Bastillon - Cz lis 26, 2009 11:49 pm
ale co z tego, że w innym wieku, skoro w tych innych latach (choć bardzo podobnych momentach karier - przerwy Jordana i sposób prowadzenia się tych dwóch graczy są właśnie w tym miejscu bardzo ważne) grali na podobnym poziomie ( i po to było to porównanie statsów). poza tym ja nie twierdzę, że sytuacje są identyczne, nawet Pietras tego nie wymagał, tylko chciał podobnych. a w przypadku AI i MJ mamy właśnie podobne sytuacje - bo obaj grali na zbliżonym poziomie (mimo różnicy wieku) i obaj chcieliby grać dalej, ale ich nie chciano plus kwestia wchodzenia z ławki.
ai3 - Pt lis 27, 2009 12:00 am
dzisiaj na to wpadlem
z sezonem Iversona i rynkiem FA jest jak z jego butami ktore kupilem
bylem sobie w wakacje w holandii, pojechalem na zakupy nakupowac bzdteow w outletach , wiecie szal huja dla lasek
wpadam do Nike a tam za 100 E dwie pary Jordanow - hujowe kolory i modele ale zawsze dzordze to dzordze jak to mawia Siwy no ale na co mi dwie pary jak mam juz dwie(jedne sala jedne tartan) i zwiazku z kryzysem finansowym odpuszczam se takie swieto jak kupno butow za 100E, wole przejaracprzejesc, przepic, wydac na cokolwiek byleby nie na buty. No ale mijaja 2 godziny chodzenia po tych outletach i po drugiej stronie jest Rbk - wchodze bez zamiaru czegokolwiek kupowania, moze jakis fajny tshirt za drobniaki moze pilka do futbolu ale patrze co widze Question III niebieskie za bagatela 14 E, no mysle sobie teraz tak, dawno juz nie mialem Iversonow, - ostatnio chyba osemki - i moze pora wrocic do korzeni, 14 euro mnie przecie nie zbawi, dlugo sie nie zastanaiwalem przymierzylem wzielem ;] bargain kurwa, pelen lans i bans, kolesie na koszu mysleli ze dalem za nie 300-500 zika (tu loluje fhuj ich), dziwki piszcza ,
ale juz na pierwsze wrazenie troche tandety w wykonczeniu, jezyk jak ze szmaty(Siwy jakby mnie w nich zobaczyl to by sie chyba zaniemowil), ogolnie rzep niezly(troche sie o niego balem slyszac kickzraporty o Lebronach z rzepami), ale but szalu nie robi Iverson V - kapcie kuzwa jak dla mnie, ogolnie linia Iverson miala zawsze troche jebniete wykonanie jak na moj artystyczny gust ale co szpan hip hap i new trikz new movez to new kicks - kostki na szczescie mam z gumy do nierozpierdolenia - rzebym nie wykrakal - to nie pekam ale jakos super sie nie czuje, nosze je raz na dwa tygodnie i preferuje zdecydowanie stare dobre Dzordze a Q3 leza i sie moge conawyzje na nie popatrzec. Cos jak z jego retirementem, na pierwszy rzut oka, tani zajebisty dobrze wyglada, biletowy szal a potem lekki zawod, bo ma sie sentyment chcialoby sie dobrze chcialoby sie jak za dawnych czasow, jak za czasow swietnosci a tymczasem jest jak za czasow gdzie kazdemu chcial wpierdolic i kazdego obrazic czyli z lekka niefajnie
Lou Williams sie polamal , moze odrobina Iversona ?
ai3 - Pt lis 27, 2009 12:10 am
swoja droga Bast co powiesz na to
Lebron, Wade, Carmelo, Jennings, Davis Baron i kazdy kto nosi koszulke z 3 byl i jest wielkim fanem Iversona, kazdy z nich chcialbyc jak Iverson, grac przeciwko niemu idolizowali go , powiedz mi dziecko jak twarz NBA , jak ktos kto odmienil imie koszykowki byl innowatorem, zjawiskiem i absolutnym trend setterem jest wg ciebie nikim szczegolnym
jakbys to napisal na realgm '' you cannot top that''
Bastillon - Pt lis 27, 2009 12:30 am
odmienil koszykowke na gorsze - AND1 streetballe new trickz new movez
to czyni z niego kogos specjalnego ? jesli juz to kolejny argument dla haterow
rw30 - Pt lis 27, 2009 12:55 am
Bartek, kuźwa, za dużo slama się widzę naczytałeś, a zawsze Ci mówiłem że to gówno straszne
jakie trendy setował iverson, poza cornrowsami i long sleevami ? możesz mnie wyjaśnić ? zaczęto nagle drużyny budować wokół niebroniących SG o wzroście 6'0'' ? bo nie zauważyłem
chyba że podejście do treningów przekazał młodszym pokoleniom, no jeśli tak to szacun, przypuszczam że zwłaszcza Carmelo znalazł tu w nim swojego mentora
fenomen popularności Iversona polegał na tym że allanek był drobniutki strasznie, normalny Johnny Doe tak na oko, a breakował anklesy tych wszystkich ziomków o stopę wyższych i 80 funtów cięższych jak chciał i kiedy chciał
a to że nie grał w obronie, ballhogował, grał na niskim procencie, biegał z giwerą i lubił praktis ?
to też było trendy
był zbuntowany, a teenagers to lubią
prawie jak czarna wersja Kurta Cobaina, tylko parę lat później
lorak - Pt lis 27, 2009 5:26 am
ale na jakiej podstawie uwazasz to za podobne momenty karier ? w sensie schylek ? czyli co rookie season Waltona to podobny moment kariery do 18 sezonu Kareema, bo w obu przypadkach jest schylek ? jesli zmierzymy to na jakiejs racjonalnej podstawie(i tutaj najlepsze wydaja sie minuty zaproponowane przez Pietrasa) to nie ma opcji, zeby ci wyszlo ze AI byl w podobnym momencie kariery do MJa i nie mowimy tutaj wcale o wieku, ale nawet wliczajac ta przerwe musialbys niezle kombinowac, zeby przeforsowac taka manipulacje.
żadna manipulacja. pisałem już o tym. sposób prowadzenia się obu graczy + plus wrodzone możliwości fizyczne + faktyczne wyniki w tych sezonach (bardzo podobne!) plus to, że '09 był 13 sezonem gry Iversona, a '03 był 15 gry Jordana z tym, że w '86 i '95 z wiadomych względów grał bardzo mało + lata przerwy.
Rigel - Pt lis 27, 2009 10:12 am
sposób prowadzenia się obu graczy
Nie chciałbym się wtrącać do dyskusji, ale czy sposób prowadzenia się to ma być argument przemawiający na korzyść AI??? A cóż niby przeszkadzało Iversonowi podchodzić do treningów tak jak MJ czy Mailman?
lorak - Pt lis 27, 2009 10:18 am
sposób prowadzenia się obu graczy
Nie chciałbym się wtrącać do dyskusji, ale czy sposób prowadzenia się to ma być argument przemawiający na korzyść AI???
PI3TR45 - Pt lis 27, 2009 10:30 am
rozumiem, że nie masz nic do dodania do mojego posta Lo
dla mnie Iverson to taki upgrade'owany Marbury. Także w mózgu, żeby nie było. Ale pewne cechy (zachowując odpowiednie proporcje) się pokrywają.
rw30 - Pt lis 27, 2009 11:21 am
ale na jakiej podstawie uwazasz to za podobne momenty karier ? w sensie schylek ? czyli co rookie season Waltona to podobny moment kariery do 18 sezonu Kareema, bo w obu przypadkach jest schylek ? jesli zmierzymy to na jakiejs racjonalnej podstawie(i tutaj najlepsze wydaja sie minuty zaproponowane przez Pietrasa) to nie ma opcji, zeby ci wyszlo ze AI byl w podobnym momencie kariery do MJa i nie mowimy tutaj wcale o wieku, ale nawet wliczajac ta przerwe musialbys niezle kombinowac, zeby przeforsowac taka manipulacje.
żadna manipulacja. pisałem już o tym. sposób prowadzenia się obu graczy + plus wrodzone możliwości fizyczne + faktyczne wyniki w tych sezonach (bardzo podobne!) plus to, że '09 był 13 sezonem gry Iversona, a '03 był 15 gry Jordana z tym, że w '86 i '95 z wiadomych względów grał bardzo mało + lata przerwy.
lorak - Pt lis 27, 2009 11:43 am
uważam, że skoro wynik mamy bardzo podobny w obu przypadkach - czyli AI '09 grał na podobnym poziomie co MJ '03 - to znaczy, że te 8k minut (PO uwzględnione) więcej rozegranych przez Jordana nie miało takiego negatywnego wpływu na jego sportową wydolność jak utrzymujecie. a nie miało takiego negatywnego wpływu ponieważ: 1. MJ miał ogólnie niesamowite warunki fizyczne - w przeciwieństwie do AI, którego największą zaletą była tylko szybkość 2. dbał o nie i się rozwijał - w przeciwieństwie do AI 3. miał przerwy, które w pewien sposób pomogły jego organizmowi 4. był inteligentniejszym zawodnikiem niż AI i nawet gdy stracił w fizyczności, to potrafił to pozytywnie wykorzystać.
to wszystko razem złożyło się na to, że mimo rozegrania 8-9K minut więcej Jordan w '03 nie był gorszy niż młodszy od niego AI w '09.
prościej już chyba nie potrafię tego wytłumaczyć.
Koelner - Pt lis 27, 2009 11:45 am
dla mnie Iverson to taki upgrade'owany Marbury. Także w mózgu, żeby nie było. Ale pewne cechy (zachowując odpowiednie proporcje) się pokrywają.
PI3TR45 - Pt lis 27, 2009 12:04 pm
Faktycznie Lo, nie zauważyłem Twojej edycji.
Ogólnie rzecz biorąc jesli nie mamy dowodów na to, że MJ psuł atmosferę (zdanie Josepha tu nie jest dla mnie do końca decydujące mimo wszystko, sorry J

co z tego, że sportowo spotkali się w pewnym punkcie jeśli Jordan jako bardziej wyeksploatowany był na bardziej stromej równi pochyłej. Nawet najlepszy atleta w wieku 40 lat nie da rady.
ignazz - Pt lis 27, 2009 12:52 pm
W tym momencie do gry wchodzi moje równanie i wszystkie te czynniki wymienione tam (jak i pewnie inne, o których zapomniałem) miały wpływ na formę fizyczną Jordana i w jego przypadku spadek umiejętności z roku na rok był coraz szybszy. Zilustruję to przykładem:

co z tego, że sportowo spotkali się w pewnym punkcie jeśli Jordan jako bardziej wyeksploatowany był na bardziej stromej równi pochyłej. Nawet najlepszy atleta w wieku 40 lat nie da rady.
kurde jest coraz fajniej na forum
jedni popadają w Ignazzowość a drudzy tworzą Równania "Pi" ..trasa...
robi sie naukowo, hmm nie powiem
myslę, że chwytem poniżej pasa jest argumentować coś o AI porównując do MJ, któremu ( nikt/mało kto) nie dorówna...to leżenie kopającego
lub kopanie leżącego
co do wykresu to oczywiście sie nie czepiam bo fajnyj a wstyd przyznać że ja bym takiego na kompie nie zrobił ani nie potrafił wstawić na forum
josephnba - Pt lis 27, 2009 1:21 pm
Spoko P ja się nie gniewam, ale mam jedno pyanie- gdzie ja napisałem, ze MJ psuł atmosferę w Wiz? Napisałem tylko ,ze niejako tradem RIPa do Det wymusił swoją gre w S5 u boku Sracka.
Czy to popsuło atmosferę? Nie wiem, ale widać było po tych kilkudziesięciu meczach jakie z tamtego okresu widziałem (wtedy jeszcze cięzko było), ze Mj miał raczej ustabilizowaną pozycje i posłuch, ale on odwrotnie do AI potrafił być przewodnikiem młodych, potrafił im podpowiedzieć co i jak, choć z drugiej strony podobnie do Ai miał wysokie mniemanie o sobie i poczucie, ze cięzko byłoby mu sie pogodzić z rolą rezerwowego
Gdyby AI poszedł za przykładem MJa i trochę bardziej z klasą umiał walczyc o swoje podejrzewam, ze tej dyskusji by nie było
PS: ignazz nie myśl, ze P taki bystrzach jest, on tylko udaje.
Otworzył painta, zrobił pare kresek poziomych i pionowych szara kreską po czym wstawił dwie krzywe i mamy wykresik , mój 10letni chrześniak to umie
lorak - Pt lis 27, 2009 1:25 pm
co z tego, że sportowo spotkali się w pewnym punkcie jeśli Jordan jako bardziej wyeksploatowany był na bardziej stromej równi pochyłej. Nawet najlepszy atleta w wieku 40 lat nie da rady.
po pierwsze, to świetne zagranie z tym wykresem Pietras. nigdy nie pomyślałem aby coś takiego stosować, a jednak trzeba będzie zacząć, bo efekt jest piorunujący
po drugie, to dobrze wiesz, że od momentu, gdy ich kariery się spotkały może być tak, jak sugeruje twój wykres, ale może też być inaczej. żeby to sprawdzić nie wystarczy przedstawienie wykresu, który właściwie mówi o niczym, bo nie opiera się na żadnych danych, lecz właśnie trzeba by dokonać analizy dotyczącej tego, jak wyglądają kariery zawodników po 39 roku życia, a jak takich chucher jak Iverson po 34.
niestety po pobieżnym spojrzeniu na te dwie grupy nie da się tego rozstrzygnąć. na pewno i tu i tu mamy do czynienia ze spadkiem produktywności, ale o ile dokładnie to nie jestem w stanie określić.
ignazz - Pt lis 27, 2009 1:25 pm
PS: ignazz nie myśl, ze P taki bystrzach jest, on tylko udaje.
