ďťż
MVP dla Nasha!!! Co to się porobiło




ignazz - Pt mar 24, 2006 8:57 am
Jeszcze miesiąc rozgrywek czas rozpocząć głosowanie na MVP regular Season.

Nie ma może gracza obecnie tak dominującego w lidze, ktory równocześnie osiągałby bardzo dobre wyniki zespołowe. Z jednym wyjatkiem.

Dirk Nowicki!!!

Mało w Polsce ma fanów Niemiec ( to pewnie jakieś pozostałości po dawkowaniu nam spotkań w DSF!)

Jest to jedyny gracz w Lidze ktory:

1. Osiąga bardzo dobre statystyki.
2. Rozgrywa rewelacyjny sezon
3. Jego drużyna znajduje się w ścisłej czołówce NBA
4. W kontekście kontuzji ciągnie cały zespół z dobrym rezultatem[/b]




kore - Pt mar 24, 2006 12:07 pm
Lipną tą ankiete zrobiles bo nie ma np. opcji "inny" albo czemu jest księżniczka (;-) ) a nie ma KB, albo czemu jest Billups (to co mowil Van on ma 3 AS w skladzie wiec tam nie wiadomo kto w druzynie jest nawet MVP)



josephnba - Pt mar 24, 2006 12:14 pm

Lipną tą ankiete zrobiles bo nie ma np. opcji "inny" albo czemu jest księżniczka (;-) ) a nie ma KB, albo czemu jest Billups (to co mowil Van on ma 3 AS w skladzie wiec tam nie wiadomo kto w druzynie jest nawet MVP)KB niema bo wyniki zespołowe go dyskfalifikują, choć indywidualnie zasłużył jak mało kto, Billups jest zasłużenie a dowodem niech będzie poprzedni RS kiedy to Nash miał dwóch All-Starów w składzie, a wygrał z Shaqiem, wspomnę jeszcze, że jeden z tych dwóch all-starów był wysoko w głosowaniu na MVP więc Nash może miał nawet trudniej! Inny przykład to MVP dla MJa w 96 roku kiedy to miał w składzie Rodmana i Pippena. Co z tego, że Rodnama zabrakło w 96 czy 98 roku w ASG skoro był niewątpliwie graczem porównywalnym (nawet lepszym) z Wallacem.



Van - Pt mar 24, 2006 1:04 pm
Bryant nie będzie MVP ta sprawa została już załatwiona.

Moim zdaniem najlepsze wyjście to MVP dla Dirka, ale podejrzewam, że to Nash je zgarnie co mi się kompletnie nie podoba ktoś taki jak on nie powinien mieć w dorobku dwóch nagród MVP. Billups nie powinien moim zdaniem być także brany pod uwagę na poważnie, niektórzy w sumie słusznie mówią, że MVP nie oznacza najlepszy gracz w lidze, ale z drugiej strony nie róbmy z nagrody MVP nagrody dla najlepszego zawodnika najlepszej ekipy, w której nawet trudno stwierdzić kto jest tym najlepszym zwłaszcza jak jest w S5 4 All-Starów Poza tym skoro przy wielu dyskusjach FG% może dyskwalifikować czy działać na niekorzyść innych zawodników to czemu nie jego 41,7% co on święta krowa, że nikt mu tego nie wytknie

Link do typów kilku gości z ESPN i tak to się przedstawia.
http://sports.espn.go.com/nba/columns/story?id=2379911

Nash - 7 votes
Wade - 3 votes
Kobe - 1 vote
Parker - 1 vote

Przede wszystkim brak Dirka rzuca się w oczy co tylko potwierdza, że tamtejsi dziennikarze nie chcą mu dać MVP i jest ono praktycznie Nasha. To co wywołało u mnie kolejno następujące reakcjie: to typowanie Wade'a na MVP. A już ten idiota Hollinger i Simmons w ogóle są niesamowici w tym co piszą, Hollinger jak wszyscy pewnie wiedzą opracował sobie tą metodą PER i kiedy przez cały sezon liderem w niej był Kobe a Lakers mieli jeszcze szanse na wyższą lokatę kretyn kompletnie olał ją a zaraz jak tylko Wade go wyprzedził strzelił artykuł na jego cześć ogłaszając go MVP ligi, szkoda tylko, że nie wziął pod uwagę, że Wade bez Shaq nie dość, że ma drastycznie niższą skuteczność to co najlepsze z Heat miał w tym sezonie w tych 19 meczach bilans 9-10 a przecież Shaqa zastępował Mourning czyli środkowy lepszy niż 3/4 podstawowych centrów w lidze. Mam nadzieję, że nikt nie weźmie mojej wypowiedzi za jechanie Heat zwłasza, że uwidocznia się w niej, że w pewnym sensie wychwalam w niej Shaqa pokazując ile on tam znaczy a czytając coś takiego Simmonsa:
He's the best two-way player in the league. He's been scoring 33 a game and shooting 56 percent from the field for the past two months. He's the one star in the league who can completely turn a game around in about 90 seconds. He got over an early season funk of taking bad shots and makes the right decisions nearly all the time.

He's probably the toughest two-guard since the late-'90s MJ. He's the most efficient superstar since the early-'90s MJ. He's been on a mission since he didn't win the MVP at the All-Star Game. And he has a knack for raising his game when it matters.

Here's the point: Miami is 22-6 over its past 28 games, mainly because of Dwyane Wade. I see them continuing to get better and better. Why? Because he keeps getting better and better. After MJ retired, did you ever think you would see another guard average 30-35 points a night, rack up another six rebounds and six assists per game, play world-class defense and shoot 55 percent from the field? Well, it's





Kily - Pt mar 24, 2006 1:04 pm
Myślę, że gracze z ankiety to rzeczywiście najpoważniejsi kandydaci. Ostatnio na nba.com pojawił się filmik, w którym trzej goście w studiu NBA TV mówili o swoich faworytach do MVP. Cała trójka z nr 1 wskazała Nasha, podając znaną argumentację: no Q, no JJ, no Amare... no problem. Indywidualnie również Steve rozgrywa swój najlepszy sezon i kto wie, czy nie dostanie tego tytułu drugi raz z rzędu. W każdym razie chyba faworyt nr 1.

Dalej mamy Dirka, o którym trochę napisał ignazz. Należy jednak wspomineć, że poprzedni sezon, był indywidualnie dla niego mimo wszystko lepszy, a problemy z kontuzjami w Mavs aż takie duże nie były.

Za tą dwójką stawiam LeBrona. Jego głównym atutem są statystyki, którymi bije na głowę swoich konkurentów. Gdyby bilans drużyny był lepszy, nie miałby problemy ze zdobyciem MVP, jednak jego Cavs są "tylko" czwartą drużyną Wschodu i bilans mają wyraźnie słabszy od Suns, Mavs czy Pistons. Jednakże należy przypomnieć, że gra z tym składem i z tym trenerem dopiero pierwszy sezon i że przez prawie cały sezon jest zmuszony radzić sobie bez drugiego strzelca zespołu i najlepszego obrońcy, a radzi sobie z tym całkiem nieźle. Zobaczymy, jak do końca sezonu będzie z bilansem, jeśli (co wątpliwe) dojdzie do 50 zwycięstw, to IMO MVP powinno trafić w jego ręce.

Billups jeszcze niedawno, gdy mówiło się o możliwości pobicia rekordu Byków miałby bardzo duże szanse, lecz teraz Pistons już nieznacznie przewyższają bilansem Spurs czy Mavs, a w składzie mają w końcu trzech innych All-starów.



ZvierZ - Pt mar 24, 2006 1:16 pm
Jak dla mnie Dirk jest najlepszą opcją na mvp, Nash jakoś mi nie leży w tej roli, mimo że rozgrywa naprawdę świetny sezon, ale rozgrywających świetny sezon jest wielu, ale to Dirk gra w jednej z najlepszych ekip. Billups ma komfort bo ma świetny team, Parker to samo, Lebron raczej bo często mu ręka drżyw końcówkach i ważnych dla gry momentach. Jest jeszcze Kobi który rozgrywa wręcz zjawiskowy sezon i Iverson który kolejny raz gra świetny sezon, ale obaj panowie będą daleko od MVP przez osiągnięcia ich drużyn. (chociaż to nie do końca według mnie w ocenie MVP powinno być czynnikiem decydującym)
A co do pismaków, to może chcą wcisnąć tą nagrode nieeuropejczykowi poprostu.
Niemniej jednak Dirk to jak dla mnie najlepszy kandytat.



ignazz - Pt mar 24, 2006 1:27 pm
Lipna nie lipna ankieta ale własna.
mogłeś Kore zrobić lepszą. Ja się zastanowiłem i zostawiłem te opcje które chciałem.

Celowo aby uniknąc znów rozmów czy aby nie kobe, a może dyskusja czy lepszy AI, a może Shaq jak by był zdrowy, a może Melo bo taki niedoceniany, a może duncan bo taki solidny.

Kto chce niech odda głos, kto nie to nie musi.
A jesli chcesz Kore to zrób sobie inna ankiete.

Choć z kobe no to kto wie? Gra bardzo dobry sezon ( choć w obronie to już go tak nie wychwalam pod niebiosa).

Wade? Za szybko i All Starów paru. ( czasem ex)

dziś w nocy Dirk zagrał ładnie....51,9,5 as ale i 5 strat ale wtopa z GSW.
narzekano na brak pojedynków 40/40 to mieliśmi.....

A co do kontuzji to jednak Josh Howard to powoli 2 opcja w ataku i nie wiem czy czołowa w obronie Mavs więc bez niego ciężko a i Harris to spora strata.

Ps. Kore na prawdę nie wiesz kto trzyma grę w Pistons i zasługuje na drużynowe MVP?
PO to powinno całkowicie rozwiać ale to inna para kaloszy....
ps.2
Ja kibicuję gilbertowi choć 31 P to za mało aby wskoczyć na AVG >30PPG



FM - Pt mar 24, 2006 1:36 pm
I ja postawiłbym na Dirka-dobry sezon indywidualnie,świetnie gra drużyna.Powinien dostac mvp.
Nash jak dla mnie rozgrywa gorszy sezon od Nowitzkiego,ale z tego co piszecie pewnie dadzą mu mvp

Inni kandydaci mają ciężko bo albo ich drużyny są kiepskie(Kobe,Iverson) a drużyna Jamesa ma niby 4 miejsce na wschodzie ale o mistrzostwie to oni mogą zapomiec , no i te końcówki...



artek - Pt mar 24, 2006 3:41 pm
A ja bym postawił na Wade'a. Zawodnik swietnie napedzajacy gre Heat. Moze zdarzaja mu sie ostatnio wpadki ale jakby nie patrzec Heat to druga po Pistons druzyna na wschodzie. Wiem ze gra tam Shaq ale nie wiem czy sam by ugral taki bilans jakim moze pochwalic sie zespol teraz. Moze i jest młody i jeszcze najlepsze chwile przed nim ale juz teraz swoja gra udowadnia ze zasluguje na ten tytuł.

Dlaczego nie Dirk? Poprostu nie darze go sympatią . Chcialbym zeby dostał Wade ale pewnie i tak wiekszosc bedzie za Niemcem... Przyznam ze przed sezonem mialem swojego faworyta ale mi sie skontuzjował



emjey23 - Pt mar 24, 2006 4:03 pm
W tym sezonie typowanie jest trudne .Gdyby Lakersom udało się zakończyć sezon z kilkoma zwyciętwami(np 5) na + to bez wachania dałbym ten tytuł Bryantowi, ludzie czasami zapominają kto tak naprawdę w LA gra.Dalej Dirk, Nash(choć nie zasłużył moim zdaniem na dwie nagrody MVP..) i Brand, o którym nie wspomina nikt, głównie przez bilans drużyny, która do absolutnie ścisłej czołówki się nie zalicza.Mimo wszystko dla mnie gracz powinien być brany po uwagę przy głosowaniu jeśli jego drużyna jest w PO i ma wyraźnie dodatni bilans.



Van - Pt mar 24, 2006 4:55 pm

A ja bym postawił na Wade'a. Zawodnik swietnie napedzajacy gre Heat. Moze zdarzaja mu sie ostatnio wpadki ale jakby nie patrzec Heat to druga po Pistons druzyna na wschodzie. Wiem ze gra tam Shaq ale nie wiem czy sam by ugral taki bilans jakim moze pochwalic sie zespol teraz. Moze i jest młody i jeszcze najlepsze chwile przed nim ale juz teraz swoja gra udowadnia ze zasluguje na ten tytuł.

Moim zdaniem źle do tego podchodzisz, Heat to druga siła na wschodzie, ale w lidze dopiero piąta to raz, dwa pewnie, że nie mieliby takiego samego bilansu bez Wade'a , ale to dla mnie żaden argument bez pierwszego lepszego gracza ze stałej rotacji każda drużyna przegra więcej niż z nim, po trzecie Heat kiedy nie gra Wade: 3-1, Heat kiedy nie gra Shaq a gra Wade: 9-10 same Wade kiedy nie gra Shaq gra gorzej. Dalej gdyby oni chociaż zagrali faktycznie rewelacyjny sezon, ale przez większość czasu grali poniżej oczekiwań, zaczęli wygrywać gdy Shaq zaczął grać jak Shaq, w tej chwili mają już tyle porażek ile przez cały zeszły sezon najlepszy bilans w lidze to już co innego a i tak zastanawiałbym się sądząc po bilansie z nim i bez niego kto tam więcej znaczy.



