ďťż
Rumors, FA, trades (lato 2005)




Van - Cz wrz 15, 2005 2:17 pm

Zacznę od tego, że Songalia ma dołączyć do Bulls pod koniec tygodnia lub na początku przytszłego.
A tak właściwie to dlaczego to się tak długo ciągnęło, skoro od dawna wszystko wyglądało na dogadane dziwne, to zwklekanie trochę


Ale mając prospekta Bynuma, to czy warto ryzykować oddając doskonale nadającego się na zmiennika Mihma? Mając dobrze rozwijającego się Bynyma w S5 i Mihma na rezerwie pozycję C mamy ładnie obstawioną.Tak, tylko zauważ, że na rozwój Bynuma musicie poczekać przynajmniej 2-3 lata, a do tego czasu wasz front wygladałby conajmniej przecietnie, a bez choć jednego dobrego gracza pod koszem trudno mówic o walce o PO, no chyba że na PF wróciłby Lamar, ale to przecież nierealne




josephnba - Cz wrz 15, 2005 3:02 pm

A tak właściwie to dlaczego to się tak długo ciągnęło, skoro od dawna wszystko wyglądało na dogadane dziwne, to zwklekanie trochę Szczerze to niemam pojęcia dlaczego w tym offseason Pax tak ze wszystkim zwleka, ale juz się z tym pogodziłem. Jak zaczęli interesować sie Songalią to wszystko wskazywało na to, ze kontrakt to kwestia 2-3 dni, ale tak się nie stało. Niewiem, może to dlatego, że jednak w pierwszej kolejnosci chcieli wyjaśnić sprawę z Currym, a potem dopiero ewentualnie brać sie za Dariusa. To moze oznaczać, że faktycznie sprawa tradu Eda jest przesadzona i teraz dogadywane są ostatnie szczegóły, wiec pax miałchwilę, żeby podpisac Songalię

Jedno mnie w ogóle zastanawia, odstawiajac na bok kwestie finansowe czy Ed faktycznie chce grać w Bulls bazujac na wywiadach jakich udzielał, można stwierdzić, że Chicago to miasto w którym chciałby pozostać, a Bulls to zespół który pokochał- a wiec stek bredni jakimi koszykarze zalewają dziennikarz byle tylko się odczepili , ale Ed chyba faktycznie poważnie myślał, że Pax zechce dać mu większy kontrakt, dlatego też przerwał wyjazd do Atlanty, dlatego trochę zluzował. Myślę, że kierunek w jakim zmierzają Bulls jest zachecający, nie mniej ważnym wydaje się fakt, że w Bykach ma przyjaciół no i że Chicago to jego miasto. Pewnie chętnie pozostałby w Bulls, ale NBA to biznes jak to się ostatnio modnie przyjęło mówić...Przeciw pozostaniu w Bulls napewno przemawia osoba Skitelsa, który czsto wypowiadał się negatywnie o Currym, który chętnie pozbyłby się go z zespołu zastępujac go kims pracowitym i może nawet mniej utalentowanym ofensywnie. Wystarczy spojżeć na srednią minut jakie Ed spędzał na parkiecie a dodać trzeba, że wiekszośc minut to były pierwsze kwarty spotkań. W koncówkach Scott wolał grac defensywnym ustawieniem, a wiec Tysonem i Davisem, a czasem nawet Nocem na PF
EDIT
Steven Blake podobno może już niedługo stać sie członkiem Miami Heat. Zespół z Florydy może za kaskę wyciągnąć go z Wizards. To dla Miami dobry ruch, bo potencjału ofensywnego maja dużo, tak dużo, że nie ma tam bardzo miejsce na defensorów, a Blake z tego co pamiętam jest niezłym obroncą. Napewno to lepszy backup dla niebroniacego J-Willa niż jones, ale jest też mały problem Blake jest beznadziejnym strzelcem i to moze lekko osłabi potencjał ofensywny Miami, choć z drugij strony- Blake będzie mniej rzucał, to Walker będzie mógł rzucać więcej i wszyscy będą szczęśliwi



Szak - Cz wrz 15, 2005 4:50 pm
O tym Blake'u to juz od dawna sie wpomina. Jakims trafem Riley'a cos do niego ciagnie. Nie wiem, co to jest, ale ja za bardzo tego nie rozumiem. Widzialem kilka meczow Wizards i ten gosc wygladal mi na bardzo nierownego. Jest aktywny, duzo biega, zapieprza tam i z powrotem, ma nawet niezly rzut z dystansu, ale odnosilem wrazenie, ze jakis taki nieskoordynowany i chaotyczny. Ale moze to choroba na ktora cierpia rezerwowi, ktorzy graja niewiele minut? Nie wiem. Za jakis mniejszy szmal, to czemu nie. Miami najpewniej bedzie bardziej poukladane niz Wizards rok temu, wiec moze i Blake bedzie lepiej wygladal.

Heat podobno interesuja sie tez Peelerem. Troche on stary jest, ale potrafi i sieknac skutecznie za 3, a i moze troche wigoru da sie z niego wykrzesac, bo to typ walecznego zawodnika. Riley w Miami w ostatnich latach mial nosa do rozgrywajacych, moze wylowi kogos, kto cos ciekawego pokaze.

BTW


nie chciałbym kolejny raz przerabiać problemów z nadwagą i lenistwem środkowego
No tak, to bylaby tragedia. Ciekawe, czy te dwa tuzy (EC + KB) wyrobilyby razem w sumie tyle, ile srednio trzaskal w Lakers tak krytykowany przez ciebie leniwy grubas. Shaq to rzeczywiscie bylo skaranie boskie, oby nigdy wiecej problemow z 27-12...



Van - Cz wrz 15, 2005 5:01 pm
Jeszcze co do nierównej gry Mihma bo o tym zapomniałem. Jestem mimo wszystko bardzo ciekawy jak Chris sprawdziłby się w Lakers kiedy trenerem będzie Jackson, kiedy jego partnerem pod koszem będzie zdecydowanie lepiej do tego celu przystosowany od Lamara Kwame i w końcu kiedy Lakers będą lepiej funkcjonowali jako zespół w defensywie a to akurat jest pewne ze względu na obecność Jaxa na ławie i oczywiście ponieważ Atkinsa już nie ma w drużynie.

Widzisz Joseph Mihm z powodu kontuzji Vlade został niejako na siłę po raz pierwszy w karierze wstawiony do S5, nie miał praktycznie żadnego zmiennika, pod koszem pomagali mu albo za słaby fizycznie Odom, będący cieniem samego siebie Grant, Cook czy Slava. Mihm pod koszem musiał odwalać sporo roboty, której powinno być mniej teraz kiedy jest Kwame, Atkins przepuszczał pod kosz każdego rozgrywającego, który miał na to ochotę co kończyło się zwykle faulem starającego się ratować sytuację Mihma, sporo pomagał narażając siebie na faule Odomowi, który miał problemy z silniejszymi rywalami.

Inna sprawa Rudy T stosował bardzo dziwne rotacje składem Mihm nawet grając dobre spotkanie, nie mając problemów z faulami często przesiadywał zbyt długo na ławie w czwartych kwartach, zwykle wtedy był na jego miejscu Cook, pewnie dlatego, że umiał rzucać z dystansu jak bardzo cierpiała na tym obrona, zbiórki Lakers chyba nie muszę mówić.

Nierówna gra to nie całkiem była jego wina, wszystko to powyżej miało na to spory wpływ. Z nim jest trochę dziwna sprawa jeżeli chodzi o łapanie podań, potrafi nie złapać kilku prostych piłek pod rząd, a potrafi kapitalnie złapać wysokie i trudne podanie Jak na wysokiego białego gracza jest także szybki i skoczny. Jeśli trafi do Bulls blokami powinien z Chandlerem siać straszne spustoszenie, obrony rozgrywających Bulls nie muszę chyba porównywać z tym co robili na własnej połowie Atkins czy Tierre.

Powiem tak Mihm rozegra z pewnością lepszy sezon niż poprzedni, czy to w Lakers czy w Bulls, w obydwu drużynach obrona będzie stała na zdecydowanie lepszym poziomie niż w Lakers 2004/05, co z pewnością pozwoli mu na nie popełnianie takiej ilości przewinień, dodatkowo w zeszłym sezonie sporo się nagrał po raz pierwszy w karierze i to doświadczenie także zaprocentuje, to w końcu jeszcze całkiem młody zawodnik, który pierwszy raz dostał szansę w zeszłym sezonie i grał lepiej niż ktokolwiek się spodziewał.

Jeśli chodzi o Blake'a to byłby to świetny ruch Heat, to prawdziwy PG, ktoś kto potrafi mądrze prowadzić grę zespołu, ma przy tym dobry rzut i niezłą obronę, zdecydowanie lepsza opcja dla Miami niż Jay Williams czy Payton.




danp - Cz wrz 15, 2005 5:39 pm
Jak Szak napisal Miami ostrzy zeby na Peelera, a na Jay'a Williams nie tylko Raptors ale rowniez Houston Rackets maja ochote. Ja bym chlopakowi jak najbardziej dal szanse, jednoroczny niski kontrakt, zobaczyc jak bedzie spisywal sie w "warunkach meczowych" bo gwiazd na treningach to jest bez liku, a potem jak co do czego to trzesa gaciami i wygladaja jak 20tys USD a nie pare milionow USD. Chlopak jak joseph napisal chce wrocic do grania, o kasce jeszcze zdarzy pomyslec, musi sie jednak sprawdzic. Juz gdzies to pisalem, robi na trenigach wszystko co robil przed wypadkiem... z wyjatkiem pakowania pilki do kosza, lapie juz podobno za obrecz. Czytalem wielki artykul o nim i jego rehabilitacji, zdjecia z wypadku bardzo drastyczne, nic milego do ogladania.



josephnba - Cz wrz 15, 2005 9:20 pm

Po pierwsze to już widzę posty niektórych byłych fanów Lakers wyrażajace ourzenie

No tak, to bylaby tragedia. Ciekawe, czy te dwa tuzy (EC + KB) wyrobilyby razem w sumie tyle, ile srednio trzaskal w Lakers tak krytykowany przez ciebie leniwy grubas. Shaq to rzeczywiscie bylo skaranie boskie, oby nigdy wiecej problemow z 27-12...A nie mówiłem

O tym Blake'u to juz od dawna sie wpomina. Jakims trafem Riley'a cos do niego ciagnie.Moze wreszcie Riley zaczął myśleć i ściąga do zespołu graczy potrafiących nie tylko skutecznie odgrywać do Shaqa, ale też znających się na grze po drugiej stronie parkietu , a poważnie to moim zdaniem Blake będzie świetnym uzupełnieniem szalonego Williamsa, bo z tego co widziałem to całkiem spokojny i dobrze opiekujący się piłką gracz. Nawet w tak zbajzlowanym zespole jak Wizards odznaczał się spokojem i wyrachowaniem co napewno przyda się zespołowi z Florydy, bo tam nikomu oprócz Wade'a nie powierzyłbym piłki do rozgrywania . Steven to dobry gracz na parę minut w meczu, żeby dać odpocząć JW, ale raczej widziałbym go jako trzecią opcję w zespole na PG, bo rola pierwszego zmiennika to chyba dla niego za dużo, choc z drugiej strony to bardzo młody gracz i dodatkowe minuty mogą mu tylko pomóc

Widzisz Joseph Mihm z powodu kontuzji Vlade został niejako na siłę po raz pierwszy w karierze wstawiony do S5, nie miał praktycznie żadnego zmiennika, pod koszem pomagali mu albo za słaby fizycznie Odom, będący cieniem samego siebie Grant, Cook czy Slava. Mihm pod koszem musiał odwalać sporo roboty, której powinno być mniej teraz kiedy jest KwameOdnoszę dziwne wrazenie że chcesz mnie za wszelką cenę przekonać do Mihma jako dobrego C, chyba po to, żebym mniej opłakiwał odejście Eda . Spokojnie, jakos brak Currego w zespole wielce mnie nie obejdzie, o ile oczywiscie Bulls wyjdą na tym z twarza, ale o to niech się martwi Paxon
często przesiadywał zbyt długo na ławie w czwartych kwartach, zwykle wtedy był na jego miejscu Cook, pewnie dlatego, że umiał rzucać z dystansu



Van - Cz wrz 15, 2005 10:01 pm

No tak, to bylaby tragedia. Ciekawe, czy te dwa tuzy (EC + KB) wyrobilyby razem w sumie tyle, ile srednio trzaskal w Lakers tak krytykowany przez ciebie leniwy grubas. Shaq to rzeczywiscie bylo skaranie boskie, oby nigdy wiecej problemow z 27-12...

