Van - So kwi 29, 2006 7:08 am
Na temat trenerów w takim wypadku jak teraz mówi się, że trener x outcoached trenera y i tu jest dokładnie to, Phil ustawił Lakers naprawdę świetnie do tej serii zarówno do defensywy, to nie zostawianie im zbyt często miejsca, zmuszanie do gry z piłką, nie dopuszczanie do łatwych punktów po podaniach do Mariona, w ataku jak widać po tym jak z Bryanta zrobił głównym playmakerem w tej serii D'Antoni nic dotąd nie wymyślił ciekawego, jedyny jego pomysł to wciąż:
Zobaczymy jeśli Suns nie wygrają 4 meczu mają pozamiatane, widać już teraz jak w grze brakuje im swobody i pewności siebie a jeśli przegrają trzeci kolejny mecz to ta pewność siebie już całkiem zniknie a u Lakers będzie wręcz przeciwnie, także jeszcze powinno być ciekawie czekam wciąż na jakieś ulepszenia wprowadane do gry Suns, eliminowanie ich błędów bo póki co to z każdym meczem ich słabości są bardziej uwidaczniane
AirCam - So kwi 29, 2006 7:14 am
Na temat trenerów w takim wypadku jak teraz mówi się, że trener x outcoached trenera y i tu jest dokładnie to, Phil ustawił Lakers naprawdę świetnie do tej serii zarówno do defensywy, to nie zostawianie im zbyt często miejsca, zmuszanie do gry z piłką, nie dopuszczanie do łatwych punktów po podaniach do Mariona, w ataku jak widać po tym jak z Bryanta zrobił głównym playmakerem w tej serii D'Antoni nic dotąd nie wymyślił ciekawego, jedyny jego pomysł to wciąż:
Zobaczymy jeśli Suns nie wygrają 4 meczu mają pozamiatane, widać już teraz jak w grze brakuje im swobody i pewności siebie a jeśli przegrają trzeci kolejny mecz to ta pewność siebie już całkiem zniknie a u Lakers będzie wręcz przeciwnie, także jeszcze powinno być ciekawie czekam wciąż na jakieś ulepszenia wprowadane do gry Suns, eliminowanie ich błędów bo póki co to z każdym meczem ich słabości są bardziej uwidaczniane
Dokladnie to. Oto chodzi. Kobe zdecydowanie przewyzsza Nasha w tej serii. Wiele osob pisze ze pkt ton ie wszystko. Owszem, no to teraz macie. Kobe gra jak playmayker i co? I jest lepszy niz Nash. I kto tu zasluguje na MVP No ale to juz osobny temat. A tak przypadkiem nie wiecie czy poleci gdzies Game 4?
P_M - So kwi 29, 2006 7:52 am
Siemka no i widzicie panowie co podczas tych dwóch meczy sie stało bilans 2-1 przy bardzo podobnych wynikach 99:93 i 99:92 dla lakers
mozna by powiedziec ze mecze zostaly skopiowane
Kobe zagrał dla druzyny fenomalnie
Mysle ze bedzie 4-2 dla Lakers a własciwie to jestem tego na 80 % pewny powinnismy teraz wygrac mecz nr 4 potem w phx mozna ewentualnie przegrac i z powrotem do nas i tam wygrac ;D
Jak narazie styl gry przemawia za lakers co było widac w tych dwoch ostatnich meczach a szczegolnie w tym.
A i jesli chodzi o kobego i nasha to nie przecenial bym tu akurat tak kobego bo statystycznie nie wynika ze kobe był duzo lepszy do zwyciestwa dzisiaj poprowadziła nas przedewszystim dominacja na tablicach 3-ech graczy ODOMA WALTONA I BROWNA łacznie chyba 39 zbiorek o ile siie nie myle
no i co za tym idzie punkty w pomalowanym 58 do 30 dla nas
Jak tak dalej pojdzie to widze phx raczej w ponurych barwach
Pozdro @ll
Szak - So kwi 29, 2006 8:12 am
Hehe i jak tu nie kochac playoffs?
To jest dopiero ta wlasciwa faza. Niezle sie Lakers rozkrecili. Phoenix wyraznie sie krztusi na niskich obrotach, a podkrecic poki co nie umieja. Kurcze, jakos nieprawdopodobnie mi brzmi, by Lakers mogli wygrac te serie, ale bylby niezly zonk, gdyby sie udalo. No i potwierdzenie talentu trenerskiego Jacksona, a jednoczesnie pokazanie, ze Bryant to nie taki ballhog, jak go malują.
Ciagle jednak nie przekonuje mnie argumentacja, ze Lakers dominuja pod koszem, bo maja wiecej "big bodies". Choc moze to przez to, ze nie widzialem zadnego meczu tej serii, ale przeciez Mihm nie gra i kogo to Lakers maja pod koszem? Raptem Kwame i od biedy Cook. Odom to odpowiednik Mariona, tylko ze z troche innym stylem gry. W Suns jest jeszcze Tim Thomas. W sumie, to jednak zle swiadczy o Suns, ze dają się tak robić. Lakers moze i nieznaczną przewage w fizycznej sile podkoszowej mają, ale na tle ligi i tak wypadaja slabo pod tym wzgledem. Tak wiec jak wypadaja Suns? Wstyd.
Jmy - So kwi 29, 2006 8:27 am
AirCam: Nie no co ty? Nie wiedzialem <lol2>. Van ma racje przespij sie Przeciez pisze ze brawo Jax, za to co zrobil i wiem ze to wszystko jest jego zasluga. No przeciez KB na pewno by nie zwolnil z tempa;) Jest wszsytko ok w Lakes i to sie liczy. Go LAL!
Polothx - So kwi 29, 2006 9:05 am
WOW super sprawa to zwycięstwo
po raz kolejny panowie którzy liczyli na szybki koniec PO dla LAL siedzą cicho tylko JMY ma odwage sie wypowiadać.
krytycy KObe Jaxa i kwame jakos tez muszą milczeć<lol>
juz pomijając wybór MVP to widać jak koszykówka jest bardziej zespołowa niz indywidualna. Nash przecież swoje zrobił cisnał średnią w okolicach tego sezonu i miał dużo asyst - statystycznie wypadł dobrze ale lakers jako zespół jednak lepiej wypadli.
ach żąłuje że nie oglądałem ale za to ściągne. ciekawe jaka była atmosfera i czy był Jack N.?
teraz SUns są pod presją i może być cieżko ale KObe pokazał że motywuje chłopaków. - no ktoś na początku tego tematu po Game1 pisał że Walton już nie zagra tak dobrze.... i co jak dziecko powiem a nie mówiłem?? zagrał jeszcze lepiej bo wszechstronniej
pozdro.
PS.ciekawe czy JOSEPH boi sie o avka:)
SHAQU - So kwi 29, 2006 9:13 am
Wielki Brat jest pod wrazeniem . Brawo Lakers. Nie spodziewalem sie takiej gry po nich. Myslalem, ze PHO ich rozjada a tu prosze...rywale nie maja odpowiedzi na wysokich LAL+efekt zaskoczenia (brawo Jax). W ogole ogromne brawa po tych 3 meczach dla kazdego zawodnika. LAL graja taka koszykowke jak lubie i prosze odrazu sa efekty . Odom nie daje zludzen przeciwnikom z Suns. Wykorzystuje swietnie kazda swoja przewage. Naprawde jestem pod wrazeniem...
Maciek - So kwi 29, 2006 10:44 am
absolutnie niesamowite to co Jackson zrobil z ta druzyna to cos wspanialego Walton z zapchaj dziury i zadaniowego gracza okazuje sie zawodnikiem od ktorego bardzo wiele zalezy w rywalizacji w PO Zdobycze punktowe w LA rozkladaja sie na caly zespol niemal rownomiernie i Kobe nie musi juz ciagnac za soba calego zespolu rzucajac po kilkadziesiat punktow
Phoenix lepiej rzucalo i za dwa i za trzy i za jeden punkt, a mimo to przegrali - odpowiedz jest prosta dlaczego po prostu nie istnieja na tablicach i nie maja odpowiedzi na Kwame i Lamara na dowod tego dwa statsy
t.reb.
Phoenix 34 - Lakers 53
Off. reb
Phoenix 3 - Lakers 16
Pts. in the paint
Phoenix 30- Lakers 58
Jax wie, ze w pojedynku na trojki niemielibysmy szans i nie mozemy grac na rzuty z dystansu lecz wykorzystac ich slabosc na pozycjach pf i c - a nawet jesli nie slabosc to nasza przewage wystep S. Parkera jest trudny do oceny bo niby zdobyl te 18 punktow, fajnie/dobrze/ok ale nie pamietam meczu w ktorym podstawowy PG nie ma zadnej asysty za rozgrywanie wzial sie Kobe zgodnie z tym co nakreslil Jax i to on najwiecej asystowal ale...
postawa Odoma i jego poddanie sie/dobra wspolpraca z KB8 poddaje watpliwosci slusznosci staran o Garnetta no bo po co nam KG przy takim Lamarze
Brawo Lakers 8)
2-1 do przodu i jeszcze jeden mecz w Staples Center
Marcool - So kwi 29, 2006 10:52 am
Wielki Brat jest pod wrazeniem . Brawo Lakers. Nie spodziewalem sie takiej gry po nich. Myslalem, ze PHO ich rozjada a tu prosze...rywale nie maja odpowiedzi na wysokich LAL+efekt zaskoczenia (brawo Jax). W ogole ogromne brawa po tych 3 meczach dla kazdego zawodnika. LAL graja taka koszykowke jak lubie i prosze odrazu sa efekty . Odom nie daje zludzen przeciwnikom z Suns. Wykorzystuje swietnie kazda swoja przewage. Naprawde jestem pod wrazeniem...
Tak jak piszesz, tak jest. Najwazniejszy jest ten element zaskoczenia, Kobe w sezonie regularnym nawzocal im dosc sporo, wiec trener PHO ustawil troszke inaczej taktyke w obronie, pewnie wyslal 4 obroncow na Kobego No w kazdym razie dzis znowu musze pic. Go Phill, Go LA!
Graboś - So kwi 29, 2006 10:55 am
PS. Mam nadzieję, ze nie będzie niespodzianki i Lakers nie awansują.
Oj Jmy, chyba jednak się zawiedziesz na suns, nie wiem, czy oglądałeś któryś z meczów, ale jeśli tak to na pewno dostrzegłeś, że te mecze wyglądają tak jakby to Lakersi byli 2, a suns 7. Po prostu LAL od początku meczu tonują odpowiednio grę, obejmują prowadzenie i kontrolują wynik do końca w granicach 3-8 pkt przewagi, a Phx jets po prostu bezradne, nie mają żadnego pomysłu na wjazdy pod kosz Odoma, Parkera, wogóle nie mają pomysłu na nikogo w lakers. A na deskach są po prostu niszczeni: Walton 10 zb., KB2 11zb., LO 17, chyba nie ma pytań
ciekawe jaka była atmosfera i czy był Jack N. ?
Atmosfera była zajebista, zarówno na trybunach jak i wśród graczy lakers, po prostu poczułem playoff oglądając tem mecz.
A Jack oczywiście był, jakże inaczej .
Co do samego meczu to lakersi konsekwentnie realizują założenia Jaxa, mecz podobny do Gm nr 2, ale LAL nie osiągneli tak dużej przewagi jak w meczu w Arizonie.A po tym meczu jestem w coraz lepszym humorze przed kolejnym starciem, bo widze że suns grają te swoje run&gun, ale po prostu przeciw świetnie zorganizowanej obronie lakers nie za bardzo im to wychodzi, i tak naprawdę wyglądają trochę bezradnie przeciw lakers, przynajmniej w tych dwóch ostatnich grach.
Kobe dzisiaj znowu wszechstronnie, mało rzutów, gra dla drużyny, ale znowu słabsza skuteczność, jednak naprawdę podoba mi się Kobe w tej serii, gra dojrzale i dużo daje drużynie mimo małych zdobyczy punktowych. Ogólnie świetny mecz całej piątki , teraz kolejny mecz w niedzielę, mam nadzieję że zwycięski dla nas.
Kobe Real MVP
Jmy - So kwi 29, 2006 11:04 am
Gabroś: Oj Jmy, chyba jednak się zawiedziesz na suns, nie wiem, czy oglądałeś któryś z meczów, ale jeśli tak to na pewno dostrzegłeś, że te mecze wyglądają tak jakby to Lakersi byli 2, a suns 7
Graboś - So kwi 29, 2006 12:11 pm
Nie wiem, nie wiem myśmy chyba jakieś dwa różne mecze oglądali. Bo ja widziałem wyrównana walke, kosz za kosz.
Przecież napisałem że przewaga lakers się wachała od 3 do 8pkt, czy coś koło tego, ale to lakersi cały czas prowadzili, mimo że walka była wyrównana i to oni kontrolowali mecz.
chyba nie ma pytań
Jakby to było prawdą co piszesz, ba jeśli w ogóle jest w tym trochę racji to wynik nie wyglądałby tak jak wygląda. Zbióra, racja. Ale nie myśl, ze PHX złożyli broń. Tu się jeszcze będzie działo...
Wynik to 99-92 dla lakers, więc nie wiem o co ci chodzi, kluczem do zwycięstwa była gra zespołowa, dobra obrona i przeawga na obu tablicach.