The_Answer - Pt mar 24, 2006 5:24 pm
Ja jestem za AI . Ale licze na Dwane Wade ponieważ jest on dobry w tym co robi i zawsze na topie . Stworzył duet z Shaqiem praktycznie nie do zatrzymania

Rozwinięcie pod spodem wink:

AI gra dobry sezon ale raczej napewno nie zdobedzie MVP. Może Kobe zdobędzie za te 81 pkt . Nash też podczasz nie obecnosci Stoudemire swietnie kieruje swój zespół do zwyciestwa. Dirk też prowadzi swoje Mavs do tytuło mistrza bardzo zaciekle warczy ten Niemiec. Zawsze w każdym meczu sie stara aby coś pokazać i przewaznie mu sie to udaja a jak sie nie uda to i tak widać ,że przynajmniej sie starał Dziwie sie ze w ankiecie nie ma Eltona Branda gry przeciez rozgrywa swietny sezon. LeBron James też ma duże szanse ponieważ jak sam jego nick mówi ,że jest on królem Kawalerzystów. Bilups gra bardzo ładnie ale on ma w zespoło dużo innych gwiazd i bedzie mu trudno w zdobyciu tej nagrody.



artek - Pt mar 24, 2006 5:39 pm
Pewnie masz w tym co napisales troche racji Van ale z drugiej strony ile mamy okazji zeby sprawdzic jak bez danej gwiazdy radzi sobie jej zespół? Rownie dobrze mozna twierdzic ze bilans bez Shaqa jest taki a nie inny bo zespol ten przed sezonem doznał totalnej metamorfozy (jak w tych głupich programach co upiekszają ludzi ) i nie byl dostatecznie zgrany. Jakby nie patrzec Wade to tez piąty punkyujący w lidze-27.6PPG na procencie zblizonym do 50%, dziesiaty podający 6,8 APG i do tego 5.8 RPG robi wrazenie. Ale podkreślam że zdaje sobie sprawe z tego ze ma on małe szanse w porownaniu do Dirka jednak z tej dwojki bardziej lubie Wade'a i dlatego typuje jego

PS. The _Answer probuj bardziej rozwijac swoje mysli bo ostatnio co nie spojrze na twoj post do od 1 do 4 linijek.



KarSp - Pt mar 24, 2006 5:50 pm
Nie bede orginalny jak powiem ze moim kandydatem do tego wyrózenienia jest Dirk. Jego zespół pocczynil niesamowity postep, on sam jest zdecydowanym liderem, nie stracil na tym statystycznie, team walczy o najlepsza pozycje a on nie ma konkurencji do tego najwazniejszego w Mavs? Czego chciec wiecej. Mozna mowic ze jest gorszy statystycznie niz rok temu, ze nie gra pod koszem, ze obrona nadal pozostawia wiele do zyczenia, no i fakt ze jest Europejczykiem. Ten ostatni martwi mnie własnie najmocniej, czy NBA zechce wziasc kogos zza ocenu pierwszy raz na najlepszego gracza NBA. Dla mnie to zaden problem,ale wiadomo prestiz wielkosci amerykanow, no i po tych wszystkich latach kiedy to MVP był amerykanin rok temyu wybrano kogos z poza tego kraju, a teraz jeszcze zza atalntyku. Moze byc cięzko, tym bardziej ze widizmy ze ESPN mimo ze jest murowanym kandydantem i nawet jak nie chca aby wygrał to warto o nim wspomniec, nie powiedziało o nim ani słowa. Nash nie z jednego prostego powodu. Juz pierwsze wyrózeninie na MVP wzbudzało sporo kontrowersji a taki gracz jak on nie moze miec dwoch tytułow dla tego gracza skoro taki Shaq ma tylko 1. Nie lubie SO, ale swoja klasa przewyzsza Nasha, za czasów dominacji i tej swietnej gry gdy nie mial sobie równych dostal tylko jedno wyrózenienie, a Nash mimo ze nie jest nawet bezsprzeczeni najlepszym rozgrywjacym ligi dostałby MVP 2x z rzedu. Bo tak poza tym to do niego nic nie ma, bo Suns mimo ubytkow graja świetnie, a jego geniusz szaleje, ale wyzej wymieniony argument sprawiwa ze na jego wyrozeninie patrzylbym z niesmakiem. Przeciwko nagrodize dla Billupsa nic bym nie mial, bo jest dobry i zespól tez prowadzi do sukcesów, ale wiadomo tam jest tyle gwiazd ze liderem i główna postacia co noc jest ktos inny. Jesli dostanie to mu pogratuluje bo w sumie oprócz tego ze ma rownie dobrych partenrow do pomocy to nic mu nie brakuje. Lebron jak on dostaniet o bede wniebowziety, ale tak naprwade czy zasluguje? Nie jest to napewno kandydat z tej pierwszej pólki, chocby przez to ze zespól gra troche ponizej tej granicy dla gracza do tej nagrody no i dalej zarzuca mu sie to ze gasnie w koncowkach. Moim zdaniemw tym roku zasugje tylok w jakims stopniu(napewno nie takim jak Dirk), wiec wolałbym z tym poczekac az jego gwiazda bedzie świecila pełnym blaskiem i dostanie MVP bez zadnych wątpliwosci a tak znowu zacznie sie gadania o tym jaki jest on faworyzowany... Teraz zasluguje tym ze wprowadzi Cavs do PO, jest tam najjasinejsza postacia, ma świetne statystyki, poza tym gra z tym zespołem pierwszy rok(chodzi o to ze wiele zmian było) a mimo to wyglada to dobrze. Z nim podobnie jak z Melo jeszcze bym poczekal. Sa mlodzi wiec maja jescze czas. To samo tyczy sie Wade, a u niego jest jeszcze jeden argument dla ktorego bym nie dał mu tej nagrody. Mianowicie jest tam SO i dopiero wtedy gdy ten gra w pełnym gazie, koncentruje sie maksymalnie do spotkan zaczeli oni grac na miare oczekiwan i wreszcie wygrywac z kims z czołówki ligi.

PS. Parker wyłoniony przez ESPN na MVP a zabrakło tam Dirka Nie mam po prostu pytan. Widac jak Niemiec mocno jest nielubiany i ESPN ma gdizec ze Parker ma Duncana i to on błyszczy gdy powinien, to on tam jest liderem, że Dirk jest najwazniejsza postacia bez wątpieina, ze Spurs graja podobnie jak rok temu, że Mavs poczynili ogromny postęp, liczy sie tylko niechec do tego koszykarza Rozumiem mozna kogos nielubic ale to jest przegiecie. Ślepy zauwazy ze DN powinien byc nomiowany a wcisnac jescze zamiast niego Parkera to juz wogóle szczyt...
Parker+MVP+sezon 2005/20006=



Maxec - Pt mar 24, 2006 8:30 pm
Ja powiem tak:

sercem jestem za Nowitzkim, bo:

a) świetne statystyki indywidualne;
b) genialnie grająca druzyna;
c) wyraźny leadership;
d) pierwszy Europejczyk

ale nie dostanie myśle MVP bo tak grający Mavs to zasługa przede wszystkim Avery Johnsona i jesli Mavs zaliczą przynajmniej WCF to jak nic zdobędzie on nagrodę dla COTY.

umysłem za Steve Nashem bo:

a) fenomenalnie grająca ekipa przy braku Bestii Amare pod koszem;
b) równie wyraźny leadership;
c) jeszcze lepszy sezon indywidualnie niż przed rokiem

ale też nie dostanie MVP ponieważ dwa razy z rzędu to za dużo , a w ekipie ma niemal pewnego MIP-a Borisa Diaw, a dwie nagrody dla jednej ekipy to za dużo

fakty każą wierzyć w MVP dla Wade'a., Dlaczego?
Bo jest Afroamerykaninem, Murzajem znaczy, a MVP dla Białasa, Kanadola na dodatek to za wiele
Bo tak stwierdzili już na ESPN i CNN, a to oznacza niemal pewność

Cóż, ciągle syndrom szukania nowego MJ'a



Bunia - So mar 25, 2006 12:02 am
Za Nashem przemawia wiele, w tamtym roku nie bylem pewien do konca czy powinien dostac MVP, ale w tym udowodnil jak wielkim jest zawodnikiem. Sami popatrzcie na sklad PHO z tamtego roku ze skladu zostal tylko Barbossa no i Marion ( bo Amare nie licze bo w oncu 67 meczy opuscil). Jako PG ma najtrudniejsze zadanie w zespole zeby kreowac gre, wszyscy suns spisali na straty ( a przzynajmniej wiekszosc) natomiast Steve, z takimi leszczemi w skladzie ( bo takei wrazenie sprawiali w poprzednich teamach) osiaga calkiem niezly bilans. Jezeli nie wiecie o kogo mi chodzi wsrod tych leszczy to porownajcie sobie statsy z tamtego roku Diawa, albo Jonesa obaj moga spokojnie startowac do MIP, a to nie jest tylko ich zasloga, ale tego takze ze steve potrafi znalezc najlepsze wyjscie z wiekszosci sytuacji czyli szybki pass. Oczywiscie jest to tazke zasloga trenera, ale to on dla mnie jest MVP, nie tylko za statystyki (ktore ma wysmienite) ale za to ze z prawie niczego zrobil cos... jest kims, jest wielki i mimo tego ze Suns gra prawie bez obrony, to graja jeden z najlepszych basketow w tym sezonie (a przynajmniej wdg mnie).



PI3TR45 - So mar 25, 2006 9:36 am

Sami popatrzcie na sklad PHO z tamtego roku ze skladu zostal tylko Barbossa no i Marion ( bo Amare nie licze bo w oncu 67 meczy opuscil). Jako PG ma najtrudniejsze zadanie w zespole zeby kreowac gre, wszyscy suns spisali na straty ( a przzynajmniej wiekszosc) natomiast Steve, z takimi leszczemi w skladzie ( bo takei wrazenie sprawiali w poprzednich teamach) osiaga calkiem niezly bilans. Jezeli nie wiecie o kogo mi chodzi wsrod tych leszczy to porownajcie sobie statsy z tamtego roku Diawa, albo Jonesa obaj moga spokojnie startowac do MIP, a to nie jest tylko ich zasloga, ale tego takze ze steve potrafi znalezc najlepsze wyjscie z wiekszosci sytuacji czyli szybki pass
Jeśli tak uwarzasz (osiągnięcie takiego wyniku z takimi zawodnikami, osiągnął taki wynik mimo, że wszyscy spisali Suns na starty) to ewidentnie również powinieneś typować Bryanta do MVP.

Co do Dirka to jest to europejczyk, co na pewno nie ułatwi mu zdobycia tej nagrody. Chociaż na pewno będzie wysoko. Nashowi nagroda należy się bardziej niż w tamtym roku, ale przyznać ją 2 lata z rzędu komuś takiemu jak on... nie ukrywajmy - nie jest on wzorem MVP... Billups miałby szansę, gdyby Pistons zbliżyli się (lub pobili) rekord Bulls. Teraz zrównali się już prawie ze Spurs i Mavs, więc Big Shot raczej odpada. Wade IMO też. Nie osiągnął aż tak wiele, żeby mu tę nagrodę przyznawać. Chociaż promują go dosyć silnie, prawie jak LBJ.
Reasumując walka rozstrzygnie się między dwoma wspomnianymi panami, a LBJ, którego od MVP dzieli bilans. Chociaż tak go wszyscy kochają, że mimo nie najlepszego bilansu mogą mu dać...



josephnba - So mar 25, 2006 10:22 am
Nie wierzyłem, że kiedyś to napiszę, ale na tytuł MVP w tym sezonie zasłużył Dirk Nowitzki. Koleś ma praktycznie wszystko to czego potrzeba do wyróżnienia. Indywidualnie rozgrywa super sezon, prowadzi Mavs do może nawet najlepszego bilansu po RS w NBA (choć w to wątpię), ciągnie zespół w obliczu poważnych jak by nie było osłabień. Jedynie do defensywy mogę się przyczepić, ale skoro taki ułomek jak Nash dostał w zeszłym roku to Dirk zasługuje zdecydowanie bardziej. Choć nadal jego zachowanie w pomalowanym jest irytujące to przyznać muszę, że postępy poczynił znaczne w grze obronnej.
Drugi w kolejce jest Nash, który pokazał, że bez wysokiego gracza w składzie też potrafi notować imponujące sts i prowadzić Suns do czołowej pozycji na Zachodzie. Co z tego, że Suns są najnudniejszą ekipą w NBA, ważne jest, że są skuteczni i że mają na koncie 46 zwycięstw.
Dalej jest długo długo nic i Bronek na spółkę z Billupsem, ale biorąc pod uwagę, że Liga chce wypromować jednego z dwóch młodych gniewnych boję się, że Wade lub James moga zarobić statuetką, a to byłaby jawna niesprawiedliwość!!!

