ďťż
Futbol europejski




Maciek - So sie 11, 2007 7:16 pm
premiership ruszyla ale mistrzowskie druzyny (dwie) dopiero jutro zainauguruja sezon, obie u siebie, obie raczej z druzynami slabymi bowiem Birmingham to ambitny bo ambitny, ale beniaminek, a Reading w tym sezonie nie bedzie juz sie tak liczylo i robilo takiej furory jak przed rokiem, a raczej powalczy o utrzymanie

dzisiejsze wyniki mnie raczej niczym nie zaskoczyly, no moze porazka Boro na wlasnym stadionie z Blackburn

porazka Tottenhamu wcale mnie nie zdziwila,bo Sunderland u siebie jest praktycznie zawsze mocny (nie liczac sezonow w ktorych jest bitym faworytem do spadku) a na dodatek Roy Keane stworzyl tam niezla ekipe,a Spurs to Spurs, o mistrzostwie marza i tylko to im na razie pozostaje, co pokazal m.in. dzisiejszy mecz

wygrana Evertonu z Wigan to byl pewniak, mimo wielkich problemow Everton z napastnikami, a konkretniej z ich brakiem... mam nadzieje, ze wzgledu na poziom ligi, ze Everton zakupi jakiegos klasowego napastnika jeszcze w sierpniu

Man. City wygladalo bardzo dobrze, ich zakupy byly bardzo widoczne po dzisiejszym meczu, w przeciwienstwie do WHU, ktore wygladalo bardzo, bardzo zle... wygladali jak w poprzednim sezonie bez Teveza, albo jak na poczatku z Tevezem, kiedy on jeszcze sie tam niezbyt dobrze czul... West Ham ma od groma napastnikow, a jednak Zamora ma tam miejsce co mnie dziwi,bo ten klub chcial walczyc o puchary...tyle ze ilosc nie bardzo przeklada sie na jakosc w tym wypadku...Petrov to bedzie raczej jeden z hitow transferowych,bowiem to taki zawodnik ktory sobie wszedzie poradzi, niesamowicie szybki i wytrzymaly, technika tez niezla,podobnie jak uderzenie z dystansu

Liverpool wygral na wyjezdzie z Aston Villa, ktora chyba pozostanie tym najbardziej srednim sredniakiem w lidze, nic chyba nie drgnie ku lepszemu...wiadomo, to pierwsza kolejka, ale po niektorych druzynach jednak widac, ze robia przypadkowe transfery,bez koncepcji, i tylko w pojedynczych meczach moga cos zdzialac,mowie o The Reds,ale niechce ich oceniac pochopnie, to tylko pierwsze moje wrazenie

patent Boltonu na Newcastle widac jest juz historia za sprawa Allardyce'a, ktory przeszedl z pierwszego do drugiego klubu... Newcastle moze byc grozne w tym sezonie, dzisiejszy mecz to potwierdzil... maja znakomitych napastnikow w osobach Viduki,Smith'a, Owena i Martinsa, wiec powinno byc dobrze - nareszcie, bo kibice z St. James' park na to zasluguja

remis w meczu Derby z Portsmouth byl do przewizdenia, zadna niespodzianka, aczkolwiek ten (moim zdaniem) zlepek z Portsmouth autorstwa Redknappa, daleko nie zajedzie... szczegolnie w okresie PNA moze byc ciezko, bo sklad opiera sie glownie na zawodnikach z czarnego ladu

jutro zobaczymy jak zagraja potencjalni mistrzowie i bedzie mozna podsumowac pierwsza kolejke, podsumowac szybko bo nastepna juz za niecale 3 dni




danp - So sie 11, 2007 11:15 pm
No i Macieju trzeba jeszcze napisac o Charity Shield zdobytym przez Manchester United. Niby nic wielkiego ale zawsze cieszy. Aha i z kazdym meczem coraz bardziej lubie Evre, moze wyda ci sie to smieszne ale zdecydowanie moj ulubiony grajek w MU. Szkoda tylko ze wciaz lapia sie u nas do grania takie "drewnopulosy" jak Brown i Silvestre, ten ostatni jak probowal przyjac pile na klate to sie biedak prawie polamal, jako rezerwy moze sie nadaja, w wyjsciowej '11' zapominij.



Maciek - N sie 12, 2007 12:44 pm
No i Macieju trzeba jeszcze napisac o Charity Shield zdobytym przez Manchester United



bogans - N sie 12, 2007 1:06 pm
Karny jak najbardziej zasluzony Toure po niesamowitym rajdzie wpadl na obronce juz w polu karnym
Mecz obfitowal w niewykorzystane sytuacje bramkowe ale fajnie sie ogladalo




Maciek - N sie 12, 2007 10:00 pm
karny dla Arsenalu zasluzony, to fakt ale chociazby dzisiaj widzialem chyba z 7 bardziej ewidentnych rzutow karnych (niepodyktowanych) niz to jak Toure wpadl na obronce w polu karnym

Chelsea ograla Birmingham na Stamford Bridge jedynie 3-2, sporo krwi napsul beniaminek z przemyslowego miasta z centralnej Anglii wicemistrzom kraju Chelsea zaprezentowala sie bardzo, bardzo srednio na tle Birmingham, kto wie jak potoczyloby sie to spotkanie gdyby Birmingham mialo lepszego bramkarza, bo mowiac szczerze, bramkarz calkowicie zawalil to spotkanie i dal Chelsea zwyciestwo... trudno mi powiedziec, czy Chelsea pokazala sie z lepszej strony niz Manchester United,taka roznica ze Chelsea swoje spotkanie wygrala, a United zaledwie zremisowalo bezbramkowo na Old Trafford z Reading

roznica byla taka, ze na Stamford Bridge przyjechala druzyna ktora chciala gra w pilke, a na Old Trafford przyjechali murarze, ktorzy mieli jedno zadanie - bronic sie Birmingham gralo otwarty futbol, zdobylo dwie bramki, a kazdy kto ogladal mecz mistrzow Anglii widzial, ze Reading nie istnialo zupelnie, nie oddawalo strzalow, nie posiadalo pilki (byl okres w meczu gdy posiadanie pilki wynosilo 92:8 dla MU, a w calym meczu bodajze 81:19) ale jednak punkt wywiozlo, i Manchester ktory w tym spotkaniu nie mial napastnikow - Rooney kontuzjowany po pierwszej polowie, na lawce zadnego napastnika - nie mial skutecznosci, nie mial szczescia i ktoremu sedzia tez troche zabral, nie zdolal wygrac tego spotkania, ale to tylko pierwsza kolejka

Kitson wszedl na boisko i juz po 38 sekundach otrzymal czerwona kartke po faulu na Evrze

nastepna kolejka juz pojutrze, wszystko przed nami, falstart Manchesteru United, meczarnie Chelsea, ale nie ulega watpliwosci, ze juz za kilka kolejek wiekszosc druzyn, ktore dzisiaj sa przed mistrzami Anglii, beda ogladali plecy "Czerwonych Diablow"

ps:kiedys Martin Palermo zaslynal tym ze w jednym meczu spudlowal trzykrotnie z rzutow karnych, w tej kolejce ligi francuskiej, partner z ataku Irka Jelenie, Maoulida przestrzelil dwa karne w meczu Auxerre 0-2 Bordeaux to sie nazywa... no wlasnie, jak?



Kfadrat - N sie 12, 2007 11:13 pm
No szkoda tego meczu, bardzo mi to spotkanie przypominało to bodajże z Southamptonem z końcówki sezonu 2 lata temu kiedy również było 0-0 mimo OGROMNEJ przewagi United. No ale czasem poprostu tak jest, że piłka nie chce wpaść a na pewno wspomniany brak przez większą część meczu typowego zawodnika kończącego tej skuteczności nie pomagał...

Cały czas tak trochę, z dystansem podchodzę do Newcastle bo piłkarze bardzo dobrzy grają tam prawie zawsze, a sukcesów brak ale może w końcu coś się ruszy? Martins naprawdę ostro od dłuższego czasu dogina (wczorajsza przewrotka ) i jeśli tylko partnerzy się dostosują może być naprawdę ciekawie.

Tak oglądałem sobie wczoraj ten West Ham i trochę dziwnie tam się buduje tą drużynę. Przede wszystkim brak kogoś kto by tą grę poukładał. Wszystko co wczoraj jako tako wychodziło w ataku przechodziło przez Etheringtona. Fajnie by było jak do formy z przed kontuzji wrócił by Ashton, bo Zamora to jednak nie jest chyba materiał na napastnika który mógłby Londyńczykó poprowadzić do jakichś sukcesów. Za duże wahania formy a i same umiejętności nie jakieś powalające. Tak więc moja rada dla West Hamu brzmi następująca: wychować nowego Lamprada .

kiedys Martin Palermo zaslynal tym ze w jednym meczu spudlowal trzykrotnie z rzutow karnych,



Maciek - Pn sie 13, 2007 11:58 am
nie pamiętam dokładnie, ale mecz w którym Palermo spudlował trzy razy, był wygrany a przez samobója Escobara Kolumbia odpadła z mundialu, może stąd różnica

Dwóch karnych nie strzelił chyba też ktoś z Holandii (De Boer, Kluivert?) na Euro 2000 ale tutaj już sobie nie dam ręki obciąć



Yo_yo - Pn sie 13, 2007 12:02 pm

Copa America 99 z Kolumbią albo Wenezuelą, do tej pory jestem pełen podziwu, że nikt w Argentynie nie wpadł na pomysł aby "ukarać" go jak Escobara . Dwóch karnych nie strzelił chyba też ktoś z Holandii (De Boer, Kluivert?) na Euro 2000 ale tutaj już sobie nie dam ręki obciąć .

De Boer spudłował dwa razy. Jednego karnego nie strzelił w czasie meczu, drugiego w serii rzutów karnych. Kluivert też nie strzelił podczas meczu, ale w karnych już strzelił.
W ogóle karne to była jakaś zmora Holendrów przez długi czas. Przegrywała w nich reprezentacja, przegrywał też Ajax w LM.



Graboś - Pn sie 13, 2007 12:04 pm

fakt, ale to był jeden w meczu jeden w konkursie rzutów karnych po meczu bodajże był to Kluivert ale niestety dokładnie nie pamiętam akurat tego, bo wszystko przycmił rzut karny wykonywany wówczas przez Jaapa Stama, który tak przypieprzył, że piłka doleciała do Brugii

Z tego co ja pamietam, to Kluivert w meczu uderzykl z karnego w słupek, natomiast w konkursie rzutów karnych już trafił, więc tym nieszczęsnikeim był chyba de Boer.



karl malone - Pn sie 13, 2007 1:55 pm

De Boer spudłował dwa razy. Jednego karnego nie strzelił w czasie meczu, drugiego w serii rzutów karnych. Kluivert też nie strzelił podczas meczu, ale w karnych już strzelił.
W ogóle karne to była jakaś zmora Holendrów przez długi czas. Przegrywała w nich reprezentacja, przegrywał też Ajax w LM.


Oj tak, Holendrzy mieli ogromne problemy z karnymi. Niby zawodnicy świetnie wyszkoleni technicznie, ale karnych strzelać nie umieli. Przegrali tak MŚ 1998 z Brazylią, Ajax 1997 z Juventusem w Finale Pucharu Mistrzów i EURO 2000. Potem już było coraz lepiej, ale i tak nigdy się nie czuję pewnie, gdy podchodzi do karnego jakiś Holender, a przyznaję zawsze jestem za nimi



Maciek - Wt sie 14, 2007 8:41 am
Holendrzy przy Anglikach to mistrzowie wykonywania rzutow karnych i nie ma co do tego zadnych watpliwosci... w ostatnich 17 latach Anglicy odpadali bodaj 4-5 razy z wielkich imprez w ten sposob i nie ma na nich bata po prostu w tej kwestii... chyba jedyna impreza na ktorej odpadli w inny sposob niz po karnych byly MS2002

ps: ale wrocmy juz do tematu Premiership



Maciek - Wt sie 14, 2007 8:44 pm
zgodnie z zapowiedzia z tematu o Barcy, pisze dlaczego Robben moze stac sie zawodnikiem Realu juz w tym tygodniu tym powodem jest zakup innego pilkarza, a Chelsea dokonala go za pieniadze jakie miedzy innymi uzyska ze sprzedazy Robbena...

a wiec...

taa daaam...

