ďťż
WCSF: Lakers (1) - Jazz (4)




Rigel - Cz maja 08, 2008 5:40 am
LAL-UTA 120:110

No i mamy 2:0, czyli zgodnie z planem. Pierwsze co rzuca się w oczy w box score to nieprawdopodobna skuteczność, z jaką zagrali Lakers: FG 57,4% , 3P 63,6% LAL oddali w tym meczu ponad 30 rzutów mniej od Jazz, znów dostali łomot na własnej tablicy (16 zbiórek ofensywnych Jazz...), a jednak wygrali. Kobe zagrał jak na nowo koronowanego MVP przystało, po nieco słabszym pierwszym meczu do swojej normalnej ostatnio dyspozycji wrócił Odom, swoje zagrał Gasol, pochwały należą się Fishowi. Teraz Jeziorowcy jadą nad Słone Jezioro i wskazane byłoby wyrwać tam przynajmniej jeden mecz.




PSCH - Cz maja 08, 2008 5:40 am

Mysle, ze Kobe po otrzymaniu MVP bedzie dodatkowo zmotywowany i mozna oczekiwac bardzo dobrego wystepu indywidualnego w polaczeniu ze zwyciestwem Lakers.

no to dobrze wymyśliłeś świetna 1 kwarta Lakersów tu myśle w dużej mierze ustawiła ten mecz, bo wychodziło nam praktycznie wszystko. W 3 troche się Williams rozchulał ale ogólnie to bez rewelacji z jego strony. Do przerwy to cieniowali Jazzmani strasznie. W zasadzie to Korver i Millsap im ciągneli jako tako wynik. Jazz jakby to lepiej rozegrali mogliby to nawet wygrać bo w końcówce mogli już dojść na bodajze 4pkt ale jak sie czeka na obronce pod koszem rywali no to sie mowi trudno Fisher dzisiaj na obwodzie szalał niesamowicie, Lamar nareszcie taki występ na jaki czekałem 19/16. Generalnie praktycznie 4 graczy Lakers 20+pkt. A Kobe no szalał po tym MVP i był nie do zatrzymania, Jazz obojętnie kim go kryją to nie mają go jak przyblokować, albo jest wjazd z faulem albo go podwoją i wtedy jest odegranie i punkty tak czy tak no i to wejście Bryanta i podanie do Gasola
a tak na marginesie to Lakersi zaczynając PO z 6-0 zawsze dochodzili do finału (a tak było chyba 5 razy) i tylko raz przegrali



Air - Cz maja 08, 2008 5:46 am
Lakers poprawili zbiorke (choc i tak Jazz za duzo w ataku pozbieralo), Jazz poprawili skutecznosc a i tak przegrali. Kobe gral madrze, tam w koncowce liczyl chyba na faul z tym rzutem prawie za "3", ogolnie bdb wystep. Odom jak natchniony - 19pkt, 16zb, Sasha swoje z lawki no i Fisher. Swietny wystep, wiecej nie trzeba.

Jazz wciaz nie maja odpowiedzi na Bryant'a. Chyba najladniej wygladal tam Harping, a Brewer? Nie robcie juz niego takiego obronce

Boozer wciaz bez formy, 10 pkt 3/10 slabo... Z taka postawa wszystko jedno gdzie gra, w pomalowanym czy tez nie. Williams zagral za to dobre spotkanie, probujac cos zrobic w koncowce. Brawa dla niego ale bez dobrej psotawy Boozer'a Utah chyba nic nie zdziala.

Jazz poprawili skutecznosc, Lakers zbiorke (obydwie druzyny wciaz nie zagraly swego, ale poprawa byla) no a i tak gora sa Lakers i znowu +10 win.

Lakers grali dobry defens przez 3 kwarty. W trzeciej totalnie nie bylo obrony. Wydawalo mi sie Utah trafialo w kazdej akcji... Dobrze ze i Lakers odpowiadali, ale w Utah moze juz tak nie byc.

Trzeci mecz w piatek w Utah, Jazz moze go ugraja, wydaje mi sie ze kluczem do sukcesu bedzie postawa Boozer'a bo poki co, gra slabo i Utah przegrywa.

6-0 w PO 3 razy mistrzostwo NBA, i tylko raz odpadniecie w finale NBA. Ciekawe te statystyki

acha jeszcze sprawa Radmanovica... gosc nie gra swego, od dluzszego czasu nie potafi zlapac rownej formy. Mialbyc drugi Kukoc a tym czasem jest Vlade... :/ Trzeba pomyslec o trejdzie z jego udzialem.



Greg00 - Cz maja 08, 2008 6:06 am
cóż, gratulacje dla Lakers za pierwsze 2 mecze, byli w nich po prostu lepsi....gdy grali maksymalnie zmobilizowani to łatwo zdobywali punkty i natychmiast odjeżdżali na +10...nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Jazz potrafili chwilowo przejmować momentum tylko gdy Lakers trochę się rozluźniali plus jak dziś nie było Bryanta (bez niego było dziś -8 dla LAL)...patrząc na Utah, to oni cały czas grają z takim samym, maksymalnym zaangażowaniem i wydaje mi się, że tylko temu, dzięki tej niemal ponadludzkiej ambicji i woli walki są w stanie przegrać 2 mecze 10pts w sytuacji gdy z gry byli znacznie gorsi i niewiele im wychodzi z tego co grali przez cały sezon...w tym upatruję jedyną szansę dla Jazz, że Lakers nie grają jak na razie cały czas z tą samą intensywnością....i gdyby nie fantastyczny występ Fishera, który rzucał daggera za daggerem i drugi z rzędu świetny mecz Bryanta (te 2 nieprawdopodobne rzuty w 3 kwarcie i 2 asysty w czwartej do Vujacica i Gasola) to znów byłoby na styku...w kluczowych momentach decydują indywidualności, których może w Lakers nie ma więcej niż w Jazz, ale są w zdecydowanie wyższej formie i w obu meczach było tak, że jak Lakers mieli trafiać, to trafiali

szkoda, że Boozer non stop ma te problemy z faulami, bo mimo wszystko czasem widać, że jest w niezłej formie i potrafi z łatwością zdobywać punkty...jednak te faule wybijają go chyba z rytmu no i też nie ma tej mentalności co Malone....tą psychę ma za to Millsap i niezłe pokazał jaja...szkoda, że Sloan nigdy nie decyduje się na niestandardowe ruchy i zawsze mecze kończą Boozer i Okur..nawet w sytuacji gdy Millsap rozgrywa jedno z najlepszych spotkań w karierze...to samo się tyczy Harpringa, który choć dobrze bronił pod koniec przeciw Bryantowi, to w ataku był niestety bezużyteczny i dla mnie Kirilenko, jako najlepszy obrońca i bardzo przydatny gracz w każdym elemencie, powinien grać po 40+ minut, także np. obok Harpringa, który mógłby grać za Korvera

jeszcze jeden taki szczegół to 5/5 za 3 Williamsa - kto wie, czy to nie on jest najlepszym strzelcem Jazz za 3, a rzuca tylko wtedy gdy akurat wyjdzie taka sytuacja na boisku...może warto byłoby i pod niego ustawiać jakieś akcje, a nie pod Korvera, który strasznie cieniuje za trójki już od dobrego miesiąca

generalnie pierwsze 2 mecze przynajmniej pokazały serce Jazzmanów i ich wyższość nad takimi Denver...walczyli do końca i nie dali się zroutować i w obu meczach na 5 min przed końcem wszystko jeszcze było możliwe a niepewność wśród fanów Lakers na pewno znaczna..chociaż tyle...oby w Salt Lake Jazz było ich stać na nieco więcej...a wierzę, że przy wsparciu swoich ścian powinni być w stanie wygrywać




Jmy - Cz maja 08, 2008 6:18 am
Wg mnie statystyki Wilimasa w tym meczu nie odzwierciedlaja tego jak zagral. Zaczal sypac te trojki nad Fisherem kiedy mecz byl faktycznie rozsytrzygniety. Tak jak mowil Smith i Barkley w studiu. Boozer przeciwko 4 zawsze dominowal na kozle, a tutaj przeciwko Lakers nie moze sobie na to pozwolic, przez co ma takie a nie inne klopoty w zdobywaniu koszy. I wazna rzecz Kenny powiedzail, Bynum to jeden z mlodych nielicznych zawodnikow, w lidze, ktorzy potrafia sie wpasowac w druzyne i wiedza dokladnie co robic i jak robic. On powroci w przyszlym sezonie i "lakersi beda niebezpieczni przez nastepne 5 lat" A ogromne szanse na mistrzostwo maja juz w tym.



kore - Cz maja 08, 2008 6:43 am

Dzis drugie spotkanie, myslę ze dla jazz najbardziej dogodne bo jesli wygraja cala rywalizacja moze zmienic oblicze, jeśli przegrają, odpukac, to niema tragedi bo to mecze na wyjezdzie dodatkowo na ciezkim terenie lal. Michalowicz potwierdzil w meczu bos z cle ze w piatek i niedziele będą transmisje z SALT LAKE CITY, fajnie cala polska bedzie mogła zobaczyc najlepszych kibiców w nba poraz pierwszy w tym sezonie na antenie c+.

najlepszych? chyba najwiekszych wiesniakow w calej ameryce. takich co nie maja szacunku dla nikogo i rzucaja popcornem i colą po parkiecie nie wiem jak mozna takich burakow nazywac kibicami w ogole. to taki odpowiednik naszych hoolsow. ale jak to mowil kolega ostatnio - to mormoni wiec co sie dziwic

co do meczu - inaczej byc nie moglo, teraz b. wazny g3 w ktorym Lakers musza dobic rywala i tyle. wiecej mowic nie trzeba.



Greg00 - Cz maja 08, 2008 6:53 am

ale jak to mowil kolega ostatnio - to mormoni wiec co sie dziwic
możesz rozwinąć swoją myśl?



Polothx - Cz maja 08, 2008 7:00 am
no po drugim meczu co sie mialo zmienic - skuteczność Utah i zbiórki sie zmieniło ale nie wiele i wynik tez sie niewiele zmienił.... wrecz obraz gry był podobny.
Właściwie wczesniej juz wszystko napisaliście ale naprawde podkreślic trzeba forme Fisza za 3 - te 5/5 Derona zupełnie zneutralizował - trafiał z czystych pozycji i rekąmi obrony przed nim też....
lakers tak ogólnie nieco gorzej w obronie zagrali ale za to mieli trochę szczęscia i troche nieszczęścia - kilka takich prostych lay upów wypadło z kosza....
Jedyne czego sie obawiam to fakt że taka sama gra obronna Utah jaką prezentowali teraz może dac im zwyciestwo w hali domowej ze wzgledu na zrozumiałą wiekszą pobłazliwość sędziów.. jak uda nam sie wygrac tam choć jeden mecz to seri ta sie szybko skończy jesli Jazz dwa u sibie wygraja oczywiście bedzie ciekawie jednak lakers sa w dobrej formie i jeśli koncetracje utrzymamy może kolejny swee..p:)
aha i MVP gral i efektywnie i efektownie kilka circuss shotów nice--- i Real pojechal Barcelone nice 2 times
a i tak mam pytanie KObe powienien mieć nieco więcej asyst nie sadzicie??:)



cieglo - Cz maja 08, 2008 7:16 am
kore: najlepszych zapewne w sensie skuteczności zespołu na własnym parkiecie. Ciężko tu polemizować. To przecież nie faktura ścian decyduje o przewadze we własnej hali a właśnie kibice. Zresztą jeszcze za czasów Malone, Stocka i Hornacka kibice też dawali tam czadu, zawsze było tam głośno i nieprzyjemnie dla gości. Chyba właśnie o to chodzi.

Co do meczu - po luknięciu na box score byłem zaskoczony szczególnie przewagą Jazz na tablicy Lakers. Toż to masa. Studiowałem potem kolejno resztę pozycji i zastanawiałem się jak zdołaliśmy wygrać. Wzrok na FG% zawiesiłem dopiero na końcu i odetchnąłem Przy takiej dyspozycji rzutowej nie obawiam się specjalnie o wyniki w SLC. Nawet jeśli Jazz utrzymają taką przewagę na tablicach.

Wciąż za to nie mogę darować sobie braku Bynuma. Szkoda, że nie mamy go w tej serii



lukaszlk - Cz maja 08, 2008 7:28 am
Dobrze,ze udało się wygrać,bo teraz 2 mecze na trudnym terenie. Ale znowu liczę na Kobego,że zachowanie "publiczności" po raz kolejny go bardzo zmobilizuje.

A i jest nowe info o Bynumie- miał badania i wykazały one postęp w rehabilitacji.Podobno nie odczuwa już bólu,ale operacja dalej jest bardzo możliwa. Lekarze dali mi 3-4 tygodni do kolejnego badania i jeżeli nie będzie postępów w rehabilitacji Drew pójdzie pod nóż.
Natomiast Ariza będzie miał CT w piątek i jeżeli wyniki będą dobre to g4 jak najbardziej mozliwe:)



kore - Cz maja 08, 2008 7:51 am

ale jak to mowil kolega ostatnio - to mormoni wiec co sie dziwic
możesz rozwinąć swoją myśl?