Nasuwa się jeden wniosek. Kiedyś MVP dostawał bezsprzecznie najlepszy gracz NBA w danym sezonie, bo sama gra nastawiona była bardziej na indywidualną, a teraz w epoce skrajnej zespołowości dominują gracze może mniej przebojowi, ale potrafiący idealnie odnaleźć się w swoich zespołach, potrafiący w tak zbilansowanych zespołach być postacią pierwszoplanową...dla koszykówki to chyba lepsze wyjście, ale dla kibiców już nie bardzo



PI3TR45 - So mar 25, 2006 10:43 am

Co z tego, że Suns są najnudniejszą ekipą w NBA? [...]
a Ty zawsze musisz na odwrót. Wszyscy piszą o Pistons i Spurs (ich spotkaniach) jako o najnudnieszej rywalizacji, a Suns chwalą za ciekawą grę. ty natomiast musisz mieć poglądy odwrócone o 180 stopni cały Joseph
PS. Coś w tym jest co napisałeś na końcu. MVP już nie ma takiego znaczenia jak kiedyś.



josephnba - So mar 25, 2006 6:00 pm

a Ty zawsze musisz na odwrót. Wszyscy piszą o Pistons i Spurs (ich spotkaniach) jako o najnudnieszej rywalizacji, a Suns chwalą za ciekawą grę.Jak kogoś kręci 102 punty zdobyte z dalekiego póldystansu i 10 spod kosza to mogę Suns nazywać przebojowymi- ja się tych ludzi czepiał nie będę

Aha jutro o 14na SpotrItalia poleci meczyk Suns z Amare w składzie przeciw Nuggets. Będzie na co popatrzć. Nie dość, że Nuggets w nowym składzie są super widowiskowi to Amare wraca do gry!!!



Jmy - So mar 25, 2006 6:17 pm
Pietras: Reasumując walka rozstrzygnie się między dwoma wspomnianymi panami, a LBJ, którego od MVP dzieli bilans. Chociaż tak go wszyscy kochają, że mimo nie najlepszego bilansu mogą mu dać...



Van - So mar 25, 2006 7:00 pm
Jmy chyba pierwszy raz mam na jakąś sprawę podobne poglądy do Ciebie, chociaż także nie do końca. Masz rację, że Dirk zasługuje na MVP, ale on go nie dostanie. Poczytaj wypowiedzi różnych dziennikarzy, a to przecież dziennikarze wybierają MVP chociażby tych z linka jakiego podałem, żaden go nie wymienia chociaż spełnia on praktycznie wszystkie kryteria potrzebne do wygrania tej nagrody. Ma bilans zespołu, ma statystyki indywidualne i nie gra z innym All-Starem w odróżnieniu od zawodników pozostałych czterech drużyn z najlepszym bilansem w lidze a mimo to nigdzie nie jest wymieniany jako główny kandydat. Mavs musieliby mieć naprawdę fantastyczny koniec sezonu wyprzedzić Spurs a może nawet i Pistons żeby on wygrał w przeciwnym wypadku MVP dostanie Nash, którym są wszyscy tak zachwyceni.

To jak już tak się zgadzam z opiniami to podzielam tą Josepha o nudzie jaką jest oglądanie Suns, nie przesadzam ani trochę wolę oglądać każdą z pozostałych 29 drużyn tej ligi niż Suns bez Amare, nieznoszę tego ich zapierdzelania non stop i oddawania masy rzutów z każdej pozycji, tego chaosu jaki wytwarzają na parkiecie, ich gry niskim składem i głupoty ich rywali, którzy zamiast wykorzystywać słabości tej drużyny dodatkowo dają sobie narzucić jeszcze ich styl gry na szczęście Amare wrócił więc oglądanie ich nie będzie już takie straszne.



KarSp - So mar 25, 2006 9:38 pm
czy wy naprawde uważacie, ze Europejskosć (heh) Dirka moze mu pzreszkodzić w zdobyciu MVP?



Szak - N mar 26, 2006 4:22 am
NBA nie jest gotowe, zeby pokazac, ze najlepszym koszykarzem ligi jest Europejczyk, ale jednoczesnie sklania sie ku temu, by drugi raz z rzedu pokazac, ze jest nim Kanadyjczyk?

Ale zgadzam sie z tym, ze Nowitzki jest traktowany ponizej swojej wartosci. A spelnia wszystkie kryteria. Jest bezsprzecznie najlepszy w swojej druzynie, druzynie, ktora ma swietny bilans i jednoczesnie on sam ma super statsy. Moim zdaniem to powinien byc faworyt w wyscigu po MVP. Jesli nie dostanie, to wlasnie moze to byc spowodowane niechecia amerykanskich pismakow. I nie chodzi mi tutaj o to, ze NBA mogloby byc niegotowe, ale raczej o mentalnosc dziennikarzy, ich zwykly "patriotyzm" objawiajacy sie tym, ze bardziej "pieszczą" rodaków.



Jmy - N mar 26, 2006 11:19 am
A ja tylko dodam, ze Amerykanie bardzo lubią wysokich białych chłopców z Europy, którzy dysponują umiejętnościami pokroju Dirka. I czy przypadkiem to nie Nowitzki zyskał wlasnie ich sympatie i nim zachwycaly sie amerykanskei media, jeszcze kilka lat temu? ,takze dzis, ale nie w tym stopniu>Oczywiscie mozna spekulować, mozna powiedziec, ze jeszcze liga nie gotowa etc.. Ja jednak (moje zdanie) twierdze, ż ete MVP dostanie.



KarSp - N mar 26, 2006 11:27 am
NBA nie jest gotowe, zeby pokazac, ze najlepszym koszykarzem ligi jest Europejczyk, ale jednoczesnie sklania sie ku temu, by drugi raz z rzedu pokazac, ze jest nim Kanadyjczyk? Smile




Van - N mar 26, 2006 11:42 am
Nash nie jest Amerykaninem, ale chyba w Stanach studiował gra w dodatku w sposób dla wielu osób porywający, Dirk to europejski produkt, gdyby wsadzić w jego miejsce do Mavs jakiegokolwiek amerykańskiego PF dać mu jego statystyki i ten bilans nie byłoby dyskusji czy powinien czy nie powinien być MVP. Ludzie się zachwycają Nashem i Dirk nie dostanie tej nagrody chociaż mu się ona należy podobnie jak rok temu czy w 2001 było z Shaqiem.



Jmy - N mar 26, 2006 11:55 am
Ludzie się zachwycają Nashem i Dirk nie dostanie tej nagrody chociaż mu się ona należy podobnie jak rok temu czy w 2001 było z Shaqiem.



FM - N mar 26, 2006 12:28 pm
Nowitzki w tym roku zasługuje na nagrodę jak diabli ale jeżeli dostanie ją Nash to nie będzie to wybór straszliwie niesprawiedliwy ( choc zgadzam się,że to nie jest gracz na podwójne MVP)
Dla mnie ważniejsze byłoby,żeby James albo Wade jej nie dostali bo to byłoby chore,liczę na pewne pokłady zdrowego rozsądku u decydentów, a nie zaślepienie chęcią promocji itp.



Kfadrat - N mar 26, 2006 1:52 pm
No właśnie dziwna sytuacja wyniknęła. I zależy z jakiego punktu widzenia się na nią spodziera No bo z jednej strony Nash to bardzo dobry zawodnik, świetny rozgrywający, potrafi praktycznie wszystko. Ale jak już tutaj wielokrotnie wspominano na pewno nie zawodnik na podwójne MVP. Przedewszystkim dlatego, że jak już wspomniałem jest TYLKO bardzo dobry, a powinien być wybitny. No bo skoro chociażby Stockton nigdy nawet jednego nie dostał to troszkę głupio wygląda gdy duuuuuużo gorszy rozgrywający ma aż dwa takie tytułu. No ale właśnie też dochodzimy do drugiego punktu widzenia na kwestię MVP. A mianowicie patrzenia na nią pod kątem nagrody za jeden tak jakby wycięty od reszty sezon. I tutaj już wątpliwości są sporo mniejsze no bo jak by nie patrzeć Steve rozgrywa bardzo dobry sezon jest kluczową postacią w jednej z czołowych drużyn itd. No i ZA TEN KONKRETNY sezon na pewno wypaczeniem nie będzie przyznanie mu tej nagrody. No ale w tej konkretnej sytuacji powinno się troszkę nagiąć zasady patrzenia na nagrodę MVP szczególnie, że Nash nie jest JEDYNYM wyróżniającym się zawodnikiem, i popatrzeć z perspektywy całej jego kariery a ta na pewno nie jest karierą zawodnika na podwójne MVP. No ale jak już mówiłem wszystko zależy od punktu widzenia a ten jak wiadomo od punktu siedzenia (czy jakoś tak ).

No i teraz na sam koniec, osobiście dałbym tą nagrodę Dirkowi bo akurat w tym konkretnym Nashowym przypadku na MVP patrzę przez pryzmat całej kariery .



master - N mar 26, 2006 1:57 pm

Lipną tą ankiete zrobiles bo nie ma np. opcji "inny" albo czemu jest księżniczka (;-) ) a nie ma KB, albo czemu jest Billups (to co mowil Van on ma 3 AS w skladzie wiec tam nie wiadomo kto w druzynie jest nawet MVP)
KB nie ma, bo za wyniki zespołu nie zasługuje.

Czemu jest Billups? Bo jest numerem jeden najlepszej drużyny w NBA. Nie wiadomo kto jest tam MVP? Statystycznie może nie, ale kto oglądał Pistons przynajmniej kilkakrotnie wie, kto nimi kieruje, kto tam jest najlepszym (i do tego najmądrzejszym) graczem na boisku, kto wznosi sie na wyzyny kiedy zespół tego potrzebuje, kto ma największy wpływ na grę zespołu, kto trzyma piłkę w decydujacych momentach, ogólnie kto jest GTG i Liderem (celowo przez duże L). To, ze Pistons maja równy skład, odpowiednio do siebie dobrany to jest inna sprawa.



Van - N mar 26, 2006 2:29 pm

Lipną tą ankiete zrobiles bo nie ma np. opcji "inny" albo czemu jest księżniczka (;-) ) a nie ma KB, albo czemu jest Billups (to co mowil Van on ma 3 AS w skladzie wiec tam nie wiadomo kto w druzynie jest nawet MVP)
KB nie ma, bo za wyniki zespołu nie zasługuje.




master - N mar 26, 2006 7:54 pm


Tak tylko kore pytał skoro jest Lebron to w takim wypadku dlaczego nie ma Bryanta, przecież Cavs jakiegoś rewelacyjnego bilansu nie mają, będąc upierdliwym możnaby powiedzieć, że grając na zachodzie mialiby gorszy, ale nie o tym chciałem.

LeBron jest, bo ma realne szanse na ten tytul poprzez promowanie go i te inne bzdury. Wiedzą o tym wszyscy i niekoniecznie musi chodzić tu o to, co pokazują na parkiecie. Bron to pupil NBA, więc wcale się nie zdziwię, jak zajmie wysokie miejsce (bo MVP byłoby grubą przesadą po tym co ostatnio dzieje się z Cavs).

Co do Nasha, to dla mnie facet nie jest MVP w tym roku, ale wiesz dobrze, ze po zmianach jaie zaszły w Suns i przy tym rosterze gość zrobił z tą ekipą świetną robotę i chyba nie trzeba nikogo przekonywać, ze w głownej mierze to zasługa Nasha.

Czy Billups ma największy udział w zwycięstwach? Bez dwóch zdań ma, chociaż przyznam ze statystycznie jest to trudne do udowodnienia. A zakładając jego kontuzję... kto by prowadził zespół? Rasheed? Ben? Prince? Hamilton? Nie wydaje mi się, natomiast przy utracie któregokolwiek z wyżej wymienionych dałoby się jakoś tą dziurę załatać.

Parker może sobie fajnie wyglądać, ale każdy wie, ze to nie on jest główną postacią na boisku. Nie chce bronić Duncana, ale mimo wszystko to jest kluczowy zawodnik w tej ekipie.

MVP należałoby przyznawać za indywidualną grę, z tym że ta gra musi do czegoś prowadzić, musza przemawiać za nią wyniki, bo wytlumacz mi jakim cudem najbardziej wartościowym graczem w lidze ma być zawodnik, który do niczego nie prowadzi swojego zespołu?. Dzisiaj rządzą systemy, ale pomimo tych wyrównanych rosterów zawsze w zespole jest ten jeden, który trzyma wszystko do kupy. Zawsze.

A tak na koniec to zauważyłem , ze Billups jest baaardzo niedoceniany. Oczywiście dlatego , ze nie robi kosmicznych cyferek, jego koszulki nie sprzedają się najlepiej w lidze i nie ładuje po 10 niesamowitych dunków na mecz. Ludzie tego nie lubią, kozykówka to teraz w głównej mierze show. Billups nie jest wystrzałowy cool madafaka i to wielu przeszkadza. Tyle że dla mnie popularność (w tym przypadku jej brak) to żaden powód, zeby go w jakiś tam sposób dyskryminować.



josephnba - N mar 26, 2006 8:48 pm
Van zgodzić sięmogę ze wszystkim co napisałeś, ale z twierdzeniem, że Parker wydaje się najlepszym graczem SAS za cholerę się nie zgodzę. Ostatnio tak się dziwnie składa, ze Spursów ogladam najczęsciej i przy każdej relacji z meczu podkreślam rolę jaką pełni Timothy. On już nie musi walić po 23ppg, on robi o wiele więcej na parkiecie. Jeśli komuś z tej ekipy przyznawałbym MVP to byłby to tylko i wyłącznie Duncan, choć może suięna pierwszy rzut oka wydawać, że w tak zbilansowanej ekipie wyróżnia się Tony. Mam nadzieję, że to się potwierdzi jeśli Spursom udałoby się obronić tytuł



Van - N mar 26, 2006 9:57 pm

Van zgodzić sięmogę ze wszystkim co napisałeś, ale z twierdzeniem, że Parker wydaje się najlepszym graczem SAS za cholerę się nie zgodzę. Ostatnio tak się dziwnie składa, ze Spursów ogladam najczęsciej i przy każdej relacji z meczu podkreślam rolę jaką pełni Timothy. On już nie musi walić po 23ppg, on robi o wiele więcej na parkiecie. Jeśli komuś z tej ekipy przyznawałbym MVP to byłby to tylko i wyłącznie Duncan, choć może suięna pierwszy rzut oka wydawać, że w tak zbilansowanej ekipie wyróżnia się Tony. Mam nadzieję, że to się potwierdzi jeśli Spursom udałoby się obronić tytuł
Ja bym do sprawy Spurs w tym sezonie podszedł w ten sposób najlepszym zawodnikiem w tym sezonie jest dla mnie u nich Parker, ale najbardziej wartościowym jest Duncan, podobne odczucia miałem w zeszłorocznych finałach, najlepszym graczem wydawał mi się u nich Manu, ale zarówno jego gra na takim poziomie wtedy jak i gra Parkera w tym sezonie nie byłaby możliwa gdyby nie obecność Duncana.

