ďťż
Trades, signs, rumors - offseason 2007




Lucc - Pn lip 30, 2007 11:21 pm
Van ja rozumiem problematykę całej sytuacji. Jeszcze nie tak dawno sam pisałem, że uważam że to chłopak z potencjałem i wogóle, może być fajny w przyszłości, jeśli będzie rozsądny. Jednak na chwilę obecną nie ma wogóle porównania do Ala, co niektórzy uparcie starali się podważać, przytaczając sytuację, jakie mogą zajść za kilka tam lat. Ja osobiście nie jestem zwolennikiem porównywania graczy, których różnica wieku jest mimo wszystko "jakaś". Jak bedzie za pare lat w wieku Ala to wtedy bedzie mozna porownac kto byl lepszy w tym wieku A takie wybieganie w przyszlosc ... No cóż ...

Maciek - jak zwykle przemawia przez ciebie calkowita ignorancja Nie darze zadnymi negatywnymi uczuciami LAL - Magic Johnson to moj wzor na codzien podczas treningow itd, a z jakim klubem jest zwiazny chyba wiesz Gdybys ze zrozumieniem przeczytał to co napisałem, to byś wiedział dlaczego nazwałem Bynuma przecietnym Ale po co czytać do końca (ew. ze zrozumieniem) skoro można wszystko tak zmanipulować aby wyszło na twoje Mam wrazenie, ze ty sie lubisz czuc osaczony, bo z wypowiedzi nieco ostrej i starajacej sie wyrazic inny punkt widzenia niz twoj, robisz wielki atak na całe Staples Center i wogole niedlugo sie okaze ze zamierzam zamachy tam przeprowadzic Mylisz sie, moj zapewne starszy kolego Szanuje LAL za historie, a takze za KB, z wiadomych wzgledow Do hołdowania Bynumowi, dopoki nic z nim nie jest pewne, nie bede sie jednak skłaniał, bo to nie w moim stylu Nadal uważam go za przecietnego centra w NBA (STAWIAJĄC GO W KONKURY Z KAŻDYM INNYM CENTREM BEZ WZGLĘDU NA WIEK - moze teraz do ciebie dotrze, bo poprzednio najwyrazniej nie dotarło ) a jaki bedzie kiedys bede oceniał, wtedy kiedy juz osiagnie odpowiedni wiek i pogra w tej NBA wystarczajaco długo aby się jakoś pokazać

BTW

Mich@lik
On jest już nie tyle chamski ale po prostu głupi. Znienawidzić klub, który dał mu szanse? Pozostawimy bez komentarza..

Posty o Bynumie moze wydzielic do nowego tematu?





Van - Wt lip 31, 2007 10:12 am

Van ja rozumiem problematykę całej sytuacji. Jeszcze nie tak dawno sam pisałem, że uważam że to chłopak z potencjałem i wogóle, może być fajny w przyszłości, jeśli będzie rozsądny. Jednak na chwilę obecną nie ma wogóle porównania do Ala, co niektórzy uparcie starali się podważać, przytaczając sytuację, jakie mogą zajść za kilka tam lat. Ja osobiście nie jestem zwolennikiem porównywania graczy, których różnica wieku jest mimo wszystko "jakaś". Jak bedzie za pare lat w wieku Ala to wtedy bedzie mozna porownac kto byl lepszy w tym wieku A takie wybieganie w przyszlosc ... No cóż ...

chodzi tylko o to, że porównując go do innych młodych wysokich na tym samym etapie kariery Bynum wypada podobnie dobrze jak nie lepiej od paru z nich. Jak dotąd nie dał żadnych podstaw by wątpić w to, że ten rozwój będzie dalej postępował i o to, że praktycznie każdy mówiąc o zdolnych młodych graczach mówi o tym skoro już teraz tyle umie to co będzie za parę lat, ale w jego przypadku z tego co widzę wiele osób w to wątpi i to nie mając na poparcie tych wątpliwości żadnych argumentów czy podstaw.



Maciek - Wt lip 31, 2007 10:25 am
No wiesz, masz taki podpis a nie inny i ja tam rozumiem tą twoją wiare w Bynuma,



kore - Wt lip 31, 2007 11:59 am
Maciek widze ze zaczyna sie odbijanie pileczki, wiec tylko co do Chandlera.

aha czyli jednym sezonemw NOH Chandler nagle wskoczy do hall of fame Laughing tak jasne

fakt, że Tyson miał udany sezon i widać spory postęp w porównaniu z poprzednimi latami, nie oznacza, że chłopak zamazał wcześniejsze lata gry w NBA i w ogole cud bo Chandler jednak jest swietny Wink ktoś tu pisał, że Green porównywany do McGrady, a Chandler? też był porównywany, też były wiązane z nim wielkie nadzieje których on na razie nie spelnia - jest młody wciąż, nie mówie że nie, ale lata przeciętnej gry w Bulls zostawiają ślad, że zmarnował kilka sezonów i nie osiągnął tyle ile mu przepowiadano... Chandler nie skończył jeszcze kariery więc nie oceniam go ostatecznie, ale po jednym dobrym sezonie daleki jestem od tego by stwierdzić, że o to Chandler spełnił wszystkie pokładane w nim nadzieje i osiągnął to co miał osiągnąć




Kubbas - Wt lip 31, 2007 2:24 pm
gasol chyba nie jest podpisany



Maciek - Wt lip 31, 2007 2:25 pm
Maciek widze ze zaczyna sie odbijanie pileczki, wiec tylko co do Chandlera.



kore - Wt lip 31, 2007 4:23 pm
Słowo zakonczenia


Howarda się nie czepiam, bo on wszedł do ligi i zrobił swoje od razu, to jest mega prospekt - takim jak on mial być właśnie Chandler

Chandler nigdy nie byl takim prospektem jak Howard i nikt od niego sie takich rzeczy nie spodziewal jak od Howarda. O Tysonie wiedzieli ze chudy i ze kontuzjogenny, a to ze gra wiecej niz sie spodizewano jest zaskoczeniem na plus.



smgs - Wt lip 31, 2007 5:47 pm
Smush nie daje o sobie zapomnieć. Po komentarzu o Kobe czas na kolejną błyskotliwą wypowiedź

Will Smush Parker start at point guard for the Heat this fall instead of Jason Williams?

Parker, who signed a two-year contract with the Heat on Friday, said the team told him he'd have a chance to win the starting job.

"As of right now, we are battling for the starting position, me and [Williams]," Parker said during a news conference Monday at American Airlines Arena. "Nothing is guaranteed. I am going to come in and work hard and earn everything they give me here."



kore - Wt lip 31, 2007 6:05 pm

Smush nie daje o sobie zapomnieć. Po komentarzu o Kobe czas na kolejną błyskotliwą wypowiedź

Will Smush Parker start at point guard for the Heat this fall instead of Jason Williams?

Parker, who signed a two-year contract with the Heat on Friday, said the team told him he'd have a chance to win the starting job.

"As of right now, we are battling for the starting position, me and [Williams]," Parker said during a news conference Monday at American Airlines Arena. "Nothing is guaranteed. I am going to come in and work hard and earn everything they give me here."


To pogrubione zdanie w ustach Smusha brzmi po prostu nieziemsko. J Will, uciekaj bo Smush ma przypływ chęci do ciężkiej pracy. Ale z drugiej strony co miał powiedzieć, panowie, mam kontrakt, idę ma plażę ?



smgs - Wt lip 31, 2007 6:13 pm
"D-Wade is more of a people person than Kobe," Parker said of Bryant, his often-mercurial teammate. "I'm looking forward to jelling with Wade, and playing with him. He's going to be a great teammate."



Van - Wt lip 31, 2007 6:29 pm
widzisz Szaku Smush nie jest tak bardzo jak Ty przekonany, że będzie tylko rezerwowym

w sumie to gościa się fajnie słucha nie mogę zapomnieć tego wywiadu jakoś z początku kwietnia jak mówił, że od tej pory planuje bardziej skoncentrować się na defensywie i zaraz potem jakoś Lakers grali z Clippers i powracający po kontuzji Cassell bez żadnego problemu go mijał i wjeżdżał pod kosz jakby był Tony Parkerem

komentarz na temat Bryanta cóż pewnie ma rację Wade sam jak mówił nie jest typem motywatora, nie jest tak wymagający jak Bryant to i Smush będzie miał z nim większe luzy nie wziął tylko pod uwagę jednego jak na temat Wade'a można powiedzieć, że jest bardziej: people person niż Bryant tak niestety dla Smusha na temat Phila można powiedzieć, że jest bardziej people person niż Riley



Szak - Śr sie 01, 2007 3:32 pm
No też mnie Smush rozbawił
Choć z drugiej strony zapala to małą lampkę w mojej głowie odnośnie jego "poczytalności". Trochę za bardzo się wozi, a tacy butni mądrale mi się nie podobają. Swego czasu był Damon Jones, ale u niego było widać, że żartuje Wracając do Smusha, to nie widzę cienia możliwości, by przy zdrowym J-Willu mógł się dostać do piątki na pozycję PG. Mam nadzieję, że mu motywacja nie spadnie, gdy ta prawda dotrze też do niego

Pewnie Bryant jest bardziej wymagający i przez to może być potencjalnie mniej lubiany, ale z czasem niestety widzę, że coś jest w tej ogólnej niesympatycznej atmosferze wokół niego. Mam na myśli fanów, jak i też zachowanie w lidze. Atkins też swego czasu coś na niego nadawał, obrócił to potem w żart, ale. Wcześniej jakiś kiks z Malone'm. To nadawanie na właściciela, besztanie Bynuma przed obcymi ludźmi, ciągłe zmiany zdania (to ostatnio) o tym, czy chce trejdu, czy nie. Już nie wspomnę o głupiej wpadce z Kolorado, pierścionkiem przeprosinowym dla żony za 4 bańki itp. (strasznie ostentacyjnie to wypadło). Ogólnie ten Bryant to taki "pain in the ass", jeśli chodzi o angażowanie cudzej uwagi swoją osobą *

* - to luźna gdybologia, proszę tego nie brać za poważny atak czy zaczątek flame war



Van - Śr sie 01, 2007 4:00 pm

No też mnie Smush rozbawił
Choć z drugiej strony zapala to małą lampkę w mojej głowie odnośnie jego "poczytalności". Trochę za bardzo się wozi, a tacy butni mądrale mi się nie podobają.

to jest właśnie niestety cały Smush ego jak u wielkiej gwiazdy, ale niestety umiejętności nie te i jak coś idzie nie po jego myśli strzela focha np. olewając co się dzieje wokół niego w czasie meczu dąsając się na ławce w samotności.


Pewnie Bryant jest bardziej wymagający i przez to może być potencjalnie mniej lubiany, ale z czasem niestety widzę, że coś jest w tej ogólnej niesympatycznej atmosferze wokół niego. Mam na myśli fanów, jak i też zachowanie w lidze. Atkins też swego czasu coś na niego nadawał, obrócił to potem w żart, ale. Wcześniej jakiś kiks z Malone'm. To nadawanie na właściciela, besztanie Bynuma przed obcymi ludźmi, ciągłe zmiany zdania (to ostatnio) o tym, czy chce trejdu, czy nie. Już nie wspomnę o głupiej wpadce z Kolorado, pierścionkiem przeprosinowym dla żony za 4 bańki itp. (strasznie ostentacyjnie to wypadło). Ogólnie ten Bryant to taki "pain in the ass", jeśli chodzi o angażowanie cudzej uwagi swoją osobą *
Wiele Szaku jak doskonale wiesz to kwestia tego czy i jak media coś opiszą, Lebron powiedział ostatnio, że on jest liderem #1 w reprezentacji i nie było sprawy gdyby Bryant albo Melo powiedzieli coś podobnego byłoby wielkie halo.

Na temat Bryanta się głównie pisało negatywne teksty na sporą część sobie zasłużył, ale nie na wszystko i pewne sprawy jak właśnie ten Atkins to przykład własnie na szukanie na siłę problemów i konfliktów tam gdzie ich absolutnie nie było wręcz to był zabawny przykład zważywszy na to jakie stusunki panowały i panują między Bryantem i Atkinsem a media próbowały z jednego tekstu w sumie o niczym nie świadczącego zrobić konflikt

Smush w sumie nic złego nie powiedział na temat Bryanta i akurat o to nie ma się go co specjalnie czepiać Wade pewnie jest bardziej otwarty na ludzi tyle, że to też zabawne bo nawet ten Bryant samotnik z początku kariery to nic w porównaniu z samym Smushem, ale na szczęście gość już nie jest problemem Lakers i zabrał swoje humory i ego na Florydę.



2k4 - Pt sie 03, 2007 5:57 pm
Witam po dłuższej przerwie spowodowanej wkacjami Niestety nie miałem przez 2 tyg dostepu do informacji, a nadrobienie wszystkiego na forum troche mi zajmie więc może byłby ktoś taki miły i w kilku zdaniach streścił mi wszystko co się działo ;].



Jason#5 - Pt sie 03, 2007 6:14 pm

Witam po dłuższej przerwie spowodowanej wkacjami Niestety nie miałem przez 2 tyg dostepu do informacji, a nadrobienie wszystkiego na forum troche mi zajmie więc może byłby ktoś taki miły i w kilku zdaniach streścił mi wszystko co się działo ;].

-Więc KG został oddany do Boston Celtics wzamian za Big Al'a, Greena, Gomesa, Ratliffa, Telfaira i picki.
- Lakers podpisali Coby Karla
- Heat podpisało Smusha Parkera
- Ronny Price podpisał z Jazz
- Desmon Mason wylądował w Bucks
- Mo Williams przedużył z Bucks
- Austin Croshere dzisiaj podpisał z GSW



Jmy - Pt sie 03, 2007 6:41 pm
Stary dzaid Oakley mysli o powrocie, dla mnie same wspominanie o tym jakis tryoutach to kpina. Niech da mlodym szanse pograc a nie bedzie kradl 20 minut.