Van - Cz maja 08, 2008 8:55 am
dziwne to trochę sześć meczów PO za nami, a jeszcze ani razu nie obawiałem się w trakcie meczu o zwycięstwo, ani razu oglądając mecz nie darłem się, nie rzucałem bluzgami, nie musiałem odsuwać wszystkiego co miałbym pod ręką żeby tym nie rzucić

krótko mówiąc nie było jeszcze w tych PO meczu w czasie oglądania, którego chociażby przez chwilę można się było obawiać porażki nie mówiąc już o przegraniu serii jak by tak jeszcze Hornets wyeliminowali Spurs to już w ogóle relaks do finału

Jazz znowu wygrali zbiórki, ale już nie tak zdcydowanie, Lakers podobnie jak w regular rzucali z nimi na świetnej skuteczności i to wystarczyło. Kabe z Bastillonem nie mogący się doczekać na problemy Bryanta widać muszą uzbroić się w cierpliwość jeśli Spurs odpadną to pewnie do czerwca bo jak widać jak dotąd w serii z "fizycznymi" Jazz nie mają za bardzo o czym pisać.



Polothx - Cz maja 08, 2008 9:04 am
no Niestety Van ma racje - Kobe bardzo zawodzi swoich haterów i gra bardzo zajebiście od czasu pierwszego meczu z Denver - zwróccie uwagę ile mniej jumperków robi w każdym meczu - średnią ma na pewno powyżej 30 pts w tych po a zdaje sie że też skuteczność z gry w PO powyżej 50% nie sprawdzałem tylko tak z pamięci pisze.
a jak sie zdarzy mecz że bedzie mu siedzieć jak dzisiaj Derekowi to dopiero bedzie masakra - a taki mecz może sie zdarzyc np po buczeniu kibicow W Utah



Graboś - Cz maja 08, 2008 11:35 am
Jak zobaczyłem dziś na środku parkietu Kobego odbierającego i podnoszącego nad głowę trofeum dla MVP, przybijających mu piątki kolegów z drużyny, gratulującą mu zonę i córki to wiedziałem, że dziś nic złego dla Lakers się nie wydarzy.

Po raz drugi z rzędu przegrywamy walkę na tablicach, po raz drugi Boozer gra słaby mecz, po raz drugi gramy na bardzo dobrej skuteczności, o wiele lepszej niż Jazz no i to dało nam zwycięstwo numer, tak samo jak poprzedniego nawet przez moment niezagrożone.

Kobe gra w tych PO naprawde niesamowicie, zdobywa mnóstwo punktów na bardzo dobrej skuteczności, zbiera, asystuje, jest prawdziwym liderem, prawdziwym MVP, a dzięki temu my wygraliśmy właśnie szósty mecz z rzędu.

Ja nie widzę przeszkód abyśmy wygrali jeden mecz w SLC, a jeśli tak się stanie to już jedną nogą będziemy w WCF.



Greg00 - Cz maja 08, 2008 2:51 pm

ale jak to mowil kolega ostatnio - to mormoni wiec co sie dziwic

możesz rozwinąć swoją myśl?



Jmy - Cz maja 08, 2008 3:07 pm
kore: hehe tu nie ma co rozwijac, przytoczylem caly dialog w skrocie (-kibice w utah sa jebnieci. -to mormoni, wiec co sie dziwisz ). mysle ze chodzilo mniej wiecej o to ze mormoni to dziwna brać, z dziwnymi pogladami i dziwnym podejsciem do zycia, a zart nt kibicow byl odniesieniem do ich spaczonego (w stosunku do wiekszosci) podejscia do wiary i zycia. Ot taki odpowiednik naszych rodzimych jehowców



lukaszlk - Cz maja 08, 2008 3:09 pm
Kore

To nie musi być błąd lekarzy. Sprawa prawdopodobnie wygląda tak-

Po zdiagnozowaniu kontuzji były 2 wyjścia- operacja i oficjalny koniec sezonu, lub rehabilitacja i możliwy powrót. Bynum i jego ludzie zdecydowali się na to drugie z oczywistego powodu- nowy kontrakt.Niestety podjęli to ryzyko.Rehabilitacja szła dobrze,ale chęć jak największego kontraktu zgubiła Drew- pośpieszył się ze swoim powrotem i z intensywnością treningów i z końca drogi wrócił na jej środek. Ból i opuchlizna które już minęły,znowu powróciły.Teraz dalej kontynuuje rehabilitację beż szansy powrotu w tym sezonie.Dalej trwają próby normalnego zaleczenia tej kontuzji,jednak operacja może być jedynym wyjściem.

Trzeba będzie poczekać na następne badania i prawdopodobnie wtedy okaże się czy będzie operacja.



badboys2 - Cz maja 08, 2008 3:37 pm
kore troche przeaadziles. i tu musze sie wstawic za fanami jazz. tez kieyds poznalem kilku mormonow, calkiem ciekawi ludzie. ale ich religia nie ma wiekszego wplywu na kibicowanie. predzej chodzi tu o zasciankowosc o ktorej wspomnial greg.

przesadzili kilka razy. to fakt. z fishem na czele, ale nie mozna im zarzucic jednego. sa jedna z najlepszych publicznosci w tej lidze jesli chodzi o atmosfere na meczu. tak bylo w finalach 97 czy 98. tak jest teraz. niesamowita atmosfera i tego jako kibic jeziorowcow zazdroszcze. choc i atmosfera w staples sie poprawila. ale blizej nam do united center. wqrwiaja mnie krawaty na meczach jak hvj. w staples poza kilkoma wiernymi kibicami- aktorami reszta to niedzielni kibice ktorzy pojawiaja sie tylko wtedy gdy trzeba a raczej wypada.

jmy tez bez sensu piszesz. ja jazzmanow podczas finalow 97 i 98 tez nie lubilem. ale gdy pozniej ogladalem kasety z tymi meczami to... pokochalem ich. ich styl gry, to ze gosc taki jak stockton ktory nawet nei powionien grac w plk byl gwiazda nba. cicha gwiazda, robiacego wiecej dobrego niz nash. qrwa jak przypomne sobie te picki... mniam.

dopierdalasz sie do doboru graczy. fakt ze od zawsze byli dziwni. moze faktycznie kibice jak i wladze klubu maja tam jakis wplyw na to ze lepiej przyjmuja u siebie bialych. wiem ze to stan gdzie generalnei za czarnymi sie nie przepada, ale nie liczy sie to jacy sa zawodnicy tylko co potrafia zagrac. a sloan potrafil z tym zespolem robic naprawde cuda chocby wtedy gdy zaliczyli chyba dodatni sezon z ak jako liderem.

mexykow nikt nie lubi? fajnie ale 70$% kibicow jeziorowcow to mexyki. i zolci. zerknij na fotki z meczow. typowy kibic lakersow to przytyty mexykanin w zoltej koszulce lakersow. ale jaki to ma wplyw na to czy sie klub lubi czy nie?

moim zdaniem takie postrzeganie jest zasciankowe i blizej ci teraz do... kibicow jazz??:)

generalnie kore i jmy rozczarowaliscie mnie swoimi wypowiedziami.

co do bynuma. lukasz nie mozesz mu zarzucic ze chcial wrocic za szybko. tego nie wiemy. nie bylismy przy tym. unikniecie operacji bylo wtedy dobrym wyjsciem bo po co kroic skoro samo powinno sie agoic. moze to wyjdzie nam na dobre. poczekaja z przedluzeniem bynuma o rok, zeby sie wyklarowalo. sie zobaczy. poki co niech walcza bo po tym co graja i co sie dzieje w tych rozgrywkach (slaba gra celtics, kontuzja billupsa, hornets 2-0 spurs) to otwiera nam sie szansa na granie w czerwcu. ale do tego jeszcze dluuuga droga



Jmy - Cz maja 08, 2008 3:44 pm
badboys2: jmy tez bez sensu piszesz. ja jazzmanow podczas finalow 97 i 98 tez nie lubilem. ale gdy pozniej ogladalem kasety z tymi meczami to... pokochalem ich. ich styl gry, to ze gosc taki jak stockton ktory nawet nei powionien grac w plk byl gwiazda nba. cicha gwiazda, robiacego wiecej dobrego niz nash. qrwa jak przypomne sobie te picki... mniam.

dopierdalasz sie do doboru graczy. fakt ze od zawsze byli dziwni. moze faktycznie kibice jak i wladze klubu maja tam jakis wplyw na to ze lepiej przyjmuja u siebie bialych. wiem ze to stan gdzie generalnei za czarnymi sie nie przepada, ale nie liczy sie to jacy sa zawodnicy tylko co potrafia zagrac. a sloan potrafil z tym zespolem robic naprawde cuda chocby wtedy gdy zaliczyli chyba dodatni sezon z ak jako liderem.



lukaszlk - Cz maja 08, 2008 3:51 pm
Nie no ok może troche przesadziłem-po prostu chciał wrócić czuł się dobrze ale niestety kolano nie było na to gotowe. z perspektywy czasu operacja na początku byłaby najlepszym rozwiązaniem,ale wtedy nikt tego nie mógł przewidzieć.
Ale z drugiej strony decyzja o rehabilitacji dziwna-koleś po 2 operacjach kolan,widac że ma z nimi problemy więc brak operacji lekko nierozsądny.Dlatego Drew (a dokładniej jego doradcy)są dla mnie głównymi winowajcami-jak to mówią chciwy traci 2 razy.



Greg00 - Cz maja 08, 2008 4:04 pm

Tak jakos w tej historii Jazz to sie wszytko potoczylo, ze wybieraja zawodnikow, ze tak powiem dziwnych. Ale skoro musza oni byc zaakceptowani, przez BIALA plage mormonow w Utah to co sie dziwic. Jak pokazuje historia, tradycje kontynuuja. Boozer (on jest w zasadzie pomieszany, jak ten jego tatuaz czlowieka pol bialego i pol czarnego, tyle, ze za te postacia sa jakies gory - czlek z gor, na drugiej rece jakis niedzwiec - polarny?. Tak czy inaczej Boozer, mi bardziej przypomina meksykanina pomiesznego z czarnym) Meksykanow w stanach nikt nie lubi, mi tez do gustu nie przypadli. Maja Harpringa, turka Mehmenta Okura, rosjanina Kirlenko czy ukrainca Kyrylo Fesenko. Te kraje nie sa moimi ulubionymi, przepraszam. Po prostu ta mieszanka (jak kiedys w latach 90) do mojego gustu nie przypadla i nie przypadnie nigdy.
wow Jmy, dzięki wielkie że zdecydowałeś się podzielić z nami swoimi wysokiego lotu "przemyśleniami", w sumie po to przecież to forum zostało stworzone...niezły pokaz tolerancji i kosmopolityzmu w zestawieniu z zaściankowością i buractwem mormonów.....całkiem fajny pomysł, żeby pisać dlaczego się nie lubi jakiejś drużyny...każdemu dobrze zrobi, jak od czasu do czasu wyrzuci z siebie trochę jadu....Twoja argumentacja mnie powaliła...to rzeczywiście cholera świadczy o spaczonej psychice Boozera, że sobie wytatuował niedźwiedzia w sytuacji gdy dorastał na Alasce...Hornacek tez nieźle spaczony z tym głaskaniem po policzku - dobrze, że Kidd nie gra w Jazz (a według Twojej śmiechu wartej teorii mieszańców świetnie by się nadawał) bo od razu i jego z jego słaniem pocałunków przed wolnymi uznano by za psychicznego...mam nadzieję, że nie śni Ci się po nocach Hornacek gładzący swój policzek.....to może ja pozostając w tej retoryce także napiszę, że nie lubię Iversona bo czasem łazi z gnatem i oddał najwięcej kozłów w historii NBA

powiem tyle, że życzyłbym Tobie i innym tyle inteligencji i klasy, jaką mają najbardziej znienawidzeni przez Ciebie koszykarze typu Stockton czy Hornacek, który będzie następcą Sloana



Jmy - Cz maja 08, 2008 4:12 pm
Greg00: wow Jmy, dzięki wielkie że zdecydowałeś się podzielić z nami swoimi wysokiego lotu "przemyśleniami", w sumie po to przecież to forum zostało stworzone



Graboś - Cz maja 08, 2008 4:17 pm
Naprawdę panowie dziwni jesteście. Oczywiście można kogoś nie lubić, jasna sprawa, ja np. otwarcie mówię ,ze nie przepada za Suns, bo pokonali nas dwa razy z rzędu w PO, nie odpowiada mi ich styl, denerwuje ich narzekanie na sędziów, ich trener(były ) itd.

,ale jak ty Jmy, podajesz jako argument waleczność Stocktona czy ten rytuał Hornacka przy osobistych, to nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. Do tego walisz te teksty o tym, że władze Jazz wybierają tylko białych, a przecież gówno możesz wiedzieć o tym czym oni sie kierują przy wyborze graczy do zespołu. Poza tym dziwnie próbujesz nagiąć fakty na swoją korzyść. Wiiliams to mieszaniec, ale raczej biały, Boozer to samo ...

Aha, tekst o tych twoich nieulubionych krajach też niezły , a jakie to ma znaczenie z jakiego kraju oni są. Dla mnie to dany gracz może być i z Tadżykistanu, liczy się to co sobą prezentują na boisku i poza nim, a nie to skąd jest czy jaki ma kolor skóry.

Jmy, rozumiem, że jarasz się Stanami, Amerykanami, gośćmi typu Iverson z kolbami kukurydzy na głowie, w luźnych ciuchach itp, ale trochę tolerancji, zdejmij klapki z oczu, naprawdę można dostrzec wiele dobra i pozytywnych wartości także w Mormonach i także poza Stanami Zjednoczonymi. Przejrzyj na oczy chłopie.



