jest zdecydowanie ich dzien



badboys2 - Pn maja 17, 2010 2:47 pm
findek milo z twojej strony, ale nie skorzystam.

ai3: a co powiesz o g1 z finalow'09, g1 z R1'09, R1'08 czy WCSF'08. rozumiem, ze to tylko wyjatki potwierdzajace twoja regule?



ai3 - Pn maja 17, 2010 3:06 pm
pamietam kazdy mecz i kazdy powinien zakonczyc sie wygrana druzyny przeciwnej, nie wygrali nie wygrali serii
Spurs dostali wpierdol w 4 kwarcie, Nuggets przegrali z Ariza, Deron zagral hujowa koncowke
ogolnie Lakers jak na mecz u siebie graja bardzo slabo i w g1 tylko ze maja Kobego a w druzynie przeciwnej tego Kobego nie ma a jest jakas pizda
g1 zawsze mozna bylo wygrac z Lakers i jak sie chce myslec o wygraniu serii to trzeba to zrobic



Chytruz - Pn maja 17, 2010 3:23 pm
Mam insiderskie info.

Robin Lopez tak naprawdę ma przed sobą jeszcze miesiące rehabilitacji i nie zagra w tych PO. Cały ten czas kiedy był niby day-to-day to zasłona dymna, podczas której włosy zapuszczał Brook Lopez i to on jako "Robin" zagra dla Suns.

http://img15.imageshack.us/i/brooklopez.jpg/



Jendras - Pn maja 17, 2010 4:26 pm
Robicie problemy, zwykły trash talk. Cały Phil. Zresztą, Nash się ładnie odgryzł.


jak dla mnie Pop jest zdecydowanie lepszy od Jaxa. jakby mial chocby polowe talentu, ktory mial Phil to osiagnalby wiecej. zobacz sobie lepiej kogo Spurs mieli w skladzie na poczatku dekady i jak grali. a ostatnie kilka lat ? Bonner ? Mason w zeszlym roku ? Elson, Oberto ? Jacque Won ? cala masa scrubow a Pop z nimi tyle osiagnal. to jest o wiele bardziej imponujace niz wygranie tytulu majac ogromna przewage talentu nad cala reszta ligi.

Talent też trzeba umieć prowadzić. Pop miał dość szans na obronę tytułu. Phil zaliczył trzy 3-peaty. Można sobie tak gdybać, ale może lepiej powiedz, co konkretnie Pop robi lepiej, że uważasz go za zdecydowanie lepszego trenera.



cthulhu - Pn maja 17, 2010 4:41 pm

pamietam kazdy mecz i kazdy powinien zakonczyc sie wygrana druzyny przeciwnej, nie wygrali nie wygrali serii
Spurs dostali wpierdol w 4 kwarcie, Nuggets przegrali z Ariza, Deron zagral hujowa koncowke
ogolnie Lakers jak na mecz u siebie graja bardzo slabo i w g1 tylko ze maja Kobego a w druzynie przeciwnej tego Kobego nie ma a jest jakas pizda
g1 zawsze mozna bylo wygrac z Lakers i jak sie chce myslec o wygraniu serii to trzeba to zrobic


Jakie szczęście, że Ci Lakers rok w rok od paru lat mają nieziemskie farta. Współczucia dla innych co mają pecha.



Mac Clane - Pn maja 17, 2010 6:01 pm
swego czasu też myślałem że mają farta... ale "ball don't lie". Jeśli masz farta w 90% sytuacji, to znaczy że jesteś rewelacyjny...a co do meczu - zmotywowani Lakers w pełnym składzie niszczą każdego. Pytanie brzmi czy zepną się odpowiednio mocno... Zresztą może po to Jax się czepiał Nasha, żeby nie działać na sędziów a na własnych chłopaków "coach się chwyta takich słabych argumentów, znaczy nie jest za dobrze..."



cthulhu - Pn maja 17, 2010 6:12 pm

swego czasu też myślałem że mają farta... ale "ball don't lie". Jeśli masz farta w 90% sytuacji, to znaczy że jesteś rewelacyjny...a co do meczu - zmotywowani Lakers w pełnym składzie niszczą każdego. Pytanie brzmi czy zepną się odpowiednio mocno... Zresztą może po to Jax się czepiał Nasha, żeby nie działać na sędziów a na własnych chłopaków "coach się chwyta takich słabych argumentów, znaczy nie jest za dobrze..."