Oakley talking about a comeback

Charles Oakley is still talking about a return to the NBA, despite being 43 years old.

"I'm not saying I'm better than guys who play every day. But I can play 20 minutes a night," Oakley said. "I understand the game. I can shoot, make free throws and defend. A lot of teams don't have a general on the floor. I'm not trying to steal from anybody. Give me a tryout and if you don't think I can do it, then just cut me." Isiah Thomas is surely trying to find a way to make this work, but it's not likely with 16 players already under contract.



smgs - Pt sie 03, 2007 8:40 pm
Nie ma szans. Nie widzę nikogo kto by go chciał zatrudnić. Niezły trend się zrobił w lidze na powroty. Niedawno Pippen, teraz Oak. To może jeszcze Barkley wróci, w końcu jest ciągle szybszy od Bavetty, to go powinno natchnąć do gry

Natury się nie oszuka. Kiedyś to świetnie podsumował właśnie Sir Charles. Powiedział że trenowanie 2 godziny na sali to zupełnie coś innego niż poważne treningi, i kilkadziesiąt meczy w miesiącu. 44 lata to bariera nie do przekroczenia. Przecież Oakley grał od dwóch lat w NBA kiedy się urodził Chandler



2k4 - Pt sie 03, 2007 8:41 pm
Dzieki Jason#5, bo o KG wiedziałem, ale o reszcie nie

Co do Bostonu to jak tak patrzę na to trio, to wyglądu na to, że Celtics na szczycie East w następnym sezonie. Pozyskanie Allena prawie za nic i teraz transfer tego offseason z KG w roli głównej. Brawa dla GM.

Życzę powodzenie Heat z Parkerem



danp - Pt sie 03, 2007 11:58 pm
Thomas chyba tak pozazdroscil Ainge'owi operatywnosci i zrecznosci negocjatorskich ze podobno znowu zagial parol na Artesta. Sa dwie wersje trejdu, IT daje:
-1 runde draftu, Robinsona i albo Balkmana albo Lee plus chce upchnac Malika Rose'a, Kings chca wygasajacych kontraktow a nie 2 lat Rose'a (wiec moze Dickau i Jones)
-1 runde draftu, Robinsona i Q-Richardsona, na to na pewno Kings nie pojda
Byc moze ten mega deal KG pociagnie kolejne ciekawe przetasowania, paru znaczacych, niezadowolonych graczy wciaz siedzi w starych klubach...



Szak - So sie 04, 2007 7:44 am
- Eddie Jones podpisał z Dallas. Dobry ruch. Mavs dostali tanio kompetentnego weterana na ławę, na pewno nie będą żałować.
- Navarro pójdzie do Memphis, co było do przewidzenia. Dwa czołowe kluby, które się o niego starały, to Heat i Grizzlies. Tych pierwszych na pewno Wizards nie chcieli wzmacniać, a w tych drugich jest hiszpański kupel - Gasol, więc tak jakby fajnie przypasowało.

Czyli dwaj gracze, którzy mieli/mogli być w Miami, poszło gdzie indziej. Żeby się na Heat nie odbiło to, że zrezygnowali z Jonesa. Rozumiem, że Heat wolą teraz zatrudniać młodych, żeby nadać drużynie więcej polotu, ale gdy offseason układa się tak, jak się układa, to jednak taki Jones by na ławce nie zaszkodził. Mam potwierdzenie, że pomimo zapowiedzi, że jeśli będzie możliwość solidnego wzmocnienia, to będzie przyzwolenie na płacenie większego luxury tax, to jednak zarząd i tak się szczypie i skąpi. Ostatnio znów się dowiedziałem, że Pietrus wcale nie jest dogadany z Warriors tak, jak się myślało i ciągle jest jego możliwość wyciągnięcia w s'n't. I podobno Heat nie chcieli próbować opcji podpisania Posey'a i oddania za Pietrusa, ale woleli go pozyskać oddając kogoś, kto już jest podpisany (Doleac... o kurna). Ja nie wiem, czy oni znów liczą na blockbustera? A jak nie blockbuster to co? Chyba nic, bo tak to wygląda. Odechciewa się to śledzić, bo każdy FA im ucieka albo kręcą nosem. Bez przesady, że niby nikt nie chce grać na słonecznej Florydzie, z Shaqiem i Wade'm u niedawnych mistrzów... Taki atut, a zupełnie go na razie nie mogą Heat zdyskontować przez, tak to dla mnie wygląda, jakieś dziwne kombinacje zarządu.

PS. A jak Artest pójdzie do Knicks to już będzie zupełnie zajebiście. Kolejna wschodnia drużyna z perspektywą bycia lepszą niż rok temu. Skończy się na tym, że Miami będzie walczyć o byle awans do playoffs.



Van - So sie 04, 2007 8:37 am

- Eddie Jones podpisał z Dallas. Dobry ruch. Mavs dostali tanio kompetentnego weterana na ławę, na pewno nie będą żałować.

niby tak, ale w ich wypadku raczej rozglądałbym się za weteranami, którzy nie są znani z tego, że w PO delikatnie mówiąc im nie idzie, kto następny Webber

co do Artesta w Knicks Lee bym chyba za niego nie oddawał, ale jak Thomas wierzy, że da sobie radę z Artestem i Randolphem na skrzydłach i jeśli faktycznie okaże się, że ma rację to Knicks mogliby być naprawdę groźni z takim frontcourtem. Mało prawdopodobne żeby mu się udało, ale nigdy nie wiadomo



danp - N sie 05, 2007 3:05 am
Ja moze cos napisze z punktu widzenia fana Knicks, tak zeby zajac "jakies" stanowisko w tej sprawie (sprawie ew gry Ron Rona w NYK).
Moze zdziwie 90%, moze zdziwie 100% na tym forum ale ja bym oddal Davida Lee za Rona Artesta. Juz pisze czemu, otoz temu ze mamy juz podobnego gracza do Lee a jest nim Balkman. Jako osoba ktora widziala 82 spotkania NYK w poprzednim sezonie jestem swiecie przekonany ze Balkman jest lepszym obronca od Lee (duzy plus), jest dynamiczniejszy, skoczniejszy, atletyczniejszy, lepiej blokuje. Lee jest silniejszy fizycznie, lepiej zbiera (choc Balkman slaby w tym aspekcie nie jest), ma lepszego jumeprka (choc wciaz slabego) jest wyzszy, jest PF a nie SF czy swingmanem a takich latwiej znalezc (mamy SF Chandlera, kolejny dobrze zapowiadajacy sie mlokos, wiem wiem to tylko pare spotkan SL).
Podsumowujac, jesli oddamy Lee nie bede mega szczesliwy ale jakos to przelkne, jesli oddamy Balkmana nie bede szczesliwy ale jakos to przezyje, jesli oddamy obydwu lece do NY i wywale Thomasa w kosmos Artest jest psychiczny i naprawde trudno sobie wyobrazic i jego i Randolpha i jeszcze Marbsa ktory chyba ostatnio ma nierowno pod sufitem w jednej druzynie ale zeby dostac Artesta kosztem takiego gracza jak Lee i jeszcze spuscic kontrakt Q-richa to nie byloby takie zle. Ta 1 runda troszke mnie boli bo Thomas generalnie fajnych mlodziakow wyciaga niewazne z ktorego miejsca w drafcie (najgorszy wybor=Ch.Frye). A czemu boli mnie ta pierwsza runda? Bo my jeszcze wisimy Jazzmenom 1 runde za sciagniecie Marbsa, to bylo jakos chronione ale chyba do 2009 albo 2010 musza dostac ten pick, nie pamietam dokladnie szczegolow i nie mam teraz czasu tego szukac ale na pewno wisimy im ta 1 runde. Ja wiem ze tyo latwo sie mowi, tego nie oddac, tamtego nie oddac, najlepiej oddac inwalide bez now i jeszcze w zamian oprocz gwiazdy dostac 1 runde draftu ale nie ma tylu glupich co by na to poszli i kazdy walczy o swoja posadke i przyszlosc klubu, cos trzeba poswiecic...



VeGi - N sie 05, 2007 8:36 am
Heat ponownie wyrazili zainteresowanie Pietrusem. Podobno Posey rozmawiał już z Mullinem o przeprowadce do GSW. Problem tkwi w salary, Miami musi zrobić S&T, żeby wszystko grało. Pojawiła się plotka o wymianie J Willa za Sarunasa i Pietrusa jednak taka opcja jest raczej mało prawdopobona.



maredbor - Pn sie 06, 2007 4:54 pm
Sports Illustrated - Jermaine Seeking Trade To Lakers

If Jermaine O'Neal gets his wish, he will not be playing for the Indiana Pacers next season. If he gets his dream, according to Sports Illustrated, he will be suiting up for the Los Angeles Lakers alongside Kobe Bryant.

While in Los Angeles Sunday for a charity basketball game hosted by Baron Davis and Paul Pierce, O'Neal said he doesn't want to be a part of a Pacers youth movement and that it would be in his and the team's best interest to part ways.

"I would welcome a trade to the Lakers," said O'Neal. "Indiana has given me the opportunity to establish myself as a really good player in this league, but they're into rebuilding and going really young, and I'm just not in a position physically to go through another five to six years with a lot of losses and a lot of down time."

The Lakers have tried to acquire O'Neal several times this offseason, but talks have reportedly stalled over Indiana's insistence that the Lakers' package include both Lamar Odom and 19-year-old center Andrew Bynum. The Lakers' refusal to part with Bynum, the 10th pick in the 2005 draft, cost them a chance at Jason Kidd during last year's trading deadline. The failed trade was the basis of Bryant's infamous videotaped tirade in a shopping center parking lot in which he said the Lakers should have dealt Bynum for Kidd.

"I was ready but you never know in this business," said Kidd, who was also in Los Angeles for the charity game. "Playing with Kobe makes the game easy. He's the most dominant offensive player and he's a competitor, and I love playing with guys who love to compete."

If the Lakers once again fail to deal Bynum for a proven All-Star, Kidd could be the benefactor: O'Neal said he would also welcome a move to the Nets.

"Los Angeles and New Jersey would be my top two teams," O'Neal said. "I think L.A.'s a real possibility and I think New Jersey's a possibility too."

The idea of O'Neal coming to New Jersey quickly put a smile on Kidd's face.

"I think that would be a great addition for us if we had an opportunity to get a guy like Jermaine," Kidd said. "He comes every night to play and he's a great person and a great basketball player. It would be a huge move."

If O'Neal had to choose one destination, however, it would be Los Angeles. He recently sold his home in Westwood after getting an unexpectedly good deal but said that he and his wife were already searching for a new house in Los Angeles and would love to make it a permanent residence.



josephnba - Wt sie 07, 2007 10:07 am
No i nie musielismy długo czekac, żeby JON zdementował plotki SI o tym ze chce przejśc do LAL. Owszem rozwaza taką ewentualność, ale nie stawia warunków.
I teraz ciekawe, która z opcji jest blizsza prawdy?
Jak dla mnie taki trade zdecydowanie mógłby ugłaskac KB, który juz wie, ze z tym składem Lakersów na szczyt nie zaprowadzi, a przeciez on nie chce byc znany jako ten SG z numerem 8 na koszulce, który jako pomocnik Shaqa zdobył 3 tytuły, tylko jako ten gośc z 24 (no bo po cholerę zmieniał numer), który w Finale NBA w którymś tam roku był MVP
A na rozwój Bynuma Bryant nie ma czasu czekac, Lakers chcac zatrzymac KB musza wykonac zdecydowany ruch w stronę poprawy rosteru, bo KB zaczyna zblizac sie do wieku, w którym jego umiejetnosci będa powolutku szły w dół. Jesli tak sie nie stanie to KB moze przed trade dedline zmienic klub. Sprowadzenie JON nie sprawiłoby ze LAL z miejsca zaczeliby się liczyc w stawce o tytuł, ale na pewno bardzo by ich do tego zblizyło, na bank bardziej niz z tym smiesznym składem, który maja teraz.



Van - Wt sie 07, 2007 10:25 am

No i nie musielismy długo czekac, żeby JON zdementował plotki SI o tym ze chce przejśc do LAL. Owszem rozwaza taką ewentualność, ale nie stawia warunków.
I teraz ciekawe, która z opcji jest blizsza prawdy?

nie Joseph on nie zdementował plotki, że chce przejść do LA on zdementował to, że czegokolwiek żąda, ale nie zaprzeczył, że tego chce.

Jak już pisałem na forum Lakers jak ktoś mówi:
"It's time for me to move on," O'Neal said Sunday at Baron Davis' and Paul Pierce's annual L.A. Stars charity basketball game at USC's Galen Center. "And the Lakers are the team I want Indiana to trade me to."




JO#7 - Wt sie 07, 2007 10:26 am
Pare wieści:
- Matt Barnes powrocił do Warriors podpisujac roczny kontrakt na 3,5 mln.
- Agent Sarunasa rozmawia z europejskimi klubami.
- James Singielton który ostatnio grał w barwach Clippers podisał z Tau Ceramica.
- Webber podobno jest bliski podpisania kontraktu z Mavs.
- Minny chce dać extension Jeffersonowi.