Jmy - Cz maja 08, 2008 4:30 pm
Graboś: ,ale jak ty Jmy, podajesz jako argument waleczność Stocktona czy ten rytuał Hornacka przy osobistych, to nie wiadomo czy się śmiać czy płakać



badboys2 - Cz maja 08, 2008 4:40 pm
jmy ale skad ta twoja taka niechec do mexykow?
polacy tez jezdza do usa czy na wyspy. nie wspominajac o szwecjach,niemcach i innych krajach i musze ci powiedziec ze nie wiem czy z nauka jezykow jest u nich(u nas) lepiej niz u mexykow.

w chicago przezyjesz znajac tylko j.polski, to samo w nowym jorku. podobnie jest z mexykami. wiem ze to plaga szczegolnie w poludniowo zachodniej czesci stanow, ale badzmy realistami. gdyby wziac przekroj tych ludzi to pewnie nie wiele by sie roznili od polakow.

to samo jest z nami w niemczech.
tez wielu nie umie jezyka niemieckiego, a wiekszosc kradnie radia i samochody. wez pod uwage, ze oprocz tego, ze kazdy jest kowalem swojego losu, to musi sie jeszcze znalezc w opdpowiednim miejscu i czasie



2k4 - Cz maja 08, 2008 5:38 pm
Jmy pojechałeś strasznie. Sam jesteś Polakiem mieszkającym w USA i oni wcale nas Polaków nie uważają za "lepszy" naród od takich Meksykanów, Ukraińców, czy innych biedniejszych. Może to do ciebie ktoś darzył taką nienawiść i teraz się wyżywasz Bez urazy

Tak samo nie rozumiem tej niechęci z powodu dużej ilości białcyh graczy w tym klubie. Rasistą jesteś czy jak? Sam jesteś biały więc nie kumam w czym problem. Może i jakoś specjalnie tam afroamerykanów nie lubią (nie wiem tego, opieram się na opiniach), ale też na pewno jeśli któryś z nich idzie po ulicy to nie rzucają w niego bananami jak w Polsce i dla tego swojej ojczyzny też nienawidzisz? Dla mnie to jak i pewnie dla większości osób nie ma znaczenia czy ktoś jest biały, czy nie. Ważne by potrafił grać, a biali gracze Jazz potrafią.

Co do tych kibiców to w tym się mogę zgodzić, nie lubię ich, bo ich zachowanie często mnie strasznie drażni i zdarza się im przejawiać zachowania mało związane z kibicowaniem swojej drużynie. Jednak trzeba przyznać, że są najlepiej wpływającą na przeciwnika ( w negatywny sposób )ekipą kibiców w NBA.

A jeśli chodzi o mecz, to wszystko zostało już powiedziane więc się rozpisywać nie będę. Świetnie dzisiaj trafiali i mam nadzieję, że w Utah będzie podobnie. Jeśli wygramy chociaż jeden mecz na wyjeździe, to będę już pewny, że nie oddamy zwycięstwa w tej serii. Aha no i Turiaf po raz kolejny ładnie przystopował Derona pod koszem



Air - Cz maja 08, 2008 5:42 pm
Pewnie bede jednym z niewielu ale w sprawie kto z jakiego kraju pochodzi zgodze sie z Jmy, bardzo dobrze go rozumiem.

Aha, tekst o tych twoich nieulubionych krajach też niezły , a jakie to ma znaczenie z jakiego kraju oni są. Dla mnie to dany gracz może być i z Tadżykistanu, liczy się to co sobą prezentują na boisku i poza nim, a nie to skąd jest czy jaki ma kolor skóry.



badboys2 - Cz maja 08, 2008 5:50 pm
w ogole jesli dotykamy juz kwestii defensywy to trzeba przynac ze sztab trenerski z fishem idealnie rozpracowali rywala przynajmniej w tych 2 meczach.
nie pozwalamy na wiele jazzmanom. i chyba oni sami sa w szoku po tym co sie dzieje. dobra pomoc w obronie. generalnie pomimo tych 110 punktow jazz zrobilismy kawal dobrej roboty.

naprawde wierze w to, ze jazz pekna u siebie w jednym z tych spotkan. stracili troche pewnosci siebie w tych playoffs. do tego zawodnili w tej koncowceszonu kilkakrotnie dlatego mysle ze stac nas na minimum 1w.

jezeli nie przywieziemy tego 1w z utah to uznam to za porazke.



jazzmen - Cz maja 08, 2008 5:53 pm

Wiem, ze wiecej jest tutaj ludzi, ktorzy Jazz niecierpia ale pewnie sie nie ujawnia.

pewnie dlatego, że nie uda im się wymienić tak pięknych argumentów jak ty. Pozwól, że skoro ty się odniosłeś do koloru skóry to ja sobie pozwolę na odniesienie do twojej wielkiej religijności. Cały czas powtarzasz nienawidzę tych i tamtych czyli czym wobec ciebie jest miłosierdzie? Jesteś człowiekiem nietolerancyjnym i zaściankowym, zresztą wszyscy pamiętamty jak to pisałeś ze chciałeś być czarnym bratem itd. Polecam ci lekturę Świętoszka Moliera niestety autor jest biały ale może to ci nie będzie tak bardzo przeszkadzać bo nie jest z Rosji, on tak jak ty, niby o kobietach myśli czysto, a na forum wrzuca półnagie kobiety...

Rosji nigdy nie cierpialem i dlaje nie cierpie



2k4 - Cz maja 08, 2008 6:08 pm


Prawda jest taka ze Lakers maja biednych kibicow... nie mowie teraz o tym ze z przodu siedza VIP'y... ktore zapychaja sie hot-dogami etc. ile tylko sie da... Ale i Ci, ktorzy uwazaja sie za prawdziwych kibicow... Pierwszy mecz RS 07/08 wybuczeli Kobe'iego... zdobyl 45pkt i MVP w ten sam dzien... niech nie robia sobie wstydu... potem wybuczeli Kwame'iego... no naprawde nie wiem co oni sobie mysla, jakby jeszcze dawali wsparcie, Defens itd ale przyszly PO i co ostatnio slyszalem? Dzieci z okrzykami Defens i Let's go Lakers tak samo jak kiedys w United Center... no krew zalewa i az plakac sie chce :/ Przez to wogole nie czulem ze ogladam mecz PO... ciekawe czy inaczej byloby gdybym siedzial na hali.

Ci z ESA przynajmniej daja glsony doping, czuc ta atmosfere.


Odnosiło się to do mnie, więc ci odpowiem Ja wcale nie uważam kibiców z LA za super oddanych, idealnie się zachowujących itd. Wręcz przeciwnie, są marnymi kibicami, a części z nich pewnie bardziej zależy na tych Tacos niż na samym widowisku.



Maxec - Cz maja 08, 2008 6:23 pm
No i wyszlo szydło z worka - zerknijcie tylko na moją dyskusję, a raczej próbę takowej, w topicu NOH vs SAS Jmy to dokładnie się obnażyłeś tymi swoimi wypowiedziami i ukazałeś całą swoją stronniczość. Brakuje jeszcze tylko Bastillona i antyjazzowowilliamsowy tandemik będzie w komplecie. Gratuluję dobrego smaku stary, podobnie jak kore po którym się różnych wypowiedzi moglem spodziewać, ale tu przegiął i tyle...

P.S. A gwoli ścisłości jak ktoś tak jak ty Jmy stawia w jednym szeregu ROSJĘ i UKRAINĘ to:
1) daje dowód totalnej abnegacji geopolitycznej
2) głupoty historycznej
3) zaślepienia nacjonalistycznego

Wybór należy do ciebie Jmy, choć podejrzewam, ze w twoim przypadku jest po 0.333 na każdą możliwość bo stanowisz przykład klasycznego zmasowania tych przyczyn/skutków



Bastillon - Cz maja 08, 2008 7:02 pm
masz racje probe takowej, bo zadnych argumentow tam nie przedstawiles ja nie jestem zadnym haterem jazz. dla mnie to jest druzyna jedna z wielu i ani ich nie lubie, ani lubie tak po prostu 'se jest'. tak samo ostatnio mi zarzucono, ze jestem haterem tmaka, bo twierdzilem, ze nie nadaje sie na lidera i cala kariere sie nie nadawal.

http://forum.e-basket.pl/viewtopic.php?p=691763#691763

masz maxec poczytaj, co mysle o deronie itd.

PS.
20/9/3,5rebs/0,5 steal i ponad 3 TO vs 24/12/5/2 i 1,3 TO
0-2 vs 2-0
co wybierasz?



kore - Cz maja 08, 2008 11:31 pm
o jaaa, sie porobilo

Greg - tak wlasciwie to powiedz mi czym sie az tak oburzyles? Odpisales mi jak bym co najmniej pojechal Ci po rodzinie albo cos... Inna sprawa ze przytoczylem nie swoja wypowiedz choc to moze i malo wazne bo tak naprawde to mysle w podobny sposob. A ze nie mam takiej gruntownej wiedzy nt temat jak Ty? A i owszem, mysle ze to nie powod do wstydu i moge sie przyznac Ale nie mozesz mi zabronic oceniania tego co widze (i odbierania tego na swoj sposob). Nie chce tutaj wglebiac sie w dyspute o wierze i jej osobliwosci bo wiadomo ze po pierwsze to temat rzeka a po drugie co osoba to inne zdanie nt temat. Chodzi mi o to ze kibice w Utah IMO od zawsze byli watahą prostaków i choc moze rzeczywiscie byli najglosniejsza publika w lidze to nigdy nie potrafili sie przyzwoicie zachowac wobec rywali (vide slynny kibic z bebnem wykrzykujacy hasla ktorych nie powstydziliby sie nasi hoolsi ).

Opinie po latach obserwacji tych ludzi latwo sobie wyrobic, a ze tak sie sklada ze SLC to stan mormonow to latwo te dwa zjawiska skojarzyc i trwale połączyć. I tu zaznaczam ze rzeczywiscie nie wiem tyle co Ty nt tej religii, ale podstawowe fakty znam a dodatkowo co raz czytam o jakichs ekscesach z nimi zwiazanymi (jak ostatnio jakis ich odlam zaliczyl akcje na ranczu z nastoletnimi dziewczynkami, ich wiezieniem i gwalceniem. fakt ze to nie byli stricte mormoni, ale nawet w nazwie sekta pokrywala sie z nazwa religii mormonskiej, podobnie jak i kilka jej dogmatow z brakiem wstepu dla wyznawcow innej wiary do ichniej swiatyni na czele). generalnie, gdy sie nie jest mormonem, badz jesli nie studiuje sie tematu z zaglebianiem sie w szczegoly i nie bada psychiki mormonskiej, latwo jest takich ludzi po kilku takich artach wrzucic do konkretnej szufladki. i to niekoniecznie jest stereotyp. jak mowilem nie chce tutaj rozpoczynac dyskusji o pogladach na religie, choc powiem tylko tyle ze ciezko mi w ten sposob okreslic wyznanie mormonskie.

I naprawde nie rozumiem co was tutaj niby zbulwersowalo. czy w mojej wypowiedzi bylo cos obrazliwego, cos co dotknelo ktoregos z was. czemu np. Maxec napisales ze nawet po mnie czegos takiego sie nie spodziewales? nie uwazam zeby tam zostaly jakiekolwiek granice nie tylko przekroczone, ale nawet dotkniete..



Jmy - Pt maja 09, 2008 12:39 am
badboys2: jmy ale skad ta twoja taka niechec do mexykow?
polacy tez jezdza do usa czy na wyspy. nie wspominajac o szwecjach,niemcach i innych krajach i musze ci powiedziec ze nie wiem czy z nauka jezykow jest u nich(u nas) lepiej niz u mexykow.



elwariato - Pt maja 09, 2008 2:44 am
Te teksty o stocu to sam nie mogę uwierzyc, gdzie on gryzł kopał, tylko dlatego ze grał twardo i nieustepliwie ludzie robią z niego goscia który grał niefer, a to nieprawda, totalna nieprawda. Z kibicami jazz , przepraszam jesli jakąś druzyne organizacje kibicow przeoczyłem, to wydaje mi sie ze są najlepsi w całej nba, i dobra moze sa trochę prostaccy ale jestem pewny ze gdyby nie oni to jazzmani na przełomie lat nie byli by tak świetną druzyną na własnym parkiecie, jak mcgrady mowi ze nienawidzi tam grac bryant to samo to dlamnie to jest własnie uznanie dla tych ludzi ktorzy robią z gry na własnym parkiecie faktyczną kożyśc. i wydaje mi sie ze nawet dla osoby ktora nielubi jazz, choc nie wiem jak to możliwe , atmosfera w esa dawniej delta center, musi robic wrazenie.



2k4 - Pt maja 09, 2008 5:08 am
A z iloma amerykanami rozmawiales na temat jak oni Polakow postrzegaja? Najpierw mi odpowiedz,a potem mozemy kontynuowac te rozmowe. Mnie ktos darzy nienawiscia. Pomyslmy. Kilku delikwentow z tego forum, ale to dawno bylo, moj dobry kolega darzy mnie nienawiscia koszykarska bo nie potrafi mnie pokonac 1-1 a podejsc bylo wiele, kto jeszcze nie ch pomysle, to tyle. A w przeszlosci, nie przypominam sobie. Bylo wrecz odwrotnie. Nie ma urazy.



jazzmen - Pt maja 09, 2008 8:57 am

niecierpieć to dla ciebie to samo co nie lubić, ale całkiem co innego co nienawidzieć?