To był sarkazm



PangLoss - Pn maja 17, 2010 6:28 pm
Tydzień wakacji na przygotowanie się do finałów konferencji z broniącym tytułu mistrzem to w obecnej sytuacji zespołu z Arizony luksus, jakiego szkoda byłoby nie wykorzystać. Co prawda Nash wygląda wciąż jakby to on walczył kilka dni temu z Włodarczykiem, ale dla Robina te kilka dni więcej mogło się okazać wręcz zbawienne, gdyż dzięki nim (jak i dzięki sweepowi z San Antonio gdzie o dziwo nie okazał się potrzebny, więc mógł spokojnie pracować nad powrotem do kondycji meczowej) wiemy że był w stanie przez blisko dwa tygodnie brać udział w treningach zespołu i jego stan nie powinien się pogorszyć, choć oczywiście meczy nie da się zastąpić treningami, zwłaszcza meczy PO. Jestem bardzo ciekaw jak RoLo raz wygląda fizycznie po 7-tygodniowej przerwie i dwa zadebiutuje w play-offs w dodatku w meczu na wyjeździe w LA. Mam nadzieję że się nie spali i nie zobaczymy RoLo sprzed roku gdy potrafił spudłować każdy rzut nawet znad obręczy, a faule łapał szybciej niż Jarron Collins. Swoją drogą jakkolwiek nie zagra, faktycznie ciężko sobie wyobrazić żeby miał mieć bardziej negatywny wpływ na drużynę niż obecność na parkiecie Jarrona. Te tygodniowe wakacje na pewno przydały się też Hillowi, czy Bryantowi i Bynumowi w konkurującej ekipie, tym niemniej wydaje się że Suns bardziej na tym skorzystali. A że gdy nie ma o czym pisać dziennikarze i tak muszą czymś wypełnić swoje stronice i serwisy to trochę wykreowały temat z niczego i z żartobliwej wypowiedzi Phila i jeszcze dowciapniejszej odpowiedzi Nasha i Gentryego zrobiły zalążek rywalizacji jeszcze zanim ta się zaczęła. Phil nie musi urabiać sobie sędziów przed serią z Suns, bo chyba żaden zespół nie licząc może Utah, nie dostaje u siebie w miarę regularnie tak wrażliwego pobłażania panów gwiżdżących jak gwiazdy spod bulwaru Hollywood i myślę że Phil zdaje sobie z tego sprawę. To raczej media i kibice doszukują się tutaj podtekstów, ale to moje zdanie.

Seria zapowiada się fascynująco i dla Suns jest to zdecydowanie sprawdzian tego kim są i na co ich w tym sezonie stać. Zasadniczo sam udział w tym finale konferencji jest już sukcesem dla tego zespołu, nawet Kerr twierdzi że osiągnęli w tym sezonie dużo więcej niż zamierzali, gdzie często od menadżerów słyszymy w takich sytuacjach że oczywiście wierzyliśmy od początku wiedzieliśmy na co nas stać i tego typu plastikowe zdania. Nie ma na nich tak naprawdę żadnej presji i wydaje mi się że przy tym składzie i przy tej chemii, jaka jest w tym zespole są w stanie przekuć to w atut. Zgadzam się, że dwa pierwsze mecze są dla Suns bardzo ważne i brak choćby jednego zwycięstwa znacząco zmniejszy szanse na sukces w tej serii. W pierwszym meczu zwłaszcza upatruję sporej szansy na ukradnięcie zwycięstwa faworytom. Warto zauważyć że te pierwsze spotkanie będzie tak naprawdę prawdziwym rekonesansem dla obydwu trenerów, bo mecze regularnego sezonu były bądź w pierwszych miesiącach sezonu gdy i Lopez i Amare pełnili inną rolę niż pod koniec, bądź Suns grali bez Frye'a w jedynym tegorocznym spotkaniu pod koniec marca. Tak naprawdę jest wiele znaków zapytania jeśli chodzi o poszczególne matchupy i od nich będzie zależeć wynik serii.

