ďťż
WCSF: Lakers (1) - Jazz (4)




PSCH - N maja 11, 2008 10:37 pm
na co my graliśmy tą dogrywke na Bryanta? on sie ledwo ruszał a już to siłowanie 3ek zupełnie bezsensowne, trzeba było dogrywać zamiast na siłe rzucać. szkoda straszna bo mogliśmy ich ograć i już w czwartek rano mieć awans a tak się będziemy meczyć. Jazz w Staples popłyną skoro tutaj tak słabo rzutowo gramy a mimo to ich trzymamy do samego końca, jedyna szansa Jazz to jest ta kontuzja Bryanta ale miejmy nadzieje ze cos z tym zrobią bo gdyby miał się posypać w najważniejszym momencie sezonu to aż wrr..




agresywnychomik - N maja 11, 2008 10:39 pm
Jazz nie wygraja tej serii nie ma na to szans, maja za malo atutów gubia sie okrutnie w waznych momentach (tu brawo Okur w dogrywce) Tak naprawdę najlepszy zawodnik sezonu MVP i przenajzajebistszy killer w NBA powinien ten mecz skonczyc w regulaminowym czasie ale 4 kwarta i dogrywka w jego wykonaniu ZENADA. Gubi go to jego ego oj gubi. Fisher mogl wykonczyc Utah, sam w zasadzie zniwelowal te 10 punktow ale coz pewnych spraw w zespole sie nie przeskoczy.
Podsumowując Lakers w 6 albo w 7 alle napewno Lakers.

P.s. Do wszystkich ktorzy usprawiedliwiaja Bryanta, chce przypomniec ze kiedys ktos w SLC zrobil "flu game" i pognebil najlepsza druzyne w historii Utah przeciez dzis musialo byc jakies "backache game" czy inne "left ankle game" coz mam osobista satysfakcje z tego że mu się nie udalo a próbujac na sile pognebil wysilek kolegow i spowodowal ze lepsza druzyna przegrala.
Oczywiscie życze mu powrotu do pelni sil zarowno fizycznych jak i mentalnych.



jazzmen - N maja 11, 2008 10:39 pm
game4 to ten który z reguły wygrywa ta slabasza drużyna, wiec pewien wynik zaskoczeniem dla nikogo nie jest, mam nadzieje ze z Kobe'im bedzie dobrze. szczacunek dla niego ze sie w dogrywce jeszcze ruszal. ESA where Metallica in breaks happen! yeaah!



Kily - N maja 11, 2008 10:41 pm

Jedno muszę powiedzieć. Jestem pełen podziwu dla Kobego za grę z tą kontuzją. Było widać jak bardzo go to osłabia a mimo to pozostał na parkiecie.
Możesz podziwiać do woli, ale prawda jest taka, że dla Lakers lepiej by było, jakby sobie w 4 kwarcie odpuścił i dał pograć zespołowi bez niego i jego 2/12.

BTW czekam na obwinianie sędziów.




kore - N maja 11, 2008 10:42 pm
to jest kurde jakas zenada zeby w takim meczu w takiej chwili nie gwizdnac ewidentnej ruchomej zaslony.

zamiast remisu zrobilo sie +5 dla jazz i pozamiatane. nie ma watpliwosci ze to wypaczylo wynik. albo ten ofens williamsa odgwizdany jako faul defensywny... no ale nie ma co walczyc z wiatrakami, po prostu trzeba zmiazdzyc utah u siebie, wrocic do utah, uciszyc tych bialasow na trybunach i skonczyc ta zabawe. warunek - zdrowy KB.

w ogole to nie wyobrazam sobie wiekszego pecha niz kontuzja w takim momencie. a swoja droga racje ma PSCH, skoro grajac wieskzosc meczu taka kupe 'prawie' wygrywamy to w LA problemu nie bedzie. nie widze opcji by jazz to mogli wygrac.

ps. a wypowiedz agresywnegochomika? tak samo glupia jak i jego xywka. ty pewnie bys w takim stanie sie przemogl i sam wygral mecz, nie?. jak masz tak pieprzyc to sie zamknij lepiej.



agresywnychomik - N maja 11, 2008 10:44 pm

ps. a wypowiedz agresywnegochomika? tak samo glupia jak i jego xywka. ty pewnie bys w takim stanie sie przemogl i sam wygral mecz, nie?. jak masz tak pieprzyc to sie zamknij lepiej.
nie usiadlbym na lawce i pozwolil kolegom grać, widzac ze swietnie im idzie.

głupia, pieprzyć zamknij



2k4 - N maja 11, 2008 10:45 pm

Jedno muszę powiedzieć. Jestem pełen podziwu dla Kobego za grę z tą kontuzją. Było widać jak bardzo go to osłabia a mimo to pozostał na parkiecie.
Możesz podziwiać do woli, ale prawda jest taka, że dla Lakers lepiej by było, jakby sobie w 4 kwarcie odpuścił i dał pograć zespołowi bez niego i jego 2/12.




Kily - N maja 11, 2008 10:46 pm
Ale LeBron, gdy nie idzie, nie podpala się rzucając ile wlezie na przełamanie, a pomaga w punktowaniu partnerom, co ostatnio przyniosło rewelacyjny skutek. On wie jak pomóc, a nie przeszkadzać zespołowi również wtedy, kiedy nie idzie rzutowo.



PSCH - N maja 11, 2008 10:47 pm

Możesz podziwiać do woli, ale prawda jest taka, że dla Lakers lepiej by było, jakby sobie w 4 kwarcie odpuścił i dał pograć zespołowi bez niego i jego 2/12.

czy ja wiem czy w 4 kwarcie byłoby lepiej. fakt, że rzutowo to wyglądało fatalnie ale w pewnym momencie to on był tym który pootwierał i dał szanse na punkty Fisherowi i Odomowi sciagajac na siebie graczy Jazz i ich zostawiajac na czystej pozycji. wiekszy problem to byla ta dogrywka i te bezsensowne 3ki i poldystansy z tymi plecami



Graboś - N maja 11, 2008 10:48 pm
Wkurwiłem się strasznie. Kobe doznaje tej kontuzji, przestaje trafiać zupełnie, ale wciąż nim gramy. Dziś okazało się to zgubne, bo kiedy rzucali Fisher czy Odom, to odrabialiśmy straty i dzięki temu była dogrywka.

Ją też z resztą zjebaliśmy koncertowo, przez pierwsze 4 minuty dogrywki rzuciliśmy chyba 2 punkty , tak grając po prostu prosiliśmy się o porażkę, bo tak naprawdę w dogrywce wystarczyły te dwa celne rzuty Okura i zaczął się festiwal wolnych.

Strasznie mnie wkurzyła ta porażka, strasznie mnie wkurzyła gra Kobego w czwartek kwarcie i dogrywce. Pewnie gdyby był zdrowy, to teraz cieszyłbym się z wygranej, ale tak nie jest. Mam tylko nadzieję, że w środę będzie już w 100% sprawny i gotowy do wygrania trzeciego meczu w tej serii.

Aha, nie mogę sie powstrzymać, sędziowie strasznie dali dupy w tym meczu, począwszy od wywalenia Turiafa, idąc przez nieodgwizdanie błędu połowy D-Willa czy kroków po tym niby pivocie w bardzo ważnym momencie, gwizdanie jakichś dziwnych fauli Gasola na Okurze przy zbiórce, a kończąc na tym 2+1 Kirilenki. Żenada.
.



2k4 - N maja 11, 2008 10:49 pm

Ale LeBron, gdy nie idzie, nie podpala się rzucając ile wlezie na przełamanie, a pomaga w punktowaniu partnerom, co ostatnio przyniosło rewelacyjny skutek. On wie jak pomóc, a nie przeszkadzać zespołowi również wtedy, kiedy nie idzie rzutowo.

Wiesz, jeśli mamy dalej w tak głupi sposób się kłócić, to możnaby napisać, że zwątpił w swoje siły i dlatego sam się za punktowanie nie wziął. A poza tym, czy aby Kobe nie pomaga w zdobywaniu punktów partnerom?

Ale skończmy to już eot.

EDIT: Mi się wydaje, że błędu połowy w tamtej sytuacji nie było.



Kily - N maja 11, 2008 10:53 pm
Jaki głupi sposób? Kobe oddał w decydującyh momentach pełno rzutów mimo, że absolutnie nic mu nie szło. LeBron widzać, że nic mu nie idzie oddaje mniej rzutów niż zwykle szukając innej drogi do zwycięstwa. Takie są fakty i to sprawia, że Cavs z LeBronem nawet tak słabo grającym nadal są lepsi niż bez niego, a Lakers z takim Bryantem, jak w końcówce G4 są słabsi niż bez niego. Możesz sobie postępowanie LeBrona nazywać jak chcesz, ale przynosi to lepsze skutki.



Graboś - N maja 11, 2008 10:53 pm

Ale LeBron, gdy nie idzie, nie podpala się rzucając ile wlezie na przełamanie, a pomaga w punktowaniu partnerom, co ostatnio przyniosło rewelacyjny skutek. On wie jak pomóc, a nie przeszkadzać zespołowi również wtedy, kiedy nie idzie rzutowo.
Kily, przestań, jak twierdzisz, ze Kobe nie potrafi grac z drużyną, to chyba nie oglądasz Lakers w tych PO, z reszta nawet w tym meczu miał wiele świetnych podań po których ktoś inny zdobywał punkty. W końcówce chciał wziąć ciężar na siebie, ale wyraźnie mu się to nie udało i tyle. Raz takie cś się moze zdarzyć, jesli będzie zdrowy to jestem pewien ze już tak źle rzutowo nie zagra.

Aha, nie powinieneś wypominać skuteczności, bo Lebron taką jak Kobe miał dziś, ma w całych Playoffach, a przeciw Celtics dużo gorszą.



Jmy - N maja 11, 2008 10:54 pm
Nie ma sie co wkurzac, przegraliscie dwa bardzo bliskie mecze z najlepsza druzyna grajaca na wlasnym parkiecie w calej NBA. Co oni maja jakies 5 meczy przegranych u siebie wliczajac rs? Poczekaj tylko na g5 w LAL. Zwyciestwa na wyjezdzie nie sa czyms czego sie oczekuje, co innego przed wlasna publicznoscia. Jeszcze beda mieli okazje wygrac ten jeden mecz w Utah...



kore - N maja 11, 2008 10:55 pm
Mi się wydaje, że błędu połowy w tamtej sytuacji nie było.



2k4 - N maja 11, 2008 10:55 pm

Jaki głupi sposób? Kobe oddał w decydującyh momentach pełno rzutów mimo, że absolutnie nic mu nie szło. LeBron widzać, że nic mu nie idzie oddaje mniej rzutów niż zwykle szukając innej drogi do zwycięstwa. Takie są fakty i to sprawia, że Cavs z LeBronem nawet tak słabo grającym nadal są lepsi niż bez niego, a Lakers z takim Bryantem, jak w końcówce G4 są słabsi niż bez niego. Możesz sobie postępowanie LeBrona nazywać jak chcesz, ale przynosi to lepsze skutki.

Z grającym tak jak w ot są gorsi, ale już tak jak w końcówce 4 kwarty na pewno nie.



Jmy - N maja 11, 2008 10:58 pm
kore: szkoda tylko ze niemal w pojedynke zjebal poczatek serii z C's



Kily - N maja 11, 2008 11:01 pm

Ale LeBron, gdy nie idzie, nie podpala się rzucając ile wlezie na przełamanie, a pomaga w punktowaniu partnerom, co ostatnio przyniosło rewelacyjny skutek. On wie jak pomóc, a nie przeszkadzać zespołowi również wtedy, kiedy nie idzie rzutowo.
Kily, przestań, jak twierdzisz, ze Kobe nie potrafi grac z drużyną, to chyba nie oglądasz Lakers w tych PO, z reszta nawet w tym meczu miał wiele świetnych podań po których ktoś inny zdobywał punkty. W końcówce chciał wziąć ciężar na siebie, ale wyraźnie mu się to nie udało i tyle. Raz takie cś się moze zdarzyć, jesli będzie zdrowy to jestem pewien ze już tak źle rzutowo nie zagra.



kore - N maja 11, 2008 11:05 pm

kore: szkoda tylko ze niemal w pojedynke zjebal poczatek serii z C's

A kto by nie "zjebal" jakby taka obrone przeciwko tobie grali. Zaraz nie mozna nawet porownywac, bo na nikim takiej obrony nie bylo jak w finale Spurs - Cavs i teraz Celtics - Cavs. Na nikim w calej NBA, poza jednym - Jamesem.



Greg00 - N maja 11, 2008 11:05 pm

Jedno muszę powiedzieć. Jestem pełen podziwu dla Kobego za grę z tą kontuzją. Było widać jak bardzo go to osłabia a mimo to pozostał na parkiecie.

Możesz podziwiać do woli, ale prawda jest taka, że dla Lakers lepiej by było, jakby sobie w 4 kwarcie odpuścił i dał pograć zespołowi bez niego i jego 2/12.



lorak - N maja 11, 2008 11:07 pm

Mi się wydaje, że błędu połowy w tamtej sytuacji nie było.

Nadepnal na linie, roznie to mogli zinterpretowac, ale akurat do tej decyzji bym sie tak bardzo nie przywalal, poszli z duchem gry i imo jakiegos bledu nie bylo, ot lekko sporna decyzja na korzysc gospodarzy. nic wielkiego, co innego z ta zaslona boozera.