Sam sobie odpowiedz, widze, ze trzeba edukacji. Wysylam do podstawowki bo tam takich rzeczy ucza. Ty mnie jeszcze chcesz przekonac do tego, ze nielubic to to samo co nienawidzic. Ty sie w szkole zawodowej kszatutujesz czy gdzie?



master - Pt maja 09, 2008 2:30 pm
Generalnie miałem się nie wtrącać, ale tylko jedno słowo:

A z iloma amerykanami rozmawiales na temat jak oni Polakow postrzegaja? Najpierw mi odpowiedz,a potem mozemy kontynuowac te rozmowe. Mnie ktos darzy nienawiscia. Pomyslmy. Kilku delikwentow z tego forum, ale to dawno bylo, moj dobry kolega darzy mnie nienawiscia koszykarska bo nie potrafi mnie pokonac 1-1 a podejsc bylo wiele, kto jeszcze nie ch pomysle, to tyle. A w przeszlosci, nie przypominam sobie. Bylo wrecz odwrotnie. Nie ma urazy.

Jestew wybitnie naiwnym człowiekiem, jeżeli uważasz, ze twoi znajomi by tak powiedzieli w twojej obecności. Inaczej o Polaku będzie wyglądała rozmowa Polak-Amerykanin, inaczej Amerykanin - Amerykanin, także daruj sobie glupie "a z iloma rozmawiałeś". Kazdy znajomy Polaka w USA odpowie mu pozytywnie, a jednak obiegowa opinia z czegoś sie bierze.

Niemniej zycze Ci, żebyś przypadkiem się kiedyś nie zdziwił.



badboys2 - Pt maja 09, 2008 4:17 pm
generalnie roznica pomiedzy mexykami a polakami w stanach jest taka ze
ststystyczny amerykanin wie gdzie lezy mexyk. na poludnie od usa. natomiast malo ktory powie ci cos o polsce. przeciez oni wciaz mysla ze europa to jeden kraj. a gdy probujesz im wytlumaczyc roznice pomiedzy rosja a polska to sie dziwia sie:) ze w ogole jakas roznica jest. maja jakies mgliste pojecie o papiezu i walesie i na tym konczy sie ich wiedza o polsce.

generalnie maja wszystko w dupie. i ich wiedza nie powala. zreszta wystarczy poogladac jerry'ego sprriengfielda dodac to co widzi sie w filmach, podzielic przez 2 i mamy swietna wypadkowa statystycznego amerykanina.

ja naprawde nic do nich nie mam. mam kilku znajomych ktorzy albo tam pracuja albo graja na stypendiach, i jedno jest bez zmian. nie jest to wszystko takie piekne jak nam sie czesto wydaje badz wydawalo.

ale skonczmy juz z tym watkiem bo dzis wielki mecz.

zeby bylo zabawniej, g3 jest dokladnie w rocznice pamietnego meczu fishera....... wiec na brak motywacji po stronie jeziorowcow nie ma co liczyc:D

edit:
apropos watku polak-mexykanin ktorego tak fajnie sie 3mam. polska ma 2 najwyzszy wskaznik odrzucania podan o wizy. pierwszy w tym wzgledzie jest mexyk



Jmy - Pt maja 09, 2008 4:20 pm
jazzman: może gdybyś tego nie borderował i podkreślał to byś zrozumiał pytanie, zresztą dla mnie to sobie możesz nawet gwiazdkować, nie wazne. nie mam zamiaru cie do niczego przekonywać bo byłaby to walka z wiatrakami, ja tylko pytam czy dla ciebie niecierpieć to to samo co nie lubić bo na przykład według takiej mądrej książce, możliwe ze trochę trudno dostępnej za oceanem, pod tytułem Słownik Języka Polskiego niecierpieć jest synonimem słowa nienawidzieć i ma inne znaczenie niż nie lubić.



2k4 - Pt maja 09, 2008 5:47 pm
Jmy

Jmy:Ale skoro musza oni byc zaakceptowani, przez BIALA plage mormonow w Utah to co sie dziwic. Jak pokazuje historia, tradycje kontynuuja. Boozer (on jest w zasadzie pomieszany, jak ten jego tatuaz czlowieka pol bialego i pol czarnego, tyle, ze za te postacia sa jakies gory - czlek z gor, na drugiej rece jakis niedzwiec - polarny?.



Jmy - Pt maja 09, 2008 6:04 pm
2k4: Jak dla mnie to jest czepianie się ilości białych w Utah i w drużynie Jazz



badboys2 - Pt maja 09, 2008 6:12 pm
jmy nie mam zamiaru wdawac sie z toba w te dyskusje. bo nie dotycza one tematu.
amerykanom zawdzieczamy wiele. mam do nich szacunek i w ogole za to co zrobili i co robia.
jednak nie zpaominaj ze w usa oprocz tej klasy njawyzszej jest klasa najnizsza. emigranci, robole itd. to jest logiczne ze aby komus sie dobrze zylo ktos musi miec gorzej. i w usa i w chinach jest mas ludzi zapierdzielajacych na krawaty. takie sa reguly ekonomii. i tego nie zmienisz.
przypominam ze w nas 50 lat pompowali socjalizm. a usa powstaly od nowa. dlugo nam to zajmie ale pewnie juz nasze dzieci nie beda musialy wyjezdzac z tego kraju i beda dumne z bycia polakami.
tak jak kiedys wyjezdzali irlandczycy. i nie mowie ze przysluzy sie po ze swoimi cudami ktorych wciaz nie widac, tylko taka jest kolej rzeczy. czas, czas, czas....

a wada ameryki jest system kredytowy, ktory pokazal, w polaczeniu z wojna ze jest to gigant na slomianych nogach. nie chce by usa utracily role lidera chocby wzgledem chin, ale w tym moemncie do tego zmierzamy....

i sie qrwa zrobil offtop........



Van - Pt maja 09, 2008 6:20 pm
Lakers mają w sumie w tej chwili więcej białych w drużynie niż Jazz

fajny mecz się szykuje, mam przeczucie, że nareszcie w trakcie tych PO będę się miał czym za sprawą Lakers emocjonować, do tego sędziuje Bavetta więc okazji do wydzierania się też nie powinno zabraknąć czekałem od dawna na ponownie grających w Utah w PO Lakers i nareszcie się doczekałem. Lakers są najbardziej znienawidzoną drużyną przez kibiców Jazz więc atmosfera na pewno będzie wesoła, miejmy nadzieję, że będzie świetne widowisko, że kibice w ESA dadzą Bryantowi i reszcie drużyny dodatkową motywację swoim zachowaniem i miejmy nadzieję, że jak już będą rzucać czymś na parkiet to nikogo nie trafią.



Jmy - Pt maja 09, 2008 6:22 pm
Okey, rozmumiem, koncze bo nie chce tego ciagnac. Chyba, ze ktos bedzie kontynuowal. To jest temat na inny dzial. Ale kwintesencja tego co tutaj napisales jest zawarta w slowie: czas. A ja go nie che marnowac na budowanie czegos kosztem mnie samego widzac, ze gdzies juz o tym pomysleli wczesniej.



PSCH - Pt maja 09, 2008 7:54 pm
W sumie dzisiaj się wszystko może wyjaśnić jeśli Lakersi to wygrają to Jazz już nie wrócą i najdalej w G5 popłyną, a jeśli im się uda to cóż może być ciekawie bo wtedy myślę, że jednak Jazz będą w stanie wygrać jeszcze jeden mecz i będzie remis a wtedy się pewnie skończy na G7. Dwa główne pytania to generalnie jak kibice podziałają na naszych, no i co z tym Boozerem w końcu on się obudzi czy nadal będzie jak pijane dziecko we mgle grał z nami?



Jmy - Pt maja 09, 2008 8:31 pm
Van: Lakers mają w sumie w tej chwili więcej białych w drużynie niż Jazz



Air - So maja 10, 2008 2:15 am
Jak zbieramy wiecej to musi byc % gorszy ech...^^

offens, defens i offens do poprawy. no zle w ataku w obronie tez bylo za duzo niepokrytych jazzmanow no i jest jak jest. a i mam nadzieje ze Kobe cos ugra w 2 polowie bo jego partnerzy niebardzo graja (wyjatek Odom). Farmar i Gasol - fatalnie...

ale za to moge posmiac sie z tekstow Michalowicza

O Lamaru Odomie "Ale jemu nie przeszkadzalo kiedy Kobe zostawal krolem strzelcow a Lakers nie awansowali do playoffs"

No i jaka odpowiedz tego chyba Paul'a czy jak mu tam, wogole on zna jakies inne slowo niz:

"TAAAK!"

bezcenne



PSCH - So maja 10, 2008 2:21 am
póki co to słabituko to wygląda, jeśli chodzi o D to musi być poprawa za dużo na obwodzie nas wystrzeliwują z czystych pozycji, pod koszem jeszcze momenatmi jako tako to wygląda, w ofensywie też cudów nie ma, grajmy albo pod kosz na Gasola może coś z tego będzie, albo zróbmy one man show i Kobe będzie wjeżdzał pod kosz na faul bo inaczej tego dzisiaj nie wygramy
no i te straty od połowy pierwszej kwarty do początku drugiej to miałem wrażenie, że nie gramy przeciwko Jazz a wyprowadzamy im kontry po prostu..
mecz jest generalnie do wygrania jak ograniczymy te straty i zaczniemy grać swoje w ataku bo jak narazie to Jazz tutaj dyktują tempo



badboys2 - So maja 10, 2008 2:24 am
nie jestem hepi po tej 1 polowie. oczywiscie lepiej dostawac minus 9 niz 20 ale nie wyglada to dobrze.
wszystko przez 2 faul fishera. szybko spadl gdy mielismy 11-3 i w tym momencie zaczely sie nasze klopoty. farmar nie potrafi bronic dwilla. i posypalismy sie. do tego doszly straty w ataku. 2 kwarta to kontynuacja tego.
slaba gra w ataku. zawiedli glownie mali jak sasha czy farmar. a nawet kobe.

pozostaje liczyc mi na to ze od poczatku 2 polowy z fishem bedziemy grali rozsadnie po obu koncach parkietu. ale ciezko bedzie dzis o zwyciestwo. plusy to chybawygrana deska plus rozlozenie zdobyczy punktowych na kilku zawodnikow. w 2 polowie nalezy sie spodziewac naparzania przez kobego bo innej mozliwosci na w chyba nie ma.

jednak jazz odrobili lekcje domowa i ta pomoc przy kobe'm dzis wyglada duzo lepiej...

szkoda ze nei wykorzystalismy tego rozpoczecia 11-3. mozna bylo to pociagnac i w 1 kwarcie ustawic wynik. a tak jazz prowadzacy w okolicach 10 punktow do przerwy to niejest fajny rywal do grania. szanse na w sa ale b. male.......

edit: ten drugi to jozef mcnaull. zajebisty gosc. najlepszy w duecie z wojtkiem do komentowania. chyba nie powiesz ze wolisz swiatka czy innych telmanow?! a ten ktory sie nadawal jest chyba trenerem.......



kasia - So maja 10, 2008 2:24 am
Gramy straszna kupe a przegrywamy TYLKO 9-cioma pktami. Utah gra na calkiem dobrej skutecznosci a nam nie specjalnie siedzi. Jezeli Kobe zacznie grac w ataku to mamy szanse, zakladajac, ze Pau przestanie bawic sie w nasladowanie Kwame Browna



Air - So maja 10, 2008 3:47 am
Dziekujemy Luke Walton i panom sedziom Jak zwykle "pomogliście nam w wygraniu meczu". I tyle na temat.