Biorąc pod uwagę że Aldridge na tle Suns wyglądał jak All-Star i bardzo szybko nauczył się wykorzystywać wszystko co dostawał od obrony Suns, Duncan mimo że grał na jednej nodze też w akcjach 1-1 prezentował się bardzo solidnie spodziewać się możemy że Gasol będzie dominował w grze ataku i tylko od chęci dzielenia się piłką przez Kobiego zależy stopień zniszczeń jakich dokona. Jak dla mnie to ofensywny wpływ Gasola i Amare może przesądzić o wyniku serii, ten kto będzie miał większy wpływ na grę w ataku swojego zespołu z tej dwójki może poprowadzić swój zespół do zwycięstwa. O ile LA są w stanie wygrać z Suns nawet jeśli Amare wygrałby tę rywalizacje o tyle wydaje mi się że jeśli Gasol będzie w stanie grać na miarę swoich możliwości to Suns nie dadzą rady dojść do finału, bo Fisher, Odom, Bryant i nawet Bynum z Artestem dorzucą swoje punkty. Inna sprawa że jeśli Gasolowi, bądź Amare będzie szło w ofensywie to naturalną konsekwencją mogą być problemy z faulami tego drugiego. Ciekaw jestem jak trenerzy ustawią obronę, na Amare pewnie będziemy sporo ogląda Gasola i Odoma, w drugą stronę mamy Frye'a, który wbrew obawom całkiem solidnie sobie radzi w fizycznej grze w obronie oraz Lopeza, którego forma jest mimo wszystko zagadką. Spodziewam się serii bardzo dobrze zarządzanej z obu ławek, z dużą ilością specjalnych ustawień pod konkretnych graczy i odpowiedzi na nie. Phil wydaje się mieć lepsze karty w ręku przed tym rozdaniem, ale Gentry wydaje się mieć chyba trochę ich więcej, pytanie czy zdąży się zorientować kiedy i jakie ma użyć.

Spodziewam się świetnej serii po Fisherze i Odomie przynajmniej jeśli chodzi o ofensywę. Ławka Suns póki co grała świetnie w tych PO ale teraz seria zapowiada się dużo trudniej dla nich, zwłaszcza dla Dudleya. Jared zasadniczo zdobywa punkty na dwa sposoby, albo trafia z dystansu, albo walczy i wyrywa zbiórki ofensywne i trafia na linię a okazjonalnie bezpośrednio do kosza i ten drugi element przy wysokich LA, może zostać dość mocno ograniczony, a biorąc pod uwagę że zaraz wda się w jakąś wojnę z Kobem, który może mu zagościć w głowie, nie zdziwię się jak mu w kilku meczach rzut zza łuku wpadać przestanie. Inna sprawa że kluczem dla LA jest oczywiście to jak grać będzie Kobe i w jakiej dyspozycji się znajduje. Nie wiem na ile jest chętny grać na tym etapie rozgrywek, mając kilka urazów na koncie i finał z ciężkim rywalem przed sobą, agresywnie, ale prawda jest tak że jeśli będzie atakował obręcz z post-upów to jest w stanie zdobywać tyle punktów ile chce. Prawda jest taka że wskutek kontuzji Manu, która chyba jednak w jakimś stopniu go ograniczała, defensywa Suns jeszcze na poważnie nie została sprawdzona przez tego typu gracza w tych PO, a biorąc pod uwagę bolączki jakie przeżywaliśmy z Millerem nie należy sądzić aby mogła sobie z tego typu grą szczególnie dobrze radzić. Hill gra na rewelacyjnym poziomie w defensywie i na pewno da z siebie wszystko, ale na pewno Bryanta też nie zatrzyma, Dudley wydaje się dobrze być w stanie bronić przeciwko rzutom z półdystansu i postupom, ale już gorzej z pracą na nogach w razie penetracji. Kluczem może się okazać męczenie Bryanta w obronie czy to Hillem, który potrafi grać dobrze i fizycznie w ataku i ma warunki fizyczne żeby nieco spocić Kobiego, czy to Jasonem który atletycznymi warunkami mu ustępuje, ale jest w stanie zaaplikować mu kilka szybszych przebieżek. W ogóle to jak Jason sobie będzie radził przeciwko Artestowi Bryantowi wydaje się być X-factore, inna sprawa że w przeciwnym wypadku pozostaje mieć nadzieję że Barbosa przypomni sobie że to w meczach właśnie z ekipami z Los Angeles zarobił na swój obecny kontrakt