Otworzył painta, zrobił pare kresek poziomych i pionowych szara kreską po czym wstawił dwie krzywe i mamy wykresik , mój 10letni chrześniak to umie
chodziło mi bardziej o fakt "rozwoju" forum i wykorzystywanie nowych elementów
oczywiste jest ze wole wklejoną fote wódy w innym temacie ale takie quasi naukowe wstawki buduja...
z wiekiem ( lata lecą) coraz mniej bluzgów będzie a wiecej wykresów
aż czekam gdy ktoś na wykres odpisze wykresem i wtedy sie zacznie dyskusja
josephnba - Pt lis 27, 2009 1:29 pm
aż czekam gdy ktoś na wykres odpisze wykresem i wtedy sie zacznie dyskusja kurde czas autoCada odkopac gdzieś w archiwum i sobie przypomnieć z czym sie to je
PI3TR45 - Pt lis 27, 2009 1:52 pm
Spoko P ja się nie gniewam, ale mam jedno pyanie- gdzie ja napisałem, ze MJ psuł atmosferę w Wiz? Napisałem tylko ,ze niejako tradem RIPa do Det wymusił swoją gre w S5 u boku Sracka.
Czy to popsuło atmosferę? Nie wiem, ale widać było po tych kilkudziesięciu meczach jakie z tamtego okresu widziałem (wtedy jeszcze cięzko było), ze Mj miał raczej ustabilizowaną pozycje i posłuch, ale on odwrotnie do AI potrafił być przewodnikiem młodych, potrafił im podpowiedzieć co i jak, choć z drugiej strony podobnie do Ai miał wysokie mniemanie o sobie i poczucie, ze cięzko byłoby mu sie pogodzić z rolą rezerwowego
Gdyby AI poszedł za przykładem MJa i trochę bardziej z klasą umiał walczyc o swoje podejrzewam, ze tej dyskusji by nie było
PS: ignazz nie myśl, ze P taki bystrzach jest, on tylko udaje.
Otworzył painta, zrobił pare kresek poziomych i pionowych szara kreską po czym wstawił dwie krzywe i mamy wykresik , mój 10letni chrześniak to umie
Co do pierwszej części, to konkretnie chodziło o to, że napisałeś że MJ przeforsował swoją osobę do S5, czego uczepił się Lorak. Jednak należy zauważyć, że nie było mowy o tym, że niesłusznie ani kosztem dobra zespołu, bo jak podał Bastillion wyniki były lepsze.
Co do drugiej części to funkcje na wykresie to:
Kod: http://www.jogle.pl/wykresy/
po drugie, to dobrze wiesz, że od momentu, gdy ich kariery się spotkały może być tak, jak sugeruje twój wykres, ale może też być inaczej. żeby to sprawdzić nie wystarczy przedstawienie wykresu, który właściwie mówi o niczym, bo nie opiera się na żadnych danych, lecz właśnie trzeba by dokonać analizy dotyczącej tego, jak wyglądają kariery zawodników po 39 roku życia, a jak takich chucher jak Iverson po 34.
niestety po pobieżnym spojrzeniu na te dwie grupy nie da się tego rozstrzygnąć. na pewno i tu i tu mamy do czynienia ze spadkiem produktywności, ale o ile dokładnie to nie jestem w stanie określić.
mój wykres nie miał o niczym mówić, ani nic udowadniać, jedynie ilustrował przypadek o jakim pisałem, czyli ten naturalny i oczywisty kiedy stary, zramolały Jordan miał większy spadek formy z roku na rok. I tak - nie da się tego dokładnie wyliczyć komu szybciej leciało w dół, co jest dla gracza gorsze - granie 3 sezony więcej (ale z przerwami) czy granie bez przerwy (zauważ jeszcze, że Jordan miał krótsze przerwy między sezonami ze względu na późne kończenie sezonu w PO, a Iverson "niestety" odapadał zazwyczaj dosyć szybko).
lorak - Pt lis 27, 2009 2:27 pm
Co do pierwszej części, to konkretnie chodziło o to, że napisałeś że MJ przeforsował swoją osobę do S5, czego uczepił się Lorak. Jednak należy zauważyć, że nie było mowy o tym, że niesłusznie ani kosztem dobra zespołu, bo jak podał Bastillion wyniki były lepsze.
a co "niesłusznie, kosztem zespołu" ma tutaj do rzeczy? przecież z AI w S5 pistons też grali dobrze (18-14 chyba), 7G winning streak, wygrane w san antonio i w LAL. ale potem wrócił Rip i się wszystko rypło.
I tak - nie da się tego dokładnie wyliczyć komu szybciej leciało w dół, co jest dla gracza gorsze - granie 3 sezony więcej (ale z przerwami) czy granie bez przerwy (zauważ jeszcze, że Jordan miał krótsze przerwy między sezonami ze względu na późne kończenie sezonu w PO, a Iverson "niestety" odapadał zazwyczaj dosyć szybko).
Xamel - Pt lis 27, 2009 6:05 pm
Jako "MJ lover" z przykrością muszę stwierdzić ze nasze spojrzenie na mj'a w wizz jest spojrzeniem romantycznym. Dla nas faktycznie pare zwycięstw wiecej, pogoń za PO i oczekiwanie reumatycznego cudu w PO były "dla zespołu", ale spojrzenie fanów wizz za wielkej wody jest nIeco odmienne.
Nieco szokujące było dla mnie kiedy z okazji introdukcji mj'a do HOF na poważnym blogu bulletsforever (organizacja wizz traktuje przedstawicieli tego blogu jak przedstawicieli mediów, na rowni z dziennikarzami gazet, łącznie z przepustkami na treningi i dostępem do zawodników) pojawiły się wspominki blogeriw i fanów.
I , cóż, uważają ze mj promował swoją osobę, i dla krotkoterminowej poprawy gry zespołu poświęcił cele długoterminowe. I zamiast walczyć o 38 winow powinien był rozwijać młodych.
A siebie zapewne wytrejdowac do kontendera za picki, ale to już szczegół.
Nie wiem czy się z tym zgadzam ale opinia negatywna jest przewazajaca.
Oruss - Pt lis 27, 2009 7:49 pm
Tak wtracajac się do dyskusji. Nie mam przekonania czy przerwy MJ poprawily szczegolnie jego stan ogolny i mozna porownywac jego 39 lat z 34 Iversona. Moze to teraz troche wyolbrzymie ale czy zawodnik ktory w wieku 30 lat odejdzie na 10 latnia emeryture(zakladajac ze bedzie sie w miare dobrze prowadzil )i wroci w wieku 40 lat na boiska bedzie mozna porownywac do np 31-32 aktywnego zawodnika? Odpowiedz nasuwa sie sama.
Wieku sie nie oszuka, przerwa u MJ moze i pozwolila sie troche zregenerowac ale jednoczesnie na pewno spowodowala pewne "zastanie" i odzwyczajnie od warunków nba.
Xamel - Pt lis 27, 2009 8:45 pm
Tak wtracajac się do dyskusji. Nie mam przekonania czy przerwy MJ poprawily szczegolnie jego stan ogolny i mozna porownywac jego 39 lat z 34 Iversona. Moze to teraz troche wyolbrzymie ale czy zawodnik ktory w wieku 30 lat odejdzie na 10 latnia emeryture(zakladajac ze bedzie sie w miare dobrze prowadzil )i wroci w wieku 40 lat na boiska bedzie mozna porownywac do np 31-32 aktywnego zawodnika? Odpowiedz nasuwa sie sama.
Wieku sie nie oszuka, przerwa u MJ moze i pozwolila sie troche zregenerowac ale jednoczesnie na pewno spowodowala pewne "zastanie" i odzwyczajnie od warunków nba.
podpisuje się wszystkimi odnozami
Mich@lik - So lis 28, 2009 10:04 am
AI wraca
hahaha... i to do 76ers
Edit sorry zle przeczytałem:)
Fox Sports' Stephen A. Smith is reporting that the Sixers appear to be on the verge of signing Allen Iverson, possibly as early as in the upcoming week.
karpik - So lis 28, 2009 10:10 am
Skąd masz takiego brejking niusa przyjacielu?
ai3 - So lis 28, 2009 10:30 am
ja mysle ze Iverson ma taki plan ze teraz podpisze z jakas druzyna kontrakt, rozjebie im atmosfere, pomarudzi ze chce byc starterem, poprzegrywaja troche, nastepnie pojdzie do domku w gorach, wezmie troche kasy, zterminuje kontrkat, powie ze odchodzi, nastepnie kolejnej druzynie sie ktos polamie to go podisza i tak jeszcze ze 2-3druzyny urobi
Julius - So lis 28, 2009 12:10 pm
Sorry Bastuś, ze Ci nie odpisalem, ale ni chuja, nie mialem kiedy, mam nadzieje, ze sie nie pogniewasz, zreszta generalnie dyskusja troche bezcelowa, bo do pewnych racji ani Ty mnie, ani ja Ciebie nie przekonam.
O ile wkurwiony bylem na AI jak juz zaczal z ta lawka marudzic - bo ze zrobil to 'ciut' przy wczesnie to sprawa oczywista, natomiast po tym jak odjebal retirementa, to przypomnialo mi sie, czemu tak zajebiscie go lubie.
Jakbym byl psychologiem to bym walnął tutaj jakas wieksza psychoanalize, a ze nie jestem, to tylko moge myslec, ze takowa robie, ale oczywiste jest to, ze jego charakter wykształcony gdzies na jednym z zadupiastych gett po raz kolejny się ujawnił i o ile mozna to uznawać, za cechę negatywna, to przecież ona spowodawala, ze byl tak wielkim koszykarzem jakim byl...
To ten charakter powodowal, ze gral poobijany i z masą kontuzji i generalnie jak na zawodnika tych gabarytow opuscił bardzo mało spotkan. Kiedy grał z pękniętym zebrem i przełykał krew na parkiecie wszystkich zachwycalo, jaki jest twardy, a przeciez on nie byl twardym, tak dla zasady... Był twardy, bo nie potrafił patrzec z boku na swoj zespół, ktory sobie nie radzi i przegrywa. Wiedzial doskonale, ze ma umiejetnosci, zeby zmienic to co się na parkiecie dzieje i nawet, jak organizm mowil juz 'nie', to on i tak pchał się na parkiet.
Z rolą rezerwowego jest tak samo. Wszyscy jadą go za to, że nie potrafi się dostosować, ze nie potrafi usiąść na dupie i czekać, ale jak on ma siedziec, majac swiadomosc, ze jest w pełni sił i moze wiecej, niz jakis Will Bynum, czy inny Conley ? Jak ma siedziec i czekać w takiej sytuacji, kiedy ledwo łażąc nie schodził z parkietu? Tym bardziej, ze zespołowi gra tych gosci wcale nie wychodzila na dobre, bo dostawali baty.
Kolejna sprawa, ktora wpłynęła na to to absolutny brak autorytetu trenera w oczach Iversona. Ayers, Ford, O'Brien, Curry, Hollins to goscie, ktorzy w tej lidze nic nie wygrali i nie wygraja, to goscie, ktorzy w porównaniu do niego samego biorąc pod uwagę swoje zadania są pizdami, rookasami, cipami. Wiekszosc z nich powinna mu nosic pączki i słuchawki, zamiast wydawac dyspozycje na boisku.
Kiedy AI trafił pod Browna konflikty oczywiscie sie pojawiały, ale AI Larryego szanował, zreszta z wzajemnoscia. Nie slyszalem od ich rozstania złego słowa na siebie, wrecz przeciwnie, nawet matka AI i zona Browna za wspolnych czasow w Philly chodziły na wspolne kolacje i 'doradzaly' Answerowi.
Iverson byl zawsze pewny siebie i tylko to przy wzroscie 6-0 pozwoliło mu zaistniec w koszykowce, byl jednak moze zbyt pewny siebie jesli chodzi o grę i to powodowalo, ze dla slabych trenerow byl uncoachable.
Podobnie sprawa ma się z Karlem, ktorego za jakiegos wybitnego fachowca nie uwazam, ale jednak potrafil zasluzyc na szacunek AI, czy Paytona, ktory przeciez do pokornych tez nie nalezal. No i Karla AI też uwazal i sluchal i żyja nadal w dobrej komitywie. Widzicie tutaj jakas zaleznosc ? Ja widzę dosc wyrazna.
Co do pomysłu z Sixers, to przy obecnym systemie Philly, czyli tym calym princeton Jordana jest to sredniawy pomysł, przy specyfice AI, ale nie moge powiedziec, ze nie chcę widzieć Allena ponownie w barwach Sixers. Zreszta mamy poki co taki sezon, ze zatrudnienie Isiaha na stanowisku coacha by nam nawet duzo nie pogorszylo... Szkoda mi tylko Holidaya, ktory pewnie znowu zasiądzie na koncu ławki, ale niestety na ta chwile ponad 20mpg to dla zespolu zabójstwo, a w konsekwencji i na jego psychice moze sie negatywnie odbic. Z drugiej strony jak juz kiedys pisalem, Holiday-Iverson wyglada w defensywie calkiem rozsadnie, a Jrue grajac w NCAA na 2 powinien w miarę na boisku sie odnaleźć.