Dani Alves z Sevilli przejdzie do Chelsea Londyn
Brazylijski prawy obronca bedzie gral na Stamford Bridge od tego sezonu mowi sie ze Alves kosztowal 25 mln Funtow i jest to bardziej prawdopodobna informacja, ale sa tez zrodla ktore mowia, ze Alves kosztowal Chelsea az 32 mln Funtow co byloby rekordem Premiership w historii, bowiem nikt nigdy jeszcze nie kosztowal takich pieniedzy przychodzac do klubu z Anglii

informacja ta ktora mowi o 32 mln Funtow jest o tyle prawdopodobna iz moglo dojsc ze strony Sevilli do pewnego rodzaju szantazu moglo to wygladac tak :
Sevilla: interesuje was pozyskanie Alvesa?
Chelsea: raczej tak...
Sevilla: raczej?
Chelsea: za 15 mln Funtow sie zdecydujemy
Sevilla: taka kwota w ogole ine wchodzi w rachube
Chelsea: zastanowcie sie, nam sie nie spieszy
Sevilla: mamy sie zastanowic nad jaka oferta?chyba nie 15 mln funtow?
Chelsea: no... niech bedzie 20 mln Funtow
Sevilla: nie spieszy sie wam?mimo ze na prawej obronie nie macie zawodnika ktory by was satysfakcjonowal?
Chelsea: nie, nie spieszy sie nam, pomyslcie czy czasem nie warto przyjac naszej oferty...
Sevilla: no to jak sie wam nie spieszy to nawet lepiej, my tez nie mamy noza na gardle a Alves sie nam przyda w meczu z AEK w eliminacjach LM...
Chelsea: mhm...
Sevilla:... i wtedy Alves bedzie juz wyeliminowany z gry w tych rozgrywkach w tym sezonie, no chyba ze zostanie u nas.
Chelsea: ok, 32 mln i umowa stoi?!
Sevilla: deal!
...
Sevilla: ale ich zrobilismy w konia, ich znaczy Chelsea!
Sevilla pytajaca: jak to?
Sevilla: przeciez Alves odmowil gry w meczu z AEK i nie jest w kadrze na to spotkanie, a Chelsea dzieki temu podbila cene, bojac sie ze go wykorzystami i przepadnie jego gra w tym sezonie LM

poki co za chwile skonczy sie swietny mecz na White Hart Lane pomiedzy Tottenhamem a Evertonem jest 1-3 a spotkanie jest na naprawde dobrym poziomie... klopoty z defensywa Tottenhamu az nadto widoczne, a kibice opuszczaja stadion juz na 11 minut przed koncem spotkania



bogans - Śr sie 15, 2007 6:06 am

poki co za chwile skonczy sie swietny mecz na White Hart Lane pomiedzy Tottenhamem a Evertonem jest 1-3 a spotkanie jest na naprawde dobrym poziomie... klopoty z defensywa Tottenhamu az nadto widoczne, a kibice opuszczaja stadion juz na 11 minut przed koncem spotkania

Everton mial duzo szczescia bo co nie kopnal to bramka Jako ze jestem fanem wloskiej pilki to flaki mi sie przewracaly jak ogladalem te bieganine Gdzies tak do 70min mecz wygladal jak zawody w biegach przelajowych hehe Obrona obu druzyn czesto rozpoczynala sie dopiero na 20-30m od wlasnej bramki Zdawkowy presing na polowie rywala - stad tyle bramek w Premierhip...
Dzisiaj bedzie mozna zobaczyc debiut Teveza w ManUtd Jeszcze nie wiem ktory meczyk wybiore bo jest kilka o tej samej porze



Greg00 - Śr sie 15, 2007 2:20 pm

poki co za chwile skonczy sie swietny mecz na White Hart Lane pomiedzy Tottenhamem a Evertonem Wink jest 1-3 a spotkanie jest na naprawde dobrym poziomie... klopoty z defensywa Tottenhamu az nadto widoczne, a kibice opuszczaja stadion juz na 11 minut przed koncem spotkania

Everton mial duzo szczescia bo co nie kopnal to bramka Jako ze jestem fanem wloskiej pilki to flaki mi sie przewracaly jak ogladalem te bieganine Wink Gdzies tak do 70min mecz wygladal jak zawody w biegach przelajowych hehe Obrona obu druzyn czesto rozpoczynala sie dopiero na 20-30m od wlasnej bramki Zdawkowy presing na polowie rywala - stad tyle bramek w Premierhip... Very Happy



Maciek - Śr sie 15, 2007 7:35 pm
Everton mial duzo szczescia bo co nie kopnal to bramka Jako ze jestem fanem wloskiej pilki to flaki mi sie przewracaly jak ogladalem te bieganine



bogans - Cz sie 16, 2007 6:07 am

jako fan wloskiej pilki faktycznie mogles byc zdegustowany tym, ze pilkarze biegaja po boisku, a nie chodza badz truchtaja

Kazda metoda jest dobra jezeli prowadzi do zwyciestwa Bardzo sie ciesze ze w ostatnim okresie chodzenie i truchtanie wystarczylo do zdobycia Mistrzostwa Swiata i Champions League Pewnie trafiles pod kroplowke po tych zdarzeniach....

ze niby pressing w Serie jest lepszy, gra szybsza, a zawodnik ma mniej czasu na rozegranie pilki Premiership mozna wiele zarzucic, ale nie takie bzdety, i jeszcze sie w tych kwestiach na Serie A powolywac, ktora ma wiele zalet, ale akurat nie tutaj



Greg00 - Cz sie 16, 2007 8:39 am

ciekawe jak dziś Reading, mam nadzieję, że wypadną nie gorzej niż na old trafford i obejrzymy zacięty meczyk:)

niby to dopiero 27 minut ale juz widac ze Reading gra lepiej niz na OT, bo przynajmniej chce im sie grac Smile gorszego meczu niz na OT (nie mowie o wyniku) Reading zagrac nie moze, szczególnie na wlasnym boisku



Graboś - Cz sie 16, 2007 10:37 am
Panowie, gdzie oglądacie te wszystkie mecze o ktorych mówicie

Oczywiście wiem, że np. ten wczorajszy mecz Chelsea była na C+, ale mi chodzi o te mecze których C+ nie pokazuje na żywo



bogans - Cz sie 16, 2007 10:48 am
Ja ogladam tutaj http://myp2p.eu/index.htm
Wchodzisz do zakladki football, wybierasz mecz i probujesz sie polaczyc



Greg00 - Cz sie 16, 2007 2:09 pm

Panowie, gdzie oglądacie te wszystkie mecze o ktorych mówicie Question

Oczywiście wiem, że np. ten wczorajszy mecz Chelsea była na C+, ale mi chodzi o te mecze których C+ nie pokazuje na żywo

jeśli chodzi o mnie, to ja wszystkie mecze jakie do tej pory widziałem obejrzałem normalnie w telewizji...większość na c+ na żywo lub w powtórkach nie znając wyniku gdy były na c+2, którego nie mam...np. tak zrobiłem we wtorek kiedy to meczyk Tottenhamu z Evertonem pokrywał się z Wisła-Górnik, ale jego retransmisja była zaraz po zakończeniu meczu naszej ligi normalnie na c+....dodatkowo z dwoma (Chelsea i Liverpoolu z pierwszej kolejki) miałem farta, bo dosyć przypadkowo trafiłem na nie w Polsacie Sport (czy tez Polsacie Sport Extra), który ma prawa do Chelsea TV i Man U chyba też, więc w przyszłości może obejrzę też coś United

jeśli chodzi o net, to słyszałem, że przez sopcast da się dużo oglądać



Maciek - Cz sie 16, 2007 8:42 pm
jeśli chodzi o net, to słyszałem, że przez sopcast da się dużo oglądać



bogans - Pt sie 17, 2007 6:23 am

nie lubie takiego gadania... mówimy o reprezentacji Włoch i AC Milanie, czy o Serie A? bo co do meczu Sampdoria-Cagliari mają te dwie rzeczy?mówienie o tym, że w Serie A gra się szybciej, że zawodnik ma mniej czasu na rozegranie piłki jest po prostu śmieszne i niepoważne... o wyższości ligi greckiej nad Primiera Division też raczej czytać bym nie chciał, mimo że reprezentacja Grecji wygrała ME

O ile mi wiadomo Milan gra w Serie A wiec dalem ci przyklad na obalenie twojej teorii o chodzeniu po boisku Po drugie jezeli atakujesz lige wloska to i reprezentantow tego kraju bo zdecydowana wiekszosc tam wlasnie gra (w greckiej niewielu)
A co maja do szybkosci gry mecze pomiedzy Chelsea i Liverpoolem? To powinna byc wizytowka premiership a jest padaka do kwadratu... Nie przypominam sobie zeby mecze na szczycie we Wloszech tak tragicznie wygladaly

(taki z ciebie spec od Serie A? prosze bardzo, przypomnij sobie bodajże 3-4 wywiad Andrija Schevchenki po przyjściu do Chelsea, w ktorym tłumaczy on, że w Premiership "wszystko dzieje się szybciej, nie ma się tyle czasu na rozegranie co w Serie A... zaraz po przyjęciu piłki dopadają do ciebie rywale, potrzebuje czasu na adaptację") który przechodzi do Premiership z innych lig europejskich...



Kfadrat - N sie 19, 2007 3:27 pm
Kur*a...

Trochę nieciekawie się robi. Mimo, że to dopiero początek sezonu to jednak jak dalej będzie tak wyglądała skuteczność United to naparawdę ciężko będzie gonić Chelsea. Do gry nie mam za wiele zastrzeżeń, powiedzmy sobie szczerze, City nie istniało wyszedł im jeden rykoszet i mecz życia Richardsa. Najbardziej widać brak drugiego napastnika, ciężko opierać ataki na samym Tevezie który nigdy jakimś sępem nie był. Nani, Giggs, Scholes naprawde fajnie tam wymieniali te piłki, sporo było klepki kilka niezłych sytuacji, ale właśnie jak już miało dojść do strzału coś tam nie wychodziło (Nani strzela po krótkim kiedy 3/4 bramki jest odkryte, Tevez z 30 cm nie trafia w bramkę).

Podobała mi się gra środkowych pomocników, może Carrick był trochę mniej widoczny, ale za to Hargreaves naprawdę sporo pobiegał ze dwa razy dosyć głupio faulował ale widać było że po takiej przerwie jest głodny gry. Do tego jedna ładna sztuczka techniczna kilka niezłych podań. No a to dopiero początek . Bardzo denerwował mnie Nani ale taka już styl gry tego typu pilkarzy co nie zmienia faktu, że drażni mnie taki olewający styl gry.

Dobra teraz Liverpool, najchętniej widział bym remis ale i zwycięstwo The Reds mnie nie zmartwi...



Maciek - Pn sie 20, 2007 7:24 am
rozne sa metody na to by mecze przegrywac, by tracic punkty, Manchester United wybral ten sposob ktory jest chyba najbardziej frustrujacy dla kibicow nie tylko tego klubu

mistrzowie Anglii absolutnie dominowali w kazdym z trzech rozegranych do tej pory meczow, a mimo to zadnego nie wygrali, po trzech spotkaniach na koncie MU sa zaledwie dwa oczka, wynik tragiczny, chyba nie do przewidzenia przed sezonem

druzyna, ktora w zeszlym sezonie zdobyla zdecydowanie najwiecej bramek, teraz w trzech meczach zdobyla zaledwie jedna, gdy dodac do tego dlugotrwale absencje dwoch mega gwiazd zespolu to trudno sobie wyobrazic cos gorszego co moglo spotkac United na poczatku tego sezonu

nastepny mecz na Old Trafford to wizyta Tottenhamu i wtedy bedziemy mogli juz naprawde sporo powiedziec o MU, jesli ta niemoc bedzie trwala nadal, a pech nie bedzie opuszczal tej ekipy w dalszym ciagu, to juz na poczatku sezon moze ustawic sie pod chelsea i trudno bedzie pozniej cos zmienic, ale podkreslam, ze ten sezon Premiership w moim odczuciu bedzie bardzo podobny pod wzgledem zdobyczy punktowych druzyn z czolowki do tego co mialo miejsce w Hiszpanii w poprzednim sezonie

w meczu na szczycie 1-1, i chyhba nikogo ten wynik nie zaskoczyl

ps: wiem ze to nie ten temat ale ogladajac wczoraj mecz Real-Sevilla bylem niesamowicie wrecz zazenowany tym, co wyprawiali zawodnicy jednej jak i drugiej druzyny, ale przede wszystkim Realu... ja myslalem, ze w kwestii nurkowania i udawania to wczoraj Man. City a konkretnie Elano, Geovanii, Corluca i Dunne zostana niepokonani, ale to co wyprawiali szczegolnie gracze Realu we wczorajszym meczu to wola o pomste do nieba... takiego symulowania, takiego aktorstwa w jednym meczu w wykonaniu tylu zawodnikow to dawno, dawno nie widzialem, zenujace



bogans - Wt sie 21, 2007 7:24 am
Bardzo ciekawie rozwija sie sprawa zastapienia obecnego szkoleniowca Spurs Juande Ramosem Wiemy jaka prace wykonal w Sevilli a srodki pieniezne jakimi dysponowal na pewno byly mniejsze niz to co bedzie mial w druzynie z Londynu...



Maciek - Wt sie 21, 2007 9:35 am
Wg mnie nic takiego nie nastąpi a na pewno nie przed grudniem, a jeśli już ktoś zastąpi Jola to raczej na pewno nie Ramos, który ma w Sevilli naprawdę duże pieniądze, druzynę w Lidze Mistrzów i z mistrzowskimi aspiracjami

poza tym, musiałby ze sobą zabrać do Londynu wyszukiwacza talentów z Sewilli, który mógłby się w Tottenhamie na niewiele zdać bo prawdopodobnie ze względu na reguły panujące w Anglii za sprawą tamtejszego MSWiA nie mógłby zakupić żadnego z graczy z Brazylii czy Argentyny

co do Sevilli to jest to drużyna bardzo dochodowa, budowana za pieniądze ze sprzedaży zawodników, szukająca talentów gdzieś tam, a talenty te mają czas na ogranie się i wypłynięcie...mają niezłą szkółkę i dobre podejście do swoich najlepszych zawodników - gdy ktoś chce ich kupić, sprzedają, ale za spore sumy to optymalne rozwiązanie dla tego typu klubów, ale niestety nie wszystkie to rozumieją

zgubilem wątek podsumowując wątpie, żeby Tottenham zmienił szkoleniowca tak szybko, nawet jeśli następny mecz (c+sport, niedziela godzina 17:00) ta ekipa przegra

ps: co do słabej obrony i braku pressingu w Premiership to mecz który miałem przyjemność oglądać dwukrotnie, mówie o derbach Manchesteru, był tego "najlepszym" potwierdzeniem

aha... to wcale nie był mecz życia Richardsa ja bym za tego chłopaka wyłożył nawet 40 mln Funtów jeśli bym mógł go zakupić, ogromny talent, zobaczymy jak bardzo się rozwinie i gdzie



Kfadrat - Wt sie 21, 2007 9:58 am
W sumie Micah bramkę mógł jeszcze strzelić ... City staram się oglądać tylko podczas derbów, no i od czasu do czasu wyjątkowo jak się trafi tak więc zbyt wiele o Richardsie nie wiem, a zważywszy na jego młody wiek doszedłem do wniosku, że gdyby zagrał jeszcze jeden taki mecz (bądź lepszy) to teraz biegał by w duecie z Terrym w klubie "którego nie ma" .
No ale skoro mówisz, że grywał już lepiej to pozostaje uwierzyć na słowo.