VeGi - Wt sie 07, 2007 11:38 am
Cytat z artykułu (http://www.dallasnews.com)
Without a doubt, over my career, I always came in and made big shots and big plays when big plays needed to be made," Jones said, noting that he played against Johnson "He's seen the things I can do."




kore - Wt sie 07, 2007 1:29 pm

Cytat z artykułu (http://www.dallasnews.com)
Without a doubt, over my career, I always came in and made big shots and big plays when big plays needed to be made," Jones said, noting that he played against Johnson "He's seen the things I can do."


Kiedy były te big plays? Zapewne w G7 vs Detroit kiedy to Wade grał chociaż nie powinien a Eddie jak zwykle dał dupy A może ostatnie PO kiedy Jones błyszczał?



josephnba - Wt sie 07, 2007 1:42 pm
[quote="Van"]nie Joseph on nie zdementował plotki, że chce przejść do LA on zdementował to, że czegokolwiek żąda, ale nie zaprzeczył, że tego chce. [quote]Owszem zdementował plotke z SI (czyli znanego brukowca), ze zarządał tradu. To, ze chciałby odejść jest znznym faktem, to, ze być moze do LAl też, ale Si rzuconą wczoraj plotką troche przegięło. Oni maja tendencje do wychodzenia za daleko z wnioskami.

Ja nie twierdze, ze JON nie chciałby grac u boku KB, pewnie by chciał bo taki duet to spora szansa na sukcesy. A niech sobie przechodzi



kore - Wt sie 07, 2007 1:59 pm
Mysle Joseph ze chcesz to interpretowac zbyt oficjalnie a trzeba by troche sie podomyslac Powiedzial co powiedzial, teraz logiczne stalo sie ze postawil Pacers w chu*owej sytuacji, czy chcial tego czy nie. Gdyby po raz kolejny potwierdzil "tak chce do Lakers, tak Bird to pała jesli chodzi o negocjacje" to by stal sie wlasciwie darmowym towarem. Czy z wlasnej woli, czy za namowa Birda / swojego agenta troszke to odkrecil, byc moze uzyskujac zapewnienie ze trade niedlugo nastąpi, ale musi dac szanse wyciagniecia chocby kilku wartosciowych i przyszlosciowych grajkow a nie tylko spadajacych konktraktow (tak z grubsza biorac )

EDIT:

tak w ogole to Jermaine coraz bardziej zaczyna mi sie podobac, tzn to co mowi Naprawde ostatnio gada z sensem, rzeczowo i mądrze.

"Kobe's been criticized unfairly," O'Neal said. "He's in a 'damned if you do, damned if you don't' situation. If he passes too much, they say he's not shooting. If he shoots, he's called selfish. He can go out and score 50 and lose, but if you don't take your shots, you're going to lose anyway. Everybody handles situations differently, and he handled the situation the best that he could. All in all, he wants to put out a team that can win. When you get into your 11th year, your body begins to wear down. You see the window of opportunity closing fast. I understand exactly what he's saying. That's what I told my team. That's why it's best for me to move on."



Szak - Wt sie 07, 2007 4:00 pm
Jermaine gada z sensem, bo broni Kobasa i chce z nim grać? Hehe (choć osobiście zgadzam się z tym cytatem o czepianiu się go za rzucanie jak i za jego brak, co pasuje). Ale on też mówił, że mógłby grać w Nets, choć Pacers pewnie woleliby go oddać (jeśli by się na to zdecydowali) na Zachód. Uważam, że Lakers powinni zrobić wszystko, by go wyciągnąć zostawiając Odoma. To by im dało trio o mocy tego z Bostonu.

Ale tak na marginesie uważam, że O'Neal blefuje mówiąc o tym, że mógłby zrobić opt out, jeśli mu się nie spodoba Indiana. Zostawiłby 20 baniek/sezon na stole? Ale póki co on tylko gada, co by chciał, żadnych żądań nie wysuwa.

A Eddie Jones to uznany weteran. Nie sprawdził się w karierze jako konsekwentny clutch player, ale dużo widział i w wielu ważnych meczach grał. Jeśli chcieć od niego punktów w krytycznych sytuacjach, to można się zawieść (np. Miami w 2004/05), ale na tym etapie kariery, gdzie miałby być tylko uzupełnieniem, to jak najbardziej jest ok.



2k4 - Wt sie 07, 2007 4:43 pm
Cytat super:P Widzę, że Jo ma dużo oleju w głowie i daży Kobego dużym szacunkiem więc tylko liczyć na jego przyjście a później na misia

Swoją drogą ogarnęło mnie dzisiaj takie małe marzenie, no może nie takie małe . Chciałbym zobaczyć kiedyś finał Boston-Lakers gdzie wielkie bostońskie trio KG-RA-PP zostaje ograne przez nasze, jeszcze większe



Monty - Wt sie 07, 2007 4:55 pm

"Kobe's been criticized unfairly," O'Neal said. "He's in a 'damned if you do, damned if you don't' situation. If he passes too much, they say he's not shooting. If he shoots, he's called selfish. He can go out and score 50 and lose, but if you don't take your shots, you're going to lose anyway. Everybody handles situations differently, and he handled the situation the best that he could. All in all, he wants to put out a team that can win. When you get into your 11th year, your body begins to wear down. You see the window of opportunity closing fast. I understand exactly what he's saying. That's what I told my team. That's why it's best for me to move on."

Caly cytat wart uwagi, pogrubiona czesc dla zajadlych haterów z klapkami na oczach



VeGi - Wt sie 07, 2007 8:02 pm

Sam zapodajesz cytat i potem wkopujesz sie pomijajac najwazniejsza kwestie. Widzisz slowa nr 4,5 i 6?

Poza tym, to ze masz zapewne za malo lat zeby pamietac Jonesa chocby sprzed kilku sezonow w Heat czy Hornets nie znaczy ze zawsze byl taki jak ty to opisales szufladkujac go w oparciu o schylkowy momentu jego kariery. Litosci.


To pokaż mi jego clutch plays w PO skoro jesteś taki doświadczony. Nawet Van napisał, że z nim jest podobnie jak z Webberem w Play Offach. Nie twierdzę, że był złym scorerem. Zawodników do grania SG/SF jest w Mavs pod dostatkiem więc jak dla mnie, sprowadzenie takiego weterana ma wnieść przede wszystkim doświadczenie, obronę i ewentualnie jakieś ważne rzuty w PO. Coś jak Payton w mistrzowskim sezonie dla Heat.



Van - Wt sie 07, 2007 8:53 pm

Owszem zdementował plotke z SI (czyli znanego brukowca), ze zarządał tradu. To, ze chciałby odejść jest znznym faktem, to, ze być moze do LAl też, ale Si rzuconą wczoraj plotką troche przegięło. Oni maja tendencje do wychodzenia za daleko z wnioskami.

Ja nie twierdze, ze JON nie chciałby grac u boku KB, pewnie by chciał bo taki duet to spora szansa na sukcesy. A niech sobie przechodzi

zaczął trochę kręcić bo w końcu SI nie napisał tego co napisał podobnie jak ESPN w oparciu o jakieś "źródła" bliskie JO, coś co powiedział jakiś jego kumpel czy ktoś tam jeszcze, ale dali jego konkretne cytaty, w których żądania niby faktycznie nie ma, ale sprawę przedstawia dosyć jasno on to powiedział na meczu w obecności większej grupy dziennikarzy.
Tu jest zreszta podobnie jak było z Bryantem w maju powiedział czego chce a potem pewnie przez Jaxa czy Kupchacka upomniany zaczął się trochę ze swoich żądań wycofywać żeby juz bardziej nie szkodzić.


Ale tak na marginesie uważam, że O'Neal blefuje mówiąc o tym, że mógłby zrobić opt out, jeśli mu się nie spodoba Indiana. Zostawiłby 20 baniek/sezon na stole? Ale póki co on tylko gada, co by chciał, żadnych żądań nie wysuwa.
pamiętasz przecież, że Shaq podobny manewr odstraszający drużyny, których nie chciał zastosował a teoretycznie miał więcej kasy do zostawienia

poza tym to zależy jak na to spojrzeć, JO nawet w Lakers czy w innej drużynie, w której mu się podoba może za rok zrobić opt out podobnie jak w Heat zrobił Shaq czy w Nets Carter żeby wcześniej dostać kontrakt na może mniejsze rocznie zarobki, ale na większą ilość lat podpisany.



kore - Śr sie 08, 2007 10:23 am

Sam zapodajesz cytat i potem wkopujesz sie pomijajac najwazniejsza kwestie. Widzisz slowa nr 4,5 i 6?

Poza tym, to ze masz zapewne za malo lat zeby pamietac Jonesa chocby sprzed kilku sezonow w Heat czy Hornets nie znaczy ze zawsze byl taki jak ty to opisales szufladkujac go w oparciu o schylkowy momentu jego kariery. Litosci.


To pokaż mi jego clutch plays w PO skoro jesteś taki doświadczony. Nawet Van napisał, że z nim jest podobnie jak z Webberem w Play Offach. Nie twierdzę, że był złym scorerem. Zawodników do grania SG/SF jest w Mavs pod dostatkiem więc jak dla mnie, sprowadzenie takiego weterana ma wnieść przede wszystkim doświadczenie, obronę i ewentualnie jakieś ważne rzuty w PO. Coś jak Payton w mistrzowskim sezonie dla Heat.



VeGi - Śr sie 08, 2007 1:04 pm
Kaset wysyłać nie musisz, wystarczy, że dasz mi jakieś linki do Youtube z jego 'big plays'. Aha i muszę Ci powiedzieć, że np pamiętam sezon 03/04 kiedy Jones (ówczesny lider Miami), mający 32.5 roku w PO zawodzi lekko notując w 13 meczach Heat 13.2pts przy skuteczności 36.6%. I nie zauważyłem, żeby miał jakieś 'big plays' w tym postseason. Już nawet znienawidzony przez Ciebie rookie, Wade zagrał wtedy lepiej od niego. Kibicie Miami nie bez powodu nazywają go "Choke", po prostu Eddie w PO gra słabo. Napewno ma spore doświadczenie, gra już mase czasu w lidze ale wg mnie jest to zawodnik, który spala się w najważniejszych momentach.



ignazz - Śr sie 08, 2007 1:42 pm
A tak się zastanawiam czy pismaki nie przesadzają a my czytamy czytamy czytamy......

trejd JON do Nets podobno rozbił się o taką różnicę:

Nets dają: Jefferson, Krstic, Collins a Indy chce zamiast ostatniego utalentowanego młodego Guarda Marcusa Williamsa

rozumiem że szukają opcji dla Kidda ale słabi pod koszem Nets wahają się wziąć JON'a
dla mnie bulshit!
tym bardziej że paru grajków z Hudsonem na czele jest do wzięcia na rozgrywajka więc o co biega?

mam do fanów PTB i LAL pytanie

Eme Udoka wiem że 3 lata temu podpisał z Lakers ale się nie popisał ale zeszłoroczne 75 razy w starting 5 na SF? trochę dziwi....
facio rocznik 77 czyli nie młody ale stopniowo na SF w SAS
jak z jego obroną i atletyzmem bo z grą daleko od kosza i tyłem podobno sobie radzi ( taki combo)



Szak - Śr sie 08, 2007 3:10 pm
Vegi, nie najeżdżaj tak na Eddiego tylko dla zasady
Jest miękki i brakuje mu przez całą karierę tej sportowej złości, żeby stać się pewnym egzekutorem, ale akurat do "big plays" on się nadaje. Bardzo dobrze broni, przechwytuje, jest doświadczony, inteligentny, durnej decyzji nie podejmie. Rzutowo nawala, ale jeśli drużyna ma innych ludzi od tego, to nie ma problemu. Miami swego czasu zbyt optymistycznie ulokowało w nim szmal, ale nie nasza wina, że przepłacili. Zresztą nie tylko jego.


pamiętasz przecież, że Shaq podobny manewr odstraszający drużyny, których nie chciał zastosował a teoretycznie miał więcej kasy do zostawienia
Shaq, Jermaine czy ktokolwiek inny z dwucyfrową ilością milionów do zarobienia, wszystko jedno. Też uważam, że Diesel nie zrobiłby opt-out, żeby iść szukać innego klubu. Powyżej 20 baniek (Shaq miał nawet coś 27-28 za ostatni rok) - takiej kasy się nie zostawią. Dlatego moim zdaniem w przypadku różnych graczy jest to łatwy do przejrzenia blef. Tylko, że kluby nie chcą ryzykować czegoś gorszego. Bo powiedzmy, że można znieść, jeśli dany koleś sobie pójdzie i nie trzeba mu płacić. Ale gorsza jest groźba, że szantaż nie zostanie spełniony i temu komuś trzeba będzie płacić i znosić jego grymasy i potencjalne sabotowanie/olewanie gry. Wtedy zamiast świadomości, że ktoś sobie poszedł, a mógł zostać (ale przynajmniej nie musisz mu płacić!), masz świadomość, że płacisz 20+ baniek komuś, kto niewiele ci daje, a musiałeś za niego przehandlować fajne kąski, które by atmosfery nie psuły, tylko grały.