Odonośnie Billupsa master z tym niedocenianiem nie wiem czy było do mnie czy nie, ale ja tego gościa naprawdę doceniam i to bardzo, uważam go za prawdziwego Lidera, ale naprawdę nie mógłbym z czystym sumieniem powiedzieć, że to właśnie on ma największy wpływ na sukcesy Pistons. Oni są tak nietypowo skonstruowaną drużyną, że to jest naprawdę ciężka sprawa, zresztą gdyby to była taka oczywista sprawa to w końcu mają najlepszy bilans w lidze, on rozgrywa życiowy sezon więc o czym my tu w ogóle w tym temacie dyskutujemy trzecią stronę, czemu z tych 12 gości z ESPN nikt go nie wymienił jako swojego typu na MVP



Kily - Pn mar 27, 2006 1:54 pm

Bron to pupil NBA, więc wcale się nie zdziwię, jak zajmie wysokie miejsce (bo MVP byłoby grubą przesadą po tym co ostatnio dzieje się z Cavs).
Co takiego się dzieje? Wg moich informacji notują serię 5 zwycięstw z rzędu, a to raczej nie zmniejsza jego szans na to wyróżnienie. Tym bardziej, że sam podczas tej serii świetnie gra w clutch.

Inaczej jest w przypadku Billupsa, który dzisiaj przegrał z Nets i nie trafił w końcówce, a jego gra w zwycięskim meczu z Pacers na pewno nie była godna MVP. Dlatego jemu bym w tej sytuacji szans zbyt dużych nie dawał.



kore - Pn mar 27, 2006 2:24 pm
Tak tylko zebym dokladnie zrozumial. Nie dawalbys Billupsowi MVP bo:

dzisiaj przegrał z Nets i nie trafił w końcówce, a jego gra w zwycięskim meczu z Pacers na pewno nie była godna



Sebo15 - Pn mar 27, 2006 2:26 pm
Z niechęcią mówie że MVP tego sezonu moim zdaniem zostanie gracz Dallas Mavericks Dirk Nowicki. Podczas regular sezon osiągnął prawie wszystko. Jego zespół jest czołową druzyną NBA. On sam ma bardzo dobre statystyki. Nie lubie go ale musze przyznać że w tym sezonie gra znakomicie.



Kily - Pn mar 27, 2006 2:37 pm

Tak tylko zebym dokladnie zrozumial. Nie dawalbys Billupsowi MVP bo:

dzisiaj przegrał z Nets i nie trafił w końcówce, a jego gra w zwycięskim meczu z Pacers na pewno nie była godna





ignazz - Pn mar 27, 2006 2:49 pm
MVP dla Dirka lub Nasha.
Ograniczyłbym już raczej wybór do tych 2.
Parker, gra świetny sezon, Wade super statsy, Bron marketing, Billups wyniki zespołu. Ale mimo kontrowersji w poprzednich sezonach ( mam na mysli historie NBA) az takich przegięć niesprawiedliwości sobie nie przypominam.
Jeśli jest coś w zawistnym spojrzeniu na Europejczyka, w co nie wierzę, to tylko kontuzja Dirka ułatwiłaby Im ( spiskowcom) niedocenić jego gry.
Jeśli zAmare Suns zaczną grac jeszcze lepiej to to wrażenie może zmienić układ sił na korzyść Kanadyjczyka.
Ale na razie statuetkę trzyma Dirkuś.
Mało czasu pozostało, więc chyba nie za dużo sie zmieni.

Ps. NBA otwiera się na Europę, plany meczy w Hiszpanii, Francji itd... więc może odwrotnie.... najwyższy czas na Europejskie trofeum?? Ja bym tam spisku anty Dirk nie wyolbrzymiał.
Wade - finisz troche spóźniony, Le Bron - zawalał końcówki
Pytanie: co z Tłokiem? To jest prawdziwa zgadka.
Parę lat temu był to krnąbrny facet w stylu Starburego, kolejna bajka o Kopciuszku?



Jmy - Pn mar 27, 2006 3:35 pm
ignazz: Jeśli jest coś w zawistnym spojrzeniu na Europejczyka, w co nie wierzę, to tylko kontuzja Dirka ułatwiłaby Im ( spiskowcom) niedocenić jego gry.



Kily - Cz mar 30, 2006 7:11 am
Co ciekawe, zarówno Suns Nasha, jak i Mavs Nowitzkiego przegrały swoje ostatnie dwa mecze, a ci drudzy ostatnio notują 2-4.
Z kolei LeBron i Cavs kontynuują serię 6 zwycięstw zwyciężając dzisiaj przeciwko Mavs, a także zapewnili sobie oficjalnie awans do PO jeszcze w marcu. Sam LeBron jak pisałem gra fantastycznie w końcówkach, drugich połowach meczów, czwartych kwartach, dostał w dwóch ostatnich tygodniach nagrodę Zawodnika Tygodnia, oczywistym jest, że dostanie drugi raz w tym sezonie wyróżnienie dla najlepszego w miesiącu... Większość już go skreśliła z listy kandydatów do MVP i co by się nie wydarzyło uzna ewentualne wręczenie mu tej nagrody za wielką niesprawiedliwość. Ja jednak dalej podtrzymuję, że jeśli Cavs dobiją do 50 zwycięstw to do niego powinno trafić MVP.



ignazz - Cz mar 30, 2006 9:12 am
Możliwe że za szybko skreśliłem z listy LeBronka i big Shota. Szczególnie Tłok ostatnio znów zaczął grac na MVPowskim poziomie ciągnac szczególnie końcówki poszczególnych kwart dla Pistons. Jeśli chodzi o Cavs to musieliby zrobić jeszcze coś spektakularnego, choćby 53 W.



kore - Cz mar 30, 2006 10:44 am
Ja jednak dalej podtrzymuję, że jeśli Cavs dobiją do 50 zwycięstw to do niego powinno trafić MVP.



KarSp - Cz mar 30, 2006 2:20 pm

Ja jednak dalej podtrzymuję, że jeśli Cavs dobiją do 50 zwycięstw to do niego powinno trafić MVP.

o takie beda moje kolejne reakcje jesli taki scenariusz mialby sie potwierdzic. po prostu oleje chyba ta lige w piz*u bo miarka sie przebierze w ilosci pzewalow na ten sezon...



Van - Cz mar 30, 2006 3:17 pm
No dobra, ale czy Cavs Lebrona są jakoś lepsi niż się większość spodziewała przed sezonem Są na tym 4 miejscu na wschodzie czyli mniej więcej tam gdzie być mieli, mam tylko nadzieję, że nikt mi nie wyjedzie tu z kontuzjami bo kontuzje to rok temu był argument, który nikogo w różnych dyskusjach nie interesował. Czy te 5 zwycięstw więcej Cavs, w konferencji, w której nie dość, że do awansu nie potrzeba nawet 50% zwycięstw to jeszcze w odróżnieniu od zachodu szykują się nam 4 drużyny, które nie osiągną nawet 30 zwycięstw na zachodzie jest jedna Jeśli na koniec sezonu Cavs wygrają 5 meczów więcej od Lakers to nie widzę żadnego powodu żeby uznać osiągnięcie Lebrona z tą drużyną na wschodzie za większe niż to Bryanta z Lakers na zachodzie (już nie mówiac o tym, że powinna być różnica nie 5, ale 3 meczów między nimi )



kore - Cz mar 30, 2006 3:20 pm

No dobra, ale czy Cavs Lebrona są jakoś lepsi niż się większość spodziewała przed sezonem Są na tym 4 miejscu na wschodzie czyli mniej więcej tam gdzie być mieli, mam tylko nadzieję, że nikt mi nie wyjedzie tu z kontuzjami bo kontuzje to rok temu był argument, który nikogo w różnych dyskusjach nie interesował. Czy te 5 zwycięstw więcej Cavs, w konferencji, w której nie dość, że do awansu nie potrzeba nawet 50% zwycięstw to jeszcze w odróżnieniu od zachodu szykują się nam 4 drużyny, które nie osiągną nawet 30 zwycięstw na zachodzie jest jedna Jeśli na koniec sezonu Cavs wygrają 5 meczów więcej od Lakers to nie widzę żadnego powodu żeby uznać osiągnięcie Lebrona z tą drużyną na wschodzie za większe niż to Bryanta z Lakers na zachodzie (już nie mówiac o tym, że powinna być różnica nie 5, ale 3 meczów między nimi )

Od tego twierdzenia bede zaczynal wiele wywodow

A tak powaznie - to tez o tym juz mowilem, i to wbrew pozorom okazuje sie byc bardzo wazne jesli ktos rozlicza rozrachunek pomiedzy tymi dwoma ekipami...

PS. Van zapomniales jeszcze o koncowce meczu z Celtics



Dr.Funk - Cz mar 30, 2006 3:47 pm
Szkoda że brakuje Kidda...



KarSp - Cz mar 30, 2006 4:13 pm
No dobra, ale czy Cavs Lebrona są jakoś lepsi niż się większość spodziewała przed sezonem Question



Van - Cz mar 30, 2006 4:51 pm

No dobra, ale czy Cavs Lebrona są jakoś lepsi niż się większość spodziewała przed sezonem Question
Nie. Spodziewałem sie po nich mniej wiecej tego co jest teraz, moze lekko mniej,ale to roznica 1-2 meczy.
A czy Lakers z KB tak strasznie poszli do przodu niz sie spodziewano Wiekszosc mowiła( u nas na forum) o miejscach od 6 do 10. Jest 7.



master - Cz mar 30, 2006 8:56 pm
Ja tak na marginesie dodam, ze mamy 30 marca i o ile dobrze mi wiadomo, sezon się jeszcze nie skończył i drużyny nie zagrały wszystkich spotkań, wiec nie wybiegałbym tak bardzo z tymi Lakersami wyżej niż 8-me miejsce, ba, jest tak ciasno że wcale nie są pewni awansu. Niemniej jednak myślę, że do PO na 99% sie już załapią, tylko że dziwi mnie troche przyznawanie im miejsca na podstawie obecnego bilansu.

Acha Van. To nie musi być wcale tak jak piszesz, ze koniecznie MVP musi powedrować do kogoś z dwóch najlepszych teamów. Wystarczy, żeby zespół był w czołówce, ale niekoniecznie 1-2. Nash jak dla mnie nie odpada z tego wyścigu, bo Suns mieli być dużo słabsi niż rok teamu. Nie ma JJ, Q, a później jeszcze kontuzja Amare i niektórzy już mówili, że w PO ich może zabraknąć. Ze zesłorocznego rosteru niewiele zostało, budowa zespołu prawie od podstaw. Tą podstawą był Nash i to podstawą bardzo solidną, skoro Suns są tam gdzie są. A przypomnę, że grają tam tacy wymiatacze jak Diaw czy Tskitishvili.



Kily - Pt mar 31, 2006 7:54 am

Jeśli na koniec sezonu Cavs wygrają 5 meczów więcej od Lakers to nie widzę żadnego powodu żeby uznać osiągnięcie Lebrona z tą drużyną na wschodzie za większe niż to Bryanta z Lakers na zachodzie (już nie mówiac o tym, że powinna być różnica nie 5, ale 3 meczów między nimi )
Po pierwsze, dzisiaj ponieśliście porażkę. Po drugie, jeżeli Cavs bedą mieć 50, to jestem przekonany, że różnica w bilansie będzie jeszcze większa. Cavs to czwarta drużyna na wschodzie nie mogąca być wyżej, bo mają w dywizji Pistons, a tak są praktycznie na równi z trzecimi Nets i w przypadku odniesienia przez nich 50 zwycięstw dla mnie naturalnym jest, że LeBron będzie jednym z najpoważniejszych kandydatów do MVP. Lakers to drużyna z miejsc 7-8 na zachodzie i na to jednak za mało, by wyróżnienie trafiło do KB, mimo naprawdę wielkiego indywidualnie sezonu.