Nie wiem czy tragedia, ale spory problem z pewnością, bo leniwy i spasiony Curry nie dawałby tyle drużynie ile dawał leniwy i spasiony Shaq
Nigdy nie negowałem tego, że Shaq jest najlepszym centrem w lidze, ale nie oznacza to, że po osiągnięciu pewnego poziomu powinien się był tym zadowolić uznając, że już więcej nie musi pracować bo jest najlepszy.
Miałem jako przykład podać sezon 2002/03 kiedy to właśnie przez lenistwo Shaqa, odkładanie operacji, dochodzenie do formy w czasie sezonu reszta drużyny musiała odwalać większą robotę niż powinna w pierwszej części sezonu, bo liderowi nie chciało się pracować, ale to wywołałoby tylko niepotrzebną dyskusję

Nienawidzę lenistwa u graczy NBA, byłem kiedyś wielkim fanem Kempa, ale kiedy zobaczyłem go w 99 co z siebie zrobił, a było to jeszcze zanim pojawiły się problemy z drugami, straciłem cały szacunek do tego gracza, bo nie przygotowując się do sezonu olał swoich kibiców. Podobnie mam z Shaqiem, oczywiście tutaj jest to oczywiście w innym stopniu żeby mnie ktoś nie posądził o porównywanie lenistwa Shaqa z tym co zrobił z siebie Kemp.


Odnoszę dziwne wrazenie że chcesz mnie za wszelką cenę przekonać do Mihma jako dobrego C, chyba po to, żebym mniej opłakiwał odejście Eda Wink . Spokojnie, jakos brak Currego w zespole wielce mnie nie obejdzie, o ile oczywiscie Bulls wyjdą na tym z twarza, ale o to niech się martwi Paxon

Gdybyś był GM Bulls a ja Lakers to czemu nie , ale tak jak obaj nie mamy nic do gadania w tej sprawie to po prostu piszę szczerą prawdę Poważnie jest mi w zasadzie obojętne czy ta wymiana dojdzie do skutku, jeżeli tylko Lakers będą mieli na rezerwie kogoś solidnego to czy będzie on zmiennikiem Mihma czy Eda będę zadowolony.



KarSp - Pt wrz 16, 2005 5:35 pm
To ja przerwe dyskusje na temat Bulls i Lakers Powracam do Raptors. Otóz to ze Bobcock to debil jakich mało na naszym globie to nie od dzis wiadomo. Nikogo nie trezba przekonywac ze jakby ustąpił to zrobiłby najlepszy ruch w swojej GMowskiej karierze. Nikt nie ma tez wątpliwosci ze moze to tylko i wyłączeni dobrze wpłynac na organizacje pod nazwą "Toronto Raptors". Jeśli chodiz o to kogo chetniej widziałbym w Raps J-Williamsa czy Japonczyka to jestem zdecydowanie za tym pierwszym. Williams wraca do pełnej sprawnosci, nie jest to jeszcze ten gracz jak przed wypadkiem, niestety chyba nigdy nim nie bedzie, ale moze wniesc wiecej do zespołu niz niedoswiadcozny Japoniec. Do tego Japonczyk nigdy jeszcze na powaznie nie dostał sie do NBA. W Suns zagrał kilka meczy i nikogo nie zachwycił. W innych zespołach grał tylko w meczach przedsezonowych, co tez moze swiadczyc ze nie prezentuje on wielkiego poziomu. Raptors na pozycje 3 rozgrywajacego potrzeba kogos kto pomoze w trucnych momentach np w przypadku kontuzji czy na zmiane gdy jedenmu z dwóch pierwszych nie idze w danym dniu. Bez wątpienia wiecej spokoju i poukładanej koszykówki moze wniesc Williams. NIe zpaominajmy tez ze biorac Williamsa moze i w jakims stopniu bierzemy kota w worku, ale jak zawiedzie to zacznie grac jak drugi kandydat do 3 pgsa, a jak sie rozkreci to moze powalczyc o wyzszej pozycje. Mam nadzieje ze jezeli to nam pozosnie wybór któregos z nich to zdecydoujemy sie włąsnie na mojego kandydata.



josephnba - Pt wrz 16, 2005 6:05 pm

Jeśli chodiz o to kogo chetniej widziałbym w Raps J-Williamsa czy Japonczyka to jestem zdecydowanie za tym pierwszym.Nawet jaklbyś był za drugim , to nic by nie zmieniło, bo Yutta podpisał już kontrakt z Clipps

Van pewnie już wiesz ale powtórzę- Ed chyba zgodzi się pozostać w Bulls, ale to stawia Byki w trudnej sytuacji, bo pewnie prędzej czy później odejdzie. Jeśli wszystko byłoby ok i Curry grał z pełnym zaangarzowaniem w nadchodzącym sezonie to byłbym szczęśliwy. Za rok możnaby mu dać ofertę lub planować s'n't, ale jeśli sprawy potocza się tak jak to miało miejsce w poprzednich sezopnach i Curry będzie przechodził obok treningów i meczów, to Pax zmuszony będzie oddać go przed ASG i niejako przyznać się do popełnionego błędu. Cholera mam dylemat. Nigdy wielkim fanem Currego nie byłem, nawet bardziej przeciwnikiem jak zwolennikeim jego sposobu bycia, ale chętnie oglądałem jego popisy (głównie) w ataku w poprzednich rozgrywkach i niemiałbym nic przeciwko, jakby nadal tak grał w Wietrznym Mieście



Van - Pt wrz 16, 2005 6:23 pm


Van pewnie już wiesz ale powtórzę- Ed chyba zgodzi się pozostać w Bulls


No cóż też czytałem tego newsa, ale póki co nie mamy żadnej wypowiedzi od Eda, jego agenta czy Paxsona, tylko kolejną plotkę od kogoś mającego „źródła”. No nic co mieliśmy powiedzieć na temat tej wymiany powiedzieliśmy, teraz trzeba poczekać czy Curry bierze QO od Bulls czy stanie się coś innego.



josephnba - So wrz 17, 2005 10:08 am

Raptors na pozycje 3 rozgrywajacego potrzeba kogos kto pomoze w trucnych momentach np w przypadku kontuzji czy na zmiane gdy jedenmu z dwóch pierwszych nie idze w danym dniu. Bez wątpienia wiecej spokoju i poukładanej koszykówki moze wniesc Williams. NIe zpaominajmy tez ze biorac Williamsa moze i w jakims stopniu bierzemy kota w worku, ale jak zawiedzie to zacznie grac jak drugi kandydat do 3 pgsa, a jak sie rozkreci to moze powalczyc o wyzszej pozycje. Mam nadzieje ze jezeli to nam pozosnie wybór któregos z nich to zdecydoujemy sie włąsnie na mojego kandydata.Podobno Raps zaoferowali Williamsowi niegwarantowaną umowę opiewającą na ok 650tys$, więc tak jak przypuszczałem. Raps niewiele ryzykuja jeśli uda im się go podpisać, a zyskac mogą naprawdę sporo, jeśli choć część informacji o jego stanie zdrowia i formie się potwierdzi. W Raps jak mówiłem miałby najwięcej minut na pokazanie ile jest teraz wart, bo w Houston musiałby walczyć o minuty z Surą, Wesleyem i jeszcze dodatkowo Jamesem. W Toronto nie ma zbyt mocno obsadzonej pozycji PG, bo Alston to pomyłka, a Calderon to niewiadoma, więc Jay może miec naprawd wiele okazji do gry. jakoś za polityką Raps nie przepadami niechciałbym, żeby Williams reprezentował ich na długo, ale na odnowienie kariery miejsce wymarzone. Rapsi są o krok bliżej od pozyskania Williamsa, bo z tego co czytałem Heat szukają raczej gracza innego formatu. W sumie to Williams nie pasowałby do Miami. oni potrzebują zalepic dziurę w rzutach za 3 no i Jackosen się do tego nadaje
A tak przy okazji to co dalej z Alvinem Williamsem. Pamiętam go jeszcze sprzed paru lat i był naprawdę solidnym graczem, później ta kontuzja i teraz jest o nim cicho. Ciekaw jestem czy wogule wróci do gry, bo to był dośc poważny i przewlekły uraz z tego co pamiętam



Van - So wrz 17, 2005 7:44 pm
Eh niech już się zaczną obozy i skończą jednocześnie wszystkie plotki i spekulacje. Dopiero co wczoraj pojawiła się informacja o tym, że Curry zgodzi się pozostać w Bulls, a już dzisiaj z kolejnego "źródła" ktoś z obozu Eda twierdzi, że Bulls mogą go teraz tradować albo stracić za nic za rok

Tak żeby było śmieszniej na jednym forum Lakers jeden z poważniejszych forumowiczów napisał coś takiego:
I know - as well as Eric and selected others - for a fact, that an announcement is going to take place soon - my guess is within the next two weeks.

The "GM of the basketball side of things has worked out a transaction"

For all of you asking me how I know this - don't worry about it. I just decided I would come out and say - I expect something soon after hearing this semi-public information from a credible "guy" or "source."

I have no idea "what" happened - but I would like to think in the context of "transaction" it would be a trade... that's SPECULATION so don't go off with a misconception I know what it is or have a clear idea of what's going down. That's not why I'm hear, my agenda is to take the passion of sports and create video productions - not get inside information. I'm not here to stir up the world because if any of you have ANY idea of how hard it is at times to moderate places like LG.net or CL.com when "rumors" come out you'd know for the love of god all the "insiders" or people with "inforamtion" would keep their mouths shut. It's a friggin zoo.

Anyways I came foward with this because I felt - if true and I'm 99.9% confident in it - then we should start to ponder on what this "transaction" is. And for those asking why it wouldn't have been reported on or made known at this point - I wondered the same thing and found out that teams make deals all the time that go unannounced or unsuspected for two-three+ weeks. Never knew that... anyways, speculate on.

So for those trying to take shots at me when I cannot clearify or explain - just don't




KarSp - N wrz 18, 2005 10:50 am
Nawet jaklbyś był za drugim , to nic by nie zmieniło, bo Yutta podpisał już kontrakt z Clipps



josephnba - N wrz 18, 2005 11:11 am

nie do konca zgodze sie z tym ze Alston to pomyłka.Twoja sprawa

Miedzy jego grą z początku seoznu a srodkiem jest róznica.Widziałem w tym roku Raps 8 meczy Raps 3 z poczatku RS (dat nie pisałem w spisie jeszcze wtedy), 3 z konca RS z Bulls i Sixers i jakies z Heat i Sonics, czyli mniejwięcej z rzekroju całego sezonu i nie zauważyłem jakiejśc znaczącej poprawy w jego grze. Nadal robił te same błędy jakie robuił na poczatku RS. Słaby przegląd pola, selekcja rzutów tragiczna, myślałe głównie o swoich punktach itd. W topiku o Bulls opisywałem zdaje się dwa mecze z Raps i pamietam, ze Alstonowi poświeciłem w każdym opisie chwilkę i za każdym razem opis był dośc negatywny. pamiętam, że gdzieś w lutym, marc7u czytałem artykół o Toronto i autor dużo czasu poświęcił probelmowi rozgrywajacego, który ma bodaj najwyższą średnio oddawanych rzutów w zespole (a może jedną z najwyższych- niepamiętam). Z tego wynikałoby, ze Alston naprawdę ma spore problemy z dostosowaniem się do gry w NBA, a dodając do tego jeszcze konflikt z Michellem można przypuszczać, że Sam chętnie widziałby w roli najdłużej przebywającego na parkiecie rozgrywającego kogos innego



KarSp - N wrz 18, 2005 7:15 pm
że gdzieś w lutym, marc7u czytałem artykół o Toronto i autor dużo czasu poświęcił probelmowi rozgrywajacego,



Szak - Wt wrz 20, 2005 10:54 am
Blake wybral Portland. Czyli albo Wizards pozwola mu tam zostac, albo wyrownaja oferte i go zatrzymaja. Do Heat chyba juz nie trafi, bo miac jak juz trafic w wymianie. Skoro teraz do zadnych ustalen nie doszlo, to raczej juz nie dojdzie. Smierdzi mi to Paytonem w Miami Riles troche mu slodzil ostatnio. Choc moze ten Jay Williams... Tak czy owak zaden z nich nie jest snajperem od rzucania z dystansu, a obrona (nawet jesli przyzwoita), nie jest szczegolnie dobra. Ale do Blake'a tez nie bylem przekonany, wiec niech Riley robi co chce, byle potem to bedzie do opanowania.