Chyba nie spodziewałeś sie że lakersi rozwalą suns 20 punktami, jednak oni umieją grać w kosza i to dosyć dobrze, więc przy nawet bardzo dobrej grze LAL wynik także w następnym meczu będzie na styku.
P.S. Dlaczego mnie przechrzciłeś na Garbosia
Marcool - So kwi 29, 2006 12:18 pm
widzieliscie moze to? Rypneli sie czy my sie cieszymy niepotrzebnie?
http://www.nba.com/playoffs2006/?nav=espnplayoffad
Jmy - So kwi 29, 2006 12:22 pm
Graboś: Chyba nie spodziewałeś sie że lakersi rozwalą suns 20 punktami, jednak oni umieją grać w kosza i to dosyć dobrze, więc przy nawet bardzo dobrej grze LAL wynik także w następnym meczu będzie na styku.
Graboś - So kwi 29, 2006 12:24 pm
widzieliscie moze to? Rypneli sie czy my sie cieszymy niepotrzebnie?
http://www.nba.com/playoffs2006/?nav=espnplayoffad
Pomyłka, zdarza się każdemu, to lakersi prowadzą 2-1, a nie suns, i oby prowadzili do końca tej rywalizacji, a zresztą u góry tej strony jest napisane wyraźnie LAL2-1
P_M - So kwi 29, 2006 2:12 pm
Alescie se pogadali Dobry sposób na nabijanie postów
a wracając do meczu
LAkers suns 2-1 /x2 4-2 taki bedzie bilans tego starcia
Apropo jeszcze jedno moze ktos moze Wszystkie meczy albo ktorekolwiek z meczy wrzucic na filefronta abo nacosik takiego podobnego
Pozdro
KB81 - So kwi 29, 2006 5:00 pm
Jesteśmy na dobrej drodze do zwyciestwa w serii. Jezeli wygramy w niedzielę będe praktycznie pewny, ze to Lakersi awansyuja do SF
Mam nadzieję ze Kobe zagra tak jak w Game2 i nie będziemy mieli problemu z kolejnym zwycięstwem.
W półfinale zmierzymy się z LAC albo DEN a te zespoły są zdecydowanie w naszym zasięgu.
Jeszcze jedno pytanie: Wie ktoś co się dzieje z Mihmem?! Taki koleś pprzydałby nam sie w walce pod obręczami, a tu patrzę i go nie ma w składzie meczowym
Mich@lik - So kwi 29, 2006 6:48 pm
Mam nadzieję ze Kobe zagra tak jak w Game2 i nie będziemy mieli problemu z kolejnym zwycięstwem.
W każdym meczu tej serii Kobe grał bardzo dobrze, wiec nie wiem czemu ma zagrać jak w g2?
W półfinale zmierzymy się z LAC albo DEN a te zespoły są zdecydowanie w naszym zasięgu.
P_M - N kwi 30, 2006 5:33 am
Mihm jest kontuzjowany.. już od dawana wiec po co ma być w składzie meczowym jak nie zagra? Rolling Eyes Widać, ze niektórzy naprawdę "kibicują" LAL...
Michalik zobacz na liczbe postow nowego kolegi mogl nie wiedziec
Fajnie, że prowadzimy (nie ogladalem tego meczu, za duza popijawa byla :confused: ) ale po wyniku widać, ze był to mecz w stylu G2. Zresztą jak zobacze to moge pogadać :wink. Chyba zaczne kombinować co do sygnaturki joseph-a
Ty tylko bys pił a potem problemy z wątrobą
Co do sygnaturki moze by tak purpurowo- złota koszulka z napisem I'LoVe Lakers ;>?
No ale póki co nie zapeszac
KB81 - N kwi 30, 2006 6:09 am
Wiem że był kontuzjowany ale w którymś z meczów RS zagrał już z 11 minut wię myślałem, że wrócił .
Wiem że Kobe grał bardzo dobrze w całej serii, ale w G2 miał bardzo dobra skutecznośc (czego nie można powiedziec o G1 i G3 ) i o to mi chodziło;)[/quote]
Dr_Dread - N kwi 30, 2006 9:53 am
trzeba powiedzieć jasno, że Jax przyogotował Lakersów do PO, pod względem PO i tak jak się grać w PO powinno. typowałem przed rozpoczęciem post season Suns do finału ligi, niestety na dzień dzisiejszy nie mają wielkich szans na to, przede wszystkim przez kompletny brak pomysłów na zmianę taktyki itp., D'Antoni jedna jest przeceniany, nie potrafi dopasować zagrywek przeciw Lakers, czego nie można powiedzieć o graczach z LA, którzy grają dokładnie tak, jak się przeciwno Suns grać powinno. zespołowa obrona, zespołowy atak, nie wdawanie się w walkę cios za cios, akcja za akcję. co ciekawe w obronie co raz lepiej poczyna sobie Kwame, i jak jeśli chodzi o one on one było o tym słychać od dłuższego czasu, tak w zespołowej, jest to jakimś zaskoczeniem. co do Bryanta - pokazuje się z jak najlepszej strony, myślę, że i na jego multi punktowy występ też ostrzymy sobie zęby i pewnie gdzieś z jeden taki będzie, aczkolwiek zespołowość to klucz do zwycięstwa jak narazie LA. podczas obserwacji meczu, szczególnie Game 3, czasami wydaję mi się, że Bryant lepiej od Nasha rozgrywa
rumieńców nabiera także walka o MVP, bo jak narazie to James wysuwa się na przód, a za nim kroczy Dirk, który raczej z racji COtY dla Averego nie dostanie statuetki. Billups nie błyszczy, Nash zdecydowanie nie błyszczy, Kobe gra zajebiście mądrze i drużynowo, ale nie pokazuje dobitnie, że jest najważniejszy, natomiast w/w dwójka wygrywa mecze, prowadzi zespoły do drugiej rundy... chyba mimo wszystko przecieki od back-to-back Nasha będą błędne, tymbardziej, że Phoenix mogą odpaść już w pierwszej rundzie.
gwiazdor - N kwi 30, 2006 11:27 am
A ja myśle, że będzie 4-1 dla LAL. Teraz po trzech meczach widać, że mamy sporą przewagę pod koszem i to zadecyduje. A oprócz tego w pierwszym meczu taktyka narzucona przez Phila się sprawdzała ponieważ Suns mieli kłopoty a uratowali ich sędziowie(chodzi mi przede wszystkim o guza nabitego Kobemu). Teraz powinno być spoko. Aha pozrawiam wszystkich bo to mój pierwszy post!!!
Van - N kwi 30, 2006 11:46 am
mix Cachoki:
http://rapidshare.de/files/19258176/CaC ... s.avi.html
what the fuck
i artykuły o serii:
LA Times Jackson acknowledged being interested to see whether Bryant would buy into the share-the-ball mind-set after a subpar Game 1.
"You're curious any time a guy's challenged, or people make a big deal about [last] Sunday that he's seven for [21] from the floor," Jackson said. "He just went about his business, and that was really mature."
Jackson was also asked whether, in the big picture, Bryant's new approach could lead to more significant free-agent signings when the money eventually begins to spring loose from the cap-strapped Lakers.
"That's a real big jump, I'll tell you that," Jackson said. "This is just like the maturing of a basketball club. Let's hope they can continue through that. Then if you win, that makes a difference. Big difference."
Bryant, on the physical play in the series: "I'm the big brother here, and I'm not going to let anybody push around any one of my brothers." … Bryant had 17 points in Game 3, the first time he did not lead the team in scoring in 37 games. Smush Parker led with 18 points…. Sun forward Tim Thomas is expected to play today despite spraining his left knee Friday…. Laker forward Brian Cook suffered a dislocated middle finger on his left hand but will play today.
Graboś - N kwi 30, 2006 12:03 pm
Jaka fota, ci fotoreporterzy to wszystko wychwycą.
A mecz taj jak napisałeś Van , bardzo ważny, jeśli wygramy to będziemy już jedną nogą w drugiej rundzie, a jeśli nie to walka będzie ostra do końca.
Szkoda tylko, że nie uda się tego nigdzie zobaczyć
Przecież miała być transmisja na NuSports, coś się zmieniło w tej kwestii
no nic wpada ktoś na czat w czasie meczu
Będe prawie na pewno na chacie, mam nadzieję, że trochę osób wpadnie.
PI3TR45 - N kwi 30, 2006 12:31 pm
Widziałem już tą fotę i ciężko powiedzieć, że wygląda dwuznacznie, bo jest raczej jednoznaczna
Nie rozpisywaliście się tu o akcji Kwame (poza Vanem), więc napiszę krótko coś o tym, bo wcześniej nie widziałem ich zbyt dokłądnie. Jakby ktoś jeszcze nie widział to rzucam linka: Kwame vs. Diaw - CaCHooKa Man. Nic wielkiego, bo raptem Kwame odepchnął lekko wieszajacego się na nim Borisa, ale potem dosyć wymownie nad niem stanął i zrobiło się zamieszanie. Kobe powiedział parę ciepłych słów Nashowi (w poprzednim meczu też miali ostrą wymianę zdań) i można było poczuć atmosferę PO Może nie było to fair zagranie Kwame, ale prawdę mówiąc cieszę się, że tak zagrał. Wreszcie pokazał trochę agresii. Już kiedyś była o tym powa na forum Lakers - przydałby się ktoś kto odda przeciwnikowi, kto będzie bronił Kobe'go, będzie ochroniarzem w stylu Oakleya Kwame warunki fizyczne ma do tego doskonałe, ale do tej pory był jakby nieśmiały teraz wreszcie się zdenerwował i pokazał próbkę swojej siły. Diaw nie ryzykował i nie wstawał z parkietu Także całkiem pozytywny akcent.
Co do dzisiejszego meczu to zgadzam się, że będzie bardzo ważny. Nawet więcej - może być decydujący o losach serii.
No i Van nie myliłeś się. Kobe rzucajacy 35ppg i niecałe 30 rzutów na mecz to samolub. Kobe grajacy zespołowo, ograniczający rzuty to już nie taki sam kandydat do MVP. Pojawiły się już pierwsze głosy:
Kobe gra zajebiście mądrze i drużynowo, ale nie pokazuje dobitnie, że jest najważniejszy
No i widzę, że przecniłem konsekwencję Key'a
EDIT
Cyferki będę oglądał na pewno. Mogę też zajrzeć na chat
Jmy - N kwi 30, 2006 12:42 pm
Van:what the fuck
Mich@lik - N kwi 30, 2006 12:47 pm
szkoda tylko, że nie uda się tego nigdzie zobaczyć ,
mialem wrazenie ze gdzies leci, ale jednak bylo to tylko wrazenie - szkoda
No nic wpada ktoś na czat w czasie meczu
ja bede na czacie, licze tez na innych
ps.van a wiesz moze w jakim radiu bedzie transmisja? jak nie moge ogladac to wole sluchac niz wpatrywac sie w www espn jak glupi
PI3TR45 - N kwi 30, 2006 1:01 pm
Prędzej posądziłbym juz o takie zachowanie Luka Waltona
A ja po focie z naszych signów właśnie Cooka
Tak to odczytałeś ? Bo w moim przekonaniu to Diaw pokazał klasę nie wstając z tego parkietu. Mówiąc jaśniej postapił zdecydowanie MĄDRZEJ
Po pierwsze to tam był wink o ile mnie wzrok nie myli. Po drugie chyba jednak nie miałby zbyt wielkich szans z Kwame, więc postąpił rzeczywiście mądrzej no i na pewno też lepiej dla Lakers, bo bez Kwame musielibyśmy grać z Cookiem lub Lamarem na C, co raczej byłoby korzystne dla Suns. Więc pod kątem taaktycznym nie postąpił mądrzej.
I taki nich lepiej zostanie. Wyjdzie mu to tylko na dobre. Najpierw niech myśli później robi. Niech czyn zostanie poprzedzony pomyślunkiem. A, ze z tym nie najlepiej u Kwame'a muskulaturą nadrabia. Tylko w jego wypadku wydaje się byc lepsza powściągliwość, bo tez nie wiadomo co mu do głowy strzeli.
Wyjdzie mu to na dobre, bo nie zawieszą go z raz czy dwa, więc dostanie więcej kasy. Ale drużynie taki ktoś jest potrzebny i myślę, że zdaję sobie sprawę z tego bardziej niż Ty, tym bardziej, że nie jestem w tym osamotniony.
Van - N kwi 30, 2006 1:08 pm
Mnie się podobało to co zrobił Kwame i miało to większe znaczenie niż się pozornie wydaje, nie zrobił niczego co mogłoby zagrażać zdrowiu rywala, ale zablokował Diawa i kiedy ten faulował go po tym ruchem ręki po prostu cisnął nim o parkiet potem stanął nad nim wpatrując się w niego wysyłając tym samym do rywala bardzo czytelną wiadomość, potem kibice zaczęli skandować jego imię a to dla kogoś takiego jak on kogo poziom pewności siebie w ogromnym stopniu wpływa na poziom gry ma ogromne znaczenie.
Kwame w tej jednej akcji uwidocznił jeszcze bardziej graczom Suns to co i tak doskonale widać chociażby po ilościach punktów Lakers zdobytych z pomalowanego czy po liczbie zbiórek.
