ďťż
Trades, signs, rumors - offseason 2007




Maciek - Cz gru 27, 2007 6:50 pm

Lebron też miał slabeuszy kolo siebie i doszedl do finału. .
Jak to słabeuszy? Żartujesz czy jak?

A co do Farmara - to po prostu taki sobie gracz ktorych jest kilkunastu w NBA. Dzieki swojej pracy a nie talentowi jest tu gdzie jest, ale gwiazda to on nigdy nie bedzie




Young Buck - Cz gru 27, 2007 7:18 pm

Lebron też miał slabeuszy kolo siebie i doszedl do finału. .
Jak to słabeuszy? Żartujesz czy jak?



Greg00 - Cz gru 27, 2007 7:21 pm

Lebron też miał slabeuszy kolo siebie i doszedl do finału. .

Jak to słabeuszy? Żartujesz czy jak?



Mich@lik - So gru 29, 2007 5:36 pm
The 76ers traded Kyle Korver to the Jazz on Friday, in exchange for Gordan Giricek and a protected first-round draft pick.




karl malone - So gru 29, 2007 6:57 pm
No tak, ale widać co mogą zrobić znajomości i bardzo głęboka chęć przebudowy zespołu 76-ers

BRAWO KOC!



Greg00 - So gru 29, 2007 7:36 pm
ja pierdzielę ,ale się ciesze z tego trejdu ...tak mówiąc szczerze, to zupełnie nie potrafię zrozumieć, dlaczego 76ers chcą się pozbyć Korvera...wiem, że chcą wyczyścić salary (Girickowi kończy się kontrakt po tym sezonie), ale akurat Korverem? uważam, że ma niezły kontrakt, przecież całkiem nie dawno podpisany...może ktoś z fanów Philly mi pomoże to ogarnąć

tak czy inaczej, jako fan Jazz nie posiadam się z radości z tego transferu...co prawda Jazz mają teraz 4 SG (Brewera, Milesa, Almonda i Korvera) ale w sumie każdy z nich może także grać czasem na SF tak że da się to jakoś poukładać, w każdym razie od przybytku głowa nie boli, dobrych zawodników nigdy za wielu, szczególnie tak rzucających trójki, z którymi u Jazz jest tragedia



Julius - So gru 29, 2007 9:15 pm
Tak jak pisalem w naszym Sixersowym forum...

Coś się dzieje, czyścimy sallary, Korver co by nie mówić ma dosc długi 5mln kontrakt, a jesli chcemy poszalec na rynku FA to każdy grosz się liczy.

Pytanie tylko, czy jest sens oddawać jedynego chyba gracza, który nie zawodził w ostatnich latach i jest swoistym odkryciem 76ers.

Na dwoje babka wróżyła, ale w moim odczuciu można było sie postarać np. o Brewera chociaż, a np. odpuścic sobie ten pick... Giricek to gracz o podobnej charakterystyce, ale sporo słabszy i łamliwy, a tego Kyle'owi akurat zarzucic nie można było...

Szkoda, bo odchodzi od nas kolejny symbol klubu - bo tak chyba należy go nazwać - uczestniczył w ASW, w meczu Sophomores-Rookies, 2 razy w 3pt shootout, dzięki niemu ta koszulka Sixers migała gdzies przed oczami milionow, wielokrotnie doprowadzał rywali do szału swoimi seriami trójek. Na uzupełnienie Utah nadaje się znakomicie, tymbardziej, ze nei muszą oni się martwić jakos specjalnie o sallary, no a jego kontrakt, jak na umiejętnosci nie jest taki tragiczny - w porównaniu do Peji, Radmana, Szczerbiaka, czy nawet Giricka - świetny.

Ciesze sie, ze czyścimy sallary, ale szkoda, ze akurat takim kosztem, co innego gdyby poszedł z kimś za coś większego, albo z jakims duzym upierdliwym kontraktem - można by przeboleć, ale za sallary i pick, który w okolicach tej 20 będzie raczej neinadzwyczajny - zwyczajnie szkoda.

Tak jak mówie - fani Utah, cieszcie sie, bo dostaliście niesamowity prezent noworoczny. Ja jestem zadowolony o tyle, ze nei trafil do jakiś Lakersów, czy innych Heatów, których srednio trawie, a do Jazz, do których mam stosunek neutralno-pozytywny.

Już widze te asysty Derrona do Korva... ech...



Mich@lik - So gru 29, 2007 9:30 pm
A ja załuje, ze nie poszedł zamiast Korvera z LAL Radman czy inny Walton do Jazz. Gira to tylko fajny kontrakt do wykorzystania przy wymianie. Majac go Kwame i Saashke mielibysmy cos chyba z 13 mln konczących sie kontraktów a tak dalej mamy gówno czyt. Radmana z zwichniętym nadgarstkiem a Netsi takimi kończacymi sie kontraktami by nie zgardzili przy pozbywaniu sie Jasona:)

A co do Jasona to gdzies wczoraj(?) albo nawet dziś czytałem plote ze Kidd poleci w tym sezonie na 100% tylko jest jedno ale, razem z nim leci Collins i jego 7 mln - w sumie nie dziwie się wladzom Nets.



josephnba - So gru 29, 2007 10:45 pm
Niezrozumiały ruch Sixers jak dlamnie. Już nie chodzi o ten "symbol" o którym wspomniał KaBe, a o fakt ze ten chłopak to młody cyngiel, który w ekipie, która zaczyna od poczatku bardzo sie przydawał. Ja rozumiem czyszczenie salary, ale gracz taki jak KK to akurat moim zdaniem zły wybór, bo jest jeszcze młody a jego kontrakt po pierwsze nie jest uciązliwy a po drugie jako jeden z nielicznych w lidze zarabia dokładnie tyle ile gracze jego pokroju zarabiac powinni
A tak to Jazz wzmocnili sie kosztem Sixers

SAS pozyskali Demarra Johnsona. W sumie niezły wybór, wydaje sie ze moze pasowac jako jeden z koncówki ławki. Niezły wysoki swingman, który sporo potrafi namieszac po obu stronach parkietu, atleta, który pomoze SAS choć fauli wysokich przeciwnika nałapac. Pod nieobecnośc Manu ktoś z ciagniem na kosz się im przyda



Julius - So gru 29, 2007 10:58 pm
Wisze J, jest jeszcze kwestia tego ze czyszczenie musi się odbyc, a odbyć ono może się tylko i wyłącznie jeżeli oddajemy kogoś wartosciowego dla innego zespołu. No bo kto weźmie zawodnika, który sobą nic nie reprezentuje.

Korvera widziałbym jako jednego z ostatnich do odstrzału (po Iguodali i Williamsie), no ale jesli to ma pomóc....

Pick z tego co czytam na HH jest chroniony, nie za bardzo czaje o co chodzi, ale z tego co pamietam nie moze byc wyzej niz w top8, na wykorzystanie mamy 7 lat, jesli od ny, to mozliwe ze cos w okolicach 10 wyrwiemy...



Greg00 - So gru 29, 2007 11:11 pm
tak sobie jeszcze myślę, że wraz z pozyskaniem Korvera za prawie darmo (Giricek w Utah i tak już był skończony) Jazz ugruntowali swoją pozycję naprawdę niezłego gracza na rynku w NBA - obecnie już ponad połowa składu to perełki z drugiej rundy draftu - Boozer, Millsap, Okur, Korver, Miles, Fesenko, Collins i Hart (akurat ci dwaj ostatni to perełkami nie są ), którzy ze względu na bycie w drugiej rundzie i krótki debiutancki kontrakt (2 lata) szybko, zanim zdążyli się jeszcze super rozwinąć, dostali dłuższe kontrakty i przez to nie zarabiają mega pieniędzy (oczywiście Millsap i Fesenko są jeszcze na debiutanckich ale też nie dostaną nie wiadomo jakich kokosów) i dzięki temu salary Utah wygląda bardzo dobrze (26 miejsce w lidze)



VeGi - So gru 29, 2007 11:28 pm
Fajny ruch Utah, szkoda, że do Miami tacy gracze nie trafiają tylko słingmeni typu Luke Jackson, który jak do tej pory nie trafił ani jednego rzutu z dystansu



Mich@lik - So gru 29, 2007 11:45 pm

Fajny ruch Utah, szkoda, że do Miami tacy gracze nie trafiają tylko słingmeni typu Luke Jackson, który jak do tej pory nie trafił ani jednego rzutu z dystansu

Za to ma kto Wade'ya dzwigać z parkietu... Wczoraj chyba z 3 razy po upadku Dywana szybko Luke podbiegł i go podnosił - zabawny chłop

EDIT:

1:25 - Luke trafił za 3. Mówisz i masz VeGi ;]



karl malone - So gru 29, 2007 11:50 pm
tak sobie jeszcze myślę, że wraz z pozyskaniem Korvera za prawie darmo (Giricek w Utah i tak już był skończony) Jazz ugruntowali swoją pozycję naprawdę niezłego gracza na rynku w NBA - obecnie już ponad połowa składu to perełki z drugiej rundy draftu - Boozer, Millsap, Okur, Korver, Miles, Fesenko, Collins i Hart (akurat ci dwaj ostatni to perełkami nie są Wink ), którzy ze względu na bycie w drugiej rundzie i krótki debiutancki kontrakt (2 lata) szybko, zanim zdążyli się jeszcze super rozwinąć, dostali dłuższe kontrakty i przez to nie zarabiają mega pieniędzy (oczywiście Millsap i Fesenko są jeszcze na debiutanckich ale też nie dostaną nie wiadomo jakich kokosów) i dzięki temu salary Utah wygląda bardzo dobrze (26 miejsce w lidze)



Monty - N gru 30, 2007 5:59 pm

Monty się chyba załamie

Załamał się



Mich@lik - N gru 30, 2007 6:56 pm
Cleveland, Boston, Houston and Golden State have all reportedly expressed interest in acquiring Smush Parker through a trade recently.



Lucc - N gru 30, 2007 7:07 pm
o Boże święty, nie mówcie że Ferry chce Smusha ... Mamy się pozbyć Damona, który stroi fochy, ale coś tam od czasu do czasu przydatnego zagra ... i nabyć Smusha, który fochy także stroi ciągle, ale za to nie gra nic? No bez przesady ... Nasz GM już różne głupoty robił, ale jeśli tę gafę także popełni to ... No czym się można kierować wykonując taki ruch? Niedość, że facet nie gra w tych Miami, w których jeśli grać by potrafił to by grał, to jeszcze nieustannie są z nim jakieś problemy i to nie jest żadną tajemnicą ... Ehh ... Modlić się, abyśmy - jeśli to prawda - "przegrali walkę" o niego ...



Mich@lik - N gru 30, 2007 10:32 pm
Najnowsza wiadomosc prosto z sekretariatu GM Hawk's. Atlanta zupełnie stawia na Horforda i Williamsa. Zaza do oddania za picki w drafcie.

Podobno "coś" wisi w powietrzu i transfery rozkreca sie na dobre po Nowym Roku:)



josephnba - Pn gru 31, 2007 10:55 am

Podobno "coś" wisi w powietrzu i transfery rozkreca sie na dobre po Nowym Roku:)No coś sie moze ruszyc, sporo moze znowu dziac sie w NY, gdzie po wczorajszym meczu z Bulls pytali Edka o jego bench time. Niexle się ubawiłem jak przeczytałem jego wypowiedź. Nie dośc ze aż ociekało to kłamstwem o tym, ze nie jest typem, który uskarża sie na ilośc minut i role w zespole, a na koniec rzucił takim teksem "I think I'm a starter in this league, but I guess not on this team." Kurde za co on chce startować?
Czyli bazując na jego wypowiedzi- płakał nie będe, ale spróbuj mnie przytrzymac na ławce to zarządam tradu... w sumie to co ostatnio działo sie na linii IT-Edek, plus pozyskanie Zacha moze wskazywac, że mr.przyszłość NYK chyba powoli zaczyna być na wylocie Tylko który klub by go chciał, albo inaczej- który klub na warunki, zeby Curry był produktywny i robił co do niego nalezy. Inteligentny trener potrafiący trzasnąc reka w stół jak potrzeba, zespół potrzebujący pts z pomalowanego, mający jednocześnie silny defensywnie front do maskowania talentów Grubaska. niewiele jest takich zespołów, a te które juz ja na bank by tak ciężkiego zawodnika i ciężkiego kontraktu wziąć nie chciały



Young Buck - Pn gru 31, 2007 11:20 am
Payton, a point guard, is 50-50 to play again, said Goodwin, also his agent. The Warriors still hold an appeal for the Oakland native who lives in Las Vegas, and Golden State might search for a backcourt insurance policy with news that a hip injury might force Troy Hudson, signed in the summer to play behind Baron Davis, to retire. Sacramento Bee



Kraso - Pn gru 31, 2007 11:23 am
Prezydent Nets Rod Thorn wypowiedział się na temat napływających propozycji tradów. Ogólnie nie powiedział nic nowego, ale nie przekreślił szans na oddanie kogokolwiek i zaznaczył, że będzie cierpliwie czekał na satysfakcjonującą ofertę i nie zrobi nic pochopnie. Miałem nadzieję, że postawi sprawę jasno i nie zechce oddawać Kidda ale jednak coś może się wydarzyć. Szczerze mówiąc te oferty od LAL czy Cavs, której do tej pory sioę pojawiały w plotkach są nieciekawe. Trochę lepiej brzmi ta opcja z Camby'm, ale ja mimo wszystko zatrzymałbym Kidda

Co do Edka Curry'ego to zgadzam się z J. Tylko, ze tak naprawdę chyba nie ma takiej drużyny która jeszcze by coś z niego wyciągnęła. Zmarnował się chłopak w tych Knicks...