PS. Heh, tak teraz patrze, to więcej w tym sezonie widziałem City niż United...



jazzmen - Wt sie 21, 2007 11:31 am

W sumie Micah bramkę mógł jeszcze strzelić ... City staram się oglądać tylko podczas derbów, no i od czasu do czasu wyjątkowo jak się trafi tak więc zbyt wiele o Richardsie nie wiem, a zważywszy na jego młody wiek doszedłem do wniosku, że gdyby zagrał jeszcze jeden taki mecz (bądź lepszy) to teraz biegał by w duecie z Terrym w klubie "którego nie ma" .
No ale skoro mówisz, że grywał już lepiej to pozostaje uwierzyć na słowo.

PS. Heh, tak teraz patrze, to więcej w tym sezonie widziałem City niż United...


Jeśli mowa o Richardsie to ja jako fan City czuje sie zobligowany do wypowiedzenia, po niego Chelase, Liverpool i reszta zgłaszała się już dwa lata temu kiedy w wieku 17 lat zaczął grać w pierwszej drużynie, później sprawa troche ucichła bo Micah kilkakrotnie potwierdzal swoje oddanie dla klubu w którym się wychował, w zeszlym sezonie kiedy City dostawało becki od każdego i zrobil sie jeden wielki market z klubu, jakiś fartem jego osoba zostala pominieta, miejmy nadzieje ze zostanie w klubie jak najdłuzej a to moga zagwarantować jedynie puchary, bo jak pucharów nie bedzie powtorzy sie zapewne historia SWP i Richards trafi do jak to ktoś pieknie wyżej ujął 'klubu którego nie ma'.

odnośnie samych derbów to zawiele powiedzieć nie moge bo akurat ten weekend musiałem spędzić w szpitalu ale patrząc na statystyki to macie racje że to United dominowało, a brama jaką strzelił Geovanni, byla dość szcześliwa (chociaż jestem zdania że bez tego rykoszetu van der Saar i tak by nie obronil, ale to pewnie tlyko moje subiektywne zdanie ) co i tak nie zmiania faktu tego kto jest teraz liderem Premiership i jak bardzo sie tego z tego ciesze...



Kfadrat - Wt sie 21, 2007 1:41 pm
Tak apropos jeszcze Tottehamu to widzę, że złożyli ofertę 10 mln funtów za Riquelme. W sumie trochę dziwna decyzja, bo tak jak na Romana patrzyłem to średnio się nadaje do Premiership. Nie za dużo biega, lubi się pokiwać, przetrzymać piłkę w środku pola. Tutaj może poprostu nie mieć szansy zaprezentowania swoich zalet. Naturalnie cały czas dysponuje kapitalnym przeglądem pola i podaniem jak mało kto na świecie, ale może poprostu nienadążać za grą. Coś mi się wydaje, że podzieli los innego genialnego Argentyńczyka w Anglii no ale jeszcze nie zagrał ani minuty tak więc go nie skreślam .



Greg00 - Śr sie 22, 2007 6:23 pm
tak, trudno nie zgodzić się ze zdaniem przedmówców, że City trochę zawiodło w derbach...jednak pomimo tylu wzmocnień i tak są wyraźnie słabsi od United..trochę szkoda, spodziewałem się lepszego meczu, choć emocji nie zabrakło i fajnie było nawet oglądać desperacką obronę City i ich końcową radość...Richards zaimponował, jednak po jego zwrotności, przyspieszeniu, szybkości widać, że jego interwencje nie były przypadkiem...naprawdę zaimponował jak wygrywał pojedynki biegowe z Nanim czy Tevezem....patrząc na niego po prostu widać, że Murzyni mają naprawdę większe zdolności fizyczne (jak ten koleś się rusza przy swojej budowie, nie wiem jak można z nim wygrać pojedynek jeden-na-jeden ze startu z miejsca) i gdyby tylko więcej ich kopało w piłkę to mogliby zdominować ten sport podobnie jak koszykówkę

tak czy inaczej MU trochę teraz pod ścianą, Tottenham odbił się trochę od dna i niedzielne spotkanie na Old Trafford zapowiada się ciekawie, choć kto wie, czy nie będzie wyglądało dokładnie jak derby Manchesteru bo jednak Spurs grają w kratkę i nie wiadomo czego się po nich spodziewać

co do Liverpool-Chelsea, to mecz był trzeba powiedzieć dobry....wreszcie zacięty, podobały mi się te wszystkie spięcia, widać było, że obu drużynom zależało na zwycięstwie....pierwszą bramkę trochę zawalił chwalony przeze mnie Ben-Haim, no ale marnującego się niemiłosiernie na obronie Essiena też ciągnie do przodu i nie było go do pomocy....w ogóle to jest naprawdę mega wręcz absurd, żeby taki gość jak Essien, z takim ciągiem na bramkę, końskim zdrowiem i atomowym strzałem skupiał się na przeszkadzaniu rywalom w grze...według mnie już od poprzedniego sezonu Mourinho nawet w obliczu tylu kontuzji popełnia duży błąd ustawiając go defensywnie, gdyż podcina tym zespołowi możliwości w ataku

szkoda błędu sędziego, plus przynajmniej taki, że Mourinho przestanie może narzekać na sędziów i sugerować, że pomagają innym



danp - Pt sie 24, 2007 8:00 pm
Macieju powiedz ze to tylko jaki glupi zart albo wymysl pismakow, siedze i leje, we lbach sie poprzewracalo:
100% Injury Rate reports that among Lampard's demands in current contract negotiations is the following: "Upon scoring a goal, Mr. Lampard is to be unmolested by fellow players for at least five ("5") seconds, in order to perform a celebration as he deems appropriate. When the rest of the team then embraces him, they may not touch him below the waist."



master - N sie 26, 2007 4:38 pm
Cholerne szczęscie ma Manchester Najpierw RACZEJ powinien być karny dl a Tottenhamu, ale sędzia puścił grę i z lini bramkowej wybite piłka, potem szczęsliwie bodajże Brown wybił piłkę (karnego raczej nie powinno być, ale ogladam w slabej rozdzielczości, to nie jestem pewny czy piłka odbita klatką piersiową czy ręką), a i tak prowadzi ManU 1:0 Ale mecz świetny, przede wszytskim szybki, przyjemnie się ogląda. Jeszcze 20 minut do końca, może Tottenham urwie punkty w Machesterze.



Maciek - Pn sie 27, 2007 2:53 pm
Cholerne szczęscie ma Manchester



Maciek - Wt sie 28, 2007 9:12 am
a gdzie mój post ze wczoraj ?

EDIT: post niby jest, ale 10 strona tematu w któym znajduje się ten post pojawiła się dopiero wtedy gdy napisałem to zdanie powyżej

OLE GUNNAR SOLSKJAER ZAKOŃCZYŁ KARIERĘ!
20 LEGEND postanowił zawiesić buty na kołku za względu na przewlekłą kontuzję kolana, z którą postanowił dalej nie walczyć. Jest to jeden z najwybitniejszych piłkarzy w historii Manchesteru United i chyba najlepszy rezerwowy w historii piłki klubowej, nie tylko na wyspach. Starsi kibice pamiętają na pewno jego wejście w mecz z Nottingham Forest, kiedy to w 12 minut zdobył cztery gole, a już na pewno wszyscy pamiętają jak wszedł z ławki w meczu z Bayernem Monachium w finale LM w 1999 roku.

Zawsze w cieniu, kupiony za niewielkie pieniądze, ale jego legenda będzie żyła naprawdę bardzo, bardzo długo. Wspaniały zawodnik, "baby face killer". Jeden z nielicznych zawodnikow w historii Man. UNITED co do którego wszyscy absolutnie mają jedno zdanie - wspaniły i uwielbiany.

Informacja ta spadła niczym grom z jasnego nieba, no ale takie jest życie. Piosenka, którą zamieszczam poniżej jeszcze długo będzie śpiewana przez kibiców United:

You are my Solskjaer,
My Ole Solskjaer,
You make me happy,
When skies are grey,
Alan Shearer,
Was fucking dearer,
Please don't take,
My Solskjaer,
Away.....



Greg00 - Wt sie 28, 2007 12:16 pm

Ale mecz świetny, przede wszytskim szybki, przyjemnie się ogląda. Jeszcze 20 minut do końca, może Tottenham urwie punkty w Machesterze.

czy świetny to nie wiem, ale na pewno poziomem lepszy od tego zeszłorocznego pomiędzy United a Spurs na OT



Maciek - Wt sie 28, 2007 1:26 pm
dla mnie rozczarowaniem jest Tevez, właściwie plącze się tam tylko z przodu bez zbytniego ładu i składu i pożytku z tego nie ma



Greg00 - Wt sie 28, 2007 3:32 pm

dla mnie rozczarowaniem jest Tevez, właściwie plącze się tam tylko z przodu bez zbytniego ładu i składu i pożytku z tego nie ma

może troche tak jest, ale nieco za szybko taka opinia Wink do tej pory United grają jednym napastnikiem nominalnym, więc ciężko grać takiemu zawodnikowi jak Tevez w pojedynkę... on dużo biega, to taki wbiegający z drugiej linii napastnik, dlatego też póki co grą nie porywa Wink



Graboś - Wt sie 28, 2007 4:04 pm

ja myślę, że to rozbicie może nastąpić właśnie kosztem Arsenalu, który moim zdaniem do wielkiej czwórki zalicza się obecnie raczej tylko z nazwy bo składem specjalnie nie imponuje i pamiętając ich ostatnie chimeryczne sezony mogą zostać zdystansowani przez grających mniej z polotem ale bardziej wyrachowanych City

No nie wiem, czy Arsenal jest taki słaby. To, że stracili swojego wieloletniego lidera i najlepszego gracza wcale ich nie stawia na straconej pozycji. Po tych kilku pierwszych meczach sezonu widać, ze tacy gracze jak Van Persie, Hleb, Rosicky czy Fabregas są w stanie świetnie ciągnąć ten zespół. Jeszcze Wenger powinien do końca postawić na młodość i wpuścić do bramki Fabiańskiego.

Z resztą pokazali w ostatnim meczu przeciw właśnie City, że nie są od nich słabsi, a nawet lepsi. W tym pojedynku City tak naprawdę głównie tak chwalonemu przez Ciebie, z resztą słusznie, Schmeichelowi gracze z Manchesteru zawdzięczają tylko jednobramkową porażkę.

Arsenal ma 3 mecze rozegrane, City 4, a Londyńczycy mają tylko dwa punkty mniej. Także Arsenal wystartował według mnie rewelacyjnie, a za jedyną stratę punktów w tym sezonie(remis z Blackburn) mogą podziękować Lehmanowi.
Naprawde nie można lekceważyć Arsenalu, bo mogą namieszać.