I taki nich lepiej zostanie. Wyjdzie mu to tylko na dobre. Najpierw niech myśli później robi. Niech czyn zostanie poprzedzony pomyślunkiem. A, ze z tym nie najlepiej u Kwame'a muskulaturą nadrabia. Tylko w jego wypadku wydaje się byc lepsza powściągliwość, bo tez nie wiadomo co mu do głowy strzeli.
Jak to zwykle bywa w sprawie Lakers nie masz racji daję sobie głowę uciąć, że Phil go pochwalił po meczu za tą akcję, bo jak pisałem wyżej miała ona większe znaczenie niż się pozornie wydaje. Poza tym widziałeś żeby on miał problemy z powściągliwością w tej akcji zrobił to co zrobił właściwie ze stoickim spokojem i wyrachowaniem jedyne co mu za to mogło grozić to techniczny
ps.van a wiesz moze w jakim radiu bedzie transmisja? jak nie moge ogladac to wole sluchac niz wpatrywac sie w www espn jak glupi
kvta albo kern, ale na której konkretnie nie wiem przed samym meczem się zobaczy.
Jmy - N kwi 30, 2006 1:26 pm
Van: Jak to zwykle bywa w sprawie Lakers nie masz racji daję sobie głowę uciąć, że Phil go pochwalił po meczu za tą akcję, bo jak pisałem wyżej miała ona większe znaczenie niż się pozornie wydaje. Poza tym widziałeś żeby on miał problemy z powściągliwością w tej akcji zrobił to co zrobił właściwie ze stoickim spokojem i wyrachowaniem jedyne co mu za to mogło grozić to techniczny
PI3TR45 - N kwi 30, 2006 1:31 pm
Van jak zwykle obiektywny, a juz w kwestii Lakers to szczególnie. Not big [f@#$'in] surprise. Większe znaczenie? Oczywiście przeciez Nash nie trafił pierwszego wolnego w tych play-offs. Wiec rzeczywiście to miało większe znaczenie.
Ciężko się z Tobą dyskutuje Jmy. W tym konkretnym przypadku na merytoryczne argumenty Van'a odpowiadasz ironią i zlewą. No to ja dziękuję za takie dyskusje...
Tak, ta akcja miała głębsze znaczenie.
lorak - N kwi 30, 2006 1:38 pm
szkoda tylko, że nie uda się tego nigdzie zobaczyć ,
mialem wrazenie ze gdzies leci, ale jednak bylo to tylko wrazenie - szkoda
P_M - N kwi 30, 2006 2:19 pm
Powiedzcie dokladnie o ktorej godzinie i na jakich kanałach leci
Bo jesli na Nusports to bym se luknał na abc tesh o ile bedzie dzialac na tv ants
Qpa - N kwi 30, 2006 3:08 pm
Wiem lorak, ze zartujesz ale widze, ze ktorys juz raz ktos wspomina o tym abc. Jedyne, co mozna obejzec za pomoca streamingu to ABC News, ale do niektorych to chyba zwyczajnie nie dociera. Na NuSports nie ma dzis meczu, jeszcze raz odsylam do tematu http://www.e-nba.pl//forum/viewtopic.php?t=2295 Na NuSports bedzie Game5. Odnosnie dzisiejszego meczu to na transmisje bym nie liczyl. Jedyna nadzieja jest CDN. Oni czesto pokazuja niedzielne mecze, ktore zaczynaja sie o tej porze, ale oficjalnego potwierdzenia nia ma. Na ich stronce jest terminarz na nastepny tydzien (1-7 maja).
lorak - N kwi 30, 2006 4:11 pm
Wiem lorak, ze zartujesz ale widze, ze ktorys juz raz ktos wspomina o tym abc. Jedyne, co mozna obejzec za pomoca streamingu to ABC News, ale do niektorych to chyba zwyczajnie nie dociera.
ja nie zartuje. pierwsze dwa mecze dzisiejszej nocy sa na ABC i na tym kanale mam zamiar je ogladac (oczywiscie o ile nie stanie sie cos w stylu naglego odciecia pradu czy netu). pozniej zapewne na TNT cavs - wizards i jesli nie zasne to rowniez spurs.
aha, Qpa, do ciebie chyba nie dociera ze nie wszystko na temat stremow wiesz. temat do ktorego dales link robi wrazenie, ale nie wszystko w nim jest. jakos niedopatrzylem sie linka do pcasta. byc moze to jest wasz ratunek jesli chodzi o mecz lakers - suns.
http://www.bodzio61.kk.e-wro.pl/download.htm
sciagacie stad pcasta, instalujecie, w settings jako domyslny player wybieracie windows media playera (nie wiem czy pod innymi bedzie dzialalo, mozna poprobowac), potem w mopITV zaznaczacie basketball world i wciskacie watch. nie wiem czy dzis tam bedzie akurat ten mecz (ja ogladam w jeszcze inny sposob, ale za krotko jestem na tym forum aby o takich rzeczach tu pisac), ale mozecie poprobowac - wlasnie, czasem nie wlacza sie za pierwszym razem, trzeba kilka razy uruchamiac. ale dla chcacego nic trudnego.
Qpa - N kwi 30, 2006 4:43 pm
ja nie zartuje. pierwsze dwa mecze dzisiejszej nocy sa na ABC i na tym kanale mam zamiar je ogladac (oczywiscie o ile nie stanie sie cos w stylu naglego odciecia pradu czy netu). pozniej zapewne na TNT cavs - wizards i jesli nie zasne to rowniez spurs.
aha, Qpa, do ciebie chyba nie dociera ze nie wszystko na temat stremow wiesz. temat do ktorego dales link robi wrazenie, ale nie wszystko w nim jest. jakos niedopatrzylem sie linka do pcasta. byc moze to jest wasz ratunek jesli chodzi o mecz lakers - suns.
http://www.bodzio61.kk.e-wro.pl/download.htm
sciagacie stad pcasta, instalujecie, w settings jako domyslny player wybieracie windows media playera (nie wiem czy pod innymi bedzie dzialalo, mozna poprobowac), potem w mopITV zaznaczacie basketball world i wciskacie watch. nie wiem czy dzis tam bedzie akurat ten mecz (ja ogladam w jeszcze inny sposob, ale za krotko jestem na tym forum aby o takich rzeczach tu pisac), ale mozecie poprobowac - wlasnie, czasem nie wlacza sie za pierwszym razem, trzeba kilka razy uruchamiac. ale dla chcacego nic trudnego.
Tak, postradalem wszystkie rozumy. P_M chodzilo o TVAnts jezeli sie nie myle i tam ABC nie ma. Moze zbyt uogolnilem odnosza sie do pojecia streamingu bo sa przeciez jeszcze platne metody ogladania innych kanalow , a jezeli znasz inne darmowe to gratuluje i zazdroszcze. Odnosnie tematu, ktory zalozylem na subforum to rzecz jasna, nie ma tam wszystkich informacji, bo podzielilem sie tylko tym, co sam wiem i czego uzywam. Zreszta w temacie streamingu z dnia na dzien sie cos zmienia, a idea zalozenia tamtego topicu byla taka, zeby co chwile ktos nie pytal sie jak ogladac mecze na pc bo stawalo sie to juz denerwujace.
lorak - N kwi 30, 2006 5:01 pm
o innych darmowych nic mi nie wiadomo, ale wlasnie platne sa... i wcale tak duzo nie trzeba placic (trzy euro za miesiac). szczegolnie ze mozna obejrzec doslownie wszystko w playoffs.
AirCam - Pn maja 01, 2006 5:08 am
I mamy win 99-98 Ja meczunie ogladalem ale jak widzialem wynik w komorce [przez neta] to sobie pomyslalem gw No i racja. Game Winner na 0.7s Na dodatek Kobe trafil chyba jeszcze doprowadzajac do dogrywki, czyli 2 wazne rzuty, ale glowy ucicac se nie dam bo nie jestem pewien. Takze powiem trzyliterowy wyraz: MVP!
No i jeszcze trzeba przypomniec rzut Parkera w czwartej kwarcie. On tez byl bardzo wazny no a potem Odom i Walton zatrzymali Nasha. Ich tez trzeba pochwalic
Jmy - Pn maja 01, 2006 5:16 am
Nie widziałem tego meczu, ale widziałem to co widziałem. I to wystarczy. I jeśli gra w play-offs wliczałaby się do MVP to szanse KB znacznie by wzrosły. Niesamowita końcówka, ja niestety sie nie cieszę. Ale gratuluję wszytkim kibicom LAL takich wielkich emocji (bo ja je miałem pomimo tego, ze nie kibicuje zadnej z druzyn) wielkiego meczu Kobe'go. Cóż można więcej napisać, pokazał, że decydujące minuty sa jego. Pokazał klase i co najwazniejsza wytrzymał w takiej NERWÓWCE jaką były te DWIE końcówki.
GRATULUJE (pewnie świętujecie)
PS. Na nba.com jest fajny skrót play of the day i highlights (jak zawsze) tego (i kazdego innego, heh) spotkania...
Kobe "I have been in a lot of game situations where in that type of scenario I have failed," Bryant said. "Trying to get to the basket and do too much. So I called back on some of my experience so that when I got the ball I tried not to rush it. I tried to turn and see what was going on and I took it from there."
P_M - Pn maja 01, 2006 5:57 am
Haha Ale ..... z tego Nasha wygrany mecz ..... Sunsom to go chyba dobije !! JEstem niesamowicie szczesliwy jeszcze tylko w mecz trzeba wygrac i przechodzimy !! no ktoby pomyslal ze ci lakers te wielkie patalachy z poczatku sezonu co nie umialy grac bedą prowadzic z phx w PO az 3-1 i to oni są blizsi wygraniu tej serii!!
JEst Very beuatiful tyle powiem nie bede opisywal boxscore'a bo mi sie nie chce P
POzdro LAkers Rlz!!
MOD
Jeśli jeszcze nie zauważyłeś takie obraźliwe posty nie są tutaj mile widziane. Może na subforum Lakers to przechodzi, ale tutaj ma być spokój i każdy następny tej treści będzie odpowiednio potraktowany
PS: gratulacje dla LAL
josephnba - Pn maja 01, 2006 7:25 am
Wielkie gratulacje dla Lakers, nie doceniłem ich i to będzie mnie sporo kosztować (już mi się Michalika avek śni po nocach ). Nie doceniłem przede wszystkim Phila, który udowodnił chyba wszystkim jak wielkim umysłem jest i że faktycznie nazywanie go największym coachem w historii NBA nie jest przesadzone. Nie doceniłem jego umiejętności czynienia wszystkich wokół lepszymi graczami i co ważniejsze lepszymi członkami zespołu. No cóż trzeba to powiedzieć głośno- Lakers są o wiele lepszym zespołem w tej serii i ich wygrana będzie zasłużona. Faktycznie rozpracowali Suns (o co nie trudno), a D'Antoni pokazał jak miernym trenerem jest. Nie potrafi przeciwstawić się taktyce Lakers. Nie potrafi zbyt wiele zmienić. I dobrze- to zamknie usta wszystkim fanom funny basketu, który opiera się tylko na ataku. Cieszę się z porażek Suns choć jednocześnie kazda ich porażka przybliża mnie do żółto-purpurowego ava...
Pozosaje mi tylko napisać- proszę o łagodny wymiar kary
AirCam - Pn maja 01, 2006 7:35 am
Wrzuce na serwer i dam Wam do sciagniecia GW Kobe'iego No chyba, ze macie
ll_cool_majki - Pn maja 01, 2006 7:37 am
Kobe - MVP
lorak - Pn maja 01, 2006 7:47 am
Kobe - MVP
tiaa
to Odom ciagna gre w IV kwarcie. to Parker trafil kosmiczna trojke i zabral pilke Nashowi pod koniec ostatniej kwarty.
i co najwazniejsze w ostatniej akcji dogrywki Nash prosil o czas, a do tego byl faulowany przez Waltona. co robia sedziowie? odgwizduja jump ball! mamy kolejne male skandale sedziowskie. no ale, mecz byl swietny, najlepszy z dotychczasowych. sciagnijcie sobie, oprawcie w ramki i postawcie na polce ;]
ps
to Phil jest MVP lakers, a nie Kobe. Phil, ktory kompletnie wycoachowal D`Antoniego.
Marcool - Pn maja 01, 2006 7:52 am
w koncu dziala forum, obserwowalem box score, to co sie dzialo bylo niesamowite. Zawsze gdy drozyna przegrywa jest jakas skryta nadzieje, cos w rodzaju mazen i snu na jawie, drozyna przeciwna ma pilke a my przegrywamy. O czym kazdy wtedy mysli? Moze jakis cud? ktos przechwyci pilke i Kobe rzuci, to dokladnie mi sie mazylo za 1 razem, i bach!! Patrze!!Zrobili to, Smush przechwycil!Kobe trafil!!Wyrownal!! Niesamowite, podskoczylem z radosci a serducho walilo jak popieprzone!