Malo asyst, kiepska wspolpraca partnerow i mamy porazke. Kobe za 3 cold chocby na syberii etc. Jezeli w G4 % bedzie, duzo asyst, Farmar+Vujacic lepiej z lawki to raczej win. Ale musi to byc, dzis Boozer juz sie obudzil i poszalal.

bb2 wszyscy rowno pieprza bezsensu, ale masz racje z nich wszystkich wybralbym go.

btw. i za co ten Luke chcial jakies prezenty



PSCH - So maja 10, 2008 4:00 am
szkoda szkoda i jeszcze raz szkoda...mieliśmy szanse to wygrać. jeszcze za mało graliśmy pod kosz, na co tyle trójek rzucaliśmy jak nam to dzisiaj nie wychodziło? swietnie fish w koncowce w obronie, kobe w 2 polowie zagral swoje chociaz mam wrazenia i to pewnie nie tylko wrazenie ze mogl jeszcze wiecej, trzeba bylo calkowicie odpuscic ten poldystans i pchac sie na kosz bo Jazz sobie z tym zupelnie nie radza. zabraklo generalnie wsparcia z lawki Farmar tragicznie wrecz dzisiaj, Sasha nic nie wniosl, Walton gdyby nie ta koncowka to przyzwoicie ale zawiodl w najwazniejszym momencie bo jakby to dogral do Fisha i by poszla 3ka bylibysmy w grze a tak dupa..jedynie Turiaf dal duzo pozytywnej energii no ale szybkie faule i bylo po zabawie. zawalilismy ta koncowke (ostatnia minute) trzeba to bylo zupelnie inaczej zagrac, a jeszcze bardziej zawalilismy pierwsza polowe.
tak jak sie obawialem wreszczie Boozer zagral swoje, nawet az za bardzo swoje jak to sobie Wojtek M. pozwolil na zart "Boozer zaboozował" szczegolnie w koncowce trafil im wszystko co bylo potrzebne do zwyciestwa. moze i to dobrze ze przegralismy teraz, moze to podziala jakos mobilizujaco na niedziele. Jazz sa do ogrania u siebie jak najbardziej, wychodzi im wszystko duzo bardziej niz w Staples ale jesli Lakersi sie przyloza to im doloza no nic jest 2:1 jak w niedziele Jazz wygraja to ta seria bedzie bardzo zacieta w tych ostatnich meczach, a jesli nam sie uda to juz moga Jazzmani zbierac wedki czapeczki i co tam jescze na ryby jest potrzebne
no i wreszcie jakis Lakersowy mecz w ktorym zapachnialo Playoffami duzo walki po jednej i drugiej stronie parkietu u jednych i drugich



badboys2 - So maja 10, 2008 4:01 am
air do sedziowania nie ma sie co przyczepiac. generalnie dobrze gwizdali. gralismy w utah c'mon. ja na sedziownei nie narzekam.

po1. gratuluje kibicom jazz wygranej. zasluzyli sobie na nia w tym meczu. wyciagneli dobre wnioski z tych 2 porazek. w sumie grali tak samo fizycznie. dzis poprostu lepiej im siedzialo plus sami lakersi dali im kilka pilek. nie kumam, ale w 1 polowie zrobilismy tyle strat ze dramat. to by wygrywac w po nie moze sie zdarzac w takiej ilosci.

tak jak sie spodziewalem. w slc nie jestesmy w stanie odrobic 10 punktow w 2 polowie. na to nie moglismy sobie pozwolic. w tej serii wyglada to tak, ze kto pierwszy odskoczy ten wygrywa. my uzyskiwalismy min 10 punktowe prowadzenie w pierwszych 2 meczach. dzis zrobili to jazz.

zatem by wygrac g4, bedziemy musieli w najgorszym wypadku trzymac sie kosz za kosz.

o koncowke do luke'a pretensji nie mam. mecz przegralismy w 3 momentach. tracac prewage w 1 kwarcie, spowodowana zejsciem fisha imo. grajac dalsza kupe w 2 kwarcie. a 3 moment to ta seria boozera 6-0 w koncowce na 2-3 minuty przed koncem meczu.

to byly 3 momenty meczu, ktore zawazyly na wyniku i jego losie. gdybysmy zagrali to co w 2 polowie przez 48 minut pewnie byloby 3-0. w 2 polowie kobe byl agresywniejszy i tego oczekuje w 4 meczu od pierwszej minuty. aby wygrac g4 musimy najlepiej od razu odskoczyc. inaczej w tej hali z tymi kibicami moze byc ciezko.

trio jazz zagralo zajebiste zawody.

u nas kobe swoje w 2 polowie. zawiedli rezerwowi oprocz turiafa. reszta okej ale bez szalu.

brawa dla jazz. jesli przegrywac, to z tak grajacymi jazz przy takich kibicach i takim wynikiem. porazki 20 bez walki bym nie przezyl a tak choc nie zagralismy super, to jednak bylo w miare ok.



lukaszlk - So maja 10, 2008 4:08 am
Hmmm....graliśmy kiszke ale mimo tego walczyliśmy do końca. Jednak to jest jakiś pozytyw- Gasol nie gra kompletnie nic w obronie tak jak i w ataku, Farmar nie trafia nawet najprostszych rzutów przy 0 skuteczności, Sasha chyba nawet rzutu nie oddał,Radman dobry początek ale poźniej zaginął-mimo tego wszystkiego nie było jakeigoś zdecydowanego zwyciestwa Utah.Gdyby nie tyle głupich strat w 1 połowie mogło być zupełnie inaczej.

No i Kobe-pomimo jego wyniku troche mnie zawiódł-w 1 połowie za wszelką cenę chciał grać zespołowo a przy takiej dyspozycji partnerów do połowy było -9.Ael jak przyszło co d oczego to on tylko ciągnął naszą gre.Chociaż trójki dzisiaj mu wybitnie nie siedziały.Ael pozostaje wygrać w niedzielę i zakończyć to u nas.

W tej serii uwidacznia się brak Bynuma-Pau sobie nie radzi(moze to kwestia debiutu w PO).Tylko czy to przejściowe czy on zawsze będzie Gasoft.Ale o powrocie Drew nie ma co marzyć,pozostaje zakończyć to z 4-1



elwariato - So maja 10, 2008 4:08 am
Ja bavety tak nienawidze, sk... zabrał jazz mistrzostwo w 98, tutaj nienajgorzej sedziował, jestem wiadomo szczesliwi bo jazzmani wygrali , BIG BOOZ zagrał jak powinien, ale naprawde pare razy to jazmani przyprawili mnie o palpitacje serca te trzy straty na początku no bardziej pośrodku 4 kwarty to mogli sobie darowac. Ogolnie super i ta atmosfera no poprostu serce rośnie jak sie widzi tych kibiców.



Air - So maja 10, 2008 4:18 am

air do sedziowania nie ma sie co przyczepiac. generalnie dobrze gwizdali. gralismy w utah c'mon. ja na sedziownei nie narzekam.

ogolnie tez nie narzekam ale to po...tu trzeba wykorzystac wszystko.. luke stracil i po czesci jego wina to tez byla. w po nie mozna tak.

jazz ogolnie zasluzyli na porazke ale znowu niczym nie zachwycili (oprocz Boozer'a). wiedzialem ze jak on dobrze zagra to jazz wygraja ale nie wiedzialem ze tylko 5 punktami... to dobrze wrozy

z drugiej strony lakers moga nie zagrac na lepszym % w ESA w game 4 i w tym wypadku sklonny jestem powiedziec ze mamy remis. Chyba ze Gasol zacznie cos grac i zdecydowanie ograniczymy straty. No i Kobe od poczatku zagra tak jak w drugiej polowie, gdzie nie tylko rzucal.

oczywiscie gratulacje kibicom jazz.



Greg00 - So maja 10, 2008 6:24 am
co powiedzieć, dobry mecz, teraz w GM 4 będzie walka na noże....Lakers już nie wyglądali tak mocno jak u siebie, już im tak wszystko nie wychodziło...niby set plays były ale Gasol mocno molestowany przez Okura i Boozera już sobie tak dobrze nie radził, Kobe był chyba na wakacjach w pierwszej połowie, Odoma w ogóle jakby nie było (3 rzuty w meczu? c'mon), ławka Vujacic i Farmar zero wsparcia i trochę blado Lakers wyglądali...a Jazz zagrali swoje, u siebie i więcej rzutów wpada, i przy wsparciu widowni łatwiej grać mocniejszy defense....nawet szarża Bryanta w III kwarcie na nic się zdała, bo Lakers nie byli w stanie zatrzymać Jazz w obronie...a u nas punktowali wtedy Boozer, Okur, Williams, Kirilenko i Harpring - pełne zbilansowanie

fakt, że Jazz nie wygrali meczu w przekonującym stylu, ale może to i też zaleta, że pomimo iż w końcówce byli wyraźnie running out of gas, to tak w miarę spokojnie dowieźli win do końca.....Boozer nieźle poszalał w końcówce, gdyby był taką siłą w trumnie cały czas to inaczej by ta seria wyglądała...Okur to powinien mieć ksywkę "opoka" a o Williamsie "you just can't say enough good things"....chłopak co chwila leży na parkiecie, wbija się niczym kamikadze na ten kosz w 20-30 cm wyższych gości i nic sobie z nich nie robi...to musi zasługiwać na szacunek....obolały, zmęczony ale zawsze można na niego liczyć, że pociągnie zespół...on nigdy nie będzie Paulem, raczej taką lepszą wersją Billupsa - wiesz, że on nie zrobi błędu w końcówce, choć z drugiej strony wiadomo, że jemu także może coś nie wyjść, vide blok Landry'ego w GM 3 z Hou czy strata dziś w końcówce

generalnie świetny mecz...było trochę nerwowo w końcówce i przez to zwycięstwo jeszcze lepiej smakuje....pytanie teraz jak będzie wyglądał GM4, czy Jazz już się wyprztykali u siebie i zapadną się u siebie jak rok temu z SAS, czy wręcz zagrają jeszcze lepiej, jeszcze pewniej, bo nie zagrali wcale dziś idealnie

co do sędziowania, to imho w ogóle nie było faktorem i jakby sędziów w ogóle nie było...było po jednym ewidentnym błędzie, gdy Kirilenko dobił rzut po czasie i Kobe się rolował na Brewerze

aha, no i kibice - nie sposób nie wspomnieć czego oni nie zrobili dla chłopaków...dali im takie mega wsparcie przed meczem, że chłopakom musiała skoczyć pewność siebie o 50%..pokazali co to znaczy home-court advantage



gimmie - So maja 10, 2008 7:05 am
Z takimi kibicami to nie ma prawa nie być meczu numer 7:) A może uda nam się już po 6 meczach wysłać Lakers na ryby:D

Dzięki za gratulacje szczerze przyjmujemy:D Naprawdę Booz wreszcie walczył o zbiórki ze aż włąsnych kolegów taranował. Cały zespół zagrał na takiej ....wie że aż miło było oglądać. Może nie wszystko wychodziło, ale było bardzo fajnie. I czekamy na całą serię 20pkt,20zb od Carlosa:]



Damian1994 - So maja 10, 2008 7:47 am
no, no nie jestem pewien ale chyba po pierwszej połowie Bryant miał 7-9 punktów i sobie mówie, pewnie Jazz wygrają, bo ja w Cavs LeBron słabo gra to zazwyczaj przegrywają .Ale mimo wszystko i tak Lakers mają Gasola, i Kobe si ę przebudził ile on tam rzucił ogólnie chyba 34 pkt.. I już prawie mieli Jazz w zasięgu, gdyby mecz miał 5 kwart to Lakersi by wygrali



Graboś - So maja 10, 2008 7:56 am
No cóż po raz kolejny, trzeci z rzędy przegraliśmy zbiórki, ale tym razem tylko 35 do 32, wiec było dużo lepiej niż w pierwszych dwóch meczach. Tyle, ze tym razem to Jazz grali na lepszej skuteczności niż my, do tego po naszej stronie za dużo głupich strat, co widać nie tylko w statsach, ale także w meczu to było widać.

Kobe kolejny świetny mecz, tyle, że dziś trochę słabiej zagrał Gasol, do tego ławka nie dała nam tyle co w poprzednim meczu, no i przegraliśmy.

Ja tam się zupełnie nie martwię tą porażką, jednak Jazz to nieporównywalnie lepsza drużyna niż Nuggets i na sweep czy 3-0 po trzech meczach się nie nastawiałem.
My teraz mamy w niedzielę swoją kolejna szansę: jeśli ją wykorzystamy, co jest na pewno możliwe, po tym jak dziś mimo słabszej gry przegraliśmy minimalnie, to będzie bardzo dobrze, jeśli się nie uda, to po prostu wrócimy do Staples przy remisie.

Nadal mamy przewagę i musimy szukać w niedzielę tej wygranej.



Van - So maja 10, 2008 8:23 am
porażka raczej mało zaskakująca przy 0-2 właśnie ten trzeci mecz niżej rozstawiona drużyna wygrywa i tak samo było tutaj gratulacje dla Jazz byli dzisiaj lepsi i zasłużenie wygrali.

Jazz zagrali sporo lepiej od Lakers i wygrali chociaż jeszcze w ostatnich minutach Lakers mieli szanse, tutaj u Lakers to co najbardziej raziło to przede wszystkim więcej trójek niż w pierwszych dwóch meczach razem wziętych zamiast konsekwentnie ładować się pod kosz, Farmar, który ostro walczy z Lebronem o tytuł najgorzej grającego zawodnika drugiej rundy, za dużo indywidualnej gry, jakiś izolacji zwłaszcza w pierwszej połowie Bryanta na obwodzie czy Gasola pod koszem.

Lakers zagrali strasznie głupio w tej pierwszej połowie zbyt wiele akcji w ogóle nie przechodziło przez Bryanta, a to w serii z Jazz jest koniecznością, jak on ma piłkę w rękach zmusza to ich do jakiejś reakcji, jak dostanie zasłonę wysoko to prawie zawsze kończy się to naszymi punktami lub faulem Jazz, za mało było w tej pierwszej połowie gry bez piłki, Lakers sobie sami utrudniali życie. Brakowało też w tej czwartej kwarcie skutecznej defensywy ze strony Lakers z jednej strony Kobe punktował, ale jak się przegrywa to niestety jeszcze trzeba uniemożliwić rywalowi zdobywanie punktów.

Kobe tutaj musi mieć piłkę w łapach jak najczęściej, gra musi przechodzić przez niego to najlepszy sposób na Jazz, w ataku Lakers musi być zdecydowanie więcej podań, szukania gracza na wolnej pozycji więcej współpracy, stawiania zasłon przez wysokich dla niskich no i grać pod kosz, a nie ciskać z dystansu.



karl malone - So maja 10, 2008 9:52 am
No ładne zwycięstwo, ale wszystko może runąć jeśli w niedzielę Jazzmani nie wygrają. Tak jak mówił Deron przed 3 meczem, oba są must-win.

Właśnie drugi raz tak pasywnie Bryant jak w pierwszej połowie nie zagra. W 4 meczu będzie z pewnością inaczej. No ale z drugiej strony, w trzeciej kwarcie, przed rozstrzelaniem się Bryanta, Jazzmani prowadzili 7, a po kilku jego skutecznych rzutach było ...11. Bez gry w obronie Lakers, sam Kobe nie da rady. Jazzmani na szczęście nie pakowali się w indywidualne pojedynki i spokojną grą zespołową wieźli kilka punktów przewagi.