Greg00 - Wt sie 28, 2007 6:29 pm

No nie wiem, czy Arsenal jest taki słaby. To, że stracili swojego wieloletniego lidera i najlepszego gracza wcale ich nie stawia na straconej pozycji. Po tych kilku pierwszych meczach sezonu widać, ze tacy gracze jak Van Persie, Hleb, Rosicky czy Fabregas są w stanie świetnie ciągnąć ten zespół. Jeszcze Wenger powinien do końca postawić na młodość i wpuścić do bramki Fabiańskiego. Wink

Z resztą pokazali w ostatnim meczu przeciw właśnie City, że nie są od nich słabsi, a nawet lepsi. W tym pojedynku City tak naprawdę głównie tak chwalonemu przez Ciebie, z resztą słusznie, Schmeichelowi gracze z Manchesteru zawdzięczają tylko jednobramkową porażkę.

tylko, że zauważ Graboś kto tam jest ciekawy w przodzie oprócz czwórki wymienionych przez Ciebie graczy i jeszcze Adebayora? jakby tam się Van Persie połamał to nie wiem kto by tam strzelał gole...druga sprawa jest taka, że chyba nie mili pokazać, że "nie są słabsi" ja przynajmniej spodziewałem się dużej przewagi a mecz był wyrównany i równie dobrze mógł się zakończyć wynikiem odwrotnym....tak czy inaczej, wysokich miejsc w tabeli nie zdobywa się pojedynkami bezpośrednimi a meczami ze słabeuszami, z którymi Arsenal ma w ostatnich latach ogromne problemy

a tak z innej beczki to właśnie obejrzałem jeszcze mecz Chelsea-Portsmouth i tutaj to już naprawdę nie można się nadziwić jak goście mogli ten mecz przegrać Chelsea naprawdę bezbarwnie, Portsmouth było wręcz zespołem lepszym w pierwszej połowie a i tak przegrali pomimo tylu sytuacji (a to jak oni nie strzelili po tym rożnym w 87 bodaj minucie to tylko oni wiedzą inna sprawa że Ashley Cole zasłużył swą interwencją na nagrodę "parady roku" ).....to w normalnym meczu dwóch równorzędnych rywali rzadko się zdarza się by goście mieli tyle sytuacji co oni na Stamford....Chelsea gra naprawdę bez rewelacji, gdyby nie ten niesamowity Lampard to mieliby ładnych kilka punktów mniej...inna sprawa, że to co zrobił przy jego strzale James woła o pomstę do nieba...szczerze współczuję Anglikom bramkarzy....James zawsze (bez obrazy) ale bronił trochę jak paralita i w tym meczu znów nie miał chyba żadnej takiej naprawdę pewnej interwencji, za każdym razem piłka mu jakoś wypadała...eeh



jazzmen - Wt sie 28, 2007 7:17 pm

cieszy za to dobry, ba, bardzo dobry występ Schmeichela, jakoś tak kibicuję temu chłopakowi przez wzgląd na sympatię do jego ojca
i tutaj tez przykład przewrotności, o której pisałes, bo akurat w najlepszym meczu (wierzę ci na słowo bo sam nie widziałem niestety) Schmeichel wpuścił piłkę do siatki po raz pierwszy w tym sezonie... City ma jeszcze pare dni na zatrudnienie bramkarza (o czym się mówiło niedawno) ale ja osobiście bym tego nie robił... jest Isaksson i jest Kasper,dadzą radę i wszystkim to na dobre wyjdzie ewentualny transfer Francesco Toldo zahamuje rozwój zarówno Szweda jak i Duńczyka, więc po co to komu



master - Wt sie 28, 2007 9:09 pm

za to, że Berbatov wbiegł w Vidića? no tak, karny ewidentny Rolling Eyes
Głowy sobie uciąć nie dam, bo juz za bardzo nie pamiętam, ale chyba to też nie do końca tak, ze Berbatov wbiegł w Vidica.


podejrzewam, że nie tylko w HD widać, że to jest klatka piersiowa a nie ręką
Ale że oglądałem mecz przez internet, to już była za ciężka zagadka.


czy świetny to nie wiem,
No troche ubarwiłem, natomiast podobał mi się, szczególnie gra Spurs, bo Manchester nie grał dobrze, stąd cholerne (czytaj duuuuże) szczęscie, ze mecz wygrali, choć na to nie bardzo zasłużyli.



danp - Wt sie 28, 2007 10:43 pm
Strasznie nerwowy dla mnie byl ten mecz, brak wartosciowych rezerw, brak napastnikow, piekny gol Naniego, potem blisko karnego (choc tez uwazam ze byla klatka piersiowa a nie reka), wybita pilka prawie z linii bramkowej (jak sie ten Berbatow rozwinal, pamietam go jeszcze jako "leszcza" w Bayerze Leverkusen). Gdyby nie byl kibicem MU i ogladal mecz jako kibic pilki noznej bez uwielbienia dla jednego z klubow to na pewno byl stwierdzil ze lepszy albo minimalnie lepszy byl zespol gosci i niezasluzenie przegral. Jednak od zawsze powtarzam ze za zaslugi to sie medale dosteje i pomniki stawia wiec nie bede narzekal tylko cieszyl sie w koncu z 3 pkt.



Maciek - Śr sie 29, 2007 8:57 am
z ta lawka, kadra Manchesteru to jest tak, ze faktycznie teraz wygladala niezbyt dobrze, ale jak wroca Saha, Anderson,Neville, Pique czy Park to juz bedzie powoli sytuacja w ktorej ktorys z reprezentantow swojego kraju bedzie musial usiasc na trybunach do tego dochodzi jeszcze Rooney i zawieszony Ronaldo

a propos Saha i Andersona to juz w nastepnym meczu maja zagrac

ciekawe co wydarzy sie w Man. United podczas najblizszych kilku dni, bo po zakonczeniu kariery przez Solskjaera (ktorego Ferguson przewidywal w planie sprzedazy Smitha i Rossiego) liczba napastnikow z niewielkiej zrobila sie bardzo mala, wiec zakup Martinsa czy Anelki nie jest wg mnie niemozliwy ten pierwszy ma klauzule wysokosci 13 mln Funtow, a drugiego mysle ze za okolo 9 mln Funtow da sie wyciagnac z Boltonu bez problemu tylko ten drugi nie dosc ze duzo starszy to jeszcze niezbyt ma w glowie poukladane... moze dojdzie do jakiegos wypozyczenia w stylu Larsson, tylko nie bardzo mi do glowy przychodzi zawodnik ktory moglby do United na takiej zasadzie i w takiej roli przejsc... z tego co wiem to Fred jest na sprzedaz, a ja go wysoko cenie i jego transfer ocenilbym pozytywnie



Kfadrat - Śr sie 29, 2007 1:15 pm
Martinsa bym aż tak bardzo nie chciał, owszem bardzo dobry piłkarz tylko że my już mamy dwóch tego typu napastników tak więc przydało by się lekkie zróżnicowanie . Anelka? Już wcześniej pisałem jak lubię tego piłkarza (jedyny minus to głowa no ale w sumie już swoje lata ma to może odrobinkę dojrzał ) tak więc to chyba według mnie najlepsza opcja tym bardziej, że bardzo dobrze wszedł w ten sezon.

Co do meczu z Tottenhamem, to jak dla mnie najważniejsze że w końcu są trzy punkty. Gra może nienajlepsza ale po części z braku powiedzmy "środków". Wraz z kolejnymi powrotami piłkarzy gra powinna wyglądać tak jak z tych pierwszych 3 meczów z tą różnicą że w końcu zaczniemy strzelać bramki .

Jedyne co mnie troszkę martwi (ale to może być tylko moje widzimisię) to to że troszkę przy Owenie zniknął Carrick ale w sumie może wynikać to z tego, że gramy obecnie czasami nawet na 4 środkowych pomocników i siłą rzeczy Michael musi być trochę mniej widoczny...

Arsenal to moim zdaniem jednak cały czas sporo lepsza drużyna niż City tyle tylko, że bez napastników. Sporo naprawde kreatywnych piłkarzy w pomocy tylko, że wychodzi z tej ich całej gry więcej wiatru niż bramek. W sumie na ten moment Adebayor to ich jedyny klasyczny napastnik który już teraz może normalnie grać w Premiership. Niby na razie pomocnicy jakoś tam strzelają ale na dłuższą metę może to być trochę za mało i ten brak bramek może być widoczny w dalszej części sezonu. Niby przyszedł ten Eduardo ale nie miał oszałamiającego wejścia i trzeba poczekać z sądami czy coś z niego będzie. Zresztą to bardzo młoda drużyna która ma jeszcze sporo czasu na osiąganie sukcesów.
Podobnie jest z City, też całkiem ciekawy skład ale tak jak jazzmen mówi w tym momencie to maks 6-7 miejsce. Przydał by się jakiś młodszy rozgrywający bo Didi po pierwsze nigdy jakiś wybitny nie był a po drugie wiek już ma słuszny. No ale oprócz tego sporo młodzierzy już teraz prezentującej się co najmniej dobrze i wkrótce może to całkiem dobrze wyglądać i zamiast wielkiej czwórki będzie wielka piątka . Chociaż z drugiej strony, trochę jak patrzę na City wygląda to trochę podobnie do Tottenhamu czyli piłkarze dobrzy lub bardzo dobrzy ale jednak czegoś brakuje żeby się do tej ścisłej czołówki przedostać.

PS. Schmeichel wcale takiego świetnego meczu nie zaliczył, w pierwszej połowie na przedpolu sporo razy interweniował powiedzmy "słabo" . No ale tak czy siak pozytywnie się pokazał i może nie będzie to ta sama klasa co ojciec ale solidny golkiper jak najbardziej .



Greg00 - Śr sie 29, 2007 4:20 pm

Arsenal to moim zdaniem jednak cały czas sporo lepsza drużyna niż City tyle tylko, że bez napastników. (...)
Podobnie jest z City, też całkiem ciekawy skład ale tak jak jazzmen mówi w tym momencie to maks 6-7 miejsce.

wiecie, ja napisałem jedynie, że 4 miejsce jest dla nich realne i dalej uważam, że tak jest...owszem, patrząc na Arsenal wydaje się może drużyną lepszą ale to nie oznacza, że będą na koniec wyżej od City...bardzo możliwe, że skończy się na tak jak mówicie 5-7 miejscu ale City pokazali na razie dobry, skuteczny futbol, mają dobrą obronę i bramkarzy i to może wystarczyć do 4 miejsca nawet pomimo gry bez polotu


Przydał by się jakiś młodszy rozgrywający bo Didi po pierwsze nigdy jakiś wybitny nie był a po drugie wiek już ma słuszny.
jak akurat uważam, że bez Hamanna sukcesów City by nie było, Ericsson dobrze wie, dlaczego go wystawia...wszyscy są świadomi jego wad, którymi jest przede wszystkim brak szybkości ale i bez tego Didi robi swoje umiejętnie dysponując swoimi ograniczonymi siłami...fajnie umie przetrzymać piłkę, nie wybija na pałę, jest dobry w destrukcji...słowem bardzo ważne ogniowo zespołu i na pewno będzie dużo grał u Szweda....i on z pewnością nie odpowiada w zespole za rozgrywanie piłki, wydaje się, że w pierwszym składzie powinien to raczej robić Elano jako taki typowy ofensywny środkowy pomocnik, choć trochę był niewidoczny w tych pierwszych meczach i widać, ze na razie dopiero przyzwyczaja się do tempa i agresywności w grze w premiership


Jedyne co mnie troszkę martwi (ale to może być tylko moje widzimisię) to to że troszkę przy Owenie zniknął Carrick ale w sumie może wynikać to z tego, że gramy obecnie czasami nawet na 4 środkowych pomocników i siłą rzeczy Michael musi być trochę mniej widoczny...
nie wiem, może to co powiem będzie trochę kontrowersyjne, ale ja nie jestem fanem Carricka...generalnie nawet w Tottenhamie jak dla mnie nie był liderem pełną gębą i jego transfer do MU był dla mnie zaskoczeniem...gra za wolno, podaje najczęściej do najbliższego, strzałem też nie imponuje...dla mnie MU to dla niego za wysokie progi i Hargreaves bije go na głowę....ciekawe czy przy pełnym składzie United będą dalej grali dwoma defensywnymi pomocnikami



Kfadrat - Śr sie 29, 2007 6:45 pm
jak akurat uważam, że bez Hamanna sukcesów City by nie było



Maciek - Śr sie 29, 2007 7:39 pm
Carrick to mój człowiek więc mógłbym go zachwalać godzinami ale tego nie uczynie, bo rozumiem, że ktoś może niedostrzegać tego jaką pracę wkłada na boisku w grę zespołu ( http://www.youtube.com/watch?v=W6jqE4rMejw ) , może też go nie lubić i przez to nieprzychylnie na niego patrzeć a na dodatek trafiać na niezbyt dobre mecze w jego wykonaniu
dam szanse Carrickowi żeby sam się po raz kolejny obronił przed krytyką, a na jego wypad z Manchesteru nie ma co liczyc bo Ferguson jeszcze w 2005 roku sobie wymyślił, że jego środkową linię do co najmniej 2010 roku będą tworzyć Carrick i Hargreaves

bo Scholes jest nie do ruszenia



Greg00 - N wrz 02, 2007 9:14 am
no i wychodzi na to, że szczęście w futbolu zawsze wychodzi jednak na zero, bo po pechowym remisie z Reading i porażką z City nagle MU wygrywa dwa mecze, w których na dobrą sprawę mógł (i powinien) zdobyć 1 punkt....nie pomogło zdjęcie Carricka (ciekawe czy posunięcie to było zdeterminowane brakiem potrzeby przesadnego zabezpieczania bramki z takim przeciwnikiem jak Sunderland, czy też Ferguson w osobie Carricka widzi jedną z przyczyn słabej gry MU - okaże się to pewnie już w następnym ciężkim meczu z Evertonem), gra MU w ofensywie wygląda nadal fatalnie - tak po prawdzie to nie stworzyli w tym meczu ani jednej naprawdę groźnej sytuacji bramkowej i nawet brak Ronaldo i Rooneya oraz jedyny cel w tym meczu Sunderlandu, jakim było murowanie bramki, nie może być tego usprawiedliwieniem....gra takiego klubu jak MU nie może się przecież załamywać (a ten mecz był pod tym względem wręcz tragiczny) po bądź co bądź wypadnięciu ledwie dwóch zawodników z czołowej 11...

no ale bądź co bądź United należą się gratulacje za jednak wygranie tego ciężkiego meczu i fakt, że jakoś z twarzą (przynajmniej jeśli chodzi o punkty) wychodzą z okresu słabej gry i braków kadrowych