Bardzo ciężka seria dla Suns, tym niemniej nie liczyłbym na łatwe i przyjemne wygrane dla LA



ai3 - Pn maja 17, 2010 8:48 pm
ojp te raporty o Kobe i jego kontuzjach to urosly juz do legendy... i nie chodzi o to ze to jest jakas wymowka tylko ze Kobe znudzony poprzednimi zagrywkami, tworzy wokol siebie aure niezniszczalnego , grajacego przeciw wszystkim sprzecznosciom losu , z polamanym palcem, chorym kolanem, naderwanym miesniem , obrzekiem mozgu i brakiem zelaza, Kobe stara sie zagrac Finger-RegularS i Knee-Playoffs ? co dostaniemy w Finalach ? Polamane siedem zeber ? Zagra bez sledziony w g5 ?
Kozak ten Kobe ze ojp ! prawdziwy truwarier



rw30 - Pn maja 17, 2010 10:04 pm

lorak ale sa dobrym wykladnikiem tego.
mozesz mi powiedziec dlaczego pop jest lepszym trenerem od jaxa i najlepszym na swiecie?
owszem nash 1-0 jax
ale nie zmienia to faktu, ze troche glupio palnal, bo podchodzi to pod shaqa i jego:
kb is the best player i've ever played
dwyane is goat
steve nash is the best
lebron is... the best,... and to be continued(?).


Nie wydaje wam się, że zamiarem Nasha nie było otwarcie dyskusji "kto jest najlepszym trenerem w NBA" tylko wbicie szpili Jacksonowi? Jackson sugerował, że Nash nosi piłkę, choć nie widziałem chyba nigdy, żeby mu to odgwizdali ani nie słyszałem, żeby ktokolwiek inny o tym mówił, więc Nash mu odpowiedział, że najlepszy trener w lidze w osobie Popa nic o tym nie mówił, a teraz nagle jakiś Jackson ma problem - dali sobie po razie i tyle, a tu zaraz przeczytam, że Nash najlepiej niech przedstaw jakieś argumenty za Popem na konferencji prasowej.



Kubbas - Pn maja 17, 2010 10:27 pm
Podobno to było ugadane z Gentrym i w sumie razem odpowiedzieli :p



Bastillon - Wt maja 18, 2010 2:16 am
nie moge sie doczekac jak jakis kretyn jutro bedzie sie zachwycal Amarem po tym jak zagral tak tragiczna polowe w obronie. w koncu boxscore mowi co innego.

sedziowanie jak na razie tragiczne, Kobe dostal jakies fantomy na poczatku i pozniej ciezko bronic kogos gdy sie ustawi takie warunki. najlepszy call: Kobe upada, kroki, spada na ziemie, Suns lapia za pilke, tied ball, Kobe bierze TO. 2 zle calle na jednym possession w ciagu 1 sekundy.



Kubbas - Wt maja 18, 2010 2:20 am
Nie mogę się doczekać aż taki Batalion tu wejdzie napisze farmazony i będzie szczęśliwy

Kobe minął Hilla, potknął się o J Richa zrobił DWA kroki i przewrócił się w miejscu ostatniego kroku, po czym wziął czas zanim J Rich dotknął piłki

brawo Batalion, najwięcej farmazonów napisanych w ciągu 1 sekundy

koniec parafrazy



Bastillon - Wt maja 18, 2010 2:23 am

Nie mogę się doczekać aż taki Batalion tu wejdzie napisze farmazony i będzie szczęśliwy

Kobe minął Hilla, potknął się o J Richa zrobił DWA kroki i przewrócił się w miejscu ostatniego kroku, po czym wziął czas zanim J Rich dotknął piłki

brawo Batalion, najwięcej farmazonów napisanych w ciągu 1 sekundy

koniec parafrazy


jak Dudley go "faulowal" na poczatku to tez pewnie widziales kontakt ? albo jak Odom robil goaltending ? fantom ofens Hilla na Fishu ? tiaaa.