PI3TR45 - So lis 28, 2009 12:17 pm
To ten charakter powodowal, ze gral poobijany i z masą kontuzji i generalnie jak na zawodnika tych gabarytow opuscił bardzo mało spotkan.
To ten jego charakter również powodował, że grał poobijany i z masą kontuzji, bo nie chciało mu się trenować, siedzieć na siłowni i obudować się lepiej mięśniami czy wypracować na tyle skutecznego jumperka, żeby mieć alternatywę. Zawsze jest druga strona medalu, tylko nie każdy chce ją widzieć.
Julius - So lis 28, 2009 12:45 pm
No AI jest ładnie utalentowany i prawie iron-man, skoro bez trenngow, zdziałał tyle w lidze i opuscil tak malo spotkan. Grant Hill tez jest leniem, bo sie połamał? Allan Houston ? Iverson ma budowe jaka ma i chocby z silowni nie wychodzil przez 2 lata, to nie zacznie wygladac jak Baron Davis. Ingerujac znacząco w masę naralby sie na kontuzje stawow, ktore nie bylyby przyzwyczajone do akich ciezarow.
Zreszta z tego co mi wiadomo, to pracowal nad ciałem, ale ze Phila to LA, to na kazdym portalu nie pojawialy sie info o incredible body/jumper upgrade, jak w przypadku Kobasa.
Van - So lis 28, 2009 1:56 pm
Kolejna sprawa, ktora wpłynęła na to to absolutny brak autorytetu trenera w oczach Iversona. Ayers, Ford, O'Brien, Curry, Hollins to goscie, ktorzy w tej lidze nic nie wygrali i nie wygraja, to goscie, ktorzy w porównaniu do niego samego biorąc pod uwagę swoje zadania są pizdami, rookasami, cipami. Wiekszosc z nich powinna mu nosic pączki i słuchawki, zamiast wydawac dyspozycje na boisku.
Kiedy AI trafił pod Browna konflikty oczywiscie sie pojawiały, ale AI Larryego szanował, zreszta z wzajemnoscia. Nie slyszalem od ich rozstania złego słowa na siebie, wrecz przeciwnie, nawet matka AI i zona Browna za wspolnych czasow w Philly chodziły na wspolne kolacje i 'doradzaly' Answerowi.
Iverson byl zawsze pewny siebie i tylko to przy wzroscie 6-0 pozwoliło mu zaistniec w koszykowce, byl jednak moze zbyt pewny siebie jesli chodzi o grę i to powodowalo, ze dla slabych trenerow byl uncoachable.
Podobnie sprawa ma się z Karlem, ktorego za jakiegos wybitnego fachowca nie uwazam, ale jednak potrafil zasluzyc na szacunek AI, czy Paytona, ktory przeciez do pokornych tez nie nalezal. No i Karla AI też uwazal i sluchal i żyja nadal w dobrej komitywie. Widzicie tutaj jakas zaleznosc ? Ja widzę dosc wyrazna.
a słyszałeś żeby po odejściu z drużyny toczył jakieś wojny ze swoimi innymi byłyby trenerami ? by oni pytani publicznie o niego mieszali go z błotem ? nie, bo po co ? pieprzysz takie głupoty o tych trenerach, a dlaczego ani Brown ani Karl, którzy wciąż są trenerami, którzy nie mają w swoich drużynach jakiejś super obstawy na jego pozycji nie zdecydowali się go zatrudnić ?
Bobcats woleli sobie Stephena Jacksona na SG ściągnąć, Nuggets mając na PG gracza o warunkach fizycznych Billupsa czyli praktycznie takich samych jakie miał Snow mogliby spokojnie grać Iversonem na obwodzie obok niego, ale jakoś się specjalnie nie starali i nie starają o niego, pomyślałeś czasami dlaczego ?
Może byli trenerzy po prostu nie chcą kopać leżącego ? może nawet jeżeli trener ma o swoim byłym zawodniku złe zdanie to po co miałby o tym mówić publicznie i zmniejszać szanse, że może jakiś rywal się skusi i weźmie sobie problem na głowę ?
lukaszlk - So lis 28, 2009 8:41 pm
http://thankgodimfamous.com/entertainment/iversoncareer/
Wirakocza - N lis 29, 2009 9:14 pm
no panowie o czym temat. Tinsley w Grizz > Iver w Grizz
Tinsley co siedział na dupie całą pewnie dekadę w Pacers daje wiecej Grizz gdzie podobno trener idiota (jakos tego nie widac ), ale to pewnie taki efekt że jak Iverson przychodzi do zespołu to trener idiocieje.
ai3 - N lis 29, 2009 11:07 pm
dzisiaj trener byl szczegolnie dobrzy a liderzy - Tinsley, Conely, Mayo i Gay spisali sie szczegolnie dobrze, Chris Bosh dobrze bym wrecz powiedzial
Bastillon - Wt gru 01, 2009 12:40 am
Chris Bosh to i tak znacznie lepszy lider niz Iverson na jakimkolwiek etapie kariery... o ile mozna nazwac liderem kogos kto jest cancerem.
Findek - Wt gru 01, 2009 12:44 am
Teraz to mnie Bast zniszczyłeś. Jesteś zaślepiony nienawiścią niczym Kubbas w stosunku do Lebrona i zacząłeś pieprzyć takie głupoty, że się rzygać chce. PussyChris ? Liderem ? Iverson ma chociaż charyzme. Bosh w PO to zwykła pizda. Iverson sam wygrywał ciężkie serie, swoją wolą walki dodawał innym otuchy , a jak trzeba brał na siebie odpowiedzialność. Lider który nie jest gtg to słaby lider. Więc nie rozumiem skąd w tej dyskusji w ogóle Bosh.
ai3 - Wt gru 01, 2009 12:48 pm
bast ma teraz duzo sprawdzionow i ''psa ktory jezdzil koleja'' do przeczytania wiec ograniczyl swoje posty do jednozdaniowcow choc i tak jest wciaz fatalnie
Bastillon - Wt gru 01, 2009 1:09 pm
Iverson wygrywal serie ? ktora konkretnie serie wygral ? czy jest jakas seria ktora Iverson wygral, a jednoczesnie nie rzucal ~40% albo mniej ?
Bosh dawno nie byl w PO i nie sadze, zeby teraz tak slabo tam wypadl. co do jego leadershipu obecnie nie moge miec zastrzezen. nic wielkiego, ale jakies cechy przywodcy da sie znalezc.
Findek - Wt gru 01, 2009 6:23 pm
To, że Iverson rzucał w serii mniej niż 40% to znaczy że nie wygrywał tych meczów ? To że był gtg i nie zawodził pod tym względem to nie są cechy leadershipu ? Co Ty chcesz powiedzieć ? Nie wygrał serii z Raptors w 2001, mimo pomniejszej kontuzji ? Nie wygrał pierwszego meczu z LA ? Nie jest to może lider z najwyższej półki, ale porówynanie do niego Bosha to bluźnierstwo. Bosh, który w PO jest zawodnikiem jednym z wielu. Niewyróżniający się, ot tak, robiący te swoje cyferki. Jumperkujący w dodatku. Może jeszcze Antoine Walker był lepszym liderem ?
Bastillon - Pt gru 04, 2009 4:08 pm
To, że Iverson rzucał w serii mniej niż 40% to znaczy że nie wygrywał tych meczów ? To że był gtg i nie zawodził pod tym względem to nie są cechy leadershipu ? Co Ty chcesz powiedzieć ? Nie wygrał serii z Raptors w 2001, mimo pomniejszej kontuzji ? Nie wygrał pierwszego meczu z LA ? Nie jest to może lider z najwyższej półki, ale porówynanie do niego Bosha to bluźnierstwo. Bosh, który w PO jest zawodnikiem jednym z wielu. Niewyróżniający się, ot tak, robiący te swoje cyferki. Jumperkujący w dodatku. Może jeszcze Antoine Walker był lepszym liderem ?
ai3 - Pt gru 04, 2009 10:42 pm
mnie zastanawia po co ty pierdolisz takie bzdury ? nie potrafie sobie wyobrazic nikogo kto wybralby Antoine walkera nad Allena Iversona w czymkolwiek poza konkursem Shimmych ? ale na serio bo to juz jest dla mnie pelen ignor mam wyjebane albo Iverson zagra dobry sezon i powiecie ze dobrze zagral Brand Iguodala Dalembert i Thad Young i musieli sie zgrac a Iverson tylko tam statystowal albo powiecie ze Iverson rozjebal Sixers lose lose, Iverson by wygral teraz mistrzostwo i by tam przeszkadzal lose lose , debil i pieniacz zawsze wyprze czlowieka ktory nie ma ochoty sie z kims takim uzerac tak bylo od zarania dziejow i przyklad tego mamy teraz w polityce i w tym temacie,
ale naprawde chcialbym uslyszec przeczytac jakiekolwiek wytlumaczenie i uzasadnienie dla ktorego Walker jest lepszy od Iversona ?
Wirakocza - So gru 05, 2009 6:09 am
ai3,jaki bilans mają Grizz pod wodzą trenera idioty rozgrywającego idioty i kto tam jeszcze jest tym idiotą? chyba coś trochę lepiej?
ai3 - So gru 05, 2009 10:19 am
no Iverson byl taki glupi ze odszedl mial tak dobrze, taki dobry personel, swietny trener, dream come true, no glupi jest po prostu , stary i glupi
Bastillon - So gru 05, 2009 10:23 am
wytlumaczenie jest proste. Iverson bardziej przeszkadza zespolowi niz pomaga. Walker w mniejszym stopniu. Iverson jest wiekszym zlem, wiec wole Toska.
Julius - So gru 05, 2009 1:45 pm
To tak jakbys tlumaczyl, ze ten ziomus lubi byc jebany w dupe, a twoja dziewczyna nie, wiec lubisz bardziej jebac tego kolesia.
Dunk Fan - So gru 05, 2009 4:03 pm
Nie przepadam za Iversonem, co widać, ale wybrać Walkera przed Iversonem to przykład jak łatwo popada w skrajności Bastillon. Cancer, debil, idol, madafaka - obojętnie za kogo się go uważa, to już jest gruba przesada z wymienianiem Antka obok...
Ai3, tak sobie tłumacz, chociaż może większość ma tutaj rację? Od zawsze zastanawiano się nad idealnym systemem władzy i popatrz: dominuje i na tę chwilę jest najlepszy ten model, w którym decyduje większość, bo z zasady ma rację (chociaż nie zawsze ją ma).
ai3 - So gru 05, 2009 4:13 pm
wira jak tam bulls ? bedziesz po kazdym zwyciestwie Memphis wracal do tematu ? po kazdej porazce Sixers tez ?
master - So gru 05, 2009 7:07 pm
:lol:
Nie przepadam za Iversonem, co widać, ale wybrać Walkera przed Iversonem to przykład jak łatwo popada w skrajności Bastillon. Cancer, debil, idol, madafaka - obojętnie za kogo się go uważa, to już jest gruba przesada z wymienianiem Antka obok...
W każdym bądź razie jest progres - zaczynaliśmy od Kwame.
Wirakocza - So gru 05, 2009 10:23 pm
ooo nasz dr Lubiczu. Ja zwyczajnie chce wiedzieć, jak to się stało, ze Grizz z debilami za sterami i na parkiecie, są w stanie wygrywać częsciej niż jak Twój guru był tam figurantem w składzie, wszak wedlug Ciebie tam sie nie dało i dlatego guru spakowało manatki. Powiem ci skrycie, że czasami lukam sobie fragmenty owych meczy i tu muszę rozczarować twą oczytaną świadomośc, gdyż nie widać tego idiotyzmu ani w osobie trenera ani też w tych młodych graczach. dlatego też zdarzają się takie mecze jak z Clips i takie jak z Mavs, przydałby się im twój guru ze swoim doświadczeniem. no ale skoro guru razem z Tobą widział tam bandę idiotów bez szans na wygrywanie to się pytam jak to jest że jednak wygrywać potrafią?
a bulls?
jak to bulls w listopadzie i grudniu. Lepiej by było gdybś nie robił laski Rose'owi w co drugim poscie bo zwyczjanie pechowy jesteś
Rok temu tak z Noah miałeś robiłeś mu laskę na forum a chłop się meczył w 5 minut w meczu.
Pisz blogi o swoim guru
Bastillon - So gru 05, 2009 10:40 pm
:lol:
Nie przepadam za Iversonem, co widać, ale wybrać Walkera przed Iversonem to przykład jak łatwo popada w skrajności Bastillon. Cancer, debil, idol, madafaka - obojętnie za kogo się go uważa, to już jest gruba przesada z wymienianiem Antka obok...
W każdym bądź razie jest progres - zaczynaliśmy od Kwame.
karpik - So gru 05, 2009 11:31 pm
ja dalej wole Kwamego. nie wiem co chcecie od Kwamego, w takim porownaniu akurat tak slabo nie wypada. zbiera lepiej(nawet biorac pod uwage pozycje), nie jest wielka dziura w obronie, nie potrzebuje rzutow w ogole i nie tworzy mismatchy. samo to ze Iverson potrzebuje odpalic ~15-17 cegiel juz powinno byc przewazajacym argumentem za Kwamem.