JaBoOl - Pn gru 31, 2007 11:54 am
Co do Edka Curry'ego to zgadzam się z J. Tylko, ze tak naprawdę chyba nie ma takiej drużyny która jeszcze by coś z niego wyciągnęła. Zmarnował się chłopak w tych Knicks...



Young Buck - Pn gru 31, 2007 12:08 pm
Zgodze się z JaboOlem. Curry jest jaki jest jest, ale napewno sporo potrafi i w ataku jest skuteczny. Może jakby grał pod okiem naprawdę dobrego trenera (choć z Larry Brownem nie wyszło) to może byliby jeszcze z niego ludzie. Co samego NYK to ja od samego początku przewidywałem, że sprowadzenie Zacha to błąd, a pamiętam jak w czerwcu pisali użytkownicy na tym forum, że Blazers dali plamę z opchnięciem Z-Bo za Frye'a i Francisa, ale jak pokazuje teraźniejszość to widać kto skorzystał z tego transferu. Na Curry'ego szybko nie znajdą chętnych i na miejscu Knicks próbowałbym jednach opchnąć Zacha, a dać pole do popisu Lee i kto wie, może Curry też zacząłby lepiej grać. Jak narazie to NYK są w głębokim dołku i szybko z niego nie wyjdą.



Kraso - Pn gru 31, 2007 12:15 pm
Piszecie, że zmarnował się przede wszystkim przez trenera więc mam rację, że zmarnował się w NYK, bo tam jest trenerem Thomas. Nie wiadomo co by było z Edkiem gdyby był inny trener itd. Wiadomo, że marnuje się w NY i zgadzam się że w głownej mierze jest to "załsługa" trenera



josephnba - Pn gru 31, 2007 12:27 pm
Nie to nie koniecznie jest wina coacha, mało tego uważam ze to wina tylko i wyłącznie Edzia. przypomnijcie sobie jak grałw Bulls, a jakie kłopoty sprawiał Skilesowi i to w contract year, przypomnijcie też sobie jak grał pod brownem, człowiekiem, który okiełznał Iversona!!! Jak grali cali NYK- oni nie chcieli wymagającegoi trenera i w koncu zauważcie jak grał w zeszłym RS pod IT, gdzie miał pełną swobode podejmowania decyzji. pamietajcie też ze Curry (ktoś tu wspomniał, ze Zach nie oddaje piłek do partnerów) na srednia kariery asyst 0.6!!! On nie potrafi grać zbyt dobrze w poukładanej zespołowej koszykówce, jedną z nielicznych jego zalet jest spora umiejetność gry w tłoku podkoszowym, ale do tego przede wszystkim potrzebuje sprawnosci fizycznej i siły a nie masy. Edek nie jest jeszcze skonczony, obaj z Zachem są młodzi, ale to typowe przykłady jednosezonowych błysków z potencjałem, którzy wykorzystali warunki rynku i zarobili kase. Niewiele nalezy sie po nich spodziewac przed końcem obowiązujacych kontraktów, no chyba, że wreszcie w Knicks ktos zacznie robic porzadki i ich obok siebie będzie potrafił odpowiednio ustawić, a jest to możliwe. Obaj wprawdzie grają bardzo podobnie, ale ich wspólna egzystencja jest jak najbardziej mozliwa. Tylko trzeba wbić im parę podstawowych zasad gry zespołowej i zmusić do wysiłku na siłowni, bo pierwsze co razi to brak w obu przypadkach kondycji- a to w największym stopniu jest wina samych graczy



JaBoOl - Pn gru 31, 2007 1:26 pm
Joseph napisałem, że Curry jest leniwy, nie chce mu się grać w obronie, słabo zbiera. Ale jeśli widziałeś jakieś spotkanie Knicks w tym sezonie to chyba zgodzisz się ze mną, że jest to drużyna niepoukładana. Każdy robi co chce. Jeśli piłke ma Zack już wiadomo, że będzie rzucał. Zero pomysłu na grę, jeśli na parkiecie przebywa Crawford wiadomo, że skonczy akcje jakims idiotycznym rzutem, jeśli Nate wiadomo, że albo wejdzie w efektowny, ale równie idiotyczny sposób pod kosz, albo rzuci sobie z 8 metrów (a rzuca na takiej skuteczności, że...). I to jest problem trenera. Eddy nie dostaje piłek (bo niby od kogo), dobrego obroncy, potrafiącego zbierać nikt z niego nie zrobi, ale w ataku gość może dać radę. Dlatego pisze, że jest za wcześnie na takie twierdzenia. W tej chwili po udanym poprzednim sezonie w drużynie pojawił się Randolph i w jednej chwili zepchnął Curry'ego na drugi (a w tej chwili nawet trzeci) plan. Tak więc trudno powiedziec co będzie z tą podkoszową trójką w chwili pojawienia się nowego trenera, który poukłada zespół. Patrząc na to w tej chwili ktoś z tej wysokiej trójki powinien odejść. Na pewno nie może być to Lee, który jest nadzieją Knicks (a niestety jego odejście w przypadku zostania w klubie IT wydaje się najbardziej prawdopodobne) i teraz jeśli miałbym wybierać z dwójki Zack - Eddy? Ja osobiście nie widze miejsca dla Randolpha przy drugim dobrym (a w perspektywie bardzo dobrym?) graczu podkoszowym. Curry, Lee- czemu nie? Tak jak pisąłem wcześniej widać wyraźną różnicę w grze Edka z Lee i z Zackiem. Randolph nawrzuca troche pkt. troche zbierze i to w sumie wszystko. Rozwoj takiego Lee, który jest uznawany za naprawde dużą nadzieje przy z-bo stoi pod dużyn znakiem zapytania.
Ale jak wiemy za Thomasa drużyny na pewno nie opuszczą ani Zack ani Eddy...



josephnba - Pn gru 31, 2007 1:55 pm
JaBol przede wszystki NYK z pozbyciem sie któregos z nich ma taki kłlopot, żeobaj zarabiaja kosmiczne sumy, na które wiekszośc klubów po prostu nie stać, zwłaszcza za graczy z taką opinia. Spójz na kontrakt Zacha- Po MIPie dostał maxa, z którego do wypełnienia ma jeszcze 3 sezony (nie wliczajac tego), tak samo Curry- ma niby rok, ale z tego co widze z opcja zawodnika na kolejne 2, a mozesz być bardziej niz pewien, ze z niej skorzysta, bo nikt juz w tej Lidze nie da mu 10 baniek za sezon (nawet w okresie jego najlepszej gry znalazł sie tylko jeden debil).
Pomyśl- ktróry zespól stac na przejecie kontraktu Zacha? Teoretycznie kilka klubów tak, w praktyce nikt nie zaryzykuje. To jest jeden z tych nietradowalnych graczy.]
Poza tym nie zapominaj JaBol skad Curry przyszedł, ja z ta mendą ogladałem tak wiele spotkan ze wyrobic zdąrzyłem sobie opinie, mało tego w poprzednim sezonie kiedy rokował nadzieje, widac było ze się starał, mogłem uwierzyc ze ma sznase na jakąs karierę, teraz też go nie skreślam, ale jako ktoś kto widział go przez tak długi czas, i nie jedno o nim słyszał/czytał juz mało w niego wierze.
Czytałem także na tym forum jak to Edek po przejściu do NYk wziął sie za siebie, za treningi, a nie wierzyłem w to ani troche. Dowodem niech będzie fakt, że najszczuplejszy Edzio był w ostatnim RS w Bulls, już nastepny sezon w NYK to lekkie przybranie masy na mordce, a teraz na po prostu tłuste, zapuszczone cielsko, które nie tak łatwo będzie (zwłaszcza jemu) zrzucić- nie ma motywacji. Powtarzam- nie wierzyłem w niego w Bulls, tym bardziej nie wierze teraz, może sie myle- na szczęście to nie mój ani zadnego fana Bulls problem

Tak szczerze to wydaje mi sie ze kazdy HC, który przyjdzie po IT (oczywiscie zakładając ze IT straci nie tylko posade HC, ale też GM) w pierwszych sezonach nie bedzie miał szans na wiecej niz max awans do Po (przy grze Wschodu nawet teraz jest to mozliwe). I nie chodzi mi o to ze nie ma komu egzekwowac zagrywek, a po prostu o to, ze tam jest zbyt wiele indywidualnosci, graczy, którzy w poprzednich zespołach słyneli z łamania koncepcji (pod róznymi coachami), graczy problematycznych i tak naprawde nie rokujących nadziei- a co najgorsze gracze o których pisze to TRZON Knicks.
Taki jeden Lee (chyba najlepszy gracz Knicks w tym momencie), Balkman i od biedy Jones nie zdziałaja duzo w otoczeniu 4 graczy którzy moim zdaniem sa w TOP20 najbardziej samolubnych graczy w NBA

PS: Braku pomysłu na gre NYK nie widzałem ani w tym ani w poprzednim sezonie, a Thomas wciąż jestGM/HC, wiec dopuki Dolan nie zacznie mysleć, albo IT nie wsadzą za sex z pracownikami niewiele sie moze tutaj zmienic

Pierwsza podstawowa sprawa to wywalic IT, to wiemy wszyscy, niestety ostatnie wydarzenia pokazuj, że Dolan przyszłośc NYk najwidoczniej widzi inaczej i to jest największy kłopot



ignazz - Pn gru 31, 2007 2:15 pm
Z tym sexem nie przesadzajmy bo thomas pani dyrektor. Od marketingu pare razy niewybrednie skomentowal wyglad i potem zwalniajac ja nadzial si na linie obrony typu molestowanie

Ten element w usa niecierpie najbardziej bo dekle z wszystkim leca do sadu

Znany jest przyklad grubej baby z ford ktora polala si w mcdonalds kawa i dostala pare baniek jadac samochodem

Tu tak|e liga wskazala na ugode sadowa i tak byBo a w swiat poszlo ishiah przegral w sadzie
ByBo troche inaczej



JaBoOl - Pn gru 31, 2007 2:22 pm
Kontrakty swoja droga (szczególnie Z-bo), ale naprawde myślisz, że nie byłoby zainteresowania takim Currym? W NBA jest przynajmniej kilku podkoszowych grających za nie małą kase, prezentujących poziom o wiele niższy od tego co pokazywał Eddy rok temu i co pokazać jeszcze może (...fakt znaczna część to Knicksi ;] [Mailk, Jerome]). Chodzi mi o ewentualną budowe zespolu za lat kilka. Ja osobiscie nie widze miejsca dla Randolpha w zespole walczącym o jakies wyższe cele, szczególnie przy zawodniku takim jak Lee. Może się myle co do Curry'ego, ale to zweryfikuje czas/ewentualny nowy trener. Natomiast tak jak na początku uważałem, że gracz typu Zack przyda się w NY, tak teraz twierdze, że jest to porażka i 50 % (razem z IT) niepowodzenia Edka.

Piszesz o Balkmanie i Jonesie. Co do Lee nie ma żadnych wątpliwości jest to jedyny jasny punkt przyszłości NYK (niestety ten drugi, ciemniejszy jest o wiele wiele większy i jest to najpoważniejszy problem Knicks w tym momencie- James Dolan). Ale Balkman? Facet pokazał w poprzednim sezonie, że może będą z niego ludzie, ale teraz... Jones to gracz, który bardzo może się przydać jeśli chodzi o wejścia z ławki, ale w żadnym razie nie wiązałbym go na dłuższa mete z Knicks. Gość pewnie opusci Big A. przy najbliższym tradzie.
Jako gracza, który mógłby coś zdziałać w NY zastnawiałbym sie nad Crawfordem. Fakt te jego kretyńskie rzuty (szczególnie w koncowkach), wejścia pod kosz, ale czy nie jest to w dużej części wina trenera? u IT ma taką swobode, ale tego, że umie rzucać zabrać mu nie można.
IMO w tej chwili wszysyc w NYK są wielkim znakiem zapytania. Tak naprawde nie możemy przewidzieć jak to wszystko będzie funkcjonowało przy nowym kołczu (jeśli taki będzie).



josephnba - Pn gru 31, 2007 3:36 pm
Czy znalazłby sie chętny na EC? Trudno powiedzieć, w sumie na pewno prędzej niż na kointrakt Zacha. To raczej nie ulega watpliwosci, bo długośc ta sama, ale kwota nieporównywalnie mniejsza. Może ciut surowy jestem dla niego, ale z drugiej strony mam podstawy zeby tak sadzic, bo troche juz w tej lidze jest, a tylko w jednym sezonie (ok moze dwóch) jego gra wygladała dobrze.
A jeszcze słówko o balkmanie- dziwisz sie czemu go wywołałem. Powód jest prosty- w meczach, które widziałem (yło ich moze 5) jako jeden z nielicznych robił na mnie wrażenie jako gracz, który chce walczyc po obu stronach parkietu. Owszem mało jest wykorzystywany, bo top raczej zawodnik potrzebujacy dobrego PG, który dobrze go wykreuje, ale zacietośc i walecznośc to własnie cos czego Knicksom najbardziej brakuje i to miałem na mysli

Ale mniejsza o to- skupmy sie na potrzebach, których jest dużo poczawszy od zmiany HC, przez odswierzenie składu, na ustaleniu poszczególnych zadan skończywszy. i własnie tacy Lee, Balkman i Jones to w sumie gracze, którzy ze swoich zadan sie wywiazuja, niepchaja sie przed szereg, i właśnie takimi graczami powinno zapełniac sie zespół, oczywiscie jako pomocników dla kregosłupa zespołu, którego w NYk niestety bak, albo inaczej- którego nie potrafi jednoznacznie określic trener



pio - Pn gru 31, 2007 3:44 pm
IT to jeden problem w Knicks. Drugi problem to przeplacone leniwe gwiazdeczki. Spasiony Randolph czy Curry to przyklad profesjonalnego ich podejscia do gry. Do tego takie perelki jak Crawford, Marbury czy Robinsonszystko razem daje efekt jaki teraz widzimy. Niestety czeka ich wegetacja jeszcze do sezonu 2010/11 gdzie spadna ostatnie ich przeplacone knotrakty Currego Randolpha i Crawforda.