Na HoopsHype jest news, że niby Miami interesują się Potapenką. Jak to widzę, to mam ochotę poprosić, żeby mnie ktoś zastrzelił. Rozumiem, że skoro Doleac najpewniej gdzieś poleci w wymianie, to potrzeba wysokiego, ale kurna niech w końcu grają młodymi. Simien i Barron to co? Mają dołączyć do Dorrella Wrighta, czyli kolesi wiecznie chwalonych i obiecujących, którzy jednak nie dostają szansy, by na te wątpliwej podstawy peany zapracować? Nie dziwię się, że proponowane w wymianach paczki z Wrightem nie budzą takiego entuzjazmu, jak się nam, fanom Heat wydaje. My gościa znamy z hurra opowieści o potencjale, ale każdy inny GM opiera się na tym, co widzi w meczach w sezonie. A tam wiele nie widać. Jak koleś nie gra, to litości - jak on ma mieć konkretną wartość?



kore - Śr sie 08, 2007 10:12 pm

Kaset wysyłać nie musisz, wystarczy, że dasz mi jakieś linki do Youtube z jego 'big plays'

Ta, i jeszcze do zdjec z "Faktu". Czy youtube to jest wyznacznik klasy zawodnika i miernik tego co w sporcie osiagnal? Inna sprawa - to czego nie ma youtube, nie istnieje? Albo jesli czegos nie zamieszczono na youtube to znaczy ze nigdy sie nie zdarzylo albo nie jest warte uwagi? Niezle - zajebisty system wartosciowania NBA (jak i zapewne innych dziedzin zycia). Pogratulowac.

Aha i muszę Ci powiedzieć, że np pamiętam sezon 03/04 kiedy Jones (ówczesny lider Miami), mający 32.5 roku w PO zawodzi lekko notując w 13 meczach Heat 13.2pts przy skuteczności 36.6%.



2k4 - Śr sie 08, 2007 10:15 pm
Dosyć głośno się robi o możliwym powrocie Reggiego Millera do NBA, a ściślej mówiąc do Bostonu. Miałby grać około 15 minut w meczu.

Szczerze to nie mam pojęcia czy dałby radę jeszcze grać, tzn grać na pewno, ale na jakim poziomie to już naprawdę nie wiem. W sumie chciałbym go zobaczyć jeszcze na parkiecie, ale wydaje mi się to raczej mało prawdopodobne

Widać, że GM Celtics szuka wzmocnień do obudowania swojego trio nawet w dawnych gwiazdach. Widać chęci i starania a to się ceni



Mich@lik - Śr sie 08, 2007 10:47 pm
Miller niech się nie rozdrabnia na drobne.. Był wielki, pozostał do konca wierny jenemu klubowi.. szkoda byłoby to zaprzepaścić do próby zdobycia pierścienia.. co wcale nie jest takie pewne.. Jak chce wracać to niech podpisze z Sprus, tam ma większe szanse na misia niż w tych Celtach Ale pewnie nie jeden kibic straci do niego szacunek, ja napewno..



danp - Śr sie 08, 2007 11:08 pm
Czytam i wlasnym oczom nie wierze, Reggie chce niby wrocic do nba, niezle w glowach sie poprzewracalo, znalazlem piekny cytat na espn:
"If Reggie wants to contribute to this new Celtics team, he should just join as an Assistant, and NOT as a player. He should always be a Pacer and not ruin his legacy."
Miller to Pacers, to symbol tego klubu, jak wroci do nba w pogoni za tytulem, psujac swoja reputacje ja rowniez strace do niego szacunek, mam nadzieje ze do tego nie dojdzie, jego wielkosc to granie przez tyle lat (chudych i grubych) dla jednego klubu i bycie jego liderem, przyjscie do pseudo dream teamu dla tej ostatniej proby zdobycia pierscienia zniszczy ta wielkosc. Sa gracze ktorzy powinni miec ostatni mecz w barwach "swojego" klubu, i nie probowac "na sile" wracac, jego czas juz minal.



Szak - Cz sie 09, 2007 4:57 am

Czytam i wlasnym oczom nie wierze, Reggie chce niby wrocic do nba
Ja mam nadzieję, że to tylko dziennikarze rozdmuchali sprawę wokół tego, że to Ainge zwrócił się z propozycją do Reggiego, a nie on sam. Niech pracuje jako komentator i nie robi szopek. Prawie 42 lata na karku, parę lat poza ligą. Jeśli wróci, to znaczy, że mu się w dupie poprzewracało i myśli, że będzie mógł zrobić coś więcej niż grzać ławę. Jeśli Malone'a i Paytona ktoś krytykował za to, że doczepiali się do dobrych drużyn, żeby mieć łatwiej o tytuł, to jak nazwać Millera? To już nie będzie nawet chwytanie się płaszcza, tylko wręcz wsiadanie na barana


Inna sprawa - to czego nie ma youtube, nie istnieje? Albo jesli czegos nie zamieszczono na youtube to znaczy ze nigdy sie nie zdarzylo albo nie jest warte uwagi? Niezle - zajebisty system wartosciowania NBA (jak i zapewne innych dziedzin zycia). Pogratulowac.

Ciekawe opinia napisana przez kogoś, kto jak dostanie w swe ręce ze dwa linki pokazujące, że Wade coś tam niefajnego zrobił, to jest w stanie oprzeć o to cały wywód i argumentację szkalującą go



VeGi - Cz sie 09, 2007 6:33 am
Z tym Youtubem to była ironia lekka Poza tym skąd możesz wiedzieć jakie sezony pamiętam a jakie nie? Może troche źle zinterpretowałem te big plays - jeśli chodzi np o obronę to nie mogę odmówić mu zaangażowania ale jeśli chodzi już o jakiś ważny rzut to Eddie go nie trafiał albo uciekał od odpowiedzialności za wykonanie go. Dla Ciebie był clutch, dla mnie nie Nie ma sensu dalej się spierać bo i tak nie udowodnimy sobie swoich racji. Będziesz się bronił tym, że nie pamiętam początków kariery Jonesa a ja będe ciągle przytaczał te fatalne PO z Miami, kiedy po prostu liczono na niego a on zawodził.

Co do sprawy z Potapenką to chyba jakaś bzdura Chociaż kto wie, Miami lubi zaskakiwać i być może to miał być ten 3 scorer odciążający Wade'a



Graboś - Cz sie 09, 2007 12:24 pm
Co do Millera to ja jestem podobnego zdania co poprzednicy. Miller absolutnie nie powinien wracać do NBA. To jest już legenda ligi, w Indianie jest pewnie czczony jak mało, który gracza. Nie warto psuć swojej legendy i grac jakieś ochłapy w Celtics.
Tym bardziej, ze tam poza wielką trójką jest tylko Rondo, więc jakoś nie wierzę, że Miller miałby grac tylko 15 minut. Według mnie to zamieniło by się szybko w jakieś chore oczekiwanie, pretensje do Millera, że nie gra tak jak powinien itd.

Niech on sobie da spokój, nie zdobył nigdy mistrza,trudno, nie warto wracać, tym bardziej ,ze zdobycie tego tytułu z Celtics też wielce prawdopodobne nie jest.



Van - Cz sie 09, 2007 1:44 pm
cóż kore zgadzam się tu z kibicem Heat czyli VeGi

Eddie to zawsze był fajny i dobry gracz, lubiłem go w Lakers, ale do tych najważniejszych momentów on się niestety nigdy nie nadawał, znikał, trudno go było dostrzec. Nawet te airballe Bryanta z Jazz przecież on rzucał dlatego, że nikt inny nie chciał a trudno było oczekiwać żeby to robił Shaq powinien był właśnie podstawowy SG drużyny czyli Eddie a nie młody gówniarz. Niektórzy nawet bardzo dobrzy gracze już tak niestety mają kiedy presja wzrasta oni znikają taki właśnie był czy jest Jones albo Webber, który pewnie jak podpisze z Mavs spytany o to odpowiedziałby o sobie i big plays podobnie jak Eddie a był zawsze mimo sporych umiejętności po prostu chokerem

Heat i Potapeno ładnie zaczynam się bać

Reggie nie wróci po prostu jak Oakley, Kemp, Pippen, Rodman pojawia się informacja o chęci powrotu, ale na chęciach się kończy.



josephnba - Cz sie 09, 2007 5:51 pm
Macie racje (częściowo) co do ewentualnego powrotu RM do NBA. Faktem jest, że jest legewnda Indy i z nia bedzie zawsze kojarzony, ale przeciez ten facet jeszcze dwa lata temu, kiedy konczył swój ostyatni sezon był pod nieobecnośc dwóch głównych postaci Pacers wiodaca postacia, wiec mysle, ze jeszcze niejednego gracza w tej lidze mógłby czegos nauczyc. Owszem zmiana klubu dla pierscienia jest lekko rażącym sposobem na osiagniecie celu, ale przeciez przed nim już kilku tak robiło, najlepszym przykładem jest malone. Czy ktos (poza Pistonsem, który nazwł Karla "szmatą" ) stracił szacunek dla Malone'a? Ja nie i do Millera, który jesli jest fizycznie w stanie konkurowac z młodszymi, chce wrócic też nie stracę.

Choc patrzac na te sytuacje z drugiej strony- nie podobał mi się powrót MJa do NBA (i to jakby tego było mało do jakis "wiesniaków" ze... stolicy ).



Graboś - Cz sie 09, 2007 6:32 pm

Czy ktos (poza Pistonsem, który nazwł Karla "szmatą" ) stracił szacunek dla Malone'a? Ja nie i do Millera, który jesli jest fizycznie w stanie konkurowac z młodszymi, chce wrócic też nie stracę.


Co do tego szacunku, to ja zgadzam się z tobą J, poprzednicy pisali, o tym, że stracili by do Millera szacunek. Ja na pewno nadal bym go szanował i pamiętał o tym czego dokonał w Pacers.
Powrót niczego by nie przekreślił. tyle, ze uważam, ze ten powrót nie ma sensu. Miller ma bardzo niewiele czasu do przygotowanie się do sezonu, Celtics nie są drużyną, nawet z nim w skłqdzie, która jest w stanie wygrać mistrzostwo, dlatego na jego miejscu pewnie bym sobie darował



KarSp - Cz sie 09, 2007 6:32 pm
Kore zamiast wymigiwać sie od odpowiedzi rzeczami typu fakt czy youtube wskaż mi konkretne mecze z PO i powiedz co takiego w nich JOnes zrobił w ważnych momentach i będize po problemie. żadnych meczy, linków etc, uwierze ci na słowo ew. sam sie potrudzę by gdzieś dostać ten mecz i sobie zobaczyć jeżeli uznam że twoja odpowiedz nie jest wystarczająca.



Szak - Cz sie 09, 2007 7:51 pm
KarSp, nie drąż Chyba nie sądzisz, że ktoś będzie angażował spory kawałek czasu na wertowanie w necie informacji z całej kariery Jonesa dla potwierdzenia, że kiedyś tam coś ważnego zrobił. Nieadakwatna ilość wysiłku do celu. Choć jak ktoś chce, to wolna droga. Ja pamiętam, że Jonesowi tradycyjnie znikał punktowo w playoffach. Ale Eddie też miał swoje dobre momenty nawet w bliskiej przeszłości. W sezonie 2004-05 świetnie zatrzymywał Cartera w pierwszej rundzie playoffs (37% za dwa i 32% za 3), samemu dobrze się spisując też w ataku. W drugiej rundzie też mu dobrze szło. Nawet trafił decydującą trójkę w czwartym meczu przypieczętowując sweep. W serii z Pistons, gdzie było już dużo trudniej, niestety tak nie błyszczał, spadł punktowo, jak i kryty przez niego Hamilton zaliczył dobrą serię. Cały Eddie, czasami gra tak, że chcesz wziąć rękę, gdy podaje palec. Ale wbrew pozorom, tej ręki nie należy brać, bo się człowiek może naciąć



Kfadrat - Cz sie 09, 2007 8:27 pm
Nie no jestem całkowicie na nie z tym powrotem Reggiego. I to jeszcze do Celtics. W sumie trochę tego nie rozumiem, takiego grania już tylko żeby pierścień zdobyć, nie ważne w jakiej roli. Co tak naprawdę takie mistrzostwo da Millerowi? Czy urośnie w czyichś oczach? Podskoczy w jakichś rankingach? Zdobędzie abonament na parkowanie w miejscach dla posiadaczy pierścieni mistrzowski ? Co miał ugrać to ugrał i za to zostanie zapamiętany. Dla mnie akurat zdobyte mistrzostwa nie są czynnikiem który deprecjonuje danego gracza w moich oczach. Takie mistrzostwo i taki pierścień to już chyba tylko jego indywidualne widzimisię na zasadzie "nie ważne jak byle mieć".

Aha no i pomijając już fakt, że taki powrót może skończyć się jedną wielką kompromitacją.

Nie powiem brakuje mi trochę Reggiego, gdyby tylko chciał wrócić do Indiany było by naprawdę super, chociażby dla tej jednej trafionej trójki (najlepiej w MSG ). No ale jeśli ma to być powrót tylko dla tytułu to niech sobie daruje bo może tylko zatrzeć te miłe wspomnienia które na pewno u sporej liczby ludzi nazwisko Miller (Reggie ) wywołuje...

PS. Nie wyobrażam sobie jak by RM miał grać przeciwko Pacers...



kasia - Cz sie 09, 2007 10:21 pm
nie dosyc, ze pojawily sie plotki o "uszatku" to teraz takze Houston chce wracac!! oj dzieje sie, dzieje teraz czekam na barkleya i ewing bo przeciez misia nie maja.
P.S. Penny hardaway podpisal kontrakt z Magic



josephnba - Cz sie 09, 2007 10:30 pm

P.S. Penny hardaway podpisal kontrakt z Magic Z Heat



Mich@lik - Cz sie 09, 2007 11:10 pm

P.S. Penny hardaway podpisal kontrakt z Magic Z Heat



kore - Pt sie 10, 2007 12:23 am

Inna sprawa - to czego nie ma youtube, nie istnieje? Albo jesli czegos nie zamieszczono na youtube to znaczy ze nigdy sie nie zdarzylo albo nie jest warte uwagi? Niezle - zajebisty system wartosciowania NBA (jak i zapewne innych dziedzin zycia). Pogratulowac.