Czuję, że to może być dobra zabawa: Szukamy dla Bastka zawodnika gorszego od Iversona. My rzucamy nazwiskiem, a kolega argumentuje. Wchodzisz w to Bast?
Moje propozycje to Nate Robinson i Michael Adams.
szoszon - N gru 06, 2009 11:32 am
nasz staaaary znajomy, Stephon Marbury?
Julius - N gru 06, 2009 1:06 pm
wole Marburego, bo ma swój onlajn szoł, natomiast AI nie wpadl na taki pomysł jeszcze, a przeciez sprawa oczywista jest, ze lepiej miec w skladzie goscia, ktory ma online szoł niz goscia ktory go nie ma cnie ?
Snow-Iverson-Harpring-Kwame-Darko vs Snow-Green-Harpring-Kwame-Darko
zagadka dla Batusia - ktora piątka jest lepsza?
Bastillon - Pn gru 07, 2009 9:10 pm
Moje propozycje to Nate Robinson i Michael Adams.
Wirakocza - Śr gru 09, 2009 4:06 am
muszę się gdzieś wyzyć.
Mianowicie, właśnie Grizz zatańczyli sobie z Lebronem.
Wiecie kto zdobył zwycięskie punkty wykorzystując fakt że Shaq to nieruchawa bulba?
Ulubień ai3, M.Conley.
A Rudy Gey nie dał sie zdominować Lebronowi i dzieki niemu była sobie dogryweczka.
Ależ głupi ten Iverson zrejterował w takim momencie
ai3 napisz coś ale coś związnego z Grizz. Co tam mogło nastąpic?
cudowne uzdrowienie chorych zidiociałych umysłów?
ignazz - Śr gru 09, 2009 8:28 am
muszę się gdzieś wyzyć.
Mianowicie, właśnie Grizz zatańczyli sobie z Lebronem.
Wiecie kto zdobył zwycięskie punkty wykorzystując fakt że Shaq to nieruchawa bulba?
Ulubień ai3, M.Conley.
A Rudy Gey nie dał sie zdominować Lebronowi i dzieki niemu była sobie dogryweczka.
Ależ głupi ten Iverson zrejterował w takim momencie
ai3 napisz coś ale coś związnego z Grizz. Co tam mogło nastąpic?
cudowne uzdrowienie chorych zidiociałych umysłów?
Wira zapomniałeś dodać, że chemia się poprawiła i Zach zaliczył w nocy nie panienki ale 2 asssysty
z resztą jego 32/14/2 i 4 przechwyty na 10/19 i 11/11FT robi niezłe wrażenie i to on wygrał po cichu mecz
ai3 - Śr gru 09, 2009 8:42 am
no ale chcesz prowadzic sensowna dyskusje ? czy bedziesz sie tylko pojawial po porazkach Bulls lub i po porazkach sixers lub i po wygranych Memphis i pisal jaki Iverson jest zidiocialy ?
mnie to nie boli, nie uwiera nie doskwiera ani nie przeszkadza
zaczeli od 7 porazek z rzedu w tym mieli 5 w 7 w tym 2back2back w tym wszystkie 5 na wyjezdzie, quite a roadtrip
wygladali fatalnie, szczegolnie Conley, zreszta po to sciagneli Tinselya bo Conley wygladal fatalnie wiec nie wiem po co sie pytasz jak tam conely, jak ktos wyglada zle, gra zle, zespol zaczyna 1-8 no to praktycznie nie wiem o czym mowa
z czasem przyszlo zgranie, latwiejszy grafik, Conley niby wyzdrowial i zaczal grac lepiej , stad 7-5- meczu jeszcze nie widzialem
inna sprawa ze jakosc zwyciestw nie powala - Sixers w losing streaku, Clippers w losing streaku, Blazers problemy wewnetrzne, Kings u siebie, Wolves 1-18 u siebie, Wolves na ywjezdzie i Dallas u siebie z chwilowym dolkiem
nie dyskredytuje ich ale nie widze tam zadnych jakosciowych zwyciestw, to nie sa Hornets ktorzy mieli ciezki grafik plus kontuzje i powinni byc zadowleni ze im narazie tak idzie bo moglo byc o wiele gorzej, to sa Grizzles ktorzy trafili na pare bad breakow i rozjebali po OT buca
Wirakocza - Śr gru 09, 2009 9:50 am
ty znasz termin "prowadzić dyskusję"?
czy tylko wpadasz przedstawiasz swoje wydumane tezy, potem wpadniesz jeszcze raz znów coś pobredzisz a na koniec napiszesz ze kto uwaza inaczej to debil i idiota tak jak kiedyś pisałeś gdy byłeś na etapie Dwyane WadeDwyane WadeDwyane WadeDwyane WadeDwyane Wade i wieściłeś jak Heat i Wade z Shaqiem wórcą i bedą robić sieczkeą a kto uważa inczej ten debil.
Więc jak wrócisz do domu usiądz uposkój się i przypomnij sobie znaczenie słów "prowadzić dyskusję".
A twoje wyliczenia jak grizz nagle jakimś psim swędem trafiają na same drużyny w dołkach wzbudza tylko szerokim uśmiech. Szkoda, że Cavs tez nie wyminiełeś mozwe mają dołek, bo pewnie im sie teraz zaczął tak się Lebron swoim pudłami w crunch time przejął.
A Tinsleya ściagneli bo Twój guru się na nich wypiął i trzeba było im zwyczajnie doświadczonego gracza z ławki, który by po prowadził grę, czyli coś czego Twój Hero dać nie chciał nie umiał. Bo ani ławka ani prowadzenie gry mu nie w głowie jest.
JA tylko zwyczajnie wróciłem od tematu gdy ty uważałeś że z tym zespołem nic nie da sie zrobic bo trener nie ma pojęcia o prowadzeniu gry Conley nie nadje sie do niczego a reszta to też jakaś zbieranina i pożeganie Iversona jest zupełnie normalne bo on chce wygrywać. a tu sie nie da.
A widzisz się da, nie patrzył w grafik biedny i nie przewidział że Grizz trafią na same drużyny z problemami i bucem za lidera.
polskignom - Śr gru 09, 2009 9:53 am
AI3, nie chce sie wtracac, ale to Ty sam zaczales wtyki do pojedynczych spotkan...
Juz zapomniales, co pisales po meczy LAC-Grizz?
ai3 - Śr gru 09, 2009 11:02 am
ja zaczalem i ja mam wydumane tezy
to ciekawe
napisze jeszcze raz bo widze rzeczowej dyskusji przeprowadzic w temacie o Iversonie nie mozna
argument ''przeciw'' jest jeden i nie powtarzalny Iverson to debil i ceglarz i najwiekszy z cancerow i jedyny taki w lidze obecnie jak i w historii, przed nim i po nim nie bylo takiego hujowego tak naburmuszonego i tak egocentrycznego koszykarza
jesli dla was to jest takie proste, to dla mnie to jest najprostsze
dyskusja jak z pania doktor od toksykologii
ja : ''prosze pani a co mowia badania przeprowadzone na ludziach bioracych marihuane? czy wplywa na psychozy ? nieplodnosc ? i jaki jest jej dlugoterminowy efekt ? ''
pani : ''marihuana jest zla''
bawcie sie dobrze, pierdole tego Iversona, pierdole ten temat, kazdy uwaza swoje, jesli wy nie chcecie przyjac do uwagi moich argumentow nie wiem dlaczego ja mialbym przyjac do uwagi wasze argumenty
Bastillon - Śr gru 09, 2009 4:54 pm
a jakie te argumenty byly poza tym ze wszyscy i wszystko niezwiazane z Iversonem to debile ?
Wirakocza - Śr gru 09, 2009 8:51 pm
miałes się chłopak wyluzować i wtedy napisać. NIe pisałem w tym tygodniu że Iverson to ceglarz i debil, zresztą kochane słóweczka Debil i idota oddaje w Twoje władanie. JA tylko ciekaw byłem co masz do powiedzenia w temacie o Grizz i ich ostatnim wyczynach, wszak dośc szybko oceniłeś ich grę oraz trenera więc tak tylko pytam czasami czy zdania nie zmieniłeś. Bo jakoś ta niemota na stołku trenerskim łatwo nie miał, Zach Iverson w składzie banda młodych niespełnionych ten chce udowodnic tego wysoko wybrali ten o nową umowę się stara. Nie było tak kolorowo ale jakoś niemota daje radę. NIe uważasz że Guru zabrakło cierpliwosci? NIe wydaje Ci się że to jednak w Memphis to lepiej się układa niz w Phili? no chyba że o miejsce w piątce tylko chodzi, wtedy faktycznie w sixers raj na ziemi.
Ja
PI3TR45 - Wt lut 23, 2010 1:41 pm
Sixers considering breaking ties with A.I.
czyżby Iverson wyleciał nawet z Sixers?
a myślałem, że już niżej spaść nie może...
Miko - Wt lut 23, 2010 2:47 pm
dziwi mnie fakt, że Iversona nie ma w grze NBA2K10 na PC. nie ma go ani Grizzlies ani w 76ers. Jest za to w konferencji wschodu Ciekawe gdzie go zgubili w klubach...
Karczuś - Wt lut 23, 2010 3:09 pm
dziwi mnie fakt, że Iversona nie ma w grze NBA2K10 na PC. nie ma go ani Grizzlies ani w 76ers. Jest za to w konferencji wschodu Ciekawe gdzie go zgubili w klubach...
Pewnie jest we Free Agents.
Kubbas - Wt lut 23, 2010 3:12 pm
Sixers considering breaking ties with A.I.
czyżby Iverson wyleciał nawet z Sixers?
a myślałem, że już niżej spaść nie może...
Co ten koleś robi?
...
Trochę jak Isiah, byłeś legendą, stajesz się nie wiem? Śmieciem? W środowisku nba coraz bardziej...
matek - Wt lut 23, 2010 4:51 pm
ciekawe czy by Celci lub Lakers sie na niego skusili? a moze czy to on by sie na nich skusil? jesli sixers go zwolnia to chyba prawdziwy i smutny koniec kariery
Julius - Wt lut 23, 2010 5:24 pm
Sixers considering breaking ties with A.I.
czyżby Iverson wyleciał nawet z Sixers?
a myślałem, że już niżej spaść nie może...
No rzeczywiście upadł nisko, bo woli być z chorą córką zamiast pomagać Sixers w zdobywaniu top5 w drafcie...
Bastillon - Wt lut 23, 2010 5:29 pm
No rzeczywiście upadł nisko, bo woli być z chorą córką zamiast pomagać Sixers w zdobywaniu top5 w drafcie...
Julius - Wt lut 23, 2010 6:16 pm
mysle, ze pozostałe nie wiem ? 22 drużyny?, ktore w finalach w ostatniej dekadzie nei wystepowaly chciałyby mieć tak przejebaną dekadę, dochody z biletow i rozreklamowany zepoł, jak Sixers ;]
Bastillon - Wt lut 23, 2010 9:13 pm
tak jakby Iverson byl glownym sprawca tych finalow... Sixers wygrywali przez to ze outreboundowali przeciwnikow i zajebiscie bronili - obie dziedziny za ktore odpowiedzialny byl Mutombo. na pewno nie wygrywali przez ofensywe tym bardziej ze ich lider rzucal charakterystyczne dla siebie ~39% w tamtych PO
Ashigaru - Wt lut 23, 2010 10:41 pm
Wysoko cenicie A.I. widzę... Brawo.
http://realgm.com/src_wiretap_archives/ ... e_iverson/
Ale z Iversonem czy bez niego ... Sixers są tak ciency że Top 5 w drafcie to mają na wyciągnięcie ręki.
elwariato - Wt lut 23, 2010 11:32 pm
Wysoko cenicie A.I. widzę... Brawo.
Jedni cenią inni nie, to że niektórzy są głupi i dają tego wyraz w prawie każdym poście na tym forum to już jest inna sprawa, ale przynajmniej czasem jest się z czego pośmiać. jak AI HoF zostanie to powinieneś się bastillon oflagować i udać w ramach protestu na pieszą wycieczkę do Springfield.
Ale najważniejsze życzę AI, właściwie jego córeczce szybkiego powrotu do zdrowia. Plus u mnie, pomimo że go zawsze lubiłem, koleś po tym jak się zachował kiedy przyjechał na eurobasket, ma absolutnie dozgonny szacunek, tym bardziej mu życzę wszystkiego dobrego.
Allen35 - Wt lut 23, 2010 11:42 pm
tak jakby Iverson byl glownym sprawca tych finalow...
Kolejny Twoj kwiatek...buahahahaahahahahahahahahahahhaahahaha
Sixers wygrywali przez to ze outreboundowali przeciwnikow i zajebiscie bronili - obie dziedziny za ktore odpowiedzialny byl Mutombo
LOL jeden wielki co to ma byc czlowieku , byl czas ze jak sie myslalo nba to zaraz nastepnie Allen Iverson...perdolnoles takiego farfocla ze az zal
josephnba - Śr lut 24, 2010 12:33 am
Sixers wygrywali przez to ze outreboundowali przeciwnikow i zajebiscie bronili - obie dziedziny za ktore odpowiedzialny byl MutomboA czy czasem Mutombo nie przyszedł w połowie RS, kiedy to Sixers byli rewelacją Ligi z krwi i kosci od samego początku? ile to było na początku 10-0?