Key - Wt wrz 20, 2005 11:09 am

Smierdzi mi to Paytonem w Miami Wink Riles troche mu slodzil ostatnio. Choc moze ten Jay Williams... Tak czy owak zaden z nich nie jest snajperem od rzucania z dystansu, a obrona (nawet jesli przyzwoita), nie jest szczegolnie dobra. Ale do Blake'a tez nie bylem przekonany, wiec niech Riley robi co chce, byle potem to bedzie do opanowania.
Tak ci zle smierdzi Payton jako back up Wiliamsa? Ja sadze, ze to dosc dobry wybor.
A co do obrony to jest ona na pewno lepsza (w oby dwoch przyadkach tj Williams i Gary) niz obrona goscia, ktory nie tak dawno pokazal wam goly tylek i uciekl do Cavs. Ale zapomnialem, ze Maimi szuka shootera, a nie Point Guarda.



PI3TR45 - Wt wrz 20, 2005 11:22 am

Tak ci zle smierdzi Payton jako back up Wiliamsa? Ja sadze, ze to dosc dobry wybor.
A co do obrony to jest ona na pewno lepsza (w oby dwoch przyadkach tj Williams i Gary) niz obrona goscia, ktory nie tak dawno pokazal wam goly tylek i uciekl do Cavs. Ale zapomnialem, ze Maimi szuka shootera, a nie Point Guarda.

Obrona Paytona jest już na tyle słaba, że nie jest jego atutem. Jest tylko przeciętnym defensorem. A w obliczu utraty 2óch najlepszych snajperów (bracia Jones ) potrzeba kogoś kto by umiał rozciągać defensywę przeciwnika i straszył rzutem. Kogoś kto się w tym będzie specjalizował, bo Walker, ani Williams, ani nawet Payton straszyć rzutem nie będą (chyba że akurat będą mieli dzień). Także zgadzam się w 100% z Szakiem że potrzeba snajpera.



Van - Wt wrz 20, 2005 11:29 am
Heat zdecydowania potrzebują w tej chwili bardziej dobrego strzelca niż dobrego klasycznego rozgrywającego. Blake byłby im bardzo pomocny gdyż łączy on skutecznie obie te funkcje, potrafi także dobrze i spokojnie prowadzić drużynę co przydawałoby się gdyby Williamsowi odbijało. Riley popełni spory błąd jeżeli nie sprowadzi do drużyny kogoś z pewną ręką, bez dobrych snajperów, przeciwnicy będę mogli bardziej zagęszczać strefę podkoszową i częściej podwajać Shaqa.



Key - Wt wrz 20, 2005 11:31 am

Obrona Paytona jest już na tyle słaba, że nie jest jego atutem. Jest tylko przeciętnym defensorem. A w obliczu utraty 2óch najlepszych snajperów (bracia Jones Wink ) potrzeba kogoś kto by umiał rozciągać defensywę przeciwnika i straszył rzutem. Kogoś kto się w tym będzie specjalizował, bo Walker, ani Williams, ani nawet Payton straszyć rzutem nie będą (chyba że akurat będą mieli dzień). Także zgadzam się w 100% z Szakiem że potrzeba snajpera.
Co do obrony Paytona to znowu nie przesadzaj. Pewnie ze znacznie odbiega poziomem od swych lat swietnosci, jednak dalej potrafi jeszcze dobrze bronic. Szbykoscia nie do konca musi nadrabiac, ale doswiadczenie, madrosc boiskowa oraz dobra znajomosc taktyk defensywnych czesto moze przewazyc nad mlodszym biegajacaym szybciej jak oszalaly point guardem.
A co do kwestii, ze do waszej taktyki jest potrzebny bardziej shooter niz klaszyczny PG pretensje prosze kierowac do Rileya.
Z reszta z tego co czytalem w paru artykulach to po za Rileyem Shaq kusi rowniez Paytona. Robi to po mimo, ze widzial juz w LA, ze GP nie koniecznie pasuje do kazdej taktyki i ze jego forma pozostawia juz woiele do zyczenia. Cos w tym musi byc skoro Shaq widzi go w teamie, gdzie taktyka jest ustawiana glownie na niego.



Kily - Wt wrz 20, 2005 1:55 pm

[...] A w obliczu utraty 2óch najlepszych snajperów (bracia Jones ) [...]
I Rasual Butler, który ma naprawdę rewelacyjny rzut.

W tej chwili Heat nie mają żadnego typowego snajpera (Williams wydaje się być najlepszym w tym względzie) i niewątpliwie przydałby im się snajper na PG typu Damon Jones.

Z drugiej jednak strony Payton to wciąż Payton, który swoim doświadczeniem i nadal niezłymi skillsami będzie dobrym back-upem na PG, Myślę, że jest to w tej chwili najlepszy wybór dla Miami, gdyż doświadczenie bardzo im się przyda w walce o tytuł, a do tego na rynku już nie ma typowych snajperów.



Szak - Wt wrz 20, 2005 3:57 pm
Key, to ze Payton smierdzi, bylo napisane zartobliwie. Jako zmiennikiem, z jego zestawem umiejetnosci, na pewno malo kto by pogardzil. Ale Heat maja juz naprawde dosc ludzi od przetrzymywania pilki i trzeba wlasnie jakiegos strzelca. Payton podpadl w tym wzgledzie 2 lata temu, a jego obrona nie moze dalej uchodzic za jego wizytowke. Dlatego bede zly, jesli Riles zakontraktuje tylko Paytona i nikogo innego, kto moglby rzucac na wysokim %, zamiast wczesniej sprobowac sie dogadac z DJ-em. Na rynku nie ma juz nikogo o okreslonej i w miare pewnej renomie, tym bardziej strzelca (Hoiberg ma cos z serduchem, aorta czy czyms takim). Payton wyglada na tym tle najlepiej, ale jakos nie pasuje do potrzeb. No chyba, ze te bylyby jakos zaspokojone za posrednictwem wymiany. Ale kogo Miami moze oddac? Nie Shaqa, nie Wade'a ani Haslema, nie swiezo pozyskanych J-Willa, Posey'a i Walkera, nie Wrighta bo to przyszlosc, Mourninga tym bardziej. Wiec kto zostaje? Doleac i Anderson? Coraz bardziej sie boje, bo rynek sie kurczy i nie wiadomo, co Riley kombinuje.



Szak - Cz wrz 22, 2005 6:22 am
Wedlug Yahoo! Payton jest juz jedna noga w Miami. Moze nawet dzisiaj podpisze umowe. Kolejny ruch Riley'a z gatunku tych, w ktorych chodzi, zeby brac to, co jest najlepszego do wziecia, ale niekoniecznie to, co moze bezproblemowo pasowac. Ciekawe ile pieniedzy mu dadza... Pewnie w okolicach minimum lub troche wiecej. Probowani sa jeszcze Casey Jacobsen i niejaki White (imienia teraz zapomnialem) - gosc utalentowany, ale problematyczny, nie mial szansy sie pokazac. Cos jak Qyntel Woods i jesli trafi do Miami, to pewnie pogra tyle samo co on.

EDIT: Wedlug Miami Herald jest juz po sprawie (tzn. po rozmowach itp.) i Payton wylądował w Miami za 1.1mln / 1rok.



josephnba - Cz wrz 22, 2005 7:00 am
Glove to gracz, który może naprawdę sporo dobrego wnieść do zespołu, bo tam oprócz strzelca zza łuku potrzebny był spokojny znający sie na defensywie PG. Nie twierdzę, że obrona to jest jeszcze jego znak firmowy, bo wiek niestety robi swoje, ale Key wcześniej słusznie zauwazył, że umiejętności które nadal ma+doświadczenie i znajomośc boiska od podszewki czasami znaczą wiecej niż szybkość, pozatym bedzie na pozycji rozgrywającego miał zadanie wspierać szalonego trójkarza, który lubi poodpalać 3 trójki pod rzad. Racja, że strzelca za 3 potrzeba w Heat, ale jackobsen wydaje się byc niezłym wyjściem z sytuacji, ale Pozyskanie Paytona pozwoli miec choc jednego niskiego gracza umiejacego coś więcej niż tylko rzucać. Ruch wydaje się dobry dla Miami, ale ja i tak nie widze tego zespołu odnpszacego sukcesy w PO i to cieszy mnie najbardziej (PTB'05/06 )



Van - Cz wrz 22, 2005 9:00 am
Zdaję sobie sprawę, że chyba osiągnąłem na forum już status hatera Heat numer 1, ale ja kompletnie nie kapuję tego co Riley robi tego lata. Odkładając na bok to, że zbyt wielu gości tam ma czy miało ogromne ego, to ich style gry do siebie po prostu nie pasują.

Shaq jest najbardziej skuteczny kiedy jest otoczony dobrymi strzelcami, w tej chwili w Heat nie ma ani jednego gracza, który ma pewną rękę i skutecznie potrafiłby rozciągać obronę.

Williams, Wade, Walker i teraz Payton każdy z nich jest najbardziej efektywny kiedy ma piłkę w rekach, żaden nie jest dobry w staniu i złapaniu podania i szybkim skutecznym rzucie czy to po odegraniu od Shaqa czy po penetracji i odrzuceniu na obwód przez jedengo z partnerów każdy lubi sobie poklepać.

Teraz defensywa, nie chodzi nawet o to, że oni są teraz gorsi w obronie niż byli rok temu bo nie są, sęk w tym, że nie są lepsi, a tego moim zdaniem potrzebowali żeby zdobyć tytuł.. Na rozegraniu jest duet Williams/Payton jeden z głównych rywali na wschodzie Pistons mają u siebie Billupsa, który w finale 2004 roku robił co chciał z Paytonem wtedy dwa lata młodszym, Williams to kolejny gracz, który nie jest w stanie skutecznie komukolwiek przeszkadzać w grze, żeby któryś jeszcze był dobrym shooterem to przynajmniej zaspokojaliby tą potrzebę Miami, Williams niby ma rzut z dystansu, ale nigdy nie wiadomo czy trafi 3/3 czy 1/5.

Na SG jest młody i bardzo dobry Wade, ale to także gracz zdobywający większość punktów po seriach dryblingów zakończonych penetracjami, nie ma dobrego rzutu z dalszej odległości a przynajmniej nie będzie robił tego regularnie.

Posey na SF to jest gracz, który mi się najbardziej w Heat podoba, i on jest ich najcenniejszym nabytkiem tego lata, najlepiej dla Miami gdy on będzie spędzał jak najwięcej czasu na parkiecie.

Haslem to typ fightera, fajnie kogoś takiego mieć w drużynie, ale w starciach z najlepszymi PF może mu brakować masy i centymetrów, dlatego dobrze gdyby jego zmiennikiem był jakiś większy i silniejszy gracz, a nie podobnie undersized jednak ze słowem fighter nie mający nic wspólnego Walker. Gdyby nie obecność Walkera może Alonzo częściej grałby jako PF przy Shaqu.