Boozer - fenomalny mecz. 27-20 poraża (heh, ci statystycy czasami mieli klapki na oczach, nie widząc jak Boozer przechwytywał piłki, oficjalnie ma zero:? tak jak Williams "tylko" 12 asyst) i choć drugiego takiego meczu się nie spodziewam, to takie 24/12 na dobrym procencie powinien uzyskiwać. W końcu widać, że to nie Lakers go zatrzymują, tylko on sam nie może się wstrzelić w kosz.

A Bryant ma taką serię, że hoho, ale to nie powinno dziwić.

No i co jak co, ale fani Jazz to potrafią zrobić atmosferę ...już od dobrych kilkunastu lat

Mecz nr 4 to będzie coś.

Ps. a czy był po czasie rzut Kirilenki - coś mi się wydaje, że nie. No i widzieliście podanie Williamsa do Boozera pomiędzy nogami dwóch zawodników Lakers jak miał tyle przestrzeni, że tylko na piłkę starczyło I to z kontuzjowaną łapą



2k4 - So maja 10, 2008 11:45 am
No niestety przegraliśmy, ale na tą przegraną skutecznie zapracowaliśmy. Nie wiem co oni to robili. Jedynymi graczami, którzy coś tam przez cały mecz dawali byli Kobe, Odom i Turiaf i nikt więcej. Ja przez ostatnią część meczu już tylko się modliłem, żeby Bryant do nikogo nie podawał, a już na pewno nie do Gasola, który zagrał chyba najgorszy mecz w historii występów w złoto-purpurowym uniformie.

Walton w końcówce nieźle się spalił, ale pretensji dużych do nie mam, a bardziej do Gasola za cały mecz i do wszystkich za obronę.

Imo się porażki spodziewałem, a dodatkowo oglądałem mecz na C+ u kumpla, a kiedy to robię to LAL zawsze w dupę dostają.

Tak słaby mecz już drugi raz się nie powinien przydażyć więc jestem dobrej myśli. Mimo nie najlepszej formy i tak graliśmy nerwową końcówkę.

Aha no i gratuluję kibicom Utah



Van - So maja 10, 2008 1:38 pm

fakt, że Jazz nie wygrali meczu w przekonującym stylu, ale może to i też zaleta, że pomimo iż w końcówce byli wyraźnie running out of gas, to tak w miarę spokojnie dowieźli win do końca.....
no z tym spokojnie to bym nie przesadzał, ale dowieźli


co do sędziowania, to imho w ogóle nie było faktorem i jakby sędziów w ogóle nie było...było po jednym ewidentnym błędzie, gdy Kirilenko dobił rzut po czasie i Kobe się rolował na Brewerze

nie było takie złe by podnosić wielki raban, ale wiesz Greg Okur ten mecz skończył w jakiś niesamowity sposób z jednym faulem, a Gasol bez żadnego wolnego Gasol jednak nie może tyle narzekać w trakcie meczu i gadać do sędziów to co jest zwykle faulem w Utah zamienia się właśnie w tą ich fizyczną grę i musi sobie z tym poradzić.

Boozer i Okur aż tak dobrze nie zagrają w następnym meczu, reszta Lakers poza Bryantem i Turiafem również tak źle zagrać nie powinna i w niedzielę mam nadzieję, że Jazz rozegrają ostatni w tym sezonie mecz przed własną publicznością



badboys2 - So maja 10, 2008 2:58 pm
generalnie dawno tak nie przyjalem porazki. jak przegrywalismy z portland czy warriors rzucalem kurvami na prawo i lewo. budzilem pol kamienicy z domownikami wlacznie. wczoraj poprostu normalnie zasnalem. wiadomo bylo ze kiedys w tych po trzeba przegrac, ze 3-0 to troche przesada. choc bylo bardzo blisko. jazz gdy nas dochodzili na 3-5 punktow, to odskakiwalismy na 10. tutaj jazz odskoczyli ale my prawie to ordobilismy.

i tak o ile przeg g3 bylem niemal pewny porazki. nie chcialem o tym pisac, zeby nie przywolywac zlych duchow:) o tyle juz dzis wiem ze g4 wygramy. gramy w niedziele. po raz 1 w niedziele jest mecz w utah od x czasu. wiadomo ze wlasciciel jazz nie przyjdzie ze wzgledow religijnych. reszta kibicow pewnie przyjdzie, ale tak jak 10 lat temu listonosz nie donosil w niedziele, tak i jazz nie zagra w niedziele.

wiec jutro spodziewam sie naszego zwyciestwa. naprawde mam dobre przeczucie. nie wiem czemu. ale powrocil spokoj z pierwszych 6 spotkan playoffs.

kobe zagra od 1 minuty tak agresywnie jak dzis w 2 polowie i bedzie dobrze. no i mam wrazenie ze dostanie wieksze wsparcie. nie moze byc 2-2 w tej serii. kobe do tego nie dopusci.



Jmy - So maja 10, 2008 3:56 pm
Greg00: wbija się niczym kamikadze na ten kosz w 20-30 cm wyższych gości i nic sobie z nich nie robi



danp - So maja 10, 2008 4:40 pm
Czyzby w koncu moje "marzenie" sie spelnilo i zrobia nam sie prawdziwe PO? Mam takowa nadzieje (wiem wiem czyja matka jest nadzieja) Ktos wie jak z nadgarstkiem PG Jazzmanow? To samo z Fishera? To sa male, aczkolwiek wazne jak mawia nasz slynny komentator pilkarski niuanse. Atmosfera w Salt Lake City jak zwykle rewelacyjna, publika na najwyszym poziomie kibicowania, tam zawsze bylo i bedzie glosno (odkrylem ameryke). Dzisiaj z niecierpliwoscia czekam na mecz Cavs-Celtics, ale to jutrzejszy mecz nr4 w SLC jest gwozdziem programu...



jazzmen - So maja 10, 2008 5:04 pm

"It definitely affected me. One time I missed a shot and slapped my hands together, which was not very bright," Williams said. "I just landed it on it wrong. X-rays are negative, so I'm good to go."

So, too, now are the Jazz after handing the Lakers their first playoff loss.

"It just gives us a lot of confidence. We got that first one. Now we know we can beat this team," Williams said. "We felt all along we could beat this team, now we know and we've just got to put together another solid victory the next game."


z Deronem będzie wszystko ok. Takie rzeczy tylko go jeszcze bardziej nakręcają, pamiętam jak sobie radził z kontuzją pachwiny.


Okur zagral najlepszy mecz w tych playoffach. Ostatnim zawodnikiem ktory w historii Utah Jazz mial 20/20 byl Malone, a to czyni Carlosa i Karla jedynymi graczami Jazz, ktorzy tego dokonali. Do czego zmierza, do tego ze dwa razy sie takie cos nie zdarzy.

trudno zrozumieć twoje zdanie, ale ostatnim zawodnikiem który miał 20/20 jest Boozer, no i Carlosowi to sie nie powtorzy drugi raz bo to juz chyba jego piąte 20/20 w barwach Utah, zresztą wkrótce Okur powinien zaliczyć taka statystykę, w tych PO zbierał już po 18 i 19 zbiórek, 20stke wreszcie zbierze w game4 i dopiero zagra najlepszy mecz w Play Offach...



Bastillon - So maja 10, 2008 7:38 pm
nie wiem jakim cudem chwalicie derona, a mowicie ze bryant slabo zagral(a nawet jesli nie mowicie to nikt go nie pochwalil). deron jakis niewidoczny, a kobe po prostu wow. alley od tablicy ridiculous



Jmy - So maja 10, 2008 7:40 pm
trudno zrozumieć twoje zdanie, ale ostatnim zawodnikiem który miał 20/20 jest Boozer



Greg00 - So maja 10, 2008 7:58 pm

wbija się niczym kamikadze na ten kosz w 20-30 cm wyższych gości i nic sobie z nich nie robi

Szczegolnie, ze juch chlopak, po raz kolejny jak kamikadze na Turiafa trafil i znowu blok przy probie wsadu dostal. Z tego tez jak widac sobie nic nie robi. Niczego na bladach nie uczy. W rs takie rzeczy moze i przechodzily ale w playoffs...



Van - So maja 10, 2008 8:18 pm

zanim rzucił piłkę o tablicę to już spadł na ziemię i powinny być kroki...kto by się w sumie czymś takim przejmował przy takim zagraniu, które musi być w highlightsach
w pierwszej chwili też odniosłem takie wrażenie i w sumie dalej głowy bym nie dał mimo, że wiele razy oglądałem powtórki tej akcji, ale zrobił to tak szybko i wydaje mi się, że wyrzucił ją zanim opadł, to nawet Greg byłoby trudne albo niemożliwe do wykonania gdyby najpierw opadł tak by nie wyglądało już dla każdego na ewidentne kroki



Bastillon - So maja 10, 2008 8:21 pm
taaak, San Antonio a szczególnie Parker to tytani w obronie przeciw rozgrywającym...pewnie dlatego Williams w zeszłym roku w finałach konferencji jako drugoroczniak miał średnie 25,8ppg na 52,7% FGs....



karl malone - So maja 10, 2008 8:28 pm
Okur zagral najlepszy mecz w tych playoffach. Ostatnim zawodnikiem ktory w historii Utah Jazz mial 20/20 byl Malone, a to czyni Carlosa i Karla jedynymi graczami Jazz, ktorzy tego dokonali. Do czego zmierza, do tego ze dwa razy sie takie cos nie zdarzy.



Jmy - So maja 10, 2008 8:30 pm
Greg00: Jmy przestań wreszcie pieprzyć głupoty bo już mi się rzygać zaczyna chcieć....



Greg00 - So maja 10, 2008 8:36 pm

w pierwszej chwili też odniosłem takie wrażenie i w sumie dalej głowy bym nie dał mimo, że wiele razy oglądałem powtórki tej akcji, ale zrobił to tak szybko i wydaje mi się, że wyrzucił ją zanim opadł, to nawet Greg byłoby trudne albo niemożliwe do wykonania gdyby najpierw opadł tak by nie wyglądało już dla każdego na ewidentne kroki

Jemu chyba chodzi o to, ze nie mozna sobie tak o rzucic alleya od tablicy, bo to jest podwojna(nie kroki). To tak jakbys zlapal wlasny airball i go rzucil(a tak zrobic nie mozna, chociaz czesto to ludzie robia, a sedziowie o tym zapominaja).



Kily - So maja 10, 2008 9:02 pm

Jemu chyba chodzi o to, ze nie mozna sobie tak o rzucic alleya od tablicy, bo to jest podwojna(nie kroki)
Jak już to właśnie ktroki. Podwójna to błąd podwójnego kozłowania, co - jak sama nazwa wskazuje - błąd popełniany w przypadku dwukrotnego kozłowania w jednym posiadaniu piłki przez zawodnika i nie ma nic wspólnego z tą akcją o której mowa. Kroków tu też słusznie nie odgwizdano, bo Kobe ewidentnie o tablice podawał do siebie widząc, że nie ma nikogo z rywali do zebrania piłki w tym miejscu.



Jmy - So maja 10, 2008 9:18 pm
Jstes kolejnym, ktory wyciaga mije wypowiedzi z kontekstu??? Mozna miec dobry mecz statystycznie, ale mimo wszytko przegrac mecz. Moje pytanie jest czy ty sie bardziej martwisz o to, czy Okur zaliczy 20/20 czy to, zeby Utah wygrala. Oczywiscie, zeby Twoj zespol wygral. A ty mi piszesz, oh ah Okur jakie statsy w serii wyciaga, ze 47,8% FGs i fakcie, że w 13 z ostatnich 19 meczów miał double-double (z czego 9 meczów już w po i 10 w sezonie, którego końcówka była grana przez Jazz z mocnymi ekipami) Ja ci odpwiem tak WHO GIVES A SHIT ??? jesli mecz jest przegrany. Twoje posty i odpowiedzi do mnie nie trzymaja sie kupy czlowieku.

ps - odpowiedz na polaczka w ameryce: ty naprawde jestes fanem grega idioty 00 ostertaga do tego stopnia, zeby sie jego nickiem tytulujesz. nie dalo sie czgos bardziej kreatywnego wymyslic, tylko kopiowac i to jeszcze po zerze, ktory w przeciwienstwie do arenasa noszacego jedno zero na koszulce byl podwojnym zerem w doslownym znaczeniu tego slowa i w dodatku glupkiem? nie dziwie, sie ze tez palasz zloscia na mnie, bo na Twojego idola nastapilem.

ps2 mozecie mnie od teraz nazywac antyfanem #1 utah jazz pierwszym na czarnej liscie.



Bastillon - So maja 10, 2008 9:32 pm
Jak już to właśnie ktroki. Podwójna to błąd podwójnego kozłowania, co - jak sama nazwa wskazuje - błąd popełniany w przypadku dwukrotnego kozłowania w jednym posiadaniu piłki przez zawodnika i nie ma nic wspólnego z tą akcją o której mowa. Kroków tu też słusznie nie odgwizdano, bo Kobe ewidentnie o tablice podawał do siebie widząc, że nie ma nikogo z rywali do zebrania piłki w tym miejscu.