Ciekawe opinia napisana przez kogoś, kto jak dostanie w swe ręce ze dwa linki pokazujące, że Wade coś tam niefajnego zrobił, to jest w stanie oprzeć o to cały wywód i argumentację szkalującą go



Penny Magic - Pt sie 10, 2007 5:37 am
Penny Hardaway został graczem MIAMI HEAT:



josephnba - Pt sie 10, 2007 7:37 am
Jeśli miałbym do wyboru Pennego bez nóg i Reggiego chyba bym sie długo nie zastanawiał...
O ile powrót Millera budzi niesmak u wielu, bo to ikona Pacers, ich znak firmowy, o tyle w przypadku Hardaway'a czuje zal, szkoda mi tego faceta, rozumiem że chce grać, ale ostatnie sezony pokazuja, że już nie jest w stanie tego robić. On to dopiero powinien sobie odpuscić



Van - Pt sie 10, 2007 8:22 am
fajnie Shaq i Penny reunited chociaż już raczej z taką przyjemnością na ten duet się patrzeć nie będzie jak dawniej, ale zawsze coś Szkoda tego Penny'ego tylko Bryant był lepszym partnerem w karierze Shaqa od niego, ale niestety kontuzje go załatwiły Niech gra jak jest w stanie wciąż się poruszać wciąż wolałbym żeby to on miał piłkę w rękach w ważnych momencie niż Smush.



SHAQU - Pt sie 10, 2007 2:03 pm
No dla mnie jako fana Penny'ego dzisiejszy dzień jest po prostu piękny...zwłaszcza po tak długim oczekiwaniu i ciągłej gadce o powrocie.
Nie sądziłem, że Anfernee zdoła jeszcze przekonać do siebie jakiś klub i nie z powodu slabej gry, lecz wieku.

Oczekiwań wielkich nie mam. Oby Penny był zdrowy i dał z siebie jak najwięcej. Przyjemnie będzie go zobaczyć na parkiecie.



Maxec - Pt sie 10, 2007 6:36 pm
Hmm, podobnie jak joseph jakoś trudno mi sobie wyobrazić Killera-Millera z "Koniczynką" na trykocie Cholera, jak na "franczyza" z Indiany to Reggie trochę sobie głupio pograł, bo cały zarząd Pacers był w lekkim szoku. Wiem, wiem - to niby jego sprawa i jego życie, ale wydaje mi się, że facet z taką kartą w życiorysie, sportowiec z najwyższej półki, nie powinien pchać się na siłę tam, gdzie może tylko stracić ze swojej niewątpliwej charyzmy

A swoją drogą, to Boston stał się jakąś Mekką, ulem do którego ciągną pszczółki jak do miodu Kurcze, wystarczył jeden, desperacki ruch Ainge'a

Co do Penny'ego - cóż, bardzo go zawsze lubiłem, ale mam dziwne wrażenie, że to juz będzie tylko powłóczenie nogami i ogony. Szkoda, bo to obok Granta Hilla chyba najbardziej pechowy i niespełniony gracz w NBA z połowy lat 90-tych. A przecież ani talentu, ani boiskowego IQ, ani charakteru obydwu odmówić nie sposób, w przeciwieństwie to tych wszystkich Webberów, Howardów, Francis'ów, Stackhouse'ów, Marburych....



2k4 - Pt sie 10, 2007 7:09 pm
W przeciwieństwie do dużej większości, nie straciłbym szacunku do Millera. Czy ktoś stracił swój szacunek dla Malone'a, Paytona albo nawet dla MJ'a, który oczywiście nie zrobił tego gdyż chciał zdobyć tytuł, jednak powrócił i nie przestał być ikoną Chicago tak jak i myślę, Reggie nie przestałby. RM mimo, że wróciłby i tak zostałby na stałe w sercach kibiców Indiany i nie tylko.

z drugiej zaś strony głupotą wydaje się, taki powrót by tylko zdobyć pierścień, nie ważne w jakiej roli IMHO Celtics mają małe szansę na misia w następnym sezonie więc tym bardziej tego nie rozumiem.

Ale to, że tego nie rozumię, nie znaczy, że straciłby w moich oczach.



Lucc - Pt sie 10, 2007 7:35 pm
No ja się jeszcze nic nie wtpowiadałem no to nadrabiamy

Penny ... Piękna sprawa jak dla mnie Odszedł z Miami jeden weteran, przyszedł drugi ... Potencjalnie lepszy, choć zobaczymy co ze zdrówkiem... Osobiście żadnym wielkim fanem Hardaway'a nie jestem, jest mi wręcz obojętny, jednak jak się patrzy na to jak kontuzje zmarnowały temu świetnemu zawodnikowi kariere, to aż trudno mu nie życzyć wszystkiego najlepszego w nowym klubie

Miller ... Jakoś nie chce mi się wierzyć żeby wrócił. Mam wrażenie, że skończy się jak z Pippenem ... Choć jeśli wróci to nie będę miał mu tego za złe. Jak to ktoś zauważył do Malone'a i Paytona jakoś nikt wielkich pretensji nie miał jak podpisali kontrakcik z LAL byleby tylko misia wychaczyć Jak dla mnie jedyną przeszkodzą może być wiek Reggie'go, bo 42 lata już tak średnio pozwalają na błyszczenie na parkiecie ... Choć to takie chuderlawy zawsze było, to o ile się ruszał przez te wszystkie lata, to ani ociężały nie będzie, choć co najwyżej kondycja nie ta. No ale nikt tutaj nie oczekuje że będzie grał 48 minut w meczu



Maxec - Pt sie 10, 2007 7:54 pm
Ej, ej Panowie z Mailmanem i Glove'm to nie tak szybko. No offense, ale Panowie ci przeszli do swoich klubów W TRAKCIE KARIERY a nie PO WYCOFANIU SIĘ i to jest zasadnicza różnica.

W przypadku Paytona dochodzilo również to, ze SSS okazali się nielojalni i pchnęli Gary'ego do Bucks, a więc facet już nie musiał mieć sentymentów (pamiętam wówczas rozmowy na forum i GG z Key'em).

A Malone nie chciał po prostu uczestniczyś w przebudowie klubu z SLC, która przeciągnęła się na 3 lata poza PO - więc tez miał swoje powody.

Co do MJ, to odchodził z powodu tragedii rodzinnej i to u szczytu sławy i powodzenia, kompletny over the top, więc jego powrót był wyczekiwany, naciskany i pozostawał tylko kwestią czasu, szczególnie, że w 1991 AIDS dopadło Magica i nie było drugiej takiej ikony NBA. Tu się splotło wiele elemntów, ale to joe jest szpecem od Jordana, a ja tylko amatorem...

Swoją droga jeśli potwierdzą się pogłoski o powrocie Houstona i v. Horna to zrobi nam się zjazd zombie jakiś

I pewnie wszyscy trafią do BOSTONU



Szak - Pt sie 10, 2007 8:22 pm
Ha! Penny w Heat!

Bardzo mi się to podoba, choć za 80% tego entuzjazmu odpowiadają sentymentalne wspomnienia. Jak pięknie by było, gdyby Shaq i Penny po 13 latach ponownie razem zawitali w finale. Aż by się łezka zakręciła. Ale do tego długa droga.

Ze sportowego punktu widzenia jest to ruch nijaki. Miami miało iść w stronę młodości, a tymczasem zatrudniają kolesia, którego bardzo chętnie widziałem w Heat, ale dwa sezony temu. Teraz może być, czemu nie, może spełni rolę jak Payton, czyli przydać się w ważnych momentach, ale tak czy owak jakieś konkretne wzmocnienie to to nie jest, raczej ruch wykonany w obliczu niepowodzeń w próbach pozyskania kogoś młodego/dobrego.

Penny moim zdaniem sprawdzi się wtedy, gdy ogólnie będzie to dla Heat zdrowy sezon, pozbawiony poważniejszych kontuzji. Jako gość na 15-20 minut z ławki, ostrożnie i mało intensywnie eksploatowany, powinien dać pożyteczny upust swojemu doświadczeniu, inteligencji boiskowej i możliwością pogrywania na wszystkich pozycjach od PG do SF. Jeśli, odpukać, w Heat znów byłyby kontuzje, to większe eksploatowanie Pennego niewiele da, bo na tym etapie kariery może być już tylko dodatkiem, a nie elementem mającym kogoś podstawowego dłużej zastępować.

Ciekawe w jakiej jest formie. Ostatnio grał w sezonie 2005-06 i to niewiele. Potem rok przerwy, może się wykurował z tego, na co tam cierpiał i będzie w stanie zagrać jeszcze jeden sezon jako weterańskie uzupełnienie. Tim Hardaway go widział i twierdzi, że w treningach z innymi gościami z NBA radził sobie naprawdę fajnie i że jest odrodzony po okresie przerwy. Riley też słodził. No, ale tak jak napisałem, zdrowy sezon dla Heat musi być, żeby Penny mógł być wykorzystany w roli, w której by mógł wnieść pozytywny wkład.



Van - Pt sie 10, 2007 9:49 pm
The Miami Heat announced today that they have signed free agent guard Devin Green.



cieglo - Pt sie 10, 2007 9:54 pm

A przecież ani talentu, ani boiskowego IQ, ani charakteru obydwu odmówić nie sposób, w przeciwieństwie to tych wszystkich Webberów, Howardów, Francis'ów, Stackhouse'ów, Marburych....
Nigdy nie byłem fanem Stacka więc jego bronić nie zamierzam. Podejrzewam jednak, że masz nikłe pojęcie o tym co potrafił wyczyniać na parkiecie Webber. Nie oceniaj go po ostatnim sezonie, po zmierzchu kariery. Niespełniony - owszem. Ale nigdy beztalencie.



jazzmen - So sie 11, 2007 5:02 am

A przecież ani talentu, ani boiskowego IQ, ani charakteru obydwu odmówić nie sposób, w przeciwieństwie to tych wszystkich Webberów, Howardów, Francis'ów, Stackhouse'ów, Marburych....
Nigdy nie byłem fanem Stacka więc jego bronić nie zamierzam. Podejrzewam jednak, że masz nikłe pojęcie o tym co potrafił wyczyniać na parkiecie Webber. Nie oceniaj go po ostatnim sezonie, po zmierzchu kariery. Niespełniony - owszem. Ale nigdy beztalencie.



Maxec - So sie 11, 2007 7:40 am

A przecież ani talentu, ani boiskowego IQ, ani charakteru obydwu odmówić nie sposób, w przeciwieństwie to tych wszystkich Webberów, Howardów, Francis'ów, Stackhouse'ów, Marburych....
Nigdy nie byłem fanem Stacka więc jego bronić nie zamierzam. Podejrzewam jednak, że masz nikłe pojęcie o tym co potrafił wyczyniać na parkiecie Webber. Nie oceniaj go po ostatnim sezonie, po zmierzchu kariery. Niespełniony - owszem. Ale nigdy beztalencie.



cieglo - So sie 11, 2007 9:33 am

Więc kolego, rzeczywiscie mam bardzo blade pojęcie i nie śmiem w ogóle na ten temat się wypowiadać
Ależ skąd. Proponuje tylko być bardziej precyzyjnym w określeniach. Webber to prawdopodobnie jeden z najbardziej utalentowanych graczy w historii Ligi. Charakter to inna sprawa, chociaż co do gafy z Fab Five nie zgodzę się z Tobą. Mogło się to zdarzyć każdemu - gapa z niego i tyle.



Maxec - So sie 11, 2007 9:46 am
A cieglo, to ok, no offense - tak jak pisał jazzman - wymienienie tych graczy w jednym rzędzie oznaczało wskazanie na tych, którym brak było/jest czy to IQ, czy charakteru, czy pracowitości czy nawet talentu, albo wszystkiego po trochu.

Moje zarzuty do C-Webba dotyczą raczej braku u niego właśnie jaj i niestety IQ, czym rozmienił swój niewątpliwy talent na drobne



ignazz - Pn sie 13, 2007 7:59 am
Coś niezły plotkarski sezon sie zapowiada:

1. Powrót Millera, Oakleya, Pennego, Van Horna i paru innych fuuj , w obecnej bardzo atletycznej NBA jakoś tego nie widzę no ale moda to moda
2. Nie szastałbym sformułowaniami o traceniu szacunku do graczy typu Malone czy Miller bo nawet powrót nie przekreśla ich wielkich dokonań a że grali w czasach Jordana, cóż PECH
3. Sprawa C-Webba:

- zdecydowanie nie zgadzam się z krytyczna oceną ww, a oceniać go z perspektywy 1 time-outu, serii z Lakers/Jazz ( a raczej 7 meczu bo w pierwszych 4 grał znakomicie...);
- IQ? dobrze zrozumiałem ze nie ma ? ZART
- Panowie trochę powagi, nie twierdzę że jest naj PF w historii argumentując to fantastycznymi meczami przeciw GSW a było ich więcej niż tych wypisywanych wtop i bezjajecznego zachowania;
- bedąc przy naj to tak wydaje mi się ze jest najlepszym podającyym PF ligii a na pewno łacznie z Vlade był najlepszym duetem podającym podkoszowym
- każde zakontraktowanie jest jakimś tam wzmocnieniem ale problem raczej polega że Mavs jest on nijak potrzebny, bardziej przydałby się ze swoim doświadczeniem w SSS lub PTB



Van - Pn sie 13, 2007 8:24 am
Webberowi nie brakuje koszykarskiego iq, ale umiejętności zachowania zimnej krwi w krytycznych momentach. Myślę, że to jednak byłby wciąż bardzo przydatny gracz, ale w odpowiednich warunkach czyli obok fizycznego, dobrego defensywnie drugiego wysokiego, w Magic obok Dwighta, w Bulls obok Bena, W Spurs obok Tima, nawet w Lakers obok JO ale nie w Mavs. Oni już i tak są za bardzo jumperkowaci, atakowanie ich kosza i tak przychodzi za łatwo rywalom a nie bardzo wierzę, że zadowalałaby go wyłącznie rola zmiennika Dirka a granie nimi dwoma naraz to byłoby proszenie się o kłopoty.



ignazz - Pn sie 13, 2007 9:00 am
[quote="Van"]Webberowi nie brakuje koszykarskiego iq, ale umiejętności zachowania zimnej krwi w krytycznych momentach. Myślę, że to jednak byłby wciąż bardzo przydatny gracz, ale w odpowiednich warunkach czyli obok fizycznego, dobrego defensywnie drugiego wysokiego, w Magic obok Dwighta, w Bulls obok Bena, W Spurs obok Tima, nawet w Lakers obok JO ale nie w Mavs. Oni już i tak są za bardzo jumperkowaci, atakowanie ich kosza i tak przychodzi za łatwo rywalom a nie bardzo wierzę, że zadowalałaby go wyłącznie rola zmiennika Dirka a granie nimi dwoma naraz to byłoby proszenie się o kłopoty.