Maciek - Pn wrz 03, 2007 10:01 am
akurat gdy wczoraj wrocilem byla godzina 22:10 i obejrzalem powtorke meczu United z Sunderlandem i doprawdy nie wiem jakim cudem uwazasz Greg, ze Manchester wygral to spotkanie niezasluzenie badz szczesliwie?wydaje mi sie ze jakakolwiek zdobycz punktowa Sunderlandu bylaby bardzo niesprawiedliwa

co do tego ze Manchester nadal nie wyglada zbyt dobrze na boisku to fakt, Tevez gra w ataku slabo, czesto podaje w momencie w ktorym powinien strzelic badz po prostu nie powinien podawac, dobrze ze chociaz Saha przeciagnal te 3 punkty na strone United bo Gordon byl tego dnia dobrze dysponowany

absencja Carricka jest wypadkowa rotacji w skladzie United jaka prowadzi Ferguson w poprzednim sezonie tez to mialo miejsce, tez Carrick nie wychodzil wcale badz wchodzil z lawki w kilku meczach (bez powodu typu kartki,kontuzja) a jednak byl bodajze najczesciej grajacym pilkarzem United w tamtym sezonie, a juz na pewno byl w trojce

co do Owena Hargreavesa to po prostu magia, facet gra niesamowicie, Manchester ma swojego Gattuso o ktorym Ferguson tak marzyl, gra wspaniale, walczak, niesamowita wydolnosc, swietna skutecznosc w destrukcji, no naprawde w tym szarym Manchesterze z niepewnym Rio,z nijakim Tevezem, z masa kontuzji i problemami z kreowaniem gry, Owen Hargreaves blyszczy najbardziej, bardziej nawet niz Nani moim zdaniem w nastepnym meczu wraca juz Cristiano Ronaldo i ciekawe czy wybiegnie w podstawowym skladzie

aha bym byl zapomnial o debiucie Andersona, ktory ja osobiscie nazwalbym udanym, bo Anderson mimo kilku wliczonych w ryzyko gry w Premiership strat i starc, zagra przyzwoicie, bardzo przyzwoicie rozrzucal pilki, dobrze podawal, nie szarzowal... naprawde jestem pod wrazeniem tego debiutu, glownie z tego powodu ze w tym wieku, w Manchesterze United, w takim Manchesterze (ktory gra byle jak i nieskutecznie) rozegranie takiego meczu to jest cos, i do tego w podstawowym skladzie szkoda ze tak krotko ale wiadomo bylo ze zagra nie wiecej niz 55 minut bo wraca po kontuzji, a poza tym to jego pierwszy mecz wiec sila rzeczy by nie wytrzymal

jeszcze jedna sprawa - Manchester United w poprzednim sezonie był w ogonie zespołów pod względem podyktowanych rzutów karnych na korzyść zespołu i w tym sezonie póki co jest podobnie... w pierwszym meczu Duberry sprokurował dwa ewidentne rzuty karne, które nie został odgwizdane, w meczu z City bodajże Dunne również nieprzepisowo zagrał w polu karnym, a w meczu z Sunderlandem to już w ogóle sędzia pokazał klasę godną sędziego meczu z Reading, kiedy to obrońca czarnych kotów ewidentnie i z premedytacją obronił rękami strzał Teveza (?) bądź Hargreavesa (?), nie pamiętam dokładnie... w każdym razie pod tym względem jak zwykle Londyn trzyma się mocno,tyle lat Premiership i już nawet nikogo to specjalnie nie drażni

co do innych spotkan to dobrze wyglada Liverpool, ale Liverpool wyglada dobrze w meczach z takimi potegami jak Derby, chociaz fakt faktem ze prowadzi w tabeli Chelsea przegrala na trudnym terenie w Birmingham co dodaje smaczku lidze i ja nieco wyrownuje. Arsenal na razie na rozpedzie godnym beniaminka, ale dopoki wygrywa, punktuje, to niewypada go krytykowac jedynie na podstawie wlasnego widzi mi sie bo moje widzi mi sie podpowiada mi, ze na krytyke jeszcze przyjdzie czas, a teraz nawet wypadaloby poklepac Arsenal po plecach i pogratulowac



KarSp - Wt wrz 04, 2007 9:58 am
http://sport.onet.pl/0,1248702,1598776,wiadomosc.html

Tak się bawi Manchester. Ja tam nie mam nic przeciwko takim zabawom zawodników i nie uważam to za karygodne, oczywiście jeżeli działoby się to w trakcie przerwy między rozgrywkami(chyba że mają dziewczyny, albo one im zabraniają, ale to nie moja sprawa mnie interesuje kwestia samych zabaw ) , bo w środku sezonu to nie wypada, bo nie da się utrzymać dobrej formy(a Manchester miał lekki zastój, z którego już się chyba obudził więc czujność w tej kwestii powinna być tym bardziej wskazana, bo pkt na starcie troszkę stracili i od początku trzeba gonić czołówkę )



Kfadrat - Wt wrz 04, 2007 3:46 pm
Sensacyjka na poziomie 3 klasy podstawowej

Co to kogo obchodzi jak się bawi ten czy inny piłkarz (i nie ma znaczenia czy to Ronaldo czy Terry czy Gerrard) ? Jeśli tylko nie wpływa to negatywnie na jego formę (a na razie nie można powiedziec że wpływa) to niech sobie robi co chce i z kim chce. Już sporo apropos Burego pisałem na ten temat tak więc nie będę się powtarzał. No ale ludzie lubią takie niby "ekscesy" chociaż jak dla mnie to nic nienormalnego w tym nie ma. No a już tekst "Na fotkach widać między innymi biegającego w samych slipkach piłkarza "Czerwonych Diabłów", Andersona." jest poprostu bardzo słaby i ja osobiście wstydził bym się coś takiego puścić w świat żeby ludzie to czytali .

Aha no i dla wszystkich którzy uważają, że rozrwykowy tryb życia przeszkadza w grze w piłkę mam tylko jedno słowo: Best .



Greg00 - Wt wrz 04, 2007 7:19 pm

akurat gdy wczoraj wrocilem byla godzina 22:10 i obejrzalem powtorke meczu United z Sunderlandem i doprawdy nie wiem jakim cudem uwazasz Greg, ze Manchester wygral to spotkanie niezasluzenie badz szczesliwie?wydaje mi sie ze jakakolwiek zdobycz punktowa Sunderlandu bylaby bardzo niesprawiedliwa
nie stwierdziłem, że United wygrali ten mecz niezasłużenie, bo oczywiście byli drużyną lepszą (trudno żeby nie byli od czarnych kotów )....napisałem, że szczęśliwie bo to fakt - ich gra w ataku była żenująco słaba (szczególnie biorąc pod uwagę klasę rywala z jakim grali), nie stworzyli przez cały mecz żadnej 100-procentowej sytuacji....bramka z rzutu rożnego jak to jest ze stałymi fragmentami mogła równie dobrze nie paść i sądząc po jakości gry MU skończyłoby się bez bramek - więc w tym szczęście MU, że Saha znalazł się tam gdzie powinien w odpowiednim czasie

zresztą bardziej niż gra MU rozczarowuje mnie postawa Chelsea....londyńczycy naprawdę zagrali fatalnie z Aston Villą i nie widać po nich obecnie żadnych znamion "wielkiego klubu"....czasami nie da się już po prostu oglądać tych ich ciągłych długich piłek na Drogbę, który do tego non stop się przewraca i symuluje kontuzje...naprawdę nie widać w tym ładu ani składu i bez Lamparda, który zaskakuje strzałami z dystansu, okazało się, że Chelsea nie potrafi sobie stworzyć dogodnej sytuacji bramkowej..nieźle sfrustrowany był Abramowicz opuszczając trybuny po drugiej bramce dla Villains - trudno mu się dziwić, tyle nowych milionów wydanych a gra co by nie mówić, bardzo, bardzo słaba



Maciek - Wt wrz 04, 2007 8:09 pm
Sensacyjka na poziomie 3 klasy podstawowej



KarSp - Wt wrz 04, 2007 8:25 pm
Kfadrat, Manchester nie grał od tego czasu żadnego spotkania, więc trudno powiedzieć co z tą formą. A inna sprawą jest że po prostu trzeba prowadzić profesjonalny tryb życia i nie wypada się pokazywać na treningu niezbyt w formie po balangach gdy zespól jest w pełnej mobilizacji żeby jak najszybciej dorwać czołówkę. Trzeba jednak przyznać że artykuł jest mało wiarygodny i spójny i nie warto na niego zbytnio zwracać uwagi-podałem to bardizej jako ciekawostkę- ze wzgledu na to że nie wiadomo co się tam do końca działo a same prostytutki nie muszą wcale działać źle, a wiele osób ma zdanie że działa wręcz przeciwnie.

Co do Besta to wiesz że są wyjątki na niemal wszystko. Znane są przecież przykłądy jak piłkarze nagle tracili formę przez tryb życia np ostatnio Adriano za sprawą problemów alkoholowych.

Maciek
nie wiem czemu to nie ma związku z tematem. Przecież United to zespół z tej ligi, a Ronaldo to gwiazda tej drużyny.

problem z głowy, no bo "jak można prostytutke zgwałcić?e hehe ee hehehe"



Maciek - Wt wrz 04, 2007 8:53 pm
nie no spoko, ma to jakiś związek z tematem więc bez obrazy, ale jakoś tak nie lubie gdy miesza się piłkę z tego typu rzeczami, bo ludzie którzy się nie interesują samym sportem, w tym wypadku piłką (patrz matki, żony i kochanki) podchwytują te tematy i bardziej interesuje je życie łóżkowo-finansowe tych ludzi, które mnie znów interesuje i co do którego nie mam większej wiedzy, od spraw czysto sportowych które są dla mnie najważniejsze (a o których też nie mam większej jak widac wiedzy) wiec tak tylko napisałem

ja tam wierzę w te prostytutki, jest to podane chyba jako fakt więc nie ma się co z rzeczywistością kłócić



Kfadrat - Wt wrz 04, 2007 10:51 pm
Dokładnie o to mi chodzi czyli o mieszanie prywatnych spraw zawodników z samą piłką (bądź innymi sportami).

Kfadrat, Manchester nie grał od tego czasu żadnego spotkania, więc trudno powiedzieć co z tą formą.



Maciek - Cz wrz 06, 2007 9:01 pm
http://s165.photobucket.com/albums/u64/ ... onaldo.gif

to taka nowa wersja gifa, który został wykonany na samym początku przygody Cristiano Ronaldo z Manchesterem United Wtedy cos było na rzeczy i gdy to zobaczyłem prawie spadłem z fotela, bo faktycznie ktoś to nieźle wymyślił, ale teraz to już raczej nieaktualne ale wrzucam co by było



Maciek - So wrz 15, 2007 6:18 pm
Premiership po przerwie na reprezentacje nabiera tempa dzisiaj mieliśmy dwa szlagiery - derby północnego Londynu, a także spotkanie Evertonu z Manchesterem United w obu przypadkach wygrywali goście, fantastycznie zagrał Arsenal, który powinien wysłać kwiaty Berbatovowi za to, że pomógł im wygrac ten mecz poprzez swoją nieskuteczność Darren Bent też powinien jakiś upominek otrzymać

Manchester United pokonał Everton po bramce Nemanji Vidića i podtrzymał passę meczów zwycięskich ja jakiś czas temu (konkretnie po trzeciej kolejce) poproszony o skomentowanie sytuacji w Premiership powiedziałem, że jeśli Manchester się przełamie i wreszcie wygra to jest w stanie pociągnąć serię aż do (...) zwycięstw z rzędu w lidze był to trzeci z rzędu mecz wygrany przez United i trzeci w stosunku 1-0 Manchester United ma najlepszą obronę w Premiership, ale atak póki co troche kuleje, co specjalnie nie powinno dziwić, bo napastników na Old Trafford jak na lekarstwo, a propos lekarstw to jest to chyba jedna z recept na to, by w United wreszcie padały bramki, bo kontuzje zawodników przednich formacji to duży problem... wydawało się ze wrócił Saha - dziś go nie było w środe w meczu ze Sportingiem ma zagrać Wayne Rooney, który miał pauzować praktycznie do 5 kolejki ligi mistrzów więc jest tutaj duży plus dla tej drużyny, a Tevez wreszcie będzie grał z kimś z przodu, i to z tym kimś, o którym zawsze marzył od kiedy przyszedł do ekipy Fergusona

co prawda do tej ilości zwycięstw jaką postawiłem jako możliwą do osiągnięcia przez Manchester United z rzędu jeszcze dość daleko, ale dzięki tym trzem, gracze zespołu mistrza Anglii już dziś byli przez prawie godzine liderami Premiership

w tym momencie zakończył się mecz na Stamford Bridge w którym to kibice obejrzeli aż 0 goli zatem... na czele Premiership wielka czwórka w kolejności Arsenal, Liverpool, Manchester United i Chelsea

a już w następnej kolejce (o ile się nie mylę) wielki, wielki szlagier na Old Trafford bowiem zawita na tym stadionie ekipa Jose Mourinho i kto przegra w tym meczu praktycznie straci szansę na mistrzostwo żart ale będzie to mecz o 6 punktów zdecydowanie

ps: niedawno tak sobie pomyślałem, że gdyby ktoś dał mi 100 mln Funtów na zbudowanie własnej drużyny marzeń, to po wydaniu pieniędzy na np. Kakę i Micah Richardsa zostałoby mniej więcej tyle, że mógłbym sobie kupic za to 0,5 litra wódki z "czerwoną kartką"

a teraz ciekawostka z tych najciekawszych pozwoliłem sobie obliczyć, na co może wystarczyć pensja gwiazdy Premiership a konkretniej na co wystarczyłyby tygodniówki krezusów tej ligi, 10 najlepiej opłacanych i jakie są efekty?
Po tygodniu pracy, cała ta 10tka zawodników mogłaby na spółkę zakupić:
1. 2289,63 ton kiszonej kapusty
2. Około 9 cystern żurawinowej Finlandii (coś temat wódki za mną chodzi...)
3. 132 Fiaty Grande Punto
4. A także 2379 godzin rozrywki w basenie w towarzystwie 5 prostytutek z Leeds... to byłoby prawie trzy miesiące bez przerwy a gdyby tak panowie zaczekali miesiąc, to mogli mieć by te prostytutki w basenie, a oprócz tego zajadać się kiszona kapustą popijaną żurawiną wódką, a potem... no właśnie co z tymi Fiatami Punto ? Jak widzicie, bogactwo powoduje jedynie kłopoty



Graboś - So wrz 15, 2007 6:49 pm
Kilka meczów temu pisałem, że Arsenal wygląda w tym sezonie naprawdę dobrze i dziś to po raz kolejny potwierdził. Zespól jest młody, ale zarazem w jakiś sposób doświadczony i to daje efekty. Dziś mecz z Tottenhamem był świetnym widowiskiem, ale to Kanonierzy po raz kolejny okazali się skuteczniejsi, lepsi i wygrali czwarty mecz w tym sezonie. Trzeba też zwrócic uwagę na to, że Arsenal prowadzi w tabeli z 13 punktami, a za nim jest Liverpool z 11, a te dwa zespoły rozegrały o jeden mecz mniej niż np. Chelsea czy Manu. Arsenal gra nie dość, że skutecznie to także efektownie i bardzo przyjemnie się ogląda ich mecze od początku tego sezonu.