Kubbas - Wt maja 18, 2010 2:26 am

jak Dudley go "faulowal" na poczatku to tez pewnie widziales kontakt ? albo jak Odom robil goaltending ? fantom ofens Hilla na Fishu ? tiaaa.
Pierwszej akcji nie pamiętam, goalteningu w drugiej nie było piłka już była poza cylindrem jak dobił, ofensa też nie pamiętam.

Sędziowanie jest 50%50 a ty jak zwykle szukasz dziury w całym.

Narzekasz na błędy Amare a tyle samo zrobił ich twój idol Nash przeciwko FISHEROWI.



PangLoss - Wt maja 18, 2010 2:27 am
Na powtórce było dość dobrze widać kolejność zdarzeń i NAJPIERW JRich złapał piłkę, POTEM Kobe prosi o czas.

2 faul Dudleya na Kobe inaczej niż star bonusem nazwać się nie da, jeśli to jest faul, Dwight powinien dostawać taki gwizdek w każdej akcji przeciw Perkinsowi.



Kubbas - Wt maja 18, 2010 2:29 am
Kobe jak J Rich dokładał rękę już zniżył piłkę do łokci i zaczął pokazywać czas

ja pierdole co za apteke wy tu robicie



Bastillon - Wt maja 18, 2010 2:36 am
piekna sekwencja - Kobe faulowal Hilla przy jumperze, pozniej Hill rzuca sie na pilke i zamiast tied balla jest loose ball foul. a jeszcze wczesniej Hill dostal faul za czyste wybicie pilki. lol, Kobe.

nastepny faul Hilla, haha, co za zarty. 3 faule prosto z dupy.



PangLoss - Wt maja 18, 2010 2:41 am
Kolejny świetny gwizdek na Hillu (technik słuszny konsekwencją), to tak a propos apteki i tego że w PO pozwalamy grać twardym facetom



Bastillon - Wt maja 18, 2010 2:42 am

jak Dudley go "faulowal" na poczatku to tez pewnie widziales kontakt ? albo jak Odom robil goaltending ? fantom ofens Hilla na Fishu ? tiaaa.
Pierwszej akcji nie pamiętam, goalteningu w drugiej nie było piłka już była poza cylindrem jak dobił, ofensa też nie pamiętam.

Sędziowanie jest 50%50 a ty jak zwykle szukasz dziury w całym.

Narzekasz na błędy Amare a tyle samo zrobił ich twój idol Nash przeciwko FISHEROWI.



Kubbas - Wt maja 18, 2010 3:08 am
Mi tam jego gra osobiście nie wadzi ;]



cthulhu - Wt maja 18, 2010 4:54 am
Co tu dużo mówić. Lakers przejechali się po Suns i tu żadne jęczenie nic nie zmieni.

Te procenty Kobego mówią same za siebie.

Widać, że nawe zachód zachodem, można walczyć, ale jak nawet jakaś silna ekipa trafia na Lakers to zaczyna się gra na innym pułapie. I tak to jest Suns. Jeśli tylko Lakers będą tak grać cały czas to będą po prostu nieosiągalini dla graczy z Arizony.

Ktoś tu cos kiedyś mówił o tym jak to Amare będzie dominować (w odpowiedzi na moje słowa o tym, że zostanie stłumiony). No cóż...

A Lakers sobie wyszli, porzucali, trochę pobiegali i wypunktowali Suns jak najmniejszym nakładem sił. Przecież pomimo, ze to finał konferencji to nikt tam nie zagrał powyżej 40 minut. A itak odnieśli pewne, ponad 20 pkt zwycięstwo.

Od razu jednak pragnąłbym zaznaczyć, że Suns nie zagrali źle. Po prostu mieli odpowiedzi i nie mieli czym zagrozić graczom z LA.