Kily - So maja 10, 2008 9:45 pm

ale kroki powinni odgwizdac to znaczy z perspektywy bycia skrupulatnym, bo dla dobra gry, to dobrze, ze tak sie nie stalo. jesli podajesz do siebie od tablicy to jest airball, a nie zadna proba rzutu i nie mozezs tego zlapac.
Wszystko zależy od tego, czy dane zagranie o tablicę będzie uznane przez sędziego za próbę rzutu. Jeśli nie, to w takich sytuacjach jak ta (http://youtube.com/watch?v=LCo6bkVnfzQ) nie ma mowy o żadnym airballu i zbiórce w ataku, tylko o zwykłej asyście. Tak samo można podać do siebie. W sytuacji Bryanta wszystko zależy od tego, czy jego zagranie zakwalifikować jako rzut. IMO to było zdecydowanie celowe odbicie piłki o tablicę. Kroki powinny być odgwizdane np., gdyby Kobe zebrał po jednej ze swoich dwóch cegieł pod koniec meczu.



Maxec - So maja 10, 2008 10:23 pm
Heheh, Greg spox - a czego Ty się po TYCH DWÓCH spodziewasz



Jmy - So maja 10, 2008 10:35 pm
A ja sie spodziewalem po tobie, ze mi podasz top3 rozgrywajacych nba w twoim (dziwnym) rankingu, ale niestety na dziwnej odpwiedzi/uniku sie skonczylo. po co ty w ogole piszesz na forum nba, skoro tak prostej rzeczy nie potrafisz skomponowac.



badboys2 - So maja 10, 2008 11:41 pm
widze ze musze troche rozladowac atmosfere:)
byl watek kibicow lakersow.....
wiec tak wyglada charakterystyczny kibic lakersow w la(nie liczac tych z pierwszych rzedow), generalnie mexyki:


oj, szczegolnie ta kibicka mi sie podoba:D

tak wygladaja kibice w utah (jak ktos znajdzie czanego, to ma u mnie piwo:D):


a tak wyglada najmlodszy kibic lakersow w polsce, czyli moja chrzesnica iga:



tak wyglada diehard kibic lakersow:


a tak wygladam ja, czyli jeden z bardziej die hard fanow lakersow w polsce. musialem sie i tutaj pochwalic dresem sashki treningowym, bo dzis dostalem i jestem tak hepi ze chyba pojde w nim spac:D
troche przyduzy ale co tam:P



btw. chyba jestem jednym z bardziej czarnych fanow lakersow, przynajmniej w polsce:P



master - So maja 10, 2008 11:52 pm

tak wygladaja kibice w utah (jak ktos znajdzie czanego, to ma u mnie piwo:D):

Znalazłem. Choć z daleka słabo widac, ale raczej czarny (w białej koszulce, więc w miare widać czarny kolor skóry)



Jmy - N maja 11, 2008 1:00 am
Przeoczylem ciebie karmelonie, ale lepiej pozno niz wcale:

karl malone: No tak jak można było spekulować przed meczem, że Boozerowi w ogóle się to nigdy nie uda, bo udało się to tylko jednemu zawodnikowi wcześniej - Malonowi.



kore - N maja 11, 2008 2:01 am
widze ze kibice jazz ozywili sie po tym jednym MALO ZASKAKUJACYM zwyciestwie (gdyby oprzegrali mecz nr3 byliby po prostu pipami ) i opanowali temat nie wniose nic nowego i powiem tyle ze nie zdziwil mnie ten win, w koncu to druga runda PO wiec wstyd jest tutaj nic nie wygrac g4 bedzie dla jednych i drugich rozstrzygajacy. wygraja lakers - to koniec, wygraja jazz - maja psychiczna przewage.



Maxec - N maja 11, 2008 7:14 am

A ja sie spodziewalem po tobie, ze mi podasz top3 rozgrywajacych nba w twoim (dziwnym) rankingu, ale niestety na dziwnej odpwiedzi/uniku sie skonczylo. po co ty w ogole piszesz na forum nba, skoro tak prostej rzeczy nie potrafisz skomponowac.

Widzisz właśnie chodzi o to żebyś w tym zdziwieniu pozostał

P.S. polecam archiwum dla zapoznania się bliżej z moją twórczością, skoro wątpisz



Greg00 - N maja 11, 2008 7:47 am

tak wygladaja kibice w utah (jak ktos znajdzie czanego, to ma u mnie piwo:D):
a ja mam zagadkę, kto znajdzie na zdjęciu właściciela Jazz Larry'ego Millera

EDIT by PI3TR45
Poprawiłem Ci linka, bo wstawia się bezpośrednio do obrazka, a nie do stronyz obrazkiem a bluza ok, z tym, że wątpię, żeby to była MECZOWA bluza, któregoś z graczy Jazz. Jeśli jednak jest to sorry



PSCH - N maja 11, 2008 7:59 am

tak wygladaja kibice w utah (jak ktos znajdzie czanego, to ma u mnie piwo:D):

pośród tych w jasnoniebieskich koszulkach jest jeden w ciemnoniebieskiej, jak jest pan z czerwoną czapeczką to obok jest pan z białą czapeczką i biały to on nie jest na bank, wiec poprosze o to piwo



kore - N maja 11, 2008 8:05 am
jesli masz na mysli tego faceta znajdujacego sie na zdjeciu po lewej stronie uniesionych rak goscia z pierqwszego planu (brazowy t-shirt) to musze Cie zmartwic ale on na 100% jest bialy



karl malone - N maja 11, 2008 10:23 am
Dlaczego piszesz do mnie z wyrzutem i kpina o tym, ze nie jestem milionerem z typami podczas kiedy ja odpowiadalem na typy czlowieka z twojego obozu. Czyli co jak sie ma typy na wygrana Jazz i to co zaraz zacytuje to jest okey, ale kiedy odwrotne, to juz jest to niczym nie poparte i nalezy kpic. Zejdz mi z oczy czlowieku, i zaopiekuj sie swoimi synami cos ich splodzil jak byles nastolatkiem. Zanim to zrobisz to sie najpierw do nich przyznaj.



badboys2 - N maja 11, 2008 1:55 pm
greg bluza jest ok:)
ale nie wiem czy moze ownac sie z moimi 2 bluzami lakersow:D
meczowkami george'a, sashy czy meczowymi spodenkami fishera:D


jesli interesuje kogos reszta kolkcji to zapraszam tutaj
http://forum.probasket.pl/index.php?sho ... &start=780
ale ostrzega greg nie chcesz sie ze mna licytuowac jesli chodzi o ciuchy:D

a swoja droga znalazlem na ebayu goscia ktory ma dosc tanio meczowe spodenki jazzmanow. i inny stuff moze cos kogos zainteresuje. szkoda ze meczowe rzeczy jeziorowcow po tyle nie chodza....
links 1http://search.ebay.com/search/search.dll?sofocus=bs&sbrftog=1&dfsp=32&satitle=jazz&sacat=-1%26catref%3DC6&sadis=200&fpos=31-060&sabfmts=1&saobfmts=insif&ftrt=1&ftrv=1&saprclo=&saprchi=&seller=1&sass=gamewornuniforms&fsop=32%26fsoo%3D2&fgtp=
http://search.stores.ebay.com/MATEOFMILK_jazz_W0QQfciZ15QQfclZ4QQfsnZMATEOFMILKQQfsooZ1QQfsopZ1QQsaselZ60746372QQsofpZ0



Jmy - N maja 11, 2008 5:20 pm
karl malone: uu, to może najpierw zauważ, że dwa z trzech cytatów są z wypowiedzi przed odpowiedzią Jazzmena. W dodatku nie zrozumiałeś, że ironiczną odpowiedzią na to co pisałeś jest również pisanie jego, co kto zdobędzie. My się nie bawimy w jakieś przewidywania przyszłości, tylko IRONIZUJEMY z ciebie, z twoich pierdół. Proste?
No i w sumie tyle wystarczy na twoje wypociny, bo reszty nie ma co nawet wydzielać.
Koniec



PSCH - N maja 11, 2008 5:45 pm

jesli masz na mysli tego faceta znajdujacego sie na zdjeciu po lewej stronie uniesionych rak goscia z pierqwszego planu (brazowy t-shirt) to musze Cie zmartwic ale on na 100% jest bialy

no popatrz popatrz a wyglądał mi jednak na czarnoskórego i nie będzie piwa
a tak do rzeczy, za 2h mecz który mam nadzieje ze wygramy, w G3 zagraliśmy słabo a mimo to mieliśmy mecz na styku. Kluczowa tutaj będą dwie postacie- Gasol i Boozer no i oczywiście nasza ławka. Wystarczy, że Pau nie powtórzy takiego meczu jak ostatnio i powinien być spokój bo wątpie żeby Boozer był w stanie znów wykręcić mecz na poziomie 20/20. No i kwestia ławki, Farmar i Vujacic. Po tym pierwszym po ostatnim meczu metamorfozy się nie spodziewam, ale od Sashy jakiś punktów jak najbardziej. No i Kobe, jeśli od początku zacznie wjazdy pod kosz tak jak w 2 połowie tego meczu to myśle, że Jazz już do ESA nie powrócą.

i tak swoją drogą to ciekawe kogo dzisiaj C+ desygnuje obok Wojtka czy to będzie Joe czy Zenkowi jednak oddadzą ten drugi mecz, oby nie



Jmy - N maja 11, 2008 6:24 pm
Moje buty http://img2.freeimagehosting.net/uploads/7d5640fd9d.jpg

Od lewej gorny rzad:
czarne niskie rbk do chodzenia
biale niskie, iverson question 3
czerwone niskie nike air force one SHEED, moje ulubione i jedne z najdrozszych jakie kiedykolwiek kupilem
niebieskie niskie reebok answer IV
czarne wysokie reebok xbeam franchise (buty francisa, w ktorych bral udzail w konkursie wsadow 2000)
szare wsyokie nike air max 180 bb (mam dwie pary)
saro niebieskie reebok answer IX pump bardzo dobrze sie nogi trzymaja i same sie pompuja
czarno czerwone, reebok answer X pump jeszcze lepiej sie pomuja i bardzo dorze trzymaja kostke, jedne z moich ulubionych

Od prawej dolny rzad:

czarne nike shox, rzadko gram bo starsze juz sa
niebieskie nike nike air force, tez stare prawie nie uzywam
cerwono biale niskie dc, do chodzenia
czarne niskie conversy do chodzenia
wysokie czarne nike zoom air
szare wysokie nike 180 bb
czarne nike do chodzenia
wysokie czerwono czarno biale nieke zoom air

Mam jeszcze trzy apry timberlandow, jedne wysokie, drugie srednie a ostatnie niskie, wszytkie w charakterystycznym zoltawym kolorze. Jak ktos chce to wrzuce zdjecia.

Wiekszosc moich koszulek (mam jeszcze czarna Iguodali, biala jest z oryginalnym podpisem wiec jej nie nosze)

76ers
http://img380.imageshack.us/my.php?imag ... 490bp6.jpg
http://img380.imageshack.us/img380/4185/dsc06491sq0.jpg
http://img379.imageshack.us/img379/5026/dsc06494ja7.jpg

Inne
http://img379.imageshack.us/img379/6048/dsc06509pj1.jpg
http://img379.imageshack.us/img379/1487/dsc06511hi6.jpg
http://img379.imageshack.us/img379/3923/dsc06496tf1.jpg

Wiecej rzeczy szmat i ciuchow wrzuce pozniej bo mi sie mecz Lakersow zaczyna.

badboys2: btw. chyba jestem jednym z bardziej czarnych fanow lakersow, przynajmniej w polsce:P



jazzmen - N maja 11, 2008 7:09 pm
no super Jmy że masz tyle butów, mógłbyś cała afrykańska wioskę w nie ubrać, nie myślałeś kiedyś o takim charytatywnym czynie? i pytanie wieczoru po co to tu wrzuciłeś?

wracając do głównego, przed nami dzisiaj najważniejszy mecz, decydujący .. bla blaa. Wszystko zależy dzisiaj od Jazz, Lakers cały czas prezentują podobny poziom, Bryant gra jak w transie, dzisiaj bedzie jeszcze bardziej zmotywowany,wydaje mi sie ze Sasha i Walton znowu zawiodą, na nich chyba bylo widać najbardziej jaką porażającą moc może mieć tłum kibiców gospodarzy, Boozer da radę, nie ma innej opcji!



Jmy - N maja 11, 2008 7:11 pm
no super Jmy że masz tyle butów, mógłbyś cała afrykańska wioskę w nie ubrać, nie myślałeś kiedyś o takim charytatywnym czynie? i pytanie wieczoru po co to tu wrzuciłeś?



Air - N maja 11, 2008 8:11 pm
i to maja byc PO? no nie zartujcie a price najpierw chcial sie postawic a potem zaczal sie za oko trzymac nie no brawa naprawde wykluczenie turiafa pierwsza klasa brawa dla sedziow.

ech bywaly gorsze faule i nic...

swoja droga lakers niech nie rzucaja z dystansu bo wykonuja to fatalnie... no i defens...



Van - N maja 11, 2008 8:15 pm
tu nie ma znaczeni jak sie ten mecz skończy w życiu nie widziałem gorszego wykluczenie gracza niż to Turiafa absolutnie nie ma jak tego uzasadnić tych sędziów powinni zwolnić i tyle



master - N maja 11, 2008 8:22 pm
Wykluczenie to rzeczywiście chyba za dużo, ale flagrant by się tak czy siak należal. Już też nie przesadzajcie z tą fizycznoscią w PO, zrównał go z glęba i to dośc mocno.