Dogrywka, nie jest najgorzej, ale Nash katuje nas celna 3, i znow maja pilke, jak po takim wydazeniu liczyc na powtorke z rozrywki? No ciezko bo cudow nie ma! Jestem zalamany, ale gdzies tam w podswiadomosci znow przypomina mi sie pamietny dzien z Portland kiedy to Kobe...wiadomo , znow iskierka glupiej nadzieji, ale co to? Gadam na gg z K0bem i Kobem (zaden znich nie gral) a oni uhhani, o ku.... pisza! Ja mialem opuznienia, moglem sie tylko domyslac, ale nie moglem uwiezyc. Chwile pozniej wyskoczyla aktualizacja,i krzyknalem o KU......, Kobeee ku......! nie wierze ku....... Wspanialy scenariusz, a emocje siegaly zenitu ze tak powiem. Fakt ze moglem ogladac tylko statystyki przyprawia mnie o mdlosci!Coz! Go LA! Go Kobe!
Jmy - Pn maja 01, 2006 7:55 am
lorak: ps
to Phil jest MVP lakers, a nie Kobe. Phil, ktory kompletnie wycoachowal D`Antoniego.
Marcool - Pn maja 01, 2006 7:59 am
no widzisz sam sobie odpowiedziales :] Ale prawde mowiac gdyby nie phill to by ich nie bylo, nie istnieliby, ciekaw jestem czy tak samo byloby kiedys z bulls? wszyscy pod jego opiekom graja lepiej!Czy Jordan tez gral lepiej za sprawa philla? Bo co do Kobiego jestem w 100% pewien ze to dzieki niemu tak gra! Tak jak i Odom, Brown, Smush, Wolton, Vujacic! Kazdy kto tam na parkiecie w bialej koszulce byl z napisem lakers, Nawet Fani!!
emjey23 - Pn maja 01, 2006 8:05 am
i co najwazniejsze w ostatniej akcji dogrywki Nash prosil o czas, a do tego byl faulowany przez Waltona. co robia sedziowie? odgwizduja jump ball! mamy kolejne male skandale sedziowskie. no ale, mecz byl swietny, najlepszy z dotychczasowych. sciagnijcie sobie, oprawcie w ramki i postawcie na polce ;]
Najpierw sprawa tej akcji Nasha.Oglądając mecz w streamie też wydawało mi się że był faul i Suns zostali skrzywdzeni.Jednak oglądając studio TNT i mniej więcej 4 powtórki tej akcji, stwierdziłem jednak że faulu chyba nie było.(Doc Rivers i Charles Barkely w studio powiedzieli ze było czysto, a reszta się z nimi zgodziła)
Co do samego meczu...jeden z najbardziej niesamowitych jakie widziałem.Po pierwsze - brawa dla Suns , bo zagrali naprawdę dobry mecz w ataku, jak i w obronie(!!!).Tym razem nie do końca udalo się Lakersom wciągnąć przeciwnika w swoje granie.Suns grali też dobrze na deskach, gdzie szalał Marion.Byli o włos od zwycięstwa ale mecz miał trzech bohaterów...
Smush Parker Naprawde fatalny rzutowo dzień uratowala fenomenalna koncowka.Gdyby nie Smush, nie byloby tego zwycięstwa.Kluczowa trójka (i pierwszy fg w meczu) i KLUCZOWY przechwyt.
Lamar Odom Po raz kolejny był fenomenalny.To on ciągnął wynik kiedy obrona Suns odcinala KB od piłek.Kluczowa akcja 3-punktowa w dogrywce i kilka w IV kwarcie.
Kobe Bryant Cóż...pewnie bym go tu nie umieszczał bo gdyby nie ww dwójka, to nie mógłby zaprezentować tego, co zaprezentował.Dwa mega kluczowe, arcytrudne rzuty.Pierwszy, doprowadzający do dogrywki trudny floater z odchylenia.No i GW przy bardzo dobrej obronie Suns(!!!).A Work of Art jak to napisali na nba.com
AirCam - Pn maja 01, 2006 8:10 am
Kobe - MVP
tiaa
to Odom ciagna gre w IV kwarcie. to Parker trafil kosmiczna trojke i zabral pilke Nashowi pod koniec ostatniej kwarty.
i co najwazniejsze w ostatniej akcji dogrywki Nash prosil o czas, a do tego byl faulowany przez Waltona. co robia sedziowie? odgwizduja jump ball! mamy kolejne male skandale sedziowskie. no ale, mecz byl swietny, najlepszy z dotychczasowych. sciagnijcie sobie, oprawcie w ramki i postawcie na polce ;]
ps
to Phil jest MVP lakers, a nie Kobe. Phil, ktory kompletnie wycoachowal D`Antoniego.
lorak - Pn maja 01, 2006 8:12 am
work of art - dobre okreslenie. ale w sumie nie tylko tego ostatniego rzutu Kobe, lecz calego meczu, calej gry lakers w tych playoffs.
mysle ze nawet zaden fan LA nie spodziewal sie ze jego druzyna bedzie AZ tak dobra. mozecie sie zasluzenie cieszyc, bo macie jeden z lepiej i ciekawiej grajacych zespolow w tych playoffs. w sumie tuz po lal - suns ogladalem cavs - wizards i na tle tak swietnie grajacych druzynowo lakers bylo doskonale widac cala mizerie taktyczna pary na wschodzie. w sumie tylko indywidualne popisy LeBrona i Arenasa. o wiele lepiej sie ogladalo lakers. jesli latem sciagniecie jeszcze jakiegos dobrego gracza pod kosz, to kto wie co bedziecie w stanie osiagnac. no ale to temat na lato.
Van - Pn maja 01, 2006 8:47 am
Coś niesamowitego w zasadzie Lakers zagrali chyba najsłabszy mecz tej serii a Suns chyba najlepszy, ale i tak udało się wygrać. Parkera trzeba by zjechać za grę w całym meczu, ale jak to zrobić teraz po tym jak trafia kluczową trójkę i zalicza przechwyt na Nashu.
Lorak Nash na konferencji prasowej mówił, że nie prosił o czas jedynie, że Diaw krzyczał czas a sędzia nie słyszał, na temat tego czy był faulowany czy nie jakoś nie mam ochoty dyskutować, sedziowie posadzili w pierwszej połowie Bryanta na kilkanaście minut na ławce, Raja Bell ma puszczane tyle przewinień, że to jeśli Walton ewentualnie faulował nie było czymś czego z drugiej strony by arbitrzy nie puszczali Nash sam jest sobie winny najlepszy PG dał się w tajkim momencie tak zamknąć
Swoją drogą D'Antoni był dobry na konferencji prasowej chyba ze dwa razy powiedział walczyliśmy twardo i dlatego wygraliśmy
Jmy obejrzyj sobie konferencje prasową posłuchaj Bryanta tego co mówi i jak bardzo to pasuje do tego w jaki sposób ty ciągle nieudolnie starasz się go przedstawić jak to w nim ciągle jest tylko "JA"
Phil jest trenerskim geniuszem to jak nawet w tej chwili gra Sasha to coś niesamowitego, pewnie kilka osób będzie starało się umniejszyć to co zrobił Bryant w tej serii pisząc, że to tylko Jax, ale trudno niektórzy nie potrafią zrozumieć, że sam dobry trener to nie wszystko i na parkiecie musi mieć lidera i zespół, który będzie realizował jego założenia (co widzieliśmy w Knicks w tym sezonie) no cóż niektórzy wygrywają innym pozostaną wymówki.
Trzeba powiedzieć także, że poza starterami świetnie zagrał Sasha no i oczywiście George, ktory trafiał trójki w krytycznych momentach tego meczu, Lakers mają prawdziwą drużynę, świetnego trenera, który potrafił ich przygotować do tej rywalizacji jak to Kwame powiedział po jednym meczu, że to tak jakby mieli zdawać testy, ale Phil wcześniej dał im prawidłowe odpowiedzi, mają także lidera, który chyba raz na zawsze udowodnił, że zależy mu na wygrywaniu i aby osiągnąć ten cel nie ma problemu z odgrywaniem takiej roli jaką wyznaczy mu trener nawet jeśli oznacza to pogorszenie własnych statystyk strzeleckich.
Mamy 3-1 w trzech kolejnych meczach zatrzymaliśmy poniżej 100 punktów drużynę, która tej granicy nie przekroczyła w sezonie zaledwie 13 razy.
Ciekawe jak teraz nieobiektywny wydaje się tekst jaki napisałem zakładając ten temat
Qpa - Pn maja 01, 2006 9:03 am
Jak kibicuje Lakers od 9 lat, tak sobie nie przypominam, zebym po wygranym meczu, ktory mialem okazje ogladac cieszyl sie do tego stopnia (chyba po raz ostatni byly to finaly 2001). To bylo cos nieprawdopodobnego. Przed Play-Off's mowilem sobie: 'OK, koncowka sezonu jest niezla, to zupelnie inny zespol niz na poczatku rozgrywek, ale w Play-Off's nie powalcza bo o ile maja dobra pierwsza piatke o tyle lawka jest fatalnia, niedoswiadczona i nie maja tam Horry'ego, Shawa, Fishera, zabraknie role players, ktorzy beda wspomagac Kobego i Lamara w decdycujacych momentach'. A co sie okazuje? Walton w zycziowej formie, Vujacic trafia niczym Steve Kerr (46.2% z gry, 75% za trzy - w sezozonie zasadniczym było odpowiednio 34.6% i 34.3%), Cook jak to Cook raz gra lepiej raz gorzej, ale wczoraj swoje tez zrobil w drugiej kwarcie. No i nikt czemu nie wspomnial o Deveanie? Przed meczem mialem zamiar zmienic sobie av i napisac cos w rodzaju playoff time is devean's time, ale nie chcialem zapeszac. George wyraznie nie jest w formie (kontuzje zrobily swoje), ale bylem pewien ze w pojedynczych wystepach jego wartosc bedzie nie do przecenienia. Brawa dla Kobego, dla Smusha i dla Lamara, ale nie zapominajcia o Devie, ktory trafil przeciez trzy wazne trojki w czwartej kwarcie meczu i gdyby nie on to nie bylo by zadej dogrywki. To tak gwoli wyjasnienia bo nawet nikt o nim slowem nie wspomnial
Phil jest cudotworca. Inaczej tego zjawiska nazwac nie mozna. Chwala spada na Kobego bo to on przeciez trafil te dwa rzuty, ale on i reszta zawodnikow jest tylko wykonawcami. Za jego gra, za gra calego zespolu stoi Phil, ktory udowodnil chyba wszystkim niedowiarkom, ze nie wrocil tylko po to zeby zgarnac 10 milionow dolarow za sezon, ale po to zeby cos zdzialac (w przecwienstwie do L.Browna) i nie jest trenerem ktory tylko przychodzi na gotowe, ale rzeczywiscie jest trenerem przez duze T. Nie rozumiem tylko czemu wykorzystuje sie Jaxa jako argument przeciwko Kobemu. Czy to umniejsza jego wielkosci ze stoi za nim rownie wielki trener? Wedlug mnie to jest juz troche czepianie sie na sile, bo kiedy Kobe gra w koncu tak, ze nikt nie powinien miec do niego zastrzezen to mimo wszystko znajduja sie tacy, ktorzy probuja mu jeszcze wbic szpile.
MVP nie przyznaje sie za playoffy, tylko za sezon zasadniczy, a w nim Kobe na ten tytul nie zaslozyl (wedlug mnie), wiec zgadzam sie z lorakiem (co nie znaczy, ze zgadzam sie iz to LBJ powinien otrzymac ten tytul). Jeszcze raz wielki respect dla Phila...
EDIT:
No, przynajmniej Van zauwazyl zaslugi DG
Jmy - Pn maja 01, 2006 9:19 am
Van: Jmy obejrzyj sobie konferencje prasową posłuchaj Bryanta tego co mówi i jak bardzo to pasuje do tego w jaki sposób ty ciągle nieudolnie starasz się go przedstawić jak to w nim ciągle jest tylko "JA"
Sebo15 - Pn maja 01, 2006 9:20 am
Link do Meczu nr 4
Phoenix @ Lakers GAME 4
badboys2 - Pn maja 01, 2006 9:32 am
van z qpa napisali juz wszystko co chcialem napisac:)
no prawie wszystko
lakershaterzy byli sa i beda i nie zmeni tego nawet to co stalo sie w g4 i dzieje sie tej serii.
ojcem sukcesu byl.... kazdy laker. kazdy ktory zagral. kazdy zawodnik mial cos do zrobienia i to poprostu zrobil. devian, lamar, kwame, sasha, kobe. kazdy.
d'antoni na knferencji serio jeszcze nie zdal sobie sprawy z tego ze przegrali.jeszcze czul wina...
rozsmieszyl mnie phil mowia ze byl "dziwnie spokojny" podczas buzzera kb:)
zgadzam sie jeden z lepszych meczow z po lakersow jakie widzialem.
teraz g5. bedzie ciezko wygrac. ale kiedy nie lepiej jesli nie teraz? suns sa bardzo podlamani zrobili wszystko a mimo to przegrali. wiec trzeba wykorzystac to. w zanadrzu zostaje jeszzce g6 ale tu zawsze w podswiadmosci pozostaje mysle jesli przegramy to g7 w phx a tam nigdy nie wiadomo co zrobia suns....co za noc. sledzilem transmisje w radiu. niesamowita atmosfera;d
Maciek - Pn maja 01, 2006 10:28 am
absolutnie niesamowite - part II pisze to po raz drugi - tym razem krocej
3-1 dla Lakers, Kobe prowadzi do cennego zwyciestwa i pokazuje slusznosci wyboru MVP RS numer 7 prowadzi z numerem 2 zdecydowanie i jest o krok od awansu
czyli moje (zreszta nie tylko moje - a moze nawet tylko czastkowo moje) przewidywania ze PO to bedzie czas zespolowego KB8 i popisow Jaxa sie sprawdza
mam pytanko - ile dokladnie czasu bylo na zegarze gdy Kobe oddawal rzut
S.Parker- niczym R.Harper, jego zadanie to glownie podawanie, chociaz potrafi zdobywac pkt i dlatego jest lepszy od Ron'a
king kobe the 8th - Pn maja 01, 2006 10:41 am
Przede wszystkim chcialbym podziekowac panu o nicku emjey23 za to wrzucil wczoraj tego linka na czacie, dzieki czemu moglem obejrzec to wspaniale widowisko, stary masz u mnie flaszke
nie wiem czy kiedykolwiek bylem w stanie takiej euforii!! naprawde bylem blisko jakiegos zawalu, tetno pewnie ze 140-150 na minute, trzeba byc wieloletnim fanem druzyny zeby doswiadczyc podobnego stanu ducha, tego uczucia nie da sie z niczym porownac, a jak ktos jest jeszcze wieloletnim fanem/fanatykiem Bryanta tak jak ja to juz w ogole....