Co do United, to wygrali trzeci mecz z rzędu, wiec niby nie powinno by pretensji, ale cały czas ma się wrażenie, że to nie jest to co powinna grac taka drużyna. Nawet dzisiejszy mecz był tego przykładem. Przez cały mecz męczyli się z Evertonem i wreszcie pod koniec meczu udało im się strzelić tego gola. To już trzeci raz z rzędu, kiedy Manchester gra jakby po najmniejszej linii oporu.
Co do ich ataku, to według mnie on nie kuleje, go wogóle nie ma. W 6 meczach strzelili 4 gole: 1- Vidic, 1- Saha, 1- Nani, 1- Scholes. Coś musi sie zmienić w tej kwestii, jeśli chcą walczyć o trofea w tym sezonie.



Maciek - So wrz 15, 2007 7:05 pm
Tylko, że Arsenal na razie miał terminarz z tych najłatwiejszych... mecze u siebie z raczej słabymi drużynami, do tego wyjazd z (nie boję się tego powiedzieć) przeżywającym największy kryzys od kilku lat Tottenhamem więc nie dziwi mnie to, że Arsenal póki co punktuje chyba nie grali jescze z nikim z czołówki wiec z zachwytami bym jeszcze zaczekał troche, bo to nie była drużyna typowana do mistrzostwa, a tylko kandydatom do mistrzostwa daje się mimo słabszych momentów więcej czasu na pokazanie wartości Arsenal gra bez presji, Arsenal jest młody i punktuje, ale przyjdzie czas, że zaczną tracić punkty, może nawet lawinowo po pierwszej porażce

Manchester nie gra po najniższej linii oporu, najmniejszym nakładem sił Manchester po prostu nie ma w tym sezonie napastników, forma nie jest najwyższa i tak to wygląda ale w przeciwieństwie do meczów z początku sezonu, teraz ekipa Fergusona mimo słabszej gry odnosi zwycięstwa, a po tym poznaje się wielkie drużyny, że wygrywają nawet wtedy gdy "nie idzie" powrót Rooneya może być zbawienny, drużyna nabierze pewności... taki Manchester odnosi zwycięstwo na bardzo, bardzo ciężkim (szczególnie w tym sezonie) Goodison Park, to co będzie jak faktycznie dojdą do formy Everton u siebie i nie tylko na pewno w tym sezonie kilku gigantom urwie punkty, zobaczysz dlatego nie deprecjonowałbym tego zwycięstwa, szczególnie że Everton w przeciwieństwie do np. Tottenhamu jest w formie

pisałem posta, komp mi się zwiesił i dopiero teraz widze że jest całość... mówię o poprzednim poście, którego pisanie mi przerwały dwie awarie tego pudła przede mną



Maciek - Cz wrz 20, 2007 9:02 am
już za trzy dni mecz MANCHESTER UNITED - CHELSEA LONDYN

I co słychać w obozach drużyn? Nie istotne co tam w Manchesterze Ważne to co dzieje się w Chelsea, a mianowicie:

JOSE MOURINHO nie jest już menedżerem Chelsea Londyn Prawdziwa bomba, świetny moment sobie wybrał, nie ma co tuż przed meczem z mistrzami kraju

no cóż, szacunek Jose ciekawe gdzie ty teraz pracę znajdziesz mówi się o tym, że może on objąć Sevillę po tym jak Juande Ramos przejdzie do... Chelsea ale to raczej mało prawdopodobne, przynajmniej wg mnie

jeśli miałbym postawic pieniądze, to na to, że Mourinho obejmie reprezentację Portugalii niewykluczone, że zainteresują się nim także działacze Tottenhamu czy Barcelony możliwe też, że obejmie on Inter Mediolan taki trener jak on powinien otrzymać angaż niemal od razu, tak mi się wydaje, ale któryś z trenerów musiałby najpierw tę pracę stracić więc kto? wątpie by Jose zrobił sobie przerwę do końca sezonu,albo w ogóle zakończył karierę

a kto może przyjść do Chelsea? Juande Ramos... Guus Hiddink... Fabio Capello... Marcelo Lippi...mooooże Deschamps...Scolari...może sam pan Grant ktory wku**iał Mourinho i robił transfery ponad jego głową? a może ktoś a'la Steve Coppell z Reading, trudno powiedzieć na tę chwilę a może Carlos Queiroz, który ostatnio mówił,że dostał dobrą propozycję pracy i ma pewne wątpliwości czy ją przyjąć, mówiło się że odejdzie z United to byłoby sprytne ze strony Chelsea, zatrudnić asystenta Sir Alexa Fergusona



Kily - Cz wrz 20, 2007 10:12 am

Avram Grant, dotychczasowy dyrektor sportowy Chelsea i były trener reprezentacji Izraela, został następcą Jose Mourinho na stanowisku menedżera Chelsea.
Jego asystentem zostanie Steve Clarke, który współpracował także z Portugalczykiem. Grant jest bliskim przyjacielem właściciela Chelsea Romana Abramowicza.





Graboś - Cz wrz 20, 2007 2:40 pm
Jak się dowiedziałem o odejściu Murinho to mocno się zdziwiłem, i na pewno zaskoczyła mnie ta informacja.

Dla mnie też jest ona trochę dziwna, bo Chelsea to jednak duża marka w Anglii, w Europie, Murinho pierwszym, lepszym trenerem nie jest, a to jest odejście rodem z ligi polskiej: 7 meczów, za mało wygranych i się żegnamy. W tym wypadku jak to się ładnie mówi, kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron, ale nie zostało to zrobione tak jak powinno.

Przepracowali cały okres przygotowawczy, a teraz po słabym początku sezonu Murinho odchodzi i to jeszcze w takim momencie.
Myślałem, że pożegna się on z większą klasą i w innych okolicznościach z Chelsea.

Na pewno nie chciałbym aby trafił on do Barcelony, może i jest on dobrym trenerem, ale Rijkard mimo,ze niedoceniany, też sobie dobrze radzi. A Murinho, grając przeciw Barcelonie, nieraz wyrażał się niepochlebnie o Ronaldinho, o Rijkardzie czy nawet o samym klubie, także mam nadzieję, że nikomu w klubie nie przyszła do głowy myśl sprowadzania Portugalczyka.



Maciek - Cz wrz 20, 2007 2:50 pm
jakby Mourinho poszedł do Barcelony to biada reszcie Europy

a co do odejścia Mourinho nie stało się to tak nagle jak sie wydaje przeciez on już kilka miesięcy temu mówił, że może odejść nawet jutro (co się dziwić, jak jego odprawa wynosić będzie nie mniej niż 50 mln zł) jesli go w Chelsea nie chcą

cóż... Avram Grant to zaden trener przy Mourinho i ciekawe jak to będzie wyglądało uwage moją zwrócił fakt, że po dymisji Mourinho, kurs na Chelsea w meczu z Manchesterem United wzrósł o 0,5 na dzień dobry



Graboś - Pn wrz 24, 2007 1:53 pm
Następna kolejka za nami i pierwsze o czym trzeba napisać to pewnie szlagier czyli MU- Chelsea. Londyńczycy bez kilku graczy z podstawowego składu i po stracie Murinho radzili sobie przez pierwsze pół godziny całkiem dobrze i mecz był wyrównany, może nawet z minimalną przewaga Chelsea. Wszystko jednak zmieniło się po 32 minucie, kiedy sędzia według mnie pochopnie wyrzucił Obi Mikela z boiska. Po pierwsze celem ataku była zdecydowanie piłka, po drugie najpierw w tę piłkę trafił, ale mu się ześlizgnęła i dopiero później trafił w nogi Evry. Według mnie żółta kartka była by wystarczającą karą.
http://rapidshare.com/files/57754998/mikel_red_card_by_ktn.avi Link do faulu nigeryjczyka.

Sędzia pomylił sie jeszcze raz w tym meczu, tym razem na korzyść Chelsea, bo tak samo jak za faul Obi Mikela nie powinien dawać czerwonej kartki, tak samo za faul Cole'a na Ronaldo powinien ją dać bez najmniejszych wątpliwości, a dał tylko żóltą.
http://rapidshare.com/files/57746617/faul_joe_cole.AVI

Ogólnie mecz nie był porywający, bo czerwona kartka Mikela zepsuła widowisko i atakował tylko jeden zespół.

Poza tym meczem, Arsenal nadal gra świetnie, tym razem wygrał 5:0 i nadal jest zdecydowanym liderem. Ma najwięcej punktów i jeden mecz zaległy. Zobaczymy jak będą się dalej spisywać, ale póki co grają lepiej niż ktokolwiek sie spodziewał.



Kfadrat - Pn wrz 24, 2007 5:45 pm
Jak dla mnie była to sytuacja identyczna jak Smolarek vs. Abidal i skoro tam sędzia pokazał czerwoną to czemu nie tutaj? Jak to się punkt widzenia zmienia kiedy chodzi o FCB a kiedy o inną drużynę . Ja tam bym w obu przypadkach nie pokazywał no ale skoro w jednym pokazali to w drugim też powinni...

Mecz generalnie słaby no ale tak naprawdę to chyba ani razu jeszcze te dwie drużyny nie stworzyły między sobą jakiegoś wielkiego spektakl. Niby można mówić, że kartka ustawiła spotkanie ale na pewno Chelsea nie powalczyła tak jak mogła. Tam bodaj Nahorny w trakcie meczu słusznie zauważył, że The Blues grają tak jak by im to 1-0 pasowało szczególnie wziąwszy pod uwagę to że większość meczu grali w 10 i nikt raczej nie będzie miał do nich pretensji że przegrali.
Jeśli ktoś miał wątpliwości co do klasy Carricka (Greg ) to powinien sobie obejrzeć właśnie ten wczorajszy mecz. Piłki jakie rzucał za linię obrony to Pirlo z Xavim by się nie powstydzili . Aż szkoda że żadna nie skończyłą się bramką (gdyby Ryan uderzył odrobinkę precyzyjniej była by bramka sezonu ).
No ale i tak graczem meczu dla mnie bez wątpienia Giggs. Może już nie jest taki szybki i nie drybluje jak kiedyś ale jednak ta iskra piłkarskiego geniuszu cały czas się w tej jego lewej stopie tli co było widać chociażby przy asyście do Tevez'a . Miał dwie dobre okazjie na strzelenie pięknych bramek no ale tutaj się ta wcześniej wspomniana iskierka lekko przygasiła .



Graboś - Pn wrz 24, 2007 6:00 pm

Jak dla mnie była to sytuacja identyczna jak Smolarek vs. Abidal i skoro tam sędzia pokazał czerwoną to czemu nie tutaj? Jak to się punkt widzenia zmienia kiedy chodzi o FCB a kiedy o inną drużynę . Ja tam bym w obu przypadkach nie pokazywał no ale skoro w jednym pokazali to w drugim też powinni...

Sytuacje były zupełnie inne, tutaj Mikel miał piłkę przy nodze, ona mu uciekła i zaczął ją gonić. Tak jak pisałem nawet w nią trafił przed samym faulem. I po filmikach i powtórkach które widziałem mogę się wypowiadać.

Natomiast co do Smolarka, to wtedy pisałem coś w stylu, że kartka "chyba zasłużona", bo widziałem to na filmie słabej jakości i nie byłem w 100% pewny. Bardziej jednak przychylałem sie do decyzji sędziego, bo widziałem , że piłka poleciała w zupełnie innym kierunku niż kierunek wślizgu Ebiego. Poza tym Ebi nie miał szans dotknąć piłki i to gracze Barcy wymieniali pomiędzy sobą piłkę, a Smolarek po protu za nią gonił i pewnym momencie chyba za bardzo chciał.


Jeśli ktoś miał wątpliwości co do klasy Carricka (Greg ) to powinien sobie obejrzeć właśnie ten wczorajszy mecz. Piłki jakie rzucał za linię obrony to Pirlo z Xavim by się nie powstydzili . Aż szkoda że żadna nie skończyłą się bramką (gdyby Ryan uderzył odrobinkę precyzyjniej była by bramka sezonu ).