A co do samej gry Knicks to ne dziwie sie ze publicznosc wygwizduje trenera i zawodnikow. Tak niepoukladanej i samolubnej gry dawno nie widzialem.

Chcialbym jedynie zobaczyc jakby zawodnicy Knicks zareagowali jakby ich trenerem mial zostac czlowiek pokroju Skilesa Ilu by chcialo przedwczesnie zakonczyc kariere a ilu zazyczylo by sobie transferu



JaBoOl - Pn gru 31, 2007 5:03 pm
Chcialbym jedynie zobaczyc jakby zawodnicy Knicks zareagowali jakby ich trenerem mial zostac czlowiek pokroju Skilesa Ilu by chcialo przedwczesnie zakonczyc kariere a ilu zazyczylo by sobie transferu



Young Buck - Pn gru 31, 2007 5:32 pm
Chicago Tribune podaje, że Bulls i Cavs rozmawiają o trejdzie Gooden i Hughes za Big Bena i Hinricha! Jeżeli by do tego doszło plus dla Cavs. Pozbywają się pana kontuzji (czyt. Larry Hughes) i jego grubego kontraktu, ale tracą zarazem niezłego pf'a jakim jest Drew Gooden. Mimo tego Ben Wallace się by im przydał, tylko jak teraz pogodzić Ben/Big Z który by zajął miejsce w S i do tego niezłego pg Hinricha, mimo że nie ma udanego sezonu to i tak solidne wzmocnienie. Nie wiem czy się kierują Bulls, ale zobaczymy bo wcale nie musi to wypalić.



kore - Pn gru 31, 2007 5:45 pm
Jak Paxson zrobi cos takiego to bedzie skonczonym idiotą. Dlatego w to nie wierze BigBen jaki jest to jest ale to wciaz gosc ktory jest w stanie dawac duzo wiecej druzynie niz Gooden. A Hinrich mimo ze ostatnio nie w formie to swietnej klasy rozgrywajacy o ktorego zaletach wielokrotnie pisalismy rok, dwa lata temu. Teraz ucichlo bo ma slabsze dni Ale to jest i byl mozg tej druzyny. A Hughes? Bez komentarza, krotko mowiac tylko jakis wariat moglby wziac jego kontrakt. Reszte napisal poprzednik, a ja lece na Sylwka

szczesliwego



Lucc - Pn gru 31, 2007 5:59 pm
O tym mówiono już wcześniej ... Osobiście poszedłbym na to jak najbardziej - dostajemy PG, który potrafi rzucać, a przy LeBronie to poprostu zbawienie dla naszego ataku, a także defensywnego centra, który z Ilgauskasem bardzo dobrze by się nazwajem uzupłeniali. Ben byłby chyba zadwolony, bo choć nie gramy dobrej obrony w tym sezonie, to nie da sie ukryc ze jestemy zespolem w tym kierunku ustawionym. Wallace nie muszac myslec o ataku i moc koncentrowac sie na obronie dalby duzo Cavaliers ... Bulls zyskuja mlodego podkoszowca w postaci Drew - przyda im sie napewno ... A Larry Hughes zapewne tez bedzie innym graczem w szybszej koszykowce Chicago - to tylko u nas tak cegli ze wzgledu na fatalny system. Nie wierze aby przez okres miedzy przejsciem z Wizs do Cavs tak sie zeszmacil. W Bulls moglby sie odrodzic ...
Na drodze tego trade'u stoi jednak fakt, ze sa to zespoly z tej samej dywizji, a nie czesto sie zdarza aby "sasiadujacy" ze soba rywale tak chetnie ze soba tradeowali ... No coz zobaczymy ... O tym pomysle bylo glosno parenascie dni temu, pozniej sytuacja przycichła ... Moze teraz cos z tego wyniknie



josephnba - Pn gru 31, 2007 6:00 pm
jak by doszło do tradu takiego kalibru to ja bym przestał ogladac NBA. Huhges i Gooden za Bena i Kirka . Sorry ale czegoś tutaj nie rozumiem.
Po pierwsze Bulls jesli juz szukaja zamiany na pozycjch obwodowych to na gracza, który na SG jest w stanie regularnie dostarczac punkty, a Hughes kims takim nie był nie jest i nie będzie, do tego kontrakt i ciagła nieobecność, to juz juz 100x wole chimerycznego Gordona.
Dalej- defensywanie Bulls na obwodzie nic nie zyskują bo o ile Lary to jakiś tam defensor to cholernie przeceniany.
Jedyna jakas tam korzyśc to te punkty Goodena. Ale przeciez to chimeryczny gracz. Bulls mogli go pozyskac za dużo niższa cene przed poprzednim RS i nie zrobili tego, więc czemu mieliby to robić teraz? Tylko zeby pozbyc się Wallace'a, który wydaje mi sie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa?
Co dalej- aspekty finansowe. Kirk zarabia sporo i to jeszcze przez w sumie 4 kolejne sezony, ale czy za dużo w obliczu tego co sie dzieje w Lidze? Za to Hughes zarabia jedynie 2 mln mniej niz BigBen za cały kontrakt, który pozostał do wypracowania (Wallace i Hughes koncza umowy po sezonie 09/10).
Czyli wychodzi na to, ze jedyna korzyśc dla Bulls to liczenie na jakies tam punkty Goodena i troche oszczedności ze względu na jego krótszy od Hinricha kontrakt. Troche mało. Ja rozumiem, że ten zespól potrzebuje odswierzenia, bo nie tylko trenera trzeba zmienic, ale tez wzmocnic strefe podkoszową (co choc częściowo tym tradem Bulls sobie załatwiają), ale bez przesady. Jeśli już oddawac kontrakty BigBena i Hinricha to za faktyczne wzmocnienia a nie pierdołki.
W takim przypadku tylko jedna strona zyskuje i sa to w 100% Cavs, którzy nie dośc ze pozbywaja sie nie pasującego do systemu Hughesa, zawalającego im salary i tylko trzymajacego miejsce w składzie to zyskuja to czego potrzebuja, czyli porzadnego rozgrywającego, który dodatkowo jest jednym z najlepszych defensorów na swojej pozycji i z mijsca moim zdaniem staja się jedynym zespołem, który może zagrozic Celtom

Plota mało prawdopodobna i mam nadzieje nie realna

EDIT po przeczytaniou posta Lucasso
komentarz do tego co napisałes o Larrym- Ty w to wierzysz, czy chcesz moze sam siebie przekonac? Larry nie był wczesniej ceglarzem, sprawdziłby sie w "szybszej" koszykówce Bulls? Co Ty wogule piszesz. Kiedy on miał dobry rzut? i kiedy Bulls grali basket odpowiadający Larremu. Przeciez to podobnie jak Cavs w poprzednim sezonie zespół rzucający mase trójek i mase półdystansu, do tego zespół, który niestety w ataku jest słabszy pod koszem przez co rywalebardziej sie skupiaja na graczach obwodowych- i w takim zespole miałby sie bardziej sprawdzic Hunges



ignazz - Pn gru 31, 2007 6:03 pm
Te| jestem zdania |e idiotyczne by byBo oddac bulls tych graczy za takie dno

Ani larry ktorego sam promowalem wczesniej ani gooden ktory dziki lbj ma jeszcze teroche miejsca na granie nie sa warci jednego z bykow a co dopiero dwoch

Cavs oczywiscie logicznie anderson z bb i big z rotacja i brakujacy klasyczny guard do tego z rzutem i obrona
Ale w to nie wierze nawet jak gibsona i draft doloza

Cicho w indianie i tu czekam na wiesci bo bomba tyka



Young Buck - Pn gru 31, 2007 7:42 pm
Już różne gazety w usa podają, że trejdu między Cavs i Bulls nie będzie. Gooden prawdopodbnie może opuscić Cavs i trafić do Sixers, jeśli CC chcieli wziąść Millera.
- Webber też moze, wrócić w tym sezonie, ale nie do Pistons. Ci podobnież nie chcą usług C-Webba. Jak nie DP, to osbobiście uważam, że jakby wrócił to trafi do Nets, Cavs lub Magic.
- Grizzlies nie mają zamiaru trejdować narazie. Conley powraca z kontuzji.
- T-Mac opuści 2-3 tygodnie. Różne źródła podają, że nie jest szczęśliwy w Houston. T-Mac jak narazie gdzie jest to zawsze mu coś nie pasuje. Wielka gwiazda się znalazła, a nawet 1 rundy PO przejść nie może.



josephnba - Pn gru 31, 2007 7:51 pm

a nawet 1 rundy PO przejść nie może.Jak bym był złosliwy to bym napisał, ze Bryant jako pierwsza opcja w zespole też jak dotad nie przeszedł pierwszej rundy

Ale dzis nie jestem złosliwy



Young Buck - Pn gru 31, 2007 8:06 pm
Prawda, nie może. Ale on 3 pierścienie już ma i jakieś indywidualne osiągnięcia, a co takiego osiągnął T-Mac? Raczej nic. A Bulls nie mogą przejsć 2 rundy, a wtym sezonie nie wiadomo czy do PO wejdą



josephnba - Pn gru 31, 2007 8:08 pm

Prawda, nie może. Ale on 3 pierścienie już ma i jakieś indywidualne osiągnięcia, a co takiego osiągnął T-Mac? Raczej nic. A Bulls nie mogą przejsć 2 rundy, a wtym sezonie nie wiadomo czy do PO wejdą Akurat T-Macowi indywidualnych osiagnięć odmówic nie mozna. Tez dwa razy, podobnie jak KB był królem strzelcóew, ale mniejsza o to, przeciez to był żart



antek - Pn gru 31, 2007 10:28 pm
Nie noc do tego trade'u to raczej straszna bujda. Bo gdzieniegdzie czytam ze Larry Hughes jest na wylocie juz od dwóch lat i przez te dwa lata nie znalezli na niego Cavs kupca, a teraz nagle dostaja odzywajacych pod wodza nowego coacha Kirka Hinricha i Bena Wallace'a? Dwóch najlepszych obronców zespolu Bulls, za wiecznie niespelnionego Goodena, który tez jest strasznie chimeryczny i na pewno nie wspomolby w takim stopniu ofensywny podkoszowej. A po stracie Big Bena nasz front pod wzgledem D wygladalby zalosnie. No i kontrakty, wole przeplacać wysokiego, dobrze broniacego centra niz dwojke z FG na pozomie 30%.



Lucc - Wt sty 01, 2008 3:49 am

EDIT po przeczytaniou posta Lucasso
komentarz do tego co napisałes o Larrym- Ty w to wierzysz, czy chcesz moze sam siebie przekonac? Larry nie był wczesniej ceglarzem, sprawdziłby sie w "szybszej" koszykówce Bulls? Co Ty wogule piszesz. Kiedy on miał dobry rzut? i kiedy Bulls grali basket odpowiadający Larremu. Przeciez to podobnie jak Cavs w poprzednim sezonie zespół rzucający mase trójek i mase półdystansu, do tego zespół, który niestety w ataku jest słabszy pod koszem przez co rywalebardziej sie skupiaja na graczach obwodowych- i w takim zespole miałby sie bardziej sprawdzic Hunges


Kiedy miał dobry rzut? J nie wierze żebyś przed napisaniem tego co napisałeś nie sprawdził tego jak Hughes radził sobie wcześniej w Wizs - czy choćby takie jego 0.467 FG i 0.367 za 3 z sezonu 2002/2003 uważasz za słabe osiągnięcie? Dla porównania można sprawdzić sobie procenty Bryanta z poprzedniego sezonu ... Hmm ... Są ... słabsze? Czy to czyni z niego gorszego gracza ofensywnie od Hughesa? Naturalnie nie, Bryant więcej rzucał itp itd, nie ma wątpliwości kto jest lepszy.