Jmy - N maja 11, 2008 11:08 pm
Tutaj jest cala moja wypowiedz kore:

A kto by nie "zjebal" jakby taka obrone przeciwko tobie grali. Zaraz nie mozna nawet porownywac, bo na nikim takiej obrony nie bylo jak w finale Spurs - Cavs i teraz Celtics - Cavs. Na nikim w calej NBA, poza jednym - Jamesem. Ze go zmuszaja do jumpshotow, co jest Lebronowskim weakness, to juz inna sprawa. Ale wlasnie straty sa wynikiem tzw obroy "trojkatowej" w trumnie (nie wiem czy tak to sie nazywa naprawde, ale tak to w kazdym vardz razie wyglada) Poza tym nie mozna mu zarzucic, ze gra sam, bo ciagle kreuje partnerom pozycje, a oni nie trafiiali (2 pierwsze mecze) To tez jego wina?

Greg00: no i u nas Memo, człowiek z jedną z największych par jaj w NBA...znów można było na niego liczyć wtedy gdy najbardziej było trzeba...te 2 jumperki w dogrywce mocno zmieniły momentum i dały mu znów bardzo dobre cyferki...zauważcie, że taki Gasol sporo punktów zdobywa po dobitkach, spod samego kosza a Okur jest naprawdę clutch i przesądził o zwycięstwie



kore - N maja 11, 2008 11:10 pm

Mi się wydaje, że błędu połowy w tamtej sytuacji nie było.

Nadepnal na linie, roznie to mogli zinterpretowac, ale akurat do tej decyzji bym sie tak bardzo nie przywalal, poszli z duchem gry i imo jakiegos bledu nie bylo, ot lekko sporna decyzja na korzysc gospodarzy. nic wielkiego, co innego z ta zaslona boozera.




Graboś - N maja 11, 2008 11:11 pm

A gdzie twierdzę inaczej? To, że Kobe następnym razem będzie rzutowo wyglądał lepiej nie zmienia faktu, że teraz, kiedy wyglądał rzutowo beznadziejnie, nic sobie ze swojej nieskuteczności nie robił i rzucał ile wlezie. To są fakty i nie za bardzo wiem z czym ty chcesz dyskutować.

To chyba normalne, że jako lider chciał wziąć ciężar gry na siebie, a że dziś nie wpadało mu to już inna sprawa, rzadko sie zdarza aby tak pudłował. Każdy kolejny rzut to nowa szansa, nie pamięta się o tych poprzednich i o to chodzi. Dziś dał ciała w końcówce i to fakt, ale ja się przyczepiłem bo próbowałeś twierdzić, ze Lebron nie oddaje głupich rzutów gdy mu nie idzie i gra z kolegami.

Przypomnieć ci jakieś bezsensowne trójki z 8 metrów z serii z Wizards czy masę niecelnych rzutów przeciw Celtom, często bez przygotowanych pozycji Lebron nie jest doskonały i powinieneś to jak najszybciej sobie uświadomić.



Jmy - N maja 11, 2008 11:16 pm
Williams na linie absolutnie nie nastapil bo tez te akcje z 5 razy widzialem w dosc dobrej jakosci (nie na kompie, ale na tv) W sumei to naprawde ta akcja to bylo cos, bo on tam zakret lyzwiarski wykonal, a potem jeszcze walnal ten rzut. Nie najgorzej to wygladalo...



2k4 - N maja 11, 2008 11:19 pm
Na tym ujęciu z góry, było widać, że nadepnął na linię loga Jazz, a że jest ona biała, to przy tych pierwszych powtórkach wyglądało tak jakby właśnie na linię połowy nadepnął. Imo dobrze, że gwizdka nie było.



Kily - N maja 11, 2008 11:20 pm

[...] po prostu troche dziwnie dla mnie wyglada gdy fan lebrona krytykuje bryanta za nieskutecznosc [...]
Aż nóż się w kieszeni otwiera, gdy się czyta takie wypowiedzi. Nie krytykuję Bryanta za nieskuteczność, tylko za siłowanie rzutów będąc totalnie nieskutecznym i co za tym idzie odebranie swojej drużynie szans na zwycięstwo w wyrównanym meczu.


To chyba normalne, że jako lider chciał wziąć ciężar gry na siebie, a że dziś nie wpadało mu to już inna sprawa, rzadko sie zdarza aby tak pudłował.
To chyba nienormalne, że oddaje się non stop głupie rzuty z nieprzygotowanych widząc, że nie idzie nic. Zwłaszcza w przypadku Kobe'ego, który ma ciekawe opcje wśród partnerów.


Przypomnieć ci jakieś bezsensowne trójki z 8 metrów z serii z Wizards czy masę niecelnych rzutów przeciw Celtom, często bez przygotowanych pozycji Lebron nie jest doskonały i powinieneś to jak najszybciej sobie uświadomić.
Przypomnij mi lepiej kiedy LeBron w dogrywce oddaje 6 z 7 pierwszych rzutów zespołu (czy tez podejmuje się 8 z 10 akcji rzutowych) będąc w takiej dyspozycji jak w dzisiejszej dogrywce Kobe.

BTW - chyba tylko fani Lakers mogli widzieć błąd połowy Williamsa.



lorak - N maja 11, 2008 11:20 pm


mozesz ironizowac ile chcesz i wierzyc w co chcesz. racje ma greg mowiac ze faktycznie bylo w obie strony ale generalnie na niekorzysc la. no bo ta nieszczesna zaslona, kroki czy ofens williamsa mialy na pewno wiekszy factor niz faul kb na kirilence gwizdniety w druga strone czy odgwizdanie faulu deronowi na fishu gdy tak naprawde nie nalezalo chyba nic gwizdac.


oto, co napisał Greg: "na koniec trochę o sędziach, którzy sędziowali doprawdy fatalnie. mylili się strasznie w obie strony. pod koniec regulation może minimalnie na niekorzyść Lal ale w dogrywce już bardzo na niekorzyść Jazz. mam nadzieję, że nikt tu nie będzie się wdawał w wyliczanki, bo wyszło wydaje mi się "sprawiedliwie", tym niemniej poziom żenujący i mógł wypaczyć wynik meczu (szczególnie w dogrywce)"

gdzie ty masz tu powiedziane, że generalnie na niekorzyść lakers?
pewnie widzisz to tak samo, jak nadepnięcie Derona na linię środkową.



Qpa - N maja 11, 2008 11:28 pm
Nie przesadzajcie z tymi gwizdkami na korzyść Jazz bo Lakers też dostali kilka prezentów od sędziów. Trafiliśmy 14 z 25 rzutów wolnych, z czego tylko 11 z 22 w regulaminowym czasie gry. Wystarczyło trafić raz więcej i dogrywki by nie było. Porażkę zawdzięczamy tylko sobie, a sędziowanie nie ma tu nic do rzeczy. Nie licząc drugiej kwarty Lakers grali bryndzę zarówno w ataku, jak i w obronie i tylko dlatego, że Jazz są zbyt słabi, żeby wygrać tę serię, ten mecz nie zakończył się blowoutem.

Super, że pod koniec Lamar i Derek potrafili we dwójkę doprowadzić do dogrywki, ale co z tego, jak w OT powrócili do tego co grali wcześniej...

A takich graczy, jak Kobe nie ściąga się z parkietu z powodu drobnego urazu jeśli jest w stanie dalej grać. Nawet jeśli trafia co szósty rzut to bez opieki nie można go zostawić i samą swoją obecnością na parkiecie daje przewagę drużynie. Zresztą kto miał za niego wejść? Farmar, który grał kaszanę? Newble, który nie powąchał wcześniej parkietu? Gdyby to było regular season to ok, ale jeśli mamy drugą rundę Playoffs, a wynik oscyluje wokół remisu... choćby miał zaraz zemdleć, to póki jest w stanie utrzymać się na nogach, taki zawodnik jak Kobe musi być na parkiecie. Czy Jordan zrobił sobie wolne bo miał gorączkę?

Natomiast co innego sposób w jaki grał Kobe, bo masę rzutów odpalił z kosmosu, o czym najlepiej świadczy skuteczność 1/10 za trzy. Ale z drugiej strony łatwo powiedzieć. Zamiast napierdzielać z dystansu mógł do kogoś odegrać. Mógł? Ano nie za bardzo bo Jazz odcinali od piłki zarówno wysokich, jak i Vujacica, który rzadko kiedy był w ostatnich minutach na wolnej pozycji bez piłki, nie mówiąc już o próbie oddania jakiegoś rzutu. Jazz zagrali w dogrywce bardzo mądrze w obronie, a że Lakers po tej stronie parkietu nie potrafili odwzajemnić się tym samym, to mecz zakończył się ich zwycięstwem. Jak rywal dobrze broni, to Kobe jest przynajmniej w stanie oddać rzut. Jak piła powędruje do Waltona czy Vujacica, to mamy albo stratę, albo po 24 sekundach słyszymy dźwięk "brzęczka". Sasha mógł usiąść na ławie pod koniec, bo po tym jak trafił trójkę w trzeciej kwarcie, więcej na czystej pozycji się już nie znalazł. A do tego popisał się debilną stratą w dogrywce, zupełnie jakby to był jego pierwszy mecz w playoffs. Szkoda, że Jax nie zaryzykował i wcześniej nie wpuścił na bojo Radmanovica. To są kuwa playoffy i czasem trzeba podjąć ryzyko. Radman może i nie trafiał wcześniej, ale przy jego technice rzutu nie ma problemów z rzucaniem pod presją. Sasha jak nie dostanie metra wolnego to rzutu nie odda, a jak Sasha nie rzuca, to i nie trafia, więc po kiego trzymać go na parkiecie...

A tak po za tym to szacun dla Lamara, bo nie przypominam sobie meczu PO, w którym popisałby się dwoma clutch plays z rządu.



elwariato - N maja 11, 2008 11:33 pm
aleście sie przyczepili do tej lini naprawde ja na tv widziałem i wiem ze sedziowie zachowali sie tak jak powinni i dali grac d willowi, a co do tej zaslony booza, ok pchnoł fishera ale to z bryantem i ak to sie w głowie nie miesci co to było popchnoł go połozyl sie na boisku i piłka dla lal , to jest jakas nowa zasada jak sie połozysz to piłka twoja, myslalem ze zle widze jak lal wrzucali piłkę z boku. i bryant i ta jego kontuzja jesli sie zle czuł to powinien zejsc szczególnie widząc jak mu ten rzut siedzi, ale ten jego uraz i utykanie to objawiało sie głownie wtedy gdy nietrafiał i wracał do obrony
Tak czy owak jedyne co mi sie niepodobało to, ze jazz prowadząc 12 na 4 min do końca dali wrocic lal, no i maślane łapy booza ktory dzisiejszy mecz znowu zawalił, a pozatym naprawde swietnie D WILL MEMO KORV3R = BIG JAZZZZZZZZZZZZZZZZZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!



Jmy - N maja 11, 2008 11:40 pm
a co do tej zaslony booza ok pchnoł fishera ale to z brantem i ak to sie welbie nie miesci co to było popchnoł go połozyl sie na boisku i piłka dla lal



Greg00 - Pn maja 12, 2008 12:07 am

mozesz ironizowac ile chcesz i wierzyc w co chcesz. racje ma greg mowiac ze faktycznie bylo w obie strony ale generalnie na niekorzysc la. no bo ta nieszczesna zaslona, kroki czy ofens williamsa mialy na pewno wiekszy factor niz faul kb na kirilence gwizdniety w druga strone czy odgwizdanie faulu deronowi na fishu gdy tak naprawde nie nalezalo chyba nic gwizdac.
chciałem tego uniknąć ale ok - dlaczego twierdzisz, że faul ofensywny Boozera był większym faktorem niż wcześniejszy faul Kobe na AK i Fisha na Deronie, skoro wszystkie akcje miały miejsce w dogrywce? co do kroków Derona to jeśli mówisz o tej akcji pod koniec regulation, to nie było ich na pewno, dlatego, że piłka wypadła mu po prostu przy tym piwocie zanim postawił nogę na trzeci krok. ten ofens to powiem bardzo sporna sytuacja - Kobe się pojawił w ostatnim momencie i mogli imo gwizdnąć w obie strony. cóż, mecz w Utah, to wybrali opcję gospodarską ale warto zauważyć że Kobe się raczej zdziwił niż protestował w tej akcji. mówiąc o gwizdkach z dogrywki to dodam jeszcze niewiarygodny faul ofensywny Korvera na Vujacicu z samego początku. Korver wcale nie robił przesadnie obszernych ruchów ramionami w stronę Vujacica (daleko od jego twarzy) i nie może być mowy o faulu i to jeszcze w takim momencie spotkania

generalnie czy chcemy dyskutować o gwizdkach? prawda jest taka jak napisał Qpa, przegraliście ten mecz na własne życzenie, pudłując straszliwie wolne w I połowie i przez błędne decyzje Bryanta w końcówce

ja ze swojej strony z innej beczki chciałem dodać jeszcze o obronie Brewera i AK na Bryancie.. uważam, że obaj odwalili mega dobrą robotę, kryjąc cały mecz niezwykle blisko i nie dając się łatwo minąć KB. szczególnie zaimponował Kirilenko, który było nie było 4 razy zablokował Bryanta. ciekawe, czy ktoś w przeszłości więcej razy zablokował go w jednym meczu. dodatkowo nie wiem czy zwróciliście uwagę, jak Kirilenko zachowuje się na boisku - nigdy sie nie ekscytuje po udanych akcjach, nie drze się po blokach, nawet się nie uśmiechnął po wsadzie z faulem, który przypieczętował zwycięstwo. po prostu po udanej akcji wraca do obrony/ataku jak gdyby nigdy nic. to naprawdę rzadko spotykana sportowa postawa i choć wielu tego nie docenia to on na boisku jest prawdziwym wzorem do naśladowania dla młodych ludzi zaczynających bawić się w ten sport