Zgadzam się. Wczoraj Carrick rozegrał świetny mecz, a to podanie o którym wspomniałeś do Giggsa piękne. Szkoda, że Giggs nie trafił, ale to nie zmienia faktu, że Carrick wczoraj miał nieco dobry zagrań i na pewno udany mecz w jego wykonaniu.



danp - Śr wrz 26, 2007 3:06 am
Dla mnie liczy sie wygrana i pokonanie Czelsi, oby tak dalej.
Choc oczywiscie zgadzam sie ze stylem nie powalilismy na kolana.
Ten drugi faul, na Ronaldo, bardzo bardzo niebezpieczny, mogl sie skonczyc czerwienia... ale sie nie skonczyl.
Carrick rzucal pily jak na treningu, cos pieknego.
I na sam koniec tego niewiele wnoszacego do dyskusji postu, John Terry to najwiekszy burak biegajacy po boiskach Premiership.



master - Śr wrz 26, 2007 9:03 am

I na sam koniec tego niewiele wnoszacego do dyskusji postu, John Terry to najwiekszy burak biegajacy po boiskach Premiership.
??

Chodzi Ci o nieoddanie piłki Manchesterowi (choć nie pamiętam czy to akurat Terry) czy o co?



Maciek - Pt wrz 28, 2007 5:26 pm
ja o meczu krótko bo nie było mnie troche więc kilka zdań

twierdzenie że kartka Mikela zmieniła oblicze meczu bądź co głupsze, była niezasłużona, jest po prostu niepoważne Mikel dostał kartke bodajże w 32 minucie a ten mecz do 32 minuty wyglądał bardziej jednostronnie niż na przykład w okolicach minuty 65-75 do 32 minuty Manchester dominował i to bardzo

Tevez nareszcie się przełamał co cieszy, to podniesie atrakcyjność gry United a tym samym ligi

aaaa jednak bez cytatów sie nie obejdzie bo teraz luknąłem

przez pierwsze pół godziny całkiem dobrze i mecz był wyrównany, może nawet z minimalną przewaga Chelsea



Graboś - Pt wrz 28, 2007 9:37 pm

co ty gadasz Graboś nie żartuj, nie oglądałeś tego meczu skoro gadasz takie pierdoły jestem w szoku, Chelsea miala przewage? bzdura totalna, nie odpisuje na twoje posty przez trzy dni i jest to forma protestu

Wiesz tak sie składa, że ten mecz zacząłem oglądać tak na poważnie jakieś 5 minut przed faulem Mikela. Pierwsze pół godziny oglądałem jednym okiem, ale z tego co zerkałem, wydawało mi się, że Chelsea ma minimalną przewagę. Mogę się mylić, skoro ty oglądałeś ten mecz dwa razy to pewnie masz rację, jesteś jednak też kibicem United, wiec do końca obiektywny pewnie też nie jesteś.


ten młody chłopak, który ma fioła na punkcie United bo zachowuje sie wprost skandalicznie podczas meczów z tą ekipą, nie powinien żadnego meczu z United ukończyć, więc kartka dla niego w ogóle mnie nie dziwi i jest jak najbardziej zasłużona... co to w ogóle za gadki prosta noga w okolice powyżej kostki heh... żenada, nie wiem co ty piłeś Graboś ale ten post przechodzi ludzkie pojęcie po prostu

Co do pierwszego cytatu mogłem Ci przyznać powiedzmy rację, ale tutaj się nie mogę zgodzić. Widziałem ten faul na powtórkach wielokrotnie, nawet podawałem linki do ściągnięcia w bardzo dobrej jakości i według mnie żółta kartka byłaby wystarczająca. faul nie był złośliwy, celem ataku była piłka i noga Mikela nie trafiła jak twierdzisz w okolice kostki Evry tylko w stopę. Na pewno przesadził z tym wejściem, ale wcześniej nie grał jakoś specjalnie ostro, nie wyróżnił sie negatywnie w tym meczu i powinien dostać żółtą i ewentualnie jeszcze słowną reprymendę.



Maciek - So wrz 29, 2007 2:40 pm
nie jestem obiektywny bo ty tak mówisz? nawet nie oglądając tego meczu? aha... śmiech na sali

tylko że jak ty włączyłeś się do oglądania meczu, to było bodajże 7-0 w rzutach rożnych, ileś tam w strzałach i chyba 63:37 w posiadaniu piłki dla United, więc mówienie o jakiejkolwiek przewadze Chelsea, podczas gdy nie miała ona nic do powiedzenia, jest absurdalne

Mogę się mylić, skoro ty oglądałeś ten mecz dwa razy to pewnie masz rację



Graboś - So wrz 29, 2007 2:58 pm
Nie ma chyba sensu dalsze kontynuowanie dyskusji na ten temat, bo mnie nie przekonasz, a widzę, że ja ciebie też nie. Według mnie Mikel chciał walczyć o piłkę, jego błędem było, ze atakował piłkę podeszwą i trafił w nią nie czysto, bo następstwem tego był atak na nogi Evry, ale na pewno nie w okolice kostki tylko w stopę, tak jak pisałem.

Nie zasłaniaj się tutaj przepisami, bo sam wiesz, że piłka nożna jest taka grą, że przepisami się wszystkiego nie da załatwić, w tej sytuacji sędzia dał czerwoną, Cole'owi jej nie dał i jak dla mnie obie dezycje były błędami. Cole nie miał ani zamiaru ani szansy na trafienie w piłke, chciał po prostu sfaulować Ronaldo i za to powinien obejrzeć czerwień. Natomiast Mikel walczył o piłkę za ostro, ale jego celem nie było zrobienie krzywdy Evrze, tak jak w przypadku Cole'a. Według mnie żólta kartka i tyle w tym temacie.

Co do tej sytuacji z Messim, to nie wiem dlaczego to napisałeś. W żadnym wypadku nie twierdzę, że Del Horno powinien dostać czerwoną kartkę za tamten faul na Messim.



Greg00 - So wrz 29, 2007 4:25 pm
powrót do pracy okazał się jak zwykle brutalny i znacznie ograniczył moje możliwości jeśli chodzi o pisanie jak i oglądanie meczów, ale na szczęście udało mi się obejrzeć obszernie komentowany przez Was mecz na szczycie jak i dzisiejszy West Ham-Arsenal...

może po kolei - co do pierwszego meczu, to wg mnie był przede wszystkim zaskakująco dobry (przynajmniej do wiadomego momentu) jak na mecz o takiej randze....po drugie nie wiem czego Wy się spodziewaliscie po Chelsea, ja jednak powiem że znacznie zaskoczyła mnie dobra grą w pierwszej fazie meczu...United mieli oczywiscie lekką przewagę jak to na gospodarza w takihc meczach przystało ale Londyńczycy zagrali kilka niezłych akcji i nawet mieli swoje szanse na objęcie prowadzenia....także moim zdaniem do momentu faulu Mikela mecz był raczej wyrównany...no ale w tym miejscu nie może być wątpliwości, że czerwona kartka należała mu się jak najbardziej słusznie....nie faulował złośliwie, ale tak wyszło, że zaatakował przeciwnika wyprostowaną nogą i nie może być w takich wypadkach innej dycyzji jak ta, ktorą podjął sędzia...szkoda tego faulu, bo moglismy zobaczyć naprawdę świetny mecz, a tak to Chelsea pozostała obrona, która może mogłaby przynieśc bezbramkowy ramis, ale Manchesterowi udało się wcisnąć tą bramkę jeszcze przed przerwą i było po meczu

to co zastanawia, to brak konsekwencji sędziów....bo to co zrobił dziś Noble Hlebowi było jeszcze brutalniejszym zagraniem niż faul Mikela a Anglik nie zobaczył za nie czerwonej kartki...decyzja sędziego bulwersująca, bo jeszcze nie wiadomo co się stało Białorusinowi, ale nie zdziwiłbym się jakby poszły mu więzadla tudzież miał pęknietą kość, bo zagranie Noble'a było tak brutalne, że po pierwszej powtórce już odwracałem wzrok od kolejnych bo nie dało się na to patrzeć....tutaj trzeba przyznać rację komentatorom, że wina sędziego podwójna, bo gdyby wcześniej wyrzucił za złośliwy faul Bowyera, to może byłby spokój, a tak to pobłażliwość wobec boiskowego chamstwa może skończyć się cieżką kontuzją znajdującego się przecież w świetnej formie Hleba

Arsenal w tym meczu może nie zachwycił, ale był na pewno lepszy i sprawiedliwe było jego zwycięstwo jedną bramką...jeszcze sprawiedliwiej pewnie byłoby gdyby skończyło się na 2:1, bo Młoty swoje szanse także miały (jak ten Ashton nie strzelił tej jednej głowki...)

tak czy inaczej, na pewno muszę pochylić czoło przez Kanonierami i potwierdzić, że myliłem się co do nich i patrząc na ich formę oraz szeroki i wyrównany skład wygląda na to, że jednak będą się liczyć nie tylko w walce o LM ale i o mistrzostwo...też fajnie, że City wygrali kolejne 2 mecze, rozegrał się wreszcie Petrov i znów są w ścisłej czołówce potwierdzając, że dobry start nie był przypadkiem



Maciek - So wrz 29, 2007 5:33 pm
no jak ktoś nie wierzy w statystyki to trudno dla mnie to nie jest wyrównany mecz gdy drużyna ma 8 razy więcej rzutów rożnych, dwa razy częściej jest przy piłce i oddało pięc razy więcej strzałów, no ale jak ktoś tak uważa to prosze bardzo

FA odrzuciła odwołanie Chelsea w sprawie kartki Mikela uznając je za bezzasadne

a teraz w barwach Manchesteru gra Tomasz Kuszczak, który zastąpił w przerwie kontuzjowanego van der Sara... wynik na tę chwilę jest korzystny dla mistrzów Anglii po bramce Ronaldo, ale jeszcze jest troche minut do końca Tomek broni póki co świetnie

ps: ciekawy jestem czy sędziego dzisiejszego meczu na UptonPark, Wiley jeśli dobrze pamiętam, zawieszą za te błędy dzisiejsze no i ciekawe (czarny humor) jak długo pożyje w West Hamie Henri Camara, który ma przecież wadę serca eliminującą go z profesjonalnej piłki, ale zawsze tam ubłaga lekarzy i gra... fakt faktem, że już prawie 6 lat z tą wadą gra a ja póki co się nie doczekałem sytuacji w której chociazby zasłabł, czego mu nie życze, ale lepiej zasłabnąć i odejść od piłki niż skończyć tak jak niektórzy koledzy po fachu, a lubie Camare więc mam mieszane uczucia co do tego czy lepiej żeby nie grał czy zeby grał



Greg00 - N paź 07, 2007 4:15 pm
działo się działo w Premiership w ten weekend...może znów po kolei..wczoraj nie lada wydarzenie, bowiem wreszcie miło było oglądać Manchester Utd fakt, że oglądałem tylko drugą połowę a więc domyślam się, że w pierwszej było sporo meczarni, no ale chyba każdemu musiało to zostać wynagrodzone w ostatnich 35 minutach....wreszcie popis dało wspaniałe trio Ronaldo-Rooney-Tevez i przyjemnie było patrzeć na grę ofensywną United...cóż powiedzieć, wszystko im się udawało, strzelali bramki jak na treningu...takich United wreszcie można zobaczyć jako obrońców tytułu

ale dziś było jeszcze ciekawiej...Tottenham to chyba zespół naprawdę najciekawszy spośród wszystkich w Premiership do oglądania...pomyśleć, że nawet mecz Liverpoolu mogli uczynić wręcz fascynującym na początku wszystko zgodnie z planem, ale potem Liverpool na stojąco i dwie kapitalne asysty Berbatova i jeszcze lepsze strzały Keane'a dały im prowadzenie (ta druga bramka to prawdziwy majstersztyk)...to cud, że gracze z Anfield zdołali wyrównać, bo ten remis im się nie należał, nie potrafili na poważnie zagrozić Robinsonowi, który swoją drogą broni coraz gorzej i gorzej....generalnie super mecz i szkoda tego remisu, bo Tottenham by się wreszcie odbił od dna i może zaczął grać to, na co ich stać, bo drużyna to nieprzeciętna...najbardziej imponuje Berbatov (w ogole fajny tworzą duet z Keane'em), dla mnie Bułgar już od czasów gry w Bayerze był bardzo wyróżniającym się napastnikiem, teraz jeszcze zyskał ogrania i takiej pewności siebie i jest chyba obecnie jedną z najlepszych "9" na świecie...może jeszcze znalazłby się ktoś, kto równie dobrze gra głową ale chyba próżno szukać gościa, który miałby lepsze umiejętności techniczne, bo to co Bułgar wyprawia z piłką to bajka...jak on tam raz przyjął przy linii kilkudziesięciometrowe podanie z rotacją schodzące na aut to ...ale kamyczek mu się należy do ogródka, że nie potrafił poza polem karnym ograć szalonego w tym meczu Reinę, co przypieczętowałoby zwycięstwo Tottenhamu...no i przez to i fatalny, chyba 10-centymetrowy wyskok Chimbondy przy centrze Finnana Ostrogi zabierają ze sobą z Anfield tylko jeden punkcik



Maciek - N paź 07, 2007 5:58 pm
.wreszcie popis dało wspaniałe trio Ronaldo-Rooney-Tevez i przyjemnie było patrzeć na grę ofensywną United...