No dobra, ale czy Cavs Lebrona są jakoś lepsi niż się większość spodziewała przed sezonem Są na tym 4 miejscu na wschodzie czyli mniej więcej tam gdzie być mieli, mam tylko nadzieję, że nikt mi nie wyjedzie tu z kontuzjami bo kontuzje to rok temu był argument, który nikogo w różnych dyskusjach nie interesował.
Mnie jednak interesuje. Już pomijam fakt, że wiele osób nie wierzyła zupełnie w Cavs, dając im walkę o PO. Najcześciej jednak przyznawano nam przed sezonem 5 miejsce w konferencji. Teraz nie ma już bardzo długo Hughesa, czyli drugiego strzelca, drugiego asystenta, drugiego przechwytującego, najlepszego obrońcy i zawodnika czyniącego wiele ponad statystyki. Od początku gry bez niego było widać, jak wiele on znaczył dla zespołu. IMO powinno się brać pod uwagę fakt, że LBJ-owi jest znacznie trudniej grać w nowym rosterze, z nowym coachem (rookie), z backcourtem Snow-Pavlovic, niż takiemu Dirkowi, który już sporo czasu gra z tymi samymi zawodnikami.


Już to pisałem trzymając się tradycji przyznawania MVP nie powinniśmy brać pod uwagę nikogo spoza Pistons i Spurs/Mavs żadnego Nasha, Lebrona, Wade'a czy Bryanta bo MVP dostaje nie ten kto wygrał co najmniej 50 meczów w sezonie, ale ten, którego drużyna zajęła jedno z dwóch najlepszych miejsc w lidze a skoro mamy takie czasy, że dwie najlepsze drużyny w lidze nie mają jednej wybijającej się ponad resztę drużyny gwiazdy to rozważamy różne scenariusze.
Wg mnie można tę zasadę odłożyć na bok. Samo to, że głównym kandydatem w Stanach wydaję się Nash dużo w tej kwestii mówi. W tym sezonie IMO ani Pistons (4 All-starów), ani Spurs (no co? Parkerowi może dadzą? ) nie mają aż wybijających się postaci, aby dać im MVP. Dlatego też uważam, że powinien dostać to ktoś spoza tej dwójki i do tego taką barierą byłoby powiedzmy te 50 zwycięstw.



Van - Pt mar 31, 2006 12:00 pm

Cavs to czwarta drużyna na wschodzie nie mogąca być wyżej, bo mają w dywizji Pistons, a tak są praktycznie na równi z trzecimi Nets i w przypadku odniesienia przez nich 50 zwycięstw dla mnie naturalnym jest, że LeBron będzie jednym z najpoważniejszych kandydatów do MVP. Lakers to drużyna z miejsc 7-8 na zachodzie i na to jednak za mało, by wyróżnienie trafiło do KB, mimo naprawdę wielkiego indywidualnie sezonu.
Mówisz nie mogli być wyżej, ale czy mogli być niżej Przecież tam nie ma nikogo kto mógłby ich wyprzedzić tak naprawdę, dlatego uważam, że zajęcie 4 miejsca na wschodzie nie jest specjalnie większym osiągnięciem niż 7 na zachodzie.

Ja wcale nie twierdzę, że Bryant w tej chwili powinien wygrać tylko, że na Lebron nie zasługuje na wygranie bardziej od niego i tyle. Zresztą nie mamy o czym specjalnie dyskutować bo Nash zgarnie tą nagrodę i w sumie im dłużej o tym myślę to co raz bardziej mi pasuje, że to on dostanie tą nagrodę wyślą mu ją pocztą jak będzie drugą rundę w tv oglądał



josephnba - Pt mar 31, 2006 4:05 pm
Przy 50 zwycięstwach Cavs MVP dla LeBrona będzie tak samo sprawiedliwe jak przyznanie mu nagrody ROTY przed Melo...



KarSp - Pt mar 31, 2006 4:11 pm
KarSp może sprawdź najpierw, która większośc mówiła, że będą na tym 6 kto mówił, że na 10 Smile Nie wiem czy ktokolwiek kto nie jest kibicem Lakers widział ich wyżej niż na 8 miejscu, wielu "ekspertów" z ESPN i innych seriwsów w typowaniach przedsezonowych dawało im mniej niż 40 zwycięstw, a nawet było trochę takich, którzy dawali im ledwie ponad 30.



PI3TR45 - Pt mar 31, 2006 5:16 pm

Zadałem sobie ten trud i sprawdziłem. Wyzej niz na 8 miejscu z tych co nie są fanami lub nie wiem komu kibicuja to tak:
Nawciarz- 7 miejsce
Blazer- 7 miejsce
No.13- 6 miejsce
Wiem ze niewiele ale wiekszosc dawala im miejsce 8 lub walke o PO.
PS. Ty za to wwaliłes ich na 2

przeczytaj jeszcze raz te xywki, przypomnij sobie o czym gadamy i spróbuj się nie zaśmiać


Widzisz Van tylko to nikt inny jak ty rok temu powtarzał ze nie liczy sie to jak ktos gra świetnie statystycznie ale jaki to daje efekt dla zespołu. I Ty ktory tak rok temu gadales na Iversona teraz chcesz mi powiedziec że jezeli LeBron osiagnie 50 zwyciestw to tak samo powinien w walce liczyc sie w walce o MVP Kobe Bryant z narazie 11 ekipa calej ligi(bo sam mowiłęs ze nie liczy sie konferencja a cała liga)?? Dla mnie jest to niestety niemozliwe, bo raz ze to dopiero 7 pozycja u siebie, ktora nie wiadomo czy nie ulegnie pogorszeniu
No właśnie. A LBJ osiągnie coś z drużyną nie - bilansu Cavs nie bedzie w TOP 5 nawet, więc o co ta gadka...?

Ani KB, ani LBJ nie osiągną nic znaczącego w RS ze swoimi drużynami, więc wg standardowych kryteriów nie mają szans na MVP. A jak pokazał poprzedni sezon bilans drużyny i postęp względem przesezonowych oczekiwań jest wart więcej niż statystyki czy obrona. A jakby nie patrzeć KB rozgrywa lepszy sezon od LBJ, a jego drużyna gra sporo powyżej oczekiwań (w przeciwieństwie do Cavs) i jest w tych punktach różnica większa, niż zapewne będzie w bilansach.



Van - Pt mar 31, 2006 5:24 pm

Widzisz Van tylko to nikt inny jak ty rok temu powtarzał ze nie liczy sie to jak ktos gra świetnie statystycznie ale jaki to daje efekt dla zespołu. I Ty ktory tak rok temu gadales na Iversona teraz chcesz mi powiedziec że jezeli LeBron osiagnie 50 zwyciestw to tak samo powinien w walce liczyc sie w walce o MVP Kobe Bryant z narazie 11 ekipa calej ligi(bo sam mowiłęs ze nie liczy sie konferencja a cała liga)?? Dla mnie jest to niestety niemozliwe, bo raz ze to dopiero 7 pozycja u siebie, ktora nie wiadomo czy nie ulegnie pogorszeniu


KarSp naprawde chcesz się bawić w porównania potencjału drużyny jednego i drugiego na początku sezonu na rozegraniu Cavs mieli wciąż świetnego w obronie weterana Snowa, sprowadzili sobie snajpera po najlepszym sezonie w karierze Damona Jonesa, pod koszem jeden z najlepszych ofensywnie centrów w lidze grający chyba dwa razy w meczu gwiazd, na rezerwę sprowadzony Marshall, który zjawił się w Cavs ze średnimi punktów i zbiórek lepszymi niż jakikolwiek gracz Lakers poza Odomem i Bryantem już o naszych rezerwach nie wspominając.

Lakers na rozegraniu mają wyciągniętego z NBDL Parkera a jego zmiennikiem jest Vujacic zamianiłbyś się w listopadzie na naszych rozgrywajków Gooden w zeszłym sezonie punkty i zbiórki praktycznie na takim samym poziomie jak nasz drugi najlepszy gracz Odom, Lebron pod koszem miał jego i Z a Lakers Mihma i uznawanego przez wielu za największego busta w historii Kwame.

Więc wybacz, ale nie uważam w żadnym wypadku wyników Lebrona z Cavs za bardziej imponujące niż te Bryanta z Lakers.



josephnba - Pt mar 31, 2006 7:04 pm
KarSp to akurat było do Kilyego, który nawet MVP w ASG dla LBJa uznał, że całkowicie zasłużone i nie wymuszone przez dzieciaka

A teraz wyjaśnie o co mi chodzi. LBJ będzie w gronie kandydatów do MVP i słusznie, ale wybranie go MVP będzie niesprawiedliwe, bo w gronie kandydatów jest wielu, powtarzam WIELU bardziej godnych od niego graczy. Jeśli dostałby MVP byłaby to taka sama niesprawiedliwość jak przyznanie mu ROTY przed Melo, który oprócz sts miał przedewszystkim sukces zespołowy. Podobnie byłoby z MVP, jeśli Nash czy Dirk mają o wiele lepsze osiągnięcia!!!
Jaśniej się nie da



KarSp - Pt mar 31, 2006 7:12 pm
przeczytaj jeszcze raz te xywki, przypomnij sobie o czym gadamy i spróbuj się nie zaśmiać Smile



PI3TR45 - Pt mar 31, 2006 8:37 pm

Przeczytałem i zdziwie Cie bo sie nie zasmiałem. Dyskusja była i o opiniach z naszego forum(do tego chyba odnosiło sie pierwsze zdanie) i o ESPN. JAk podałem te xywki to myslałem ze z gory jest wiadomo do kogo sie odnosze tym bardziej że w owym czasie nie czytałem ESPN(chyba ze był to jakis link podany na forum bo i taki sie zdazył). Wiec nie bardzo wiem co jest tutaj strasznie zabawnego
Wymianiasz tu xywy gości, których ciężko skojarzyć u nas na forum (jedynie nawciarz, chociaż on mało się raczej wypowiada, reszte przemilczę, ok? ) jakby byli jakimiś expertami nie wiem co ich głosy miałby zmienić? Lakers w opinii fachowców mieli walczyć o miejsca 12-9 i nawet jakby całe forum uwarzało inaczej, to ta opinia by się nie zmieniła. Nie wiem czy o to Vanowi chodziło, ale ja to tak zrozumiałem. Jeśli mu chodziło rzeczywiście o ludzi na forum, to mi chodzi o specjalistów, którzy biorą gruby hajs za to, że się na tym znają. Wszyscy dziennikarze (a to przecież oni przyznają MVP, nie forumowicze ) zkazywali Lakers na drugi sezon z rzędu bez PO i w sumie im się za bardzo nie dziwię. Gdyby KB zagrał kiepski sezon to o PO możnaby pomażyć, bo Lakers bez KB to jedna z najgorszych ekip w NBA, jeśli nie najgorsza. Także w porównaniu z oczekiwaniami KB z Lakers osiągnął zdecydowanie więcej. Ponadto LBJ ze swoimi Cavs gra raczej poniżej oczekiwań.


O to że Cavs i Nets są na miejsach 6-7 i dzieli ich roznica jednoego meczu. A Michael Jordan dostał MVP bodajze w roku 90-91 jak Bulls mieli 4-5(razem z Jazz) bilans w lidze, wiec jezeli przyznaje sie MVP z taka obrona jak ma Nash kiedy to defensywa dominuje, to dla mnie naturalne jest ze liczyc sie(caly czas mowimy o tym ze bedzie jednym z potencjalnych kandydatów a nie zdobywca! )! w walce o to trofeum moze ktos z pozycji nr6, jezeli nawet ktos z 5 kiedys dostal nagrode dla najbardizej wartosciowego gracza.
Nie mówimy, że powinien się liczyć, tylko że jak Cavs zaliczą 50 W, to MVP powinno być jego.
Możemy mówić, także skoro ktoś za 5teiejsce dostał MVP to za 6ste też można. Tylko do czego to prowadzi? Za rok mi powiesz, że skoro dostał za 6ste to czemu nie za siódme? a co za dwa lata? może za 10? Jest sztywna granica TOP 4 i wyłamywanie się z niej jest tylko w uzasadnionych przypadkach. A nie dość, że LBJ nie rozgrywa zdecydowanie najlepszego sezonu ze wszystkich zawodników, to jeszcze jego drużyna gra poniżej oczekiwań. Skoro dla LBJ można się z tej zasady wg was wyłamać, to czemu nie można dla KB? bo gra w Lakers? jesteście nie deterministyczni...


No nie wiem czy Lakers bede mieli mniej niz 3 mecze straty do Cavs.
Nie miałem na myśli punktów w znaczeniu ppg, tylko 2 punkty które wymieniłem (KB rozgrywa lepszy sezon od LBJ, a jego drużyna gra sporo powyżej oczekiwań). Nie wiem skad Ci się wzięły te punkty rzucane, ale jeśli chcesz to interpretować w ten sposób to możemy - w tym momencie KB ma ponad 200 punktów więcej na swoim koncie i wątpię, żeby ta różnica spadła poniżej 80


Nie, bo wiadomo ze Cavs wypadna lepiej.
Cavs wypadają gorzej w stosunku do potencjału jakim dysponują.