Allen35 - Śr lut 24, 2010 12:39 am
Allen Iverson
Virginia State Player of the Year in Football 1993
Virginia State Player of the Year in Basketball 1993
Debiutant Roku 1995 Big East
Debiutant Roku 1995 NCAA
Obrońca Roku Big East (2 razy)
Pierwsza Piątka NCAA 1996
MVP Big East 1996
MVP NBA (2001) - tak to preciez On w tym roku dostal tą nagrode , ale przeciez wg Bastka to nie dlatego byli w finale
MVP All-Star Game (2001, 2005)
MVP Meczu Debiutantów NBA (1996)
Debiutant Miesiąca NBA (2 razy)
Debiutant NBA Roku (1996)
Pierwsza Piątka Debiutantów NBA (1996)
Pierwsza Piątka NBA (1999, 2001, 2005)
Druga Piątka NBA (2000, 2002, 2003)
Występ w All Star Game (9 razy)
Występ na Mistrzostwach Uniwersyteckich w Koszykówce (1995 - złoto)
Występ na Olimpiadzie w Atenach (2004 - brąz)
Król Strzelców NBA (1999, 2001, 2002, 2005)
Zawodnik Miesiąca NBA (4 razy)
Zawodnik Tygodnia NBA (19 razy)
rahu - Wt mar 02, 2010 5:44 pm
Philadelphia 76ers President and General Manager Ed Stefanski announced today that guard Allen Iverson will not return to the team for the remainder of the 2009-10 season.
"After discussing the situation with Allen, we have come to the conclusion that he will not return to the Sixers for the remainder of the season, as he no longer wishes to be a distraction to the organization and teammates that he loves very deeply," Stefanski said. "It has been very difficult for Allen and the team to maintain any consistency as he tries to balance his career with his personal life."
rw30 - Wt mar 02, 2010 6:23 pm
Wysoko cenicie A.I. widzę... Brawo.
Ale najważniejsze życzę AI, właściwie jego córeczce szybkiego powrotu do zdrowia. Plus u mnie, pomimo że go zawsze lubiłem, koleś po tym jak się zachował kiedy przyjechał na eurobasket, ma absolutnie dozgonny szacunek, tym bardziej mu życzę wszystkiego dobrego.
Chytruz - Wt mar 02, 2010 7:18 pm
Nikt z obrońców AI się tu od dłuższego czasu nie wypowiadał, tzw. "ciszej nad tą trumną".
Mógłbym wzorem niektórych ogłosić jak wielką to miałem rację w sprawie Iversona, ale tego nie zrobię. Oh wait, chyba właśnie to robię.
Go AI!
elwariato - Wt mar 02, 2010 7:41 pm
Niech się zajmie rodziną i jak wszystko będzie ok wróci za sezon być może w niezłej formie, w tym roku i tak niema co się szarpać bo sixers raczej do po nie wejdą, może w następnym sezonie skład się dodatkowo poukłada nie będzie musiał chłopak sie zmagać z dodatkowymi problemami poza boiskowymi i będzie ok.
ai3 - Wt mar 02, 2010 7:55 pm
Iverson jest skonczony i mial beznadziejny sezon ale oceniac jego kariere przez pryzmat tego sezonu ?!?
Findek - Wt mar 02, 2010 9:43 pm
Tak, bo są hejterami.
p.s. Koelner, odezwij się na gg 2665479
Bastillon - Wt mar 02, 2010 11:13 pm
LOL jeden wielki co to ma byc czlowieku , byl czas ze jak sie myslalo nba to zaraz nastepnie Allen Iverson...perdolnoles takiego farfocla ze az zal
Findek - Wt mar 02, 2010 11:34 pm
Iverson byl slabym obronca i jeszcze gorszym zbierajacym. Mutombo byl DPOY, league leading rebounder i shotblocker. to mi mowi, ze Mutombo sie bardziej przyczynil do ich sukcesu niz AI.
kao chen - Wt mar 02, 2010 11:48 pm
Czasami jak czytam pana B to się zastanawiam skąd on bierze takie mądrości Daruj sobie tym razem, bo żebyś przytoczył miliard i jeden statystyk to i tak nikt nie łyknie tego kitu, że to nie A.I. poprowadził Philly do finałów. Choć fan A.I. ze mnie żaden.
BTW Też sądziłem, że A.I. nie pogra długo w Philly. Zastanawia mnie jednak czy to faktycznie choroba córeczki spowodowała jego odejście[jeśli tak chylę przed nim czoło] czy też to był tylko wygodny argument. Są jakieś spekulacje na ten temat?!
Julius - Śr mar 03, 2010 6:13 am
LOL jeden wielki co to ma byc czlowieku , byl czas ze jak sie myslalo nba to zaraz nastepnie Allen Iverson...perdolnoles takiego farfocla ze az zal
z czego sie cieszysz ? podaje ci fakty - powodami sukcesu 76ers bylo:
-znakomita gra na deskach, outreboundowanie przeciwnikow
-czolowa defensywa league-wide
Iverson byl slabym obronca i jeszcze gorszym zbierajacym. Mutombo byl DPOY, league leading rebounder i shotblocker. to mi mowi, ze Mutombo sie bardziej przyczynil do ich sukcesu niz AI.
Iverson byl filarem calkowicie przecietnej ofensywy, mial najwiecej nietrafionych rzutow w lidze i byl w czolowce strat rowniez.
badboys2 - Śr mar 03, 2010 9:15 am
tak to jest jak ktos nie zna zycia z autopsji tylko z ksiazek i statystyk.
pozniej ktos tu wejdzie i wypisuje rozne farmazony.
do fanow ai'a nie naleze ale takie deprecjonowanie jego osiagniec i wplywu na tamtych sixers jest po prostu smieszne. jeszcze bez mutombo sixers grali swietnie i wszyscy sie wtedy zastanawiali, czy tak dobrze grajaca druzyna powinna zmieniac wazne klocki. philly mieli wtedy chyba nawet 1 bilans na wschodzie. trade zrobili i nie stracili ale to wciaz bylo za malo na shaqa.
a ai?
dziwna sprawa. nie napisze, ze sie nie spodziewalem czegos takiego. nie wiem jakie on ma tam problemy rodzinne. czy szkoda? w sumie nie wiem. jak ostatnio lakers grali z sixers z ai i w 3. kwarcie doszlo do pojedynku strzeleckiego kobe-ai to az mi sie lezka w oku prawie zakrecila bo przeczuwalem, ze widze to po raz ostatni. fajnie, ze wrocil do philly. szkoda jedynie, ze to ich nie wzmocnilo na tyle by walczyc o playoffs wtedy cala zabawa byc moze inaczej by wygladala.
choc wiem, ze to pewnei lepiej dla calej ligi, jest mi smutno, ze tak to wszystko sie potoczylo.
niemniej wciaz uwazam, ze problem tkwil w glowie ai i to ona bardziej stanela mu na przeszkodzie niz inni.
Pozioma - Śr mar 03, 2010 8:10 pm
Iverson byl slabym obronca i jeszcze gorszym zbierajacym. Mutombo byl DPOY, league leading rebounder i shotblocker. to mi mowi, ze Mutombo sie bardziej przyczynil do ich sukcesu niz AI.
Tutaj mimo wszystko zgodzę się z Bastem, AI był słabym obrońcą, za małym a do tego bardzo nastawionym na przechwyty przez co często zostawiał krytego przez siebie gracza, jego skuteczność nawet w najlepszych jego sezonach pozostawiała wiele do życzenia, nadmiernie przetrzymywał piłkę, był w czołówce strat, mimo wszystko jakoś specjalnie nie raził trójką. Mimo wielkiego szacunku dla jego osoby to uważam, że postawienie na jego miejscu np. Wade'a niwelowałoby większość jego mankamentów, dodam, iż moim zdaniem jest wielu zawodników w tej lidze, którzy mając swoistą carte blanche u trenerów byłoby w stanie osiągać podobne wyniki strzeleckie co Iverson z nawet większym dobrem dla zespołu (Evans, Rose, Parker, Brooks, oczywiście Paul i Williams również gdyby pozwalała im na to ich niesamolubna natura ).
Koelner - Śr mar 03, 2010 8:32 pm
byłoby
więc właśnie. mówmy o faktach.
iverson jako lider doszedł do finału i w pojedynkę wyrwał pierwszy mecz. w tamtym czasie lakers nie byliby to jebnięcia obojętnie czy byłby tam wade, paul czy williams. należy mu się za to szacunek .koniec .kropka.
a że był ballhogiem ,przetrzymywał nieraz bezsensownie piłkę i być może znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie nie odbiera mu tego. wielu koszykarzy w dziejach znalazło się /lub nie w jakimś określonym czasie co wpłynęło na ich karierę. ale tak samo jest w normalnym życiu.
Pozioma - Śr mar 03, 2010 8:46 pm
Zgadza się, ale młodziutki Wade wygrał praktycznie w pojedynkę mistrzostwo dla Heat co Iversonowi już nigdy się nie uda. Moi zdaniem, mimo wielkiego serca do gry AI był głównie nabijaczem punktów, do tego bardzo nieskutecznym na którego pracowali wszyscy partnerzy o których za 20 lat już nikt nie będzie pamiętał. Tak samo obecnie wygląda sytuacja z Jenningsem, ten sam typ gracza, mega nieskuteczny a mimo to rzuca, nikt nie powie mi, że działa to pozytywnie na zespół, tym bardziej, że obaj prócz punktów tak naprawdę niewiele mają innego do zaoferowania.
kao chen - Śr mar 03, 2010 8:55 pm
Wade wygrał praktycznie sam mistrzostwo? Pozioma co Ty tu za kwiatki wypisujesz. Jennings nie ma nic do zaoferowania oprócz punktów? Czy Ty w ogóle widziałeś jak on gra?! A.I. jakby miał shaqa w tamtym finałach to też by wygrał^^
Koelner - Śr mar 03, 2010 9:26 pm
Zgadza się, ale młodziutki Wade wygrał praktycznie w pojedynkę mistrzostwo dla Heat co Iversonowi już nigdy się nie uda.
-wade grał przeciwko dallas
-wade miał lepszy support
żeby było jasne ,Wade'a uważam o półkę wyżej niż iversona.
Pozioma - Śr mar 03, 2010 9:44 pm
Po pierwsze, to Wade ciągnął ten zespół i ECF i w finale, nie zapominajcie, że Shaq grał z kontuzja i to były jego najsłabsze play-off w karierze, support miał wybitny, Williams, Walker, Haslem, stary Jones, tylko o takim pomarzyć.
A co do Jenningsa to 37% z gry, zważywszy, że nie kreuje partnerów chociażby w takim stopniu jak Collison, to chyba przedmówcom pozostał tylko i wyłącznie jego obraz gry z pierwszych 2 miesięcy sezonu, od tego czasu zapewne znacznie poniżej 35% co jest wynikiem po prostu niedopuszczalnym i jak dla mnie dyskwalifikującym tym bardziej, że dalej w sporym stopniu forsuje swój mega nieskuteczny rzut a po drugie nie jest geniuszem zarówno w rozegraniu jak i w obronie.
Chytruz - Śr mar 03, 2010 9:49 pm
support miał wybitny, Williams, Walker, Haslem, stary Jones, tylko o takim pomarzyć.
A sędziowie? Grali 8 na 5, trudno o lepszy support ;]
elwariato - Śr mar 03, 2010 11:18 pm
support miał wybitny, Williams, Walker, Haslem, stary Jones, tylko o takim pomarzyć.
A sędziowie? Grali 8 na 5, trudno o lepszy support ;]
Dunk Fan - Cz mar 04, 2010 1:28 am
Ciszej nad trumną, aż chce się przytoczyć powiedzenie Leszka Millera...
Jak dla mnie na zawsze pozostanie symbolem gry nieefektywnej, podniety kibiców jego tatuażami, crossoverami i po prostu głupoty. Talent ofensywny miał niesamowity, ale jakoś wspomniane wady przeważały w odbiorze.
Na pewno nie będzie mi go brakować.
Koelner - Cz mar 04, 2010 8:01 am
a dla mnie nie jest symbolem tatuaży crossoverów czy głupoty. dla mnie jest istotnym zawodnikiem ponieważ przy swoim wzroście osiągnął w tej lidze wiele. wielu przynajmniej moich znajomych za młodych lat utożsamiało się z nim przez wzrost. mało kto ma nawet wzrost 2m jak mj ,jeszcze mniej jak shaq. a iverson był takim "yes ,i can".
nigdy mu nie kibicowałem (no może raz w tamtym finale) ale mieszać z błotem tego wybitnego gracza jest nie na miejscu.
chyba ,że mamy go oceniać przez pryzmat ostatnich sezonów.
master - Cz mar 04, 2010 1:35 pm
podniety kibiców jego tatuażami
Akurat tatuaże ma strasznie chujowe.
Kubbas - Cz mar 04, 2010 6:44 pm
Allen Iversonâs wife filed for divorce in Fulton County Superior Court.