Jmy - Pn maja 12, 2008 12:09 am
Obiecalem, wiec prosze bardzo:

jazzman: zresztą wkrótce Okur powinien zaliczyć taka statystykę, w tych PO zbierał już po 18 i 19 zbiórek, 20stke wreszcie zbierze w game4 i dopiero zagra najlepszy mecz w Play Offach...



badboys2 - Pn maja 12, 2008 12:30 am
qrwa wqrwia mnie jak ktos pisze ze gwizdanie nie bylo tu factorem. moze i mylili sie w 2 strony ale
1. ilosc fauli jazz 27, lakers 33 w takim meczu to byla przepasc.
2. fish pogral w 1 polowie kilka minut. ile znaczy dla gry lakersow widac bylo w 2 polowie kiedy zrobil sam 10 pts w ciagu 80 sekund
3.polowy nie bylo, kore mylisz sie tutaj
4. nie powinny wywalic turiafa. no way. rozumiem flagrant 1 ale 2??!! gdyby sie burzyl wyskoczyl do niego. to byl zwykly playoffowy faul. na lebronie tez bylo kilka takich.
5. faul booza na fisherze w koncowce. xfactor w meczu. gdyby zostal odgwizdany mecz mogl sie skonczyc normalnie a tak sory ale ucieto galaz na ktorej siedzieli lakersi.
6.nieodgwizdanie faulu w ataku williamsowi ktory wpakowal w kb.

smieszne. greg nie chce wyliczanki choc juz wyliczylem, ale trzeba byc slepym zeby nie stwierdzic ze gwidanie nie bylo pod jazz. jasne. zaraz mi napiszecie ze przeciez kobemu gwizdnieto faul przy trojce. wiec sie sumuje tam go nie bylo ale gwizdneli wiec oddali. ale co innego jest gdy masz 2 minuty do konca i minus 2 a co innego gdy jest kilkanascie sekund i minus 7.

skonczy sie traz tak, ze pojedziemy do los angeles. i znow ujrzymy kobego 40- krotnie na lini wolnych. i kibice jazz powiedza ze nieslusznie.

generalnie ciezkie spotkanie kupe emocji, penie jedno z fajniejszych w tych playoffs. jak obejrze sobie na spokojnie to pewnie troche zmienie zdanie jesli chodzi o niektore gwizdki, alke gdyby jaz wygrali w momencie kiedy odgwizdanoby boozowi faul to nie mial bym takich ale. a tak ta akcja miala wplyw na wynik tego meczu.

kolejne akcje to przepychanki waltona z harpringiem. walcza chlopaki ale gwizdza tylko waltonowi. sory nie wmowi mi nikt dzis ze gwizdali rowno.

zagralismy gowno swoja droga. ale nalezalo im sie zwyciestwo w tym meczu jak huj. za to co fish z odomem zagrali.

trudno. jazz zrobili swoje. jakby nie bylo to lakers byli 2- krotnie blizej wygranej w utah niz jazzmani w los angeles wiec o g5 jestem spokojny. jazz poprostu zrobili swoje. wciaz obstawiam ze seria skonczy sie 4-2 dla nas. pokazalismy w tej serii wiecej atutow. dobranoc



Jmy - Pn maja 12, 2008 12:33 am
Jakie dobranoc? A meczu Spurs - Hornets nie ogladasz. To przestepstwo.

Craig Sager i ten jego krawat. Ten koles ma chyba z milion rozncyh kombinacji garniturow i krawatow.

Takich jak on nosi to nawet w gettcie nie znajdziesz, nawet jakbys szukal z uporem maniaka.



elwariato - Pn maja 12, 2008 12:48 am
widze ze dla fanow lakers jedynym uzasadnieniem porażki lakers są pomyłki sędziów, to dośc zabawne jesli sie przyjzec jak gwizdane sa przewinienia na obrońcach kobe, co by typ niezrobił, jaki kolwiek kontakt już rzuty, i to ma byc sprawiedliwe, naprawde zamiast sie czepiac czy d will stanoł na linię czy derek był popchniety byście sobie lakersy lukneli z jaką skutecznoscią wasi pupile rzucali wolne. a co do mojego postu to już to zdanie poprawiam jmy mam nadzieję ze zabardzo sie nie nameczyłeś rozszyfrowywując je



Jmy - Pn maja 12, 2008 12:55 am
Rozszyfrowalem dopiero kiedy przeczytalem to:

elwirato: i brant i ta jego kontuzja jesli sie zle czuł to powinien zejsc szczególnie



lorak - Pn maja 12, 2008 4:19 am
skoro lakers fani mają takie zdanie o sędziowaniu, to z pewnością wykażą się choć odrobiną konsekwencji i przyznają, że w LA, gdy lakers oddawali po ponad 40 FT w każdym spotkaniu, też arbitrzy wypaczyli wynik meczu

BTW
dwa starcia w los angeles:
faule LAL - 47, FT LAL - 73/89
faule jazz - 63, FT jazz - 35/46

oraz dwa w utah:
faule LAL - 56, FT LAL - 44/62
faule jazz 54, FT jazz - 74/90

czyli jazzmenom u siebie i tak odgwizdano więcej fauli niż lakers w los angeles. lakers w utah oddali też znacznie więcej wolnych niż jazz w LA. tak więc jeśli gdzieś dochodzi do jakiejś niesprawiedliwości w tej serii, to tylko na korzyść LAL.
a tak naprawdę chodzi o to - co oczywiście każdy fan NBA oglądający mecze wie - że gospodarze zawsze dostają parę spornych gwizdków i nie ma w tym nic niezwykłego. tylko czasem jacyś zagorzali fani zachowują się tak, jakby o tym nie wiedzieli, i być może faktycznie nie wiedzą, bo niby skąd mają mieć tego świadomość, skoro nie widzą nic poza "swoją" drużyną.



Me Myself and I - Pn maja 12, 2008 6:54 am
ja tam nie bardzo rozumiem jak przegraną można usprawiedliwiać tylko tym, że mieli mniej wolnych i na podstawie jednego parametru wnioskować o przewadze jednej drużyny, tudzież o oszukaniu drugiej. i obojętnie czy to LAL czy UTAH. podobnie ma się sprawa ze zbiórkami, dzisiaj było na remis więc zgodnie z poprzednimi proporcjami w meczach LAL powinni zrobić blowouta, a jakoś przegrali.

dla mnie przegrali częściowo przez kontuzję Bryanta, bo nie mógł grać jak potrafi, ale musiał grać, bo kto za niego miał wejść. jak widziałem te straty Farmara, w ogóle totalnie zagubionego i bez tego spokoju którym tak imponował to się nie dziwię że Bryant wolał sam ceglić... już o Luku "jestem wolniejszy niż moja babcia i nie umiem wsadzić piłki w kontrze" Waltonie nie wspomnę...



PSCH - Pn maja 12, 2008 6:57 am
już nie ma co dyskutować o tych gwizdkach było minęło. pewnie, że się mylili i tu i tu i szlag mnie trafiał jak to było na niekorzyść Lakers ale życie. Jakby w tym meczu nam wszystko wychodziło i byśmy przegrali taką końcówke to możnaby się tu czepiać i czepiać, a tak trzeba nad tym przejść do porządku dziennego. Sami ten mecz sobie przegraliśmy, bo Jazz byli jak najbardziej do ogrania gdyby nie nasza "świetna" skuteczność na linii, czy rzuty z półdystansu w pierwszej kwarcie (albo i przez cały mecz). proste.



cieglo - Pn maja 12, 2008 7:09 am
Gratulacje dla Jazz. Mimo wszystko - wygrali. Zaczynam mieć małego pietra. Inaczej wyobrażałem sobie tą serię. Wyrwanie jednego meczu w SLC uważałem za bankowe. Czuję, że spotkamy się w G7.

Czekam na środę.



ignazz - Pn maja 12, 2008 8:12 am
Obydwa mecze w SLC ciekawe z masą kontrowersyjnych gwizdków ale jednak w granicach błędu sędziowskiego:

- połowy D-Willa nie było; (słuszny gwizdek)
- spóźniony na nogach KB faulował w obronie (słuszny gwizdek) - dochodzi do tego że KB zahaczył jeszcze Odoma i sytuacja była trudna do oceny;
reszta to IMO błędy -
- faul Fishera na Willu (NIE)
- ofensywne łokcie Kyle (NIE)
- faul za 3 na KB (NIE)
- faul AK na KB zamiast ofensa (BŁĄD sedziego)
- conajmniej dwukrotne niezagwizdanie faulu na KB przy wejściach (błędy ale te jak najbardzie wytłumaczalne gorącym parkietem Jazz i mało sie takich gwiżdze gdziekolwiek.....)
- mało kto pisze ale kolejny raz 2 gwizdki idą przeciw Gasolowi

niestety uczciwie muszę napisać że akcji Booza ruchomej zasłony nie widziałem dokładnie ale wydaje mi śię że jeżeli tak skrupulatnie by gwizdać w końcówkach to FT by było zdecydowanie za dużo i mecze byłyby NUDNE!!!!!!!
i tak FT cała masa więc czasem chyba dla dobra emocji i tempa meczu warto odpuścić te parę gwizdków ( tylko czas akurat tej akcji był MEGA prime...)

ważniejsza sprawa o która fani prawie nie pytają to ZDROWIE KB. przeciew facet był 2 razy wolniejszy, wyskok 60%, rzut 10% minięcia 0%. AK mógł z łatwością nadąrzać za penetracjami KB który trzeba sobie to powiedzieć gdy jest zdrowy 1:1 to jest "niedozatrzymania"!
CO BĘDZIE ZE ZDROWIEM w G5???
osobna kwestią jest fakt że chyba KB przeszarżował grając w takim stanie ( duch gorączki Jordana był obecny ale z 38,2 fatwo dziennikarzom zrobić 40 stopni!!!)

i tu pytanie do fanów MJ. Ile on miał wtedy? bo łatwo pisać o tym jak mdlał jak go Pipp znosił z parkietu ale zna ktos całą prawdę?

jesli fani Lakers spodziewali się łatwych zwycięstw w hali najtrudniejszej do zdobycia to gratuluję. Pech dodatkowo Bynuma z niepewnym obecnie KB sprawia że znów "straszy" finał SAS-Pistons ( co mnie cieszy).

na koniec sprawa wyrzucenia turiafa:

- ktoś negował słuszność a ja na to patrzę w ten sposób:
1. Faul brutalny ale nie z tych hardcorowych
2. elementem istotny byla krew po kontakcie nie tylko z ękami ale i parkietem Price,a co kwalifikuje zagranie na wiekszy kaliber bo obrońca musi kalkulować nie tylko zamiar ale skutki
3. Ważym elementem była także "różnica wagi czy kalibru graczy bo jeśli PF/C fauluje PG to kolejny element pogarszający sytuacje brutala
4. Dodatkowo ale nie jestem pewny gwizdek nastąpił szybciej (faul na Price'sie), który kończył dwutak i został kolejny raz kropniety - ale tu jak pisałem nie mam pewności

IMO wywalenie bardzo słuszne.....