I niezbyt tu widzę szansę na jakieś znaczące adjustments, bo poza nimi musieliby też trafić na gorszy dzień Lakers. W innymi wypadku ciężko tu typować inaczej niż sweepa bądź 5 meczową rozgrywkę.



josephnba - Wt maja 18, 2010 5:12 am
Słoneczka zaszły szybciej niz wzeszły

Walic te "błędy" sędziów co to niby były na pocątku
To nie doprowadziło do 20punktowej wygranej, bo jak pipką jesteś to jak pipka przegrasz niezależnie od tego czy sędziowie drukują jeden czy dwa gwiazdki, poza tym Słoneczka miały masę czasu, ale to słoneczka
Z czym do ludzi? Z taką grą? Z taką defensywą? Wracać do RS
Niech sobie chłopaki idą popłakac razem z B. na pustynię



Van - Wt maja 18, 2010 5:15 am
Suns w Staples mają 32 wolne, a Bastek płacze na sędziów bo kilka razy przeciwko Hillowi gwizdnęli

Lakers się przejechali po Suns, fajna jest różnica jak mamy taką siłę ognia, że ich w tym ich run and gun mogą wypunktować, spokojnie można kontrolować mecz grając tak, a jak trzeba to i zwalniając i wykorzystując przewagę wzrostu. Lamar świetnie na deskach i swoje też dorzucił, Bryant kontynuuje dobrą strzelecką formę i widać, że im wcześniej Lakers uporają się z Suns tym lepiej, więcej wypoczynku przed finałem.

Widać Phil też podszedł poważnie do tego meczu, aż sam byłem zaskoczony jak nie posadził Bryanta na początek 4 kwarty jak to ma w zwyczaju zwłaszcza, że często robił to i przy mniejszym prowadzeniu, a tu zostawił go Lakers dobili Suns i wtedy mógł Kobe się udać na zasłużony odpoczynek.



badboys2 - Wt maja 18, 2010 5:57 am
bastek fajny jestes.
suns dostaja 32 wolne przy 24 lakers a ty narzekasz. w ogole zawsze jak suns przegrywaja to ich fani zwalaja wszystko na sedziow. taka gra wystarcza na 25 z 30 druzyn nba.
ale jak juz jest sie w finalach konferencji trzeba umiec bronic. 58% z gry lakers nie wzielo sie stad, ze mieli kosmiczny dzien. lakers za kazdym razem w tym sezonie, nawet gdy przegrywali, rzucali sloncom +100 punktow. w sumie 108 przy sredniej z sezonu 101. calkiem sporo jak na zespol, ktory w RS w ataku nie blyszczal. wszystko zaczynalo sie i konczylo na defensywie suns.

jezeli arizonczycy(?) nie beda mieli jakiegos kosmicznego dnia w ataku (amare +35, +50% 3s) to grajac taka wesola koszykowke nie pokonaja lakers grajacych swoj normalny basket.

hill, dudley? nie rozsmieszajcie mnie. bell i matrix to byl problem ale ci dwaj wiele na kobe'm zrobic nie moga.

artest swietna praca na jrichu.

jezeli bynum z gasolem zbieraja lacznie 8 pilek a suns dostaja na deskach 42-34 to nie ma opcji zeby liczyli sie w meczu.w ogole zanosi sie na to, ze bynum sporo odpocznie w tej serii, bo odom jest tu duzo lepszym rozwiazaniem w tej chwili. po cichu liczylem, ze wywolany do tablicy odom, zagra jak przystalo na niego i nie mylilem sie. do tego odom swietnie contestowal trojki frye'a.

generalnie g1 planowo.
ai3 przestan juz pisac bzdury. wywolales wilka z lasu piszac, ze jax jest nieprzygotowany do meczow nr 1. przewidziales win suns w g1, dzieki ci:)

ojp te raporty o Kobe i jego kontuzjach to urosly juz do legendy... i nie chodzi o to ze to jest jakas wymowka tylko ze Kobe znudzony poprzednimi zagrywkami, tworzy wokol siebie aure niezniszczalnego , grajacego przeciw wszystkim sprzecznosciom losu
teraz znowu wyskakujesz z takim shitem. najfajniejsze jest to, ze ja wczoraj dopiero dowiedzialem sie o tym, ze kb mial spuszczana wode z kolana a jego treningi byly limitoweane. sam kobe na temat kontuzji milczal.