In the divorce petition filed on Tuesday, Tawanna Iverson said her 8-year-long marriage to the guard was âśirretrievably broken.â
In the petition, Tawanna Iverson asked for temporary and permanent custody of their five children as well as child support and alimony.
On Feb. 22, Allen Iverson and the 76ers announced that he was leaving the team for personal reasons.
The former NBA MVP and four-time scoring champion said he wanted to be in Atlanta to be with his daughter, Messiah, who had an undisclosed illness.
Read more: http://realgm.com/src_wiretap_archives/ ... z0hEd2CFYn
kao chen - Cz mar 04, 2010 7:15 pm
@Pozioma podoba mi się Twój styl podsumowujesz już karierę kolesia, który nie rozegrał jeszcze swojego pierwszego sezonu
elwariato - Cz mar 04, 2010 8:41 pm
Bo ta jego żona to zedzira podobno to tak żartem, ale podobno to prawda, że to zedzira na serio To dzieciak choruje a ona o rozwód występuje no zedzira
Pozioma - Cz mar 04, 2010 9:25 pm
kao che - ja nie podsumowuję kariery Jenningsa, uważam tylko, że jak ktoś w przeciągu 2-3 miesięcy notuje poniżej 35% fg nie wnosząc poza tym do gry nic wybitnego (Kidd w pierwszych sezonach też był pod tym wzglądem fatalny ale w zamian tworzył świetnie grę) to powinien usiąść po prostu na ławie do czasu aż ochłonie i w krótszych fragmentach meczu udowadniać trenerowi, że z forma strzelecką jest już ok. Z resztą podczas pobytu w Europie Brandon nie radził sobie specjalnie lepiej (35% fg w regularze we Włoszech i niecałe 39 w Eurolidze)więc śmiem twierdzić, że był po prostu w życiowej formie na początku sezonu rzucając po 20-parę pkt na skuteczności w granicach 45%. Teraz forma spadła, obrońcy zauważyli, że niekryty rookie może odebrać ich drużynom zwycięstwo i po prostu kładą większy nacisk na pilnowanie Jenningsa. Wczorajszy mecz vs Wizzards: 2-12 z gry, 6 strat, 5 pkt, minimalnie ratuje go 6 zb i 5 as. ale stosunek asyst do strat u rozgrywającego poniżej 1 to beznadzieja, szczególnie, że Bucks mają po pozyskaniu Salmonsa ciekawy skład i kilku graczy, którzy potrafią wykorzystać dobre podanie. Dlatego nie rozumiem jak po tak beznadziejnym, z resztą już entym meczu w ostatnim czasie gracz ten dalej z reguły dostaje po 30-parę minut na mecz?
Co do Iversona to zgodzę się, że był b. dobrym zawodnikiem, natomiast nie zgodzę się na porównywanie go do Barkley'a, Malone'a, Stoctona czy Ewinga czyli do graczy, którzy nie zdobyli podobnie jak on tytułu. Wspomniani gracze nie zdobyli pierścionka głównie dlatego, że grali w czasach Jordana i Olajuwona czyli chyba każdy się zgodzi, że w czasach 2 z 10 najlepszych graczy ever. Nie brakowało im do szczęścia niczego, mieli dobre składy, poukładanie w głowie, wielką formę i umiejętności a jednak zawsze pojawiał się przed nimi ten jeden jeszcze lepszy zespół. Iverson miał jeden finał, ale mimo wszystko finał, w którym gdyby zamist Lakers wystąpili np. San Antonio, Sacramento czy Portland to wynik byłby podobny (wygrałby zachód). Iverson jako wielokrotny król strzelców, lider w przechwytach, mega wyrazista postać już na zawsze przejdzie do historii jako mega talent i znakomity gracz, ale również jako gracz, którego mankamenty po prostu dyskwalifikowały go do bycia wielkim. Z jednej strony grając bez drugiej gwiazdy skupiona na nim obrona uwydatniała jego braki a z drugiej strony jego ego nie pozwalało mu dzielić się piłką i rolą lidera z inną właśnie ewentualną gwiazdą. Sam fakt, że żaden z contenderów nie zaryzykował z nim kontraktu już o czymż świadczy. Na koniec chcę podkreślić, że mam ogromny szacunek do Iversona i kibicowałem mu gdy Williams złapał kontuzję a AI wrócił na stare śmieci, do Sixers, nie wyszło, mam jednak nadzieję, że po ułożeniu spraw prywatnym wróci jeszcze choćby na jeden sezon...
Findek - Pt mar 05, 2010 8:31 am
Bast w swoim stylu już wyjebał z tematu, w innych pisze radośnie ale tutaj oczywiście kilka osób niezgadzających się z nim jest za głupich żeby z nimi dyskutować.
Bastillon - Pt mar 05, 2010 9:34 am
Bast w swoim stylu już wyjebał z tematu, w innych pisze radośnie ale tutaj oczywiście kilka osób niezgadzających się z nim jest za głupich żeby z nimi dyskutować.
a co ja mam obowiazek zeby dyskutowac z kazdym kto sie ze mna nie zgadza ?
Mutombo przyszedl do wymiatajacych 76ers... ktorzy juz posiadali DPOY candidate Ratliffa. dostali za niego jeszcze lepszego obronce - Mutombo. natomiast gdy mowie o tym, ze Mutombo przyczynil sie do ich sukcesu bardziej niz AI, to chodzi mi o playoffs, bo w RS za duzo nie gral. w playoffs byl uosobieniem cech ktore pozwolily Sixers osiagnac sukces - TOP rebounder i defender. Iverson byl centrum mocno przecietnej ofensywy, ktora NIE BYLA powodem ich sukcesow.
Roger - Pt mar 05, 2010 9:51 am
kao che - ja nie podsumowuję kariery Jenningsa, uważam tylko, że jak ktoś w przeciągu 2-3 miesięcy notuje poniżej 35% fg nie wnosząc poza tym do gry nic wybitnego (Kidd w pierwszych sezonach też był pod tym wzglądem fatalny ale w zamian tworzył świetnie grę) to powinien usiąść po prostu na ławie do czasu aż ochłonie i w krótszych fragmentach meczu udowadniać trenerowi, że z forma strzelecką jest już ok. Z resztą podczas pobytu w Europie Brandon nie radził sobie specjalnie lepiej (35% fg w regularze we Włoszech i niecałe 39 w Eurolidze)więc śmiem twierdzić, że był po prostu w życiowej formie na początku sezonu rzucając po 20-parę pkt na skuteczności w granicach 45%. Teraz forma spadła, obrońcy zauważyli, że niekryty rookie może odebrać ich drużynom zwycięstwo i po prostu kładą większy nacisk na pilnowanie Jenningsa. Wczorajszy mecz vs Wizzards: 2-12 z gry, 6 strat, 5 pkt, minimalnie ratuje go 6 zb i 5 as. ale stosunek asyst do strat u rozgrywającego poniżej 1 to beznadzieja, szczególnie, że Bucks mają po pozyskaniu Salmonsa ciekawy skład i kilku graczy, którzy potrafią wykorzystać dobre podanie. Dlatego nie rozumiem jak po tak beznadziejnym, z resztą już entym meczu w ostatnim czasie gracz ten dalej z reguły dostaje po 30-parę minut na mecz?
A Bucks, którzy byli jednymi z głównych faworytów do top5 picku zagrają w po. W ogóle widziałeś ostatnio jakiś mecz Bucks, że z taką pewnością napisałeś, że miejsce Jenningsa jest na ławce?
Jennings może i nie gra tak jak grał na początku sezonu (to było do przewidzenia, że pizdnie w rookie wall), ale wciąż to jego dobra gra decyduje o tym, że Bucks są rewelacją sezonu obok Thunder. To nie jest przypadek, że jeden z lepszych trenerów w NBA i jeden z tych, którzy zajebiście duży nacisk kładzie na dyscyplinę, wciąż daje mu po ponad 30 minut w meczu, co zresztą w znacznej mierze przekłada się na wygrane Millwaukee.
Koelner - Pt mar 05, 2010 9:55 am
teraz pytanie konkursowe. w jakim składzie 76ers zaszliby dalej ,bez Iversona czy bez Mutombo?
Bastillon - Pt mar 05, 2010 10:05 am
Ratliff Iverson vs Mutombo ? bo jesli odejmiemy i Ratliffa i Mutombo, to Sixers byliby w dupie. cala defensywa by sie posypala bez shotblockera i brakowaloby rowniez zbiorek. wiele zalezy od tego jakiego centra mieliby Sixers...
bez Iversona byliby jeszcze gorsi w ataku, pewnie ligowe dno. z drugiej strony gdyby mogli sobie dobrac SG i dopasowac do niego sklad (bez Snowa), to dalej byliby najlepszym zespolem wschodu.
bez Iversona latwiej dopasowac sklad, bo high scoring guards sa latwi do znalezienia w przeciwienstwie do DPOY candidates.
Arenas #0 - Pt mar 05, 2010 11:05 am
bardzo ciekawe pytanie...
ale mysle ze ludzie ktorzy sie "znaja" na koszu powiedza ze bez Iversona.wiec ja bede tym ktory sie nie zna i powiem ze bez Mutombo
Allen35 - Pt mar 05, 2010 11:17 am
Pełne imię i nazwisko: Allen Ezail Iverson
Urodzony: 7 czerwca 1975 w Hampton, PA
Nickname: The Answer, AI, Bubbachuck
Wzrost/waga: 183cm/74.8kg
Uczelnia: Georgetown (uk. 1996)
Rekordy indywidualne
Najwięcej punktów w meczu: 60
Najwięcej punktów w meczu w play-offs: 55
Najwięcej asyst w meczu: 16 (2 razy)
Najwięcej asyst w meczu w play-offs: 16
Najwięcej zbiórek w meczu: 11
Najwięcej przechwytów w meczu: 9 (2 razy)
Najwięcej przechwytów w meczu play-offs: 10
Najwięcej minut w meczu: 54 (2 razy)
â˘Siedemnasty najlepszy strzelec w historii NBA pod względem ilości punktów
â˘Trzeci najlepszy strzelec w historii NBA pod względem średniej punktowej
â˘Drugi najlepszy strzelec play-offs w historii NBA pod względem średniej punktowej
â˘Trzynasty najlepszy przechwytujący w historii NBA pod względem ilości przechwytów
â˘Szósty najlepszy przechwytujący w historii NBA pod względem średniej przechwytów
â˘Najniższy w historii numer pierwszy draftu, Król Strzelców, MVP i MVP ASG
â˘Rekord NBA w ilości przechwytów w jednym meczu play-offs: 10
â˘Jedyny w historii debiutant, który rzucił 40+ punktów w 5 kolejnych meczach
â˘Jeden z dwóch zawodników, którzy w pierwszej serii play-offs rzucili dwukrotnie ponad 50 punktów
â˘Rekord 5-meczowej serii finałowej w punktach (178), trafieniach (66) i próbach za trzy (39)
â˘Jedyny gracz w historii będący w TOP5 sezonu w punktach, asystach i przechwytach
â˘Jedyny gracz w historii, który zaraz po zmianie klubu odnotował 3 razy z rzędu double-double
â˘Jeden z 30 zawodników w historii, który przekroczył 20 000 punktów (szósty najszybszy)
â˘Jedyny zawodnik w historii z 1000+ punktami i 100+ przechwytami w 11 pierwszych sezonach
â˘Rekord reprezentacji USA w punktach w jednym meczu eliminacyjnym: 28
â˘Rekord reprezentacji USA w trafionych rzutach za 3 w jednej kwarcie i w całym meczu: 7/8
Najważniejsze nagrody
Virginia State Player of the Year in Football 1993
Virginia State Player of the Year in Basketball 1993
Debiutant Roku 1995 Big East
Debiutant Roku 1995 NCAA
Obrońca Roku Big East (2 razy)
Pierwsza Piątka NCAA 1996
MVP Big East 1996
MVP NBA (2001)
MVP All Star Game (2001, 2005)
MVP Meczu Debiutantów NBA 1996
Debiutant Miesiąca NBA (3 razy)
Debiutant NBA Roku 1996
Pierwsza Piątka Debiutantów NBA 1996
Pierwsza Piątka NBA (1999, 2001, 2005)
Druga Piątka NBA (2000, 2002, 2003)
Trzecia Piątka NBA (2006)
Wybór do All Star Game (11 razy)
Występ na Mistrzostwach Uniwersyteckich w Koszykówce (1995 - złoto)
Występ na Olimpiadzie w Atenach (2004 - brąz)
Król Strzelców NBA (1999, 2001, 2002, 2005)
Najlepszy Przechwytujący NBA (2001, 2002, 2003)
Zawodnik Miesiąca NBA (4 razy)
Zawodnik Tygodnia NBA (20 razy z Sixers, 3 razy z Nuggets)
Występ w play offs: 8 razy (pięć razy pierwsza runda, dwa razy druga runda, raz Finał NBA)
Tak w ramach przypomnienia, Mutombo swietny gracz kondydat na DPotY ,Theo tez w swoich latach swietna gra , ale nie udowodnisz nic piszac te bzety , naprawde narazasz sie na smiesznosc , dodam ze nigdy nie bylem jakims jego wielkim fanem.
Nie wiem czy grasz troche w kosza , ja gram i naprawde w swoich czasach "Iversonow " na boisku bylo wielu, ilu bylo Mutombo czy Ratliffów:P
Powaznie to zgodze sie ze bez Mutombo nie byloby finału , ale bez Ivesona, ikony, symbolu, nie bylo by tej duzyna tam gdzie byla.