Uważasz Bulls za zespół nastawiony na defensywę? Nie? Otóż Cavaliers takim są a to WŁAŚNIE TO nie odpowiada Hughesowi. Nie powiedziałem, że koszykówka Bulls pasuje do Hughes'a - napisałem, że jest dla niego odpowiedniejsza niż ta w Cavaliers. Mówisz, że w Bulls obwód jest mocno trzymany przez obrońców rywali. Grając przeciwko Cavaliers potrajają Jamesa i Hughes sobie nie radzi ... Tutaj kwestia nie ulegnie specjalnej zmianie bo i tak i tak - na chwile obecna Hughes sobie nie radzi.
Cavaliers miotali mnóstwo dystansu w tamtym sezonie? Tak ... ale zauważ że i Hughes grał o niebo lepiej niż obecnie (choć i tak słabiej niż w Wizards). W tym roku w Cavaliers nei wychodzi absolutnie nic, Hughesowi zwłaszcza ... Każdemu potrzebne jest jakieś odświeżenie i dla LH byłoby nim niewątpliwie albo zmiana zespołu, albo zmiana coacha i filozofii w Cavs

Nie chce tutaj bronic Hughes'a jako gracza Cavaliers - gra naprawde fatalnie, z tym się zgadzam. Bede jednak obstawał, że Hughes z Wizards wciąż jest osiągalny blokuje go jednak nastawienie na defensywę. A Larry'ego w barwach Czarodziei uważam za gracz naprawdę niezłego

Aha co do defensywy Hughesa ... Pozostawię bez komentarza Akurat takiego zarzutu się nie spodziewałem po kimś tak doświadczonym i obeznanym z NBA jak ty ... Hughes nie jest być może gigantem defensywnym, ale gracze przynajmniej dobrym - i takim sie go w tym elemencie nazywa ... A skoro ty uważasz to za ocene na wyrost to ...



josephnba - Wt sty 01, 2008 9:16 am

Kiedy miał dobry rzut? J nie wierze żebyś przed napisaniem tego co napisałeś nie sprawdził tego jak Hughes radził sobie wcześniej w Wizs - czy choćby takie jego 0.467 FG i 0.367 za 3 z sezonu 2002/2003 uważasz za słabe osiągnięcie? Dla porównania można sprawdzić sobie procenty Bryanta z poprzedniego sezonu ... Hmm ... Są ... słabsze? Czy to czyni z niego gorszego gracza ofensywnie od Hughesa? Naturalnie nie, Bryant więcej rzucał itp itd, nie ma wątpliwości kto jest lepszy.Aha czyli po jednym w miare udanym sezonie, sezone, w którym walczył o kontrakt mam go uznac za gracza z dobrym rzutem tak? Może i ma mentalnośc strzelca, ale nie ma rzutu. Taktyka Wizards wtedy to było czyste szaleństwo, ale gdzie Bulls do takiego grania. ogladałes jakis mecz Bulls wogule, ze wysuwasz wnioski na temat podobieństw? Otóz jesli juz szukasz podobieńastw to prędzej znajdziesz je w taktyce Cavs niz Wiz. Ok teraz Bulls sa w dołku, ale wciąz są zespołem nastawionym bardzo na defensywę, też grajacym raczej wolniejszy basket i dlatego taki Hughes wogule by nie miał szans się tutaj "odnaleźć". Poza tym ja w chwili jak go Cavs podpisali od razu pisałem ze to kasa wywalona w błoto i wciąż tego zdania jestem. To jest troche więcej jak ligowy przeciętniak i tyle

Uważasz Bulls za zespół nastawiony na defensywę? Nie? Otóż Cavaliers takim są a to WŁAŚNIE TO nie odpowiada Hughesowi. Nie powiedziałem, że koszykówka Bulls pasuje do Hughes'a - napisałem, że jest dla niego odpowiedniejsza niż ta w Cavaliers.



Van - Wt sty 01, 2008 10:47 am
po pierwsze T-Mac to chłop mnie załamuje, ja nie wiem czego on jeszcze chce w Raptors źle bo był Vince chciał być liderem poszedł do Magic poliderował samotnie parę lat zaczął jęczęć, że mu źle samemu więc doprowadził do swojego transferu z drużyny, która właśnie wybrała Howarda do drużyny z Mingiem i teraz po paru latach znowu jęczy czy jest gdzieś zespół gdzie temu kolesiowi byłoby dobrze

Najśmieszniejsze jest to, że kiedy Magic wybrali Howarda T-Mac miał tylko 25 lat teraz te parę lat później kiedy znowu narzeka gdyby jednak został Magic mieliby niesamowity duet, ale i tak źle nie ma bo w końcu gra z drugim centrem ligi. On chyba nigdy w tej lidze nic nie wygra ma niesamowity talent, pod względem talentu ani Lebron ani Wade ani pewnie Bryant mu nie dorównują, ale niestety talent to nie wszystko.

Teraz wymiana Cavs z Bulls - dla Lucasso za teksty na temat Hughesa. No daj spokój raz w karierze gość mial przyzwoitą skuteczność kiedy zdobywał zdecydowanie mniej punktów a tak prawie zawsze kiedy miał ich zdobywać więcej był po prostu ceglarzem do tego kontuzjogennym. Nie zapominaj, że w Cavs gra z gościem, który sprawia, że wszyscy grają lepiej strach pomyśleć co to będzie jak trafi do drużyny gdzie kogoś takiego nie ma

Taka wymiana to straszne zdzierstwo, nie widzę w ogóle żadnego powodu by Bulls mieli na to iść. Ben jest lepszym graczem od Hughesa a Hinrich od Goodena.



Lucc - Wt sty 01, 2008 1:33 pm

widze ze szampana było ciut za dużo
No może ciutke Faktycznie parę razy zaprzeczyłem właściwie sam sobie w tym co napisałem ... Ale co poniektóre stwierdzenia pozostają u mnie bez zmiany

Nie będę się upierał przy swoim zdaniu. Nie chcę bronić Hughes'a - naprawdę nie jest jego aż takim fanem, żeby udawadniać wszystkim naokoło jaki to świetny gracz, którym btw nie jest obecnie. Odpowiem tylko na pare takich kluczowych stwierdzeń i jak dla mnie można temat zakończyć (a i nie napisałem, że naturalnie z opnią, że na tym tradzie Bulls byliby wydymani, zgadzam się w 100%. Nie zgodziłem się jedynie ze stwierdzeniem, że Hughes dalej młóciłby cegły tak jak to robi w Cavs.


Aha czyli po jednym w miare udanym sezonie, sezone, w którym walczył o kontrakt mam go uznac za gracza z dobrym rzutem tak? Oczywiście nie Nie da się jednak ukryć, że od przyjścia do Cavaliers rzuca o wiele gorzej.

Może i ma mentalnośc strzelca, ale nie ma rzutu



KarSp - Wt sty 01, 2008 2:53 pm
No trade dla Cavs jak marzenie. Zgoda jednak ze mało realny bo Bulls byliby tak wydymani ze trudno uwierzyć ze Pax mógłby to zaakceptować. (co prawda w momencie kryzysu i kolejnych słabyc meczy, gdy chcialby coś zmienić a szuka rozwiązania z oddaniem Wallace'a to może i by sie zgodził Co prawda Ben też wygląda na lekko zadowolonego pieniędzmi jakimi dostał, ale dalej jest to klasowy center i daleko mu do formy jaka po dostaniu dużej gotówki prezentuje Larry H.No i przede wszystkim Cavs wzmocniliby obronę podkoszem, bo zawsze lepsza byłaby na obwodzie i taka ściana jak BigBen zdecydowanie by się przydała, pomogłby to obronie Cleveland stać się kompletną, bronić na dystansie i przeciwko penetracjom. Do tego Kirk na rozegraniu też byłby ciekawym rozwiązaniem, ew.na dwójce ale szkoda by marnować taki talent do prowadzenia gry. Jedyny problem jaki by się tutaj pojawiał to brak PFa i dwóch C, ciężko byłoby wychodzic z dwójka BigZ-Wallace na 4-5, ale zawsze można popróbować a jak nie to puścić któregoś w dalszy obieg. Dla takigeo trade'u można nawet zaryzykować. szkoda co prawda Goodena, no ale w pakiecie z Hughesem to niech idzie. ;] Wiadomo jednak ze to w sumie niemożliwe bo za takiego Larry'ego to dostaniemy jak się go uda dizęki Bogu gdizekolwiek puścić albo przepłącone kontrakty jak on sam alob jakimś cudem te spadające, nie ma co się oszukiwać że tu się weźmie ocś poważnego.

A co do tego jak larry radziłby sobie w Bulls to nie mam wątpliwości ze tka samo źle. Może nie grają oni aż tak wolnej koszykówki jak Cavs i przy okazji tak mało skutecezngo i skomplikowanego ataku, ale właściwie to niewiele zmienia,bo do run and gun baaaaaaaaaaaaaaaaardzo im daleko a do tego swoją grę opierają na dobrej obronie( tutja by sobie jeszcze poradził) oraz rzutom z dystansu(no tutaj kompletna klapa). Wiec spodziewam się ze w ataku nie radziłby sobie lepiej a istneje prawdopodobieństwo ze nawet gorzej. Nie ma wątpliwość ze to dalej nie jest coś dla niego, w jumperkach nawet z wolnych pozycji jakich w Bulls miałby sporo to nie jest coś co da dobry efekt na stałe w jego wykonaniu. Mam wrażenie, że Larry jak chce cos grac to musi iść gdiześ od Wizards ponownie albo do Suns, nigdzie indizej ponownie nie rozbłyśnie. Coraz bardizej patrze na niego jako na gracza przeciętnego z jednym dobrym sezonem, a to jak gra ostatnio spuszcza go jeszcze niżej w moich oczach.

T-Mac

Prawda, nie może. Ale on 3 pierścienie już ma i jakieś indywidualne osiągnięcia, a co takiego osiągnął T-Mac? Raczej nic. A Bulls nie mogą przejsć 2 rundy, a wtym sezonie nie wiadomo czy do PO wejdą Razz Wink



KinG.HaGi - Wt sty 01, 2008 3:03 pm
Może rzeczywiście dość szalenie brzmi ta oferta wymiany między Cavs, a Bulls, ale nie zamykał bym drzwi przed takim czymś. Ben słabiutko gra w Bykach i może u Kawalerzystów odnalazł by się. No a jak Cavs potrzebują pożądnego rozgrywającego to chyba nie muszę mówić...

PS. Jak mogę dodać do profilu Avka i zdjęcie na podpis??



Julius - Wt sty 01, 2008 3:15 pm
Ech Tracy, Tracy, jestem generalnei podobnego zdania co Van, no i w związku z tym uważam, ze wymiana z Bulls mogłaby być strzałem w 10 dla niego i dla Chics.

No bo co na dobrą sprawe ryzykują Bulls? Kontrakty Nocioniego i Hinricha są dluzsze niz kontrakt tmaca, wiec ostatnecznie gdyby nie wypalilo no to zawsze te 20baniek mneij w sallary.

Byki przegrywaja mecz za meczem, jasne jest ze w tej formie za specjalnei nie powalcza w PO, o ile w ogóle awansuja...

Tracy jak mowi Van ma niesamowity potencjał, no i mimo wszystko jakis lidership. Moze pomagać rozgrywac Duhonowi, moze grac na 1,2 i 3.

Piątka Duhon-Mcgrady-Deng-Smith-Wallace ze wsparciem Gordona, Thomasa i paru innych wygląda naprawde byczo. tmac ma do dyspozycji nie tylko dobrego podkoszowca, ale także choćby Denga, czy Gordona na obwodzie, w razie gdyby mu jaj brakło... Doświadczeniem jednak mimo wszystko młodzikow przebija. Jeżeli stworzono by mu odpowiednie warunki, z dobrym trenerem, jezeli zyskałby troche playoffowej pewnosci siebie (A szanse na to w EC są sporo wieksze), to kto wie, kto wie...

Rakiety dostaja natomiast wreszcie prawdziwego PG, no i Nocioniego, ktory z Battierem moglby stworzyc niezły waleczny duet.



KinG.HaGi - Wt sty 01, 2008 3:32 pm
Osobiście nie widzę tej wymiany między Bulls, a Rockets...T-Mac jakoś mi nie pasuje do defensywnego stylu gry Bulls...a w Rockets ma świetnego partnera jakim jest Yao. Najważniejsze, żeby wyleczył swoje plecy, bo przez nie może szybko skończyć swoją karierą, a jak dziś czytałem jego powrót się przedłuży i możliwe, że dopiero zobaczymy go za 2 tygodnie



Van - Wt sty 01, 2008 4:11 pm
ja nie jestem jakoś przekonany, że przejście do Bulls T-Macowi by pomogło. Nie ma się co oszukiwać dla niskiego gwiazdora trudno o lepszą sytuację niż granie z Yao, który jest bezsprzecznie jednym z najlepszych wysokich w tej lidze i co ważne nie jest typem gościa lubiącym w grupie dominować.

W Lakers z Shaqiem i Kobe były problemy bo jeden i drugi to typ samca alfa, przewodnika stada czy jak to inaczej nazwać Yao to podobnie jak Wade wśród niskich typ gościa, który potrafi doskonale wykonywać swoją robotę, ale nie jest kimś kto będzie innym mówił co mają robić, kto będzie ich motywował, kto będzie dominował w grupie, kto będzie chciał być w centrum zainteresowania, oraz ktoś kto potrafi pociągnąc za sobą innych.

Dlatego właśnie wysoki taki jak Yao to idealny partner dla Bryanta, Lebrona, Iversona czy T-Maca bo to goście lubiący bycie na świeczniku problem z McGradym jest taki, że jemu jednak czegoś brakuje nie wiem do końca czy to serce, jaja, głowa czy coś innego.



Julius - Wt sty 01, 2008 5:07 pm
No generalnie to ostatnia szansa dla niego.

Grał w cieniu innego niskiego - VC, grał samotnie w Magic, gra z dobrym wysokim w Houston, pora na równy zespół bez gwiazd, ale na poziomie, jezeli to nie pomoze, to juz chyba nic mu nie pomoże...

No a Rakiety praktycznie niczym nie ryzykują. I tak nic nie mogą ugrać i tak, Yao jest dobry, z Hinrichem i Nocionim na pewno gorszych wynikow by nie mieli, a łatwiej w razie czego byloby ich rozsprzedac niz sfochanego tmac z 20bankami na karku i kolejnumi przejebanymi w 1 rundzie PO...



ignazz - Wt sty 01, 2008 6:04 pm
A jakby pomieszac oba trejdy?