Dla mnie ta drużyna wygląda jak zbudowana przez 15-latka w NBA LIVE, żeby oni odnieśli sukces praktycznie wszyscy musieliby w większym lub mniejszym stopniu zacząc grać inaczej niż robili to przez całe kariery, zbyt wiele kompromisów, od zbyt dużej ilości graczy, nazwiska nie grają, ale cóż ja się w końcu nie znam



josephnba - Cz wrz 22, 2005 9:22 am

Zdaję sobie sprawę, że chyba osiągnąłem na forum już status hatera Heat numer 1Ustaw sie w kolejce
Williams, Wade, Walker i teraz Payton każdy z nich jest najbardziej efektywny kiedy ma piłkę w rekach



Van - Cz wrz 22, 2005 9:49 am
Joseph niby racja co do doświadczenia, spokoju i tego odciążenia Wade'a, ale czy Wade to taki gracz, który potrzebuje aż takiego odciażenia od gry z piłką on nie ma przewagi wzrostu nad innymi SG żeby mógł grać częściej z obrońcą na plecach, nie jest zbyt dobrym strzelcem, ale jego atutem jest właśnie drybling, wykorzystywanie przewagi szybkości.
Zgadzam się, że potrzebowali kogoś do uspokajania gry kiedy Williamsowi odbija palma, dlatego pisałem, że Steve Blake byłby dla nich dobrym nabytkiem kiedy wydawało się, że trafi do Heat, to spokojny, zachowujący zimną krew playmaker, dodatkowo z dobrym rzutem z dystansu i obroną lepszą niż to co obecnie prezentuje Payton. Zgadzam się jednak, że kiedy Blake trafił do Blazers Payton był dla nich najlepszą opcją.

Dla mnie podstawowa sprawa jest taka, że Heat nie powinni się byli wzmacniać majac na uwadze ilości zwycięstw w sezonie, ale mając na względzie PO i tego kto na nich tam czeka, a tam na wschodzie czekają na nich Pacers i Pistons. Przykładowo Suns, gdyby nie stracili JJ mieliby jak dla mnie idealne lato, zdali sobie sprawę, że ich główną przeszkodą są Spurs i Duncan więc ściągnęli Thomasa i Granta dwóch weteranów, którzy odciążą Amare w walce z nim, to jest łatanie dziur, albo Rockets sprowadzający Swifta, ich największy problem to był brak atletycznego PF, i w idealny sposób załatali tą dziurę.


Już się nie moge doczekać co wyjdzie z takiego mixu. Powoli zacieram rece (a niech jeszcze Shaq wróci do swojego sposobu spedzania przerwy międzysezonowej z czsasów LA )

No cóż nie chciałem o tym mówić, bo we wczorajszym wywiadzie ze Stevenen A. Smithem Shaq pytany o KB powiedział, że to przeszłość i nie chce o tym gadać czyli zrobił to co powinien od początku robić po przeprowadzce do Heat i może media się wreszcie odpieprzą i przestaną szukać w tym sensacji, ale powiedział też podobno, że waży obecnie ok 340-345 funtów, przed zeszłym sezonem było to 320-325, czyli to kilkanaście kilo różnicy.Zresztą na zdjęciach z VMA z końca sierpnia wydawał mi się o te 100mln cięższy, w porównaniu ze zdjęciami z zeszłorocznych VMA ale pewny nie byłem



Key - Cz wrz 22, 2005 10:21 am
Juz dawno czytalem o GP w Miami. Co ja na to? Ja mniej wiecej tyle na to co dwa lata temu jak GP przechodzil do LA. Tzn jesli Miami zdobedzie mistrza to bede sie cieszyl z pierscienia Paytona. To tak jak bylo kiedys, jestem w stanie zaplacic cene kolejnego pierscienia dla Shaqa za pierscien dla GP.
Nie zmienia to faktu, ze najpierw dla mnie liczy sie Seattle. Nie zmienia to faktu, ze wolalbym, zeby znow Detroit utarlo nosa Miami, choc w tym sezonie moge i to zrobic Pacers, bo po Cavs nie spodziewal bym sie niczego nadzwyczajengo.
A jesli chodzi stricte o trade i jego wplyw na Miami to powiem, krotko i podobnie do przedmowcow wzieli co najlepsze na rynku. Jak jak to widze? Widze to tak, ze powstaje obawa o styl Miami. Tzn glownie tutaj mi chodzi o Wade'a. On byl liderem w teamie i to chyba zdecydowanym jesli chodzi o ball possesion. Lubi trzymac pilke, albo lubial bo musial gdyz DJ takich umiejetnosci nie poisadal. Teraz Riley sprowadzil dwojke klasycznych PG. Co to oznacza? To oznacza mniej wiecej tyle, ze o jakies 50 % spadnie posiadanie pilki dla Dywana. Zarowno Payton jak i Williams to gracze, ktorzy duza graja z pilka, to nie tak jak z Parkerem, ktory jeszcze do tej pory ma zagrywki typu-przejsc przez polowe i oddac jak najszybciej pilke. Wade teraz bedzie musial bardziej pracowac nad pozycja bez pilki, miejsca na obwodzie moze miec sporo ze wzgledu na zaabsorbowanych Shaqiem defensorow oponenta. Ale coz z tego jak Wade strzelcem wyborowym nie jest. Penetracja to jedyna droga dla niego. Moim zdaniem ten uklad znaczine wplynie na cyferki Wade i to negatywnie. Spadna mu nie mal, ze wszystkie statsy ofensywne.
Druga sprawa to brak typical shootera, ktory jak wiadomo mogl miotac z obwodu podczas, gdy Shaq uzeral sie z defensorami oponenta. Blad, caly blad Rileya polega na tym, ze zamiast sprowadzic konkretnego shootera (nawet tak jednowymiarowego jak DJ) on skupial sie na nazwiskach typu Walker, Williams itp. Zdaje sie, ze do konca wierzyl, ze nikczemnik (ktory ugryzl reke, ktora go karmi) tj DJ podpisze znimi kolejny kontrakt. Tymczasem wielmozny DJ wypial tylek w strone zarzadu Miami i powiedzial za taka kase kiss my ass. I zostalo sie tak, ze teraz nie maja shootera.
Ale nie sa oni na tak do konca przegranej pozycji, bowiem nazwiska, ktorych wyraznie nabrali w tym off-season, moga wcale nie grac. Za czym idzie jakis trade w trakcie sezonu i to moze jeszcze nawet w tym roku. Z powodzeniem, za ktoregos o znanym nazwisku moga dostac jakiegos, no powiedzmy solidnego shootera. I to nawet w proporcjach dwoch za jednego, co troche rozladuje ten korek stojacy do 1st 5.

-------------------------------------------------------------------------------------
EDITED:

Key, to ze Payton smierdzi, bylo napisane zartobliwie.
PEACE!!



josephnba - Pt wrz 23, 2005 6:53 am

Joseph niby racja co do doświadczenia, spokoju i tego odciążenia Wade'a, ale czy Wade to taki gracz, który potrzebuje aż takiego odciażenia od gry z piłką on nie ma przewagi wzrostu nad innymi SG żeby mógł grać częściej z obrońcą na plecach, nie jest zbyt dobrym strzelcem, ale jego atutem jest właśnie drybling, wykorzystywanie przewagi szybkości.Tak, masz rację. Wade najskuteczniejszy jest w akcjach z piłką, ale teraz przynajmniej nie będzie zmuszany to klepania piłki po całym boisku i później klepania w celu znajezienia szczeliny, w którą sie wepchnie. W poprzednim RS musiał i rizgrywać i szuykać sobie pozycji, w tym RS nie dość, że nie będzie klepał to w jego grze może pojawić się nowość- gra po zasłonach. Napewno Wade ćwiczy sporo rzut, bo widac to było w poprzednim RS (w porównaniu z rookie season) i już rok temu był to bardziej pewny rzut. A nawet jeśli taka gra nie będzie mu leżała, to wystarczy jak ktoś odciąży go od przeprowadzania piłki na połowę ataku i kreowania pozycji innym, już nie będzie musiał praktycznie w każdej akcji myśleć o kolegach, bo będą od tego ludzie



Van - N wrz 25, 2005 2:07 pm
Riley, in fact, sounded none too pleased to learn Walker recently told ESPN.com, "I've never come off the bench in my career, so I'm not even looking at that as a possible option."

"There's not going to be any issue about who starts, who plays at the end of the game," Riley said. "The less they talk about it, the better it will be."



Bunia - N wrz 25, 2005 8:00 pm
No jak Walker juz tak zaczol to zeczywiscie potwierdza moje zdanie o nim, czyli ze jest idiota. Nie zalezy mu na dobrze zespolu, a na swoich statystykach, IMO Halsem w first five jest lepsza opcja, wprowadzi troche spokoju do gry, a Walker napierdala ile wlezie . Czy ma to sens? Raczej nie, niech siedzi sobie spokojnie na ławczce i wchodzi na te 25 min w meczu i raz na czas sobie cos trafi. Jeżeli chce grac w pierwszej piatce, to musi ograniczyc swoje 3 i pracowac wiecej w obronie.

Z innej beczki, Bo Outlaw wraca do Orlando. Czy dobry ruch? W sumie kolejny weteran pod kosz, wzmocnienie z ławki nawet niezłe, ale to chyba nie to jest potrzebne teraz w Orlando.

Frahm podpisal z Minesotą. Wielu mysli ze jest niepotrzebny, wdg mnie bedzie od dobrym zastępstwem za Hoiberga. Żal mi Freda, bo dażyłem go dużą sympatią, jest on naprawde dobrym graczem do zadań specjalnych i mam nadzieje że stanie jeszcze na boisko.



spabloo - N wrz 25, 2005 8:50 pm

Z innej beczki, Bo Outlaw wraca do Orlando. Czy dobry ruch? W sumie kolejny weteran pod kosz, wzmocnienie z ławki nawet niezłe, ale to chyba nie to jest potrzebne teraz w Orlando.
Backup dla Dwighta bardzo się przyda, bo jak na razie to musiałby go zmieniać Garrity, albo ewentualnie Battie. Outlaw kiedy jeszcze grał w Orlando był bardzo lubiany przez tamtejszych kibiców więc może jest to ukłon w ich stronę i chęć naprawienia trochę nadszarpniętego zaufania dwoma nieudanymi sezonami. Poza tym nie do przecenienia jest też rola jaką Bo może spełniać w szatni. Ten ruch nie jest może doskonały, ale ogólnie mi się podoba. Zobaczymy co z tego wyjdzie.



Key - Pn wrz 26, 2005 6:27 am

Frahm podpisal z Minesotą. Wielu mysli ze jest niepotrzebny, wdg mnie bedzie od dobrym zastępstwem za Hoiberga. Żal mi Freda, bo dażyłem go dużą sympatią, jest on naprawde dobrym graczem do zadań specjalnych i mam nadzieje że stanie jeszcze na boisko.
Co oznaczalo by, ze Wolves juz przestana sie interesowac Murrayem. To moze i dobrze. Richie Frahm kiedys pykal w Sonics, miewal przeblyski. Moze w jakis sposob pomoc Wolves, ale nie traktowal bym go jako wzmocnienia klasy Hoiberga poki co.



KarSp - Śr wrz 28, 2005 5:58 pm
Riley, in fact, sounded none too pleased to learn Walker recently told ESPN.com, "I've never come off the bench in my career, so I'm not even looking at that as a possible option."

"There's not going to be any issue about who starts, who plays at the end of the game," Riley said. "The less they talk about it, the better it will be."



Szak - Śr wrz 28, 2005 7:09 pm
Kurcze, KarSp, taka czarna wizja, a nawet jeszcze jednego meczu nie zagrali... Nie wiem, co Walker mial na mysli, bo jeszcze nie tak dawno gadal, ze nie ma parcia na starting 5 i bardzo chwalil Haslema za to, jak gral. Jesli Antoine'owi faktycznie cos sie odmienilo od tego czasu, a nie jest to jakies wyrwane z kontekstu haslo, to zle. Ale wole poczekac do konkretniejszych sygnalow. Racja jest taka, ze Walker jest lepszym zawodnikiem niz Haslem, ale nie zawsze wszystko co najlepsze musi grac w pierwszej piatce. Mnie sie bardziej podoba perspektywa trzymania na lawie kogos zdolnego dac duzego ofensywnego kopa. Tym bardziej, ze dzieki temu zarowno S5 jak i rezerwa bylyby bardziej zbilansowane. Posey i Haslem jako robotnicy w S5, a w rezerwie byliby Mourning i Payton, ktorzy zapewniliby spokoj, a Walker wtedy bylby ofensywnym motorem. Mam nadzieje, ze jesli Walkerowi cos bije, to szybko zostanie mu to wyperswadowane.



KarSp - Cz wrz 29, 2005 4:37 pm
Kurcze, KarSp, taka czarna wizja, a nawet jeszcze jednego meczu nie zagrali...