Seria może być dużo krwawsza bo mam swiadomość że KB ale i Okur i Will biegają z różnymi urazamu (kostka i kciuk) i mimo wielu zdan fanów LAl ( słusznych jeśli chodzi o siłę ławki w RS) obecnie w serii BENCH Jazz jest sporo SILNIEJSZY co przy morderczym maratonie może mieć DECYDUJĄCE ZNACZENIE...



badboys2 - Pn maja 12, 2008 8:21 am
lorak wez pod uwage fakt ze jazz sa najczesciej faulujaca ekipa w nba.
24 faule na mecz. sami dostaja srednio 22 co o tym oznacza? to jest to o czym pisal bodajze van. fizycznosc jazz to jakis mit. czesto fauluja, za czesto a ich zwyciestwa u siebie spowodowane sa wlasnie gwizdkami pod gospodarzy. zawsze cisna fizycznie, tylko ze w utah im tego nie gwizdza. jada na wyjazdy graja ten sam fizyczny basket, sedziowie juz im tego nie puszczaja, koncza bez boozerow i okurow i stad 17-24.

jak wyglada sytuacja z lakers?
16 miejsce jesli chodzi o faule. 20 srednio na mecz tyle razy fauluja a faulowani sa czesciej bo 22,5 raza. co to oznacza?
a no tyle, ze graja szybki basket, maja lidera ktory czesto wjezdza i stad gwizdki.

dlatego jak masz do czynienia z ekipami gdzie jedna czesciej fauluje, a 2 jest czesciej faulowana i jest w czubie nba pod tym wzgledem (zreszta podobnie jak jazz) to logiczne ze wiecej gwizdkow statystycznie powinny byc dla jednek ekipy, w tym wypadku lakers.

nie napisze, ze w los angeles skrzywdzono lakersow. byli faworyzowani, ale nie bylo tam tylu spornych sytuacji. w tym meczu gdzie kobe stawal na lini 20 kilku krotnie moze 1-2 sytuacje byly jakies sporne. gdzie sam moglem miec watpliwosci. po g3 do gwizdkow nie mialem zadnych zastrzezen. przejzyj sobie posty.

za to mam zastrzezenia do gwizdkow wczoraj. tylko zeby bylo po raz kolejny jasne.
tradycynie na porazke zlozylo sie wiwle czynnikow. nie bede tu wybielal chlopakow. plecy kobasa, skutecznosc z wolnych, brak wsparcia lawki. i gwizdki. gdyby gwizdneli ofens williamsa, i ofens boozera i gdyby wtedy lakers przegrali, to nie mialbym do nikogo pretensji tak jak po meczu nr 3. a tak mam prawo miec pretensje.

i nie pieprzcie ze byla linia. kore jako jedyny sie upieral ale ja tu pisze w imieniu reszty zoltych ze linii nie bylo. za to byly 2 ofensy.

jak bedzie wygladal g5? ano tak ze jazzmani pospadaja za 6f bo teraz beda gwizdali pod lakersow. ale poprosze tez o to by sedziowie tez odpuscili na korzysc lakersow tak wazny gwizdek jak ofens booza.

i przestancie pisac ze probujemy znalezc wytlumaczenie naszej porazki bo to juz zalosne jest i odpisywac sie nei chce. bylo wiele czynnikow, a czynnikiem ktory ucial nam szanse wygrania koncowki byl brak faulu/faula(!?) boozera. co nie zmienia faktu ze lakersi zagrali kupe chocby walton dostajacy czape od price'a czy gasol nie trafiajacy dunka.

ale tradycyjnie wyjmiecie z mojego postu tylko to co wy chcecie.

edit:
odnosnie gwizdkow mam dokladnie taka sama ocene jak ignazz, ktory je wypunktowal.
dodalbym tylko do tego sytuacje walki o pozycje waltona i harpringa. 2 krotnie odgwizdano faule waltona. w ataku i w obronie gdzie imo albo powinni 2 razy puscic albo gwizdnac chlopakom po 1.

i 2 sprawa to granie pod koszem wysokich. okur ladowal sie barkiem w odoma, wychodzil w gore nie trafial i byl gwizdek pomimo pozycji pionowej odoma, pod 2 koszem te rzuty przy kontakcie czy to gasola czy odoma konczyly sie bez gwizdkow.

co do wywalenia turiafa to sie nie zgodze. ale moze to dlatego ze nei nadazam za dzisiejszymi przepisami i zyje seria knicks-bulls 93 czy 94.

ale pamietam za co sie wyrzuca gosci z boiska. zagranie turiafa nie bylo umyslne. owszem sfaulowal, ale to nie bylo zagranie ala raja bell powale kobasa za szyje. on go poprostu sfaulowal.normalnie playoffowo. znam turiafa. to nie jest gosc ktory zrobi 2 gosciowi krzywde. zreszta zerknijcie na jego reakcje po faulu. zero agresji. reka w gorze. potem jeszcze pogadal z price'm i go przeprosil. zreszta zerknijcie na wywiad z nim na lakers.com



ignazz - Pn maja 12, 2008 8:34 am
[quote="badboys2"]
i przestancie pisac ze probujemy znalezc wytlumaczenie naszej porazki bo to juz zalosne jest i odpisywac sie nei chce. bylo wiele czynnikow, a czynnikiem ktory ucial nam szanse wygrania koncowki byl brak faulu/faula(!?) boozera. co nie zmienia faktu ze lakersi zagrali kupe chocby walton dostajacy czape od price'a czy gasol nie trafiajacy dunka.
quote]
rzeczywiście szczególnie o Waltonie zapomniałem!
oceniając mecz z boku trzeba przyznać że mimo słabej gry Lakers a porywającej czasem Jazz ci pierwsi trzymali dystans, po mistrzowsku przydusili z Fishem końcówkę i ze zdrowym KB mecz by pewnie wygrali niezależnie od gwizdków. to tylko pokazuje jak silni są Lakers bo patrząc na FT% można powiedzieć że tam załapali strate punktową a wizualnie przecież było inaczej. jazz z Willem dluga grala jak natchniona ( mimo że Booz słabszy) a Lakers słabiej a wynik +/-11

z tymi faulami tez trafna uwaga choc tu dodatkowo zależy od sędziów bo są składy wybitnie gwiżdzące i wybitnie pozwalajace grać
ja wole jak pozwalają grać

zgodze się że roni przeprosił price'a podał ręke i nie chciał nawet celowo skasować PG ale konsekwenja jego akcji był ostry upadek i krew. nie karałbym za premedytację tylko raczej za brak rozwagi i nieprzewidzenie ewentualnych konsekwencji!!!

tym bardziej że Price wstał i ruszył do RT tylko .................(dam głowę) że mu w oczach pociemniało i ledwo ustal na nogach stąd przystanął i nie było awantury...
nie naciągam sytuacji do tych celowych ale zagranie nieodpowiedzialne i przy odpowiednich okolicznościach ( a te nastąpiły upadek na parkiet i krew) wykluczenie...



kasia - Pn maja 12, 2008 8:40 am
sedziowanie "biedne" jak to ZAWSZE na parkietach NBA i to w obie strony wiec tragedii nie ma. Ale wyrzucenia Turiafa to juz przegiecie. Nie wazne czy gracz jest all starem czy rollsem ale odrobina krwi na buzce przeciwnika nie powinna oznaczac wczesniejszego prysznica. Flagrant 1 to max co mozna bylo dac, MAXXXXXXXX



ignazz - Pn maja 12, 2008 8:42 am

sedziowanie "biedne" jak to ZAWSZE na parkietach NBA i to w obie strony wiec tragedii nie ma. Ale wyrzucenia Turiafa to juz przegiecie. Nie wazne czy gracz jest all starem czy rollsem ale odrobina krwi na buzce przeciwnika nie powinna oznaczac wczesniejszego prysznica. Flagrant 1 to max co mozna bylo dac, MAXXXXXXXX

przy tak przeprowadzonej akcji i krwii powinna!
ale powtórzę, mi wydaje się że dodatkowo faul ten był już po wcześniejszym gwizdku sędziego....



kore - Pn maja 12, 2008 10:13 am

dlaczego twierdzisz, że faul ofensywny Boozera był większym faktorem niż wcześniejszy faul Kobe na AK i Fisha na Deronie, skoro wszystkie akcje miały miejsce w dogrywce?

to proste . jesli tak ewidentny blad ma miejsce na minute przed koncem przy wyniku oscylujacym wokol remisu a konsekwencje nieprawidlowej decyzji jest wynik +5 zamiast 0 to jest to huge factor, w tym przypadku decydujacy o wyniku. po prostu ten blad wywolal zdecdyowanie najwieksze konsekwencje w tym spotkaniu.

lorak - te przywolywanie statystyk przypomina mi odwieczna dyskusje nt ft's d-flopa. przeciez nie chodzi de facto o ilosc odgwizdywanych przewinien a ich 'jakosc'. przykladowo w g1 - kb rzucal +20 ft's, a nie wiem czy znajdziesz choc jeden gwizdek na nim ktory bylby chocby sporny albo kwestionowany przez kogos z jazz.



Maxec - Pn maja 12, 2008 10:20 am

Seria może być dużo krwawsza bo mam swiadomość że KB ale i Okur i Will biegają z różnymi urazamu (kostka i kciuk) i mimo wielu zdan fanów LAl ( słusznych jeśli chodzi o siłę ławki w RS) obecnie w serii BENCH Jazz jest sporo SILNIEJSZY co przy morderczym maratonie może mieć DECYDUJĄCE ZNACZENIE...

Słuszna uwaga ignazz - rzeczywiście, trudno w dzisiejszym meczu, poza może D-Willem, wskazać wyraźnego lidera, po prostu przy słabszej postawie Booza (ten przestrzelony przez niego w końcówce bodajże IV kwarty 3-feet shot mnie powalił ) zbilansowała się gra całej ekipy. Przecież wystarczyły 3 pkt (Milsap i Brewer), aby ośmiu graczy na 9 wystawionych do gry miało przynajmniej +10.

A co do zdobyczy ławek to wystarczy porównać:

Jazz vs LAL
Pkt - 39 do16
Zb. - 11 do 8
As. - 4 do 4 czyli remis mamy
St. - 5 do 2
TO - 2 do 6
skuteczność z gry - 50% do 37%



Air - Pn maja 12, 2008 12:47 pm

ale powtórzę, mi wydaje się że dodatkowo faul ten był już po wcześniejszym gwizdku sędziego....

bo ten faul z tego co pamietam byl wprawdzie po wczesniejszym gwizdku sedziego. i moze to byla tez przyczyna wyrzucenia Ronny'iego nie zwarzajac na to ze w ESA, gdzie caly czas sie drza kibice i gwizdaja, Ronny mogl pomyslec ze to ktos z publicznosci, lub nie uslyszec i nie chcial ryzykowac oddaniem latwych pkt wiec w razie czego wyskoczyl do bloku. takie sytuacje sie juz zdarzaly. kiedys Ronny pomimo gwizdka dalej bronil przeciwko zawodnikowi, w razie pewnosci (i dostal za to techniczny ).

btw. teraz jestem ciekawy jak to wszyscy haterzy KB na forum michael'a jordana (to polskie) beda po nim jechac, jaki on to jest lider itd itd.

Co do lawki to ona nie istnieje... Farmara byl nie wpuszczal na boisko on sie pogubil strasznie...rok temu gral duzo lepiej. Jedynie Sasha no i Luke'a bym wpuszczal, oni cos tam zdobeda przynajmniej aa no i Ronny. siadla nam ta lawka.

pomimo slabego jazzu, koszykarze z utah i tak wygrywaja... moglismy to wygrac, moglismy wygrac game 3 ale co z tego skoro nie udalo sie. to sie juz nie liczy. trzeba zagrac bdb spotkanie w ESA, wykorzystywac kazda szanse (a byly juz 2). gwizdki czy nie lakers i tak mogli wygrac ten mecz. taka jest prawda, wlasciwie to powinni.



elwariato - Pn maja 12, 2008 2:04 pm
obejrzałem teraz powtorkę tego spotkania , i naprawdę trzeba by kompletnie nieobiektywnym zeby gadac coś o złym sędziowaniu na korzyśc jazz, i kore to co powiedziałes to kompletna bzdura, czyli na 2 min przed końcem mylic na korzyśc lal sie można i dla przebiegu spotkania niema to wiekszego znaczenia a na minutę do końca na korzyśc jazz to juz jest huge factor. Naprawdę to co my robiliśmy próbując usprawiedlic przegrane JAZZ w dwuch pierwszych spotkaniach było tak lightowe w porównaniu z tym co wy tu lakersowi fani wypisujecie po swoich porazkach, ze aż głowa boli. Na to jest tylko jedna odpowiedż GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO JAZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



Van - Pn maja 12, 2008 2:10 pm

nie wierzę Van co czytam faul był nie dość, że brutalny, to zupełnie Turiafa nie interesowała piłka...jakby to zamiast Price'a był AK to pewnie wylądowałby w szpitalu ze złamanymi rekami (jak kiedyś po faulu Kwame) i wstrząsem mózgu...jak za takie faule mają nie wywalać z meczu to za jakie?? naprawdę niebezpieczne to było dla Price'a jak tak przywalił głową w parkiet...to nie są kurde Van żarty...niech sobie Turiaf odpocznie i ochłonie, bo jego zagranie nie miało z koszykówką nic wspólnego dobrze że go w GM5 nie zobaczymy, bo jeśli się nie mylę flagrant type 2 to automatycznie wykluczenie z następnego meczu


IMO wywalenie bardzo słuszne.....

no bez jaj Panowie nie rozumiem w ogóle tego Greg jak możesz pisać, że go tam w ogóle nie interesowała piłka ? przecież widać wyraźnie, że skoczył do bloku, wywalili go za to, że mały koleś miał twarde lądowanie. Nawet w dzisiejszych czasach kiedy są jakieś durne flagranty, zawieszenia to zagranie się w żadnym wypadku pod flagranta 2 nie kwalifikowało. To jest sport do tego taki, w którym się często i wysoko skacze jak się skacze w tłoku to zawsze jest szansa, że jakoś pechowo się spadnie, że straci się równowagę jestem absolutnie za karaniem graczy, którzy starają się zrobić krzywdę rywalowi, którzy nie myślą w ogóle o piłce, ale karanie za jakieś nie zamierzone zagrania, przypadkowe uderzenie czy jak tu duży gracz broni mały atakuje duży stara się go zablokować mały niefortunnie upada to nie powód by kogoś za to karać. Jeszcze piszesz Greg, że dobrze, że go nie zobaczymy w następnym meczu to ja tu nie wierzę co czytam, mało, że przez błędną decyzję sędziów i wyrzucenie go Lakers zostali w tym meczu osłabieni to jeszcze chciałbyś żeby na jeszcze jeden mecz go zawiesili mam jak najgorsze zdanie o Jacksonie i Sternie, ale w tym przypadku nie wierzę, że mogliby podtrzymać tą decyzję sędziów i zostawić to jako flagrant 2.