Czyli houston bulls i cavs?

Cavs szukaja pg wiec byki do nich
Bulls gwiazdy wiec zgredy
Rakiety dostaja mniej ale gooden obok jaja i przeplacany larry zamiast niezadowolonego gwiazdora w druzynie ktorej dano by mu wolna reke do porzucania?
Sensowniejsze bo i gibbsona mozna dolozyc na pg i kazdy w miare *dowolony pod warunkiem |e rakiety beda przycisniete do muru bo traca najwiecej a najmniej dostaja ale pozornie

Co do larrego to dawniej w wizz podobal mi si ale ....

Obecnie w stanach jest modna strona w ktorej prosza aby larry nie rzucal a dodatkowo analizowane jego plaskie wide openy i wysmiewany jest fakt |e chwile po tym jak pila opuszcza jego rece widac czsto |e na pewno nie wpadnie....

Larry na zachodzie nawet w houston mialby szanse przy max kontrolowanych batierze i yao zostac takim quasi arenasem

Dodatkowo dla mnie, sorry jo, ale najbardziej przeceniany jest nocioni ale to mój osobisty poglad....

Zgredy w bulls i wiecej czasu dla mlodych pf to jest to
Cena kirk troche spora ale gdy duhon i deng robia swoje akceptoealna dla wszystkich stron

I jeszcze jedno
Cavs dodajac pg uspokajaja lbj a bulls nie wchodza w wiecznie nierozstrzygniety dylemat be or not to be....ko be brylant



Bakil - Wt sty 01, 2008 6:18 pm
Nie głupio to wymyśliłeś, ale jest to bardzo mało prawdopodobne...

A w Cavs są bardzo potrzebne jakieś zmiany!!



ignazz - Wt sty 01, 2008 8:04 pm
Bakil bardzo mi milo |e tak wysoko oceniasz mój pomysl

Jak spojrzalem na fakt |e dolaczyles na forum 23 kwietnia a to twój 2 post to wyszlo |e wyjatkowo prowokacyjnie poszlo

Patrzac na moja propozycje to chodzilo o fakt |e jest bardziej logiczna ni| ta poprzednia gdzie bulls nic nie zyskuja ale je[li patrzymy na to konferencjami to te| niezle pasuje bo jak wzmacniac to nie sasiada

Z jednej strony istnieje obawa |e dallas wyciagnie labska po tracego i houston jest w d....pie

Ale z drugiej strony ciagle bulls sa odbiorca gasola lub kobiego co troche ulatwia zachod wiec na dwoje babka wrozyla

Czekac i tak trzeba 2 tygodnie kiedy tracy bedzie mogl przejsc testy

Ja jako fan spurs oczywiscie wole oslabienia rakiet i wzmocnienia konkurencji dla bostonu aby ci ewentualnie na final doszli wymeczeni.....

Bulls sa idealni do tego bo brak doswiadczenia zaowocowac moze jak rok temu

Gladkim 4 do 0.....

Ale blizek PG do cavs jest 76ers miller andre za goodena co przy ewentualnym finale wcale cavs nie pomaga wygrac |e spurs

I tu zyczenie

Niech zgredi wyladuje w philly w 4 stronnym trejdzie

Z tych komkretniejszych wzmocnien

Sas i podpisanie de marra na zapchanie brakow sg sf to nie uwazam |e to lepszy ruch wolalbym wywalonego z clips rubbena ktory moze biegac za nowickim kiedy bowen ma przerwe na papierosa.....



Fan - Śr sty 02, 2008 12:16 pm
NY Times pisze, że Curry podobno chce opuścić Nowy Jork. Jeżeli to prawda to kolejny problem spada na Knicks. Kolejny niezadowolony grajek, który ma większe ego niż MSG. Tylko jak pisali koledzy wcześniej kto weźmie otyłego i leniwego Curry'ego. Na stan dzisiejszy nie widzę potencjalnego nabywcy na Curry'ego i raczej ktoś szybko się nie znajdzie aby go wziąść.

- Ron znowu zainteresowany grą w NYK, ci zaś w lato byliby gotowi dać mu MLE. Mówił ostatnio, że chce wygrywać, tylko w NYK mu to raczej nie grozi .



cieglo - Śr sty 02, 2008 12:42 pm
Ja bym przy obecnych układach w NYK nie patrzył przez pryzmat ego Eddiego C. Wiadomo jakie są układy z trenerem, więc nie dziwię się mu. Podobnie jest przecież z Marburym. Swoją drogą czytałem na realgm-ie, że fajną opcją byłoby wysłanie Marba i Curriego (plus chyba jakiś pick dodatkowo) do Miami, za Blounta, Shaqa i chyba jeszcze kogoś. Obie drużyny mogły by coś przy takim obrocie spraw zyskać. Co do samego Curry - Riley to o klasę lepszy gość od Thomasa. Myślę, że dałby radę przywrócić Edka z poprzedniego sezonu.

Oczywiście są też przeszkody ku temu.

PS1. Isiah dementuje przymiarki do zmian...



JaBoOl - Śr sty 02, 2008 2:54 pm
fajną opcją byłoby wysłanie Marba i Curriego (plus chyba jakiś pick dodatkowo) do Miami, za Blounta, Shaqa i chyba jeszcze kogoś. Obie drużyny mogły by coś przy takim obrocie spraw zyskać.



cieglo - Śr sty 02, 2008 6:41 pm
To nie moje słowa, powtarzam jedynie za artykułem: http://knicks.realgm.com/articles/17/20 ... he_diesel/ .

Osobiście nie kibicuję ani jednej ani drugiej drużynie, dlatego emocjonalnie się na tą propozycję (a właściwie "co by było gdyby") nie nastawiam. Potrafię jednak zrozumieć Twoje poruszenie



Greg00 - Śr sty 02, 2008 9:41 pm
osobiście nie lubię rozmawiać o takich trejdach bo szkoda czasu na dyskusje nt "co by było gdyby" ale ten trejd przykuł wyjątkowo mój wzrok bo jest naprawdę bardzo ciekawy z punktu widzenia Miami i jeśli Thomas by na to poszedł (kto wiem co tam w jego głowie siedzi) to Heat już od praktycznie następnego sezonu mogliby zacząć przebudowę....co by nie mówić o Currym, to ma talent, wciąż tylko 25 lat i przy dobrym trenerze, zmobilizowany mógłby robić może nawet 20/8.....Marbury'ego za rok nie będzie problem wymienić na dobrych graczy, z których mimo to kluby nie są zadowolone (vide zadziwiający transfer Korvera) a nawet jakby się nie znalazł chętny to za rok spadnie i będzie full kasy na super FA....Wade więc poczekałby rok krócej na przebudowę i w dodatku miałby obok siebie naprawdę solidnego centra

Knicks cóż, są dosyć wyraźnie w tej wymianie dymani choć biorąc pod uwagę co się dzieje z Marburym, to nawet Shaq emeryt dałby chyba obecnie tej drużynie więcej...jeśli nawet nie na boisku, to na pewno w kwestii mentalnej, myślę, że wielu (Lee, Richardson, może Crawford) grałoby nawet przy nim jako starcu lepiej...salary im szczególnie nie pogarsza, bo ten jeden sezon różnicy w kontrakcie to chyba wielkiej różnicy nie robi...kontrakt Blounta, nawet jakby wegetował tak jak w Heat, też nie jest tragiczny biorąc pod uwagę to co już "zbudował" u siebie Izajasz...pewnie szkoda byłoby mimo wszystko duże go talentu Curry'ego ale z drugiej strony - jak coś nie wychodzi przez 3 lata to czy należy wierzyć, że wyjdzie w czwartym czy piątym?



ignazz - Cz sty 03, 2008 9:31 am
Ja od dluzszego czasu mysle aby miami sprobowalo puscic dszaka i zaczac od nowa

Ny to ideal bo

Dostalo by miami kawal miesa za ju| raczej niewykorzystywanego shaqa

Curry obok haslema to jest to czego troche brakuje w ny bo mimo walczaka lee zach troche wymusza granie para nieuzupelniajaca si
Zach plus curry nie pasuja ale it nie usadzi zacha aby nie przyznac si do bledu chodz cena za jaka wyciagnal z ptb przyzwoita tylko trzeba byBo go dalej w obieg puscic

Shaq w msg by si nie nudzil a transfer ratuje dupe it bo ludzie chca chleba i igrzysk czyli ny jest tsk specyficzny |e fani knicksow dam glowe |e kupia bilet aby nawet obejrzec upadek wielkiego shaqa
Taka to lubia rozrywke!!!!!!

No i jest cien szansy |e szak konczy w stylu wielkim bo jest szansa |e mu si zechce pokazac |e ny nie taki slaby jak go pisza
Po prostu ciagla krytyka son moze wnerwifc i wymusic jesszcze jeden zryw

{e slabym szakiem ny gorszy nie bedze ale na pewno jeszcze cikawiej
A i posadka it pewniejsza
Jak mu si zagotuje jeszcze bardziej to si skusi
Taki poza koszykarski powod trejdu



JaBoOl - Cz sty 03, 2008 1:33 pm
...Thomas podobno odejdzie dopiero po zdobyciu mistrzostwa...

i mnie jako fana Knicks to raczej nie bawi, z Jamesem Dolanem na czele i to jest możliwe (nie, nie mistrzostwa ;]).

Jeśli Thomas mówi prawde to trzeba przyznać, że jest już ustawiony do konca życia...

PS. jestem w trakcie oglądania NYK - Sacto i powiem szczerze, że jestem bardzo mile zaskoczony. jeszcze niedawno pisaliśmy o Currym, że to tylko jednosezonowy przebłysk itp. a tymczasem, dzisiaj cały zespół gra pod niego. Pierwsza kwarta- pierwsze 10 pkt. = 10 pkt. Edka, Zack prawie niewidoczny, oddaje piłki (co jest bardzo nienaturalne jeśli chodzi o niego), a Curry robi to co robić powinien czyli zdobywa pkt. W sumie nie wiem jeśli chodzi o IT, zobaczymy jak będzie po kilku następnych meczach ze zdrowym składem, ale po dzisiejszym spotkaniu widze, że wszystko zmierza w jaśniejszą stronę...sezon i tak stracony



KarSp - Cz sty 03, 2008 4:49 pm
PS. jestem w trakcie oglądania NYK - Sacto i powiem szczerze, że jestem bardzo mile zaskoczony. jeszcze niedawno pisaliśmy o Currym, że to tylko jednosezonowy przebłysk itp. a tymczasem, dzisiaj cały zespół gra pod niego. Pierwsza kwarta- pierwsze 10 pkt. = 10 pkt. Edka, Zack prawie niewidoczny, oddaje piłki (co jest bardzo nienaturalne jeśli chodzi o niego), a Curry robi to co robić powinien czyli zdobywa pkt. W sumie nie wiem jeśli chodzi o IT, zobaczymy jak będzie po kilku następnych meczach ze zdrowym składem, ale po dzisiejszym spotkaniu widze, że wszystko zmierza w jaśniejszą stronę...sezon i tak stracony



JaBoOl - Cz sty 03, 2008 5:20 pm
OK co do kondycji, ale jeśli oglądałeś wczorajszy mecz + masz porównanie do wcześniejszych spotkan NY z tego sezonu to chyba zgodzisz się ze mną, że tak grający Knicks po pierwsze: są drużyną dużo lepszą niż w czasie kiedy Zack pod koszem robi co chce (czyt. rzuca nie podaje), po drugie: Curry do czegoś się przydaje. te 20 pkt. są całkowicie w jego zasięgu, a niestety gdy Randolph jest pierwszą opcją nic z tego nie wychodzi. Ja tutaj nie pisze, że Curry to allstar, który pociągnie cała drużyne. Myśle po prostu, że taka gra jest dużo dużo zdrowsza dla całego teamu.
Fakt porażka, ale nie możemy raczej powiedziec o tym, że jest ta wina słabej kondycji Edka. Zobacz co się działo z Q, Jamalem, Randolphem. Rzucali mało i nieskutecznie (szczególnie Jamal- grał całe spotkanie, pozostała dwójka po 10-15 min). Mam wrażenie, że Thomas chciał grać tak jak w pierwszej kwarcie- na Eddy'ego. IMO to wszystko nie funkcjonuje (jeszcze?) tak jak trzeba + w Knicks nie ma osoby mogącej pociągnac gre gdy cos sie 'zacina'. Wtedy na parkiecie najczesciej pojawia sie Nate, który zawsze sporo rzuci, ale równie dużo straci (i generalnie gra głupio).
Tak więc jeśli mówimy o jakiejkolwiek wymianie z udziałem Curry'ego (tym bardziej jeśli jest to wymiana na starego Szaka), Knicks są mocno dymani. W tej chwili skład potrzebuje tylko kosmetycznych zmian i osoby myślącej na ławce (wydaje sie, ze Thomas idzie w dobra strone, tylko tak jak wspomniałem wczesniej- chyba nie wszystko funkcjonuje tak jak powinno).

PS. i Knicks po raz kolejny- Thomas daje Balkmana za Artesta, Kings chcą do tego Robinsona/Lee...