OMG ja dalej to przezywam
porownania Lakers do Bulls sa jak najbardziej uzasadnione, bo to mniej wiecej ta sama koncepcja budowy druzyny
Jordan/Pippen~Bryant/Odom no i supporting cast a i do tego ten sam coach, z tymze ci role players z obecnych Lakers moga byc jedynie marna namiastka chicagowskich role players (choc niepowiedziane ze za pare lat takie porownania beda mialy wiecej sensu, trzeba zwrocic uwage jak mlodzi sa ci zawodnicy) btw czasami mysle ze nie wszyscy sobie zdaja jak wielkie wsparcie mial Jordan w swojej druzynie, ale to juz inna bajka
jeszcze raz go Lakers!!!!! alez ja jestem dzisiaj szczesliwy na dodatek Heat, Cavs i Spurs umoczyli, buehehehe coz za piekny dzien
Van - Pn maja 01, 2006 10:42 am
Obczajcie to
Mich@lik - Pn maja 01, 2006 11:42 am
Emocje były niesamowite.. Obudziłem wszystkich w bloku to pewne Gadaliśmy z Vanem na GG i wykombinowaliśmy fajny sposób na zwycięstwa LAL (oby tylko sie sprawdzał) - jeżeli tak to nikogo sie nie boimy A tak serio to wrzucaliśmy na Nasha i ten wrzucił nam trójeczkę a gdy gadaliśmy na nas (tzn.VAN ) ze nie mamy juz szans/ limit szczescia wykorzystany to stał sie cud i wygraliśmy ten mecz
Końcówka niesamowita i tylko żałować mogę ze nie było mi to dane ogladać LIVE tylko nasłuchiwać
Wszystko już zostało powiedziane (nawet to co sądziłem, ze inni będa mówić - ludzie opanujcie się zazdrość was zjada czy jaki kij?)
ps1. VAN fajne komiksy
ps2. Nie porównujcie LAL do Bulls to inne czasy, inni zawodnicy inne puzzle a co za tym idzie inna układanka
ps3.J szykuj się
No, przynajmniej Van zauwazyl zaslugi DG
emjey23 - Pn maja 01, 2006 11:50 am
Przede wszystkim chcialbym podziekowac panu o nicku emjey23 za to wrzucil wczoraj tego linka na czacie, dzieki czemu moglem obejrzec to wspaniale widowisko, stary masz u mnie flaszke
nie ma sprawy .Mam nadzieje że wszyscy go zauważyli i podobnie jak my, ogladali ten spektakl na żywo.Naprawdę bardzo się ciesze że ten mecz w końcu był transmitowany, bo takich emocji na żywo to nie miałem chyba od 7 meczu finalów konferencji 2000 roku z Portland .
KarSp - Pn maja 01, 2006 12:11 pm
VAn perfekcyjne to zdjecie z Kobe.Teraz juz wiemy ze on nie mogl zgwalcic tej kobiety
A co do meczy to niesamowicie mnie Lakers zaskakuja. NIe dali sobie naruzcic tempa Suns co wczesniej wydawało sie byc nieosiagalne. Oni graja swoje, konsekwetnie realizuja taktyke Jaxa. NIe powiem Phil ich swietnie do tego meczu ustawił, wygladaja nie jak swietnie funkcjonujacy zespoł ale jak jednosc na parkiecie. Kazdy wiec co ma robic. Kobe gra z zespołem i to tez jest dobrze, bo wiadomo Suns z obrony nie słyna a jednego gracza zawsze łątwiej powstrzyamc niz kilku naraz ktorzy swietnie rozciagnał obrone. Jestem zaskoczony gra LAkers zdecydowanie na plus. Co mozna powiedziec o Suns. Sprawdziło sie to ze ze swoim skłądem i stylem gry kompletnie nie pasuja aby rozgrywac koncowki. Juz kolejna przegrana na wlasne zyczenie w ktorej byli blizej zwyciestwa i ich przewaga nawet w IV kwarcie wydawala sie byc bezpieczna. Wydaje mi sie ze ten mecz był kluczowy. Raz ze daje Lakers 3-1, a dwa ze Suns przegrali prawie wygrany mecz, maja nóz na gardle, nie umieja grac pod presja wiec chyba powoli mozemy witac Lakers w kolejnej rundzie...
Dr_Dread - Pn maja 01, 2006 2:27 pm
w sumie teraz ten hurraoptymizm fanów Lakers przed serią z Suns wydaję się być uzasdniony, teraz ten mistyczny plan Jaxa wydaje się być prawdą. sam nie wierzyłem w to, co prawda polubiłem Lakersów za ten sezon, cenię Bryanta i tak dalej, a w Suns upatrywałem potencjalnych pogromców Spurs/Mavs, teraz chcę o tym jak najszybciej zapomnieć.
cóż, ten mecz był przegrany dla Lakers, ale błędy Nasha, Diawa, dużo szczęścia (Parkerk i jego cegła) no i znany już od dawna cluth time Kobasa dały wygraną, i prowadzenie 3:1, nie sądzę by można to było oddać, tymbardziej po takim meczu. moim zdaniem nie wrócimy już w tej serii do Staples Center, ale odbijemy sobie to w derbach LA
swoją drogą skandowanie teraz 'MVP' gdy przy piłce jest Nash wydaje się być świetną ironią
master - Pn maja 01, 2006 6:12 pm
Ogólnie to rzygać się chce widzą, zę połowa postów to najnormalniej w świecie osobiste wycieczki. Śmiech na sali, jak sie nie ma nic do powiedzenia na temat, to sie posta nie pisze, a niektórzy uparcie będą jechać za zdjecie w avatarze, zeby tylko coś napisać. W ogóle to nie pojmuje teksów "widac, po zdjęciu, ze jesteś gangsta" itd., każdy ma swój styl i trzeciej osobie gówno do tego, w szczególności, że się prywatnie nie znacie a wyciąganie wniosków po zdjęciu jest conajmniej śmieszne.
Ziom spraytu też sie chyba z choinki urwał, bo od kiedy to będąc fanem jakiegoś teamu nie można/nie powinno się wchodzić na inne forum klubowe? A jak nie wchodzisz na forum Orlando to twoja sprawa, nie musisz zaraz całemu swiatu o tym opowiadać.
Tak wogóle to ten post powinien byc skasowany tak jak posczególne akapity innych postów, ale człowiek chce wejść na temat, poczytać coś mądrego, a tu się nie da, bo ludzie wypisują swoje zale. Ogólnie jak wykasowałoby sie te wszystkie syfy z tematu, to by stron 7 zostało, a nie 15.
Teraz z innej beczki skarg i zażaleń. Troche irytujące sa te wszystkie komiksy, obrazki itd. Że niby o co wam chodzi? Atakujecie Nasha, bo zdobył MVP, tymczasem troche bez powodu, bo jak dla mnie jak nie on, to powinien dostać Nowitzki, a po nim Billups, tymczase wychodzi z tego wszystkiego, jaki to Kobe nie jest zajebisty i to wszystko przez głupiego kudłatego Nasha, ze nie dostał MVP. Nie dostał, bo te przezajebiste 81 a czy 63 to tylko punkty, a nie liczba zwycięstw LAL. Z wsadu Kobego nad Nashem robicie Bóg jeden wie jak zajebistą akcję. Owszem, mogła/powinna/musi sie podobać, ale zaraz wyjdzie nad z tego akcja 100 - lecia, coś wielce niesamowitego i lepszego od chociażby Cartera nad Weissem (pierwszy lepszy przykład). Zostawcie juz tego Nasha w spokoju i skoncentrujcie sie na LAL i cih grze, bo to was powinno najbardziej interesować a nie to, że Nash przegrywa.
Acha, derby LA będą jak Clippers wygrają swoją serię i to samo tyczy sie Lakers, przypominam tylko, że obowiązuje formuła 7-7-7-7, a nie 5-7-7-7 i jeszcze seria sie nie skończyła. Nie wydaje mi się, zeby Phoenix się poddali, poza tym te PO sa jakieś popieprzone, Chicago remisuje z Miami, SAS z Kings, a Detroit doznaje chyba najwększej porażki w tym sezonie (przynajmniej ja sobie nie przypominam). Przy tym całym chaosie to Lakers nawet w finale konferencji mogą wylądować, Kobe jest za dobry a Phil za mądry, zeby wypuścić tą serię z rąk.
Tak poza tym to Jax ich poukładał, że trudno sobie wyobrazić, ze z tych zawodników można wyciągnąć jeszcze więcej. O ile mówiło się, ze z Jordanem, Pippenem i Rodmanem to nie sztuka wygrywać, to teraz udowodnił swój geniusz trenerski. Kobe się raz w życiu kogoś posłuchał (;-]) i seria wygląda jak wygląda.
Tyle narazie, ogólnie nie kręci mnie ta seria, ide oglądać Pistons. Rasheed!
Graboś - Pn maja 01, 2006 6:15 pm
Nie miałem wcześniej czasu więc dopiero teraz piszę ale od wczorajszego meczu poziom adrenaliny we krwi nie spadł u mnie ani trochę. Naprawdę nie pamiętam kiedy ostatnio przeżywałem takie emocje śledząc mecz Lakers. Ten mecz miał tyle zwrotów akcji, tyle zaskakującyh momentów, tyle emocji, że można by nimi obdzielić kilka holywoodzkich filmów.
Oczywiście to co pisaliście o Jaxie że to jego wielka zasługa, ze lakersi są tu gdzie są jest prawdą, ale nie można powiedziec że Jax to MVP, a reszta to tylko mało znaczące elementy( niekórzy niefani lakers tak uważają).
Bo po prostu nie da się nie dostrzec roli Kobe'go, Lamara i innych w tym zespole. Nie jest tak że jeden robi wszystko a reszta to nic.
w tym zespole wszyscy mają swoją określoną rolę i każdy ma swój wkład w zwycięstwa drużyny, zarówno Devan, jaki Sasha, Kobe LO, KB2, Luke, po prostu wszyscy.
A to że fala pochwał spłynęła na KB8 chyba nie powinna nikogo dziwić, to on oddał 2 decydujące rzuty pod wielką presją, ważne były pzrechwty Parkera i Waltona, ważna trójka Smusha i wcześnie Georga, ale to Kobe'mu nie zadrżała ręka w najważniejszym momencie.
Teraz suns są pod ścianą i my musimy to wykorzystać i dobić ich już we wtorek, bo później może być różnie, dlatego trzeba już myśleć o następnym meczu i zakończyć tę serię w Arizonie.
P.S. Jmy oczywiście nikt nie może zabronić ci wypowiadać się na tym forum, ale zastanów się czy jest sens robić to co robisz, czyli głosić swoje poglądy że Kobe jest egoistą jakich mało, prawie nic nie znaczy dla drużyny a wszystko to zasługa Jaxa itp. i tojeszce w temacie gdzie 90% postów należydo kibiców LAL. Przecież i tak nikogo nie przekonasz tym bardziej że twoje poglądy nie opierają się na żadnych faktach, i nie mają żadnego uzasadnienia.