Widzisz tylko ze na samym sprowadzeniu sie skonczyło. Bo potem DJ przygasł. Może nie zawodził specjalnie mocno ale to nie był tez ten poziom strzelecki ktorego bym sie po nim spodziewał. Nie ma swojego najwiekszeog atutu czyli rzutu a na dodatek nie rozgrywa i nie broni.
No to ok, ze się zgadzasz. O tym właśnie piszemy - Cavs grają poniżej oczekiwań (jako jednostki i jako zespół). Dobrze, ze się zgadzasz. btw LBJ makes his teammates better


O nim to ty nawet nie wspominaj. Może i średnie miał niezle jak przychodził to miał dobre, ale teraz to szkoda słów. Rzuca gałe jak cepem, skutecznosc za 3 ledwie ponad 30% i to tez nadrobiona meczami kiedy rzuca raz czy dwa razy, bo potrafi rzucic 9x trafiajac 1 próbe. Naprawde marne to dla nas wzmocnienie. Ostatnio troche sie rozruszał ale to dlatego ze czesciej znajduja go w pomalowanym, ale nie zmienia to faktu ze dalej mnie irytuje.
j.w.


W Listopadzie to bym sie mocno musiał zastanowic, bo w sumie i tu i tu było zle. Ale raczej bym sie z Wami wtedy nie zamienił. Ale potem sprawwa sie odmieniła i wziałbym Parkera u z Snowa i za DJ-a.
No właśnie, a my dyskutujemy o tym czym Cavs i Lakers dysponowali przed sezonem. Co więcej zgadzasz się że potencjał mieliście większy, ale my gramy lepiej (na tych pozycjach).


No ale twierdzicie ze mimo ułomnosci w ataku jest dobry w obronie, wiec chyba nie jest z nim az tak tragicznie
Tylko, że to nie chodzi o to co my teraz twierdzimy, tylko jak roster Lakers był postrzegany przed sezonem. A Kwame był postrzegany jako bust. On (w przeciwieństwie do niektórych zawodników Cavs) gra lepiej niż od niego oczekiwano. To zdanie z resztą tyczy się całych drużyn i skoro już zgodziłeś się z argumentami Vana, to chyba zgodzisz się z całą tezą



KarSp - Pt mar 31, 2006 9:25 pm
Ponadto LBJ ze swoimi Cavs gra raczej poniżej oczekiwań.



kore - Pt mar 31, 2006 10:47 pm
Widzisz tylko ze na samym sprowadzeniu sie skonczyło. Bo potem DJ przygasł. Może nie zawodził specjalnie mocno ale to nie był tez ten poziom strzelecki ktorego bym sie po nim spodziewał. Nie ma swojego najwiekszeog atutu czyli rzutu a na dodatek nie rozgrywa i nie broni.



Van - So kwi 01, 2006 4:57 am
Hehe KarSp wiedziałem, że napiszesz o tych graczach właśnie to co napisałeś tylko co z tym sprawianiem Lebrona, że inni grają lepiej


I pierwrszy z brzegu jest Flip Murray ktory nigdy w karierze nie grał tak dobrez jak w Cavaliers.
i tutaj również nie masz racji, Murray dwa lata temu kiedy kontuzjowany był Allen trzepał przez ok 20 meczów kiedy go zastępował blisko 20PPG także to nie jest najlepszy okres w jego karierze.

Pisząc o tym, Lakers są wyżej niż ich widziano miałem raczej na myśli tych wszystkich "ekspertów" własnie z ESPN czy innych seriwsów, tutaj na forum niewiele jest osób podchodzących do Lakers obiektywnie w jedną czy drugą stronę i to właśnie dziennikarze w końcu wybierają MVP i tu masz link do tego jak widzieli Lakers: http://sports.espn.go.com/nba/dailydime ... review0506
z 12 gości czterech widziało ich na 8 miejcu, pozostałych ośmiu poza PO. Cavs chyba tylko dwóch typuje poniżej tego piątego miejsca czyli tak jak ich widziano z: Pistons, Pacers, Heat, Nets no od Pacers bez Artesta są wyżej W sumie na forum w sumie było dosyć podobnie, zasadniczo wszędzie opinia była taka, że jak Kwame zacznie grać na miarę swojego potencjału Lakers załapią się na PO jak nie to nie, Kwame powiedzmy, że ostatnie mecze gra tak, ale ogólnie to przecież robi zalediwe 6/6 i jest przeceniany w obronie

Przeczytałem własnie na Clublakers, że przed meczem Sonics-Lakers w studniu ESPN z 5 gości czterech powiedziało, że MVP powinien być Kobe Nie wiem czy to prawda danp jeśli to widział to może potwierdzi.



Kily - So kwi 01, 2006 8:57 am
Van, o czymś zapomniałeś, a raczej chciałeś zapomnieć. Zawsze się o tym mówi, zawsze jest to oczywiste, ale w przypadku LeBrona zawsze się o tym zapomina. Do cholery, Ci wszyscy DJ-e i D-Marshe grali w ostatnim roku kontraktu! A kto sądził, że będą, tym bardziej w takim towarzystwie gdzie jest komu punktować, grali jeszcze lepiej, zwyczajnie nie zna się na NBA.

Jeśli już tak porównujesz graczy obu zespołów (tu wiadomo, że Cavs mają większy potencjał), to porównaj również jednego i drugiego coacha, od którego zależy o wiele więcej niż od jakiegoś Damona Jonesa.

Co do Flipa, to chyba nie ma żadnych wątpliwości, że gra z Bronem mu służy. Jeśli ktoś uważa inaczej to skończmy temat.

Teraz odnośnie ewentualnego MVP dla LBJ-a w przypadku odniesienia 50 zwycięstw. W takiej sytuacji przed Cavs powinni być w całej lidze:

Pistons - tu Billups jest mocnym kandydatem, ale drużyna ostatnio już tak bardzo nie błyszczy, no i ma on w S5 trzech AS - wyżej stawiam LBJ-a
Spurs - Duncan rozgrywa bardzo słaby sezon, Parker jest ewidentnie za słaby na MVP
Mavs - Nowitzki niewątpliwie bardzo dobry kandytat, ale też gra w zgranej i dobrze zorganizowanej drużynie, która w dodatku ostatnio zawodzi, tu trzeba jeszcze poczekać do końca sezonu - ja, w przeciwieństwie do Was, MVP mu jeszcze nie wręczam. LBJ ma dużo większy wpływ na grę zespołu i dlatego też jego bym tu raczej wskazał wyżej.
Heat - D-Wade byłby spoko, bardzo fajne cyferki, Superstar, ale nie sprawdził się bez Shaqa i bez niego nie ma nawet dodatniego bilansu zespołu. Shaq gra za słaby sezon na MVP. Zresztą tu obaj niejako się wykluczają.
Suns - tutaj jest bardzo mocny Nash, który prowadzi tę drużynę do świetnego bilansu, mimo wyraźnych osłabień. Jednak tu pozycja zespołu nie jest aż tak dużo lepsza od Cavs. I tu pytanie kto więcej znaczy: Nash dla Suns czy James dla Cavs? Ja wybieram tego drugiego, chociaż to kwestia bardzo dyskusyjna.

Jak widać, dwie pierwsze drużyny ligi nie mają IMO wystarczających kandydatów do MVP. A z drużyn przed Cleveland widzę tylko Dirka i Steve'a, którzy w takiej sytuacji niekoniecznie muszą być przed LeBronem.


Co do sprawy KB to powiem tyle ze gdyby MVP dostawało sie za wyrózenienia indywidualne to bezsprzecznie to on dostałby tą nagrode, ale bilans zespołu mimo ze zaskakujaco dobre to niewystarczjacy,uwazam wiec, ze z walki o MVP jest wykluczony, choc za to co gra indywidualnie powinien zostac jakos wyrózniony, tylko nie wiem jak bo nie widac odpowiedniej nagrody-napewno nie MVP.
Tytuł króla strzelców w sezonie, w którym trzech grajków ma powyżej 30 (nawet powyżej 31) ppg powinien IMO wystarczająco nagrodzić jego wyczyny w tym sezonie, które są co by nie mówić, właśnie strzeleckie.



Mich@lik - So kwi 01, 2006 8:57 am

Przeczytałem własnie na Clublakers, że przed meczem Sonics-Lakers w studniu ESPN z 5 gości czterech powiedziało, że MVP powinien być Kobe Nie wiem czy to prawda danp jeśli to widział to może potwierdzi.

Czytałem to samo na zagranicznym forum (nie o Lakersach), tylko nie wiem czy Ci faceci nie byli z organizacji Lakers. Bo MVP dali Kobiemu, a COTY dali Philowi Może tak jeszcze MIP dla Lamara i najlepszego defenzora dla Kwame

Nie a tak serio to czuje, że MVP zostanie LBJ, jest za bardzo promowany i za bardzo rozpoznawalny dla NBA, żeby nie dostał tej nagrody

EDIT:

Do cholery, Ci wszyscy DJ-e i D-Marshe grali w ostatnim roku kontraktu! A kto sądził, że będą, tym bardziej w takim towarzystwie gdzie jest komu punktować, grali jeszcze lepiej, zwyczajnie nie zna się na NBA.



PI3TR45 - So kwi 01, 2006 9:13 am

Nie wiem czego sie po nich spodziewałęs ale jak dla mnie mniej wiecej trzymaja sie tego co zakłądałem na początku sezonu. Nie spodziewalem sie jescze cudow po tym sezonie.
Cavs mieli być niewiele za Pistons i Heat. Mieli mieć ponadto dobry bilans, a niecałe 60% to raczej nie jest na prawdę dobry bilans... a jeśli chodzi o forum to zakładałem się chyba z Gregiem i jeszcze kimś (Tobą?) że Heat będą przed Cavs. Zaraz poszukam w tamtym temacie kto to konkretnie, trzeba wyegzekwować co moje


No to to juz nie do mnie tylko do Kily'ego. Ja od początku co zaznaczyłem w pierwszym poscie do Kore mowiłem ze nawet jak Cavs beda mieli 50W MVP daje Niemcowi.
fakt. Ale czy Ty przypadkiem nie jesteś przeciwko temu, zeby KB był wśród głównych kandydatwó, tak jak LBJ?


To odnosci sie do tego co wyzej. Ja uważam ze z tym 7 miejscem moze sie tylko załapac do grona głównych kandydatow, na wyrozeninie troche za wczesnie, ale jednoczesnie mysle ze jakby przyznano mu tą nagrode to nie byłąby to jakis wielki wałek, a napewno nie tak duzy jak przedsawił go Kore bo Bron ma sporo aspektow do MVP spełnionych.
Tak samo myślisz o Bryancie?


Widzisz tylko ze Van podał takich graczy ze nic innego nie pozostawało mi napisac jak to ze graja ponizej oczekiwan. Ale rownie dobrze moge znalezc koszykarzy prezentujacych sie teraz lepiej inz rok wczesniej. I pierwrszy z brzegu jest Flip Murray ktory nigdy w karierze nie grał tak dobrez jak w Cavaliers.
Na tym polega dyskusja - żeby podać przeciwnikowi takie argumenty, zeby ten nie miał jak odpowiedzieć
Co do Flipa, to bez żartów. Ja rozumiem, że dzisiaj jest pierwszy kwietnia zajrzyj na nba.com w statsy, to zauważysz, ze teraz w Cavs gra 16 min dłużej niż w tym sezonie w SEA i zdobywa raptem 3 punkty więcej... (1 przechwyt więcej, asyst prawie nie poprawił, bloków nadal mało, zbiórki niewiele więcej) Nie jest to żaden progres. Co najwyżej można tu mówi o powiększeniu statsów w miarę wzrostu minut, chociaż wg mnie nie jest to wzrost proporcjonalny bo przez 16 min można zrobić sporo dobrego na parkiecie. A co do najlepszego basketu w karierze to już Van Ci napisał - Flip grał już lepiej.
A już wogóle btw to zdaje się mówiliśmy o przedsezonowych oczekiwaniach wobec Cavs, więc jakim cudem pojawił się tu Flip?


Zeby juz powli koncyzc tę dyskusje. To sprobuje jakos to podsumowac. Uwazam ze jak Cavs dojda do 50 to LeBron powinien byc wysoko, byc jednym z głownych kandydatow ale nagrody tej dostac nie powinien. Z tego co pamietam bylismy zgoodni co do kandydatury Novika. . Dlatego też powiedzmy ze dostaje ja dalej Nowitzki. Co do sprawy KB to powiem tyle ze gdyby MVP dostawało sie za wyrózenienia indywidualne to bezsprzecznie to on dostałby tą nagrode, ale bilans zespołu mimo ze zaskakujaco dobre to niewystarczjacy,uwazam wiec, ze z walki o MVP jest wykluczony, choc za to co gra indywidualnie powinien zostac jakos wyrózniony, tylko nie wiem jak bo nie widac odpowiedniej nagrody-napewno nie MVP.
jeśli Cavs będą mieli bilans 50 - 32, a Lakers 44 - 38 (co nie jest niewylkonalne, bo wystarczy mieć teraz 5 - 3) albo coś koło tego to LBJ będzie się łapał do grona kandydatów a KB nie? czemu? jak LBJ dostanie to nie będzie szoku, a jak KB to będzie złodziejstwo w biały dzień? czemu? bo:
- KB rozgrywa lepszy indywidualnie sezon niż LBJ?
- jego drużyna gra powyżej oczekiwań?
- Cavs grają raczej poniżej?
- obie drużyny są poza TOP 4 ligi?

Ja nie twierdzę, że KB powinien dostać MVP, nie zdziwię się nawet jak go nie będzie w czołówce, bo jednak bilans zawsze był najważniejszy. Tylko, że trzeba być konsekwentnym i dlatego uważam, że LBJ też nie powinno być, chyba, że wejdą conajmniej do TOP 4 ligi.