Tak jak bys pisal ze wazniejsza role odgrywa Bynum nad Kobe czy JO nad D-Wade
Pozdro
lorak - Pt mar 05, 2010 12:01 pm
teraz pytanie konkursowe. w jakim składzie 76ers zaszliby dalej ,bez Iversona czy bez Mutombo?
poniekąd znamy odpowiedź na to pytanie, gdyż Iverson opuścił trochę meczów w tamtym sezonie (11). z nim w składzie (71) phila wygrała 70% spotkań. bez niego było to 54% (a w niemal wszystkich tych meczach grali Mutombo lub Ratliff), więc wyraźna różnica.
to że 76ers grali gorzej bez Iversona znajduje również odzwierciedlenie w ortg i drtg, gdzie spadek był po obu stronach boiska, a nawet większy w obronie (mimo obecności Mutombo!). w ogóle ta cała jego reputacja jako ryzykującego dla przechwytów to jedna z wielu bajek. AI był mały, więc nie miał wielkich szans z obrońcami schodzącymi nisko, ale jeśli chodzi o team D, te wszystkie aspekty jak przecinanie linii podań, czy rotacje, to był ponadprzeciętnym obrońcą â co nie dziwi ze względu na jego szybkość (zasięg ramion też ma niczego sobie). wyniki phili tylko to potwierdzają.
BTW, Simmons dał go na 29 miejscu w swojej all time piramidzie. może trochę za wysoko, ale i tak jest bliższy prawdy niż historyczni rewizjoniści.
jeszcze co do Mutombo prowadzącego philę do sukcesów, to ten sam Dikembe poza tym runem w 2001 zaledwie trzy razy przeszedł pierwszą rundę (za każdym razem odpadając w drugiej), więc wątpliwe są te jego zdolności âźprowadzącegoâ. oczywiście o AI można powiedzieć to samo ;] z tym że to on był MVP, to z nim w składzie drużyna grała lepiej, wreszcie to on wygrywał mecze w PO (i dzięki mu za to, bo gdyby nie on, to lakers byliby niepokonani w tamtych playoffs). tak więc więcej wskazuje na Iversona jako odpowiedzialnego za sukcesy phili.
poza tym defensywny wpływ Mutombo w takiej skali historycznej zdaje się być przeceniany. spójrzmy na drużyny, w których grał (miejsce w drtg):
1992 - 13
1993 - 8
1994 - 5
1995 - 14
1996 - 17
1997 - 3
1998 - 13
1999 - 2
2000 - 25
hawks 2001 (49 meczów z Dikembe) â 18
niezbyt to imponujące, szczególnie te dwa ostatnie lata są tu najważniejsze (trzeba jednak powiedzieć, że miał fatalny skład w atlancie â ale w takim razie niscy jednak są też ważni w D), bo z takim Dikembe (swoją drogą miał już 34 lata) przyszło grać Iversonowi.
u Ratliffa nieco podobnie. gdy był S5 centrem i grał sporo minut to:
1998 (58 meczów) - 18
1999 - 5
2000 - 4
2001 (50 meczów) -5
2003 - 22
2004 - 25
do tego w głosowaniach na DPOTY dostawał śladowe ilości głosów:
2 w 1999
4 w 2001
15 punktów (na 585 możliwych) w 2003
tak więc był w swoich najlepszych latach rozpoznawany jako bardzo dobry obrońca, w phili był częścią bardzo dobrej defensywy, ale to wszystko. krótko mówiąc uważanie za główną postać tamtych sukcesów 76ers kogoś innego niż AI to nieporozumienie.
QAS - Pt mar 05, 2010 12:38 pm
ja bym dodał że słynne cancerowate 40% z gry, nagle w Enver gdzie atak nie zależał od jednego człowieka którego można spokojnie podwajać/potrajać a wysocy nie byli ofensywnymi retardami, przechodzi w przyzwoite 45% (przy czym grał podobną ilość minut więc to nie kwestia świeżości, oddając podobną ilość rzutów, w FT też nie ma żadnych zmian także argument z wytrenowaniem J odpada, zresztą potem w DET wrócił do 40%) co w połączeniu ze sporą ilością FT robi gracza całkiem niezłego ofensywnie.
PI3TR45 - Pt mar 05, 2010 12:40 pm
Lorak, po pierwsze 11 meczy? wtf? w temacie obok sam pisałeś, że to za mała próbka i chyba wszyscy się z tym zgodzimy...
A cała reszta, o której piszesz, jest trochę nie fair... bo w 2 podobnych sytuacjach obierasz 2 skrajnie różne postawy. Najpierw piszesz o tym, że Nash monopolizował piłkę i miało to negatywny wpływ na partnerów (i tu się trzeba zgodzić nie tylko w przypadku AI czy Nasha), o tym że niegrający w defensywie lider ma negatywny wpływ na obronę, że notorycznie przepuszczający swoich atakujących niski mocno utrudnia życie wysokim swojej drużyny czy też, że chowanie Nasha w obronie jest uciążliwe dla drużyny (ok, może nie wszystko Ty pisałeś, pozwól że nie będę czytał całego tamtego wątku od początku, ale na pewno część jest Twoja + z resztą nie dyskutowałeś).
Trochę konsekwencji panowie!
Iverson nie różni się wiele w obronie od Nasha. Ja wiem, że Iverson miał steale, które go trochę ratują, ale po pierwsze Nash przewyższał Iversona w wymuszaniu ofensów, po drugie nie musiał być tak chowany w obronie (PG sixers musiał kryć SG rywali) i po trzecie nie miał za plecami wysokiego pokroju Mutombo czy Ratliffa.
Dlaczego więc Nash jest jechany jako jeden z najgorszych obrońców ever, a Iverson wręcz przeciwnie - jest chwalony ?
ludzie, opamiętajcie się...
QAS - Pt mar 05, 2010 12:58 pm
Iverson nie był dobrym obrońcą z racji wzrostu (choć wg mnie sporo lepszy od tragicznego Nasha), ale też wprowadzał charakter, wolę walki, determinację, czyli czynniki niemierzalne i jako lider miał raczej dobry wpływ na defensywę i zaangażowanie partnerów.
a za to w ofensywie jest tutaj strasznie krytykowany, a jak widać po Enver, gdy ma bardziej zbalansowaną drużynę i jakąś drugą opcję (Gasol, Shaq, Pippen...) to jest w stanie grać na przyzwoitym procencie.
PI3TR45 - Pt mar 05, 2010 1:09 pm
masz rację, wprowadzał odpowiedni charakter przez olewanie treningów i defensywy, to rzeczywiście daje kopa drużynie, tylko że NEGATYWNEGO!
jeżeli lider Twojej drużyny mówi jasno i otwarcie, że olewa treningi to jak to może mieć dobry wpływ na zaangażowanie partnerów? Ciebie by to motywowało?
a co do dobrego wpływu na defensywę reszty zespołu to już ustaliliśmy przy dyskusji nt. Nasha, że olewajacy obronę lider działa szkodliwie i tego proponuję się trzymać.
a za to w ofensywie jest tutaj strasznie krytykowany, a jak widać po Enver, gdy ma bardziej zbalansowaną drużynę i jakąś drugą opcję (Gasol, Shaq, Pippen...) to jest w stanie grać na przyzwoitym procencie.
i to z sukcesami
lorak - Pt mar 05, 2010 1:16 pm
Lorak, po pierwsze 11 meczy? wtf? w temacie obok sam pisałeś, że to za mała próbka i chyba wszyscy się z tym zgodzimy...
tak pisałem, ale ktoś, kto argumentuje przeciw AI przy kilku innych okazjach używał właśnie argumentu "bez zawodnika X". tak więc albo będzie musiał zrezygnować z jego używania w innych miejscach, albo przyznać tu, że AI był lepszy niż mu się wydaje.
A cała reszta, o której piszesz, jest trochę nie fair... bo w 2 podobnych sytuacjach obierasz 2 skrajnie różne postawy. Najpierw piszesz o tym, że Nash monopolizował piłkę i miało to negatywny wpływ na partnerów (i tu się trzeba zgodzić nie tylko w przypadku AI czy Nasha), o tym że niegrający w defensywie lider ma negatywny wpływ na obronę, że notorycznie przepuszczający swoich atakujących niski mocno utrudnia życie wysokim swojej drużyny czy też, że chowanie Nasha w obronie jest uciążliwe dla drużyny (ok, może nie wszystko Ty pisałeś, pozwól że nie będę czytał całego tamtego wątku od początku, ale na pewno część jest Twoja + z resztą nie dyskutowałeś).
PI3TR45 - Pt mar 05, 2010 1:23 pm
tak pisałem, ale ktoś, kto argumentuje przeciw AI przy kilku innych okazjach używał właśnie argumentu "bez zawodnika X". tak więc albo będzie musiał zrezygnować z jego używania w innych miejscach, albo przyznać tu, że AI był lepszy niż mu się wydaje.
ok, fair enough.
A cała reszta, o której piszesz, jest trochę nie fair... bo w 2 podobnych sytuacjach obierasz 2 skrajnie różne postawy. Najpierw piszesz o tym, że Nash monopolizował piłkę i miało to negatywny wpływ na partnerów (i tu się trzeba zgodzić nie tylko w przypadku AI czy Nasha), o tym że niegrający w defensywie lider ma negatywny wpływ na obronę, że notorycznie przepuszczający swoich atakujących niski mocno utrudnia życie wysokim swojej drużyny czy też, że chowanie Nasha w obronie jest uciążliwe dla drużyny (ok, może nie wszystko Ty pisałeś, pozwól że nie będę czytał całego tamtego wątku od początku, ale na pewno część jest Twoja + z resztą nie dyskutowałeś).
nie muszę dyskutować z każdą bzdurą, którą ktoś napisze. tak więc albo podaj moje konkretne słowa, do których się odnosisz, albo na drugi raz daruj sobie takie uogólnienia jak wyżej ;]
lorak - Pt mar 05, 2010 1:41 pm
Iverson był znacznie lepszym defensorem niż Nash. co byśmy nie mówili, to fizyczność ma zawsze znaczenie, a tu czarny>biały i do tego wyjątkowa nawet jak na czarnych szybkość Iversona. poza tym mimo wszystko drużyny, w których AI grał mnóstwo minut były bardzo dobre w D - rzecz raczej niemożliwa do osiągnięcia z Nashem.
Bardzo dobrze, że o tym wspomniałeś Lo! pozwolisz, że wykorzystam Twój argument przeciw Tobie?
porównaj tą czarną fizyczność Iversona z typową fizycznością SG w NBA oraz białą fizyczność Nasha z typową fizycznością na PG w NBA.
Już wiesz gdzie Iverson może sobie przewagę koloru skóry wsadzić?
elwariato - Pt mar 05, 2010 1:51 pm
To co, pisze Lorak AI nie był "chowany" tylko krył pg i to tyle w tym względzie.
Porównując Nasha w obronie do AI widać jak mało wiesz, aż żal to czytać koleś który niby koszem się interesuje gada takie głupoty, kolejny typ dla którego wykładnią koszykarskich umiejętności są chyba tylko jakieś "suche" cyferki pomeczowych statystyk. A co do wpływu na zespół to tę ciekawe znawstwo, AI może i niepokorny ale z sercem do gry i tacy goście najlepiej wpływają na postawę kumpli na boisku, bo im się chce, tego też nie wiedziałeś
master - Pt mar 05, 2010 2:01 pm
jeżeli lider Twojej drużyny mówi jasno i otwarcie, że olewa treningi
Kiedyż to tak otwarcie powiedział? Tylko mi nie wyskakuj z "practice", bo rzecz tam rozchodziła się o coś innego, ale widzę po niektórych osobach, ze nie bardzo rozumieją i tworzą się już powoli małe legendy na ten temat.
Dunk Fan - Pt mar 05, 2010 2:09 pm
Master, na pewno wiesz o co mi chodzi. Idę na boisko we Włocławku, widzę gimnazjalistę z kilkoma frotkami, podrobioną repliką Iversona i czymś na włosach (fryzura?), który robi z siebie pajaca crossoverami, opowiada bajki o jego 40 pkt występach (przy mizernym FG), a za chwilę, kiedy już przestaje błaznować, oddaje zwykły rzut z FT - co widzę? Pcha kulę i tablica prawię pęka... To przejaskrawiony obraz przeciętnego kibica Iversona, ale chyba prawdą jest, że kretynizm w tej grupie jest rzeczą częściej spotykaną.
Lorak, ze słowem znacznie przesadziłeś, chociaż zgadzam się, że Iverson jest nieco lepszy (pomimo mismatchów). Nie zasłaniałbym się wymuszanymi przewinieniami w ataku Pietras, bo piłkę częściej zabierał Iverson niż wymusza te faule Nash. Iverson dzięki szybkości, gibkości, szybkim rękom jest w stanie naciskać rywala, wywołać obawę o piłkę, szybciej się przemieszczać przy zamianach, pomocy, przecinać podania. Jedyny problem jaki się pojawia to gra tyłem do kosza rywala, wtedy nic nie zrobi, ale z Nasha zrobić pachołka można przy każdej okazji...