Żółw - Pt wrz 30, 2005 4:17 pm

Pod tym sie podpisuje, ławka wygladała by dobrze, tylko najpierw Walker musiałby na nia siasc i zagrac swoje.



Ale jak on ma grać siedząc na ławce ... A może chodzi o grę w karty/kości/bierki z innymi rezerwowymi



KarSp - Pt wrz 30, 2005 4:30 pm
A może chodzi o grę w karty/kości/bierki z innymi rezerwowymi



Szak - Pt wrz 30, 2005 4:48 pm
Wiem, jak to zabrzmi, ale wierze, ze w Miami jest zbyt wielka stawka na stole, by moglo dojsc na jakiegos zalamania. Tam jest takie parcie na sukces, ze nawet jesli beda jakies niejasnosci, to mysle, ze uda sie je rozwiazac. Chocby przez jakies tymczasowe zawieszenie broni (choc to zle wrozyloby na kolejny sezon). Shaq, Payton, Mourning, Riley - oni beda cisnac. Dla Walkera naprawde jest nisza i bycie 6-th manem to jest to, w czym moze stanowic wielki atut dla Heat. A jak powiedzial Riley - nie zawsze jest wazne to, kto zaczyna, ale to kto konczy. Jesli Walker uwaza, ze cos mu sie z miejsca nalezy, to zle. Ale jesli uwaza, ze moze powalczyc o role startera i ze nie chce jej oddawac bez walki, to to znak jego ambicji.



Żółw - Pt wrz 30, 2005 9:11 pm

Wiem, jak to zabrzmi, ale wierze, ze w Miami jest zbyt wielka stawka na stole, by moglo dojsc na jakiegos zalamania. Tam jest takie parcie na sukces, ze nawet jesli beda jakies niejasnosci, to mysle, ze uda sie je rozwiazac.

No tak, ale w innych drużynach w przeszłości, które kompletowały równie wielkie gwiazdy w swoim składzie też napewno było nie małe "parcie na sukces", a mimo to najczęściej takie "dream teamy" nie zdobywały mistrzostwa.


A jak powiedzial Riley - nie zawsze jest wazne to, kto zaczyna, ale to kto konczy.

Pomimo nieco szwankującego tłumaczenia widać wyraźnie, że Riley wzoruje się na naszym wspaniałym, niezastąpionym, nieodżałowanym i przez miliony wielbionym Mullerze



Szak - So paź 01, 2005 6:54 am

No tak, ale w innych drużynach w przeszłości, które kompletowały równie wielkie gwiazdy w swoim składzie też napewno było nie małe "parcie na sukces", a mimo to najczęściej takie "dream teamy" nie zdobywały mistrzostwa.
Nie o to chodzi. To, ze dobrze wyposazona druzyna wcale nie musi na bank zdobyc mistrzostwa, to nic nowego, taki jest sport. W tym, co wczesniej pisalem, nawiazywalem do tego, co wielu ludzi lubi obecnie prorokowac, tj. to ze w Miami niedlugo zaczna sie klocic, stawiac żądania, zloscic na siebie, sabotowac, strajkowac i co tam jeszcze destruktywnego mozna wymyslec. I wlasnie co do tego mysle, ze wysokie aspiracje i "parcie" pomoga nie dopuscic do takiego rozwoju wypadkow, a przynajmniej nie w tym sezonie.



Key - So paź 01, 2005 8:01 am

Wiem, jak to zabrzmi, ale wierze, ze w Miami jest zbyt wielka stawka na stole, by moglo dojsc na jakiegos zalamania. Tam jest takie parcie na sukces, ze nawet jesli beda jakies niejasnosci, to mysle, ze uda sie je rozwiazac. Chocby przez jakies tymczasowe zawieszenie broni (choc to zle wrozyloby na kolejny sezon). Shaq, Payton, Mourning, Riley - oni beda cisnac. Dla Walkera naprawde jest nisza i bycie 6-th manem to jest to, w czym moze stanowic wielki atut dla Heat. A jak powiedzial Riley - nie zawsze jest wazne to, kto zaczyna, ale to kto konczy. Jesli Walker uwaza, ze cos mu sie z miejsca nalezy, to zle. Ale jesli uwaza, ze moze powalczyc o role startera i ze nie chce jej oddawac bez walki, to to znak jego ambicji.
CZyli ja to rozumuje tak; kazdy ma rezygnowac z czegos tam waznego dla niego,aby Shaq i Payton mogli sobie wlozyc pierscionek na palec. Wszystko pojdzie kompromisowo i bedzie jak w bajce. Szaku na jakim ty swiecie zyjesz. Czego ty wymagasz. Naogladales sie jak zwasniony Shaq z KB pozostawiali swoje klotnie w szatni i chyba masz naddzieje, ze bedzie tak wszedzie. Heat mogli sie zastanowic najpierw, przed tym jak wpadli w nazwiskomanie. Budowanie zespolu na nazwiskach dosc czesto sie nie powodzilo, wlasnie ze wzgledu na wasnie pomiedzy tymi nazwiskami. Ja nie mowie, ze Heat od razu sie pokloca itp, ale naprawde w takim towarzystwie wystarczy iskra, a pozar jet pewny.

Bynajmniej to nie jest zlosliwa uwaga, tylko jak przeczytalem twojego przed ost posta w tym topicu, to nie moglem sie powstrzymac od takiej uwagi. Bardzo naiwne naswietlenie przez Ciebie sprawy.



Van - So paź 01, 2005 8:53 am
Jeżeli chodzi o Heat to podobno dołączyć ma do nich Kapono czyli znaleźli sobie w końcu strzelca. Co się tyczy reszty zespołu to na jednym forum Lakers widziałem jakiś czas temu także artykuł na temat Poseya i tego jak był niezadowolony w Grizzlies bo nie miał większej roli w ataku drużyny Jeśli to prawda to kolejny maruder, a taki mi się wydawał pożyteczny i bezproblemowy Ja nawet wierzę w dobre intencje wszystkich graczy, naprawdę, ale jak się patrzy na to ilu tam jest zawodników, którzy chcą w ogóle przebywać jak najwięcej na boisku już o klepaniu piłki i rzucaniu nie wspominając to happy endu nie widzę.

Jak może być inaczej kiedy prawie każdy istotny zawodnik w przeszłości w mniejszym lub większym stopniu narzekał na rolę w zespole, ilość minut, porcję rzutów a teraz wszyscy zrezygnują ze swoich potrzeb w imię mistrzostwa, jedyny, który się pewnie będzie gotowy poświecić to Haslem, ale akurat to by na dobre Heat nie wyszło
Jedyny poważny atut jaki widzę to możliwość przetrwania bez większych strat kontuzji, przy tylu grazach będzie miał kto zastąpić kontuzjowanych zawodników, ale w przeciwnym wypadku będzie naprawdę gorąco na Florydzie



Szak - So paź 01, 2005 9:21 am
Wiele piszecie o tym, jak mocno pomysl Riley'a moze zaszkodzic i sie nie udac. Ale jakos nie piszecie, co jesli jednak sie to uda. Goscie, ktorzy tam trafili moze i maja w swoich CV wzmianki o manifestajach "charakterkow", ale w Miami kolejnosc dziobania bedzie jasno okreslona. Nie jestem naiwny, by twierdzic, ze wszystko bedzie cacy od poczatku do konca, ale tez nie musze wszystkiego widziec w czarnych barwach. Nie boje sie budowania zespolu na nazwiskach, a raczej na nie do konca przystajacych do siebie walorach poszczegolnych zawodnikow (np. brak typowych strzelcow). Zreszta co to niby sa za nazwiska? Jedynie Walker cos wiekszego zaprezentowal w swojej karierze. Reszta, tj. Posey i Williams, moze i sa graczami wyrazistymi, ale srednie karier na poziomie 10 lub niewielu wiecej punktow... I to jest nazwiskomania? No chyba, ze chodzi o 37-letniego Paytona, ale bez przesady.

Co do pozyskania Kapono to jest ok. Skutecznosc na bardzo dobrym poziomie, przyda sie. Choc, jako ze bedzie gral najpewniej malo minut, nie bedzie to taki zastrzyk trojek jak chocby to, co robil DJ rok temu, ale strzelca brakowalo i tak. Tzn. zakladajac, ze Bobcats nie wyrownaja oferty, ale podobno nie maja zamiaru.



Key - So paź 01, 2005 10:18 am

Wiele piszecie o tym, jak mocno pomysl Riley'a moze zaszkodzic i sie nie udac. Ale jakos nie piszecie, co jesli jednak sie to uda. Goscie, ktorzy tam trafili moze i maja w swoich CV wzmianki o manifestajach "charakterkow", ale w Miami kolejnosc dziobania bedzie jasno okreslona. Nie jestem naiwny, by twierdzic, ze wszystko bedzie cacy od poczatku do konca, ale tez nie musze wszystkiego widziec w czarnych barwach. Nie boje sie budowania zespolu na nazwiskach, a raczej na nie do konca przystajacych do siebie walorach poszczegolnych zawodnikow (np. brak typowych strzelcow). Zreszta co to niby sa za nazwiska? Jedynie Walker cos wiekszego zaprezentowal w swojej karierze. Reszta, tj. Posey i Williams, moze i sa graczami wyrazistymi, ale srednie karier na poziomie 10 lub niewielu wiecej punktow... I to jest nazwiskomania? No chyba, ze chodzi o 37-letniego Paytona, ale bez przesady.
Co jesli sie uda? Nic, to bedzie szczesliwe rozwiazanie dla Heat. W moim mniemaniu poprostu jest wiele warunkow do spelnienia, zeby to sie udalo. Glownie wlasnie chodzi o podzial czasu. Ty mowisz, ze kolejnosc dziobania bedzie z gory ustalona. Przeciez to oczywiste tylko problem tkwi w tym, ze nie wszystkim to sie moze spodobac i prawdopodobnie nie spodoba.
Co do nazwiskomani to wiesz, procz tego, ze sami zesmy to zauwazyli to byly juz zdaje sie na ten temat artykuly, ze Heat poszli po nazwiskach nie do konca patrzac na potrzeby klubu. I wlasnie taki Williams, Walker czy Payton moga nie co namarasic, kazdy z nich ma swoje za pazurami.

Chce poprostu powiedziec, ze nie mam powodow by wierzyc w to, ze wszystko bedzie idealnie, zwlaszcza, ze sa ku temu przeslanki. Rozumie czesciowo twoja postawe jako fana tego zespolu tj optymizm. Jednak wydaje mi sie, ze troche za bardzo optymistycznie do tego podeszles w poscie, o ktorym pisalem juz wczesniej. Podobnie jak Vanowi wydaje mi sie, ze bedzie ostra walka o czas jakio starting 5 w teamie co nie koniecznie musi wyjsc na dobre.



KarSp - So paź 01, 2005 6:14 pm
Wiele piszecie o tym, jak mocno pomysl Riley'a moze zaszkodzic i sie nie udac. Ale jakos nie piszecie, co jesli jednak sie to uda.



danp - Wt paź 04, 2005 1:40 am
Wiadomosc doslownie sprzed sekundy, Eddy Curry w NY Knicks!!!
Paxson nie chcial podac szczegolow kogo dostal w zamian, mowiac ze detale poda jutro (czyli we wtorek). Jak tylko cos bede wiedzial zeedytuje posta ale pewnie juz wy bedziecie wiedzieli szybciej.
EDIT:
Amare dostal 73 banki za 5 lat extension od Phoenix Suns.
EDI2:
Podobno Paxson jest wsciekly ale nic wiecej nie wiem, czyli wyglada na to ze Curry postawil na swoim...