Van - Pn sie 13, 2007 9:22 am

choć zależy z kim bo może na szaleństwa GSW i bieganie z Suns, gdzie odszedł Kurt ostatni twardy, może i nie najgorzej ale na twardych Jazz, Spurs, Pistons, Rockets którzy sa w stanie wypchnąć Webba za jego zasięg rzutów już gorzej
właśnie tym gorzej z tymi drużynami mającymi szybkich niskich, z którymi Mavs zawsze mają problemy. Nawet nie chodzi o walkę z wysokimi, ale o to, że kiedy ich kosza będzie bronił Dirk z Webberem to taki Davis, Wade, Bryant, James, Nash, Barbosa i cała reszta bez żadnych problemów będą zdobywać punkty, to jest od lat problem Mavs nie umieją bronić przeciwko graczom obwodowym, pozwalają się im zdominować a dodanie Webbera tylko by tą defensywę pogorszyło.



Maciek - Pn sie 13, 2007 12:39 pm
ja żądam transferu JO już dzisiaj, dzisiaj i tylko dzisiaj.mam nadzieję, że tak się stanie i pierwszy raz od dłuższego czasu, w dniu moich urodzin w Lakers wydarzy się coś pozytywnego... ale znając życie i prezenty jakie potrafi wymyślić to pewnie jeszcze dziś Kobe zostanie oddany do Chicago i tyle z tego będzie... jestem coraz bardziej zniecierpliwiony tym co robi sie w Lakers i coraz bardziej zdziwiony tym co robią inni - Miller?Houston?to on potrafi jeszcze chodzić z tymi kolanami?dziwne są te spekulacje i ruchy niektórych ekip, ale przynajmniej jakieś są



ignazz - Pn sie 13, 2007 12:50 pm

choć zależy z kim bo może na szaleństwa GSW i bieganie z Suns, gdzie odszedł Kurt ostatni twardy, może i nie najgorzej ale na twardych Jazz, Spurs, Pistons, Rockets którzy sa w stanie wypchnąć Webba za jego zasięg rzutów już gorzej
właśnie tym gorzej z tymi drużynami mającymi szybkich niskich, z którymi Mavs zawsze mają problemy. Nawet nie chodzi o walkę z wysokimi, ale o to, że kiedy ich kosza będzie bronił Dirk z Webberem to taki Davis, Wade, Bryant, James, Nash, Barbosa i cała reszta bez żadnych problemów będą zdobywać punkty, to jest od lat problem Mavs nie umieją bronić przeciwko graczom obwodowym, pozwalają się im zdominować a dodanie Webbera tylko by tą defensywę pogorszyło.



Van - Pn sie 13, 2007 1:16 pm

i tak i nie Van!
wymieniając np. KB który szybki niski jest jeden w LAL to nie problem dla Mavs grając z LA jest Webb tylko brak stopera na KBasa, Davis demonem szybkości po kontuzjach nie jest ale masz rację że drogę na penetrację Wade'a lub LBJ powinni zamykać wysocy wymuszając więcej rzutów z dystansu ale nawet u Spurs robili to BB czyli naprowadzający stoper z TD

oprócz Bryanta masz jeszcze Odoma, którego ani Dirk ani Webber nie jest w stanie pilnować, ale w sumie mniejsza z tym.

To nawet nie o to chodzi Mavs mimo, że wyglądają na kompletny zespół mają cholerny problem z utrzymywaniem graczy z daleka od swojego kosza, łapią na nich masę fauli, dlatego Bryant sypnął im 62 w trzy kwarty, dlatego dostali od Heat w finale, dlatego przegrali z Warriors. Oni się pozwalają zdominować tego typu graczom, graliby w finale z Cavs i pewnie podobną masakrę by im Lebron zafundował. Suns mogą pozwolić takim graczom na trzaskanie masy punktów, ale mają to w dupie nie faulują ich tak często i zasadniczo nie przejmują się za bardzo tą stroną parkietu natomiast Mavs się gubią jak mają do czynienia z rywalami z bardzo dobrymi niskimi zawodnikami.



ignazz - Pn sie 13, 2007 1:44 pm
I stąd w wyniku tendencji trzaskaj punkty a'al suns i nie przejmuj się D szukają tego kolejnego trzaskającego

tego nie wiemy i moze idą w ta stronę, rzućmy o 1 punkt więcej niż przeciwnik, licząc ze Stern i sędziowie poprzez mizerne wyniki oglądalności Finału obronnego, przestaną tolerować twardą obronę....

gdybam ale może coś wisi w powietrzu, dalsze otwarcie przepisów na atak kosztem obrony z pogranicza fauli typu Bowen Bell Sheed.......
więcej fauli więcej wolnych wieksza ofensywa więcej jumperków
to byłoby logiczne......

i tragiczne

ps. Maciek ja tez żadam transferu teraz i już KB do SAS najlepiej w pakiecie z Bynumem ale aby nie ruszać TP TD i MG
wtedy to nawet i Bowena puszczę razem z Udrihem
wszak też kiedyś mialem urodziny i z przeprosinami od zarządu SAS za spóźnienie jakoś to przeżyję

nie ma podstaw aby przyspieszono rozmowy, idzie to swoim torem i tempem

ale jedno mnie ciekawi, gdyby JOn poszedł do NJ to czy KB spelni swoje grożby



Van - Pn sie 13, 2007 6:52 pm

ale jedno mnie ciekawi, gdyby JOn poszedł do NJ to czy KB spelni swoje grożby
a co masz na myśli pisząc groźby nie sądzę żeby tak czy inaczej Kobe się gdziekolwiek wybierał w tym sezonie. Wschód po dojściu Allena i KG do Celtics już na taki spacerek dla niego z pewnością nie wygląda, do tego jeżeli P.J. Brown podpisze sobie gdzieś kontrakt to Bulls żeby ściągnąc Bryanta musieliby wysłać do LA albo Hinricha albo Wallace'a albo prawie wszystkich swoich młodych graczy żeby kasa się zgadzała.

Kobe zostanie w tym sezonie w Lakers czy mu się to podoba czy nie, nie bardzo ma gdzie iść i Lakers nie mają szansy dostać nawet nie tyle zbliżonej wartości, ale nawet jakiegokolwiek sensownego pakietu za niego.



VeGi - Pn sie 13, 2007 7:43 pm
Riley ogłosił, że zamierza wypełnić kontrakt tak więc przez najbliższe 3 sezony ma być coachem Miami. Nie wyobrażałem sobie zmiany trenera w Heat - dziwiło mnie tylko dlaczego tak długo Pat zwlekał z ogłoszeniem decyzji.



Mich@lik - Pn sie 13, 2007 8:17 pm

Riley ogłosił, że zamierza wypełnić kontrakt tak więc przez najbliższe 3 sezony ma być coachem Miami. Nie wyobrażałem sobie zmiany trenera w Heat - dziwiło mnie tylko dlaczego tak długo Pat zwlekał z ogłoszeniem decyzji.

Pewnie czekał czy uda mu się podpisać Smusha, Greena i Hardawaya. Udało się, to pozostał na stanowisku



VeGi - Pn sie 13, 2007 9:15 pm

Pewnie czekał czy uda mu się podpisać Smusha, Greena i Hardawaya. Udało się, to pozostał na stanowisku

Rozwaliłeś mnie tym tekstem. W sumie z takimi zawodnikami przed Miami rysuje się jasna przyszłość



Szak - Wt sie 14, 2007 5:02 am
Wygląda na to, że póki co "podpisanie" Riley'a to najmocniejszy ruch Heat tego lata.



ignazz - Wt sie 14, 2007 11:35 am
Brevin Knight podpisał z clipers, więc potencjalne wzmocnienie na PG Lakers Miami i Celtics kolejny raz idzie w siną dal.
Dla mnie ruch Clipers sensowny choc w kotekście osłabienia kontuzją Eltona Branda na mocnym zachodzie oczywiście niewystarczające.
Co do kontuzji to Achilles koszmarnie sie goi a komunikat prasowy ze 6 tygodni przerwy zbyt zdawkowy bo skończy się na połowie lub nawet całym roku.
Penny w Miami bardzo mnie ciekawi ale nie spodziewam się rewelacji
Eddie House w Bostonie a Adonal foyle zwaivowany co dla SAS może byłoby jakimś tam ryzykiem wartym rozważenia.

z wolnych do wzięcia"
Olowkandi
Cato
Malik allen
Henderson
PJBrown
Verajao
Webber
dale Davis
Rubben Peterson
Boykins
Medwiedienko
McInnis
Posey
Derek Anderson
Araujo
Udoka
Fortson
Troy Hudson
Foyle
Pietrus
Corliss Williamson
Mutombo
Ely
Kevin Willis

Więc nazwisk sporo i nie widzę sensu powrotu dziadków.



Van - Wt sie 14, 2007 11:56 am

Brevin Knight podpisał z clipers, więc potencjalne wzmocnienie na PG Lakers Miami i Celtics
Lakers przecież mają Fishera, Farmara i Crittentona więc nie wiem gdzie by tu miejsce jeszcze dla Knighta miało byc

Foyle jak go ktoś sobie podpisze za minimum może się przydać, pewnie się na niego Celtics rzucą

Zastanawiam się dlaczego Pattersona jeszcze nikt nie podpisał, sprawia co prawda trochę problemów, ale to niezły defensor, w ataku coś tam też dorzuca a nic nie słychać jakoś o zainteresowaniu nim.



VeGi - Wt sie 14, 2007 12:59 pm
Z tego co widzę to do wzięcia zostały praktycznie same dziadki Patterson pewnie dużo rząda dlatego nie ma chętnych na niego. Poza tym w ataku jest moim zdaniem bez rewelacji Obrona wporzo ale atak co najwyżej średnio. Pietrus zostanie w GSW, wątpie aby zdecydował się grać za 3 bańki dla Miami. Możliwości S&T z udziałem Heat i Warriors nie widzę. Riles zapowiedział, że może zaczynać sezon z takim składem Podobno J Will jest w niezłej kondycji zdrowotnej, co nie dziwi (w końcu to jego ostatni rok). Ciekawe za ile Foyle będzie chciał grać, chętnie widziałbym go w Miami w następnych 2-3 sezonach jako backup dla Shaqa. Znając życie znajdzie się jakiś zwariowany GM i da mu 5-6 baniek na rok.



ignazz - Wt sie 14, 2007 1:01 pm
Lakers przecież mają Fishera, Farmara i Crittentona więc nie wiem gdzie by tu miejsce jeszcze dla Knighta miało byc



Van - Wt sie 14, 2007 1:38 pm


Van jeśli wyzej wymienieni PG ( Fish zawsze będzie mi sie kojarzył z undersize SG) i doswiadczeni JF i Critt maja poprowadzić Lakers do wyżej niż I Runda to wzmocnienia na tej pozycji obok PF uważam za stosowne.
Tylko tak wspomniałem o Lakers którzy każdym wolnym PG a dobrym powinni się na FA Market interesować...

daj spokój Fish undersized PG był też kiedy zdobywaliśmy tytuły pewnie będzie dostawał ze 25 minut i pełnił rolę mentora dla pozostałej dwójki więc nie widzę problemu i powodu żeby ściągać kolejnego PG skoro weterana i nauczyciela dla dwóch młodych już mamy w osobie Fisha.



2k4 - Wt sie 14, 2007 4:33 pm
San Antonio Express-News -
Ime Udoka, a 6-foot-5 swingman whose path to the NBA was not unlike that of Bruce Bowen, has agreed to terms of a contract that will make him a Spur, according to agent Erin Cowan.



Graboś - Wt sie 14, 2007 4:57 pm

A więc Spurs pozyskali upragnionego atletycznego SF'a. Na pewno bardzo dobry ruch.

Byc może i dobry, ale to sie okaże dopiero w sezonie. Udoka ma już 30 lat, dopiero 3 sezony w NBA za sobą i tak naprawdę to zaczął coś grac dopiero w ostatnim sezonie w Portland, gdzie miał prawie 30 minut co mecz i dość dużą swobodę. Grał wśród takich niedoświadczonych graczy jak on sam, nie było parcia na wynik, bo Blazers o nic nie walczyli. Teraz to już jest jednak wyższa półka, gra w zespole mistrza ligi to już coś innego.

Ciekawe za ile go podpisali, pewnie za dużo nie dostał, wiec Spurs praktycznie niczym nie ryzykują, a mogą tylko zyskać. Dlatego chyba słusznie postąpili podpisując go.