Tak Lorak podawaj ilości fauli i wolnych bo to nam wszystko powie zwłaszcza kiedy mówimy o Jazz drużynie, która jest klasę gorsza na wyjazdach niż u siebie w dużym stopniu właśnie dlatego, że ich taktyka faulowania ile wlezie i kiedy tylko się da na wyjeździe przestaje działać. Na sędziowanie nie chcę tu zwalać porażki bo wiedziałem, że w Utah będzie ono specyficznie wyglądać i Lakers też powinni o tym wiedzieć i do sędziów mam pretensje jedynie w sprawie tego wywalenia Turiafa.

Wiedziałem, że Jazz zesweepować się raczej nie dadzą, dzisiejszy mecz powinniśmy byli jednak wygrać i wygralibyśmy gdyby nie te plecy Bryanta, cholera zwłaszcza z Jazz on musi być w stanie atakować kosz, wymuszać faule więc mam nadzieję, że szybko się to mu poprawi bo może być problem.



elwariato - Pn maja 12, 2008 4:20 pm
Wygrali byście:
- gdyby nie plecy bryanta( chyba gdyby nie jego mozg, ktory najwyrazniej sobie kontuzjował, inaczej tej pasji do rzucania cegieł zrozumiec nie mogę)
-gdyby nie sędziowie
-gdyby nie to, że mecz był w SLC
-gdyby lakersi byli faktycznie tak dobrzy za jakich ich uważacie, a JAZZ tacy słabi.
Gdybajcie sobie dalej, mam nadzieję ze w lal też tak mysłą to wtedy o finał konferencji dla JAZZ będe spokojny.



PI3TR45 - Pn maja 12, 2008 4:33 pm

nie wierzę Van co czytam faul był nie dość, że brutalny, to zupełnie Turiafa nie interesowała piłka...jakby to zamiast Price'a był AK to pewnie wylądowałby w szpitalu ze złamanymi rekami (jak kiedyś po faulu Kwame) i wstrząsem mózgu...jak za takie faule mają nie wywalać z meczu to za jakie?? naprawdę niebezpieczne to było dla Price'a jak tak przywalił głową w parkiet...to nie są kurde Van żarty...niech sobie Turiaf odpocznie i ochłonie, bo jego zagranie nie miało z koszykówką nic wspólnego dobrze że go w GM5 nie zobaczymy, bo jeśli się nie mylę flagrant type 2 to automatycznie wykluczenie z następnego meczu
no ja się nie dziwię Greg że nie wierzysz, bo Ty tej sytuacji nie widziałeś/widziałeś inną/widziałeś w zbyt złej jakości (niepotrzebne skreśl). Nie interesowała go piłka? jak ktoś skacze do bloku to co go interesuje? i gdzieś widziałem jeszcze, że ktoś napisał, że go w pół złapał nie no jeszcze dopiszcie, że poćwiartował go siekierą na parkiecie obejrzyjcie tą sytuację jeszcze raz. Cały kontakt to był body kontakt (to chyba nie wina Turiafa? co, miał się usunąć z drogi?) i uderzenie ręką - ZAMACH DO BLOKU. nie wiem w ilu % trafił w piłkę, tak czy tak potem łapa mu pojechała na Price'a, więc tam kontakt też był. A że Price upadł jak upadł? to jest wypadkowa prędkości, siły, wagi obu zawodników, ale nie brutalności Turiafa, ludzie, dajcie spokój i jeszcze napiszcie, że go piłka nie interesowała, a ręką machną - niby to do bloku (ha! jaki cwany!) - a tak na prawdę głowę mu chciał urwać, mówię wam! i koniecznie zaznaczcie, że go chwycił w pół, no bo ta ręka co nią machał to machał to to samo co chwytał, a druga ręka była przy ciele (co tam, że przy ciele Turiafa - to jest najmniej istotne) lub w okolicach - na pewno dalej od ciała Price'a. Ale to też pomińmy. Niech żyje ignorancja!

Błagam Cię Greg, weź tą akcję obejrzyj tylko w jakiejś znośnej rozdzielczości, bo to w żadnym wypadku brutalnym faulem i to jeszcze z premedytacją (skoro piłka go nie interesowała) nazwać nie można.



Bastillon - Pn maja 12, 2008 8:28 pm
jeszcze na HD-T org bedzie 720p wersja tego meczu, wiec jakosc bedzie zajebista. radze tam obejrzec caly mecz jeszcze raz i wtedy mozecie wznowic dyskusje. nie mozna sie dzielic linkami z tamtej strony, wiec dokladnego wam nie podam, ale w kazdym razie bedzie tez torrent na davce sportbicie i sport-scenie jakby ktos chcial.

a sam jak zobaczylem ten faul to nie sie dziwilem na wiadomosc, ze flagrant bedzie. przy ejection tylko wspolczulem lamersfanom. a jak ja im wspolczuje to znaczy, ze cos nie tak



Greg00 - Pn maja 12, 2008 9:09 pm
cóż, nie dojdziemy tu do porozumienia Van i Pietrek, bo widać wyraźnie, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia (nikt z fanów Lakers nie ma wątpliwości że to był type 1 i nikt z fanów Jazz nie ma, że to był type 2)...w mojej opinii (a mecz oglądałem na c+ więc z jakością nie miałem problemu i pokazali aż nadto powtórek) był to bardzo brutalny, całkowicie niesportowy faul, z wyraźną nadmierną agresją....Turiaf oczywiście skoczył do bloku ale nie atakował w ogóle piłki i powalił z premedytacją wzbijającego się w górę rozgrywającego co gdyby miał trochę rozumu, to mógłby przewidzieć jak się może skończyć dla dużo niższego i lżejszego rywala. nie mówię, że Francuz jest chamem i boiskowym rozbójnikiem, ale w tej sytuacji zachował się nieodpowiedzialnie i bezmyślnie i zasłużył na wykluczenie

chciałem jeszcze zwrócić uwagę na trzy aspekty tej sytuacji:
a) Turiaf nie został od razu wyrzucony przez jednego z sędziów ale po dłuższej konsultacji całej trójki arbitrów
b) nie zauważyłem żeby ktoś z ekipy Lakers specjalnie protestował - to może wiele mówić, bo byli najbliżej i najlepiej widzieli brutalność tego zagrania
c) takie faule mogą prowadzić do mega burd w meczach i także dlatego należy je tępić. dobrze, że akurat trafiło na Jazz, gdzie wszyscy maja równo pod sufitem i nie doszło do jakichś większych przepychanek vide SAS-Pho w zeszłym roku

oprócz 3 sędziów mamy jeszcze Sterna i Jacksona, ciekawe jak oni na chłodno ocenią tę sytuację. pewnie jak utrzymają decyzję z meczu, to także będzie to zmowa przeciw Lakers. a warto tu zwrócić uwagę na to, że powiedzmy sobie szczerze, pomaganie Jazz w serii z Lakers z marketingowego punktu widzenia i zarysowującego się na horyzoncie finału Celtics-Lakers jest mocno wątpliwe, więc jeśli podtrzymają decyzję to zrobią to z naprawdę konkretnego powodu



PI3TR45 - Pn maja 12, 2008 10:28 pm

oprócz 3 sędziów mamy jeszcze Sterna i Jacksona, ciekawe jak oni na chłodno ocenią tę sytuację. pewnie jak utrzymają decyzję z meczu, to także będzie to zmowa przeciw Lakers. a warto tu zwrócić uwagę na to, że powiedzmy sobie szczerze, pomaganie Jazz w serii z Lakers z marketingowego punktu widzenia i zarysowującego się na horyzoncie finału Celtics-Lakers jest mocno wątpliwe, więc jeśli podtrzymają decyzję to zrobią to z naprawdę konkretnego powodu
Na prawdę w to wierzysz? na prawdę chcesz dyskutować na temat czy Stern i Jackson są sprawiedliwi wobec KB czy Lakers? bo coś mi się nie wydaje. Aż mi się nie chce przywoływać tych conajmniej kilkunastu argumentów i sytuacji analogicznych, czasem identycznych gdzie KB/ktoś z Lakers zostajes ukarany (ukarany na dłużej) niż winowajca analogicznej sytuacji. I mogłoby się wydawać, ze promowanie KB - niby świetny egzemplarz 2giego Jordana - jest na rękę lidze. A jednak nie jest. Także sorry Greg - jeśli podtrzymają zawieszenie to tylko dadzą nam kolejny dowód swojej stronniczości
a wracając jeszcze do faulu Turiafa - zamach był na piłkę i piłkę zdaje się dotknął, więc nie pisz, że to był atak na zawodnika Utah i to z premedytacją, ja tam nigdzie nie widziałem żadnego ruchu wymierzonego w stronę gracza Jazz.



badboys2 - Pn maja 12, 2008 10:36 pm
2 newsy. ku pokrzepieniu serc.
kobe bankowo zagra. mowi ze juz lepiej i ze do srody sie wykuruje.

a 2. kupczak gadal z jakims viceprezydentem ligi i nie bedzie zawieszenia dla ronny'ego na g5.
zatem 2 dobre niusy.

greg skoro juz tak ogladales ten mecz to moze zwrociles uwage na zachowanie boozera? przy zaslonach? non stop odpycha lapami albo fishera, albo odoma. i nie zdziwie sie ja kw nastepnych meczach beda juz mu to gwizdali bo fish gadal czesto o tym z sedziami.

greg a czy wsluchales sie moze co mowi michalowicz na temat tego zagrania? co mowili amerykanscy komentatorzy?

tyle z mojej strony

nie zamierzam tu dalej plakac. wszystko rozstrzygnie sie na parkiecie w nastepnych meczach. nikt nie mowil ze bedzie latwo. to mialo sie konczyc minimum w 6 meczach i tak bedzie.



ignazz - Wt maja 13, 2008 8:03 am
[quote="PI3TR45] Na prawdę w to wierzysz? na prawdę chcesz dyskutować na temat czy Stern i Jackson są sprawiedliwi wobec KB czy Lakers? bo coś mi się nie wydaje. Aż mi się nie chce przywoływać tych conajmniej kilkunastu argumentów i sytuacji analogicznych, czasem identycznych gdzie KB/ktoś z Lakers zostajes ukarany [/quote]

To juz jest niezła odpała fani lakers, jasne Stern tylko czycha aby BYĆ NIESPRAWIEDLIWYM i poluje na Lakers

dla mnie mimo wielu kwiatków na forum pomijając całkowite nieporozumienia i wyskoki głupoty "młodych" TO GŁUPOTA TEGO SEZONU i to było nie było popełniona przez powazanego forumowicza....

dla mnie odjazd.....Stern i Jacks a niesprawiedliwość wobec Lakers

puk puk

faul był ponadprzeciętny jeśli chodzi o brutalność nie przez zamiary ale konsekwencje
różnica masy zawodników
prawdopodobnie po gwizdku
krew i szwy wynikające z upadku a nie bezpośrednio z uderzenia, podanie ręki i brak typowej dla brutali CELOWOŚCI sprawia że przegięciem byłoby zawieszać zawodnika na następne mecze ale eject słuszny

KB zagra ale pytanie jak? ( niepełna SPRAWNOŚĆ ogranicza jego dynamiczność)

FANI obu stron proponuję nienapierdalać się bo ani faul nie był tych naj naj ani KB nie przestając rzucać jako lider, mimo kontuzji nie kwalifikuje go do pisania o nim bez szacunku.... zawiódł tyle ale próbował i się szarpał......ILU jest którzy nie próbują???????



jazzmen - Wt maja 13, 2008 9:31 am


taki nic nie wnoszący post dla rozluźnienia



badboys2 - Wt maja 13, 2008 12:11 pm
lolowo.pl
jackson podobno zastanawia sie nad odsunieciem z rotacji jordana farmara. i faktycznie w serii z utah gra hujnie jakich malo.
1/16 z gry plus masa strat blus to jak daje saoba pomiatac d-willowi. dramat.

prawdopodobnie jego miejsce w rotacji zajmie my man sasha, a luke minut albo wyrowna ira newble, albo wroci juz ariza, albo kobe z fishem beda musieli pograc dluzej i wypelnic minuty farmara. szkoda. nie mam pojecia co sie z nim stalo. chyba wychodzi brak doswiadczenia, choc przypominam ze z ucla doszedl z chlopakami do FF, w zeszlym roku gral jako rookie w playoffs i naprawde fajnei gra. w tym sezonei byl naszym najlepszym rozgrywajacym. niejednokrotnie pisalismy jak to madrze zagral i w o gole. a tu wychodzi dupa zbita. szkoda mi chlopaka. zobaczymy co phil z tym zrobi. jezeli czegos zabraklo do odniesienia zwyciestw w utah to wsparcia jordana.

generalnie zalozeniem nr 1 w g5 to brak foul trouble fishera. gdyby fisher nie przesiedzial prawie calej 1 polowy w g3 i g4 mysle ze milibysmy minimum 1 zwyciestwo.