to ty probujesz wlasnie stworzyc taka aure wokol kb. probujesz nam wmowic, ze tak jest. a nie jest.

co do suns. balem sie dragica i barbosy i nie pomylilem sie. ci dwaj cholernie nam nie leza. dragic stwarza zagrozenie duzo wieksze od nasha i wlasciwie nie wiem dlaczego dzis tak malo gral. swoja droga nash to nie jest juz ten sam gosc co w 06-07 albo to brak parkera...

g2 w srode. dobrze byloby zrobic 2-0, pozniej sa 3-4 dni odpoczynku przed g3 i mozna sie postarac o minimum jedno zwyciestwo w phoenix.

suns wygrali 22 z 25 ostatnich spotkan do dzisiaj. magic 27/30. jedni i drudzy opieraja swoja gre w duzej mierze na trojkach. jedni i drudzy przegrywaja 1-0.

a jak juz jestesmy przy cyferkach
46-0 phila.

zastanawia mnie jakie poprawki wniesie gentry przed g2...

btw. wokol tego powrotu lopeza zrobil sie taki hype jakby to byl jego brat brook...



Boowka - Wt maja 18, 2010 7:32 am
Z tak grającymi Lakers nie wygramy. Kobe w świetnej formie + Odom kapitalnie + Gasol i Bynum w środku - takiemu czemuś się nie przeciwstawimy. Nawet Artest oddawał tylko dobre rzuty, a nie tak jak miał to w zwyczaju wielokrotnie. To jest skład all-star proszę państwa, niejednokrotnie to mówiłem.

Co do Suns - Nash słabo, J-Rich kicha, Frye tragedia, Hill słabo (pierwszy jego technik, jaki widziałem chyba), Amare poprawnie, Lopez jak na powrót po takim czasie to ekstra, z ławki dobrze Dragic, Barbosa - ale to za póxno i było juz po ptakach.

Jakie adjustments? Proste - walka, hustle, obrona, tego nie było. Więcej ruchu w ataku, lepsy spacing, więcej open threes, wymuszanie fauli wysokich Lakers, lepiej egzekwowane pick&rolle.

Będzie bardzo ciężko, trzeba zrzucić ciężar, odpowiedzialność i wymazać z pamięci G1.



Koelner - Wt maja 18, 2010 8:19 am
ekipa wygrywa 20 pkt a jest dyskusja o sędziach.
lakers złapali rytm. są poza zasięgiem.



tommason - Wt maja 18, 2010 8:24 am
Z calym szacunkiem dla kibicow Suns i fanatykow Nasha, bo wlasciwie sam im kibicuje w tej serii, ale KURWA Z CZYM DO LUDZI !! No kurwa z czym?

Jak mozna budowac taki zespol jak Suns, ktory w starciu z wielkimi Lakers i tak bedzie skazany na porazke. Skazany. Nie ma najmniejszych szans na wygrana, jesli co drugi nietrafiony rzut LAL moga sobie tipp in'owac. Przeciez to jest jakich mosochizm byc kibicem Phoenix. Samo gadanie, ze maja jakies teoretyczne szanse jest klamstwem. Pokonali Portland, Spurs tylko po to, zeby dostac sweepa od Lakers. Nie maja odpowiedzi na Gasola, na Odoma, na Bynuma nie mowiac juz o Kobem.

Po dzisiejszym meczu wyglada to tak, jakby team Phoenix Suns nie byl zbudowany na mistrzostwo, na final konferencji, na troche radosci dla Chucka, na ...whatever na co. Wyglada to tak, ze ten zespol zostal zbudowany tak, jakby jednym celem bylo dostac w pierdol od Lakersow. Bardzo mi przykro, ale taka jest smutna prawda w tym smutnym jak pizda miescie.




Strona 1 z 4 • Zostało wyszukane 631 postów • 1, 2, 3, 4