Graboś - N paź 07, 2007 6:23 pm

ps: temat o LM "zdechnął" a ja chciałem bardzo pochwalić Valdesa za to, że mogłem być świadkiem jego najlepszego występu w karierze w meczu z VFB Stuttgart może trafilo się ślepej kurze ziarno ale chwalić trzeba gdy na to zasłużył, naprawdę byłem pod wrażeniem

Maciek, temat o LM jeszcze żyje , ledwo co, bo ostatni post jest sprzed miesiąca, ale wciąż możemy tam pisać. Następna kolejka LM już niebawem i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tam dyskutować o meczach, zawodnikach, bramkach itp.

Co do Valdesa, to pamiętam jak jakiś czas temu pisałeś, że jest on bramkarzem słabym, ja natomiast starałem sie go bronic i pisałem, że zdarzają mu się zbyt często szkolne błędy, ale ma też mecze wybitne i pokazuje w nich klasę światową. Ten mecz ze Stuttgartem był jednym z takich meczów. Wogóle w tym sezonie Valdes spisuje sie póki co bardzo dobrze. Oglądałem już kilka meczów Barcy w tym sezonie i broni bardzo pewnie. Oby tak dalej.



jazzmen - N paź 07, 2007 7:58 pm
krótko będzie..

City mnie coraz bardziej zaskakuje, naprawde myślałem, że w tym sezonie walczą tylko o UEFE, ale przy korzystnym zbiegu okoliczności związanym z taka, a nie inna sytuacja zwiazana z Chealse, dwa kluby z Manchesteru zagraja w LM! To co wyprawia ostatnio duet Elano i Petrov, wow Wreszcie mecze Citiznes oglada sie z prawdziwa przyjemnością, nawet Mpenza zrobił się jakiś bardziej ruchliwy i zaczął bramki strzelać, tylko troche mnie dziwi, że tak mało gra Bianachi i Samras, Włoch nawet dzisiaj sie nie pojawił na łąwce, dziwnie to SGE rozstawia, ale nie ważne bo City bramki strzelaja, a w ostatnim sezonie było w tym baaardzo cieżko, mieli najmniej strzelonych bramek w lidze..

a i nawiasem jaką Elano brame z wolnego strzelił w tamtej kolejce



kore - N paź 07, 2007 9:31 pm
stawiajac na ManUtd czystą jedynke myslalem ze jesli zalicze jakas wpadke w typowaniach to wlasnie tu... ale gra ktora zobaczylem to chwilami cos naprawde zajebistego... nie wiem jak dla was ale dla mnie najpiekniejsza byla bramka nr 3 w takim pseudo trojkaci Pique - Rooney - Ronaldo. Niby proste szkolne, dwa podania, ale zajebiscie zagrane, do tego strasznie naturalnie.

Tevez od kilku spotkań po prostu jak to się mówi "wymiata"



Maciek - So paź 20, 2007 1:50 pm
derby Liverpoolu dla FC Liverpoolu

prawdopodobnie byłby remis gdyby nie pan "wybitny" arbiter Clattenburg no ale co zrobić jak sędzia to nieudacznik ewidentny faul na Lescottcie w ostatnich sekundach meczu i niestety karnego sędzia niepodyktował - może uznał, że byłoby to za dużo, bo już wcześniej podyktował dwa, oba dla The Reds cóż oba tamte karne były słuszne i ewidentne, ale ich oczywistość w przypadku niepodyktowania jedenastki dla Evertonu troche wyblakła i sędzia już taki skrupulatny nie był, niestety



Greg00 - So paź 20, 2007 2:09 pm
tak, to prawda, skandaliczna decyzja sędziego, który pomimo że sędziował cały mecz praktycznie bezbłędnie niestety w ostatniej minucie wypaczył jego wynik...

ogromna szkoda, bo był to jeden z najlepszych meczów Premiership jakie widziałem w tym sezonie (przypomniał mi dlaczego ją tak kocham:) )...może nie królowała w nim technika i składne akcje ale było dużo walki i walki fair, która musiała rozgrzewać do białego...nie ma to w końcu jak derby...ogromna musi być w tym momencie złość i rozpacz na niesprawiedliwośćc losu kibców Evertonu, gdyż ich zepsól o mało co dokonałby czegoś nieprawdopodobnego, wyrównując wynik spotkania grając w dziewiątkę...karny był ewidentny i doprawdy trudno zrozumieć dlaczego Clattenburg go nie widział duży niesmak pozostawia jego decyzja, która w dodatku pociągnęłaby za sobą drugą żółtą dla Carraghera i kolejną czerwoną kartkę w tym spotkaniu...

cóż, piłka bywa czasami bardzo niesprawiedliwa, ale taki to jest niestety (a może niestety ) sport...gdy jeszcze dodamy do tego prawie obroniony karny przez Howarda (Neville by go na pewno obronił* ) to mogłoby się okazać, że to Everton schodziłby z boiska jako zwycięzca...

no nic, life goes on jak to mówią...

myślę jeszcze, że nie można skończyć mówić o tym spotkaniu bez wspomnieniu o grze Lescotta jaki on ma drybling, jak się zastawia i gra głową....niewielu znam zawodników w przodzie, którzy tak grają, a to przecież tylko obrońca, jestem pod niesamowitym wrażeniem jego gry

-----
*dla tych co nie oglądali, ten karny był podyktowany po tym jak piękną paradą Neville obronił ręką strzał Lucasa Leivy



danp - So paź 20, 2007 6:46 pm
Jaki ciul z tego sedziego, jak mozna bylo nie podyktowac tego karnego sam nie wiem, pewnie sedzia tez nie wie Totalne wypaczenie wyniku.
MU do przodu, zaczelo sie zle (choc czy tam nie bylo spalonego?), potem koncert 10 minut w koncowce I polowki i ladnie sobie ustawilismy gre na II polowe, do tego Cooker pokazal "intel;igencje", pracowal caly mecz na ta czerwona kartke i tak zalatwil szanse AV, a Onil jeszcze sie zbulwersowal, nie mam pojecia czym, moze glupota swojego gracza, ale czemu na pasiaku chcial sie wyzyc?



Maciek - So paź 20, 2007 7:21 pm
Spalony był ewidentny, no niestety nawet tak klarownych sytuacji czasami sędziowie nie widzą albo nie chcą widzieć

Man. United kontynuuje passę zwycięstw o której pisałem jednak nadal jest dość daleko do tego o czym mówiłem (nie konkretnie, zobaczymy czy się sprawdzi), punktują bez mrugnięcia okiem, a Tevez, Nani, Anderson, Rooney i reszta po prostu tworzą niesamowity zestaw młodych zawodników, aklimatyzacja Teveza już się jakiś czas temu zakończyła no i efekty teraz są naprawdę niezłe

bardzo szkoda tego karnego bo przy zauważeniu przez sędziego spalonego przy bramce AV byłoby 0-5, a to robi naprawdę wielkie wrażenie

cała wielka czwórka dzisiaj do przodu więc na górze bez zmian



Greg00 - So paź 27, 2007 4:09 pm
ua, ale baty dostali City a Hart to chyba ustanowił rekord świata puszczając 4 bramki między nogami trudno go specjalnie winić, bo to też jest trudny strzał do obrony, ale po takim meczu, kiedy praktycznie każdy strzał lądował w bramce, chyba bramkarz powinien odpocząć....zastanawiające jest w ogóle to, jak łatwo padały wszystkie bramki, wszystkie po podaniach z głębi pola między obrońców do wchodzącego napastnika...chociaż Dunne grał indywidualnie dobrze, to jako kolektyw obrona City wypadła tragicznie..dodatkowo dwa fatalne błędy Richardsa, przy których tylko on sam wie dlaczego nie próbował za wszelką cenę blokować strzału i zupełnie odpuścił strzelających na 1 i 2:0 Essiena i Drogbę..widać, że te wszystkie pochwały były jednak trochę na wyrost, bo to nie były przypadkowe błędy, które każdemu się mogą przytrafić, ale błędne zachowania w sytuacjach, jakich przecież wiele w każdym meczu..no ale cóż, człowiek się uczy na błędach

no nic, sroga lekcja dla MC, teraz zobaczyli na talerzu czego im brakuje by na stałe dołączyć do ścislej czołówki Premiership..a do tej czołówki powróci bez wątpienia Chelsea jeśli utrzyma taką formę i co ważniejsze styl gry, jak z dzisiejszego meczu...wreszcie miło było patrzeć na to co robią i cały mecz zabezpieczając tyły potrafili stworzyć wiele sporo okazji, z których gros wykorzystali...Lampard klasą sam dla siebie, on sam im wygrywa mecze, nawet jak sam nie strzeli to dając takie piłki, że nie sposób zmarnować...on jest niewiarygodny, z jaką łatwością i dokładnością gra te wszystkie piłki (także krótkie, takie rozwijające akcje)...oprócz niego fantastyczny Essien (mało który napastnik by strzelił bramkę w tej sytuacji co on miał), ktory wreszcie został otworzony do gry ofensywnej i na efekty nie trzeba było długo czekać...tak grającej Chelsea nawet jej zagorzali przeciwnicy nie mogą nie szanować...zobaczymy jednak jak to dalej będzie szło pod wodzą Granta



Maciek - So paź 27, 2007 6:32 pm
myśle, że gdyby Middlesbrough i Man. City miały lepszych bramkarzy, obrońców, pomocników i napastników to mecze te mogłyby się potoczyć zupełnie inaczej ok a teraz na poważnie

wielki szok, City takich batów nie dostawało nawet wtedy gdy było strasznie słabe, nawet wówczas gdy bili rekordy meczów bez zwycięstwa, z niewielką ilością strzelonych bramek itd. to nie dostawali takich batów, a dziś?naprawdę dla mnie to chyba niespodzianka kolejki, że druzyna która wydawało się może swoją ambicją wspiać się na wyżyny ligowej tabeli, zostaje skarcone jak po prostu gówniarz

nie wiem jak było bo mecuz nie widziałem, ale widać albo Chelsea miała dzień konia, albo po prostu City było osłabione i zupełnie nic im nie wychodziło

co do Manchesteru to po serii kilku ładnych meczów bez straty gola, przyszła seria kolejnych spotkań ze zdobytymi czterema bramkami w meczu co by nie mówić, to atak Roo-Tevez gra tak jak chciał Ferguson, Manchester wygląda naprawdę bardzo dobrze (biorąc pod uwagę jak wielu młokosów tam gra i ile jest kontuzji), gra wreszcie skutecznie, kontynuuje passę zwycięstw i do serii którą zapowiadałem coraz blizej, ale jeszcze troche...



kore - So lis 03, 2007 2:48 pm
co za zasrani farciarze... ledwo co ten pkt wywalczyli a glupki cieszyli sie jakby co najmniej 4:0 dla nich bylo . no ale to potwierdza fakt ze do ManUtd Arsenalowi lata swietlne. Wielka szkoda tego straconego pktu (inna sprawa ze stawialem "dwojke"), bo United zasluzyl na zwyciestwo.

Podanie Sahy do Evry... poezja, klasa swiatowa. Tyle moge powiedziec

Aha i jeszcze jak rzadko komus czegos zlego zycze to bez ogrodek stwierdzam ze nie bede plakal jak ktos fabregasowi nogi polamie na boisku. Kutas jeden wjezdza centralnie gosciowi w achillesy i jeszcze bezczelnie pieprzony cham przedrzeznia go udajac placz zeby tak jemu w kazdym meczu wjezdzali ciekawe jaka on bedzie mial mine. jako ze chcialbym to zobaczyc to tego mu zycze.

ps. co to bylo to z #3 w arsenalu?



Graboś - So lis 03, 2007 3:32 pm
kore, ale teraz pojechałeś. W zasadzie cały ten post jest tak żałosny, zakłamany, ze aż nie wiem od czego zacząć, wiec zacznę od początku.

Po pierwsze pisząc o farcie, gadasz jak dzieciak z podstawówki, bo mecz trwa 90 minut plus to co doliczył sędzia i już było w historii futbolu n takich meczów w których strzelano nie tylko gole wyrównujące ale i zwycięskie w doliczonym czasie i żaden to fart nie jest, tylko gra do końca. United w 99 roku to mieli chyba MEGA farta, jak strzelili dwa gole Bayernowi w doliczonym czasie. co nie

Dalej, pisząc że Manchester zasłużył na wygraną się kompromitujesz. W drugiej połowie, to Arsenal miał zdecydowaną przewagę, tyle że nie potrafili jej udokumentować, Manu udało sie strzelić gola po pięknej akcji, ale to oni popełnili kilka błedów w końcówce i stracili drugiego gola. Według mnie remis to względnie sprawiedliwy wynik, jeśli piłka nożna wogóle jest sprawiedliwa.
Poza tym trudno sie nie cieszyć, kiedy sie ratuje remis w doliczonym czasie gry, wiec nie wiem czemu sie dziwisz.

Pisząc takie rzeczy o Fabregasie, po raz kolejny pokazujesz, swoją arogancję. Podejrzewam, że teraz lepszego piłkarza w Premiership nie ma i należy mu się za to szacunek. Jakiejś specjalnej sympatii oby ekip do siebie nie było widać i gracze United też nie raz zachowali się nie fair, ale to nie powód żeby komuś życzyć połamania nóg czy czegoś w tym stylu. kore, naprawdę najpierw sie zastanów kilka razy zanim coś napiszesz na forum, bo później maluje się twój niezbyt pozytywny obraz.

ps. co to bylo to z #3 w arsenalu?




Strona 2 z 9 • Zostało wyszukane 1352 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9