Polothx - Wt maja 13, 2008 12:28 pm
musze przyznać że fajny ten rozluxniający post.... ciekawe tylko o czym swiadczy...? może że lakers troche jazz zlekceważyli? mozliwe... ale ja chcialem nieco z innej beczki a i dobre informacje naprawde sie z nich ciesze te co podab BB2
no wieć może zrobimy małe podsumowanie pod 4 grach(ja nie oglądałem game 3 wiecie juwenalia):
1. pierwsze dwa mecze lakers - super obrona z niezlą intensywnością i nawet dość stała znaczy nie znikała nagle
2. niezły zbilansowany atak - nie granie tylko pod KB - dobra forma naszych rzutowa - skutek dwa winy lakers choć z małymi emocjami
3. Jazz nieco zagubieni chyba w LA - grali strasznie nie równo przede wszystkim w ataku - obrone momentami mieli dobrą ale taktyka lakers wygryła z nimi w meczach w LA - widac po ilości asyst
4. duzy factor słaba gra BOOzera i faul troubl jazz, ponadto Deron sie musial rozkrecić żeby dobrze grać co dało nieco przewagi lakers
5. duże odrodzenie jazz u siebie - nie oglądąłem więc nie wiem napewno ale zdaje sie że skuteczniejsza gra w ataku, odzyskali Boozera, no i fakt że sa w swojej hali nadał ich obronie inny wymiar
6. lakers stracili włąściwie nie wiadomo dlaczego zwłaszcza w game 3 przewagę taktyczną - chodzi mi o to że obrona zespołowa lakers dużo gorzej funkcjonowała - przestali czytać grę jazz, i sami grali gorzej jako zespół - znowu widać po ilośći strat i asyst. Odnosi sie to do meczu nr 3 i 4
7. jazz grają na dużo lepszym procencie trafień niż grali w LA i od razu im sie zmniejszyła ilość zbiórek - i było nawet tak że Lakers wygrali w statystyce na ilość punktów drugiej szansy

i tereaz mam nadzieje że lakers beda zdrowi, że Jax naprawi te błedy w ataku i obronie i ze jazz znowu nie odzyskaja Boozera.... tyle ode mnie



kore - Wt maja 13, 2008 12:59 pm

obejżałem teraz powtorkę tego spotkania , i naprawdę trzeba by kompletnie nieobiektywnym zeby gadac coś o złym sędziowaniu na korzyśc jazz, i kore to co powiedziałes to kompletna bzdura, czyli na 2 min przed końcem mylic na korzyśc lal sie można i dla przebiegu spotkania niema to wiekszego znaczenia a na minutę do końca na korzyśc jazz to juz jest huge factor. Naprawdę to co my robiliśmy próbując usprawiedlic przegrane JAZZ w dwuch pierwszych spotkaniach było tak lightowe w porównaniu z tym co wy tu lakersowi fani wypisujecie po swoich porazkach, ze aż głowa boli. Na to jest tylko jedna odpowiedż GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO JAZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

A może bys tak obejŻał słownik zanim cos napiszesz?

Jesli nie wiesz o co chodzilo w tym huge factor to przeczytaj jeszcze raz co napisalem i dlaczego to napisalem. W skrocie - tamta akcja miala zdecydowanie najwiekszy wydzwiek i wplyw na wynik spotkania. koncowka, na styku, dwoch lakersow 'wyeliminowanych' z obrony, a do tego zamiast 2 pkt dla la po faulu, 3 pkt dla jazz i brak czasu na odrabianie.



heronim - Wt maja 13, 2008 1:27 pm
Jakie nba jest niesprawiedliwe, prawda?

"flagrant typu 1"
http://video.google.com/videoplay?docid=-5794539976278844321&q=barnes+foul+turiaf&ei=m54oSJ_eCZv0qgPvpo28CQ&hl=en

"flagrant typu 2"
http://youtube.com/watch?v=2SSYcH783yU

Ktos na realgm napisal, ze jeszcze pare takich incydentow jak w ostatnim meczu Jazz-Lakers i NBA powinna oficjalnie zmienic nazwe na No-Balls Association ;> funny.



Van - Wt maja 13, 2008 1:48 pm

dla mnie odjazd.....Stern i Jacks a niesprawiedliwość wobec Lakers

puk puk

nie będziemy po raz kolejny chyba przerabiać zawieszeń Bryanta i tego jak nikt przed i po za coś tak głupiego zawieszony nie był ?

heronim rzucił linkiem do tej akcji, którą sam miałem dać tak żebyś i Ty i Greg zobaczyli co jest zagraniem kwalifikującym się do wyrzucenia z meczu.



gimmie - Wt maja 13, 2008 1:51 pm
NIe masz pojęcia Hirek o grze w kosza. Zarówno wina Barnesa jak i Turiafa na Pricie jest taka sama. Za wszelką cenę bronili kosza. Osobiście nie widze w tym nic zdrożnego z samej zasady. Choć co innego zatrzymać a co innego narazić kogoś na kontuzje jak bezmyślnie zrobił to Turiaf. Kwestionuje tutaj ewidentne nie poszanowania rywala chyba jednak bardziej przez Turiafa na Price'ie niz Barnesa na Turiafie. Bo coprawda Barnes pchał wbok (buractwo) ale ze znacznie mniejszą siłą niż Rony z łokcia rozbił Price'a.



Van - Wt maja 13, 2008 2:13 pm

NIe masz pojęcia Hirek o grze w kosza. Zarówno wina Barnesa jak i Turiafa na Pricie jest taka sama. Za wszelką cenę bronili kosza. Osobiście nie widze w tym nic zdrożnego z samej zasady. Choć co innego zatrzymać a co innego narazić kogoś na kontuzje jak bezmyślnie zrobił to Turiaf. Kwestionuje tutaj ewidentne nie poszanowania rywala chyba jednak bardziej przez Turiafa na Price'ie niz Barnesa na Turiafie. Bo coprawda Barnes pchał wbok (buractwo) ale ze znacznie mniejszą siłą niż Rony z łokcia rozbił Price'a.
Twój post sugeruje, że to raczej Ty możesz nie mieć pojęcia o grze w kosza, Turiaf starał się zablokować rzut widać wyraźnie, że stara się trafić w piłkę



badboys2 - Wt maja 13, 2008 2:19 pm
gimme smieszny jestes.
roznica jest diametralna. turiaf atakowal pilke.
barnes nawet nie mial takiego zamiaru, i to akcja barnesa jest duzo bardziej niebezpieczna dla turiafa. gdyby to byl ,mniejszy zawodnik jak ak to pewnie skonczyloby sie 3 zlamaniami.

turiafowi dostalo sie tylko za to ze price jest maly byl w powietrzu i tak upadl. ale roznica w zamiarze turiafa i barnesa jest diametralna. do tego turiaf nie jest gosciem zdolnym do zagrania takiego jak barnes. widzialem prawie wszystkie jego mecze w barwach lakersow i goscia stac na twarda walke pod koszami ale nie zrobil nigdy faulu, ktory bylby atakiem na zdrowie jakiegos. jesli tak kwalifikujesz zagranie turiafa na price to juz twoj problem.

jesli dobrze kojarze, barnes po tym meczu dostal zawieszenie na 1 mecz, turiaf jak wiemy zawieszenia nie dostanie. to tylko obrazuje jak bardzo sedziowie sie pomylili.



Van - Wt maja 13, 2008 2:25 pm

jesli dobrze kojarze, barnes po tym meczu dostal zawieszenie na 1 mecz
niestety, ale źle kojarzysz nie został ukarany



heronim - Wt maja 13, 2008 2:32 pm
Gimmie przesadzasz troszke ale okej. Turiaf z lokcia nie rozbil Price'a, na powtorce widac wyraznie, ze to fatalny upadek byl powodem otwarcia sie rany (glowa uderzyl o parkiet), no ale taki jest wlasnie sport, zwlaszcza nba, gdzie sie wysoko lata i nie zawsze spada sie na obie nogi. To co zrobil Turiaf zaslugiwalo na flagrant, ale nie na wyrzucenie z boiska. Mimo wszystko trzeba przyznac, ze atakowal pilke, zrobil to troche nierozwaznie inicjujac kontakt cialem w powietrzu, ktory moze byc nastepnie powodem niebezpiecznego upadku, zarowno dla obu graczy jesli ich masy sa podobne, ale wciaz to byl atak na pilke. Dlatego flagrant pierwszego typu moim zdaniem bylby tutaj najwlasciwszy.



gimmie - Wt maja 13, 2008 2:39 pm
Właśnie jeśli chodzi o wymiary wyobraź sobie podobne zagranie Barnesa na Price'ie. Kołnierz ortopedyczny i te sprawy odrazu. Zgadzam się że faul Barnesa był bardziej buracki (ale wynikający z tego że inaczejnie dało rady z drugiej strony właśnie usprawiedliwiam tutaj Barnesa tym że nie wszedł rywala z łokcia w twarz ba nawet Rony ledwo co zaczął skakać).


To co zrobil Turiaf zaslugiwalo na flagrant, ale nie na wyrzucenie z boiska. Trudno mi się w pełni zgdozić. Uważam że nie zasługiwałby na zawieszenie na kolejny mecz. Ale FL2 chyba jednak mu się należał.

Trudno mi przytaknąć temu :
roznica jest diametralna. turiaf atakowal pilke(..)
Barnes ewidentnie jej nie atakował. Ale że Rony napewno nie chciał atakować rywala to w 100% żaden z Was tego powiedzieć nie może.


widzialem prawie wszystkie jego mecze w barwach lakersow i goscia stac na twarda walke pod koszami ale nie zrobil nigdy faulu, ktory bylby atakiem na zdrowie jakiegos
Też nie uważam ROnego za zabijakę, ale to duży chłop grający żywiołowo i czasem jak u Jazzowego HArpringa troszku przesadzi.



lorak - Wt maja 13, 2008 2:41 pm
zawsze jestem chętny do skrytykowania jakiegoś lakersa, ale bądźmy sprawiedliwi - ten faul Turiafa, to jak dla mnie nawet na type 1 się nie kwalifikował. zagranie całkowicie przypadkowe, a efekt był tak działający na wyobraźnię, bo spadający zawodnik malutki, skoczył wysoko, więc i upadek miał potężny.



badboys2 - Wt maja 13, 2008 3:57 pm
o prosze bardzo jaka wypowiedz loraka:)
gimme, gdyby turiaf go trafil w glowe i to swoim uderzeniem spowodowal rozciecie, to ok. moglby dostac flagrant 2
moze nie z tej ligi ale podobna sytuacja (w "akcji" moj "ukochany" tyler hansbrough):
http://youtube.com/watch?v=O5glRSAUVCQ&feature=related
tutaj widac idealnie ze gosc wyskoczyl w gore nie bylo pilki wiec machnal. idealnie widac jaki mial cel. i za takie cos w nba powinien gosc dostac flagrant#2 i wykluczenie na minimum 1 mecz. u turiafa tego nie widac!!

ronny tu nie przeasadzil. zobacz na jego reakcje po faulu. gosc doskonale wie o tym, czego nie powinno sie robic na boisku by komus nie zrobic krzywdy. sam gral dlugo z ochraniaczem na klatce piersiowej, zeby nikt uderzeniem z lokcia nie pozbawil go zycia.

turiaf nie jest negatywnym gosciem. ma wszedzie kumpli, przyjaciol i to nie takich kumpli jakich ma kazdy. tylko ronny'ego nie da sie nie lubic. na studiach znal imiona wszystkich dzieciakow pracownikow uczelni od sprzataczki po dziekana. gosc ma golebie serce. i jest jedna z najbardziej pozytywnych osobowosci w lidze. kazdy o tym powie.

to powoduje ze na 99% jestem pewien ze turiaf wyskoczyl by zablokowac a nie zabic goscia. to ze chlop upadl tak a nie inaczej jest tylko spowodowane tym, ze znalazl sie price w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie. czyli to o czym napisal lorak.

ruch byl ewidentny na pilke. gdyby to byl gosc pokroju artesta, bella czy bowena, moglbym sie zgodzic, ze istnieje prawdopodobienstwo ze gosc chcial go tez skasowac. ale nie w przypadku ronny'ego.



Jmy - Wt maja 13, 2008 4:02 pm
Co do dyskusji na temat wyrzucenia Turiafa. Jendo pytanie. Gdyby dostal fl1 jak dlugo musielibysmy czekac na odwet zawodnikow Jazz. Rozumiem, gdyby to jeszcze bylo w Los Angeles to moze by sie na fl1 skonczylo, chociaz tez watpie. Z pewnoscia komus z Jazz by nerwy puscily i zamiast szesciu szwow jak w przypadku Price'a moglo by sie skonczyc gorzej dla gracza Lakers. Na to sedziowie pozwolic nie mogli, szczegolnie, ze mecz byl zaciety i o wysoka stawke. Czy naprawde tak trudno jest to zrozumiec?

elwariato: obejżałem teraz powtorkę tego spotkania



badboys2 - Wt maja 13, 2008 5:10 pm
jmy ale co ma piernik do wiatraka.
to nie jest mecz kibicow cracovii i wisly krakow
tylko nba.

przeciez w tej sytuacji nawet do bojki nie doszlo. price costam chcial od turiafa ale ten spokojnie mu powiedzial, ze atakowal pilke i juz. podal mu reke i problemu nie byloby. myslisz ze nagle koszykarze jazz poczuliby sie oszukani i doszloby do rekoczynow? nie badz smieszny. brak turiafa bardzo utrudnil odniesienie zwyciestwa lakersom. w 2 polowie gralismy praktycznie 2 wysokimi. sory ale mbenga tu sie nie nadaje a mihm nie wachal parkietu od listopada?

wszyscy wiedza ile moze kosztowac bojka w po wiec nikt nie podjalby nawet tego ryzyka. smieszna jesr reakcja graczy jazz zaraz po faulu. pedza do sedziego jak cristiano ronaldo zeby mu powiedziec "panie sedzio, widzial pan to?! o tamto to?!"

idac twoim tokiem rozumowania moznaby dojsc do wniosku ze w ogole powini zakazac kontaktu w koszykowce bo dojdzie do zabojstw. no bez jaj.

ciekawi mnie tez ten fragment, ze "mogloby sie to skonczyc gorzej dla gracza lakers". mozesz to rozwinac? kibice by go pobili? boozer?

jak juz mowa o faulach, to czemu nie gwizdza boozerowi fauli na zaslonie. odpycha lapskami fisha i to nie tylko w tej decydujacej akcji ale i w wielu innych. pod koszem po koszu ak wpieprza sie barkiem na odoma. ten jakos potrafi nie reagowac.

fisher wychodzacy na wolna pozycje jest faulowany i nie ma 2 wolnych i pilki z boku. troche sie tego nazbieralo ale nie chce juz otwierac puszki pandory.