KarSp - Cz sty 03, 2008 7:45 pm
Z tym co przed pierwszym cytatem się zgadzam i nie zaprzeczałem, wiec nie odpisuje
Fakt porażka, ale nie możemy raczej powiedziec o tym, że jest ta wina słabej kondycji Edka



josephnba - Cz sty 03, 2008 8:35 pm
KarSp wspomniałes Larrego i to co było za jego czasów w NYK. Ok to co pisałes w wielu punktach się zgadza, on też odwalał, ale to jak grali Knicks to była w dużym stopniu zasługa własnie obecnego HC.
Jak juz wiemy IT chciał trenowac Knicks, dało sie słyszeć głosy, ze podkładał Brownowi kłody pod nogi, ze w spornych sytuacjach kiedy wina lezała po stronie niezdyscyplinowanych graczy NYK, Thomas jako przedstawiciel władz klubu obstawał własnie za nimi, czym podkopywał autorytet trenera i tym samym osłabiał zespół (że o pozycji Browna nie wspomnę). Widzac taki obrót spraw zawodnicy pokroju Currego czy Crawforda wiedząc ze mają "plecy" robili co chcieli.
Uważam, ze w sytuacji kiedy za zespół wziałby sie porzadny coach, któremu zarzad nie robiłby takich numerów Curry spokojnie by się wyprostował. Ostatnio zartowałem, ze do NYK powinien pójśc Skitels, ale to tylko zarty, bo tam potrzebny jest HC z głową, potrafiący potrzasnąc graczami, ale nie aż tak jak apodyktyczny Scott



Fan - Pt sty 04, 2008 1:09 pm
To ja znowu z kolejną dawką plotek ...

- Damon Stoudmire ma niedługo pożegnać się z Grizzlies. Mighty Mouse ma iść do drużyny, walczącej o mistrza i sam własciciel drużyny chce aby Damon o coś walczył. Grizzlies albo wykupią jego kontraky lub go oddadzą w wymianie.

- Jeśli chodzi o Mavs ci są zainteresowani Pietrusem, ale nie wiadomo co chcieliby za niego oddać. Pietrus wzmocnił by napewno Mavs i jest lepszą opcją niż Deaven George.

- NYK za Rona oferują Sacto Balkmana, ci zaś nie chcą drugoroczniaka i chcą Davida Lee i chętnie z Lee wzieliby jeszcze Nate'a. Co jak co, ale Thomas aż tak głupi nie jest aby oddać Lee. Balkman i Nate byłaby niezła propozycja według mnie, jak Scato by odrzuciło taką ofertę to są głupcami bo nie wiem czy ktoś da im więcej, za RonRona który w każdej chwili może wywinąć jakiś numer.



josephnba - Pt sty 04, 2008 1:28 pm

- NYK za Rona oferują Sacto Balkmana, ci zaś nie chcą drugoroczniaka i chcą Davida Lee i chętnie z Lee wzieliby jeszcze Nate'a. Co jak co, ale Thomas aż tak głupi nie jest aby oddać Lee. Balkman i Nate byłaby niezła propozycja według mnie, jak Scato by odrzuciło taką ofertę to są głupcami bo nie wiem czy ktoś da im więcej, za RonRona który w każdej chwili może wywinąć jakiś numer.Artest jest wart duuuzo wiecej niz głupi, bez boiskowego IQ nate i waleczny, acz ograniczony brakami w talencie Balkman.
Nie wiem jak przedstawia sie sytuacja na rynku jesli chodzi o chętnych na Rona, ale kilka zespołów w Lidze potrzebuje kogoś takiego, dysponuje coachem, który potrafiłby sie z Artestem dogadac i pewnie ma do zaoferowania więcej. Choćby tacy Lakers, z których wolałbym wziąć konczący sie kontrakt Kwame, Farmara i jakiegoś Turiafa czy Vujacica.
A np tacy Rockets niedługo moga na gwałt szukać tradu...

Inna sprawa, że władze Sacto mogą byc pod ścianą, a i postawa Rona moze zniechęcic innych pracodawców, bo z tego co czytałem chciałby on grać u IT (nie dziwię sie mu, kolejny zatracony talent, bez zdaje sie, wiekszej przyszłości w Lidze)
Co ciekawe kolejny były zbuntowany Byk ma szansę grac dla Thomasa. Ten facet widocznie do dziś nie moze pogodzić się z upokorzeniem jakie mu zgotował MJ i s-ka i choć w taki sposób chce sie odegrać



Van - Pt sty 04, 2008 1:56 pm

Choćby tacy Lakers, z których wolałbym wziąć konczący sie kontrakt Kwame, Farmara i jakiegoś Turiafa czy Vujacica.

Joseph Maloofowie w życiu nie pójdą na wymianę z Lakers. Jedyna możliwość to totalne orżnięcie Lakers i wyciągnięcie Bynuma a tego wiadomo, że Lakers nie zrobią. Artest prędzej wyląduje w Knicks czy Heat nawet jeśli nie dostaną lepszego pakietu niż od Lakers. Lakers mogliby spróbować wziąć od nich jakiś duży kontrakt np. Millera, ale wtedy potrzebowaliby kogoś kto za wygasający kontrakt weźmie Radmana.

Nie wierzę w to, że Lakers i Queens są się w stanie dogadać, za dużo niechęci i zawiści ze strony Sacto, Bussowie podobno za bardzo Rona nie chcą, teraz jeszcze Lakers mają Arizę oczywiście słabszego od Artesta, ale też zdrowego psychicznie, mają w drużynie świetną chemię i mogą nie chcieć ryzykować.

Chciałbym zobaczyć Rona w Lakers, ale wydaje mi się mało prawdopodobne by do tego doszło.



Fan - Pt sty 04, 2008 2:00 pm

- NYK za Rona oferują Sacto Balkmana, ci zaś nie chcą drugoroczniaka i chcą Davida Lee i chętnie z Lee wzieliby jeszcze Nate'a. Co jak co, ale Thomas aż tak głupi nie jest aby oddać Lee. Balkman i Nate byłaby niezła propozycja według mnie, jak Scato by odrzuciło taką ofertę to są głupcami bo nie wiem czy ktoś da im więcej, za RonRona który w każdej chwili może wywinąć jakiś numer.Artest jest wart duuuzo wiecej niz głupi, bez boiskowego IQ nate i waleczny, acz ograniczony brakami w talencie Balkman.
Nie wiem jak przedstawia sie sytuacja na rynku jesli chodzi o chętnych na Rona, ale kilka zespołów w Lidze potrzebuje kogoś takiego, dysponuje coachem, który potrafiłby sie z Artestem dogadac i pewnie ma do zaoferowania więcej. Choćby tacy Lakers, z których wolałbym wziąć konczący sie kontrakt Kwame, Farmara i jakiegoś Turiafa czy Vujacica.
A np tacy Rockets niedługo moga na gwałt szukać tradu...

Inna sprawa, że władze Sacto mogą byc pod ścianą, a i postawa Rona moze zniechęcic innych pracodawców, bo z tego co czytałem chciałby on grać u IT (nie dziwię sie mu, kolejny zatracony talent, bez zdaje sie, wiekszej przyszłości w Lidze)
Co ciekawe kolejny były zbuntowany Byk ma szansę grac dla Thomasa. Ten facet widocznie do dziś nie moze pogodzić się z upokorzeniem jakie mu zgotował MJ i s-ka i choć w taki sposób chce sie odegrać



josephnba - Pt sty 04, 2008 2:15 pm
tak naprawdę w przypadku NYK to Curry i Lee to jedyne smakowite kaski dla innych potencjalnych zespołów, wiec jesli Thomas o czyms mysli to powinien liczyc sie z ryzykiem utracenia któregos z nich. Jeśli w jakiś poważny trade (celowo nie pisze wzmacniający ) mają być zamieszani NYK to muszą coś poswiecić, a za cos takiego nikt w tej lidze nie uzna Nate'a (takich pustych pakerków z jumpem po parkietach biega od zaje*ania) czy Balkmana (walecznych rolsów też jest sporo).
Ale NYK to w chwili obecnej mekka dla upadłych gwiazd/gwiazdeczek/pseudogwiazd, wiec nawet jeśli Kings mieliby personalnie na tej wymianie stracic, to moga na to pójść, własnie po to zeby odzyskac spokój i chemie w zespole. Przykłady Bulls czy Blazers pokazuja jak transfetry z Knicks wychodza zespołom na zdrowie

No własnie Van zapomniało mi sie o tej miłosci Lakers i Kings, w sumie nie wiadomo przez kogo zapoczątkowanej. i tu moze byc własnie kłopot. Niestety dla jednych i drugich, bo w chwili obecnej wydaje mi się, ze to właśnie lAL mogą zaoferować najlepszy pakiet, no chyba za na trade block pojawi sie nazwisko McGrady'ego



TiLTMAN - Pt sty 04, 2008 2:16 pm

Ron spotka się z ziomami z dzielnicy, do tego gra u boku Marbsa, Zacha i o kłopoty nie długo.

Ja znowu jestem innego zdania, może w tej zbieraninie wreszcie by powstała jakaś chemia, nie śledze regularnie popisów Knicks'ów ale z tego co widziałem w tym sezonie to taki Artest pomijając jego wszelkie walory koszykarskie może ostudził by trochę po przejsciu Stefka czy Randolpha i wreszcie można by ich nazwać ZESPOŁEM...



josephnba - Pt sty 04, 2008 2:20 pm

Ja znowu jestem innego zdania, może w tej zbieraninie wreszcie by powstała jakaś chemia, nie śledze regularnie popisów Knicks'ów ale z tego co widziałem w tym sezonie to taki Artest pomijając jego wszelkie walory koszykarskie może ostudził by trochę po przejsciu Stefka czy Randolpha i wreszcie można by ich nazwać ZESPOŁEM...To ja napisze tak- Pacers- zespół, który 3 lata temu miał wszystko zeby walczyc o Misia, wreszcie zdrowie, wydawałoby sie chemie z miejsca odpada z wyscigu bo Ron chce transferu, bo "wydaje mu si, ze sie nie spełnia w zespole". Przechodzi do Kings, których wychwala pod niebiosa. Zaczyna sie nowy sezon, a Ron z zespołu, który owszem jest w dołku, ale słynie z dobrej chemii i współpracy robi piekło, przez co zespół nawet nie walczy o PO. On i poprawa chemii w zespole? Chyba wieziennym



Fan - Pt sty 04, 2008 2:21 pm

Ron spotka się z ziomami z dzielnicy, do tego gra u boku Marbsa, Zacha i o kłopoty nie długo.

Ja znowu jestem innego zdania, może w tym zespole wreszcie by powstała jakaś chemia, nie śledze regularnie popisów Knicks'ów ale z tego co widziałem w tym sezonie to taki Artest pomijając jego wszelkie walory koszykarskie może ostudził by trochę po przejsciu Stefka czy Randolpha i wreszcie można by ich nazwać ZESPOŁEM...



TiLTMAN - Pt sty 04, 2008 2:35 pm

Masz po częsci rację, ale może jeśli chodzi o Zacha, Curryego, Q ale Marbury wątpie aby dał sobie wejść na głowe i mogłaby z tego wyjść jeszcze większa afera.
Marbury jest z Brooklyn'u, Artest z Queensbridge, obaj od dziecka marzyli żeby grać w Knicks'ach, dostajesz pakiet chłopaków wychowanych w tych samych realiach, pewnie i warunkach, do tego jeden bądź co bądź dobry w ataku a drugi rasowy D', myślę że by się dogadali.
Jak na moje oko jeśli Kings pójdą na Nate'a i Balkmana, brałbym Artesta bez zastanowienia, jednak nad opcją z Davidem już bym się zastanawiał.

Marbury
Crawford
Artest
Randolph
Curry
mnie to przekonuje, tylko ta ławka wtedy trochę biedna



Fan - Pt sty 04, 2008 2:42 pm
Co ma do tego skąd są. Marbury gra już kilka lat w Knicks i nic z tego dobrego nie wynika. Tu chodzi jakie mają podejście, charakterty itd. Marbury gra głownie dla statsów i floty, wiele razy mówił, że do gry podchodzi jak do hobby, bo to tylko gra, a nie życie. Ron też miał szansę na osiągnięcie czegoś już Pacers to sam to spartolił. Ja mogę się założyć, że przyjście Artesta nic nie zmnieni.



Magic - Pt sty 04, 2008 2:51 pm
Ja ogladalem 2 mecze Knicksow w tym sezonie, no i moze to nie jest duzo, ale wystarczajaco do powiedzenia, ze ich gra to katastrofa. Wg mnie co by sie nie dzialo to chemie w zespole beda sobie mieli bo nie wygladaja na takich co by sie czyms specjalnie przejmowali. Problem w tym, ze sa po prostu slabi. Curry i Zach, dwoch leniwych, nie umiejacych bronic grubasow, Marbs i Jamal, dwoch praktycznie identycznych PG/SG, z lawki Nate, z ktorego raczej nic nigdy nie bedzie, Balkman... Tylko Lee dobrze prezentowal sie w meczach, ktore widzialem. Wg mnie przyjscie Artesta kompletnie nic by nie zmienilo. Moim zdaniem jedynym ratunkiem dla NYK jest wywalenie Thomasa i tej calej bandy burakow i zaczecie wszystkiego od zera. Bo dla nich w takim skladzie personalnym nie ma zadnego ratunku.



TiLTMAN - Pt sty 04, 2008 2:51 pm
lep na muchy z 20ppg, 6rpg, 4.5apg vs 2.5ppg, 3rpg, 0.5apg + 175 cm, 10ppg, 1.6apg, 2.8apg - wiem, statystyki kłamią, ale dobra, zakładam się.