Rigel - Pn maja 01, 2006 6:36 pm
Może wróćmy do tematu co? Wiele tu już było powiedziane na temat wczorajszego meczu, to moze i ja podzielę się swoimi wrażeniami
Mecz śledziłem niestety tylko w boxscore'ach i powiem, że nie przypuszczałem, że zwykłe patrzenie na zmieniające się cyferki może dać tyle emocji Szczerze mówiąc w pewnej chwili już zacząłem wątpić w sukces... Kiedy na 5 z hakiem minut do końca mieliśmy 8 pkt w plecy, pomyslałem sobie, że chyba niestety już po meczu. Gdzieś co prawda wciąż tliła się nadzieja, że może jednak, ale rozum mówił, ze szanse są małe. Potem się zbliżyli i nadzieja znowu odżyła... A w końcu przyszły te ostatnie sekundy i Parker, ten sam Parker, którego wcześniej za jego 0/9 FG byłem gotów udusić gołymi rękami, odpala trójkę, a następnie kradnie piłkę Nashowi, dzięki czemu Kobe może w swoim stylu doprowadzić do dogrywki... Pomyślałem sobie wtedy: po czymś takim nie mozna tego przegrać... A tu znowu w OT Słońca odskakuja na parę punktów. I teraz wyobraźcie sobie taką sytuację: jest te 14 s do końca, 3 pkt w plecy, Lakers biorą timeout, przymierzają się do ostatniej akcji i... ZAWIESZA MI SIĘ KOMP!!! No myślałem że dostanę zawału!!! Można się domyśleć, co się ze mną działo, kiedy odpalałem ponownie tę kupę złomu! Cały czas tylko liczyłem, że może jednak Kobe czy ktoś inny odpalił celną trójkę i przedłużył czas gry o następne 5 minut. Tylko na to liczyłem. Wreszcie wszedłem znowu na boxscore i co widzę? 99-98!!! W 6 sekund dwa celne rzuty Bryanta i 3-1 stało się faktem!!! W tym momencie ja, stateczny ojciec rodziny zacząłem się cieszyć jak nastolatek Chciałem od razu wejść na forum i dać upust swojej radości, a tu klapa... Forum padło... Dopiero teraz mogę więc to nadrobić, co też właśnie czynię. Wiem, że to jeszcze nie koniec, że trzeba wygrać jeszcze raz, ale teraz po prostu nie dopuszczam do siebie tej myśli, że Lakers mogliby to przegrać. Nie po takim meczu! To było mniej więcej tak, jak przed dwoma laty rzut D-Fisha na 0,4 s do końca ze Spurs. Po czymś takim po prostu nie mozna przegrać serii Zwłaszcza, że statystyka też jest po maszej stronie: w całej historii ligi tylko 7 razy na 160 przypadków zdarzyło się, że drużyna, która prowadziła w serii 3-1, odpadała z gry. Tak więc GO LAKERS
Van - Pn maja 01, 2006 6:58 pm
Teraz z innej beczki skarg i zażaleń. Troche irytujące sa te wszystkie komiksy, obrazki itd. Że niby o co wam chodzi? Atakujecie Nasha, bo zdobył MVP, tymczasem troche bez powodu, bo jak dla mnie jak nie on, to powinien dostać Nowitzki, a po nim Billups, tymczase wychodzi z tego wszystkiego, jaki to Kobe nie jest zajebisty i to wszystko przez głupiego kudłatego Nasha, ze nie dostał MVP.
Nie dostał, bo te przezajebiste 81 a czy 63 to tylko punkty, a nie liczba zwycięstw LAL.
master czysto teoretycznie gdyby głosowanie odbywało się po pierwszej rundzie i gdyby z pojedynku faktycznie zwycięsko wyszli Lakers to myślisz, że Nash wygrałby z Bryantem w głosowaniu mimo, że wybiera się MVP sezonu regularnego a nie PO Jeśli Lakers wygrają tą rywalizację to będzie to w pewnym sensie pokazanie jak słabym argumentem przeciwko Bryantowi była za mała liczba zwycięstw bo pokaże to, że prawdziwa siła zespołu to nie tylko liczba W i L, pisałem o tym wiele razy przed rozpoczęciem tej rywalizacji, że bilans Lakers jest bardzo mylący, że na to, że mają 45 a nie ponad 50 zwycięstw wpłynęło parę spraw, ale nie oznacza to, że nie są lepsi niż, niektóre drużyny wyżej rozstawione i wygrywające więcej spotkań od nich co doskonale widać właśnie w tej parze.
Kolejna sprawa główny argument przeciwko Bryantowi i jednocześnie za Nashem oprócz bilansu to to nieszczęsne sprawianie, że inni grają lepiej, wiem doskonale o znaczeniu trenerów żeby mi ktoś znowu nie wypomniał, ale Lakers wygrywają teraz kiedy te zwycięstwa się naprawdę liczą i nagle życiówki rozgrywają partnerzy Bryanta, on często dyryguje grą z dalszego planu usuwając się w cień a koledzy Nasha obniżają loty. Po raz kolejny podkreślam nie staram się wszystkich zasług przypisać jednemu i zwalać winę na drugiego.
Zgadzam się z Toba master, że na MVP bardziej od jednego czy drugiego zasłużył Dirk ( co do Billupsa już się nie zgadzam ), ale tutaj mamy jedyny w tych PO pojedynek dwóch kandydatów do tej nagrody i póki co okazuje się, że to nie ten który prawdopodobnie wygrał prowadzi swój zespół do wygranych i stąd te wszystkie głosy o tym, że to Kobe powinien wygrać MVP, Steven A Smith na antenie przeprosił Bryanta za to, że oddał głos na Nasha mówiąc, że gdyby mógł to teraz by go zmienił i wielu głosujących jeżeli oczywiście Lakers wygrają co jak zauważyłeś jeszcze przesądzone nie jest żałowałoby swojej decyzji.
Podstawowy argument przeciwko Bryantowi za mało zwycięstw, prawie zawsze gracz nagradzany MVP wygrywa masę meczów, ale tutaj możemy mieć również przez taki wybór sytuację, w której jakaś tradycja związana z MVP zostanie przerwana czyli brak MVP w drugiej rundzie jak dla mnie to już lepszym wyjściem byłoby wyłamanie się z zasady dawania komuś z mniejszą ilością zwycięstw niż komuś kto odbierze tą statuetkę w domu oglądając drugą rundę w TV Jednak teraz już pozamiatane i nic się z tym nie zrobi skoro głosujący nie pomyśleli logicznie przed rozpoczęciem tej serii, że stawianie przeciwko najlepszemu trenerowi i zawodnikowi w lidze może się tak skończyć
Mnie przyznanie MVP Nashowi nie zdenerwuje w żadnym wypadku, nie będą krzyczał o niesprawiedliwości, nie zaprzeczam, że jeśli Lakers awansują i Nash wygra to będę miał z pewnością z tego niezły ubaw, ale to tylko tyle.
Z wsadu Kobego nad Nashem robicie Bóg jeden wie jak zajebistą akcję. Owszem, mogła/powinna/musi sie podobać, ale zaraz wyjdzie nad z tego akcja 100 - lecia, coś wielce niesamowitego i lepszego od chociażby Cartera nad Weissem (pierwszy lepszy przykład).
Przesadzasz nikt nic takiego chyba nie napisał, a ważniejsze od efektowności było to, że nie było to na zakichanej olimpiadzie, którą ci gracze traktowali jak wakacje tylko w wyjazdowym meczu PO w krytycznym momencie spotkania i w akcji brało udzial tych dwóch liderów drużyn i kandydatów do MVP.
wojtekk8 - Pn maja 01, 2006 7:13 pm
Czy macie link do mixa z tego meczu ?
Van - Pn maja 01, 2006 7:56 pm
Nie wiedziałem czy pisać w tym temacie o tym czy nie, ale niech bedzie jeśli modzi będą usuwali jakieś zbędne posty z tego tematu to ten też mogą.
Kobe wczoraj wieczorem po raz drugi został ojcem, druga dziewczynka także miał facet wczoraj dzień pełen mocnych wrażeń
Marcool - Pn maja 01, 2006 8:07 pm
O no prosze! Faktycznie pozazdroscic dnia, co ten czlowiek musial czuc!
spabloo - Pn maja 01, 2006 8:32 pm
Nikt nikomu nie będzie zakazywał pisać swoich własnych poglądów, ale jeśli ktokolwiek robi to na ogólnym powinien liczyć się z tym, że będzie musiał tych poglądów bronić.
Ten wsad Bryanta nad Nashem urósł niejako do symbolu, ale czy słusznie? To tak jak oceniać by dwóch bokserów różnych wag na podstawie bezpośredniego pojedynku. W tej konkretnej sytuacji Nash zrobił tyle ile mógł aby zatrzymać Bryanta i prawie mu się udało. I szczerze mówiąc nie podobają mi się te wszystkie fotomontaże. Lakers wygrywają i niech to będzie najlepszym świadectwem wyższości Bryanta i jego drużyny. Po co jeszcze kopać leżącego?
Van - podśmiewasz się z tego, że jedyną taktyką Phoenix jest bieganie. Może szkoda ci tego, że do tej pory Lakers zdobyli z kontrataków zaledwie 9 punktów w 4 meczach? To jest taka drużyna i niczego innego wymyśleć nie są w stanie. Tym bardziej jeśli się jeszcze weźmie pod uwagę fakt, że Odom zdominował Mariona. Będzie to chyba ostateczna przestroga dla wszystkich GMów, którzy chcieliby oprzeć swoją drużynę na niskich zawodnikach. W Game 3 była pokazana na ekranie statystyka 2nd chance points i zdaje się, że po stronie Phoenix było 0. Ratuje ich jeszcze dobra gra Tima Thomasa i aż strach pomyśleć co by było gdyby go nie ściągnęli (co i tak nie zmienia faktu, że mają nie za ciekawie ).
Myślę, że dla Lakers najlepiej byłoby skończyć tą serię w następnym meczu, co jest jak najbardziej w ich zasięgu. W każdym bądź razie nie powinni go absolutnie odpuszczać po to, żeby zakończyć to na własnym parkiecie. Później jeden dzień słabości i może być nerwówka. Sytuacja z I rundy w 1993 roku raczej się już nie powtórzy (wtedy Lakers prowadzili 2-0 po dwóch meczach w Phoenix by ulec w całej serii 3-2).
PS. Polothx - w III kwarcie meczu nr 2 nie widziałem żadnej kontrowersyjnej sytuacji z Bryantem w roli głównej. No chyba że wychodzisz z założenia, że Kobe nie może rzucić airballa...
PS2. Widzę, że mniej już narzekacie na sędziów. Mylą się dość często, ale dzieje się to w obie strony i nikt nie powinien być skrzywdzony. A ten technik dla Diawa w Game 3 to po prostu śmiech na sali .
Van - Pn maja 01, 2006 9:12 pm
Van - podśmiewasz się z tego, że jedyną taktyką Phoenix jest bieganie. Może szkoda ci tego, że do tej pory Lakers zdobyli z kontrataków zaledwie 9 punktów w 4 meczach?
hehe no nieźle się ci Suns bronią wracając szybko do defensywy
Seria się jeszcze nie skończyła, ale póki co przebiega to tak jak chciałem i jak się spodziewałem to, że przeciwko tak słabej w defensywie drużynie Lakers zdobyli w tych meczach zaledwie 9 punktów z kontry świadczy o ich doskonałej dyscyplinie co jest dość niezwykłe jak na tak młody team trzymają się ściśle wyznaczonego przez trenera planu gry.
Trochę mnie mimo wszystko dziwi skąd u wielu osób wzięło się przekonanie, że Lakers nie mają z Suns szans na wygranie, zwłaszcza Joseph, który do stylu gry Suns ma podejście zbliżone do mojego aż się chętnie założył o wynik tej serii
Według mnie dobrze dla NBA się stanie jeżeli Suns szybko pożegnają się z PO, gdyby to ich granie przyniosło jakieś rezultaty w PO inne kluby mogłyby postanowić pójść w ich ślady, a tak sami Suns jeżeli nie przejdą pierwszej rundy może zmądrzeją na co nie możnaby raczej liczyć gdyby doszli bez Amare do WCF i wtedy przegrali ze Spurs znowu, wtedy byliby znowu przekonani, że tylko problemy zdrowotne stoją im na drodze do tytułu a tak przegrana z niżej notowanym rywalem może da im do myślenia.
Co do córki KB fajnie się złożyło bo trzy godziny po tym jak przyszła na świat także Shaqowi się córka urodziła
Wirakocza - Pn maja 01, 2006 9:19 pm
Uwazam podobnie z tymi Suns, całkowicie nie odpowiada mi styl ich grania choc akurat pierwsza runda Suns-LA jest seria naprawde warta oglądania i nieodpuszczam sobie zadnego meczu.
To co dobre jest w seonie regularnym i przynosi zwyciestwa nie zawsze ma adekawatne przełożenie na playoffs, szczególnie ze grasz z druzyna Phila Jacksona.
Jezeli to skonczy sie tak jak zapowiada to derby LA beda równie ciekawe
MOD
Odchudziłem trochę ten temat, bo niestety przerodził się on w kolejną serię osobistych wycieczek. Posty, które moim zdaniem nie pasowały do tytułu topicka przeżuciłem na forum Lakers, na pewno go znajdziecie, bo ma dźwięczny tytuł
P_M - Wt maja 02, 2006 8:11 am
O kurde ale Kobe musiał mieć noc zwyciestwo z phx 2 kluczowe rzuty jeden na dogrywe drugi game winner i tu jeszcze taka wiadomosc:d.
Z radosci to on powinien wyskoczyc na obrecz kosza
Wracając do tematu Lakers nie powinni odkladac sil na mecz u siebie tylko skonczyc phoenix u nic jak najszybciej nie dajac im zadnych złudzen
Bo nie warto tworzyc dramatycznej koncowki
A co do prawdopodbnych derbów LA no zapowiada sie mega emocjonujaco moze nawet bardziej niz z phx ( nie wiem jak moje serce przezyje P)
Co do malej ilosci punktow z kontry, taka taktyka phila przezucila sie glownie na atak pozycyjny i wjazdy pod kosz , Aczkolwiek nie mozna odmowic sunsom ich szybkosci powrotu do obrony
Sroda 4.30 w nocy Nusports bedzie goooorąco :d
spraytu - Wt maja 02, 2006 8:28 am
LAC już są w drugiej rundzie i już tylko na nas czekają Popieram zdanie poprzedników, lepiej żeby Lakersi wygrali serie w dzisiejszym meczu, nie ma co czekać na nastepny, Słońc nie można lekceważyć i chociaż jestem już pewien przejścia Lakersów do next round, to bede sie cieszył dopiero jak już sie skończy seria.