Jmy - Wt maja 13, 2008 5:27 pm
Dobrze wiesz, ze w playoffs sedziowie pozwalaja na fizyczna gre oczywiscie na tyle na ile wszytko przebiega z godnie z przepisami. Mylse, natomiast, ze gracze Utah po czyms takim (braku odgwizdania fl2) poczulli by sie nie tyle co oszukani ale wrecz zacheceni do podobnego potraktowania, ktoregos z zawodnikow Lakers w podobnej sytuacji. Kontaktu zakazac nie powinni, ale kontakt taki jak ten i to juz jest malo istotne czy on atakowal pilke czy nie pilke i cala oprawka temu towarzyszaca, niestety spowodowala to ze zostal z meczu wyrzucony. Powiem wiecej, jesli cos takiego mialo by miejsce jeszcze raz i sedziwie mieli by podjac decyzje, podyktowali by po raz drugi fl2. Nie mam co do tego zadnych watpliwosci.



Szak - Wt maja 13, 2008 6:11 pm
Moim zdaniem Turiaf po prostu miał pecha i całość sytuacji była przypadkowa i wcale nie tak drastyczna, jak się mogło wydawać przed obejrzeniem replay'a. IMO nie ma o czym gadać. To tyle w tym temacie. Jeśli chodzi o serię, to zrobiło się ciekawie. Choć jak widziałem spowolnionego kontuzją Bryanta, to nie umiałem się oprzeć wrażeniu, że gdyby nie miał tego urazu pleców, to byłoby 3-1 dla LAL. Mam nadzieję, że się podleczy i wyniku tej serii (ktokolwiek wygra) nie wypaczy ani nie popsuje kontuzja MVP czy nikogo innego.

Po obejrzeniu czwartego meczu mogę się w pełni zgodzić z cytowanymi tu kiedyś słowa bodajże Phila Jacksona. Deron to część drużyny, a Paul to drużyna. Dla mnie ten drugi jest lepszy i koniec (przynajmniej w mojej ocenie), choć ocenę utrudnia klasa zawodników, jakich mają wokół siebie i styl gry. Williams może zniknąć i być przezroczysty przez część meczu i jakoś Jazz się toczą do przodu. Paul to maestro - jak go nie ma, to od razu widać, że czegoś (tj. kogoś) brakuje. On tworzy grę swojej drużyny, a D-Will jest jej trybem. Ale obaj są super, na inny sposób. Dla mnie różnica klas jest mniej więcej taka, jak między Barkley'em i Malonem. Obaj są legendami, prowadzili swoje drużyny, ikony ligi, każdy fan ich zna. W zasadzie podobne wyżyny, ale Malone'a postrzega się po prostu o stopień wyżej.



Jmy - Wt maja 13, 2008 6:23 pm
Sprobuj to Szak wylumaczyc fanom Jazz (ze Paul jest lepszy od Williamsa o caly jeden stopien/klase)



Greg00 - Wt maja 13, 2008 6:26 pm
dobra, podążmy za rozsądnym Szakiem i skończmy już ten temat, szkoda na to czasu. dostaliście to co chcieliście i NBA nie zawiesiła Turiafa. tak czy inaczej im dłużej oglądam ten faul tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że zasługiwał na ejection. przy takich zagraniach trzeba brać pod uwagę różnicę mas i Barnes sobie może popchnąć w bok nawet tak drastycznie Turiafa a o głowę wyższemu Franzucowi i tak się nic nie stanie. ale jak koleś 180cm wchodzi pod kosz i mocno wychodzi do góry to żaden myślący człowiek nie ładuje się w niego całym ciałem i rękami. ot, taka sportowa postawa na boisku i wzajemne szanowanie swojego zdrowia. a wszystkim zwolennikom takiej gry z obozu Lakers życzę by Bryant został kiedyś tak sfaulowany (i jeszcze niech nie spadnie tak szczęśliwie tylko przykładowo złamie rękę do czego cale nie było daleko patrząc jak Price upadał), bardzo jestem ciekaw co byście wtedy mówili



Jmy - Wt maja 13, 2008 6:39 pm
Piszesz: "dobra, podążmy za rozsądnym Szakiem i skończmy już ten temat, szkoda na to czasu" a potem i tak kontynuujesz swoje. W takich dyskusjach niestety nie da sie pojsc do porozumienia, bylo ich mnostwo i zawsze koniec byl taki sam. Mnostwo wyjasnianaia i naskakiwania na siebie zakonczone niczym. Mnie tylko smieszy to Twoje Greg nawolywanie do wzajemnegos szacunku (poalczka do polaczka), szanowania zdrowia, w ogole zawsze wszytkich uspokajasz, i niech wszyscy najlpiej beda zyc w zgodzie i spokoju, bez dyskusji prowadzacych do odmiennych opinii. Sielanka cisza i spokoj niech sie wszyscy wzajemnie kochaja i zeby tylko nikt nie mial odmiennych opini.



elwariato - Wt maja 13, 2008 6:40 pm
No dzieki za wytykanie mi tych błędów może dzieki temu moja ortografia sie poprawi
Co do d willa i paula to ciężko ich porównywac tak jak malona i barkleya ze względu na starz, zobaczymy za parę sezonów co ktory osiągnie. co do gry jazz i noh, to utah preferuję koszykówkę zespołową ktora nie promuje do końca zawodników, o co mi chodzi, taki Deron w innej drużynie np. orlando czy philli , miałby według mnie o wiele lepsze staty przynajmniej te ofensywne. W Jazz on inicjuje te akcje, piłka jest czesto w ruchu dlatego jego obecnośc może by nieco mniej zauważalna.
Na koniec co do fauli, jeszcze raz, przecież D will gdy dostał z bara od fisha to lakers dostali rzuty,to było na niecałe 2 min do końca, wiec jeśli ktoś chce sie zajmowa tym dalej, to według mnie sprawiedliwości stało sie zadośc, ze nie odgizdali faulu na Boozie.



kore - Wt maja 13, 2008 7:46 pm

dobra, podążmy za rozsądnym Szakiem i skończmy już ten temat, szkoda na to czasu. dostaliście to co chcieliście i NBA nie zawiesiła Turiafa. tak czy inaczej im dłużej oglądam ten faul tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że zasługiwał na ejection. przy takich zagraniach trzeba brać pod uwagę różnicę mas i Barnes sobie może popchnąć w bok nawet tak drastycznie Turiafa a o głowę wyższemu Franzucowi i tak się nic nie stanie. ale jak koleś 180cm wchodzi pod kosz i mocno wychodzi do góry to żaden myślący człowiek nie ładuje się w niego całym ciałem i rękami. ot, taka sportowa postawa na boisku i wzajemne szanowanie swojego zdrowia. a wszystkim zwolennikom takiej gry z obozu Lakers życzę by Bryant został kiedyś tak sfaulowany (i jeszcze niech nie spadnie tak szczęśliwie tylko przykładowo złamie rękę do czego cale nie było daleko patrząc jak Price upadał), bardzo jestem ciekaw co byście wtedy mówili

No juz o glupsze tlumaczenie naprawde trudno. "barnes mogl tak sfaulowac bo byl mniejszy" idac tym tokiem to farmar moze boozera siekiera zdzielic. nie no w ogole to jakis absurd.



badboys2 - Wt maja 13, 2008 9:28 pm
graeg ale ty pieprzysz.
jakim zwolenikom takiego stylu gry? nikt tu nei chce krzywdzic nikogo. van niejednokrotnie pisal ze woli przegrac z przeciwnikiem w 100% zdrowym niz wygrac z nie w pelni zdrowym i przychylam sie tu do jego opinii.

zycz sobie jak chcesz lakersom, oby twoje zyczenia nie obrocily sie przeciwko twojemu zespolowi.

tylko dziwi mnie troche to co piszesz. bo po1 gosc z twojego avka nie raz narazal zdrowie innych zawodnikow. to 1

a 2, ze wg ciebie maly gosc moze sobie pozwolic na pchniecie lapami duzego. a duzy na faul na malym juz pozwolic sobie nie moze. a moim zdanie mnalezy tepic wlasnie takie faule nie zwiazane z basketem, bo to jest chore. i rozumiem ze wg ciebie nastepnym razem jak price bedzie wchodzil na kosz to turiaf ma mu sie usunac z drogi bo kontakt moze spowodowac kontuzje malego tak?



elwariato - Wt maja 13, 2008 10:45 pm
Przecież tam, tak mi się wydaje, to faul był już dlugo po gwizdku, jesli turiaf tego nie słyszał no to co zrobic, mi jako kibicowi Jazz przystaje jeszcze raz podziękowac kibicom z ESA, a dla tych ktorzy nie rozumieją argumentu grega to niech sobie sprubują wyobrazic obu graczy w odwrotnych rolach, jesli dla was Ronie Price mogł by wyrządzi turiafowi podobne szkody, w dokładnie takiej samej akcji , to gratuluje pomyślunku, przecież to chyba normalne ze duzy silny zawodnik musi bardziej uważac co robi na boisku. tylko dziwi mnie troche to co piszesz. bo po1 gosc z twojego avka nie raz narazal zdrowie innych zawodnikow



Greg00 - Śr maja 14, 2008 5:36 am

graeg ale ty pieprzysz. jakim zwolenikom takiego stylu gry? nikt tu nei chce krzywdzic nikogo. van niejednokrotnie pisal ze woli przegrac z przeciwnikiem w 100% zdrowym niz wygrac z nie w pelni zdrowym i przychylam sie tu do jego opinii.
darowałbyś sobie zwracanie się w tym stylu. inaczej nie da się odczytać Waszych opinii, których większość jest w stylu "to był max flagrant type1" (co oznacza, że dopuszczacie myśl zakwalifikowania tego zagrania jako normalny faul ), "to jest playoff więc takie zagrania to norma", "niedługo niczego nie wolno bedzie robić w obronie"


i rozumiem ze wg ciebie nastepnym razem jak price bedzie wchodzil na kosz to turiaf ma mu sie usunac z drogi bo kontakt moze spowodowac kontuzje malego tak?
tak, dokładnie to miałem na myśli...


, ze wg ciebie maly gosc moze sobie pozwolic na pchniecie lapami duzego. a duzy na faul na malym juz pozwolic sobie nie moze.
tak, bo liczą się nie tylko intencje ale i konsekwencje zagrania


tylko dziwi mnie troche to co piszesz. bo po1 gosc z twojego avka nie raz narazal zdrowie innych zawodnikow. to 1
lol...dla mnie tekst roku gość, który nigdy (!) nie dostał ani jednego faulu technicznego w NBA boiskowym zabijaką po tym co piszesz widać, że nawet nie spojrzałeś na to co wcześniej pisałem o sportowej postawie AK, co zresztą mnie nie dziwi, wiedziałem, że to nikogo nie zainteresuje, bo takie boiskowe zachowanie jest mega nie cool, dużo fajniejszy jest przecież grający "twardo" w obronie Turiaf



badboys2 - Śr maja 14, 2008 8:25 am
oczywiscie cos mi sie pomylilo bo bylem przekonany ze masz grega ostertaga na avku. to jest logiczne ze o ak47 bym tak nie napisal.

i dochodzimy do meritum. dla ciebie licza sie konsekwencje zagrania a nie intencja. szkoda, ze pzepisy gry w kosza mowia inaczej, i zdrowy rozsadek tez. czyli zlodzieja ktory chce ukrasc ale mu sie nie udaje z jakiegos wzgledu tez nie nalezy karac.

a z 2 strony piszecie, ze dobrze sie stalo, bo wyrzucenie turiafa zapobieglo bojkom(!!!) czyli niekonsekwencja po raz kolejny. bo albo karamy za to co sie stalo albo za to co sie moglo stac. bez sensu.



gimmie - Śr maja 14, 2008 10:28 am

czyli zlodzieja ktory chce ukrasc ale mu sie nie udaje z jakiegos wzgledu tez nie nalezy karac.
Nie jestem jak Pan Ziobro i wiem że w niekórych sytuacjach prawo wręcz trzeva omijać prawo i prawdę jeśli przyświeca temu lepsza sprawa. Zła intencja ~ zła konsekwencja. Ale uważam że również większośći sytuacji za chęć np kradzieży należało by karać. Być może konsekwencją tego podpisuje się pod prewencją czyli :" a z 2 strony piszecie, ze dobrze sie stalo, bo wyrzucenie turiafa zapobieglo bojkom(!!!) "

ps
To ja mam zabójce Grega na avku



lukaszlk - Śr maja 14, 2008 2:10 pm
Z serii postów rozluźniających przed dzisiejszym meczem- track Snoop Dogg'a i Kurupta- Lakers Theme

http://www.rapbasement.com/media/audio/snoop-dogg-ft.-kurupt-lakers-theme.html

A tak btw. to czy Snoop nie był kibicem Wariors,czy mi się pomyliło



PSCH - Śr maja 14, 2008 4:28 pm

A tak btw. to czy Snoop nie był kibicem Wariors,czy mi się pomyliło

ogolnie z tego co wiem to on był kibicem Lakers, ale w zeszłorocznych PO jakoś sie okazalo ze nagle kibicuje GSW, ale widac teraz znowu wrocil do kibicowania LAL.

za 10h game 5, ciekawe jak bd wyglądał Kobe z tymi plecami, bo coś czuję że to bd nieróżowo, ale tak czy inaczej to nie wyobrażam sobie żeby Lakersi tego dzisiaj nie wygrali.



gimmie - Śr maja 14, 2008 6:24 pm
Tak czy inaczej nie wyobrażam sobie by Jazzmani dzisiaj tego nie wygrali - parafrazując kolegę wyżej.

ps
A co do Snoopa. Niby nie słucham za dużo rapu ale 50, Dmx bardzo lubię z obecnych. Mase'a. No a Snoop to był dla mnie pierwszy z wielkich raperów których usłyszałem i kupiłem sobie jego kasętę bodaj w 95'. Co nie zmienia faktu że znowu źle wybrał BEAT LA!