Van - Wt paź 04, 2005 6:12 pm
Raptors oddali Rafera Alstona do Rockets za Mike'a Jamesa. Czy tylko mnie się wydaje, że Alston to nie jest typ rozgrywającego jakich Van Gundy preferuje:? James to dobry obrońca, ale te akcje Alston-T-Mac, Alston-Swift z pewnością będziemy często w TOP 10 oglądać



antek - Wt paź 04, 2005 7:08 pm

Raptors oddali Rafera Alstona do Rockets za Mike'a Jamesa. Czy tylko mnie się wydaje, że Alston to nie jest typ rozgrywającego jakich Van Gundy preferuje:? James to dobry obrońca, ale te akcje Alston-T-Mac, Alston-Swift z pewnością będziemy często w TOP 10 oglądać
Mi sie wydaje ze to dobry ruch ze strony rakiet, jak czytłem Sura ma jakies problemy po kontuzji i operacji i jakos nie moze powrócic do peni zdrowia, a woole to tak naprawde dwojka. a wogole to odmlodzenia składu. Ciekawy ruch ze strny Rakiet, widac ze zbroja sie poteznie na rywalizacje z SAS, bo chyba wyratsaja na ich glownego fawryta, ale czy wreszcie T-mac przejdzie pierwsza runda? Zobaczymy ...
A co zyskuje Raps, oczywiscie doswiadczenie i zawodnika, ktory ma lepszy rzut, a raczej lepsze shoot selection. Mniej bedzie dryblingów i nieprzemyslanych akcjii, ale na pewno potencjal wiekszy ma Alston. Ale juz w poprzednim RS były jakies niesnaki pmiedzy nim a trenerem, wiec zarzad postawil na swoim i wymienil Alstona.
Imo Alston w Rakietach moze byc kandydatem do nawet MIPa, ale zobaczymy, cos wielkiego rodzi sie/szykuje w Houston, imo oczywiscie...



Kily - Wt paź 04, 2005 8:37 pm
Co do wymiany Curry'ego, to wszystko zależy od jego zdrowia. Jeśli w NY wiedzą, że Eddy jest zdrowy i tylko nie chciał się zgodzić na testy DNA w Chicago, by ci nie mogli zbyt dużo żądać, to bardzo dobre rozwiązanie. Wtedy mają być może dominatora na Wschodzie po odejściu Shaqa. Jeżeli jednak Thomas wziął go w ciemno i okaże się, że Curry ma jednak poważne problemy zdrowotne, to Knicks tracą na całej linii, bo nie sądzę, żeby jakimś dużym wzmocnieniem był dla nich Antonio Davis.
Ze strony Chicago wygląda to nieźle. Pozbyli się wprawdzie swojego najlepszego strzelca, ale też gościa, który nie chciał grać dłużej dla Bulls. Co za tym idzie, prędzej czy później i tak by odszedł, tylko że za darmo. A tak mają solidnego Sweetneya i wszechstronnego Thomasa, który dodatkowo ma ostatni rok kontraktu i można za niego dostać kogoś dobrego. Jermeine'a Jacksona jakoś nie kojarzę i nie wiem co może zaprezentować.

Co do trade'u między Rockets a Raptors, to plus dla tych drugich. Pozbyli się typowego streetballowca, który nie potrafił pokierować ich grą. W zamian mają solidnego i rozsądnego rozgrywającego. Oczywiście z dużo mniejszym talentem, ale dzięki rozwadze powinien lepiej się sprawdzić.
Rockets pozyskali gościa, który zdaje się tam pasować. Ze względu na T-Maca będzie miał rzadziej gałę w rękach i będzie miał kto go zmienić (Sura). Co za tym idzie, nie będzie tyle szalonej gry co w Toronto. Będą za to - jak wspomniał Van - efektowne podania, które ma kto kończyć.



josephnba - Wt paź 04, 2005 9:49 pm

Rockets pozyskali gościa, który zdaje się tam pasować. Ze względu na T-Maca będzie miał rzadziej gałę w rękach.To po co rozgrywający w zespole, skoro ma niemieć piłki w rękach? Nie chcę się czepiać, ale to troche bez sensu- co on jest drugi DJ . Alston moim zdaniem jest pomyłkowo w NBA i dziw bierze, ze Jeff go chciał, zwłaszcza ze Skip w Raps dał się we znaki Mitchellowi, no ale Gundy to nie Mithell, a Mithell to nie Gundy. Jeśli udałoby się JVG utęperować Rafela (w co wierzę) to MOŻE będzie z niego porzyteczny, a już napewno efektowny PG, pytanie tylko czy na tym etapie budowania zespołu Rakiety potrzebują solidnego czy przebojowego PG?

będzie miał kto go zmienić (Sura)No właśnie może wyjśc na to, że nie będzie i że będzie musiał grać jako pierwszy rozgrywający, bo Sura rozważa nawet emeryturę spowodowaną problemami (chyba z kolanem). Czytałem, ze miał już drugi zabieg, bo po pierwszym nie było poprawy i niewiadomo, czy wogule wróci do gry



SaLi - Śr paź 05, 2005 8:04 am

wszechstronnego Thomasa,


buehehehehehhehe :D:D:D:D:D


Jermeine'a Jacksona jakoś nie kojarzę i nie wiem co może zaprezentować

on nic nie potrafi ,sądze ze Bulls go zwolnią i to tak szybko jak on przyszedl do nich



Van - Śr paź 05, 2005 8:37 am
Nie zgadzam się, że to dobry ruch ze strony Rockets. Szkoda mi Jamesa facet jest jednym z lepiej broniących rozgrywajków w lidze, ma dobry rzut nie jest jakimś wielkim playmakerem, ale po cholerę taki w Rockets gdzie sporo z piłką gra T-Mac czy nawet Anderson. Do wczoraj uważałem, że Rockets są jedyną drużyną z zachodu mogącą napędzić stracha Spurs teraz zmieniłem zdanie.

Będą z Alstonem na pewno bardziej widowiskowi, ale chyba nie do końca o to chodzi. Jestem ciekawy czy Van Gundy wiedział o wymianie, gość ceni defensywę ponad wszystko i atak pozycyjny a oni mu zabierają najlepiej broniącego rozgrywajka z drużyny i ściagają na jego miejsce bardziej utalentowanego ofensywnie streetbalowca

Cholera ja nie wiem może ja jakiś inny jestem, ale dla mnie jeżeli masz w drużynie dwie gwiazdy i ściągasz im trzecią opcję, łatając jednocześnie dziurę w składzie tym jednym ruchem to potrzebujesz tylko bandy myślących o zespole role players, ludzi od odwalania brudnej roboty, zbierania piłek, czy jakiegoś dobrego strzelca z dystansu mogącego rozciagać obronę swoimi rzutami w takim kierunki zdawało mi się, że oni właśnie zmierzają, ale jak pisałem do wczoraj.



spabloo - Śr paź 05, 2005 11:03 am
Jamesa uważam za zawodnika idealnie pasującego do systemu gry jaki prezentują Rockets. Przeciętnie rozgrywa, przeciętnie podaje, ale potrafi rzucać, co przy obronie skupionej na Yao czy T-Macu owocowało najlepszymi średnimi punktowymi w karierze. Z tego co pamiętam to w PO też sobie nieźle radził. Też trochę nie rozumiem czym kierowały się Rakiety. Może stwierdzili, że wybrany w drafcie Luther Head zastąpi Jamesa, a Alston jednak będzie bardziej przydatny przy absencji Sury. W każdym bądź razie zrobiła im się mieszanka wybuchowa i jeśli teraz Van Gundy wyciągnie z tego 55+ zwycięstw to czapki z głów.

Dla Toronto nie jest to może zły transfer, ale też nic rewelacyjnego. Jeśli James będzie ich pierwszym rozgrywającym, to będzie musiał sobie radzić z większą presją na nim wywieraną. Nie jest to typ zawodnika, który wyciśnie maksimum z Bosha i rookies. To raczej on gra lepiej kiedy inni wykorzystują jego umiejętności, czyli znajdują go na otwartych pozycjach. Z drugiej jednak strony trzeba wziąść pod uwagę to jaką reputacją się cieszy w tej lidze Alston. Nie wiem czy jakaś drużyna chciałaby za niego oddać coś więcej niż solidnego rezerwowego.



Kily - Śr paź 05, 2005 11:42 am

Rockets pozyskali gościa, który zdaje się tam pasować. Ze względu na T-Maca będzie miał rzadziej gałę w rękach.To po co rozgrywający w zespole, skoro ma niemieć piłki w rękach? Nie chcę się czepiać, ale to troche bez sensu- co on jest drugi DJ .



Szak - Śr paź 05, 2005 4:33 pm
Rockets polecieli na talent i troche wiecej sily ognia. No i brak Sury tez moze z tym miec cos wspolnego. James jest ok, ale ponad pewien poziom nie wyskoczy. Alston, gdy wszystko mu w glowie styka, to gosc szybki, a i bardzo dobry strzelec. Jest to troche ryzykowne dla Houston, ale moze tej energii wlasnie chcieli. Raptors ani zyskali, ani stracili. Z Alstonem i tak nie umieli sie porozumiec, a tak czy owak do playoffs nie wejda. Przynajmniej beda mieli jeden problem z glowy mniej.



KarSp - Śr paź 05, 2005 5:10 pm
Długo myslałem nad tą wymianą, przeczytałem o tym wczoraj, ale do teraz nie jestem przekonany czy był to odpowiedni ruch. Najwiekszym atutem trade'u jest to, że daje nam poczucie stabilnosci. mamy PGsa jakiego mamy, nie będzie zbędmego kozłowania czy strojenia fochów jak w przypadku Alstona. Z rzutem tez nie jest jest najgorzej, moze w celnosci itp nie dorównyje dla Skipa(jak jest nie wiem statystyk czesto nie przeglądam. ) ale w selekcji rzutowej jest napewno lepszy. Atmosfera w zespole tez sie oczysci, Rafer miał czeste spiecia z coachem, teraz ta wazna pozycjia moze juz grac według koncepcji Mitchella. Licze, że jego rozwaga będzie czynnikiem decydujacym, ze wyjdziemy na plus. co tracimy? Jeden z naszych znaków rozpoznawczych. Nie ulega wątpliwosciom, ze po odejsciu Vince'a był jednym z szybicej kojarzacych sie prezcietnemu kibicowi koszykszarzy, James pod tym wzgledem jest bezbarwny, znacznie mniej osób go kojarzy. To jednak aspekt poza sportowy, który jest mało, ale to bardzo mało wazny. Wazniejszy będzie ten sportowy. W nim tracimy streetballerowca, który sprawiał sporo kłopotów, ale tez człowieka bardziej wydajnego, mogacego wiecej wspomóc zespól w punktach i asystach. Zyskujace Mike'a jest tez obawa jakim bedzie pierwszym rozgrywajacym, bo z tego co pamietam to nie odgrywał w zadnym teamie takiej roli jaka bedzie miał u nas, koszykasz jednak doswiadczony wiec wierze ze da rade. Zło tego trade'u tkwi tez w tym, ze zamiast szukac 3 point guarda wymieniamy ich w skali 1:1. Za Skipa mozna wydaje sie ze mozna było

W Rockets najwazniejsze sprawa to poszukiwanie pierwszego PG po tym jak z gry moze sie wycofac Siura, potrzbny im jest ktos kto ich pociaganie. Dla Alstona tez to wyjdzie na dobre bo nie będzie miał tak silnej pozycji jak w Dinozaurach, będzie za 2 liderów, których pozycja jest niepodwazalna. Będize musiał sie przystosowac do tego co jest i byc moze spokornieje. Ciekawy skłąd sie tam zrobił i wydaje sie ze nie będzie łątwo tego poukładac.



Szak - N paź 09, 2005 6:56 pm

Clippers sources inform me they've been quietly entertaining offers for Corey Maggette. Word has it he's supposedly not smart enough to remember Mike Dunleavy's plays that don't have him finishing the play."
Jesli to prawda, to ja jeszcze bardziej sie dziwie fanom Clippers, ze maja cierpliwosc pozostawac przy tej druzynie. Mobley'owi dali wieksza kase, a Maggette, naprawde wyrozniajacy sie tam od lat zawodnik jest teraz w ofercie. Mlodego Jarica opylili za dziada Cassella. Kiedys przynajmniej byli zawsze mloda i dynamiczna ekipa. A teraz to juz w ogole nie wiadomo.