Szak - So kwi 01, 2006 9:21 am
LeBron James nie powinien dostac MVP. Co on osiagnal, zeby dawac mu nagrode dla najwartosciowszego zawdonika ligi? Ok, niby liczy sie jeden sezon, ale jakis kontekst musi byc. Statsy ma dobre, ale jego druzyna musialaby byc jednak troche lepsza pod wzgledem bilansu.

Bryant ma IMO za slaby bilans. Choc jesli Lakers i on zagraja mocna koncowkce sezonu i pewnie zakoncza regular, to moze sie on liczyc na rowni z Nowitzki i Nashem w czolowce wyscigu po MVP. Obecnie ja bym dawal Dirka i Nasha na dwoch pierwszych miejscach po rowni. Ponizej nich, na drugim poziomie Bryant, Billups, Wade i James.

Ale musze przyznac, ze jest emocnojujaco, bo naprawde trudno przewidziec kto dostanie. A przynajmniej ja tak to widze.



Van - So kwi 01, 2006 10:19 am
Kily kwestia trenera mnie nie interesuje, w końcu Phil mógł trenować Cavs i Lebrona, ale nie chciał więc to nie mój problem.


Van, o czymś zapomniałeś, a raczej chciałeś zapomnieć. Zawsze się o tym mówi, zawsze jest to oczywiste, ale w przypadku LeBrona zawsze się o tym zapomina. Do cholery, Ci wszyscy DJ-e i D-Marshe grali w ostatnim roku kontraktu! A kto sądził, że będą, tym bardziej w takim towarzystwie gdzie jest komu punktować, grali jeszcze lepiej, zwyczajnie nie zna się na NBA.

Ciągle się mówi jak to Lebron makes his teammates better więc chciałbym dostać jeden, jedyny przykład na potwierdzenie tej tezy

Mnie wcale nie chodzi o same PPG, wręcz przeciwnie, ale Marshall przyszedł z cienkich Raptors gdzie miał 44,3 FG% i 41,6 3P% w Cavs ma 38,7 FG% i 32,1 3P%, chciałbyś jeszcze skuteczność Jonesa z Miami i z Cavs dla porównania

Znowu ciekawe jest to, że przy tym egoiście świetne sezony rozgrywają tacy gracze jak Atkins, (który nawiasem mówiąc ma contract year teraz po odejściu z Lakers i spisywał się tak świetnie, że wyleciał z Wizards )Parker czy Mihm, Odom ma średnią punktową niższą o 2,4 od tej jaką miał będąc pierwszą opcją w ataku Heat, za to jego efektywnośc jest wyższa, zalicza więcej asyst, jego FG% i 3P% poszły zdecydowanie w górę także to:


Tytuł króla strzelców w sezonie, w którym trzech grajków ma powyżej 30 (nawet powyżej 31) ppg powinien IMO wystarczająco nagrodzić jego wyczyny w tym sezonie, które są co by nie mówić, właśnie strzeleckie.
wygląda całkiem zabawnie, bo wtedy czym są wyczyny Lebrona pustymi, nic nie znaczącymi efektownymi statystykami i sporą ilością FP



No. #13 - So kwi 01, 2006 11:29 am
Moim faworytem do nagrody MVP jest Dirk Nowitzki, ale wydaje mi sie ze dostanie MVP Nash Jeżeli Lakers jeszcze wskoczą na 6 miejsce to szanse i to duże będzie miał Bryant. W dalszej kolejności James, Wade, Billups.

W tym sezonie jest dużo kandydatów i na dobrą sprawę nie wiadomo kto jest absolutnym faworytem



KarSp - So kwi 01, 2006 3:50 pm
i tutaj również nie masz racji, Murray dwa lata temu kiedy kontuzjowany był Allen trzepał przez ok 20 meczów kiedy go zastępował blisko 20PPG także to nie jest najlepszy okres w jego karierze.




josephnba - So kwi 01, 2006 4:33 pm

Wtedy tez mimo kontuzji Allena grał świetnie ale potem przygasł od razu jak on wrocił. Teraz ma Brona i radzi sobie mimo obecnosci gwiazdy.Zapominasz jedynie, że w chwili jak wrócił Allen, czas gry i pozycja w zespole Flipa zmniejszyła się diametralnie, do tego stopnia, ze czasami grał ochłapy minutowe. Nie dziwne jest, że sts lecą w dół jak z gracza S5 stajesz się którymś tam z kolei w rotacji...
Zobaczymy jak to będzie kiedy Flip wyląduje na ławce po powrocie do gry Hughesa. Ciekawe czy wtedy też będzie ratował tyłki LeBronowi i s-ce. Mi się wydaje, że będzie tak samo jak w Sonics- obniży loty i to znacznie, bo udowodnił już, że w roli bencha nie czuje się za pewnie i za komfortowo



Van - So kwi 01, 2006 4:35 pm

i tutaj również nie masz racji, Murray dwa lata temu kiedy kontuzjowany był Allen trzepał przez ok 20 meczów kiedy go zastępował blisko 20PPG także to nie jest najlepszy okres w jego karierze.

Ale sezonownych statystyk w sezonie nie miał nigdy tak dobrych jak w tym i nie jest to zasługa raczej formy w Sonics. Wtedy tez mimo kontuzji Allena grał świetnie ale potem przygasł od razu jak on wrocił. Teraz ma Brona i radzi sobie mimo obecnosci gwiazdy.



KarSp - So kwi 01, 2006 6:36 pm

Lakers na wschodzie na dzień dzisiejszy mieliby 5 bilans i to nawet bez rozgrywania większej ilości meczów z najsłabszymi drużynami ligi.




Kily - So kwi 01, 2006 6:37 pm

Do cholery, Ci wszyscy DJ-e i D-Marshe grali w ostatnim roku kontraktu! A kto sądził, że będą, tym bardziej w takim towarzystwie gdzie jest komu punktować, grali jeszcze lepiej, zwyczajnie nie zna się na NBA.

Tutaj trochę przesadzasz, co z tego, że grali w ostanim roku kontraktu? Nie wszyscy zawodnicy muszą być tacy sami. Grają tylko w ostanim roku kontraktu, gdy go podpiszą nie grają zupełnie nic. To nie jest tak, i chyba sam doskonale o tym wiesz.



josephnba - So kwi 01, 2006 7:59 pm

Zresztą wystarczy obejrzeć jakiś mecz Cavs i spojrzeć na Marshalla, który seryjnie pudłuje z czystych pozycji (które najczęściej wypracowuje mu ofc. LeBron).A więc sam sobie zaprzeczyłeś twierdząc, że Marsh pudłuje z dogodnych pozycji. Wychodzi na to, że podania Jamesa i jego czynienie innych lepszymi są nie tak wspaniałe jak wielu by chciało. Za przykład podam Q w Suns i w NYK. Nash to faktycznie gracz, który czyni innych lepszymi, inny przykład to Kidd i Martin- z Kiddem u boku K-Mart zaliczał genialne sezony, sezony o które nikt by go nie podejżewał, a z Kiddem wyniósł się ponad swój poziom. Powiedz mi którego gracza tak wypromował Dzieciak? Boozera? Wolne żarty- ten koleś już w pierwszym sezonie bez LBja grał dobrze, juz w pierwszym sezonie był czołowym rookasem, przechwytem draftu i wróżono mu dużą karierę, drugi sezon już z Bronkiem był poprostu sezonem postępów i nie było to jak twierdzisz spowodowane obecnością LBJa (napewno nie w takim stopniu). On poprostu poczynił postępy jakie czyni wielu utalentowanych drugoroczniaków. Szkoda, że po przyjściu do Jazz nabawił się takiej kontuzji, bo pewnie czyniłby dalej postępy...
To oczwiste, że miałby większe pole do popisu wcześniej, ale nie zmienia to faktu, że LBJ go świetnie wykorzystuje i ułatwia mu zdobywanie punktów. Wstaw sobie w miejsce Brona pierwszego lepszego T-Maca i wtedy sądzę, że gra Flipa wyglądałaby gorzej.



Kily - N kwi 02, 2006 7:50 am

Zresztą wystarczy obejrzeć jakiś mecz Cavs i spojrzeć na Marshalla, który seryjnie pudłuje z czystych pozycji (które najczęściej wypracowuje mu ofc. LeBron).A więc sam sobie zaprzeczyłeś twierdząc, że Marsh pudłuje z dogodnych pozycji. Wychodzi na to, że podania Jamesa i jego czynienie innych lepszymi są nie tak wspaniałe jak wielu by chciało. Za przykład podam Q w Suns i w NYK. Nash to faktycznie gracz, który czyni innych lepszymi, inny przykład to Kidd i Martin- z Kiddem u boku K-Mart zaliczał genialne sezony, sezony o które nikt by go nie podejżewał, a z Kiddem wyniósł się ponad swój poziom. Powiedz mi którego gracza tak wypromował Dzieciak? Boozera? Wolne żarty- ten koleś już w pierwszym sezonie bez LBja grał dobrze, juz w pierwszym sezonie był czołowym rookasem, przechwytem draftu i wróżono mu dużą karierę, drugi sezon już z Bronkiem był poprostu sezonem postępów i nie było to jak twierdzisz spowodowane obecnością LBJa (napewno nie w takim stopniu). On poprostu poczynił postępy jakie czyni wielu utalentowanych drugoroczniaków. Szkoda, że po przyjściu do Jazz nabawił się takiej kontuzji, bo pewnie czyniłby dalej postępy...



josephnba - N kwi 02, 2006 8:01 am
Zapomniałeś dodać, że w Miami zabrakło pod koszami Shaqa i Mourninga, ale to żadne osłabienie. W końcu duet Walker-Doleac to taka sama ściana dedenfywna jak Zo-Shaq...

Powtarzam- Dzieciakowi zdarzają się mecze, w którym w czwartych kwartach błyszczy, ostatnimi czasy nawet często z czego wypada się cieszyć, ale na przestrzeni całego RS (a za to przynaje się MVP) nie było z tym za dobrze.
O defensywie LBJa raczej nie chciej żebyśmy zaczęli się spierać, bo stoisz na straconej pozycji. Nikt w NBA nie boi sięgrać przeciw Jamesowi, jeszcze wiele mu brak, postępy może i robi, ale nie oszałamiające co pozwala twierdzić, że defensora nigdy z niego wielkiego nie będzie (braków z Uczelni czasem nie da się nadrobić). Oczytwiście Ty widzisz inaczej, ale nauczyłem się Twoje osądy na temat Jamesa przyjmować z przymrużeniem oka . A w porównaniu z KB defensywa LBJa wygląda śmiesznie czy Ci się to podoba czy też nie

KB nie imponuje tylko popisami strzelckimi, choć napewno głównie. Taka rola gwiazd. Za co pamiętane są legendy- głównie za grę w ataku, co niestety negatywnie wpływa na postrzeganie samej koszykówki...



Kily - N kwi 02, 2006 8:25 am

Zapomniałeś dodać, że w Miami zabrakło pod koszami Shaqa i Mourninga, ale to żadne osłabienie. W końcu duet Walker-Doleac to taka sama ściana dedenfywna jak Zo-Shaq...
W Cavs nie było Hughesa. Nie no, wiadomo, że Cavsom było z powodu braku centrów Heat znacznie łatwiej i przez to byłem tak spokojny o zwycięstwo. Ale niemniej jednak przegrywaliśmy po pierwszej połowie 9 pkt., a LBJ odmieniłlosy tego meczu - mimo, że taki Marshall rzucał tak, iż aż ciężko to skomentować.


Nikt w NBA nie boi sięgrać przeciw Jamesowi, jeszcze wiele mu brak, postępy może i robi, ale nie oszałamiające co pozwala twierdzić, że defensora nigdy z niego wielkiego nie będzie (braków z Uczelni czasem nie da się nadrobić). Oczytwiście Ty widzisz inaczej, ale nauczyłem się Twoje osądy na temat Jamesa przyjmować z przymrużeniem oka . A w porównaniu z KB defensywa LBJa wygląda śmiesznie czy Ci się to podoba czy też nie
Nie mówię, że jest czy będzie wybitnym obrońcą, bo to rzeczywiście bardzo wątpliwe. Obrona w porównaniu z KB wcale tak śmiesznie nie wygląda. Wygląda wprawdzie oczywiście słabo, gdy Bryantowi się chce anażować (a z tego co zauważyłem, to on sobie raczej wybiera takie mecze). Twierdzę tylko, że jest w tym przyzwoity i cały czas czyni postępy - może nie oszałamiające, ale widoczne.


KB nie imponuje tylko popisami strzelckimi, choć napewno głównie. Taka rola gwiazd. Za co pamiętane są legendy- głównie za grę w ataku, co niestety negatywnie wpływa na postrzeganie samej koszykówki...
Fajnie, że się zgadzamy.



Van - N kwi 02, 2006 9:51 am

Van ale Lakers są w konferencji Zachodniej i nie gdybajmy co by było jakby to był Wschod bo fakty sa takie ze Los Angeles to tak wysuniete na West USA miasto ze nigdy nie bedzie na Wschodzie. Dlatego nie bierzmy nawet pod uwage co by było gdyby oni grali na Wschodzie, bo tak nigdy nie będzie. I nie wzne czy Zachod bedzie silniejszy czy slaby tam zawsze Beda LAL.
Wiem, że są na zachodzie i właśnie dlatego im o dobry bilans trudniej niż Cavs na wschodzie dlatego to powinno być wzięte pod uwagę, ze wschodem Lakers mają 66% wygranych z zachodem poniżej 50%, wiem gdzie są nie zamierzam ich przestawiać chciałem tylko pokazać, że granie na wschodzie bardzo pomaga przy osiąganiu lepszego bilansu i tyle i dlatego te kilka wygranych więcej drużyny ze wschodniej konferencji nie powinno być w żadnym wypadku decydującym czynnikiem.