2k4 - Wt sie 14, 2007 5:09 pm
Lol nie miałem pojęcia, że on ma tyle lat. Myślałem, że ma góra 25. A co do samych umiejętności zawodnika, to masz rację Graboś , że zawdzięcza swój dobry sezon swobodzie jaką miał w Blazers, ale wiadome jest, że nikt nie oczekuje od niego niczego wielkiego. W S5 będzie grał oczywiście BB, a Udoka będzie tylko rezerwowym, który będzie miał na boisku przede wszystkim korzystać ze swojego atletyzmu.



SHOOT3R - Wt sie 14, 2007 5:35 pm
Zastanawiam sie czemu nikt nie podpisuje varejao
Myśle że taki walczak by sie nie jednemu teamowi z dolnej stawki gdzie moglby powalczyc o S5 np. atlanta czy SSS



SHOOT3R - Wt sie 14, 2007 5:38 pm
Udoka podpisal z SAS na 2 lata za 2mln$



danp - Wt sie 14, 2007 6:16 pm

Riley ogłosił, że zamierza wypełnić kontrakt tak więc przez najbliższe 3 sezony ma być coachem Miami. Nie wyobrażałem sobie zmiany trenera w Heat - dziwiło mnie tylko dlaczego tak długo Pat zwlekał z ogłoszeniem decyzji.
Czyz to nie przypadek ze wtedy podobno konczy sie kontrakt Shaqa i Wade bedzie mogl zrobic 'opt-out'?



VeGi - Wt sie 14, 2007 7:12 pm

Czyz to nie przypadek ze wtedy podobno konczy sie kontrakt Shaqa i Wade bedzie mogl zrobic 'opt-out'?

Sugerujesz, że za 3 lata nikogo z trójki Wade, Shaq, Riles nie będzie już na Florydzie? Myślę, że Wade zostanie, zrobi opt out i dostanie od Heat długoterminowego maxa. Po zejściu kontraktu Shaqa zostanie sporo kasy więc bedzię można sprowadzić jakąś gwiazdę i znowu próbować walczyć o tytuł. Ciekawe jak to będzie ze zdrowiem Wade'a. Napewno z wiekiem będzie starał się ograniczać wjazdy i bazować bardziej na półdyszce. Z Rilesem bywa różnie ale myślę, że jak drużynie będzie dobrze szło i będą szanse na tytuł to zostanie nawet dłużej niż te 3 lata jako head coach.



KarSp - Wt sie 14, 2007 7:39 pm

Zastanawiam sie czemu nikt nie podpisuje varejao
Myśle że taki walczak by sie nie jednemu teamowi z dolnej stawki gdzie moglby powalczyc o S5 np. atlanta czy SSS

Bo nawet Grizzlies nie byli tak zdesperowani by dać mu 6-8 mln za sezon na 4-5 lat.

Kore, innym razem, jak się zbiorę do tego



danp - Wt sie 14, 2007 9:30 pm
@Vegi nie sugeruje ze nikogo z tej trojki nie bedzie. Raczej bym zgadywal ze Shaqa juz nie bedzie, a to wcale nie musi oznaczac zajebistego FA ktory wzmocni Miami, co przyczyniloby sie do pozostania Rileya. A okresu kolejnej przebudowy raczej nie bedzie mu sie chcialo przechodzic, jak Wade zareagowalby na odejscie na emeryture Shaqa i Rileya nie wiem, nie jestem wrozka, do tego momentu moga znalezc super gracza w drafcie, moga sciagnac dobrego weterana w jakims trejdzie itd. Wiem ze Riley tym ogloszeniem daje do zrozumienia ze daje sobie 3 lata trenerki i raczej da sobie spokoj, a poza tym chce dac do zrozumienia ewentualnym nowym graczom (FA czy sciaganym przez trejdy) ze w Miami jest stabilizacja i nie bedzie niepewnosci, operacji czegos tam, odchodzenia itd (przynajmniej to sugeruje bo nigdy nic nie wiadomo na 100%)



VeGi - Śr sie 15, 2007 5:54 pm
Odnośnie najbliższej przyszłości Heat: podobno Kings chcą opchnąć Bibbyego wraz z jego dużym kontraktem. Miami miałoby oddać J Willa i prawdopodobnie Haslema. W druga stronę oprócz Bibbyego miałby pójść jeszcze K. Thomas lub Shareef. Deal całkiem ciekawy, szkoda tylko, że Mike nie jest tak dobrym playmakerem jak scorerem. Aczkolwiek nie pogniewałbym się jeśli zawitałby na Florydzie Byłby pewną opcją w ataku, graczem na którego ~15pts można liczyć w każdym meczu. Pewnie nic z tego nie będzie bo wątpie aby Pat pchał się w dosyć uciążliwy kontrakt Bibbyego pozyskując przy tym weterana z wysokim 3 letnim kontraktem.



Maxec - Śr sie 15, 2007 6:03 pm
Ha znaczy J-Will wróciłby na stare śmieci - Sacramento w latach 1998 - 2000 to były jego najlepsze lata gry - ostatecznie ksywa White Chocolate z czegoś się wzięła Potem jeszcze sezon 2003/4 w Grizzlies, ale to już nie było to samo



Szak - Śr sie 15, 2007 7:19 pm
Jakby Heat ściągneli Bibasa nie musząc oddawać Haslema, to byłoby fajnie. No chyba, że by Udonisa dali, ale dostali z powrotem jakiegoś PF-a. Ale tak czy owak raczej się na żaden trejd nie nastawiam. Już parę razy tego lata były ploty, że to Bibby albo Artest miałby być wymieniony i że niby to niemal pewne, bo drużynie z nimi nie po drodze. Ale zaraz potem były te ploty zdecydowanie dementowane przez kogoś z władz klubu. Za dzień czy dwa pewnie się ten scenariusz powtórzy. I albo naprawdę tak jest, albo Kings tylko zwlekają i grają tak celowo, by nie obniżać wartości tych graczy.

BTW, Riley powiedział, że chciał zatrzymać Eddiego Jonesa i została mu złożona identyczna oferta do tej, jaką zaakceptował od Dallas. Szkoda, ale rozgrzeszam Pata, skoro próbował



Van - Cz sie 16, 2007 9:16 am
Bibby w Heat to byłoby ciekawe wzmocnienie tylko oddanie Haslema to już coś nad czym bym się zastanowił. Pewnie dostaliby z Sacto jeszcze Rahima czy Thomasa, ale jeśli Queens chcą po prostu się pozbyć to niech wezmą kończace się kontrakty Williamsa i Doleaca a Heat na osłodę dorzucą Wrighta i jakiś pick. Heat nie musieliby się wtedy obawiać, że może jednak na campie Smush okaże się najlepszym PG w ich składzie dostaliby jakieś wsparcie ofensywne i nie straciliby przydatnego walczaka jakim jest Haslem.

Sacramento i tak jest w dupie nic nie zrobili latem to przynajmniej mogą zaoszczędzić a Heat z Bibby'm już zacząłbym wierzyć w to, że jednak wrócą do PO bo póki co to jakoś ich tam nie widzę.



VeGi - Cz sie 16, 2007 1:21 pm

Sacramento i tak jest w dupie nic nie zrobili latem to przynajmniej mogą zaoszczędzić a Heat z Bibby'm już zacząłbym wierzyć w to, że jednak wrócą do PO bo póki co to jakoś ich tam nie widzę.

Twierdzisz, że Heat nie są w stanie zakwalifikować się do PO? Ja jestem niemal pewny, że są w stanie wygrać dywizje (no chyba, że znowu obie gwiazdy połamią się). Nawet jeśli Orlando będzie wiodło prym w Southeast to Miami powinno spokojnie wejść do PO a tam ze zdrowym Wade'm i Shaqiem mogą zdziałać bardzo dużo. Pat przyznał, że Wade w serii z Chicago grał 50% tego co potrafi. Jego powrót nie był trafiony, trzeba to przyznać z perspektywy czasu. Nabawił się przy okazji urazu w kolanie.

Bibby to niewątpliwie wzmocnienie - myślę, że Sacto poszłoby nawet na trade J Will<->Bibby ze względu na schodzący kontrakt Williamsa. Tylko trzeba jakoś wyrównać salary a Miami może to zrobić tylko kontraktami Haslema i Walkera.



2k4 - Cz sie 16, 2007 1:35 pm
Wszysto to czy Miami będzie w PO i czy wygra dywizję zależy od Shaqa. Ważne będzie to jak wasz staruszek będzie w stanie grać, bo sam Wade nie jest w stanie zaprowadzić was tak daleko moim zdaniem.

Drugim ważnym ogniwem będzie na pewno Wade wracający po poważnej kontuzji i nikt nie wie jak będzie grał. Na pewno będzie się oszczędzać, a to oznacza mniej dynamiczą grę, a gra Wade'a głównie opiera się właśnie na niej.

Tak więc gra Miami w przyszłym sezonie to wielka niewiadoma. Tzn ja jestem prawie pewien, że będzie w PO, ale wygrana dywizja budzi u mnie już pewne wąątpliwości.

A co do tego trejdu to za Bibbiego i Rahima oddałbym pakiet Haslem+J. Will. Dla mnie dwojka, którą dostałoby Miami byłaby dużo lepsza od oddanej. Długo bym się nad tym nie zastanawiał.



Van - Cz sie 16, 2007 1:44 pm

Twierdzisz, że Heat nie są w stanie zakwalifikować się do PO? Ja jestem niemal pewny, że są w stanie wygrać dywizje (no chyba, że znowu obie gwiazdy połamią się). Nawet jeśli Orlando będzie wiodło prym w Southeast to Miami powinno spokojnie wejść do PO a tam ze zdrowym Wade'm i Shaqiem mogą zdziałać bardzo dużo. Pat przyznał, że Wade w serii z Chicago grał 50% tego co potrafi. Jego powrót nie był trafiony, trzeba to przyznać z perspektywy czasu. Nabawił się przy okazji urazu w kolanie.
nie twierdzę, że nie są w stanie twierdzę, że w tej chwili moim zdaniem ich tam nie będzie, ale nie że nie są w stanie awansować Cavs, Bulls, Pistons, Raptors, Nets, Wizards, Magic te drużyny były w PO i w tej chwili wyglądają dla mnie lepiej niż Heat. Teraz dochodzą jeszcze wzmocnieni Celtics praktycznie jako pewniak do PO oraz może Knicks czy powalczą jeszcze Bobcats. Gdzieś tam czytałem, że przewiduje się, ze Wade może stracić ok 10 meczów, będzie po lecie gdzie ani specjalnie kondycyjnie nie mógł pracować, ani siłowo ani nad poprawą koszykarskich umiejętności. Shaq wiadomo jak to z nim bywa z sezonu na sezon co raz mniej minut i rozgrywanych meczów, Zo też się starzeje. Poprzedni sezon przez długi czas męczyli się z załapaniem się do ósemki, oczywiście nie było długo Shaqa, ale kto powiedział, że teraz nie opuści kilkudziesięciu meczów a konkurencji przybyło. Oczywiście jeżeli Shaqowi się uda zagrać w większej ilości spotkań a Wade w miarę szybko wróci pewnie awansują, ale przynajmniej w tej chwili sytuacja tamtych innych drużyn wydaje mi się bardziej stabilna.


Bibby to niewątpliwie wzmocnienie - myślę, że Sacto poszłoby nawet na trade J Will<->Bibby ze względu na schodzący kontrakt Williamsa. Tylko trzeba jakoś wyrównać salary a Miami może to zrobić tylko kontraktami Haslema i Walkera.
wystarczyłoby do Williamsa dorzucić Doleaca i z finansowego punktu widzenia by to przeszło, ale Sacto może coś chcieć np. Wrighta



VeGi - Cz sie 16, 2007 2:01 pm
Dobra, z tym tradem musze przyznać Ci rację Van. Sprawdziłem w Trade Checkerze i rzeczywiście zgadza się (JWill+Doleac za Bibbyego):) Tak więc nie wiem na co czekają Kings. Haslema będzie od Miami bardzo ciężko wyciągnąć a spadające kontrakty napewno przydadza się im w niedalekiej przyszłości. Na PF może grać Walker, jest jeszcze wiecznie łamiący się Simien i Barron. Wszyscy zakładacie, że dla Shaqa nie będzie się chciało grać, Wade będzie 2x gorszy niż był przed kontuzją. Oczywiście, że może tak się zdarzyć ale ja głęboko wierzę, że przynajmniej awans do PO nie powinien być większym problemem. W tym składzie drzemią możliwości, nawet taki Walker potrafi być niesamowitym boostem (patrz PO 2006). Myślę, że weterani będą mieli motywację. Po ogromnym upokrzeniu jakim był sweep w 1 rundzie muszą się zreahibilitować, stać ich na to i zakładam, że uczynią to i pokażą podobnie jak w 2006 roku kto rządzi na Wschodzie



josephnba - Cz sie 16, 2007 2:10 pm
Bibby to moim zdaniem bardzo niedoceniany PG, koleś w niejednym meczu prowadził Kings do sukcesów, niejeden ważny rzut oddał w koncówkach, do tego jest zdrowy, w kwiecie wieku i potrafi dyrygowac drużyna zdecydowanie lepiej niz J-Will. Naprawde nie wiem jak mozna mu zarzucac brak umiejęstosci kreowania partnerów.
VeGi skoro juz zarzucasz Bibbiemu to, ze "nie jest tak dobrym playmakewrem co scorerem" to co powiesz o Williamsie który najbardziej poza podaniem łokciem zasłynął w lidze odpalaniem nieprzemyslanych trójek... Bibbi w każdym elemencie moim zdaniem przewyzsza Williamsa, czy to kiedys, kiedy młodzi Kings zdecydowali sie wymienic Jasona na Mike'a, czy tym bardziej teraz kiedy obaj juz są dojrzałymi graczami, ale tylko jeden z nich naprawde gra na poziomie jakiego sie od niego oczekiwało i do tego (a to już nie jest wina Williamsa) jest zdecydowanie pewniejsza opcja na cały RS i PO jesli chodzi o zdrowie.
Jesli Miami pozyskaliby Bibbiego to z miejsca staliby się moim zdaniem na nowo teamem mającym szanse na wygranie Wschodu, z obecnym składem zdecydowanie nie widze ich w pierwszej 6.
Shaq już taki stary i wolny, ze przykro patrzeć, do tergo znowu bez wysiłkowy offseason zalicza, Wade po urazie, znowu z kłopotami w kolanie (przy takim stylu gry praktycznie pewne jest, ze to kolano to bedzie jego bolaczka przez cała karierę).
Kurde naszpikowany ten zespół graczami, którym dobrze nawet życze (z wyjatkami oczywiscie), ale brakuje tam młodosci, porywu i przede wszystkim (ocena na podstawie poprzedniego RS i PO) woli zwycięstwa.
Shaq przyzwyczajony do sukcesów nie przykłada sie tak jak powinien, Walker i sportowa złośc to dwa wykluczające sie słowa, Payton plan wykonał i już nie jest taki sam, Posey pomylił złośc sportowa z idiotycznym, chamskim zachowaniem na parkiecie, jedynie duet Zo&DW cos sobą reprezntował...