PS. Dla tych, co sie martwili, ze w Miami nie bedzie wystarczajacej ilosci pilek, by wszystkich "zaspokoic". Otoz znalazla sie i maja chlopaki juz dwie. Bedzie dobrze





josephnba - N paź 09, 2005 7:47 pm

Jesli to prawda, to ja jeszcze bardziej sie dziwie fanom Clippers, ze maja cierpliwosc pozostawac przy tej druzynie. Mobley'owi dali wieksza kase, a Maggette, naprawde wyrozniajacy sie tam od lat zawodnik jest teraz w ofercie.Ciekawi mnie co tym razem chcą upoloiwac, i dlaczego pop zaledwie roku postanowili zrezygnowac z młodego gracza, któremu tak wiele zawdzięczają. Z zespołu walczacego w PO w okrojonym składzi zostali rozmienili kilku graczy i teraz wygląda na to, ze wracają do punktu wyjscia. ja wiem, ze Baylor chcespokojnie budowac team, ale przecież Maggettie, to jeden z dwóch graczy, których wytradować nie powinni, no chyba, że na oku mają kogoś naprawdę mocnego, tylko kogo, może chcą dogadywac się z Bostonem- nic innego nie jest w stanie mnie przekonać do tradu CM#50 (MuM oszaleje)
PS. Dla tych, co sie martwili, ze w Miami nie bedzie wystarczajacej ilosci pilek, by wszystkich "zaspokoic". Otoz znalazla sie i maja chlopaki juz dwie. Bedzie dobrze



Maxec - N paź 09, 2005 9:25 pm
No właśnie, kombinacje Clipps wydają mi się dziwne Najpierw wydaje się, że kumulują masę talentów, mają perspektywy, grają coraz lepiej, a potem takie głupoty Przecież jeszcze 2 lata temu to wyrównywali każdą ofertę za Corey'a (wiem, bo Jazz go chcieli w 2003 r.), a także za Branda. A obecnie Puszczają, jak pisze Szak, Jarica po kiju, węszą za trejdem na Maggette, biorą starych maruderów, eeeh, to się nadaje do tematu Kto najgłupiej buduje drużynę - ale ja "glupiej buduje" zmieniłbym na "kretyńsko rozwala"

Aha, i cześć wszem na forumie, bom dawno nie witał tutuaj



Greg00 - Pn paź 10, 2005 11:39 am
a ja chciałem z małym opóźnieniem jeszcze nawiązać do dyskusji z udziałem m.in. Szaka i Keya na temat Miami....

ja także jestem zdania, że transfery Heat w to lato były co najmniej złe, żeby nie powiedzieć fatalne....zastanawiam się nawet, co było większym błędem to, kto przyszedł (o czym za chwilę) czy kto odszedł......oddanie Eddiego to nie wiem nawet jaki poziom głupoty i nieodpowiedzialności....to był zawodnik, który każdemu najlepszemu strzelcowi drużyny przeciwnej z pozycji 2-3 (a wielu takich w NBA i taki niski obrońca jest na wagę złota) utrudniał życie i to właśnie E. Jones w dużej mierze stanowił o sile defensywnej Miami.....a do tego grał przywoicie w ataku....fakt - zarabiał ponad 15,5 bańki, ale na dużą część tej kasy zasługuje i są w NBA dużo bardziej przepłaceni zawodnicy.....
do tego dochodzi oddanie D. Jonesa którego stylu gry nie jestem zwolennikiem, ale jednak widziałem co wnosił w ofensywie dla Heat (dużo więcej niż każdy nowy gracz Miami) - zdobywał masę bardzo potrzebnych zespołowi punktów - nie wiem, kto teraz przejmie jego rolę, bo takich w nowych nabytkach Heat nie widzę...

a teraz o rzeczonych nabytkach Miami - Walker to jest od lat moim zdaniem jedno z największych nieporozumień na parkietach NBA....owszem - rzuca swoje prawie 20 pkt, ma te nawet 9zb ale w jakich drużynach? takich, które były całkowicie podporządkowane pod niego, gdzie nikt nie miał nic przeciwko odpalaniu przez niego 10 i więcej trójek w meczu, z czego drogę do kosza nierzadko znajdowała jedna czy dwie....pobył sobie rok w Dallas i wyszło szydło z worka - kilkanaście ppg na skuteczności 41% z gry, w tym bodaj 31% za 3 i 50-kilka z osobistych....paranoja..do tego jego postawę w obronie przemilczę....on jest najbardziej destrukcyjnym zawodnikiem, jakiego tylko można sobie wyobrazić.....jestem ciekaw ile czasu minie zanim Shaq i Riley się porzadnie wk*** jak ten będzie odpalał trójki jedną za drugą i grał swoją "radosną koszykówkę"

drugi nowy "gwiazdor" Williams owszem, fajnie w gra w kosza, miło na niego popatrzeć i nawet go lubię...no ale co z tego, że w każdy meczu zagra jakiegoś fajnego alleya dla Shaqa? jakie on ma zdolnosci kreowania pozycji dla partnerów, prowadzenia gry?...i do tego posiada podobnie jak Walker także "fantastyczny" rzut z półdystansu i dystansu....

trzeci nowy - Posey - ceniłem go w Denver, grał na pcozątku nieźle w Memphis...ale jak kończył sezon? 4pkt w meczu zdobywał będąc kompletnie niewidocznym.....potencjalnie jest to i tak najlepsze wzmocnienie Heat ale pytanie czy Posey będzie w formie, bo jest to zawodnik bardzo chimeryczny, dysponujący do tego kompromitującym przygotowaniem fizycznym do gry w NBA....

no i na deser Payton...to na co go stać pokazał już 2 lata temu w Lakers...bardzo im wtedy kibicowałem ze wzgledu na Malone'a, ale niestety, Payton juzwtedy był tylko cieniem samego siebie, i bardzo niewiele wnosił do gry...a w finałach, kiedy to ciężar gry jużwybitnie spoczywał na nim, to już praktycznie na nic nie było go stać....a teraz to szczerze powiem, zupełnie nie wiem, czego się spodziewają po nim szefowie Heat...

a do tego wszystkiego dochodzi to, że paraktycznie żaden z nowopozyskanych, co już podkreślił Key nie jest strzelcem, więc zupełnie nie wiem, kto w Miami będzie zdobywał punkty....Wade po 30 i nierzadko 40, Shaq swoje 15-20 a co z resztą?....
no a potencjalnie najgorszym w całej sytuacji jest nieuniknione starcie osobowiści - przecież Shaq-Walker-Payton-Williams to są silne indywidualnosci i tylko patrzeć jak zaczną się na siebie wydzierać na parkiecie....

slowem - czarno widzę najblizszy sezon, dla Miami, naprawdę bardzo czarno..na finiszu wschodu na bank wyprzedzą ich Detroit, Indiana i Cleveland (niekoniecznie w tej kolejności) a kto wie czy nie ktoś jeszcze....
i naprawdę nie zapowiada się na to abym się mylił....



josephnba - Pn paź 10, 2005 3:45 pm
No i powoli potwierdza się to co podejrzewałem- Celci kombicują z LAC. Pisałem wcześniej, że jedynym madrym wytłumaczeniem dla wytradowanie Maggette byłoby w tej sytuacji pozyskanie własnie Pierce'a, który juz od dawna chce spakowac manatki. Dla obu zespołów byłoby to dobre wyjście z sytuacji, bo celtics wogule by sie nie osłabili, nawet zyskaliby na takiej wymienie- Paul to jeden z najlepszych SG w NBA, do tego joż dośwaidczony i dojżały koszykarz. Byłem gotowy besztać Baylora za chęć wywalenia Coreya, ale teraz jestem w stanie zmienić zdanie- to przybliży ich bardzo do tegorocznych PO, na które napewno maj chętkę (swoją drogą którą ekipę z LA widzicie wyżej w PO race- jeśli LAC ominą kontuzje to postawiłbym na nich)
Celci znowu dążą do przebudowy. Czy tego chcą- niekoniecznie, ale chyba nie mają większego wyboru. Pierce nie czuje się dobrze w zespole, a niezadowolony lider to brak zgrania w zespole i w perspekywie kłopoty. Najważniejsze, że Boston nie szuka tradu na siłę i ma szansę na porządne wzmocnienie w osobie CM#50. Kolejny młody wilczek w bardzo młodej ekipie- będzie się ich napewno ciekawie oglądało w nadchodzącym sezonie (o ile transfer dojdzie do skutku)

A to oznaczałoby, ze automatycznie upada pomysł z Millerem i Nene za Pierce'a. W sumie to by się zgadzało z informacjami napływającymi z Denver



Szak - Pn paź 10, 2005 4:34 pm
Moim zdaniem Clippers ani z Pierce'm ani z Meggette'm nie wejda teraz do playoffs. Jakos sobie tego nie moge po prostu wyobrazic. Celtics chca sie odmlodzic i odciazyc finansowo, wiec moga wziac tanszego Maggete, ale po co Pierce Clippersom? Chyba, ze rzeczywiscie celuja tym razem, dla odmiany, w doswiadczenie. Sklad Cassell, Mobley, Pierce, Brand, Kaman to juz nie tak podlotki jak kiedys Miller, Maggette, Odom, Brand i Olowokandi, a z lawki Miles czy Dooling. Ale tak czy owak tego nie widze.

Grego, odpowiedzialbym na twojego posta dokladnie, ale musialbym sie nie zgodzic z kompletnie wszystkim Szkoda, ze nie bylo cie, jak toczylem z Josephem debaty o przydatnosci i umiejetnosciach DJ-a, bo pamietam, ze miales dosc duze mniemanie o rolsach Heat i nawet pamietam, ze stawiales ich wyzej niz to, czym dysponowal w Suns, wowczas konkurent Shaqa do MVP, Steve Nash. Nie wiem, jak mozna stawiac Eddiego Jonesa (wymianiam tylko jego, bo ty nie wspominales nic o innych elementach tego trejdu ze strony MIA) powyzej trzech ludzi, ktorych udalo sie za niego dostac. Nie rozumiem tez, co ma znaczyc kompromitujace przygotowanie fizyczne Posey'a. Juz nie raz pisalem, ze w Miami bedzie troche kombinowania z wlasciwym ustawieniem, ale wizja, jaka roztaczasz wydaje mi sie ogromnie przesadzona. Twojego posta skopiowalem do pliku i poczekam na dogodny moment, by go wyciagnac i przypomniec



josephnba - Pn paź 10, 2005 4:46 pm

Moim zdaniem Clippers ani z Pierce'm ani z Meggette'm nie wejda teraz do playoffs. Jakos sobie tego nie moge po prostu wyobrazic.A ja całkiem wyraźnie widzę ich wielkie szanse na PO. Czy wejdą- trudno powiedzieć, bo w tym sezonie Zachód będzie niezwykle wyrównany. Praktycznie każda ekipa (oprócz Hornets) ma jakieś tam szanse. Clipps nie skreślam, bo juz rok temu byli o kontuzje od PO. Wprawdzie w tym sezonie pozbyli się kilku kluczowych graczy, ale przyjscie PP#34 może bardzo szybko zwiększyć ich potencjalne szanse na awans. Fakt, ze LAC w PO brzmi tak samo nieprawdpoodobnie jak w poprzednim RS Bulls w PO, ale nigdy nie mów nigdy
Szkoda, ze nie bylo cie, jak toczylem z Josephem debaty o przydatnosci i umiejetnosciach DJ-a



Greg00 - Pn paź 10, 2005 6:06 pm
tak myślałem, że mój post będzie jak wsadzenie kija w mrowisko...no cóż - ja tak to po prostu widzę - widziałem już w naprawdę wielu meczach wszystkich, o których się wypowiadałem i takie właśnie jest moje zdanie na ich temat....naprawdę nie sądze żebym się mylił - jak zwykle oceniam wydarzenia obiektywnie, ponieważ Miami jest zespołem mi raczej obojętnym z małą sympatią do Shaqa i Alonzo

i cieszę się Szaku, że zapamiętasz sobie mój post - przyda się jak ulał kiedy już okaże się, że Miami gra o niebo słabiej niż w poprzednim sezonie....będziesz wiedział, że stwierdzić to można było już na długo przez początkiem sezonu....

PS: a co do Poseya to chodziło mi o to, jak wygląda- oczywiście to nie wszystko jeśli chodzi o przygotowanie kondycyjne ale widziałeś kiedyś jego ramiona i ręce? mniej umięśniony w NBA (z afroamerykanów) jest chyba tylko...Walker....