Jmy - Śr maja 14, 2008 7:01 pm
gimmie: Dmx bardzo lubię z obecnych



Graboś - Śr maja 14, 2008 7:41 pm
Dziś mecz numer 5, nie muszę chyba pisać jak bardzo. Oczywiście nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie wygrali tego meczu, ale muszę przyznać, że w tych PO jeszcze przed żadnym meczem, nie miałem takich obaw jak przed dzisiejszym.
Pewnie dlatego, ze ewentualna porażka stawia nas w bardzo trudnej sytuacji, a do tego Kobe może nie być w pełni sprawny.

W każdym razie jestem dobrej myśli, a Kobe raczej powinien zagrać super mecz, mimo pleców, bólu już podobno prawie nie ma, a Bryant i takie mecze to jak ogień i dym, są dla siebie stworzeni.

GO LAKERS



Me Myself and I - Śr maja 14, 2008 8:03 pm

A tak btw. to czy Snoop nie był kibicem Wariors,czy mi się pomyliło

swojego czasu jak pokazywał swoją chatę w MTV Cribs to miał boisko do kosza w barwach Lakers w "ogródku"



Jmy - Śr maja 14, 2008 8:08 pm
Me Myself and I: swojego czasu jak pokazywał swoją chatę w MTV Cribs to miał boisko do kosza w barwach Lakers w "ogródku"



gimmie - Śr maja 14, 2008 9:44 pm

Niedawno zreszta podczas April Fool’s Day CNN podalo, ze Snoop jest mormonem. Dobre Snoop to mega zakręcony gość kto wie czy się jeszcze nie nawróci na how highu. Choć jak zauważył Jmy nie ma na to raczej szans. W sumie dziwnie by wyglądał w ESA



Posteryzator - Śr maja 14, 2008 9:45 pm
Panie i panowie Danny zgarnal EoY. Udalo mu sie przycmic "wielka hiszpanska kradziez" Kupy Z mojej perspektywy to GM Lakersow bardziej się to nalezalo (wspomniany Pau-erful Gasol i Ariza, ktory byl swietnym tradem, nie zapominajac wsczesniej o Sashce i Farmarze). Ainge moze podziekowac Rayowi, ze ten szybko sie namysla bo gdyby Allen wachal sie dlugo z przejsciem to KG nie dalby sie tak latwo skusic na C's. Jedno trzeba mu przyznac w kwesti zaslug - odnowil zamilowanie wielu fanow do zieleni Bostonu (nie mowiac juz o sprawieniu podniety zastraszajacej ilosci bandwagoniarzy)



Jmy - Cz maja 15, 2008 1:30 am
Wlasnie w przerwie meczu Cavs- Cletics na TNT pokazali Radmanoviva i Fishera w korytarzu prowadzacym na hale. Obaj mieli ciemne okulary i podobne jasne garnitury. Radman wygladal jak jakis europejski gangster (jeszcze ten zarost) i na dodatek obaj czarne teczki mieli pod reka.



gimmie - Cz maja 15, 2008 5:27 am
Czy zamierzamy się usprawiedliwiać błędnycm sedziowaniem (Gasol faulował) Trash talking Fisha i Vujacicia. Nie. To KOrver, Kira i Memo nie trafili ważnych trójek pod koniec. To był piękny mecz. Przykro mi że tak dobrze grający Williams nie ma tak samo odprornych w końcówkach partnerów.



karl malone - Cz maja 15, 2008 5:28 am
prowadzenie Jazz w meczu numer 5 to sprawa symboliczna.
była ogromna szansa...



adamac2 - Cz maja 15, 2008 5:29 am
Gdyby Utah grała w 5 a nie w 4 bez Boozera (jego obecność na parkiecie nie można nazwać grą) to by wygrała



Jmy - Cz maja 15, 2008 5:42 am
Czy zamierzamy się usprawiedliwiać błędnycm sedziowaniem (Gasol faulował)



Greg00 - Cz maja 15, 2008 5:49 am
wielki żal po meczu....i tak jak mówi Gimmie, możemy mieć pretensje tylko do siebie....bo szansa objęcie prowadzenie była dużo wcześniej zanim sędziowie odgwizdali 3 phantom faule przeciw Jazz w IV kwarcie..a nawet wtedy było tyle szans żeby wreszcie prowadzić że głowa mała...trudno powiedzieć czego zabrakło...nie grali złych akcji ale kilka razy piłka pechowo wypadała z kosza....akurat jak było koło remisu, to nie potrafili skutecznie zagrać w ataku i jedna akcja gorsza od drugiej....nawet wolnymi Okur neidał rady wyprowadzić nas na prowadzenie...a przeciw Lakers bronili naprawdę dobrze, ciężko było w Lal w ataku i trochę im się ułożyło, że tyle razy Jazz głupio sfaulowali w IV kwarcie, że mogli spokojnie ciągnąć wynik osobistymi...niestety Boozer zawiódł na całej linii...ile on tych rzutów przestrzelił, ile spod samego kosza...nie wiem co się z nim stało..gra tak niepewnie jakby był debiutantem....ma chyba w tej chwili zero pewności siebie...dziś Memo nieco słabiej i nie miał kto wesprzeć D-Will w rzucaniu...a co trafiał te trójki Williams....chyba pobudziłem sąsiadów z radości jak trafił ta na 101:100 na 2:17 do końca....no i AK, z którego jestem dumny jak nie wiem..ależ miał te steale, i o ile lepszy był defense Utah jak on był na boisku...to jest niesamowity gracz i jak gra tak jak dziś to zasługuje na ta kasę co dostaje....szkoda tylko tych jego trójek

eeeh, tak było blisko no ale cóż, jestem dumny z chłopaków jak zawsze, znów wszyscy ich skreślali przed meczem z obozu Lakers na tym forum a losy meczu ważyły się prawie do samego końca...na pewno niezłego stracha napędzili wszystkim w LA...pomimo że uparcie krzyczą "Utah sucks" to Jazz nie bardzo suck, i pomimo słabszych chyba umiejętności z przyjemnością się patrzy na ich ustawione akcje, kiedy przy świetnej egzekucji z łatwością zdobywają punkty...w ogóle świetny mecz uważam zagrali, nie doświadczyłem jeszcze takich emocji w tym roku

wielka szkoda i tyle



badboys2 - Cz maja 15, 2008 5:52 am
dobra dobra panowie.
badzmy szczerzy. lakers przez cale spotkanie albo prowadzili, albo w najgorszym wypadku remisowali. utah chyba raz wyszlo na prowadzenie w 2 polowie i na tym sie skonczylo. jezeli naprawde myslicie, ze sedziowie dzis was pokarali, to przejzyjcie sobie moze jeszcze raz g4.

sory ale jesli sasha dostaje dacha u siebie, w swojej hali, w momencie gdy waza sie losy meczu, za to ze mowi korverowi prawde prosto w twarz to ja przepraszam.

przez cale spotkanie mialem wrazenie, ze to lakers bardziej nie potrafia postawic kropki nad "i" niz, ze jazz maja szanse to wygrac. juz ktos to tak fajnie okreslil, ze barziej lakers to przegrywaja niz jazz wygrywaja. tak jest w calej serii i tak bylo dzisiaj.
odom byl cichym bohaterem tego meczu. zrobil kawal dobrej roboty, szczegolnie w ataku. tak agresywnego odoma nam trzeba.

gasol swoje, choc wypadaloby gosciowi ktory ma 2,15cm zebrac minimum raz pilke na wlasnej tablicy:D

o kobego sie wszyscy obawiali. i chyba bez sensu, bo chlop po raz kolejny zagral fajny mecz. nie bylo to moze 30-6-6 ale swoje zrobil. 7 asyst. w sumie po raz 1 w tej serii lakers zaliczyli wiecej asyst od jazzmanow. to tez na plus. wqrwia nie wygranie deski, ale mecze z jazz pokazaly, ze to nie to jest kluczem do zwyciestwa, tylko czytanie gry w ataku.

tyle. hca. lakers znow zrobili swoje. spodziewalem sie, ze po takim poczatku rozjada jazz. niestety doszlo do bezsensownej zacietej gry w 2 polowie. teraz trzeba pojechac do slc i tam wygrac. przy tych kibicach. niech fish jebnie cos od siebie. jakas wazna trojke w koncowce czy cos. nalezy sie to jego fanom w esa:)

nie chce zeby tu doszlo do g7. ale nawet jesli dojdzie to jestem jakos dziwnie spokojny, ze u siebie z jazz nie przegramy.



Jmy - Cz maja 15, 2008 5:53 am
Odom i Gasol swietna robote na Boozerze (poza jednym meczem, w zasadzie wtedy to Boozer duzo jumpshotow rzucal) w trumnie wykonuja. Maja przewage wzrostu i dokladnie zagrania Boozera znaja i wiedza jak bronic przeciwko niemu. Zabraklo tez troch tego Carlosa dla Utah szczegolnie w koncowce, bo Williams sam tego nie mog dla nich wygrac. Mecze, ktore Lakers przegrali w Utah byly mimo wszytko wyrownane, wiec jak to sie mowi do trzech razys sztuka. W kocu juz raz w tym sezonie tam wygrali. Wydaje mi sie, ze LAL moga zamknac serie w Utah. CHyba takie moje typy zreszta byly przed playoffs. Posiadanie takiego zawodnika jak Odom w druzynie to prawdziwy skarb. Szybki na nogach, za szybki dla Kirlenko i Okura, odwazne rajdy na kosz.



karl malone - Cz maja 15, 2008 6:12 am
O sędziach nic nie będę mówił, bo nie ma sensu, bo i tak jedni nie przekonają drugich. Ale

przez cale spotkanie mialem wrazenie, ze to lakers bardziej nie potrafia postawic kropki nad "i" niz, ze jazz maja szanse to wygrac. juz ktos to tak fajnie okreslil, ze barziej lakers to przegrywaja niz jazz wygrywaja. tak jest w calej serii i tak bylo dzisiaj.



badboys2 - Cz maja 15, 2008 6:35 am
faktycznie nie prowadzili. to tylko potwierdza to co napisalem. jazz nie tyle nie mogli, co nie potrafili wyjsc na prowadzenie i tego wygrac.

zerknij na historie spotkan z lakersami. jazz by wygrac potrzebuja minimum bardzo dobrego spotkania. tak bylo gdy rozwaliliscie nas w sezonie bez booza i okura i tak bylo w g3 i g4. dzis zagralo u was 2 typow. sprawa obrony kb wiadoma. plecy. i tak dziekuje bogu ze zagral i zrobil 26-7-6. 4 punkty wiecej i przeciagnalby ten streak 30-6-6 d o7 spotkan w po. z kontuzja plecow... ale niewazne

utah w skali od 0 do 10 zagrali na jakies 6,5?
a to za malo na jeziorowcow tymbardziej w staples. u nas 3 gosci robi +20. dodaja do tego kue zbiorek i asyst. radmanovic robi 15, fish 14. jedynie rezerwowi zawiedli po raz kolejny, choc to co dzis zagral farmar to i tak niebo a ziemia w porownaniu z tym co gral. phil mial mu w ogole nie dac grac podobno. a jednak chlopak gral i moze sieprzelamie. dzis rzucil wiecej niz w pozostalych 4 meczach razem wzietych.

wiec lakers zagrali na 8. bez fajerwerkow. bez rezerwowych. zatem nawet jakies 2-3 decyzje sedziow czy kosze jazz nie zmienilyby tu sytuacji, bo wtedy kobe by przycisnal. a tak ewidentnie nie chcial forsowac. i bardzo dobrze. pozostaje czekac do g6.

ale podsumowujac te 5 spotkan. lakers maja wiecej atutow. i prezentuja sie poprostu lepiej. jestem ciekawy tego g6. zobaczymy czy wytrzymaja psychicznie. i jedni i drudzy, ale to jazz sa pod sciana.

co do fisha. to mysle, ze jeszcze ostatniego slowa nie powiedzial. uniemozliwily mu to glupie faule jakie zlapal w g4 w 1 polowie. mysle ze w g6 tego bledy juz nie popelni. a wtedy bedzie cieeekawie




Strona 3 z 4 • Zostało wyszukane 676 postów • 1, 2, 3, 4