EDIT:
Lo
QAS - Pt mar 05, 2010 2:19 pm
'Idę na boisko we Włocławku, widzę gimnazjalistę z kilkoma frotkami, podrobioną repliką X i czymś na włosach (fryzura?)/w getrach/w durnych okularkach, który robi z siebie pajaca crossoverami, opowiada bajki o jego 40 pkt występach (przy mizernym FG), a za chwilę, kiedy już przestaje błaznować, oddaje zwykły rzut z FT - co widzę? Pcha kulę i tablica prawię pęka... To przejaskrawiony obraz przeciętnego kibica X, ale chyba prawdą jest, że kretynizm w tej grupie jest rzeczą częściej spotykaną.'
za X możecie wstawić każdego gracza oprócz Duncana...
Dunk Fan - Pt mar 05, 2010 2:28 pm
Bredzisz.
Nie od wczoraj mam dostęp do internetu i o ile powszechnie i często fanów Lakers krytykuje się za byle co, tak jakoś wodogłowie fanów Iversona było zwykle pomijane. To irracjonalne, nie lubić zawodnika przez jego kibiców, ale tak się dzieje.
U tych idiotów na pierwszy plan wychodzą warkoczyki, tatuaże, crossovery idola, a nie sprawy istotniejsze.
Zresztą nie kojarzę by wcześniej tak widocznie się go krytykowało (i słusznie) za mismatche, ceglenie czy głupotę.
EDIT:
Generalizuje - to dla niekumatych...
QAS - Pt mar 05, 2010 2:48 pm
ale te ceglenie jak już pisałem było po części spowodowane brakiem ofensywnego wsparcia od partnerów, Phila stawiała na defens i dawało to dobre efekty, choć spacingu mało a podwojeń AI sporo, co było po części powodem tych 40%. A 45% jakie miał w Enver to już nie jakieś wielkie ceglenie tym bardziej zważywszy na ilość wymuszanych FT nie nazwałbym Iversona ceglarzem.
nigdy nie byłem jego fanem, ale też zawsze go szanowałem za serce do gry.
PI3TR45 - Pt mar 05, 2010 3:05 pm
A cała reszta, o której piszesz, jest trochę nie fair... bo w 2 podobnych sytuacjach obierasz 2 skrajnie różne postawy. Najpierw piszesz o tym, że Nash monopolizował piłkę i miało to negatywny wpływ na partnerów (i tu się trzeba zgodzić nie tylko w przypadku AI czy Nasha), o tym że niegrający w defensywie lider ma negatywny wpływ na obronę, że notorycznie przepuszczający swoich atakujących niski mocno utrudnia życie wysokim swojej drużyny czy też, że chowanie Nasha w obronie jest uciążliwe dla drużyny (ok, może nie wszystko Ty pisałeś, pozwól że nie będę czytał całego tamtego wątku od początku, ale na pewno część jest Twoja + z resztą nie dyskutowałeś).
nie muszę dyskutować z każdą bzdurą, którą ktoś napisze. tak więc albo podaj moje konkretne słowa, do których się odnosisz, albo na drugi raz daruj sobie takie uogólnienia jak wyżej ;]
Allen35 - Pt mar 05, 2010 3:21 pm
Tak tylko ze nie rozmawiamy o tym jakie mial podejscie do gry , tylko o jego umiejetnosciach ktore mial niezwykle, i staram sie ( przynajmniej ja ) udowodnic ze mial o wiele wiekszy wplyw na final 2001 i na cala Philly niz np. Mutombo ( z calym szacunkiem dla Niego) .
Koles potrafil sam wygrywac mecze i chyba kazdy sie z tym zgodzi , tak Philly byla w tym momencie druzyna nastawianą na dobry defence , i AI ( ktorego znowu podkresle nie bylem wielkim fanem) ciagnął ten team w ataku...
Poydro
master - Pt mar 05, 2010 3:22 pm
jeżeli practice to dla Ciebie za mało to dam Ci więcej - nie tylko mówił, ale jego czyny świadczyły o tym, że olewał treningi, na które się spóźniał czy nawet nie stawiał. Część mogła być tuszowana czy przemilczana, ale część ujrzała także światło dzienne.
Nie zgrywaj głupa, bo tak możesz sobie z Bastillionem rozmawiać. Zadałem pytanie gdzie tak powiedział, to nie wyjeżdżaj mi tu z jakimiś czynami. Ja się pytam konkretnie skąd masz to info, a Ty mi konkretnie na to odpowiedz. Proste.
Możesz w ten sposób przekręcać pewne rzeczy, ale nie bardzo wiem w jakim celu. Ja nie chcę go usprawiedliwiać w sensie nie stawiania się na treningi czy spóźnienia. Wiem, ze tak było, nie neguje tego w żaden sposób. Ale z tym practice to robicie szopkę niesamowitą. Bo nie ma tam nigdy mowy o olewaniu jako takim treningu. Sytuacja sama w sobie była śmieszna, jeżeli chodzi o sposób wysławiania się i 100xpractice. Natomiast przeciwnicy Iversona wydmuchali to do tego stopnia, jakby powiedział coś niestosownego/nieprawdziwego. A w gruncie rzeczy miał rację, bo o ile wiadomo, że jego winą/błędem jest niestawienie się na trening, na tyle trzeba być skończonym idiotą żeby wierzyć, że w jakiś sposób zaszkodziło to drużynie, a już nie wspominam o głupim pytaniu o czynienie partnerów lepszymi (oczywiście w sensie jednego treningu).
QAS - Pt mar 05, 2010 3:28 pm
nie mówię że AI to profesjonalista, nie mówię też, że zauważył że już jest za słaby na liderowanie, a tym bardziej że się z tym pogodził. Jeśli undersize SG bazujący na szybkości się starzeje to jest jego koniec.
mówię że Iver nie odpuszczał i na boisku miał pozytywny wpływ na zaangażowanie partnerów, dlatego mimo mismatchów jakie stwarzał mógł być liderem dobrej defensywnej drużyny.
Findek - Pt mar 05, 2010 7:39 pm
kiepski argument to podałeś Ty, bo Iverson BYŁ SG, a nie żadnym PG i obok siebie miał PG. Także po pierwsze krycie przez niego PG to chowanie go w obronie, a rozmawiamy o skillach defensywnych, a nie systemach defensywnych. Po drugie mam gdzieś kto kogo bronił, bo liczy się to, że SG był kryty przez PG sixers przez prawie cały mecz i czy to był Iverson czy jakiś PG jest bez znaczenia, bo przez warunki Iversona karana była obrona Sixers. Dziękuje, dobranoc ;]
PI3TR45 - Pt mar 05, 2010 8:03 pm
Po pierwsze nie każda drużyna ma Erica Snowa, niektóre mają Chuckiego Atkinsa, a potem KB robi mu z dupy jesień średniowiecza...
Po drugie nie rozumiesz sedna sprawy najwidoczniej...
Chodzi o to, że przez słabe warunki fizyczne Iversona cierpi defensywa jego drużyny (bo jego PG musi kryć wyższych, cięższych i silniejszych SG).
Poza tym wszystkim, jak napisałem w zacytowanym fragmencie (nie doczytałeś?), oceniamy defensywę Iversona a nie zagrywki defensywne Browna. Iverson od pewnego momentu zaczął grać na SG, stał się SG i jako SG możemy go oceniać. Nie wiem co tu jest niezrozumiałego...
Koelner - Pt mar 05, 2010 8:08 pm
Iverson jest takim SG ,który u boku potrzebuje gracza PG ,który będzie w stanie przykryć SG. Proste.
Czy traci na tym obrona? Faktycznie jakby grał obok niego Nash ,Parker ,Paul to byłaby rzeźnia.
Ale Westbrook ,Williams ,Snow, Hardaway ,Kidd byliby odpowiednią dla niego opcją (chodzi mi tylko i wyłącznie o obronę).
Wymienieni Paul ,Parker czy Nash także na SG potrzebują "klasycznego SG" ,który może kryć SG przeciwników.
Zresztą te PG ,SG , SF ,PF czy C wymyślono przed wojną w Wietnamie i ciągle się tego używa . ble
Dunk Fan - Pt mar 05, 2010 8:19 pm
Pietras, uczepiłeś się oceniania Iversona przez pryzmat jego pozycji nominalnej czy gry w ataku jak rzep psiego ogona. Słusznie, bo tutaj masz argument, ale nie dosyć, że to archaiczne podejście do sprawy (w wielu zespołach w defensywie 1 na 1 są zamiany wobec gry w ataku, by korzystniej defensywa całościowo wyglądała), to jeszcze dochodzą te atuty, których nie ma Nash, czytaj: szybkość (przydatna w wielu aspektach obronnych), szybkie ręce i czytanie podań rywala. Iverson ma problem, gdy ktoś bierze go na plecy, jest silniejszy, a Nash ma problem z każdym, obojętnie jak grającym rywalem.
To tak jak z oprocentowaniem rachunków bankowych - niby 6% bez dziennej kapitalizacji jest lepsze niż 5,5% z kapitalizacją dzienną (przy uwzględnieniu ograniczenia związanego z kapitałem by podatek Belki ominąć), ale tylko pozornie...
kao chen - So mar 06, 2010 1:59 am
@Pozioma
'Tak samo obecnie wygląda sytuacja z Jenningsem, ten sam typ gracza, mega nieskuteczny a mimo to rzuca, nikt nie powie mi, że działa to pozytywnie na zespół, tym bardziej, że obaj prócz punktów tak naprawdę niewiele mają innego do zaoferowania.'
Od kiedy to Jeninngs nie ma nic do zaoferowania drużynie oprócz punktów?! Wydaję mi się, że 6asyst na mecz w debiutanckim sezonie to jest lepiej niż nieźle.
Chytruz - So mar 06, 2010 10:00 am
Stephen A. Smith of the Philadelphia Inquirer wrote on Friday that "Iverson has been troubled by excessive drinking," according to several NBA sources.
Bastillon - So mar 06, 2010 10:41 pm
Nash vs AI w obronie:
if you're playing Iverson at SG, which is what you should do because it's a better choice (less flaws), you're doomed to guard SGs with your point guard what creates extreme problems in terms of mismatches... do you remember Anthony Carter "guarding" Kobe Bryant in 2008 1st round. I don't care about anything, if you're guarding freaking Kobe with that guy, you lost the series, no matter what... and Iverson isn't exactly a good defensive PG either. he doesn't even have the strength to keep up with most PGs and he isn't trying hard. in the post he's one of the worst defenders ever. in terms of team defense he's also terrible, make no mistake, his steals are cool but they're coming off of gambling. he's not Jason Kidd who steals the ball and doesn't leave his man open. Iverson's steals are significantly less valuable, because they often make the defense collapse. Iverson's basketball IQ is poor also. his rotations are questionable at best. he is a 'gimme' when he has a mismatch. he is also a terrible liability on the glass, definitely one of the worst rebounding SGs in the league. Iverson is actually a bad defender in pretty much every aspect (aside from overrated steals) and creates even more mismatches by playing him alongside other PG.
Nash is a bad man defender. he doesn't produce steals. his strength is questionable making him a liability on post-up (though his fundamentals are good). Nash isn't a good pick and roll defender either. he is, however, very intelligent and rotates very well. he knows how to defend on mismatches. he's one of the best transition defenders (takes charges there). I'd say Nash's ability to take charges is just as valuable as Iverson's steals. both create turnovers but steals, especially in case of AI's gambling, are only partly good. also, charges directly stop the team from scoring, because they're taken in the paint where efficiency of shots is at about 65-70% FG, not to mention high DrawF. without it it's essentially a sure (65-70% or FTA) basket. without steals, shot isn't even taken and average possession has about 50-55% of success. Nash is a much better rebounder too, adjusted for position.
clearly Nash is a better defender.
ai3 - So mar 06, 2010 11:06 pm
juz nawet nie chodzi o zawartosc merytoryczna bo to jak dla mnie dyskusja kto jest lepszy Drew Gooden czy Reggie Evans ale to jest cytat pewnie z realgm forum jakiegos nic wartego kolesia ktory sklecil gramatycznie ladna wypowiedz i my tu wszechobecnie zebrani powinnismy uznac go za bball guru
Bastillon - So mar 06, 2010 11:12 pm
to jest cytat z realgmforum jakiegos nic wartego kolesia ktory sklecil gramatycznie ladna wypowiedz, a tym nic niewartym kolesiem jestem ja sam
Dunk Fan - So mar 06, 2010 11:15 pm
Przeszliśmy z etapu argumentowania pod tytułem prezentacja zmanipulowanych statystyk na wygodne cytaty? Nie znam użytkownika forum e-nba, który nie wie jak obaj się prezentują po obu stronach boiska...
Obok Iversona ustawiasz wysokiego, silnego PG i z defensywą masz względny spokój, obok Nasha ustawisz kandydata do DPOTY i on musi kryć dwóch rywali. Tak bym to symbolicznie ujął.
EDIT:
Pozostaje tylko pogratulować składni/gramatyki.
Bastillon - N mar 07, 2010 12:26 am
Przeszliśmy z etapu argumentowania pod tytułem prezentacja zmanipulowanych statystyk na wygodne cytaty? Nie znam użytkownika forum e-nba, który nie wie jak obaj się prezentują po obu stronach boiska...
Strona 4 z 5 • Zostało wyszukane 856 postów • 1, 2, 3, 4, 5