PS2: a jeśli chodzi o Jonesa, to także, podobnie jak Joseph nie cenię go zbyt wysoko - co więcej ma niskie umiejętności i brak gry w obronie...ale - nikt nie zakwestionuje bardzo dużej roli, jaką spełniał w Heat w zeszłym roku, to jak przełamywał niemoc w ataku, zdobywał punkty w nieoczekiwanych momentach i to jak duży miał udział w sukcesach tego zespołu...prawda jest taka, że potrafi tylko rzucać ze 3 - ale robi to tak świetnie, jak prawie nikt inny w NBA....nikt nie odbierze mu tych 225 (!) trafionych trójek w sezonie....czy się go lubi czy nie, trzeba go za to i choćby tylko za to, cenić....



PI3TR45 - Pn paź 10, 2005 6:46 pm
Nie bardzo mam czas, ale na najciekawsze fragmenty odpowiem


oddanie Eddiego to nie wiem nawet jaki poziom głupoty i nieodpowiedzialności....to był zawodnik, który każdemu najlepszemu strzelcowi drużyny przeciwnej z pozycji 2-3 (a wielu takich w NBA i taki niski obrońca jest na wagę złota) utrudniał życie i to właśnie E. Jones w dużej mierze stanowił o sile defensywnej Miami.....a do tego grał przywoicie w ataku....fakt - zarabiał ponad 15,5 bańki, ale na dużą część tej kasy zasługuje i są w NBA dużo bardziej przepłaceni zawodnicy.....
Nie wiem czy zauważyłeś, ale Posey jest w obronie co najmniej tak dobry jak EJ, a młodszy i tańszy. Pozatym tradując Jones'a zalepiliśmy dziurę na PG i dodajemy opcję na ławkę.


do tego dochodzi oddanie D. Jonesa którego stylu gry nie jestem zwolennikiem, ale jednak widziałem co wnosił w ofensywie dla Heat (dużo więcej niż każdy nowy gracz Miami)
2 pytania:
- Czy Twoim zdaniem Dj zasłużył na taką kasę jak dostał z Cavs?
- Czy Twoim zdaniem bardziej jest opłacalny DJ czy typowy PG?
Dalszy ciąg dyskusji z tego cytatu przekazuję Josephowi


Walker to jest od lat moim zdaniem jedno z największych nieporozumień na parkietach NBA
Nie wyciągaj z tego zbyt daleko idących wniosków, ale o Rodmanie swego czasu też tak wszyscy mówili...


no i na deser Payton...to na co go stać pokazał już 2 lata temu w Lakers...
dziwne, że Joseph nie zareagował, o Dj też nie napisał komantarza. Nie miał czasu?


slowem - czarno widzę najblizszy sezon, dla Miami, naprawdę bardzo czarno..na finiszu wschodu na bank wyprzedzą ich Detroit, Indiana i Cleveland (niekoniecznie w tej kolejności) a kto wie czy nie ktoś jeszcze....
i naprawdę nie zapowiada się na to abym się mylił....

No to może mały zakładzik? Że w najgorszym razie Heat będą 3ci?


DJ to kretyn...
AI to większy kretyn
ps. kocham te ambitne dyskusje z Tobą



Mich@lik - Pn paź 10, 2005 8:26 pm

No to może mały zakładzik? Że w najgorszym razie Heat będą 3ci?

OK ja z chęcią się założe Tylko o co ? I rozliczamy sie w Warszawie Lato 2006 ?

AI to większy kretyn



PI3TR45 - Pn paź 10, 2005 8:48 pm

OK ja z chęcią się założe Tylko o co ? I rozliczamy sie w Warszawie Lato 2006 ?
Jeśli to zmobilizuje Cię do przyjazdu do WWA w przyszłe lato to zakładam się obojętnie o co;] czyli stawiasz że Heat nie będą w 3ce wschodu? o browar?


Qrcze myslałem ze Posey jest już stary.. Nie wiem, tak OT ile on ma lat?
1977 czyli jak dobrze liczę 28 lat wkracza/jest w najlepszy/m wiek/u dla koszykarza



Greg00 - Pn paź 10, 2005 8:50 pm
mówiąc szczerze to nie zauważyłem, że w obronie Posey jest "co najmniej tak dobry" jak Eddie:]...ale za to, sprawdzając dzięki Tobie wiek Poseya (w styczniu skończy 29 lat) zerknąłem, powiem szczerze, pierwszy raz na jego statystyki i...załamałem się jeszcze bardziej ja nawet nie spodziewałem się, że on tak beznadziejnie wypada!!! 8,1ppg!!! 0,96 przechwytu na mecz, 35,7% (!!!) z gry (41,6% z całej kariery), 30,9% za trójki....nie mam pytań.....i to wszystko za jedyne 6 baniek rocznie (przy nim to co dostaje Jones w Cleveland to jakieś grosze...a przy okazji odpowiadając na Twoje pytanie Pietras - chyba jednak lepszy na pg D. Jones za 3,5 bańki niż Williams za 7,5 (!), a w przyszłości 8 i 9:?)....wow...
serio teraz to już jestem nie tyle zszokowany, ile załamany tym transferem....

a jeszcze wracajac do D. Jonesa - jak tak patrzę na jego kontrakt w Cleveland, to naprawdę Cavs zrobili nan nim świetny deal - rzadko w obecnych czasach można pozyskać kogoś rzucającego kilkanaście punktów w meczu za tak niewiele kasy....wow

co do Walkera, to nigdy nie zmienię zdania na jego temat (do czego Wy będziecie mieli okazję oglądając jakikolwiek mecze Miami:D)...wszystkie jego rzuty są przypadkowe, fartowne, bo on nie umie wykonać normalnie żadnego manewru i ciągle ratuje się jakimiś cyrkowymi rzutami..i te jego trójki z wypychu....nie no, szkoda czasu na rozwodzenie się o nim

a co do zakładziku to jak najchętniej - Miami nie będzie w pierwszej trójce Wschodu, bo już o całej NBA nawet nie wspomnę....
PS: weźcie przy tym pod uwagę zanim się założycie, że już teraz skład Miami jest mocno, jak to ująć, "nieprzewidywalny" a do tego dochodzi fakt, że Shaq jest już stary i zdrowie bynajmniej mu się nie poprawia, a Wade też jest typowym połamańcem, także w wielu meczach zapewne będą musieli Heat sobie radzić bez któregoś ze swoich najlepszych zawodników:]



loqsh1 - Pn paź 10, 2005 9:36 pm
UWAGA OFF-TOPIC!


Jeśli to zmobilizuje Cię do przyjazdu do WWA w przyszłe lato to zakładam się obojętnie o co;] czyli stawiasz że Heat nie będą w 3ce wschodu? o browar?w najgorszym wypadku dasz mu tego browara, którego nikt nie chciał wypić (może tam jeszcze stoi w tym kebabie )



josephnba - Wt paź 11, 2005 6:10 am

Czy Twoim zdaniem bardziej jest opłacalny DJ czy typowy PG?Pomijając kwestie finansowe, o których wspominał juz greg00 to ja w Miami (bo rozumiem, że pytasz o Heat, nie o całą ligę) chuyba najlepszym rozwiazaniem byłoby zakontraktowanie jakiegoś dobrego defensywnie PG do S5 i posadzenie nieocenionego w rzutach z 3 DJa na ławkę.

Dalszy ciąg dyskusji z tego cytatu przekazuję Josephowi Joseph prowadzi dyskuje tylko wtedy kiedy ma z kim

Nie wyciągaj z tego zbyt daleko idących wniosków, ale o Rodmanie swego czasu też tak wszyscy mówili...Jeśli Ty jeszcze nie wyrobiłeś sobie opinii na temat Walkera to ja niemam pytań
PS: O Radmanie niektórzy trenerzy może i tak mówili, ale zauważ, że jako część organizacji Pistons i Bulls (mówgłbyć też Spurs) przyczynił sie do zdobycia 5 tytułów. Miał sieczkę w głowie, ale na parkiecie był rzemieślnikiem jakich było mało, a teraz już takich niema- był królem zbiorek i dzięki niemu Det i Chi wygrywało tak wiele spotkań
A co wygrały zespoły Ceglarza dzięki niemu?

dziwne, że Joseph nie zareagował, o Dj też nie napisał komantarza. Nie miał czasu?Nie reaguję, bo jak pisałem w ostatnim poscie o DJu- skończyłem na jego temat dyskusję i niemam zamiaru jej przeciągać. :wink

No to może mały zakładzik? Że w najgorszym razie Heat będą 3ci?Nie zakładajcie sie z Pietrkiem!!! Rok temu założył się z kimś z fanów Sixers i nie nosił przez pół roku ava z AI

kocham te ambitne dyskusje z Tobą Wyjąłeś mi to z klawiatury

o browar? Pietras Ty i browar buhahaha

w najgorszym wypadku dasz mu tego browara, którego nikt nie chciał wypić (może tam jeszcze stoi w tym kebabie )To jest własnie browar Pietrasa, którego wygrał, ale nie wypił- i jak z takim pić



Key - Wt paź 11, 2005 11:55 am
Mnie strasznie dziwi ten hura optymizm fanow Miami po tym off-seasonie. Bilans, ktory mieli w tym RS bedzie dla nich nie lada wyzwaniem i za skarny swiata go nie osiagna w nadchodzacym RS. Jesli zas chodzi o decydowanie tj progonozy na temat miejsca Heat na Wschodzie to powiem tyle, ze jesli Pacers sie odbuduja mentalnie to wraz z Pistons powinni byc zdecydowanymi liderami Wschodu. Heat moga im deptac po pietach i ja jestem tego zdania, ze o ile RS Miami bedzie mialo dobry to poloza sie w PO. Powoli, powoli Heat zaczynaja isc w kierunku Maverciks z przed kilku lat. Czyli pare znanych nazwisk nie koniecznie (a raczej nijak) pasujacych do zespolu, byle dosc rozpoznawalnych.
Zakladajac, ze potrzebowali snajpera w stylu DJ'a, trzeba bylo czekac, az sie rozwiaze sprawa z DJ'em. Badz poczynic wobec niego jakies zdecydowane kroki itp, a nie brac na szybko zawodinkow, bo potem to na rynku zostana tylko ochlapy. Nie wiem czy fani Miami zdaja sobie sprawe, ze zatrudniajac klasycznych PG (DJ z ta pozycja za wiele nie mial wspolnego, po za tym, ze gral tam z musu) takiego jak Williams czy Payton taktyka bedzie musiala ulec zmianie. Bo chyba nie chcecie powiedziec, ze teraz glownym miotaczem z dystansu (gdy Shaq bedzie skupial obrona na sobie w pomalowanym) bedzie Walker.
Dlatego procz eksperymentalnej zmiany taktyki dochodzi juz wczesinej omawiany problem czasu dla kazdego by mogl poklepac pilke.

Zobaczymy jak bedzie, w cale nie mowie, ze bedzie zle, tylko dziwi, albo moze smieszy mnie nie poprawny optymizm wielu fanowHeat, zwazajac na wiele warunkow do spelnienia, by bylo dobrze.



Van - Wt paź 11, 2005 4:40 pm
Kilka dni mnie nie było a tutaj wywiązała się ciekawa dyskusja na jeden z moich ulubionych tematów

Tak żeby się nie powtarzać, jeżeli chodzi o miejsce po sezonie to nie ma za bardzo opcji żeby Heat wypadli poza pierwszą trójkę wschodu. Trzecie miejsce może i tak, Pacers i Pistons teoretycznie mogą ich wyprzedzić, ale nie Cavs.

Jeżeli chodzi o Rodmana czy Walkera to poza walorami defensywnymi Rodman miał coś czego Walkerowi bardzo brakuje- cholernie wysokie koszykarskie iq. Wiem jak to brzmi, ale tak było facet na boisku był cholernie inteligentny, z tego co pamiętam bez problemów załapał trójkąty jak się pojawił w Bulls, że o tym co potrafił zrobić z psychiką swoich rywali na boisku nie wspomnę.

Hmm co by tutaj jeszcze wrzucić na temat Heat, nabranie przez Shaqa większej masy mięśniowej co ma mu pomóc uniknąć kontuzji i sprawić, że będzie silniejszy bo widocznie w poprzednim sezonie był za słaby. W manipulwaniu tymi głupimi dziennikarzami on naprawdę nie ma sobie równych




Strona 7 z 8 • Zostało wyszukane 1208 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8