Mich@lik - Wt maja 02, 2006 10:03 am
Ja nie wiem jakos dziwnie jestem niespokojny. Wydaje mi się wygranie jednego meczu bardziej niemożliwe niz całej tej serii przed PO. Mam nadzieję, ze to tylko chwilowe ale tak jest Musimy grać swoje i najlepiej wygrać juz dzisiejszy mecz. Choć będzie choloernie cieżko..
ps. To kobe chyba wygrał zakład z Shaq-em, co nie? Wkońcu trzy godziny wcześniej został tatusiem
[color=red]Odchudziłem trochę ten temat, bo niestety przerodził się on w kolejną serię osobistych wycieczek. Posty, które moim zdaniem nie pasowały do tytułu topicka przeżuciłem na forum Lakers, na pewno go znajdziecie, bo ma dźwięczny tytuł
Jak to mówią good job. Bo naprawdę zrobił się syf (teraz jest na subforum LAL, ale Qpa da rade
ps2. Będzie ktoś dziś na czacie? (Van, Qpa, emjey, pająk Gumbi itd.)
i może cytacik z killera na koniec
I JAK TO MÓWIĄ STEFAN GO TO THE WORK
Van - Wt maja 02, 2006 10:21 am
Tak szczerze mówiąc to jak jestem od początku serii przekonany, że to Lakers awansują to już nie tak bardzo, że to nastąpi po dzisiejszym meczu. W zasadzie nie mam pojęcia jak obie drużyny zareagują po takim 4 spotkaniu, teraz Kobe może nie do końca na tym spotkaniu być odpowiednio skoncentrowany czy wyspany, Suns także nie wiadomo jak odpowiedzą. Myślę jednak, że jeżeli Suns nie uda się objąć szybko bezpiecznego prowadzenia mogą mieć problem, jeżeli jeszcze ułożyłby się ten mecz tak, że to Lakers prowadzą od początku to z każdą minutą Suns będzie trudniej, każda minuta będzie ich przybliżała do zakończenia sezonu. No zobaczymy wygrana jednej czy drugiej strony nie specjalnie mnie zaskoczy w tym spotkaniu także zobaczymy jak to będzie.
Co do czata ja w przerwach się pewnie pojawię, nie wiem tylko czy nie będę ogladał meczu w drugim pokoju na większym ekranie bo Hiszpanie mają go transmitować, ale to się jeszcze zobaczy
badboys2 - Wt maja 02, 2006 10:39 am
no i dobrze odsyfilo sie troche ale czy nie moazna tego bylo zrobic wczesniej?? na przyszlosc do modow reagujcie szybciej i wtedy nie bedzie problemow. chociaz z 2 strony jesli topiki rozrastaja sie w tepie 3 stron na kilka godzin tosie niedziwie ze mozna nie zdazyc ze sprawdzeniem kazdego topicu
dzis g5.
i jest kilka zeczy.
1)wydaje mi sie ze najlepszy mecz w serii phx zagralo w g4. wysilili sie wspieli do granic mozliwosci. wiec w g5 musza zagrac jeszcze lepej. jesli nie odskocza od razu nie rozjada naszych to nie wygraja tego meczu/serii. tak wygrywali przez caly sezon. odjezdzali na 20 a pozniej trojkami podtrzymywali wynik.
2) suns sa zmeczeni. nash ma straszne problemy z plecami co widac bylo na konferencji prasowej. oprocz plecow jeszcze szyja i costam jesszcze. wiec to przemeczenie moze byc kluczem. to ze nash nie gra lepiej i co przeklada sie na team ma wlasnie korzenie w tym bulu. to widac bylo w kilku akcjach. zresta sam d'antoni powiedzial ze te straty prawdopodobnie byly wynikiem tego ze fizycznie nash nie wytrzymuje i zgubil 2 razy takie pilki....
3)zbiorki. jesli nie uda sie zrealizowac punktu 1 to trzeba wygrac na deskach. to co robili w g4. duzo zbiorek, dobitek, latwych punktow. dobrze zagral matrix w tym wzgledzie.
4) psychika. niby teraz suns beda bardzo zmotywowani maja przeciez noz na gardle. ale wydaje mi sie ze to moze zadzialac w 2 strone, szczegolnie po czyms takim jak g4. pamietam co sie stalo ze spurs kiedy przegrali przez 0,4 fisha. w g6 byli... niewidoczni. tyle ze tym razem graja u siebie. wiec fani zrobia wszystko. u siebie gra sie zawsze lepiej itd.
najprawdopodobniejsze scenariusze:
1)phx odjezdza. fani ostro im pomagaja. suns wszystko wychodzi, wpada tak jak w sezonie.lakers nie istnieja na boisku. kiedys w tej seri taki mecz musial sie zdazyc. jest 3-2 jedziemy do la.
2)mecz nie rozni sie niczym od pozostalych gier. phx nie sa w stanie narzucic wlasnego tempa. lakers skutecznie spowalniaja. jest kosz za kosz. w pewnym momencie suns pekaja i mamy 4-1.
jak bedzie przekonamy sie za 14h......
van troche sie pokrylo z twoim postem ale twoj pojawil sie podczas pisania mojego:) wiec nie bede zmienial swojego juz:)
MOD
Może i dało by się wcześniej, ale najpierw próbowałem was przekonać do PMa, a później niestety wiele postów łączyło w sobie wrzuty i jednocześnie info o serii i tych nie chciałem przenosić. Ale wszystko ma swoje granice i już teraz będziemy was bardziej pilnować, bo jak wam popuścić to od razu sodówka do głów uderza
Wróbel - Wt maja 02, 2006 11:09 am
Ja jestem przekonany, że Lakers są w stanie skończyć serie już dzisiaj. Są w o wiele lepszej sytuacji psychicznej, teraz to Suns są pod murem. D'Antoni nie ma wogóle pomysłu na grę, jest bezradny (jak zresztą zawsze), nic nie potrafi zrobić tak więc mecz 5 uważam za wygrany przez Lakers. Mimo iż grają na wyjeździe są w stanie to skończyć. Mecz 4 był dowodem na to, że Bryant kiedy trzeba bierze ciężar na siebie i potrafi "to zrobić". Jak już ktoś powiedział Suns dali z siebie wszystko w tym meczu, a i tak przegrali. To może ich zdołować i przygnębić. Chociaż kto wie, co im w głowach siedzi
PS. Właśnie obejrzałem ostatnią akcje z tego meczu (decydujący rzut) i naprawde podziwiam Phila. Żelazny człowiek, zimny jak głaz, bez emocji podchodzi do meczu i do takich końcówek. Jego opanowanie napewno jest przykładem dla młodego zespołu. Kobe napewno realizuje taktyke Phila i co ważne skutkuje.
Qpa - Wt maja 02, 2006 11:47 am
Pojawil sie w koncu mix Cachooki z tego spotkania.
http://rapidshare.de/files/19427676/CaC ... s.avi.html
Na chacie sie dzis nie pojawie, bo jak ogladam NuSports to nie moge niczym innym obciazac swojego lacza. I tak cud, ze na mojej Neo 256kbps da sie cokolwiek obejzec
Graboś - Wt maja 02, 2006 12:58 pm
Dzisiaj gramy piąty mecz seriii szczerze mówiąc ja w przeciwieństwie do Michalika, jestem dziwnie spokojny o ten mecz, wyobraźcie sobie jak teraz muszą czuć się gracze suns, 53 minuty walki na całym parkiecie, setne sekundy dzieliły ich dwa razy od zwycięstwa a mimo to przegrali, nie trudno w takiej sytuacji o dołek psychiczny.
Do tego trzeba doodać bardzo zmotywowanych i podbudowanych tym wspaniałym zwycięstwem Lakers i stawiam że dzisiaj zakończymy tę serię .
A co do Kobe'go to zastanawiam się czy to nie Kobe zdobędzie dzisiaj najwięcej punktów spośród wszystkich meczów tej serii i poprowadzi nas do wygranej. Nie sądze żeby Kobe się rozluźnił, urodziła mu się córka, może to dla niej będzie chciał zagrać i dla żony i wygrać.
Na to liczę.
ps.2 Będzie ktoś dziś na czacie (Van, Qpa, emjey, pająk Gumbi itd.)
Będe na pewno na czacie w trakcie trwania meczu, na meczu nr4 też byłem i dyskusja była przednia, dlatego teraz też muszę być. Pozdro.
artek - Wt maja 02, 2006 1:54 pm
Nie wierzyłem przed PO ze do czegos takiego moze dojsc. Kłóciłem sie kazdego dnia z kumplem z klasy że LAL nie mają szans w starciu z PHX a tymczasem dzieli ich od tego zaledwie jeden mecz . Widziałem kluczowe akcje z ostatniego spotkania i nie mam pojecia jak Kobe trafił ten rzut doprowadzający do dogrywki, chybe ze 3 koleci skakało do niego.
No nic to nie pozostaje nic innego jak pogratulować mimo iz nie jestem fanem LAL.
PS. Van skąd bierzesz foty do swoich avków i czy sa w wiekszej rozdzielczości bo wydają sie byc swietne do tapet.
Marcool - Wt maja 02, 2006 2:10 pm
Gdzie wy sie w koncu spotykacie na tym czacie? Chyba na onet.pl randka, bo co wejde na lakers-e.nba.pl ->czat<- to zawsze jestem tam sam, sam jak palec u nogi.
Van - Wt maja 02, 2006 2:28 pm
PS. Van skąd bierzesz foty do swoich avków i czy sa w wiekszej
rozdzielczości bo wydają sie byc swietne do tapet.
Ma się te dojścia a poważnie zapisałem wszystkie zdjęcia z tej serii sporo jest w naprawde fajnej rozdzielczości i uploadowałem na rapidshare:
http://rapidshare.de/files/19441334/Zdj ... s.rar.html
Może jeśli Pietras ich nie ma to któreś z nich do robienia avka dla Josepha się przydadzą
Gdzie wy sie w koncu spotykacie na tym czacie? Chyba na onet.pl randka, bo co wejde na lakers-e.nba.pl ->czat<- to zawsze jestem tam sam, sam jak palec u nogi.
Tutaj na czacie e-nba
spraytu - Wt maja 02, 2006 2:36 pm
Całkiem fajnie napisali na nba.com
"Los Angeles is in solid position historically as teams leading 3-1 in best-of-seven series are 154-7 all-time.
If necessary, the Lakers will host Game Six on Thursday."
Mógłby ktoś zapodać jakiegoś linka do meczu na żywo?
Z góry dzięki, GO LAKERS!
AirCam - Wt maja 02, 2006 2:48 pm
Całkiem fajnie napisali na nba.com
"Los Angeles is in solid position historically as teams leading 3-1 in best-of-seven series are 154-7 all-time.
If necessary, the Lakers will host Game Six on Thursday."
Mógłby ktoś zapodać jakiegoś linka do meczu na żywo?
Z góry dzięki, GO LAKERS!
Poszukaj na forum Lakers.e-nba.pl bo pisze o tym jak ogladac mecze. Pozdrawiam.
emjey23 - Wt maja 02, 2006 3:28 pm
Co do dzisiejszego meczu, to mam nadzieję że uda się dziś wygrać i awansować do półfinałów.Mimo całej tej euforii musze poczekać aż przy Lakersach pojawi się cyferka 4, by odetchnąć z ulga.Po prostu Suns są zbyt niebezpieczni.
Jeśli chodzi o chat to też postaram się wpaść.Meczyk jest na Nusports, a ten kanał chodzi u mnie zupełnie dobrze więc nie powinno być problemu .
I jeszcze jedna rzecz, odwolująca się do postu Here I am w temacie o MVP, ale dotyczącym lakersów..Trzeba zrozumieć jedno - jest pewien konkretny plan gry, który ustala Phil.Ten plan przygotowany na Sunsów był świetny, ale jeśli uda się awansować i dojdzie do pojedynku z Clippersami może (a nawet musi) on być zupełnie inny.Wtedy nie przejdzie już tylko spowalnianie gry i konsekwentne atakowanie pomalowanego.Bardzo możliwe że właśnie seria z Clippers (o ile do niej dojdzie ) będzie wymagała od Bryanta wiekszej agresywności w ataku.
antek - Wt maja 02, 2006 3:44 pm
Tez postaram sie byc na chacie, i zobaczyc to bardzo nieoczekiwane wydarzenie. Przed seria z Suns, gdy widziałem ze wiekszość loverów LAL byla w siodmym niebie kiedy sie okazalo ze beda grali z Słońcami. Jestesmy po 4ech meczach i to co mogloby sie wydawac niewykonalne staje sie co raz bardziej realne. Lakersi naprawde znalezli sposob na Suns, wolno grajac w ataku, wykorzystujac wieszkosc z 24 seund jakie maja do wykorzystania w ataku, graja przez Kwame, ktory mimo ze jest bardzo jeszcze nieszlifoawany i nieporadny w ataku, swoje punkty trafia i gra na wyzszych srednih niz w RS.