Moim zdaniem jedynym ratunkiem dla NYK jest wywalenie Thomasa...
Tu się zgodzę

...i tej calej bandy burakow i zaczecie wszystkiego od zera. Bo dla nich w takim skladzie personalnym nie ma zadnego ratunku.
Randolph był słaby w Portland? Curry miał być następnym Shaq'iem, tylko się zmarnował... Crawforda który w pojedynke wygrywa mecze nawet w tym sezonie też bym burakiem nie nazwał... Stephon jaki jest, każdy widzi, jego po prostu trzeba porządnie w dupę kopnąć, żeby się obudził.



josephnba - Pt sty 04, 2008 3:30 pm

lep na muchy z 20ppg, 6rpg, 4.5apg vs 2.5ppg, 3rpg, 0.5apg + 175 cm, 10ppg, 1.6apg, 2.8apg - wiem, statystyki kłamią, ale dobra, zakładam się. I co mi po tych statystykach, ja sobie je moge obejzec na 100 innych stronach, ale jak juz tak chcesz to prosze- do tych statystyk jeszcze dołozymy bilans zespołu
05/06 23-59
06/07 33-49
i na dzien dzisiejszy- 8-22

Wniosek- w dupe mozna sobie te statystyki wsadzic, bo nic to zespołowi poza kolejnymi przegranymi nie daje.
Randolph był słaby w Portland? Curry miał być następnym Shaq'iem, tylko się zmarnował... Crawforda który w pojedynke wygrywa mecze nawet w tym sezonie też bym burakiem nie nazwał... Stephon jaki jest, każdy widzi, jego po prostu trzeba porządnie w dupę kopnąć, żeby się obudził.



TiLTMAN - Pt sty 04, 2008 3:57 pm

PS: Witamy
no cóż, jeśli to miał być chrzest, to ok, witam raz jeszcze.
Widać mamy trochę inne podejście do tematu, zbytnio bierzesz do siebie każde słowo jakie tutaj napisałem, ja nie twierdzę, że po przyjściu Artesta Knicks staną się pretendentem na mistrza, ale na takie Play Off powinni się już z (miejmy nadzieję) nowym trenerem załapać. I uważam, że trade (o ile Sac na to pójdą) Robinson + Balkman za Artesta jest opłacalny dla NY.

"Nowego" O'neala czy Jordana w moim przeświadczeniu nigdy nie będzie, tak samo jak Jordan nie był nowym Juliusem Ervingiem, a Olajuwon - Kareemem (luźne przykłady). Ci gracze byli jedyni w swoim rodzaju, a historia tworzy się codziennie, i nasze dzieci będą pewnie szukać za parenaście lat nowego Wade'a. W przypadku Curr'yego mowa po prostu o perspektywiczności danego zawodnika...
I to, że James miał być następcą Mike'a już w Świętym Wincentym i Maryji, ale nie wygrał mistrzostwa rok temu, wcale nie zmienia faktu, że z 1.3 miliona głosów na ASG nie można w tej chwili uważać się za gwiazdę ligi.



JaBoOl - Pt sty 04, 2008 3:59 pm
Jeśli chodzi o bilans zespołu to w tym roku mamy bardzo dużą szanse na pobicie rekordu Browna. Co rzecz jasna nie zmienia faktu, że Izajasz walczy o mistrza
A wracając do Artesta to co wg. was (piszących o 'naprawie' zespołu dzięki Ronowi) zmieni fakt kolejnego dużego nazwiska w drużynie? to ja podpowiem- nic. Po tradzie zrobi się tylko troche glosniej o NY bo Thomas w licznych wywiadach zapowie walkę o misia etc. Artest nie jest typem allstara, który pociągnie NYK, jedyne na co ma szanse to zmarnowanie swojej kariery, a Knicks jeśli w tradzie wezmie udział Lee tracą naprawde bardzo dużo. Poza tym Artest do NY przechodził już kilka razy, kilka razy było już o tym głośno więc mysle, że i tym razem skonczy sie na niczym.

EDIT:

ale na takie Play Off powinni się już z (miejmy nadzieję) nowym trenerem załapać



TiLTMAN - Pt sty 04, 2008 4:15 pm

Po 2. w Knicks nowego trenera przez najbliższe 3 lata nie będzie...
No chyba, że wygracie mistrzostwo w tym roku



Magic - Pt sty 04, 2008 5:30 pm
Randolph był słaby w Portland? Curry miał być następnym Shaq'iem, tylko się zmarnował... Crawforda który w pojedynke wygrywa mecze nawet w tym sezonie też bym burakiem nie nazwał



josephnba - Pt sty 04, 2008 6:18 pm

Widać mamy trochę inne podejście do tematu, zbytnio bierzesz do siebie każde słowo jakie tutaj napisałem, ja nie twierdzę, że po przyjściu Artesta Knicks staną się pretendentem na mistrza, ale na takie Play Off powinni się już z (miejmy nadzieję) nowym trenerem załapać. I uważam, że trade (o ile Sac na to pójdą) Robinson + Balkman za Artesta jest opłacalny dla NY.Nie, nie biorę do siebie, bo w sumie co mnie to kogo NY pozyskają, będzie więcej nazwisk, ale i wiecej kłopotów. Czy PO? Trudno stwierdzic czy z Artestem by było, bo w NYk jest wiele bardziej palacych problemów niz braki kadrowe (zwłaszcza na pozycji SF).

A z faktem ze za balkmana i nate'a NYk sie opłaca się zgadzam, ale nie opłaca sie wogule Sacto i to moze być powód dla którego nic z tego nie bedzie



KarSp - Pt sty 04, 2008 9:41 pm
Joseph

Uważam, ze w sytuacji kiedy za zespół wziałby sie porzadny coach, któremu zarzad nie robiłby takich numerów Curry spokojnie by się wyprostował. Ostatnio zartowałem, ze do NYK powinien pójśc Skitels, ale to tylko zarty, bo tam potrzebny jest HC z głową, potrafiący potrzasnąc graczami, ale nie aż tak jak apodyktyczny Scott




antek - Pt sty 04, 2008 9:49 pm
Duet Balkman-robinson za RonRona to absolutna promocja. Jeszcze jakby sie trzeba uzerac z kontraktem Artesta, ale przeciez on ma CY. Wiec jesli Ronowi spodoba sie "atmosfera" w NY, to po sezonie podpisze kontrakt. jesli sie ten eksperyment sie nie uda, Ron poleci dalej. A przeciez Ron chcialby grac w NY, a Sacto raczej ma co raz mniej czasu na zarobieniu na Artescie, wiec jego cena bedzie sukcesywnie spadac, teraz jest to jeszcze Balkman/Nate, ciekawe co bedzie wraz z biegiem czasu



josephnba - Pt sty 04, 2008 10:29 pm

Oczywiście istnieje takie prawdopodobieństwo ale to puste gdybanie z obu stron. Może być też zupełnie inaczej, Curry przekonał się ze jeden fajny sezon i dostaję fajną kase, Player option w kontrakcie na 200% wykorzysta a po kolejnym w miare niezłym sezonie znowu może się znaleźć jakiś samobójca co zaryzykuje(tym bardziej ze wysokich się przepłaca)
Poza tym raczej do obrony go nie zmusisz, jeżeli nie zechce sam to dalej będzie słąby w tym elemencie, co najwyżej uda aktywność a rywal i tak zrobi swoje(oczywiście może zechcieć a wtedy inna bajka ).Zrzucenie masy to też raczej zadanei które go przerasta. Shaq był bardizej pracowity(tytanem jednak jak wiadomo nigdy nie był w tym względzie) i nigdy ciałka nie zrzucił, więc w tym wypadku też raczej nie jestem optymistą.
To ze weźmie opcje w kontrakcie jest raczej przesądzone, bo tak już w tej lidze jest, ale nadal twierdze, ze Curry miałby szansę być bardziej pozytecznym graczem, nie koniecznie w innym zespole, a w innym systemie (zarządzania). Nie lubie tłuściocha to fakt, nigdy za nim nie przepadałem, ale byłbym ignorantem gdybym nie doceniał wkładu jaki miał w postep Bulls w pierwszym sezonie ich suykcesów. Ok to był CY, Curry sie starał, ale do czasu aż nie popadł w większy konflikt ze Skilesem grał naprawde ciekawie, nawet fakt, że wytrzymywał jakąś połowę meczu sprawiał, że Bykom łatwiej było w całym meczu
Ale co z defensywą. Curry to masa pod koszem, kloic, który juz samą obecnoscią moze dać zespołowi troche pozytywów w obronie, a są w tej lidze gracze bardziej nieruchawi defensywnie, którzy w dobrym ustawieniu potrafią nie tyle być przydatni co nie przeszkadzac innym. Oczywiscie tutaj znowu kłania sie coach z pojeciem i pomysłem jak tę bezkształtną mase kilogramów wykorzystac w defensywie zespołowej
Pozwól że na to co wyjdzie z Jamesa to poczekamy



KarSp - Pt sty 04, 2008 10:41 pm
Ok to był CY, Curry sie starał, ale do czasu aż nie popadł w większy konflikt ze Skilesem grał naprawde ciekawie, nawet fakt, że wytrzymywał jakąś połowę meczu sprawiał, że Bykom łatwiej było w całym meczu



TiLTMAN - So sty 05, 2008 12:19 am

PS. Ty jesteś ten Tilt z bloga Loqsha?
The One And Only I w sumie przez jego linki jakoś tutaj trafiłem.


Marbury
Crawford
Artest
Randolph
Curry

Co mi tu przede wszystkim nie pasuje- odpowiedź to indywidualizm graczy. Marbs, Crawford, Zach i Ed to nie są gracze, których nalezy trzymac w jednym zespole, własnie ze względu na ich sposób gry. Kazdy z nich osobno miałby szanse robic coś dobrego dla zespołu (przy odpowiednim ukierunkowaniu i odrobinie samodyscypliny), ale tak wiele indywidualnosci z ciągotami (raczej mało słusznymi) do przewodnictwa działa tylko i wyłącznie na niekorzyść.



pio - So sty 05, 2008 12:25 am


"Odpowiednie ukierunkowanie, samodyscyplina" + porządny trener i co? Doc Rivers jakoś daje rade, nie porównuje KG, Raya czy Paula P. do któregoś z Knicks'ów, bo to inna liga - ale na dobrą sprawę - czy to tez nie są indywidualiści? Ja nie mówie, że to zawsze zdaje relacje, ale w przypadku Artesta przy minimalnym wkładzie i -ewentualnej- groźbie niepowodzenia przez kolejny rok, ja bym zaryzykował.


Sorry ale Artest nierowno pod sufitem ma. Czlowieka ktory bije kibicow czy zone, szaleje z bronia w reku, wchodzi w konflikt z prawem nie da sie ukierunkowac i zdyscyplinowac. Po prostu murzyn mial talent to gry w kosza ale rozumu to juz mu pan bog poskapil.

A co do Currego - wystarczy spojrzec na jego wage - wychodzi tu jego caly profesjonalizm i podejscie do zawodowej koszykowki. Bez wlasnych checi to i nawet najsurowszy trener mu nie pomoze



josephnba - So sty 05, 2008 12:35 am

"Odpowiednie ukierunkowanie, samodyscyplina" + porządny trener i co? Doc Rivers jakoś daje rade, nie porównuje KG, Raya czy Paula P. do któregoś z Knicks'ów, bo to inna liga - ale na dobrą sprawę - czy to tez nie są indywidualiści? No własnie bardzo zły przykład wybrałeś. Z dwóch powodów.
Po pierwsze celci graja ze soba zbyt krótko, zeby ich mozna jednoznacznie ocenic, a większość NYk gra ze soba już któryś kolejny sezon (wyjątek Zach)
Drugi powód- kazdy z wielkiej trójki od lat uznawany jest za gracza niekonfliktowego, wzór profesjonalizmu i co ważne dwóch z nich to gracze skrajnie zespołowi, którzy potrafią dzielic się piłka i schodzic w cień(i jak pokazują mecze celts) robia to. Taki Garnett- niewątpliwie najbardziej wszechstronny i utalentowany gracz Bostonu robi moznaby powiedzieć "czarną robotę" w największym stopniu z "Big3", ma najnizszą od lat srednio pts, za to mase asyst, dzieki którym zespół gra tak jak gra. Mozna by smiało powiedziec, ze powinien dostawać wiecej piłek, on sam mógłby tego żądać, ale po co skoro zespół z nim nie przemęczającym się w ataku, ale dającym z siebie o wiele wiecej poprzez inne drobne rzeczy jest w tej chwili najepszy w Lidze?
Czy uważasz, że których z graczy NYK byłby zdolny do takich poświęceń? Ja myslę że nie i oto cała filozofia.

Widzisz proiblem NYk przede wszystkim polega na tym, że jest tam natłoczone talentu, ale niestety bez pomysłu. Thomas skupił sie na pozyskiwaniu zawodników z potencjałem, nie zastanawiając sie nad skutkami swoich decyzji, bo nie trudno w dzisiejszych czasach nagromadzić talentów, ale kłopot polega na tym, żeby tak skonstruowac zespół, zeby kazdy znał swoje miejsce i role, zeby stworzyć otoczenie graczy, którzy dla lidera, badź liderów bedą wsparciem, a nie zagrozeniem, a tak to wyglada w NYK. Tam kazdy (wina w tym IT) jest przesawiadczony o swojej wyjątkowosci. Myślisz ze czemu w Bulls nie ma juz Currego i Jamaala? Dlaczego marbsa pozbyto sie lekka ręką z kilku już klubów? Dlaczego wreszcie Zacha oddano za nic? Własnie dlatego, ze władzom klubów nie podobało się jak oni wpływaja na zespół, jakimi są profesjonalistami. Indywidualnie to może faktycznie jedno z najlepszych graczy na swoich pozycjach, ale cxo z tego skoro większość z nich nie potrafi grać dla zespołu?