Boozerowi wszyscy po rookie season wróżyli, że dostanie rok później taki kontrakt jaki dostał, a K-Mart był uznawany za beztalencie, które przez przypadek dostało 1 nr w drafcie. Nie mówię, że Kidda nie polepszył Martina, ale LeBron miał duży wpływ na znaczną poprawę notowań Loozera.
Nie masz racji Kily, ale brniesz w to dalej Joseph już napisał facet był odkryciem w drugiej rundzie, zaliczył bardzo dobry pierwszy sezon więc naturalnym było, że będzie czynił dalsze postępy co się stało odszedł do Jazz i tam do czasu kontuzji nie grał gorzej niż z Jamesem w Cavs.

Kily piszesz o KB i tych popisach strzeleckich, ale nie zdajesz sobie sprawy chyba z tego co takie popisy strzeleckie robią z rywalami i ich trenerami kiedy mają grać z Lakers i ile wolnego miejsca mają w ataku pozostali gracze Lakers dzięki tym popisom strzeleckim i zaliczają świetne jak na ich możliwości sezony, a Lebron z tym całym graniem dla zespołu jak powiedziałem nie ma żadnego gracza do zaprezentowania, który grając z nim był lepszy niż przedtem lub po odejściu od niego gorszy. Na temat defensywy nie chce mi się nawet dyskutować bo nie ma o czym.

Wiecie ja tak naprawdę samego Lebrona lubię, podoba mi się jego gra w ataku, jego wszechstronność, także to, że sodówa nie uderzyła mu do głowy nie lubię po prostu robienia z niego kogoś kim jeszcze nie jest, ale kto wie może kiedyś będzie.



PI3TR45 - N kwi 02, 2006 12:23 pm

Ale sezonownych statystyk w sezonie nie miał nigdy tak dobrych jak w tym i nie jest to zasługa raczej formy w Sonics. Wtedy tez mimo kontuzji Allena grał świetnie ale potem przygasł od razu jak on wrocił. Teraz ma Brona i radzi sobie mimo obecnosci gwiazdy.
gadamy poważnie czy udajemy głupa? przecież doskonale wiesz jaką miał sytuację w Sonics. Jeśli ograniczenie czasu nie ma dla Ciebie znaczenia, to ja nie wiem o czym my mamy gadać... Żebyś lepiej wiedział o czym mówię to może kilka liczb:
Póki nie było Allena (do 23 grudnia 2003) Flip grał średnio 32.1 min (za sam listopad miał średnią ponad 37 mpg) zdobywając przez ten czas niecałe 20 ppg, a trzeba wziąść pod uwagę, że w 2 meczach zagrał mało (13 i 16 min) nie zdobywając punktów. Za cały sezon średnia mpg spadła mu już do 24 min, co oznacza, że z Allenem już sobie nie pograł. Jeśli tego nie widzisz to już nie moja wina.


No to troche Cavs przeceniłęs. Ja spodziewalem sie tego co jest ale to dlatego że obawiałem sie o forme po ASG ktora mnie pozytywnie zaskoczyła. Wczesniej było troche gorzej niz myslałem, ale niespjalnie wiele. OGolnie jednak dla mnie bez sensacji
A jakie to ma znaczenie co ja o nich sądziłem? Ważny był potencjał oceniany przez fachowców. Oni oceniali, że Cavs będą mieli lepszy sezon, więc grają poniżej oczekiwań. A to, że Ty uwarzałeś, że będą grali tak jak grają nic do dyskusji nie wprowadza.


PS.Znalazłes kto to był W kazdym razie na 95% nie byłem to ja.
Nie ma tego tematu, więc jak się nikt nie przyzna to ciężko będzie


No jestem przeciwny, bo bilans zespołu niezaleznie od konferencji mnie do tego sprzeciwia. Chciałbym aby był wysoko bo na to zasługuje za ten sezon, ale jeden z głównych kandydatow to troche za duzo.
Czemu dla Kobe to za dużo, a dla Lebrona to w sam raz?


O Bryancie mysle inaczej bo on nie gra z 6-7 druzyna ligi a z 11. To spora róznica. Jeżeli jednak Kobe miałby to 6 miejsce to myslałbym o nim nawet korzysnitej niz o Bronie uwazajac ze z pierwszej dwójki Najbardizej Wartosciowych Graczy sezonu wyleciec nie powinien.
Wygodny jesteś, ale my tu nie dostosowujemy faktów do rzeczywistości tak jak nam pasuje. Pytanie: czy Lakers są poza TOP 4 TAK. Czy Cavs są poza TOP 4 TAK. Więc bilanse to sprawa zamknięta. Van pisał też o bilansach ze wschodem i zachodem. Mam się pobawić i liczyć


Takim cudem ze teraz gra w Cavs i nie mozna oceniac potencjalu zespołu tylko po tym co było przed sezonem bo rezczywistosc troche zweryfikowała nasze osądy.
Ale do czego to? Rozmawiamy o tym czy Cavs spełnili przedsezonowe oczekiwania. Mówiąc najprościej - czy grają tak jak wszyscy oczekiwami przed sezonem. Myślę, że Flip nie był uwzględniany w przedsezonowe oczekiwania.


Szczerze mowiac to nie wiem czy oba bilanse są prawdopodobne. Lakers swoja droga graja 2 mecze z Phoenix, oprócz tego Rockets, Clippers, Denver. Do tego nieobliczalni Hornets, oraz zawsze grozni Warriors. DO tego jedne pewne zwyciestwo z Blazers. Ja bym realny bilans Lakers w przypadku takich meczy stawial bardizej w granicy 42-42. No i patrzac na to ze bedzie tyle to wyglada juz to troche inaczej bo:
LeBron i Cavs 50-32
Kobe i Lakers 42-42
Jest róznica no nie?

Nie ma - i jeden i drugi bilans nie kwalifikuje drużyny na TOP 4. To jest 1. A 2 to, że jeśli tak bardzo chcesz, to policzymy jak Cavs i Lakers grali z drużynami ze wschodu i zachodu i się przekonamy ile w bilansie Cavs jest dobrej gry, a ile geograficznego położenia. Tylko po co tracić tyle czasu?


Nie nie złodziejstwo w biały dzien, ale napewno swojego rodzaju szok.
Czemu?

może podsumujemy:
- oba bilanse są poza TOP 4 (obaj mają minusy)
- w obronie zdecydowaną przewagę ma KB (wcześniej o tym zapomniałem, ale to po tym jak dali MVP Nashowi ) (LBJ ma minus)
- KB ma lepszą śr ppg, ale obaj są w czołówce (nikt nie dostaje minusa)
- KB gra doskonały sezon i nawet Joseph jest w stanie to przyznać (punkt dla KB)


Nie wiem czemu to piszesz ale jestem niemal w 100% pewny że wiedzialeś ze nie bedzie tak grał dobrze w CAvs jak w Heat.
ja np. wiedziałem, ale ci wszyscy co to twierdzą, że LBJ czyni partnerów lepszymi trochę się przejechali. Pozatym jak DJ przychodził do Cavs to było mnustwo głosów, że będzie mu tam dobrze, bo LBJ świetnie skupia uwagę obrońców i DJ będzie miał dużo miejsca do rzutów. Więc nie wiem czemu teraz piszesz, że wszyscy wiedzieli, że będzie grał gorzej...


To nie zmienia faktu, że macie lepszego i o wiele bardziej utytułowanego trenera.
W typowaniach przedsezonowych było to brane pod uwagę.


Już podawałem przykład Loozera, ale skoro Cię nie przekonuje, to trudno.
A to, że Boozowi wzrosła średnia punktów w Utah to też zasługa LBJ?


Ale czy 81 pkt., 62 pkt. czy 34 ppg to nie są wyczyny strzeleckie?
Bardzo spłaszczasz i zapewne doskonale o tym wiesz...
btw jeśli dla ciebie ponad 5 zbiórek i prawie 5 asyst to jest nic (bo słowem o tym nie wspomniałeś) to tylko pogratulować

A tej reszty ironicznej nie będę komentował, bo albo dyskutujemy poważnie jak dorośli, albo bawimy się w piaskownic. Ja nie mam czasu na to drugie, więc jak dalej masz zamiar się tak bawić to ja podziękuję.



josephnba - N kwi 02, 2006 1:48 pm

- KB gra doskonały sezon i nawet Joseph jest w stanie to przyznaćCo to znaczy "nawet Joseph"??? A czy ja kiedykolwiek mu czegoś ująłem. Jeśli miałem do niego jakieś ale zawsze to argumentowałem, a to że uważam go za buca nie niedobrze mi się robi na jego widok nie zmiania faktu, że indywidualnie Brylant gra fenomenalny sezon

Pozatym jak DJ przychodził do Cavs to było mnustwo głosów, że będzie mu tam dobrze, bo LBJ świetnie skupia uwagę obrońców i DJ będzie miał dużo miejsca do rzutów. Więc nie wiem czemu teraz piszesz, że wszyscy wiedzieli, że będzie grał gorzejTutaj czuję się zobowiązany do wygłoszenia opinii na temat DJa. W zeszłym RS nie raz i nie 5 udowadniałem Szakowi i właśnie Tobie P, że Jones to patałach. Po przejściu do Cavs nadal twierdziłem, że to patałach i że Cavs ostro dali siię wydymać na kasę, bo z niego takie wzmocnienie jak w Bulls z Piatkowskiego. Szedłem w zaparte, że przy Jamesie nie będzie miał tyle miejsca i z tego co pamiętam fani Heat twierdzili całkiem podobnie z tą tylko rónicą, że uważali DJa z kolesia, który będzie potrafił odnaleźć się w nowej roli!!!
On i Marsh to dwa przykłady graczy, które obrazują, jak to robienie innych lepszymi jest rozdmuchane i jak faktycznie obecność LBJa wpływa na innych. Nawet jeśli przyjąć , że uczynił Boozera lepszym (co jest absurdem) to jest to jeden gracz. A co z innymi. Co z BigZ, który nie bardzo lubi grć z Jamesem i po RS chętnie by zmienił klub, co z Hughesem, który też miał zatargi z Dzieciakiem choc grał krótko. Czy oni też waszym zdaniem są lepsi u boku Jamesa? Grają duuuuużo gorzej. Oczywiście w przypadku Larrego można było się tego spodziewać, bo to jest typ, który zapolował na kaskę w ostatnim sezonie i Ferry się na to złapał, ale co z BigZ?
Wniosek jest oczywisty- Czynienie innych lepszymi przez Jamesa to absurd. Przyjęło się tak pisać o wszechstronnych graczach, ale tych naprawdę czyniacych innych lepszymi jest jak na lekarstwo. Obecnie w NBA takich można policzyć na palcach jednej ręki i nie ma wśród nich ani LeBrona, ani KB, ani Dirka, czyli trzech bardzo poważnych kandydatów do MVP!!!



KarSp - N kwi 02, 2006 2:57 pm
A jakie to ma znaczenie co ja o nich sądziłem? Ważny był potencjał oceniany przez fachowców. Oni oceniali, że Cavs będą mieli lepszy sezon, więc grają poniżej oczekiwań. A to, że Ty uwarzałeś, że będą grali tak jak grają nic
do dyskusji nie wprowadza.



Kily - N kwi 02, 2006 3:09 pm

Boozerowi wszyscy po rookie season wróżyli, że dostanie rok później taki kontrakt jaki dostał, a K-Mart był uznawany za beztalencie, które przez przypadek dostało 1 nr w drafcie. Nie mówię, że Kidda nie polepszył Martina, ale LeBron miał duży wpływ na znaczną poprawę notowań Loozera.
Nie masz racji Kily, ale brniesz w to dalej Joseph już napisał facet był odkryciem w drugiej rundzie, zaliczył bardzo dobry pierwszy sezon więc naturalnym było, że będzie czynił dalsze postępy co się stało odszedł do Jazz i tam do czasu kontuzji nie grał gorzej niż z Jamesem w Cavs.



Van - N kwi 02, 2006 5:23 pm

W Jazz był pierwszą opcją w ataku, w Cavs miał BigZ i przede wszystkim Brona. Taka subtelna różnica. Nie twierdzę, że to co przy każdej okazji mówi Steve Kerr o LeBronie nie jest wyolbrzymione, ale też nie jest wyssane z palca.
Akurat to, że sprawił, że Boozer grał lepiej jest wyssane z palca, ale skoro chcesz wierzyć, że to prawda to ja już nie będę cię przekonywał.


Co z BigZ, który nie bardzo lubi grć z Jamesem i po RS chętnie by zmienił klub
Skąd Ty te informacje bierzesz? Tak się dziwnie składa, że Litwinowi kontrakt wygasł ubiegłego lata i zdecydował się podpisać nową, wyraźnie niższą umowę i stwierdził, że świetnie mu się gra z LeBronem.




Strona 1 z 6 • Zostało wyszukane 482 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6