Tak naprawdę dziwi mni troche polityka Suns, bo w obecnej serii ich najrówniesjzym i chyba najlepszym graczem jest Tim Thomas, który w barwach Suns zagral oklo 20 meczy i tak naprawde, zawondik, pozyskany pod koniec lutego, moze byc jakimś wzmocnieniem z ławki, powerem na kilkadziesiat minut, a nie starterem grajacym po +35 minut na mecz. Do tego juz nie trzeba wspominać ze Odom, naraie zupelnie dominuja nad swoim vis a vis czyli Marionem. Sa t w miarę podobni gracze, najlepsi w lidze gracze mogacy rac na 3-4, jednak w dotychczasowej serri pokauje Odom swa wyzszość. Do tego suns nie majac Kurta Thomasa, musza przeciwstawiac do silnego jak czolg Browna chuderlaków pokroju Thomasa, ktory w defensywei jest chyba najslabszy z całego Suns [o to wyróżnienie jest naprade ciezko] i Borisa Diawa, którypodkoszowcem jest tylko raczej z nazwy, choc miewal rewelacyjne mecze w RS w obronie, jak chocby przeciwko Yao, lecz dzialo sie to raczej przez nagłe zaskoczenie, a na dluga, wyczerpujaca serie i dokladne rozpracowanie rywala, gra Diuawa "pod koszem" juz duzo nie pomoze.
Sczerze to chcialbym zeby to juz dzis Lakers zaggwarantowali sobie awans do polfinalu, gdzie spotkali by sie z Clippers, to by dopiero bylaby seria. Choc nie wybiegajmy w przyszlość, ale na pewno ta seria przykula by uwage prawie wszystkich fanów nba i odpowiedzial by kto obecni rzadzi w LA. Bo co jak co, ale wyranie seri best of seven w PO to nie to samo co pojedyncze mecze w RS.
spraytu - Wt maja 02, 2006 3:56 pm
AirCam nie jestem z tych fajtłap, które najpierw pytają a potem dopiero szukają czegoś sami, czytałem wszystko o p2p streaming co było tutaj napisane, ale niestety u mnie to nie działa. Kiedyś ktoś (już nie pamiętam kto, ale chwała mu za to) zapodał linka do espn'u tak że otwierała sie stronka i sie oglądało i to u mnie jakoś chodziło i tego właśnie dotyczyła moja prośba.
AirCam - Wt maja 02, 2006 4:21 pm
AirCam nie jestem z tych fajtłap, które najpierw pytają a potem dopiero szukają czegoś sami, czytałem wszystko o p2p streaming co było tutaj napisane, ale niestety u mnie to nie działa. Kiedyś ktoś (już nie pamiętam kto, ale chwała mu za to) zapodał linka do espn'u tak że otwierała sie stronka i sie oglądało i to u mnie jakoś chodziło i tego właśnie dotyczyła moja prośba.
No ja nie mowie zes fajtlapa No moze Ci nie dziala, gdyz akurat zaden mecz nie leci. Jak o 4:30 wlaczysz NuSports to bedzie transmisja. No i oczywiscie trzeba poczekac az bufor dojdzie do tak 40% zeby juz sie pierwsze video pokazal [przynajmniej u mnie]. No chyba ze ty wolisz przez strony ogladac. Pozdrawiam.
spraytu - Wt maja 02, 2006 4:31 pm
DAMN! Ziomuś ja wiem że teraz nie ma transmisji ok nie było żadnej prośby, whatever
AirCam - Wt maja 02, 2006 4:34 pm
DAMN! Ziomuś ja wiem że teraz nie ma transmisji ok nie było żadnej prośby, whatever
Bo to co napisales mozna roznie zinterpretowac.
1.Nie dziala Ci NuSports- odp. bo nie ma meczu
2.Nie dziala TVants. Chcialbys linka do strony gdzie bedzie mecz lecial.
Wiec nie wiedzialem o co Ci chodzi dd
P.S Nie martw sie na pewno ktos Ci odpowie
emjey23 - Wt maja 02, 2006 5:02 pm
AirCam nie jestem z tych fajtłap, które najpierw pytają a potem dopiero szukają czegoś sami, czytałem wszystko o p2p streaming co było tutaj napisane, ale niestety u mnie to nie działa. Kiedyś ktoś (już nie pamiętam kto, ale chwała mu za to) zapodał linka do espn'u tak że otwierała sie stronka i sie oglądało i to u mnie jakoś chodziło i tego właśnie dotyczyła moja prośba.
http://www.bodzio61.kk.e-wro.pl/sporttv.htm
Na tej stronie możesz uruchomić Nusports w Media Playerze.
No. #13 - Wt maja 02, 2006 6:48 pm
To ja sie wypowiem w sprawie tej pary
Myśle ze Lakers teraz już nie dadzą sobie wyrwac zwyciestwa w serii, teraz obstawiam 4-1 dla Lakers, no moze 4-2 ale raczej nie . Nie przypuszczałem że Lakers mogą wygrać z Phoenix, o ile 4-3 dla Lakers meganiespodzianka by nie był to 4-1 , dla mnie bomba Jednak myśle że maksimum dla nich to 2 runda i tym razem porażka z poukładanymi Spurs, którzy raczej wygrają z Kings chociaz w sumie nie wiadomo. Ale prosze, Bryant nie trzaska po 30-40 punktów a Lakers jakoś wygrywaja . (nie to zebym mial cos do Kobego )
spraytu - Wt maja 02, 2006 6:51 pm
http://www.bodzio61.kk.e-wro.pl/sporttv.htm
Na tej stronie możesz uruchomić Nusports w Media Playerze.
Dzięki Stary, o coś takiego mi właśnie chodziło
ll_cool_majki - Wt maja 02, 2006 7:35 pm
Jednak myśle że maksimum dla nich to 2 runda i tym razem porażka z poukładanymi Spurs
Lakersi (bo raczej napewno przejdą dalej) w drugiej rundzie zagrają z LAC, a nie Spurs.
No. #13 - Wt maja 02, 2006 7:42 pm
Lakersi (bo raczej napewno przejdą dalej) w drugiej rundzie zagrają z LAC, a nie Spurs.
A no tak, sorry pomyliło mi sie
Jmy - Wt maja 02, 2006 8:59 pm
http://www.nba.com/lakers/news/Kobersqu ... ent_P.html
PS. http://www.motion.tv/play=00000a2d Wielu z was musiało właśnie podobne zachowanie prezentwoac jak ten koleś wtedy po tym rzucie Kobe'go, ale mam nadzieje, ze dzis nie bedzie pzresłanek do tego
PS. 2 Jeśli mają zamiar wręczyć te MVP Nashowi to dzis wydaje się byc do tego odpwoiedni moment. Bo w sumei później to raz, ze troche dziwnie by to wyglądalo, dwa, ze śmiesznie....
[edit]
Wlasnie koncza pokazywac Chicago - Miami na TNT i juz PHX - LAL pokazują. PO angielsku Wiec kto jeszcze nie wiem, juz wie. Siadać i oglądać. 7-0 rozpoczeli i timeout. 7 dla słońc
Ohh man. jakies zaskakujące rzeczy sie tu dzieją. Hah Kwame w ataku poczyna sobie całkiem nieżle, bo w sumie pod koszem to co PHX moga zaoferowac. Tylko w obronie to śmiech na sali. Jakby zapraszał PHX pod kosz. I 3 faule ntrzaskał. Odom już widać, że na tablicach walczy (zadna niespodzianka) a Wieszak prawie każdą zbiórę z nim przegrywa. Dodatkowo pali się i coś mu nie idzie. Aaa i ten "Tied" wkręcił się trafił And1. I tak sobie pomyslałem, tak mial ten Bron wejsc pod ksoz, było by pzrepisowo...
Aaa nie sposób nie wspomnieć Luka. On rzuca, podaje. Naprawdę, pokazuje co potrafi. Pomimo, ze wygląda jak wypudrowana lalka. Własnie widziałem pzrerazający slam Kobe'go. Wznióśł się wysoko ponad obręcz. w sumie to myślałem, ze głowa zachaczy.Ale tutaj się zapowiada tied game. Cos pieknego Oo a to co sposób rzucania Jordana i KB porównuja... Matrix zosytał znowu upokorzony przez Odoma, tym razem dostał 2 czapy z pod kosza. A Steve tak ładnie podał parwie pzrez całe boisko. Dwie trójki w tym jedna Thomasa i potęzny krzyk w hali. Mam nadzieje, ze dzisiaj Thomas nie bedzie miał takiego wyrazu twarzy ja ostatnio po rzutach KB. Diaw, Diaw i jeszcze raz DIAW. A mądrośc Jax'a jest ogromna. Ronny Turiaf 8 pkt. Uhm..
Mozna powiedziec, ze po meczu. Właściwie to nie tzreba mówic, bo to są fakty. Wspaniała postawa Diawa, Nasha. Nawet Marian się odblokował i trafił za trzy. Boris wykręcił takei statsy, ze głowa boli. 84-68. Widziałem mine Luka i była to smutna mina. Jax chyba to przewidział i czekam na to co przygotował na mecz nr 5. To dopiero bedzie.
Van - Śr maja 03, 2006 5:22 am
Naprawdę mówcie co chcecie o szacunku dla rywala, ale w wypadku Suns mam to gdzieś i mam absolutnie zero szacunku do tej drużyny.
Niech ktoś nie pomyśli, że jestem sfrustrowany po porażce bo tak w żadnym wypadku nie jest, spodziewałem się, to skończy się dopiero w 6 meczu i teraz piszę to zupełnie na spokojnie. Jednak nie umiem się zdobyć na jakikolwiek szacunek dla drużyny z tym zerem Bellem, nie chodzi tylko o to w jaki sposób załatwił sobie wyrzucenie z meczu i prawdopodobne zawieszenie na kolejny, ale to tylko potwierdziło jakim tak naprawdę defensorem jest, caly mecz jedyne co robił to przewracał się w obronie całą serię stara się coś zrobić żeby sprowokować Bryanta a kiedy przychodzi do pokazania jakim jest naprawdę obrońcą to jedyne co potrafi to przewrócić się albo brutalnie sfaulować. Podobnie jeżeli o tzw. flopy chodzi jest w sumie z całą tą ich śmieszną drużyną, banda mięczaków z jednym z***m, który uważa się za twardziela.
Suns zagrali dzisiaj lepiej i zasłużyli na wygraną, ale jest zabawne ile pomocy od sędziów potrzebuje ten rozstwiony z drugim numerem zespół żeby wygrać mecz Niestety dla nich nie mają co liczyć na takie traktowanie w LA, gwizdki jak pisałem się w serii wyrównują i kończymy zabawę w Los Angeles. [/url]
MOD:
Niech lepiej wszyscy teraz wezmą zimny prysznic i dopiero zaczną coś pisać na forum . Przekleństwa na Bella nie będą mile widziane.
AirCam - Śr maja 03, 2006 5:28 am
Naprawdę mówcie co chcecie o szacunku dla rywala, ale w wypadku Suns mam to gdzieś i mam absolutnie zero szacunku do tej drużyny.
Niech ktoś nie pomyśli, że jestem sfrustrowany po porażce bo tak w żadnym wypadku nie jest, spodziewałem się, to skończy się dopiero w 6 meczu i teraz piszę to zupełnie na spokojnie. Jednak nie umiem się zdobyć na jakikolwiek szacunek dla drużyny z tym zerem Bellem, nie chodzi tylko o to w jaki sposób załatwił sobie wyrzucenie z meczu i prawdopodobne zawieszenie na kolejny, ale to tylko potwierdziło jakim tak naprawdę defensorem jest, caly mecz jedyne co robił to przewracał się w obronie całą serię stara się coś zrobić żeby sprowokować Bryanta a kiedy przychodzi do pokazania jakim jest naprawdę obrońcą to jedyne co potrafi to przewrócić się albo brutalnie sfaulować. Podobnie jeżeli o tzw. flopy chodzi jest w sumie z całą tą ich śmieszną drużyną, banda mięczaków z jednym zjebem, który uważa się za twardziela.
Suns zagrali dzisiaj lepiej i zasłużyli na wygraną, ale jest zabawne ile pomocy od sędziów potrzebuje ten rozstwiony z drugim numerem zespół żeby wygrać mecz Niestety dla nich nie mają co liczyć na takie traktowanie w LA, gwizdki jak pisałem się w serii wyrównują i kończymy zabawę w Los Angeles. [/url]
Skonczymy o ile Kobe nie zostanie zawieszony. Jezeli Kobe nie zagra to bedzie bardzo trudna gra w Staples Center. No a potem American West Arena:/ Ja mam pytanie. Czy faule z sezonu licza sie razem z PO? Bo jezeli tak to KB ma ich albo 15 albo 17 [lacznie z tymi]?
Mr.MOD'ZIE ale w tym wypadku nie ma co oszczedzac na niego slow. Bdo to co napisal Van to bylo minimum. Zreszta pisal ze jest spokojny. Co by bylo gdyby byl wsciekly
Strona 3 z 6 • Zostało wyszukane 707 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6