TiLTMAN - So sty 05, 2008 12:36 am

Sorry ale Artest nierowno pod sufitem ma. Czlowieka ktory bije kibicow czy zone, szaleje z bronia w reku, wchodzi w konflikt z prawem nie da sie ukierunkowac i zdyscyplinowac. Po prostu murzyn mial talent to gry w kosza ale rozumu to juz mu pan bog poskapil.

Znajdą się tacy z "ciekawymi" kartotekami, którzy potem mistrzostwa zdobywali, albo z powodzeniem kontynuowali swoje kariery, więc na moje oko reguły tutaj nie ma. Nie próbuje go broń Boże usprawiedliwiać, wiadomo, że z taką Indianą mógł zajść daleko, odniósł parę porażek, i nie mówię, że Knicks od razu zaczną z wszystkimi wygrywać, ale warto spróbować.

"Odpowiednie ukierunkowanie, samodyscyplina" + porządny trener i co? Doc Rivers jakoś daje rade, nie porównuje KG, Raya czy Paula P. do któregoś z Knicks'ów, bo to inna liga - ale na dobrą sprawę - czy to tez nie są indywidualiści? No własnie bardzo zły przykład wybrałeś. Z dwóch powodów.
Po pierwsze celci graja ze soba zbyt krótko, zeby ich mozna jednoznacznie ocenic, a większość NYk gra ze soba już któryś kolejny sezon (wyjątek Zach)
Drugi powód- kazdy z wielkiej trójki od lat uznawany jest za gracza niekonfliktowego, wzór profesjonalizmu i co ważne dwóch z nich to gracze skrajnie zespołowi, którzy potrafią dzielic się piłka i schodzic w cień(i jak pokazują mecze celts) robia to. Taki Garnett- niewątpliwie najbardziej wszechstronny i utalentowany gracz Bostonu robi moznaby powiedzieć "czarną robotę" w największym stopniu z "Big3", ma najnizszą od lat srednio pts, za to mase asyst, dzieki którym zespół gra tak jak gra. Mozna by smiało powiedziec, ze powinien dostawać wiecej piłek, on sam mógłby tego żądać, ale po co skoro zespół z nim nie przemęczającym się w ataku, ale dającym z siebie o wiele wiecej poprzez inne drobne rzeczy jest w tej chwili najepszy w Lidze?
Czy uważasz, że których z graczy NYK byłby zdolny do takich poświęceń? Ja myslę że nie i oto cała filozofia.



Young Buck - So sty 05, 2008 4:32 pm
Orlando i Bucks chcą trejdować. Z Magic na wylocie ma być Dooling i Bogans, natomiast z Bucks wszyscy z wyjątkiem Yi i Boguta. Ci pierwsi poszukują porządnej 2 i dobry rozgrywający się też by im się przydał. Bogans i Dooling, mają schodzące kontrakty po tym sezonie więc jak ich spakują razem, lub wyślą jednego z pickiem to może coś wyciągną. Lewis też rewelki też nie gra, Orlando zrąbało ten offseason przynajmniej według mnie. Trejd z Lakers, dla mnie wygrali złoto-purpurowi. Sam Hedo i Howard wygrywać nie będą, w Orlando potrzeba wzmocnień.
Jeśli chodzi o Bucks to szkoda, mi tej druzyny. Skład mają nie taki zły jak na wschód ale jak zawsze więcej przegrywają niż wygrywają. Na ich miejscu opchnąłbym Redda, z takim liderem nigdzie zajdą. Kontrakt ma nie mały, ale w tym sezonie gra całkiem dobrze, więcej dzieli się tez piłką bo jak wiemy Redd nie słynie z podawania. Bucks potrzeba jeszcze solidnego zmiennika na pg i wsparcie pod kosz. Jest czym handlować Redd, Bell. Kontrakty CV, Voskhula, Ivey'a schodzą po tym sezonie ktoś z tej piątki poleci. Własciciel Bux nie jest zadowolony z postawy druzyny i narzeka na Harrisa, ze ten go przekonał do wyboru YI i, że chińczyk ma spory talent. Do Tradedeadlinie może być wiele ciekawych i mniej ciekawych trejdów.



Mich@lik - So sty 05, 2008 4:32 pm
Bibby wraca do gry i wraca plotka przenosin do Cavs.

Ogladalem wczorajszy mecz Sacramento - Cavs i powiem krótko, jak Kingsi nie opchną Bibbiego i zepchna Udrich'a znowu na bench to zrobiłą głupote roku. Na ich miejscu opchnołbym Bibbiego, Artesta moze Moora albo Millera (jedno z dwóch) i budował młody ciekawy zespoł. Maja tego swietnego Udricha, Martina, Salmons też wyglada ciekawie, Willimas (czy jakos tak) wczoraj zroił na mnie ogromne wrażenie.

Na ich miejscu bym nie czekał, opychał starych piernikow za mlodych i budował drużyne na walke za 2-3 lata.



Fan - So sty 05, 2008 5:15 pm
Widziałem kilka meczów Queens w tym sezonie i zgodzę z Mich@likiem, że Bibby niech leci do innej drużyny, a Udricha zostawić w S5. Co do transferu z Cavs. Drużyna z Ohio nie ma zbytnio nic ciekawego do zaoferowania. Chyba, że Cavs zgodzą się oddać Goodena, a w zamian Sacto daliby np. Moore'a. Teraz transfer mojego pomysłu: Bibby, Moore, Douby za Drew, Snowa, Browna i Damona Jonesa. Takie coś wydaje mi się fair.
Co do Magic to za kończące się kontrakty Bogansa, Doolinga spróbowałbym wyciągnąć Millera z Grizzlies. Te 2 kontrakty zejdą po sezonie w Grizzlies i zawsze więcej floty na przebudowę w lato. Oczywiście jak poleci Miller to z pewnością i Gasol. Miller to byłoby solidne wzmocnienie. Dosyć szybki, dobry w offensywie i też Miller to średnio 15pkt na mecz.
Hornets też chcą transferu, możliwe, że pierwszy do odszczału pójdzie Rasual Butler, a o Bux nie chce mi się pisać.



Magic - So sty 05, 2008 8:40 pm

Bibby wraca do gry i wraca plotka przenosin do Cavs.

Ogladalem wczorajszy mecz Sacramento - Cavs i powiem krótko, jak Kingsi nie opchną Bibbiego i zepchna Udrich'a znowu na bench to zrobiłą głupote roku. Na ich miejscu opchnołbym Bibbiego, Artesta moze Moora albo Millera (jedno z dwóch) i budował młody ciekawy zespoł. Maja tego swietnego Udricha, Martina, Salmons też wyglada ciekawie, Willimas (czy jakos tak) wczoraj zroił na mnie ogromne wrażenie.

Na ich miejscu bym nie czekał, opychał starych piernikow za mlodych i budował drużyne na walke za 2-3 lata.


Zgadzam sie w 100%!!! Kurde, napisales dokladnie to co ja chcialem napisac po meczu SAC - Cavs Tylko, ze mogliby za nich wyciagnac duzo wiecej niz przecietniakow z Cleveland. Szczegolnie za Bibbego i RonRona moznaby nawet jakiegos all-stara skads wyrwac wg mnie.



maredbor - So sty 05, 2008 10:36 pm

Bibby wraca do gry i wraca plotka przenosin do Cavs.

Ogladalem wczorajszy mecz Sacramento - Cavs i powiem krótko, jak Kingsi nie opchną Bibbiego i zepchna Udrich'a znowu na bench to zrobiłą głupote roku. Na ich miejscu opchnołbym Bibbiego, Artesta moze Moora albo Millera (jedno z dwóch) i budował młody ciekawy zespoł. Maja tego swietnego Udricha, Martina, Salmons też wyglada ciekawie, Willimas (czy jakos tak) wczoraj zroił na mnie ogromne wrażenie.

Na ich miejscu bym nie czekał, opychał starych piernikow za mlodych i budował drużyne na walke za 2-3 lata.


Jak uwazacie Bibby bylby chociaz w stanie zagrac jeszcze chociaz na poziomie? Chętnie Cavs oddadzą za niego Hughesa. Mimo wszystko najbardziej podobaly mi sie plotki o transferze z Bulls. Hehe, ciekawe kto sobie to wymyslil. Trade marzenie chodzcie Benie i Kirku do Cleveland!



artek - So sty 05, 2008 11:01 pm

Tylko, ze mogliby za nich wyciagnac duzo wiecej niz przecietniakow z Cleveland. Szczegolnie za Bibbego i RonRona moznaby nawet jakiegos all-stara skads wyrwac wg mnie.

Myśle ze to wyciaganie all stara raczej nie wchodzi w gre . Moim zdaniem lepiej by sie stało gdyby poszli w trejd z pickami albo prospektami. W tym roku ogladalem jeden meczyk Kings i rowniez sprawiali wrazenie fajnego mlodego teamu i jesli chodzi jedynie o sprawy boiskowe to Ron jest mocnym punktem zespołu a jak z tą chemią jest to każdy wie



Young Buck - N sty 06, 2008 1:54 am
Nie wiem czy Cavs się opłaci pozyskanie Bibbiego. Ostatni sezon słaby wracapo kontuzji i nie wiadomo jak będzie się prezentował na parkiecie. Na pewno CC musieliby oddać Drew, a to będzie minus bo ani żaden Moore, czy Thomas go nie zastąpi. Lepiej niech Ferry, jeszcze się po pyta może znajdzie lepszą opcje niż Bibby.



Magic - N sty 06, 2008 11:34 am
Moim zdaniem lepiej by sie stało gdyby poszli w trejd z pickami albo prospektami



Kily - N sty 06, 2008 11:34 am
Chciałbym przyjścia Bibby'ego, jednak jego wartość obecnie jest za niska, by oddawać za niego Goodena, tym bardziej, że mając takiego Udricha do przedłużenia, Kings będą chcieli trade'ować Mike'a bardziej niż kiedykolwiek. Problemem na pewno jest to, co mieliby Cavs zaoferować w zamian. Ale wydaje mi się, że jakiś pick + wygasające po następnym sezonie kontrakty Snowa i Marshalla czy Jonesa + prospekt w postaci Shannona nie byłyby najgorszą opcją dla Sacramento. Poza tym taki Snow oprócz tego, że w przeciwieństwie do Bibby'ego nie blokowałby rozwoju Udricha, to jeszcze sporo mógłby nauczyć go w defensywie.

Choć celem nr 1 dla Cavsów powinien być IMO Redd, jeśli Bucks faktycznie chętnie by go wymienili, jednak w rumorsach konsekwentnie mówi się o PG.



Young Buck - N sty 06, 2008 2:47 pm

Na pewno CC musieliby oddać Drew, a to będzie minus bo ani żaden Moore, czy Thomas go nie zastąpi.
Jesli Gooden nadal bedzie hodowal ta brode to niech spada do SAC bo w tv wyglada katastrofalnie



Lucc - N sty 06, 2008 3:02 pm
Gwoli ścisłości, to zakład ten ciutkę się zmienił - teraz nie chodzi o to kto tę brodę będzie miał najdłuższą, tylko kto najdłużej ją pozostawi (można ją delikatnie przystrzygać ).

Co do Bibby'ego w Cavs ... O ile w lato byłem tego zdecydowanym zwolennikiem ... To teraz się zastanawiam ... Niewiadomo za ile czasu Bibby wróci do dobrej rzutowej formy ... A oddawać za niego kilku ludzi - burzy nam to i tak niezbyt rozbudowaną rotację ... A to z kolei może wiązać się z kolejnymi kłopotami. Jeśli mamy już kupować PG jakiegoś ... To musimy sie zdecydować jaką rolę ma pełnić James - czy ma to być typowy egzekutor, dla którego idealnym typem rozgrywającego jest Kidd, czy też ma wziąć na siebie ciężar rozgrywania i wykorzystywać PG jako maszynkę do zdobywania punktów - wówczas Bibby w dobrej formie pasuje jak ulał ...

Jednak te rozmowy między Cavs i Kings na temat Bibby'ego trwają już tyle czasu, tyle razy je wznawiano i przerywano, że dziwię się jeśli tym razem coś z tego wyjdzie ... Choć faktycznie obecnie na korzyść tego trade'u przeważa fakt, że Udrich gra nadspodziewanie dobrze.



Van - N sty 06, 2008 3:20 pm
Cavs chcą handlować tylko, że nie bardzo mają czym. Jedyni gracze w ich drużynie mający jakąś wartość dla pozostałych zespołów to oprócz Lebrona Gibson i Gooden bo Varejao w tym sezonie nie mogą oddać, reszta jest albo za słaba, albo ma lipne kontrakty albo jedno i drugie.

Sacto nie pójdzie na wymianę jako zaproponował Kily bo nic im ona nie daje, Bibby też ma kontrakt na dwa lata więc Marshall i Snow ich nie urządzają. Niech zamienią Browna na Gibsona załatwią jakieś wygasające kontrakty i mają szanse.

Nawet jeżeli Bucks gotowi byliby pozbyć się Redda to jeśli Cavs nie zamierzają oddać za niego Lebrona to nie wiem jak to mogłoby wyglądać

W tym sezonie nie widzę Cavs sprowadzających jakiegoś impact playera, ale już latem czy w trakcie następnego sezonu kto wie, Gooden, Snow, Marshall, Jones i ich spadające 25mln można będzie wykorzystać do ściągnięcia nawet dwóch dobrych graczy.




Strona 8 z 12 • Zostało wyszukane 2300 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12