Mich@lik - N maja 11, 2008 8:24 pm
no to teraz bedziemy sie bac juz blokowac - lol,
a najlepszy jest ten koles w II rzedzie w czerwonej koszulce, przy kazdej akcji Lakers pokazuje kroki (:

ps. Vujacic Was zniszczy:)



Jmy - N maja 11, 2008 8:24 pm
Dobra decyzja sedziowska, masz dwa typy flagrant foul: unnecessary contact/unnecessary and excessive i intentional faul. Ten Turiafa klasyfikuje sie jako unnecessary and excessive, za ktory wylatujesz automatycznie. Widziales jak glowa Price'a sie odbila od ziemi? Cel ta kiego wykluczenia ma za soba jeszcze jedno przeslanie: dla przykladu. Gdyby go nie wykluczyli Jazz zrobili by tyo samo na jakis zawodniku Lakers. Na to nie moga pozwolic sedziowie. Zreszat to nie lata 80.



Van - N maja 11, 2008 8:31 pm
[quote="Jmy"Widziales jak glowa Price'a sie odbila od ziemi? Cel ta kiego wykluczenia ma za soba jeszcze jedno przeslanie: dla przykladu. [/quote]
Jmy tak samo mogła się odbic po, w której nie byłoby w ogóle nawet faulu już bez przesady tu nie było nic celowego, żadnego nadmiernego czy intencjonalnego kontaktu jak widzęcośtakiego odechciewa mi się oglądać tej ligi i tu naprawdę nie ma żadnego znnaczenia to, że to gracz Lakers wyrzucili go z meczu bez żadnych podstaw, flagrant to już byłoby dużo, ale wyrzucenie z meczu



master - N maja 11, 2008 8:34 pm

tu nie było nic celowego, żadnego nadmiernego czy intencjonalnego kontaktu
Celowego może nie, ale nadmierny był. Nie przesadzaj Van, pól biedy jakby normalnie wyskoczył do bloku (co zresztą na początku było), ale nie musiał go łapać w pół, to nie wyglądało jak normalny faul.

Niemniej jednak wykluczenie to przesada.



2k4 - N maja 11, 2008 8:46 pm
Tak odchodząc już od tej głupiej decyzji sędziów, trzeba powiedzieć, że jak narazie to jest to najlepszy mecz tej serii, jeśli chodzi o walkę i widowisko ;]

Mam nadzieję, że to wygramy, ba jestem tego pewien



Bastillon - N maja 11, 2008 8:50 pm
no super Jmy że masz tyle butów, mógłbyś cała afrykańska wioskę w nie ubrać, nie myślałeś kiedyś o takim charytatywnym czynie? i pytanie wieczoru po co to tu wrzuciłeś?



PSCH - N maja 11, 2008 8:51 pm
śmieszno-straszny ten mecz jest..to wykluczenie dla Turiafa to nie wiem czy śmiać czy się płakać, Price świetnie od siebie tam dodał..3 faul Fishera który nam go w 2 kwarcie praktycznie wyklczuł na Williamsie też zabawny
gramy dzisiaj słabiutko na dystansie tragicznie na linii a trzymamy Jazz na remis, wreszcie się Sasha obudził bo na Farmara to już dzisiaj nie ma co liczyć, a w obronie też dziurawi jesteśmy strasznie ale nawet jak tak dalej pójdzie to sie nie zdziwie jak wygramy



Air - N maja 11, 2008 8:52 pm

Wykluczenie to rzeczywiście chyba za dużo, ale flagrant by się tak czy siak należal.

To akurat nie ulega watpliwosci.

Uff jakos Lakers wybrneli, Kobe zaczal trafiac ale najbardziej dziekuje Vujacicowi. Naprawde clutch shoots w pierwszej polowie. Duzo nam daly. No i Gasol ciagnal nas jakos w pierwszej polowie.

Boozer jakos juz "nie boozuje ^^", jedynie Williams gra swietnie, choc jak kryl go Vujacic to myslalem ze zacznie go niszczyc a tymczasem nie...

Walton +15 z lawki, wow niezle jak na niego. Vlade znowu mnie zawodzi, nie wywiazuje sie ze swoich zadan juz od dluzszego czasu... naprawde jego obecnosc zaczyna mnie denerowac on nic nie gra ostatnio...

Wygrywamy zbiorke poki co, szkode ze FT % nie lepszy bo moglibysmy prowdzic tymi 6pkt no ale trudno. Trzeba jakos przetrwac. Swoja droga ladny buzzer Bryant'a



Jmy - N maja 11, 2008 8:52 pm
Tez jestem za przywroceniej bardziej agresywnej gry jak bylo w latach 80/90 takie cos bylo by normalnym faulem a nie wykluczeniem. Ale przepisy sa takie jakie sa, czy nawet to co zrobil Horry na Nashu jakis czas temu w playoffach. Tez niby nic nie bylo. Po prostu sedziowie sa na to wyczuleni. Ja bym mial wieksze pretensje do tego,ze zagwizdali faul na Vujaciciu kiedy zablokowal Williamsa, pod koniec pierwszej polowy. Przeiwnalem sobie te akcje kilkakrotnie i naprawde mozna sie klocic czy byl tam jakikolwiek kontakt. On ma cala dlon na pilce i moze lekko dtknal, lewego palca Williamsa, reki nierzucajacej, czyli nawt nie utrudnil rzutu. Ale oni widzieli kontakt wiec okey.

Ps. Boozer 2 punkty, lol 1-7 na drodze do 20/20 zreszta podobnie jak Okur 3 pkt 1-5



kore - N maja 11, 2008 8:55 pm
no ja myslalem ze Phil Ronny'ego sadza tylko. jak zobaczylem ze schodzi do szatni to ale racje ma tutaj i Van mowiac ze w tym wzgledzie ta liga zmienia sie w jakies rozgrywki dla mamisynkow i Jmy ktory slusznie zauwazyl ze sedziowie poniekad w ten sposob 'zablokowali' jazzmenom odwet.

inna sprawa ze gdyby price juz PO gwizdku nie chcial az tak szponcic i nie wyskakiwal tak ostro w gore to sprawy inaczej by sie potoczyly. bo ten kontakt ze strony turiafa moze i byl znaczacy ale wygladalo to tak jak wygladalo dlatego ze wlasnie price strasznie mocno poszedl w gore. faul nie byl brutalny (tak jak chocby faul haywooda na jamesie), po prostu byl twardy, ale na pewno nie nastawiony na skrzywdzenie goscia.

w ogole to sedziowie nie tylko tym zachowaniem pokazali ze sa dzisiaj skorzy do zartow. pozwalanie na 'fizyczna' gre jazz pod ich koszem i z drugiej strony gwizdanie jakichs chorych rzeczy po drugiej stronie to niezla kpina ('faul' na deronie sashy albo lamara na okurze).

co do meczu, to nie gramy rewelacji, ba, w ogole malo co gramy a jest remis. to jakis fenomen. jesli 3q bedzie taka jak zwykla byc w wykonaniu lakers po kiszkach w pierwszej polowie, to bedzie 3-1.


i pytanie wieczoru po co to tu wrzuciłeś?

bez kitu to samo mi przyszlo do glowy. zapychac temat o serii jazz-lakers na polowe strony koszulkami sixers. kogo to interesuje reka w gore



Jmy - N maja 11, 2008 8:59 pm
bez kitu to samo mi przyszlo do glowy. zapychac temat o serii jazz-lakers na polowe strony koszulkami sixers. kogo to interesuje reka w gore



Greg00 - N maja 11, 2008 8:59 pm

Jmy tak samo mogła się odbic po, w której nie byłoby w ogóle nawet faulu już bez przesady tu nie było nic celowego, żadnego nadmiernego czy intencjonalnego kontaktu jak widzęcośtakiego odechciewa mi się oglądać tej ligi i tu naprawdę nie ma żadnego znnaczenia to, że to gracz Lakers wyrzucili go z meczu bez żadnych podstaw, flagrant to już byłoby dużo, ale wyrzucenie z meczu
nie wierzę Van co czytam faul był nie dość, że brutalny, to zupełnie Turiafa nie interesowała piłka...jakby to zamiast Price'a był AK to pewnie wylądowałby w szpitalu ze złamanymi rekami (jak kiedyś po faulu Kwame) i wstrząsem mózgu...jak za takie faule mają nie wywalać z meczu to za jakie?? naprawdę niebezpieczne to było dla Price'a jak tak przywalił głową w parkiet...to nie są kurde Van żarty...niech sobie Turiaf odpocznie i ochłonie, bo jego zagranie nie miało z koszykówką nic wspólnego dobrze że go w GM5 nie zobaczymy, bo jeśli się nie mylę flagrant type 2 to automatycznie wykluczenie z następnego meczu



Bastillon - N maja 11, 2008 9:14 pm
przeciez turiaf lecial na blok to price sie pechowo odbil nie ma co zwalac na turiafa. nawet flagrant to imo duzo, a ejection?



pitti_8 - N maja 11, 2008 9:34 pm
Ciekawe co z Kobe...
Mam nadzieje, ze LAL sie podniosa z tego defensywnego syfu...



master - N maja 11, 2008 9:34 pm

przeciez turiaf lecial na blok to price sie pechowo odbil nie ma co zwalac na turiafa. nawet flagrant to imo duzo, a ejection?
Bez przesady. Sam pisałem wczesniej, ze rzeczywiście leciał na blok, ale dalszy jego ruch był zbędny i że "pechowo" się odbił to jest niepoważne.

Kobe jakis uraz, troche lipa dla Lakers, zobaczymy jak to będzie rzutowac na jego gre w decydującej kwarcie.

No to mają Lakersi troche pozamiatane z tymi faulami. Uratować ich chyba może tylko "Kobe time".



pitti_8 - N maja 11, 2008 9:42 pm
Mbenga MVP - jestem pewny



Air - N maja 11, 2008 9:43 pm

No to mają Lakersi troche pozamiatane z tymi faulami. Uratować ich chyba może tylko "Kobe time".

A co da Kobe time bez dobrej defensywy To samo bylo w ostatnim meczu... tak nie mozna... Jazz znowu nie graja nic specjalnego a Lakers jeszcze gorzej... mogliby te FT przynajmniej trafiac i byloby lepiej. ech jednak mozna zagrac 2 slabe mecze w obronie. wkoncu ona jest najwazniejsza.

kobe chyba ma sie nienajgorzej.

EDIT:

Luke stal sie posmiewiskiem



pitti_8 - N maja 11, 2008 9:59 pm
na Luku ladny bloczek ze 100% sytuacji
Fisher 2x3 pod rzad - to moze nas uratowac.
Albo OT, albo 2:2

Edit: 3x3 pod rzad
Man of the match jesli LAL wygraja!

Za co technik dla Okura?
Williams to jest gosc... piekny rzut



Air - N maja 11, 2008 10:06 pm
Jezeli teraz nie wygramy kiedy LO trafia 3 to mnie szlak trafi...

edit: moje przeczucie mowi mi ze mnie szlak trafi. kto nam wygra mecz?

edit2: lamar uffff.... defens blagam Cie Boze...

emocje jak cholera ale niech to lakers wygraja... ech a pomyslec gdyby te 8-9 ft wiecej i moglobyc normalnie... akurat dzis..

Kobe jednak jakas kontuzja, dotkliwa... swoja droga blok fisher'a swietny w koncowce wogole on uratowal ten mecz. co bedzie dalej nie wiem ale gratulacje dla derek'a. te trojki niesamowite. lepsze niz wtedy jazz vs warriors rok temu.



pitti_8 - N maja 11, 2008 10:10 pm
kto nam wygra mecz?



Lucc - N maja 11, 2008 10:16 pm
live relation once again ...



Jmy - N maja 11, 2008 10:32 pm
Czego by tu nie powiedziec, kontuzja plecow Bryanta miala ogromny wplyw na jego gre i 2-12 w czwartej kwarcie i dogrywce a skonczyl z 13-33 Jeden z ciekawszych meczy w tych playoffs jesli chodzi o koncowke. Teraz sia sie przenosi do LAL, jak zwykle cala lawka i role playerzy Lakers zagraja dobrze w przeciwienstwie do tych dwoch meczy w Utah, a lawka Utah i ich role playerzy odwrotnie. Znowu bylo blisko.



Lucc - N maja 11, 2008 10:36 pm
No mogli Lakers ewidentnie dać pograć w końcówce takiemu Odomowi, bo Kobe mimo wszystko nie był w stanie tego pociągnąć z siekniętymi plecami ... A później jeszcze się tam zaczepił o AK i z palcem zaczął mieć problemy ... No ale nie ma co szukać wymówek, Jazz wygrali i chwała im za to, zobaczymy teraz co się będzie działo w g5 W końcu na Zachodzie PO nabierają jakiegoś porządnego rozpędu



2k4 - N maja 11, 2008 10:37 pm
Jedno muszę powiedzieć. Jestem pełen podziwu dla Kobego za grę z tą kontuzją. Było widać jak bardzo go to osłabia a mimo to pozostał na parkiecie. Teraz na myśl przychodzi mi tylko jedno pyhtanie, czy osoba ktora często jest porównywana z Kobem też by się tak zachowała, czy może jak zwykle poszła by na ławkę Taki dżołk. ;P

Szkoda, że przegraliśmy TAKI mecz. Byłbyum niej przygnębiony po porażce w regulaminowym czasie gry




Strona 2 z 4 • Zostało wyszukane 571 postów • 1, 2, 3, 4