Marnie widze Miami



VeGi - Cz sie 16, 2007 2:28 pm
Nie mówię przecież, że Bibby jest fatalnym graczem, bez przesady Również uważam, że jest o wiele lepszy od J Willa ale nie powiesz mi, że to typowy PG myślący tylko o kreowaniu partnerów. Owszem potrafi wykreować ale moim zdaniem jego główny atut to świetny rzut no i niedrżąca ręka w końcówce meczu (nawet w NBA Live docenili to ). Podobno w Lutym, po kontuzji Wade'a Pat oddawał prawie połowe składu a Kings pozostawli nieugięci jeśli chodzi o transfer Majka. I jakoś nie chce mi się wierzyć, że tym razem zdecydowaliby się go oddać za 'grosze'.



Graboś - Cz sie 16, 2007 2:51 pm
Bibby na pewno by wzmocnił Heat i na pewno byłby dla tej drużyny graczem bardziej pożytecznym niż Williams, który i tak jest bardzo często kontuzjowany. O bibbym ostatnio mówiło się raczej źle, bo po prostu gra w drużynie, która pałęta się po dolnych rejonach ligi.

Bibby jest na pewno świetnym strzelcem, jeśli chodzi o kreowanie partnerów, to jak na rozgrywajka średnio mu to idzie. Jednak największą jego wadą jest zapewne katastrofalna obrona i tutaj na pewno można mieć najwięcej zastrzeżeń do gracza Queens. Jednak tak czy inaczej wymiana bez oddawania Haslema byłaby korzystna dla Heat.



Greg00 - Cz sie 16, 2007 3:43 pm
ja tam uważam, że ten trade byłby świetny dla Heat - za dwóch emerytów dostać może trochę przybladłą ale wciąż gwiazdę NBA? come on, może i Bibby ma podobny styl gry do Wade'a gry ale zyskują świetnego zawodnika przy totalnie zapchanym salary, przy którym mogą zapomnieć o dobrym FA....dobrze, może i Bibby jest mocno przeciętnym obrońcą, ale w ataku to ścisła czołówka PG w lidze...może niespecjalnie angażuje się prawdziwe kreowanie gry ale we dwóch z Wade'em i Shaqiem grającym inside-outside powinno to spokojnie wystarczyć...najważniejsze, że Heat zyskaliby po prostu kolejnego dobrego zawodnika, który ma wysokie koszykarskie IQ...jak pisał Van - ich sytuacja zarówno w zespole jak i w konferencji nie wygląda wesoło więc kto wie czy jego transfer nie byłby dla nich deską ratunku i kto wie, czy pod nieobecność/okres powrót po kontuzjach Wade'a, to nie on byłby główną siłą napędową zespołu, bo z Shaqiem to wiadomo, że różnie może być, a i nawet przy dobrym zdrowiu więcej niż 15/8 nie wykręci...

w ogóle gość jest w najlepszym koszykarskim wieku, ma żelazne zdrowie, kto wie czy w nowym środowisku nie odżyje i nie zaliczy "drugiej młodości" i znów nie zacznie zachwycać....plus wysoki ale krótki kontrakt więc jakby coś poszło nie tak ze zdrowiem/chemią to bez problemu go wytrejdują, a trade value będzie wysokie miał na pewno...dla mnie takim ruchem Pat zrobiłby coś z niczego...byłby to już drugi trade Williams-Bibby, w którym wyraźnie zyskuje drużyna pozyskująca tego drugiego

jedyny znak zapytania, to to czy Mike już przestał rozpamiętywać bolesną porażkę z Lakers w 2002 i mógłby grać w jednej drużynie z Shaqiem



Szak - Cz sie 16, 2007 5:47 pm
Ja tam spokojnie widzę Heat w playoffs, przy założeniu, że nie będzie takiego szpitala jak ostatnio. Niektóre młode wilczki ze Wschodu średnio mnie przekonują. Tacy Nets też. Ale prawdą jest, że Heat są bardziej uzależnieni od zdrowia, bowiem nie mają obiecujących młodych zawodników z jakimś zapasem możliwości na wypadek kontuzji kontuzji zawodników z pierwszego planu.


jedyny znak zapytania, to to czy Mike już przestał rozpamiętywać bolesną porażkę z Lakers w 2002 i mógłby grać w jednej drużynie z Shaqiem
Hehe, myślę, że z tym nie byłoby problemu. Wszak to Bryant wówczas sprzedał mu łokcia, a nie Diesel



Greg00 - Cz sie 16, 2007 6:14 pm

jedyny znak zapytania, to to czy Mike już przestał rozpamiętywać bolesną porażkę z Lakers w 2002 i mógłby grać w jednej drużynie z Shaqiem

Hehe, myślę, że z tym nie byłoby problemu. Wszak to Bryant wówczas sprzedał mu łokcia, a nie Diesel Laughing



VeGi - N sie 19, 2007 7:20 pm
Najnowsze plotki mówią o tym, że Miami ponownie celują w Artesta. W zamian miałby pójść Udonis i inni Jeśli Ron Ron żyłby na Florydzie bez większych ekscesów (co jest raczej mało prawdopodobne) to chętnie widziałbym go w składzie. Napewno o klase lepszy zawodnik od Posey'a (pożyteczny w ataku i lepszy w obronie).



Szak - Pn sie 20, 2007 4:53 pm
Artest za Udonisa i kogoś to niemało. Szczególnie jeśli ten ktoś to miałby być Dorrell Wright. Samego Haslema bym mógł poświęcić z bólem serca, ale jeszcze dorzucać jakiś przyzwoity kawałek, to średnio. Tym bardziej, że Artest przychodzi od razu z 7-meczowym banem, bo za coś tam go 1-2 miesiące temu udupili. Najlepiej podobałby mi się układ, że Heat dostaliby Artesta i Bibasa, a w zamian oddaliby J-Willa, Haslema i kogoś



VeGi - Pn sie 20, 2007 6:06 pm

Najlepiej podobałby mi się układ, że Heat dostaliby Artesta i Bibasa, a w zamian oddaliby J-Willa, Haslema i kogoś

Takie rzeczy to tylko w Erze

Tymczasem niedawno wywiązała się strzelanina na podwórku D. Stevensona. Jedna osoba dostała kulkę w nogę (wg źródeł nie jest to koszykarz). W domu odybwała się balanga, było kilku graczy NBA. Widocznie DeShawn zaszalał po podpisaniu nowego kontraktu



ignazz - Śr sie 22, 2007 10:10 am
Takie rzeczy to tylko w Erze



VeGi - Śr sie 22, 2007 8:42 pm
Tymczasem Riley 'wywołał' PJ Brown'a do tablicy aby ten pokazał, że może być przydatny w Heat. Jeśli Heat go podpiszą to myślę, że Haslem może być wytrejdowany do Kings. Tak się zastanawiam po cholerę nam kolejny weteran. Miami staje się istnym domem starców. Rozumiem, że 'now or never' ale kurde... z samymi staruszkami ciężko będzie. Doświadczenie swoją drogą - pytanie czy oni wytrzymają w 'odpowiedniej' formie do PO. Z drugiej strony kontrakty weteranów (poza Shaqiem) nie są długie więc można byłoby liczyć na jakąś odnowe Heat w następnym sezonie.



danp - Śr sie 22, 2007 11:27 pm
Ruben "Kobe stopper" Patterson zaczyna sie denerwowac ze wciaz jego sytuacja jest niejasna, nie wiadomo gdzie bedzie gral w nadchodzacym sezonie. Preferowane kierunki to Boston albo Miami.
Knicksi niby w ciagu 3 tygodni maja zwolnic Dana Dickau (ma wygasajacy kontrakt) zeby zwolnic miejsce i zwiekszyc szanse rookasa NIcholsa ktory bardzo dobrze gral w SL. Troche to dziwne dla mnie bo niby ten wygasajacy kontrakt mial byc wazny przy kolejnym transferze ktorego mial dokonac IT (Artest chocby), mial oddac 3 grajkow za 1 zeby z 17 graczy pod kontraktem zostalo mu 15, wiec albo nie potrafi przeprowadzic takiego transferu albo to zaslona dymna.



KarSp - Cz sie 23, 2007 11:21 am
Natomiast zwolniony z Golden State Warriors Adonal Foyle podobno dogadał się z Orlando Magic. Będize to drugi klub tego zawodnika bo od draftu w 1997 roku grał tylko i wyłącznie w Oakland.
Wszystko zalezy od kasy ale biorąc pod uwagę fakt ze w Golden State dostaje 8 baniek pewnie będize to niski kontrakt czyli niezły ruch Magic potrzebujących jakiegoś podkoszowca. Szkoda tylko że to kolejny rywal dla Gortata do gry...



Graboś - Cz sie 23, 2007 3:31 pm
Czy Foyle będzie dla Gortata jakimś rywalem nie wiem. On tak naprawdę aż dziwne że grał tak długo w Oakland, bo tacy gracze jako on często idą w transferach jako zapychacze.

Foyle jesli się nie mylę, to najwięcej w karierze zdobywał coś koło 5 puntów na mecz, a ten czas już dawno minął. na pewno jeśli trafi od do Orladno, to nie po to żeby zdobywać punkty, ale żeby walczyc pod koszem czy dobrze bronic też chyba już specjalnych predyspozycji on nie ma, iwęc nie wiem po co im taki gracz. Nie wiadomo czy Magic dadzą mu wogóle gwarantowany kontrakt. Zobaczymy jak to się potoczy.



Van - Cz sie 23, 2007 6:41 pm

ale żeby walczyc pod koszem czy dobrze bronic też chyba już specjalnych predyspozycji on nie ma, iwęc nie wiem po co im taki gracz. Nie wiadomo czy Magic dadzą mu wogóle gwarantowany kontrakt. Zobaczymy jak to się potoczy.
Foyle będzie pożyteczny, podpisanie go za grosze to dobry interes koleś zawsze dobrze bronił i blokował nie dostając wielu minut. Zawsze to lepsza głębia składu, na ławce się przyda czy żeby Howarda trochę odciążyć w siłowaniu się z większymi rywalami. Branie go z dawnym kontraktem to byłaby głupota, ale tak Magic nic nie tracą a zyskują przydatnego defensywnie wysokiego a taki ktoś zawsze się może przydać, kto wie może Heat dadzą radę awansować do PO i gdyby spotkali się z Magic to będzie kogo do siłowania się z Shaqiem rzucić.



VeGi - Pt sie 24, 2007 5:58 pm
Kolejny spektakularny ruch Miami. Podpisali wolnego agenta Alexandra Johnsona. SF, który poprzedni sezon spędził w Memphis. Nie wiem co o nim sądzić, nigdy nie widziałem go w akcji. Jeśli ktoś go oglądał to proszę o sprecyzowanie jego stylu gry itp rzeczy



Mich@lik - Pt sie 24, 2007 6:30 pm

Kolejny spektakularny ruch Miami. Podpisali wolnego agenta Alexandra Johnsona. SF, który poprzedni sezon spędził w Memphis. Nie wiem co o nim sądzić, nigdy nie widziałem go w akcji. Jeśli ktoś go oglądał to proszę o sprecyzowanie jego stylu gry itp rzeczy

Gracz wielokrotnie łaczony w tym offseason z Lakers. Podobno bardzo utalentowany, umięsniony i ciekawy. Jak widziałem jakiś mecz Memphis to zrobił na mnie dobre wrażenie, nie bardzo dobre ale pozytywnie. Choć zawsze jest ale.. co to za dobry perspektywiczny zawodnik który zostaje zwolniony z Memphis, w drużynie w której grają sami młodzi zawodnicy? I czy to odpowiednie wzmocnienie do zespołu który ma aspiracje na ostrą walke w PO? Nie wiem, wydaje mi się, że nie.



VeGi - So sie 25, 2007 8:16 pm
Posey w Bostonie. 7 baniek za 2 lata (drugi rok to player option). Przyda im się jakiś defensor. Moim zdaniem dostał kontrakt w sam raz jak na swoje możliwości i przydatność dla zespołu.




Strona 5 z 12 • Zostało wyszukane 1920 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12